Poradniki oraz inne opowiadania z humorem - Ludwik Koczjark - ebook + książka

Poradniki oraz inne opowiadania z humorem ebook

Ludwik Koczjark

3,4

Opis

Opisy prawdziwych przeżyć okraszonych nutką żartu adresowane do wszystkich, którzy lubą humor sytuacyjny.

 

 

Bohaterami są zwykli ludzie, mieszkańcy średnich miast oraz ich sąsiedzi. Wszystkie opowiadania napisane zostały z humorem, dlatego przy każdym pojawi się uśmiech na twarzy czytelnika. Ukazane sytuacje są bardzo różnorodne, ale zawsze zdołamy odnieść je do znanej nam codzienności. Rozbawi nas możliwość spojrzenia z boku na wyjazdy wakacyjne, zakup telewizora, przygotowania do świąt i dziesiątki innych zdarzeń.

 

Pamiętajmy tylko, aby przed wejściem do samochodu zdjąć łyżwy, bo prowadzenie w nich jest trudne. Także tym, co przyjechali na rowerze proponuję przebrać buty. A! I na autobus dotrzemy szybciej, gdy poniesiemy łyżwy w rękach. No, chyba że są z wypożyczalni – wtedy trzeba je oddać całe i zdrowe.

 

 

 

Spis treści
Poradnik wczasowicza, cz. 1
Poradnik wczasowicza, cz. 2
Poradnik wczasowicza, cz. 3
Poradnik kosiarza
Poradnik rybaka
Poradnik narciarza
Poradnik saneczkarza
Poradnik łyżwiarza
Kupujemy telewizor
Mundial 2006
Gwiazdy Tańczą na Lodzie
Złota jesień
Zima lubi dzieci
Wakacje
Kwiecień‑plecień
Może morze?
Petardy
Spotkanie radnych wsi
Jakaś komisja jakiegoś UM na wesoło
Narciarstwo figurowe na trawie
Odśnieżanie
Mikołaj w naszym mieście
Jeździmy na łyżwach
Budujemy karmnik
Kulig
Lepimy bałwana
Bielimy drzewka
Pierwszy mróz
Ostry mróz
Prima aprilis
Lany poniedziałek
Zajączek
Wyprawa na grzyby
Wymiana opon
65‑lecie szkoły podstawowej na wesoło
Jesteśmy w UE
Śladem placów zabaw
Leśne podróże
Jesienne wyprawy
Jesienne wyjazdy
Listopadowy spacer
Dzień Dziecka
Mikołajkowe Zawody Juniorów
Dni Pewnego Miasta
Utoplec żyje (wersja bardziej śląska)
Utoplec żyje (wersja mniej śląska)
Utoplec żyje (okiem Utoplca)
Utoplec żyje (okiem wędkarza)
KRÓTKIE REFLEKSJE
Filozofia bałwanka
Magia świąt Witaj, Nowy Roku
ZAPOWIEDŹ NASTĘPNYCH OPOWIADAŃ
O smoku, który mieszkał w kopalni
Kiedy nie poznałem smoka

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 104

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,4 (14 ocen)
2
5
4
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agnieszka3201

Dobrze spędzony czas

Książka dla każdego, kto pragnie poprawić sobie humor i zobaczyć, że można spojrzeć na swoją codzienność w inny, bardziej optymistyczny sposób. Autor pokazuje czytelnikowi, jak inspirujące mogą być pozornie prozaiczne zdarzenia. Jest to idealna książka na każdą porę roku i dnia. Bo o każdej porze roku i dnia warto mieć dobry humor oraz szeroki uśmiech na twarzy!
10
Kulty

Całkiem niezła

fajna i śmieszna
00

Popularność




Ludwik Koczjark
Poradniki oraz inne opowiadania z humorem

Wersja Demonstracyjna

Wydawnictwo Psychoskok

Ludwik Koczjark „Poradniki oraz inne opowiadania z humorem”

Copyright © by Ludwik Koczjark, 2018

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie

 może być reprodukowana, powielana i udostępniana w 

jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak

Korekta: Marianna Umerle, Emilia Ceglarek

Projekt okładki: Robert Rumak

Ilustracje na okładce: © blambca – Fotolia.com

Skład: Jacek Antoniewski

Skład epub i mobi: Kamil Skitek

ISBN: 978-83-8119-241-5

Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.

ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706

http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]

Spis treści

Poradnik wczasowicza, cz. 1

Poradnik wczasowicza, cz. 2

Poradnik wczasowicza, cz. 3

Poradnik kosiarza

Poradnik rybaka

Poradnik narciarza

Poradnik saneczkarza

Poradnik łyżwiarza

Kupujemy telewizor

Mundial 2006

Gwiazdy Tańczą na Lodzie

Złota jesień

Zima lubi dzieci

Wakacje

Kwiecień‑plecień

Może morze?

Petardy

Spotkanie radnych wsi

Jakaś komisja jakiegoś UM na wesoło

Narciarstwo figurowe na trawie

Odśnieżanie

Mikołaj w naszym mieście

Jeździmy na łyżwach

Budujemy karmnik

Kulig

Lepimy bałwana

Bielimy drzewka

Pierwszy mróz

Ostry mróz

Prima aprilis

Lany poniedziałek

Zajączek

Wyprawa na grzyby

Wymiana opon

65‑lecie szkoły podstawowej na wesoło

Jesteśmy w UE

Śladem placów zabaw

Leśne podróże

Jesienne wyprawy

Jesienne wyjazdy

Listopadowy spacer

Dzień Dziecka

Mikołajkowe Zawody Juniorów

Dni Pewnego Miasta

Utoplec żyje (wersja bardziej śląska)

Utoplec żyje (wersja mniej śląska)

Utoplec żyje (okiem Utoplca)

Utoplec żyje (okiem wędkarza)

KRÓTKIE REFLEKSJE

Filozofia bałwanka

Magia świąt

Witaj, Nowy Roku

ZAPOWIEDŹ NASTĘPNYCH OPOWIADAŃ

O smoku, który mieszkał w kopalni

Kiedy nie poznałem smoka

Poradnik wczasowicza, cz. 1

Przedstawiam pierwszy poradnik wakacyjny obejmujący wyjazd, pobyt i powrót z wymarzonego miejsca naszego wypoczynku. Zacznijmy od wybrania na mapie miejsca naszej wyprawy. Przedtem powinniśmy jednak zgromadzić pieniądze na ten cel. Mamy tu do wyboru trzy opcje: możemy je uczciwie zarobić, możemy odwiedzić bank (w kominiarce lub bez), możemy też wymyślić jakąś aferę. Jednak gwarantuję, iż najskromniejsze, ale za to najwspanialsze wczasy spędzimy, posługując się metodą pierwszą (lepiej spędzić życie za kółkiem niż za kratą). Posiadamy pieniądze i wiemy już, gdzie się udamy. Teraz kontaktujemy się z ośrodkiem wczasowym; to też można zrobić trzema sposobami, mianowicie: piszemy list (możemy nie zdążyć wyjechać w tym roku), piszemy e‑maila (możemy wyjechać w danym miesiącu), dzwonimy bezpośrednio do ośrodka i narzekamy na wielkie ceny, skromne warunki i złą pogodę (możemy nie wyjechać wcale). Jeśli jednak przekonamy właściciela ośrodka o tym, że mało jemy, mało oddychamy i mało śmiecimy, możemy się pakować. Należy zabrać tylko niezbędne rzeczy, chyba że mamy żuka. Pakujemy szczoteczkę, pastę i zęby do torebki. Nie możemy zapomnieć o mydle, a podróż umili nam szampan przeciw łupieżowi. Cały ubiór wciskamy w jeden plecak (jeśli daje się zapiąć, to znak, że czegoś zapomnieliśmy), dla kobiet zwiększamy odpowiednio ilość plecaków bez względu na ilość dni urlopu. Zawiadamiamy też sąsiadów (chyba że prowadzą działalność paserską), prosimy ich, aby od czasu do czasu nakarmili kwiaty i podlali rybki. My zaś wyłączamy odbiorniki energii i wyjmujemy baterie z pilota. Ważne jest też przewietrzanie mieszkania, ale w taki sposób, aby nic z niego nie wywietrzało. Ustalamy środek transportu; mamy tu także trzy możliwości: pociąg, autobus lub samochód. Na dwa pierwsze potrzebujemy bilet, ale jadąc samochodem, też możemy zostać skontrolowani. Parę rzeczy możemy zrobić za jednym razem, tzn. przed podróżą myjemy samochód i siebie, sprawdzamy ciśnienie swoje i w kołach, dolewamy wody do chłodnicy (może być borygo, z którego także możemy w potrzebie skorzystać), dolewamy oleju (najlepiej z pierwszego tłoczenia). Gdy już siedzimy w samochodzie, ostatni raz sprawdzamy, czy wszystko mamy, najpierw – czy są dzieci. Jeśli są, możemy jechać, chyba że takowych nie mamy, a siedzenia są przez nie zajęte. Zmieniamy wtedy samochód lub oddajemy dzieci sąsiadom. Gdy już to zrobimy, odpalamy samochód. Jeśli to się uda, to pędzimy po odpoczynek do wymarzonego miejsca. Wspomnę jeszcze, że najlepiej jechać rankiem, bo wtedy słońce nie świeci nam w oczy, a i samochód jest wypoczęty.

