12,12 zł
Wsłuchuję się w serce, bo ono najlepiej wie, co to miłość. Najpełniej dostrzega, to, co na lepsze w nas się zmieniło. Podyktowane sercem, to tomik o ludzkiej wrażliwości wytrwałości w poszukiwaniu miłości, szczerych uczuciach, które towarzyszą każdemu z nas. Bo przecież każdy z nas, tak naprawdę potrzebuję miłości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 29
© Kinga Michałowska, 2020
Wsłuchuję się w serce, bo ono najlepiej wie, co to miłość. Najpełniej dostrzega, to, co na lepsze w nas się zmieniło. Podyktowane sercem, to tomik o ludzkiej wrażliwości wytrwałości w poszukiwaniu miłości, szczerych uczuciach, które towarzyszą każdemu z nas.
Bo przecież każdy z nas, tak naprawdę potrzebuję miłości.
ISBN 978-83-8189-173-8
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Nie chcę byś mówił o mnie,
tak jakby mnie tu nie było.
Chcę wciąż być w twym życiu.
Nie chcę byś mnie szukał,
jeśli nie zamierzasz mnie znaleźć.
Nie chcę byś mnie kochał,
jeśli nie zdołałeś przebaczyć.
Nie warto się karać wyczekiwaniem.
Gdy można zapomnieć i ruszyć dalej.
Każda łza
To ona najlepiej ukazuję moje uczucia.
Każdy uśmiech ukazuję
wszystkie chwile wspólnie spędzone,
na które czekam wytrwale.
Każdy żyję tu po coś.
Każdy żyję dla kogoś.
W poniedziałek kochałeś mnie całym sercem.
Wtorek przyniósł morze łez.
W środę nie wiedziałam,
co w nas piękne jeszcze jest.
W czwartek zapomnieliśmy swoje twarze.
W piątek jak obcy ludzie minęliśmy się.
W sobotę przypomniałam Ci o sobie.
Niedziela nie nadeszła jeszcze.
Styczeń serca chłód.
Luty nie chcę czekać już.
Marzec zupełnie inny wygląd masz,
gdzie podziała się dawna twarz.
W kwietniu powracają zapomniane marzenia.
Maj przynosi miłość, jak za dawnych lat.
Czerwiec znów patrzysz na mnie tak jak dawniej.
Lipiec w twych objęciach mogę umrzeć
Sierpień zapomniałam co to płacz.
Wrzesień pierwsza od dawna łza.
Październik znów oddalasz się,
choć nie wiem co zrobiłam źle.
Listopad trafiam pięścią w mur,
ranisz każdym ze słów.
Grudzień choć starałam się,
musiałam zapomnieć o Tobie.
Może kolejny rok zmieni w naszym życiu coś,
Bezpowrotnie zniknie to co złe,
raz na zawsze odnajdę Cię.
W życiu tak już jest, coś umiera,
by coś lepszego mogło narodzić się.
Tak wiele razy zmieniam ten sam sen.
W którym raz jeszcze
na swej drodze spotykam Cię.
Znów z czułością odzywasz się.
Ponownie jesteś mym przyjacielem.
Jesteś mężczyzną
któremu ofiarowałam swe serce.
Żałuję, że to tylko sen.
Przy Tobie czuję się wyjątkowa.
Przy Tobie nie dostrzegam w sobie
tak wielu wad.
Wsłuchuję się w serce.
Bo ono najlepiej wie, co to miłość.
Ono dostrzega tylko to,
co na lepsze w nas się zmieniło.
Nie szuka poklasku.
Nie odczuwa urazy.
Całe świata piękno widzi na twej twarzy.
Gdy brakuje mi odwagi, by dalej żyć.
Gdy już brakuje mi sił.
Przeżywam ten sam sen.
To jedyne,
co jeszcze pozostało mi po Tobie.
Wraz miłością,
którą nieprzerwanie do Ciebie czuję.
Gdy kogoś kochasz
nie liczysz ran.
Niezmiennie stoisz obok,
nawet wówczas
gdy sił Ci brak.
Wieżysz w każde słowo.
Zawsze znajdujesz czas.
Pojawiasz się znikąd,
by wspierać każdego dnia.
Lecz, czy naprawdę
można kochać, aż tak.
Mogę kazać ci odejść.
Mogę kazać zrezygnować.
Lecz w myślach będę prosiła
pozostań..
Mogę kazać Ci zapomnieć.
Kazać zamilknąć.
I jednocześnie po cichu prosić
nie odchodź.
Bądź zawsze sobą.
Bądź przy mnie blisko..
Czemu przy Tobie nic nie jest proste.
Czemu pragnę ofiarować Ci całą Siebie,
oddać wszystko.
Czemu skomplikowana
jest nawet nasza miłość.
Mogę kazać ci odejść.
Lecz to nie znaczy,
że zdołałam o Tobie zapomnieć.
Gdy mój umysł z czasem
w białą kartkę zamieni się.
Gdy o tych których kocham
przestanę pamiętać.
Chociaż Ty o mnie nie zapominaj.
Wówczas tym bardziej nie chcę być sama.