Obsesja Doskonałości - Dawid Piątkowski - ebook + książka

Obsesja Doskonałości ebook

Dawid Piątkowski

4,4

Opis

Wizja jest inspiracją i natchnieniem wojownika. Pragnienie i silna wola, zmienia ją w rzeczywistość.

D. Piątkowski

Jako nowoczesny wojownik będziesz musiał zmierzyć się z samym sobą. Zwyciężyć wewnętrzną wojnę nad Ego –

bólem, wątpliwościami i strachem. Pokonując siebie samego zrozumiesz, że byłeś jedynym ograniczeniem na drodze do prawdy. To kim jesteś, jakie masz umiejętności, jak trenujesz i co osiągniesz, zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.

Zostań legendą.

Prawdziwy wojownik zawsze walczy do ostatniej kropli krwi. Spartańskie treningi są sprawdzianem dla siły woli. Tam, gdzie inni widzą przeciwności, on widzi wyzwanie. Samokontrola i samodoskonalenie należą do jego cnót. Odkryj tajniki #i sekrety mocy umysłu, które są kluczem do efektywnego treningu i sukcesu w sporcie przyszłości.

Potężne wewnętrzne przemiany sportowców rangi światowej, były inspiracją do powstania tej książki. Dedykowana ona jest profesjonalnym zawodnikom, ich rodzicom i trenerom.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 180

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (64 oceny)
39
16
6
1
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
pkbook

Nie polecam

Sfrustrowany autor nie wie o czym pisze. Te rady to prosta droga do kontuzji, wypalenia i problemów natury psychicznej. Zdecydowanie odradzam
10
jvstr_k

Nie polecam

Kolejna książka, która jest de facto coachingowym opowiadaniem głupot, przykłady są oparte wyłącznie na dowodach anegdotycznych oraz subiektywnej intuicji autora - kompletny brak badań i faktów. Całość napisana na poziomie rozprawki niezbyt rozgarniętego licealisty. Strata czasu.
00
alicjusz86

Całkiem niezła

Książkę przeczytałam dwukrotnie w odstępie kilku lat. Za pierwszym razem zrobiła na mnie ogromne wrażenie i dała motywację do intensywnej pracy na treningach. Za drugim razem nie czułam tego zachwytu , po prostu kolejny poradnik , który mówi o tym ,że żeby coś osiągnąć trzeba ruszyć cztery litery i poświęcić każdą chwilę na doskonalenie siebie.
00

Popularność




Dawid Piątkowski

OBSESJA

DOSKONAŁOŚCI

ZOSTAŃ LEGENDĄ SPORTU

   

Wydawca: Dawid Piątkowski

WSTĘP 

Tytuł oryginału:  

Obsesja doskonałości  

 

Redakcja i korekta: 

Gosha Wolińska  

Wojciech Andrzejczuk  

 

Projekt graficzny, skład:  

Łukasz Ociepka  

 

Druk: 

Triadapress Drukarnia S.C. M. Bilewicz, P. Kapa 

ul. Wandy 16K, 40-322 Katowice 

tel. 32 254 17 90, e-mail: [email protected]  

 

© Dawid Piątkowski, ul. 3-go Maja 48, 41-800 Zabrze Zdjęcie na okładce użyte na mocy licencji Shutterstock.com 

ISBN 978-83-939349-3-5 Wszelkie prawa zastrzeżone. www.dawidpiatkowski.com

Podziękowania  

 

Moim trenerom – Kazimierzowi i Jackowi Listek, Beniaminowi Budziakowi oraz mojemu mentorowi śp. dr. Jerzemu Wielkoszyńskiemu.

Misja  

 

Moim celem jest, abyś uwolnił swój ukryty potencjał, byś osiągnął spektakularny sukces. Moim marzeniem jest obraz przebudzonych sportowców. Kocham ten moment, kiedy niemożliwe staje się możliwe. Gdy niska samoocena przeradza się w potężną pewność siebie. Gdy brak wiary zostaje zastąpiony niezachwianą wiarą. Gdy przeciętność przekształca się w wybitność. Gdy świadomie i z premedytacją, marzenia zamieniają się w rzeczywistość. Wierzę, że ta książka zmieni Ciebie, a następnie oblicze sportu na całym świecie.  