Poradnik wczasowicza, cz. 2

Gdy uda nam się dotrzeć na miejsce naszego biwakowania przed zakończeniem urlopu, powinniśmy się bardzo cieszyć. Dojechać zdołamy wtedy, gdy weźmiemy ze sobą atlas samochodowy, a nie globus. Na miejscu witamy się z właścicielem w taki sposób, aby od razu wiedział, kto tu rządzi (robimy tak, gdy mamy już pokój, w przeciwnym razie właściciel pozwoli nam skorzystać z komórki i nie chodzi tu o telefon). Wnosimy sami bagaże do pokoju (czekając na lokaja możemy stracić parę dni z wypoczynku), rozpakowujemy się i robimy listę tego, o czym zapomnieliśmy. 

Gdy pojechaliśmy nad morze, mamy trzy możliwości: iść nad morze, iść na plażę, iść się opalać. Gdy już wybraliśmy którąś z możliwości, zaopatrujemy się w koc, olejek do opalania (ewentualnie może być do smażenia) i idziemy przed siebie lub za siebie, w zależności od tego, z której strony mamy morze. Na plaży możemy zbierać muszle (największe są w sklepach z wyposażeniem łazienek), a te większe przykładamy do ucha i jeśli nie wleci nam piasek ani nic nas nie ugryzie, to usłyszymy szum płynącej wody (taki eksperyment możemy zrobić w domowej łazience). Gdy nie mamy przy sobie psa, pobyt umili nam meduza. Jest ona całkiem nieduża i przejrzysta, ale musimy uważać, aby nas nie poparzyła (w czułkach ma przegotowaną wodę). Na plaży możemy też pograć w piłkę. Dzieci mogą lepić wspaniałe zamki z fosami, a starsi chłopcy nawet babki. Pływając w morzu, musimy uważać na rekiny i statki; te drugie nie popłyną naszym tropem. Pływamy jednak spokojnie, nie wdychając jednocześnie dużych porcji powietrza, gdyż czyste powietrze może nam zaszkodzić. Jeśli zaś przy brzegu zobaczymy spienioną wodę, nie należy panikować – znaczy to, że jakiś turysta mył głowę szamponem. Po kąpieli w wodzie możemy zażyć kąpieli słonecznej (przestajemy opalać się wtedy, gdy inni zaczynają nas prześladować lub wołają na nas „Bambo”). Oczywiście urlop możemy spędzić też w górach. Obowiązują tu podobne zasady jak nad morzem, jednak nie ma morza. Powinniśmy zdobyć wszystkie szczyty w okolicy i najlepiej zrobić to, jadąc wyciągiem (gdy takiego tam nie ma, rezygnujemy ze szczytu). W górach chodzimy szlakami. Są też szlaczki, ale nimi wracają górale z biesiad piwnych, także my możemy wstąpić na taką biesiadę. Wychodzimy wtedy, gdy w oknie karczmy zobaczymy Yeti. Chodząc po górach, możemy zobaczyć stado łowieczek i pędzące za nimi zgrupowanie wilków. Również w górach możemy natknąć się na muszlę, jednak będzie to muszla od ślimaka i nie warto jej przystawiać do ucha. Lepiej zrobimy, gdy posłuchamy echa (gdy krzykniemy coś, a usłyszymy wycie wilka, powinno nas to zaniepokoić). W następnym poradniku dowiemy się, jak bezpiecznie wrócić z wakacji.

