RANY JULEK! O tym, jak Julian Tuwim został poetą - Agnieszka Frączek - ebook + audiobook + książka

RANY JULEK! O tym, jak Julian Tuwim został poetą audiobook

Agnieszka Frączek

4,3

Opis

Opowieść o Julku – niezłym ziółku. O budowaniu bardzo skomplikowanych, do niczego niesłużących maszyn i urządzeń. O hodowli zaskrońców w pudełku, zaklinaniu kamieni i… nieudanym wysadzeniu w powietrze pewnej łódzkiej kamieni­cy. To właśnie dzięki wielu swoim pasjom Julek został poetą. I to takim poetą:

że choćby przyszło tysiąc pisarzy

i każdy tysiąc strof by wysmażył,

i każdy nie wiem, jak się nadymał,

nikt nie dogoni Julka Tuwima.

Rany Julek! to napisana ze swadą historia dzieciństwa Juliana Tuwima. Znajdziecie tu wiele historii z jego życia poprzeplatanych wierszami i żartami. A wszystkie tak barwne i wybuchowe, jak mikstury chemiczne małego Juliana.

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 18 min

Lektor: Maciej Stuhr

Oceny
4,3 (376 ocen)
241
70
32
15
18
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ZUZANNAWOJDOWSKA

Nie polecam

nudna książka .Nie polecam
10
Kejli

Nie polecam

FHHH
10
Emkape

Nie oderwiesz się od lektury

bardzo fajna♡♡♡!!!!!!!!
11
grzesce

Nie oderwiesz się od lektury

Zdecydowanie warto wysłuchać audiobooka. Świetna interpretacja Maćka Stuhra. Polecam.
11
magora80

Nie oderwiesz się od lektury

Ok
00

Popularność




Okładka

Strona tytułowa

Agnieszka Frączek

Rany Julek!

O tym, jak Julian Tuwim został poetą

Strona redakcyjna

Agnieszka Frączek

Rany Julek! O tym, jak Julian Tuwim został poetą

© by Agnieszka Frączek

© by Wydawnictwo Literatura

Okładka i ilustracje: Joanna Rusinek

Korekta: Lidia Kowalczyk, Joanna Pijewska

Wydanie VIII

ISBN 978-83-7672-219-1

Wydawnictwo Literatura, Łódź 2019

91-334 Łódź, ul. Srebrna 41

[email protected]

tel. (42) 630 23 81

www.wydawnictwoliteratura.pl

Dzieci bzdurzą i – że tak powiem – chcą być bzdurzone. Potem im to przechodzi. Któremu nie przejdzie

– zostaje poetą.

J. Tuwim, W oparach absurdu

To są okulary pana Hilarego -

załóż je na nochal i spróbuj, kolego,

znaleźć w tekście, który masz tuż przed oczyma,

pomysły ściągnięte od pana Tuwima.

...karmiony byłem (...) wierszami...*

– Damy mu na imię Julek – zdecydowali państwo Adela i Izydor Tuwimowie, kiedy pewnego wrześniowego dnia 1894 roku ich syn głośnym: „ła, ła, ła!” oznajmił swoje przyjście na świat.

– Może będzie lekarzem albo adwokatem jak twoi bracia? – zastanawiał się pan Izydor.

– A może tak jak ty, Izydorze, będzie pracował w banku? – zgadywała pani Adela.

– Ła! – odpowiadał na to Julek**.

To „ła!” wydało się rodzicom wyjątkowe – wyjątkowo wyraziste, wyjątkowo przekonujące, a przede wszystkim wyjątkowo donośne – natychmiast więc doszli do wniosku (słusznego, jak się miało okazać), że i Julek musi być wyjątkowy.

– Od razu widać, że ma zdolności do języków – cieszył się tata. A znał się na rzeczy, bo sam świetnie mówił po francusku, rosyjsku i niemiecku, uczył się nawet włoskiego.

– A jak on lubi muzykę! I poezję! – wołała mama, zerkając z dumą na płaczące zawiniątko. Nuciła synkowi do snu mazurki Chopina, a gdy trochę podrósł, czytała mu wiersze. Nie te o kotku, który był chory i leżał w łóżeczku, o nie! Pani Adela czytała Julkowi całkiem dorosłą poezję.

Pewnego dnia przypomniała sobie, że jako nastolatka pracowicie przepisywała z pożyczonych książek do kajetów swoje ulubione wiersze. Wyciągnęła więc z kufra stos zakurzonych zeszytów – każdy z nich podpisany był: „Kajet do wierszy Adeli Krukowskiej” – i od tej pory codziennie siadała z Julkiem na sofie, by przewracając kartkę za kartką, udzielać mu pierwszych lekcji literatury.

– „...i ciemno, i wietrzno, a tętni po błoniu, to ojciec z dziecięciem mknie nocą na koniu...” – czytała.

A Julek słuchał z zachwytem.

Kiedyś, kiedy z małego Julka wyrósł na całkiem dorosłego pana Juliana, pisał o tych wierszach: „najpiękniejsze, najukochańsze, niezapomniane”.

Kiedyś, kiedy był już wielkim poetą, wspominał: „Od wczesnego dzieciństwa karmiony byłem, bez przekarmiania, wierszami i piosenką”.

Kiedyś...

Ale na razie pan Julian był Julkiem – wesołym, rozbrykanym chłopcem. I właśnie o nim jest ta książka.

* Tytuły rozdziałów pochodzą ze wspomnień J. Tuwima, zebranych [w:] Julian Tuwim, Dzieła, tom V, Pisma prozą, Czytelnik, Warszawa 1964. Cytaty w tekście zaczerpnięte zostały z Dzieł oraz z wierszy poety.