— Dawid Piątkowski

Dla wojowników

Oczym jest ta książka?  

 

Sukces, to nie przypadek. To ciężka praca, wytrwałość, nauka, analiza, poświęcenie, a przede wszystkim miłość do tego co robisz. 

— Pele 

 

Jest to pierwsza na świecie książka poświęcona rozwojowi osobistemu sportowców, ich rodziców i trenerów, zbudowana na fundamencie duchowym. Autor odkrywa w niej nieopisane dotąd tajniki i sekrety umysłu, które mają bezpośredni wpływ na efektywność treningów i osiągane wyniki w sporcie. Sukces zależy bezpośrednio od umysłu zawodnika – samokontroli myśli, emocji, nawyków i siły charakteru. Udowadnia, że najważniejszym aspektem wybitnych sportowców jest ciężka praca, silna wola, serce do walki i pragnienie napędzane wyższym celem – spełnienia marzeń. Tylko na takim fundamencie można tworzyć najlepszych sportowców świata. Książka ta pokazuje, jak w prosty sposób zmienić osobowość zawodnika, by osiągał niemożliwe dotąd rezultaty. Czego się nauczysz i co możesz osiągnąć, przejmując kontrolę nad swoim umysłem? Otóż:  

 

Stwórz nową osobowość – możesz dosłownie wybrać cechy swojego charakteru. 

1. Zapanuj nad emocjami – koniec z autodestrukcyjnymi myślami, emocjami i nawykami. 

2. Utrzymaj stan doskonałości – intuicyjny stan umysłu, w którym jesteś najefektywniejszy. 

3. Pokonaj próg bólu wychodząc poza strefę komfortu na treningu fizycznym, by efekty były po miesiącu, a nie po roku. 

4. Trenuj z intencją – szybka nauka doskonalenia umiejętności technicznych i fizycznych. 

5. Uzależnij się od ciężkiej pracy – niezachwianej motywacji i determinacji do spartańskich treningów. 

6. Odkryj potężną pewność siebie – charakterystyczną dla wybitnych sportowców. 

7. Obsesji doskonałości… 

 

Różnica między „niemożliwym” a „możliwym” leży w ludzkiej determinacji. 

— Tommy Lasorda  

 

Witam w sporcie przyszłości, gdzie samokontrola i samodoskonalenie wyznaczają nowe standardy. Teraz to wiara, wizja, marzenia, pragnienie, silna wola i obsesja doskonałości wytyczają nowe granice. Zapraszam Was do mojego świata, gdzie „niemożliwe” nie istnieje.

Przedmowa – geneza  

 

Co zrobić z błędem: rozpoznać, przyznać się, uczyć się od niego, zapomnieć. 

— Dean Smith  

 

Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się w 1994 roku. Początek mojej kariery wyglądał podobnie jak u większości sportowców. Moja starsza siostra grała w tenisa i zaproponowała, żeby mnie również zapisać, bo to całkiem fajna forma aktywności. i tak przypadkowo rozpoczęła się moja przygoda ze sportem. Przez pierwsze kilka lat sporadycznie grałem, bo tylko dwa, trzy razy w tygodniu przez godzinę. Nikt wtedy nie przypuszczał, że będę w przyszłości wyczynowym zawodnikiem. Było tak do momentu, kiedy mój pierwszy trener powiedział mojemu ojcu, że mam talent i warto by spróbować sił w lokalnym turnieju. i w taki prosty sposób mój ojciec złapał bakcyla do tenisa, a ja razem z nim.  

Wswoim dorobku mam ponad 20 medali z narodowych mistrzostw we wszystkich kategoriach wiekowych. Stawałem ponad 150 razy na podium w turniejach krajowych i międzynarodowych. Wyczynowo przestałem trenować w wieku 19 lat z powodów finansowych i rodzinnych. w późniejszym czasie zdobyłem jeszcze kilka medali i brałem udział w turniejach, ale traktowałem tenis jak hobby. 

