Promień słońca - Ewa Grzybkowska - ebook

Promień słońca ebook

Ewa Grzybkowska

0,0
9,93 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Debiutancki tomik poezji, przepełniony egzystencjalnymi rozterkami, próbą zrozumienia uczuć i relacji.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 22

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Ewa Grzybkowska

Promień słońca

zbiór wierszy

© Ewa Grzybkowska, 2018

Otrzymaliście Państwo pierwszy tomik wierszy wydany przez autorkę. Zawiera on wybrane wiersze napisane w latach 2013—2017.

ISBN 978-83-8126-620-8

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Promień słońca

Promień słońca w naszym domu

na bielutkiej ścianie siadł

i nie mówiąc nic nikomu

najpierw błysnął, potem zbladł.

Zimą promyk to rzecz rzadka

więc obserwuj go na ścianie

zanim zjawi się mgły szmatka

i okryje Twe mieszkanie.

Zanim biała śnieżna chmura

słońca promyk stłumi w sobie.

Nim zamieci sieć ponura

zbudzi smutne myśli w Tobie.

Patrz na światło migające,

naciesz oko jego blaskiem.

Czekaj aż wiosenne słońce

zalśni za pobliskim laskiem.

Zima

Znów przyjechał zimy rydwan,

przywiózł nam kolejne chłody,

znowu puchu biały dywan

przykrył dachy i ogrody.

Znowu pies zmarzniętą łapę

poda Ci na powitanie

i puszystą śniegu czapę

strąci, biegnąc na śniadanie.

Potem leżąc na kanapie

będzie śnił o ciepłym wietrze

i za uchem się podrapie,

resztki śniegu z niego zetrze.

A Ty obok niego siedząc

będziesz czytał piękne baśnie,

stale kątem oka śledząc

czy w kominku ogień gaśnie.

Na drugim brzegu rzeki

Domy, pola i ulice

styczeń okrył kołdrą białą.

Śpią krokusy, cebulice,

pąki prężą się nieśmiało.

Ptaki nad karmnikiem krążą

i wydają pisk radosny.

Krety gdzieś pod ziemią drążą

korytarze swe do wiosny.

Słońce świeci coraz wyżej

dnia przybyła już godzina.

Ciepły wiatr jest coraz bliżej

ale jeszcze wciąż trwa zima.

Mimo tego mrozu, śniegu

tańczy pająk akrobata.

A na drugim rzeki brzegu

widać świat kolorów lata.

Krokusy

Przykro nam, że jeszcze nie ma

wiosny i ciepłego słońca.

Świat wokoło się nie zmienia

i nie widać zimy końca.

Bury kot po płocie chodzi,

strząsa wilgoć z miękkich łap.

Wzrokiem smętnym wokół wodzi,

z dachu śniegu nawis spadł.

W rynnie deszczu gra muzyka,

płacze bluszcz i brzoza biała.

A wśród liści mysz przemyka

przestraszona, mokra cała.

Ale gdzieś pod liściem mokrym

są krokusów małe kiełki.

Śnieg je pewnie wczoraj odkrył

rozsypane jak perełki.

Jak perełki nanizane

na deszczową drżącą nić.

Przez rok cały zapomniane

wiosną chcą znów z nami być.

Noc

Noc ubrana w suknię z gwiazd

cicho się nad miastem schyla

a księżyca broszki blask

mleczne światło w krąg rozpyla.

Ćma skrzydłami miesza mrok

i w kierunku światła leci

a Ty swój kierujesz krok

tam, gdzie lampka nocna świeci.

Światło lampki mrok rozprasza,

cienie wiszą u sufitu.

Ciepła kołdra Cię zaprasza

żebyś z nią doczekał świtu.

Na poduszki miękki obłok

kładziesz głowę pełną myśli.

Słychać świerszcza głos gdzieś obok,

czekasz co dziś Ci się przyśni.

Gasisz światło i po chwili

w sennych marzeń wpadasz cień,

bladym świtem ptak zakwili

i rozpoczniesz nowy dzień.