Poradnik wczasowicza, cz. 3

Teraz zajmiemy się powrotem. Mamy tu dwie możliwości, mianowicie: możemy wracać autobusem lub pociągiem w zależności, czym przyjechaliśmy. Możemy też wracać samochodem, chyba że nam go ukradli. Wtedy wybieramy opcję pierwszą. Gdy cieszymy się na powrót do domu, znaczy to, że wakacje były nieudane. Gdy z wyjazdu cieszymy się my i właściciel hotelu, to wakacje były takie sobie. Natomiast gdy cieszy się tylko właściciel hotelu, znaczy to, że wakacje były udane. Jednak przed wyjazdem trzeba się spakować. Pamiętajmy, aby zabrać sobie jakąś pamiątkę. Jeśli ktoś jest hobbystą i zbiera np. łyżki, to może zgarnąć komplet ze stołówki. Jako dowód dla innych uwieczniamy nasz pobyt w danym ośrodku. W tym celu odsuwamy tapczan i w zależności od tego, co mamy pod ręką, wpisujemy swoje imię na ścianie lub rzeźbimy w drewnie (warto pamiętać, aby nie zostawiać całego adresu). Jeśli mamy fajnych sąsiadów, to możemy im zrobić zieloną noc. W dniu wyjazdu żegnamy się z zaprzyjaźnionymi osobami, wymieniamy się z nimi adresami, telefonami (jeśli mamy je przy sobie), e‑mailami, koszulkami (szczoteczki do zębów i dzieci zabieramy ze sobą), możemy ich także poprosić o zwrot pasty. Gdy już wykonamy powyższe czynności, wrzucamy bagaże w środek transportu i kierujemy go w stronę domu. Droga powrotna jest zawsze krótsza, mimo objazdów i postojów. W samochodzie możemy wspominać nasz pobyt na wakacjach i układać wersje dla znajomych. Jeśli jesteśmy głodni, obowiązkowo zatrzymujemy się przy zajeździe, chyba że na wczasach wydaliśmy wszystkie pieniądze. Wtedy zatrzymujemy się obok lasu i idziemy szukać smakowitej dziczyzny (jest też możliwość, że dziczyzna będzie szukać nas). Zapewne po wczasach jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale bardziej szczęśliwsi powinniśmy być, kiedy zajedziemy pod dom i będzie on stał w tym samym miejscu, gdzie wtedy, kiedy wyjeżdżaliśmy. Ponadto, jeśli znajdują się w nim wszystkie urządzenia, całe szyby, pełna lodówka (chyba że zostawiliśmy ją pustą) to powinniśmy to od razu uczcić. Gdy już tak zrobimy, zostaje nam jeszcze sprawdzenie liczników energii, gazu i czekanie na rachunek telefoniczny. Dopiero gdy te sprawy zostaną wyjaśnione, dziękujemy sąsiadowi za opiekę, opowiadamy mu o wczasach (robimy to w taki sposób, aby był wdzięczny losowi, że nie jechał z nami; w przeciwnym razie za rok możemy na niego nie liczyć). Pamiętajmy, aby już od następnego dnia odkładać pieniądze na następne wczasy.

REKLAMA

Sprawujemy patronat nad książką

TANIAKSIEGOWOSC‑24.PL

Zapraszamy firmy z całej Polski!

Mamy atrakcyjne ceny i świetne usługi.

Dokumenty odbieramy kurierem.

Dla czytelników wersja premium w niskiej cenie. Zapytaj o szczegóły:

biuro@kr‑24.pl

www.taniaksiegowosc‑24.pl

Koniec Wersji Demonstracyjnej

Dziękujemy za skorzystanie z oferty naszego wydawnictwa i życzymy miło spędzonych chwil przy kolejnych naszych publikacjach.

Wydawnictwo Psychoskok