Po zakończonej karierze zrobiłem rachunek sumienia. Szukałem przyczyn, dlaczego nie osiągnąłem więcej i nie podbiłem całego świata. Błędów, jakie popełniłem było całe mnóstwo. Nigdy nie pracowałem ciężko i nie dawałem z siebie wszystkiego. Przyczyną mojej niskiej efektywności na treningach tenisowych był kompletny brak celu, wizji czy marzenia, za które mógłbym oddać życie. Pamiętam, jak przychodziłem na treningi, trochę pograłem i wracałem do domu. Bez mocno bijącego serca, bez walki, bez dążenia do doskonałości, jakbym chodził do sklepu po bułki. Mimo, że kochałem sport, trenowałem całkowicie monotonnie.  

Wwieku 16 lat poznałem mojego mentora śp. doktora Jerzego Wielkoszyńskiego. To On pokazał mi, czym jest samodoskonalenie i profesjonalizm. Otworzył mi oczy na świat, którego wcześniej nie dostrzegałem. Na wspólnych spotkaniach w jego domu, tłumaczył mi na czym polega trening fizyczny i rehabilitacja sportowców, jak analizować materiały wideo, by doskonalić technikę oraz opowiadał o swoim życiu. Mówił jakie sam błędy popełniał i czego go nauczyły. Podczas kilkugodzinnego spotkania nauczyłem się więcej o treningu i życiu, niż przez całe życie. Oświecił mnie, że istnieje coś takiego jak doskonalenie. Wydawać się to może banalne, ale takie nie jest. Poprzez dobrze postawione pytania można nie tylko znaleźć sposób na udoskonalenie techniki czy sprawności. Pytania to potężne narzędzie, jeżeli jest poparte determinacją i silną wolą uzyskania odpowiedzi. Niestety, poznałem doktora kilka lat za późno, żebym sam mógł nauczyć się grać na najwyższym poziomie. 

Gdy byłem jeszcze sportowcem, doktor kilkukrotnie prosił o spotkania rodziców i zawodników, gdzie tłumaczył i opowiadał na czym polega sport, trening i jak wspólnie możemy osiągnąć sukces. Wykłady te trwały zwykle ok. 2 godzin, na których dzielił się z nami swoim doświadczeniem. Miałem wtedy 17 lat. Po jednym z takich wykładów poprosił moją mamę Alinę na rozmowę na osobności i powiedział: Pani syn będzie w przyszłości dobrym trenerem. Ma dar. Proszę mu to przekazać ode mnie, gdy uzna Pani, że będzie gotowy. Mama dotrzymała obietnicy. w wieku 20 lat zacząłem oficjalnie pracować jako trener. Co jakiś czas odwiedzałem mojego mentora, aby porozmawiać u niego w domu. Mijały lata. Pewnego dnia otrzymałem telefon, że doktor, mój mentor zmarł w wieku 80 lat. Na pogrzebie, który był oczywiście bardzo smutnym wydarzeniem, ja pierwszy raz w życiu płakałem ze szczęścia. Wiedziałem, że pozostawił cząstkę siebie we mnie, w postaci wiedzy, wartości i umiejętności samodoskonalenia. Dużo rozmyślałem tamtego dnia wspominając wszystkie pozytywne i wartościowe rzeczy, jakie wniósł doktor do mojego życia. Zdecydowałem tego dnia, że chcę zostać trenerem, by postawić sport na pierwszym miejscu w życiu. Chciałem kontynuować pogłębianie wiedzy i rozwijanie wartości wyniesionych od mojego mentora. Wieczorem wróciłem do rodziców na kolację. Wspominaliśmy wszystkie dobre rzeczy, jakie doktor wniósł do naszego domu. Powiedziałem rodzicom, że chcę zostać trenerem i że inaczej nie wyobrażam sobie mojej przyszłości. Wtedy moja mama zacytowała słowa doktora. Zrobiło mi się bardzo ciepło i miło na sercu, ale jednocześnie jego słowa dały mi potężną motywację, by go nie zawieść. 

