Opowieści z zaczarowanego lasu. Cudowny dzban - Nathaniel Hawthorne - ebook

Opowieści z zaczarowanego lasu. Cudowny dzban ebook

Nathaniel Hawthorne

0,0
9,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Dawno, dawno temu w urokliwej dolinie mieszkali Filemon i Baucis. Kochali się ogromnie i dla każdego zawsze mieli dobre słowo. Pewnego dnia w progi ich ubogiej chatki zawitali dwaj wędrowcy, na zawsze odmieniając życie staruszków. Kim byli? Co takiego stało się po ich odejściu? Posłuchajcie wzruszającej opowieści o cudownym dzbanie.

Opowieści z zaczarowanego lasu Nathaniela Hawthorne’a są piękną i bezpretensjonalną interpretacją mitologii. Wystrzegając się bombastycznego stylu, z dużym poczuciem humoru, autor prowadzi nas przez „zaczarowany las” – sugestywny, tajemniczy, zaludniony przez nimfy, fauny, bogów i herosów. Ten przystępny, przyjazny dzieciom tekst (nie wznawiany w Polsce od lat 20-stu i szczęśliwie „odkopany” przez Bukę!) zyskał nagle parę sprzymierzeńców – oto Jego Ilustratorska Wysokość Józef Wilkoń zgodził się namalować „las zaczarowany”, a Maciej Rychły z kwartetu Jorgi ilustruje go muzycznie (…) Amerykański XIX-wieczny romantyk powraca do naszych bibliotek w asyście Wilkonia, ozdobiony muzycznymi obrazami Rychłego, które sprawiają, że mitologia przemawia do wszystkich zmysłów. Próżność bogów z Olimpu zostaje zaspokojona. / Joanna Olech

ilustracje Józef Wilkoń
projekt graficzny Grażka Lange
wiek: 5+
© BUKA radość słuchania

W serii ukazały się:
1. Dziecięcy raj
2. Głowa Meduzy
3. Złotodajna moc
4. Trzy złote jabłka
5. Cudowny dzban
6. Chimera
7. Minotaur
8. Zęby smoka
9. Pałac Kirke
10. Nasiona granatu
11. Pigmeje
12. Złote Runo

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 29

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tytuł oryginału: „A Wonder Book for Girls and Boys” / chapter 5 The Miraculous Pitcher”

copyright © by Wydawnictwo BUKA, Warszawa

copyright © for the Polish translation by Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach

wydanie elektroniczne, BUKA 2016

ISBN: 978-83-64690-85-3

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej książki nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody wydawcy.

Wydawnictwo BUKA

ul. Jugosłowiańska 8/36

03-984 Warszawa

www.buka.com.pl

email:[email protected]

tel. +48 501 100 397

Skład wersji elektronicznej: Marcin Kapusta

konwersja.virtualo.pl

Pewnego wieczoru, w bardzo dawnych czasach, stary Filemon i jego równie stara żona, Baucis, siedzieli przed drzwiami swojej chatki rozkoszując się ciszą i pięknem zachodu. Zjedli już swą skromną wieczerzę i zamierzali spędzić spokojnie godzinkę lub dwie przed udaniem się na spoczynek. Gwarzyli więc o swoim ogródku, o krowie i pszczołach, a także o winorośli oplatającej ścianę ich domku, na której winogrona zaczynały przybierać barwę purpury. Ale krzyki niegrzecznych dzieci i zajadłe ujadanie psów w wiosce stawały się coraz głośniejsze, aż wreszcie Baucis i Filemon prawie już nie słyszeli własnych słów.

— Ach, żono — zawołał Filemon — boję się, że jakiś nieszczęsny podróżny szuka gościny u naszych sąsiadów i że zamiast dać mu żywność i schronienie, poszczuli go psami, jak to mają w zwyczaju!

— Niestety! — odparła stara Baucis. — Bardzo bym pragnęła, żeby nasi sąsiedzi byli trochę lepsi dla bliźnich. Pomyśleć tylko, że tak okropnie wychowują dzieci i głaszczą je po główkach za to, że ciskają w obcych kamieniami!

— Z tych dzieci nic dobrego nie wyrośnie — powiedział Filemon potrząsając siwiutką głową. — Prawdę mówiąc, żono, nie zdziwiłbym się, gdyby wszystkim mieszkańcom wioski przytrafiło się coś strasznego, o ile nie poprawią swoich obyczajów. Ale jeżeli o nas chodzi, to dopóki Opatrzność da nam choćby skórkę chleba, odstąpimy połówkę każdemu biednemu i bezdomnemu przybyszowi, jaki zjawi się i będzie jej potrzebował.

— To prawda, mężu — rzekła Baucis. — Tak zrobimy!

Staruszkowie, trzeba wam wiedzieć, byli bardzo biedni i musieli ciężko pracować na życie. Stary Filemon pilnie się trudził w swoim ogródku, podczas gdy Baucis była zawsze zajęta kądzielą, robiła masło i ser z mleka ich krowy lub krzątała się po chatce. Rzadko jedli coś więcej niż chleb, mleko i warzywa, czasami trochę miodu z ula, niekiedy także kiść winogron, które dojrzały na ścianie ich domku. A jednak była to para najlepszych ludzi pod słońcem, którzy z radością obeszliby się raczej bez obiadu, niżby mieli odmówić kromki razowego chleba, kubka świeżego mleka czy łyżki miodu strudzonemu wędrowcowi, który zatrzymał się u ich drzwi. Wydawało im się, że tacy goście mają w sobie jakąś świętość i że powinni ich dlatego ugościć lepiej i hojniej niż samych siebie.

Ich chatka stała na łagodnym zboczu, niedaleko od wioski, która leżała w kotlinie szerokiej na około pół mili. W dawnych czasach, kiedy świat był zupełnie nowy, dolina ta była zapewne jeziorem. W głębinach wód pląsały ryby, wodorosty pleniły się przy brzegach, a drzewa i wzgórza oglądały w szerokim, spokojnym zwierciadle jeziora swe odwrócone odbicia. Ale gdy wody opadły, ludzie zaczęli uprawiać ziemię i pobudowali na niej domy, tak iż teraz było to bardzo urodzajne miejsce, bez żadnych śladów dawnego jeziora, z wyjątkiem malutkiego strumyczka, który wił się przez środek wioski i zaopatrywał w wodę jej mieszkańców. Dolina była suchym lądem od tak dawna, że dęby, które w niej wyrosły, zdążyły wybujać wysoko pod niebo, uschnąć ze starości i ustąpić miejsca innym, równie wysokim i wspaniałym. Trudno było o piękniejszą i bardziej urodzajną dolinę. Sam widok obfitości, która ich otaczała, powinien był natchnąć mieszkańców dobrocią i szlachetnością, a także sprawić, by dobrymi uczynkami wobec bliźnich okazali swą wdzięczność Opatrzności.

Niestety