9,90 zł
Znany jest, chyba wszystkim, urywek modlitwy: „I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw, ode złego…”.
Czy poezja może wodzić na pokuszenie? Czy ulotność chwili, która otulona została słowami poetki, niczym woal, może budzić emocje? Czy mamy tu do czynienia ze swoistym wabikiem?
Tomik niczym zminiaturyzowany świat, daje się unieść w dłoniach, a wiersze, obdarzone uwagą czytającego, z małych pąków, rozwijają się w piękne kwiaty wyobraźni.
Jeśli tak się dzieje, jeżeli wiersz potrafi taki cud wywołać we wnętrzu drugiego człowieka, to znak jest tylko jeden, że Wszechświat ma ogromną moc przyciągania dusz płynących w tym samym kierunku.
„Nie kuś mnie wierszem”, to nic innego jak świadome wodzenie na pokuszenie, to chochlik z oczu Renezji, bo przecież najlepiej smakuje to, od czego jesteśmy odwodzeni!
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 17
Renata Grześkowiak „Nie kuś mnie wierszem”
Copyright © by Renata Grześkowiak, 2020
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2020
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Projekt okładki: Jakub Kleczkowski
Ilustracje na okładce: Jakub Kleczkowski
Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek
ISBN: 978-83-8119-647-5
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]
gdy zasłaniasz mi oczy
nie czuję niepokoju
ciepło twoich dłoni
opływa moje zmysły
Otul moje ciało skrzydłami swoimi
Gdy ziąb przenika do duszy
A potem szepnij jeszcze do ucha
Że z drogi mojej kamienie usuniesz
I przeciwności pokruszysz
A ja Ci uwierzę bo wiara jest mocą
Co góry pozwala przenosić
I pozwól mi proszę – niedowiarkowi
Zwykłej życiowej łazędze
O Twoją opiekę wciąż prosić.
obudźmy noc
niech nie zasypia
garścią gwiezdnego pyłu
usypana droga
do twojego domu
teraz nie boję się
chodzić w ciemnościach
na strunach wiatru
słowik cicho kwili
obudźmy noc
niech nas prowadzi
odczuwam pełnię
poznania
zakamarków tajemnicy
nieodkrytej
a słowik
zrywa się zakłopotany
teraz tylko my
oddechem wypełniamy ciszę
ech Życie-miłości Ty moja bolesna
kochać Ciebie nie przestanę
póki Duch trzewia w ryzach trzyma
póki Natura nie upomni się o swoje
w ziarenkach piasku
kryją się słowa z których
ma powstać poezja
maleńkie drobnym maczkiem
pokryte myśli
stworzą strofy na miarę
wschodów i zachodów słońca
siedzę samotnie na plaży
i przesypując czas przez palce
znajduję słowa mające opisać
zachwyt na widok
tonącej w morzu inspiracji
błędy małe
większe
nie do naprawienia
błędy moje
twoje
stwórcy albo świata
błędy od których
śmiech wzbiera
i szlag trafia
nowe i powielane
własne i cudze
cała mnogość
a my ciągle
na początku drogi
tuż poza kokonem
ścieżka jest prosta
mama - ja
ja - mama
odcinek A-B z bardzo małym przebiegiem
bez zadyszki prosto w ramiona