Odkąd poznałem mojego mentora, zaczęło interesować mnie, jak działa ludzki umysł. Moją drugą pasją stałsię rozwój osobisty. Gdy zakończyłem karierę tenisową, rozpocząłem podróż w głąb własnego umysłu. Potrafiłem po kilkanaście godzin dziennie, całymi miesiącami, nieprzerwanie pochłaniać wiedzę. Uzależniłem się od samodoskonalenia i samokontroli. Doskonaląc się od ponad 10 lat, udało mi się w pełni zapanować nad własnymi emocjami. Od kilku lat nie było dnia, żebym miał negatywne myśli czy czuł się źle. Nie wiem, co to brak motywacji czy zniechęcenie. Nie ma dnia, którego bym nie poświęcał na realizowanie moich marzeń. 

Aktualnie pomagam sportowcom odkryć ich ukryty potencjał. Prawie 20 lat w sporcie wyczynowym, poparte ponad 10-cio letnim ulepszaniem rozwoju osobistego, pozwala mi z łatwością nie tylko rozwiązywać problemy zawodników, ale przede wszystkim, napawam ich wiarą, pewnością siebie oraz determinacją, by osiągnęli coś wielkiego. Po zaledwie dwóch godzinach spotkania zawodnicy dokonują rzeczy teoretycznie niemożliwych. Rozpalam ogień w ich sercach, karmię ich umysły wiedzą i doświadczeniem. Przejmują kontrolę na własnymi emocjami, zaczynają samodzielnie tworzyć swoją przyszłość. Stają się świadomi, że wszystko zależy od nich. Teraz dziele się moimi sekretami z Tobą. Czytaj, analizuj i wyciągaj wnioski, pełny wewnętrznego pragnienia – osobistej doskonałości.

NIEŚWIADOMY WOJOWNIK

1. Ocena własna wojownika  

 

Co robisz dzisiaj, aby stać się mistrzem? 

— Drayton McLane  

 

Wielu zawodnikom wydaje się, że ciężko, dużo i mądrze trenują. Każdy ma jakieś cele, do których niby dąży. Niby „daje z siebie wszystko” na każdym treningu. No… Może nie na każdym. Generalnie rzecz biorąc, wydaje się wielu sportowcom, że robią wszystko prawidłowo. Zawodnicy, rodzice i trenerzy nie wiedzą, że popełniają błędy, które wiodą ich ku przeciętności, a nie mistrzostwu sportowemu. 

Za każdym razem, gdy przychodzi do mnie zawodnik, zaczynam rozmowę od prostego pytania: dlaczego tu przyszedłeś? Niezależnie, czy to są olimpijczycy, zawodnicy światowego formatu czy startujący tylko w krajowych rozgrywkach, odpowiedzi są zawsze podobne. Zawodnicy mają problemy z motywacją, pewnością siebie, ze stresem, z koncentracją itp. (rzadkością są zawodnicy, którzy przychodzą tylko z wolą samodoskonalenia – bez żadnych problemów). Pytam wtedy: Dlaczego chcesz to zmienić? Po co chcesz być np. pewny siebie? w tym momencie zawsze jest moment zastanowienia u zawodników. Zaczynają opowiadać o sytuacjach, w których doskwiera im dany problem. Pytam ponownie: Ale dlaczego chcesz to zmienić? Czy nie po to, by zrealizować marzenia? Chcesz być najlepszy na świecie? Wtedy pojawia się przeważnie ironiczny uśmiech. Od razu wiem, że zawodnik nie wierzy w siebie i nie ma żadnego ambitnego celu. Zadaje kolejne pytanie: Co chciałbyś osiągnąć, co jest Twoim celem? Zastanów się dobrze, co jest Twoim marzeniem, bo zaraz Ci wyjaśnię, dlaczego go jeszcze nie zrealizowałeś. Następnie nauczę Cię jak je zrealizować. Po uruchomieniu wyobraźni odpowiedzi są ekstremalnie ambitne, typu: złoto na igrzyskach olimpijskich, granie w niemieckiej Bundeslidze czy miejsce w pierwszej dziesiątce światowego rankingu w tenisie. Wszystko mówione, oczywiście, z delikatnym uśmieszkiem, mówiącym Ale to przecież i tak jest niemożliwe. Wtedy dopiero zaczynam przechodzić do konkretów. Przytoczę rozmowę, którą notorycznie odbywa się w przypadku niemal każdej dyscypliny sportowej. Tą rozmowę akurat przeprowadziłem z piłkarzem trenującym piłkę nożną, który grał w juniorach reprezentacji kraju. 

Wszyscy zawodnicy myślą, że trenują tyle, ile powinni. Ani nie za dużo, ani nie za mało. Pytam zawodnika: Ile trenujesz dziennie, by zrealizować swoje marzenie? Odpowiedzi są bardzo podobne, ponieważ oscylują w granicach 2 do 4 godzin dziennie. Reprezentant kraju odpowiada mi, że trenuje 2 godziny dziennie w sezonie. Czy uważasz, że trenując 2-godzinny dziennie jesteś w stanie grać w Bayernie Monachium? Odpowiada: No… Nie. Pytam: To co Ci po nauce opanowywania emocji, skoro trenując po 2 godziny dziennie i tak nie osiągniesz swojego celu? w tym momencie zaczyna docierać do zawodnika, że główny problem leży zupełnie gdzie indziej niż przypuszczał. Zaczynam drążyć dalej. a teraz powiedz mi, ile czasu masz piłkę przy nodze na treningu? Tylko nie licz chwil, gdzie podałeś koledze piłkę i czekasz na podanie zwrotne. Ile czasu masz piłkę przy nodze przez te 2 godziny? Po chwili zastanowienia odpowiada od 3 do 10 minut. Czasami się zdarzy trening, że 15 minut, ale to rzadkość. Nagle widzę błysk w oku. Dociera do zawodnika, że prawie w ogóle nie ma kontaktu z piłką w ciągu całego dnia. Bo co to jest 15 minut przy wolnych 16 godzinach na dobę, zakładając, że śpi się 8 godzin? Wtedy przechodzę do przedstawienia, jak wygląda trening u profesjonalistów. Opowiadam o pracowitości najlepszych piłkarzy, determinacji, ilości godzin spędzonych w siłowni, na murawie oraz jak miałem przyjemność trenować u boku Kuby Błaszczykowskiego oraz wieku innych gwiazd europejskiej piłki nożnej, pod okiem mojego mentora dr. Wielkoszyńskiego. Po chwili staje się jasne, że mój rozmówca całe życie trenował za mało, nie miał żadnego celu, do którego by dążył z pełną determinacją i który by mu zwiększał motywację, on myślał, że wszystko robi prawidłowo, ale – wcale tak nie było! Najlepsi sportowcy podporządkowują swoje życie sportowi. 2 godz. rano ćwiczeń na siłowni, 3–4 godz. treningów piłkarskich, 1 godz. w salonie odnowy biologicznej oraz 2 godz. treningu mentalnego, co daje razem około 7–8 godzin dziennie, poświęconych na trening i doskonalenie. Po uświadomieniu delikwentowi, że musi przede wszystkim zacząć więcej trenować, przechodzę do aspektu motywacyjnego. Czy zdajesz sobie sprawę, jak ogromny talent posiadasz? Trenując tak mało – byłeś w reprezentacji! Teraz wyobraź sobie, jak będziesz grał, gdy zaczniesz trenować więcej, ciężej i mocniej. 7–8 godzin dziennie trenują tylko najlepsi zawodnicy w najlepszych klubach. Zdecydowana większość zawodników spędza na treningach od 1,5 do 4 godzin dziennie. Nie masz żadnej konkurencji. Zawsze w tym momencie pojawia się błysk w oku zawodnika. Zaczyna rozumieć, że poświęcając się, może zrealizować swoje marzenie np. o graniu w Bundeslidze. Ale jak można w to nie uwierzyć, skoro 95% piłkarzy na całym świecie trenuje po 2 godziny dziennie, myśląc, że staną się lepszymi. Kompletna nieświadomość, której winni są trenerzy. Podobnie sytuacja wygląda w wielu innych dyscyplinach. 

Podczas sesji z zawodnikami różnych dyscyplin sportowych, największym problemem nie był brak pewności siebie, stres przedmeczowy czy problemy w domu, tylko kompletna nieświadomość kilku prostych faktów i braku odpowiedzi na podstawowe pytania:  

 

1. Dlaczego uprawiasz sport? 

2. Co jest Twoim celem?  

3. Czy robisz wszystko, żeby go osiągnąć? 

4. Czy wiesz, że należy trenować od 4 do 10 godzin dziennie, żeby konkurować z najlepszymi na świecie? 

5. Chyba nie myślisz, że trenując 2-godzinny dziennie będziesz mistrzem w czymkolwiek…  

 

Działam na przyczynach, a nie na skutkach problemów w postaci braku pewności siebie lub niestabilnej motywacji. Przyczyną zdecydowanej większość problemów wewnętrznych u zawodników jest brak celu, wizji czy marzenia, za który warto by poświęcić swoje życie i czas. Jak ma Ci się chcieć poświęcać codziennie, skoro nie walczysz o marzenia? Na co Ci pewność siebie, jak w głębi serca nie chcesz być najlepszy na świecie? Po co walczyć z samym sobą i przeciwnościami, skoro nie robisz tego dla wyższego celu? Wielu zawodników popada w monotonię umysłowo-treningową. Wstają rano, coś tam porobią, idą na trening, coś tam porobią i idą spać. i co jakiś czas pojadą na zawody. Raz pójdzie lepiej, a raz gorzej. Bez serca, bez wizji, bez marzeń.  

Zastanów się, czy jak poświęcisz codziennie dodatkowo 2 godziny na eliminację swoich największych mankamentów, to będziesz lepszy czy nie? Teraz odezwą się eksperci od przetrenowania i odpoczynku: No tak, ale nie można się przetrenować! Uciekajcie jak najdalej od ludzi, którzy sugerują wam, że za dużo pracujecie. Nie wdawajcie się w dyskusje i róbcie swoje! Większość zawodników przeżywa normalne życie i gdzieś, przy okazji, uprawia sport. Teraz wielu osobom nasunie się myśl: Ale to musi być straszne – tyle wyrzeczeń, ciężkiej pracy… Strasznie ciężka ta praca! Musisz dbać o swoje zdrowie, ciało i umysł. Musisz chodzić do SPA na odnowę biologiczną, na siłownię, by wzmocnić swoje ciało i czytać mądre książki, by posiąść więcej wiedzy na temat diety, treningu, rozwoju emocjonalnego, osobistego i duchowego. Stale się doskonalić, mając na celu zrealizowanie marzeń. Czy można lepiej przeżyć życie – niż starać się zrealizować marzenia, doskonaląc siebie? 

Jednym z najlepszych przykładów, że ciężka praca daje wyniki, jest Kobe Bryant. Uznawany jest przez wielu za jednego z najlepszych zawodników ligi NBA w historii tego sportu, obok takich gwiazd jak Michael Jordan, Shaquille O’Neal czy LeBron James. w świecie koszykówki krążą legendy o jego niebywałej pracowitości. Ponoć w szkole wyższej przyszedł na trening o 5.00 nad ranem i skończył go o 7 wieczorem. Przytoczę pewną historię o Kobe Bryancie i jego etyce pracy, którą podzielił się jeden z trenerów współpracujący z LA Lakers. 

Wtrakcie przygotowań do Olimpiady w Londynie w lipcu 2012 roku, drużyna USA brała udział w meczach pokazowych. Jeden z trenerów zaproponował Kobe’iemu pomoc, gdyby chciał zrobić jakiś dodatkowy trening. o godzinie 4.15 nad ranem dzwoni Kobe do trenera z pytaniem, czy mógłby mu pomóc w treningu? Mimo ogromnego zaskoczenia porą, o jakiej dzwonił Kobe, odparł, że oczywiście mu pomoże. Po jakiś 20 minutach był już na sali, gdzie zobaczył Kobe’iego. Kobe był już cały zlany potem – widać było, że nie jest na sali od 15 minut, tylko znacznie dłużej. Do godziny 6.00 potrenowali trochę na sali, po czym poszli na siłownię, gdzie trenowali prawie godzinę. Po dwóch treningach ok godziny 7.00 rano, trener wrócił do hotelu, żeby się jeszcze chwilę przespać przed pierwszym treningiem drużyny, który rozpoczynał się o 11.00. Po 3-godzinnej drzemce i śniadaniu, trener pojawił się punktualnie na treningu. Zawodnicy wraz z trenerem rozmawiali, a w oddali Kobe rzucał sobie samotnie do kosza. Podszedł do niego, by porozmawiać o porannym treningu:  

 

Trener: Odwaliłeś kawał dobrej roboty dziś rano. 

Kobe: Hm? 

Trener: No wiesz, ten trening. Dobra robota. 

Kobe: Aaa, tak. Dzięki. Doceniam to. 

Trener: Kiedy skończyłeś? 

Kobe: Co skończyłem? 

Trener: No rzucać. o której wyszedłeś z sali? 

Kobe: Właśnie kończę. Chciałem trafić ponad 800 rzutów, więc zaraz kończę.  

 

Trenerowi opadła szczęka. Wtedy zrozumiał, że każda historia o nieprawdopodobnej pracowitości Kobe’iego jest prawdziwa i dlaczego jest jednym z najlepszych w historii zawodników w NBA. 

Legendy o wielogodzinnych treningach krążą o wielu zawodnikach, takich, jak: Mohamed Ali, Tiger Woods, Rafa Nadal, David Beckham, Michael Phelps, Michael Schumacher, Michael Jordan czy Bruce Lee. Każdy wybitny zawodnik był bardzo pracowity, niezależnie od uprawianej dyscypliny sportowej. Wierzcie mi na słowo, że ostatnią rzeczą o jakiej myśleli Ci wielcy sportowcy, to przetrenowanie.  

 

Ocena własna  

 

Trening mentalny rozpoczniemy od oceny własnej. Dzięki temu zrozumiesz, dlaczego jesteś w tym miejscu, a nie innym. Ważne jest uświadomienie sobie przyczyn, przez które nie osiągnąłeś do tej pory swoich celów. Prawie każdy zawodnik jest świadomy, że posiada pewne niedoskonałości. Jednak rzadkością jest szczegółowy i skrupulatny rachunek sumienia na każdej płaszczyźnie.  

 

Oceń siebie w skali od 1 do 10. Pamiętaj, że 10 to najlepsi zawodnicy w danej dyscyplinie – porównaj siebie do najlepszych na świecie.  

 

Poza sportem: 

Jaki jesteś efektywny w życiu prywatnym – osiągnięte cele, marzenia? ..... 

Jesteś szczęśliwy każdego dnia? ..... 

Panujesz nad negatywnymi emocjami? ..... 

Masz pozytywne relacje z otaczającymi Ciebie ludźmi? ..... 

Ogólne zadowolenie ze swojego życia? .....  

 

Życie prywatne ma bezpośredni wpływ na Twoje emocje, nastrój i chęci do działania. w zależności czy masz różnego rodzaju problemy lub jesteś szczęśliwy, będzie to oddziaływać na jakość treningu i wynik na zawodach. Zawodnik, który ma masę prywatnych problemów, nigdy nie utrzyma koncentracji, wysokiego poziomu motywacji, pewności siebie i nie będzie tak ciężko pracował, jak zawodnik, który nie ma żadnych problemów i jest szczęśliwy na co dzień.