Na dobre i bez złego? Jak rozpalić miłość w małżeństwie - Michel Martin-Prével - ebook

Na dobre i bez złego? Jak rozpalić miłość w małżeństwie ebook

Michel Martin-Prével

4,3

Opis

W każdym małżeństwie „pogoda bywa zmienna” i okresy pełnej harmonii przeplatają się z trudnymi chwilami. Kłopot pojawia się wtedy, gdy do codziennego życia coraz śmielej wkrada się rozdrażnienie, niezrozumienie, dystans i czujemy, że szala zaczyna przechylać się na złą stronę. Autor podpowiada, jak przezwyciężyć kryzys i sprawić, by wspólne życie dawało satysfakcję i radość. Pomaga skonfliktowanym małżonkom nawiązać dialog, odnaleźć to, co ich pierwotnie łączyło, i pielęgnować codzienną intymność. Pokazuje, jak twórczo podejść do różnic i pokochać „niezgodność charakterów”. Wreszcie – dzieli się głębokim przekonaniem, że związek można odbudować, a miłość rozpalić na nowo.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 147

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,3 (3 oceny)
1
2
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Tytuł oryginału

Quand l’amour cherche à renaître. Dans le couple

© EDITIONS DES BEATITUDES, S.O.C., 2017

© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2018

Redaktor prowadzący

Lidia Kozłowska

Redakcja

Paulina Jeske-Choińska

Korekta

Agnieszka Czapczyk, Paulina Jeske-Choińska

Projekt okładki do serii

Radosław Krawczyk

Redakcja techniczna i opracowanie okładki

Justyna Nowaczyk

Fotografia na okładce

Pixabay.com

ISBN 978-83-7906-205-8

Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.

Wydanie I, 2018

ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań

tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82

www.wdrodze.pl [email protected]

Wprowadzenie

Gdy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: „Nie mają wina” (…) „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.

(J 2,3–5)1

W każdym małżeństwie „pogoda bywa zmienna” i, co zupełnie normalne, okresy pełnej harmonii przeplatają się z trudnymi chwilami. Daje się odczuć brak wina. Niepostrzeżenie z upływem czasu utrwalają się złe przyzwyczajenia, w dialogu pojawia się dystans, rozdrażnienie, niezrozumienie. Żywsze kłótnie wybuchają z powodu chwilowego zmęczenia albo wydarzenia odsłaniającego głęboki brak, który uwił sobie gniazdo w małżeńskim łożu. Wychodzą na jaw rozczarowania, stopniowo górę bierze utrata szacunku wobec współmałżonka. Wtedy w sposób naturalny pojawiają się nowe obiekty zainteresowania. Niekiedy wszystko przekształca się w permanentny czyściec, pociągając za sobą cierpienie zarówno małżonków, jak i dzieci, które, jak to się często mówi, wszystko czują.

Są też klasyczne kryzysy. Po pierwszym, który wynika z faktu, że młodzi małżonkowie „muszą nauczyć się pogodzić różnice”2, przychodzi kolejny, związany z pojawieniem się dzieci, potem z okresem ich dojrzewania, wreszcie następuje kryzys pustego gniazda i starość. Są też kryzysy głębsze, wynikające z wewnętrznych zmian osobowościowych, jak kryzys wieku średniego, albo z odnawiania się starych ran z dzieciństwa, które odbijają się na małżeństwie.

Kiedy dzieci opuszczą już rodzinne gniazdo, małżonkowie, zwykle około sześćdziesiątki, a więc w „trzecim wieku”, stają naprzeciwko siebie w sytuacji granicznej: muszą przejść od funkcjonowania w licznej rodzinie do życia we dwoje, a nie czują już porywów pierwszej miłości. Odejście dzieci z domu odsłania jakość więzi rodzinnych i albo uwydatnia wzajemną bliskość małżonków, albo przyspiesza ich oddalanie się od siebie. Trzeba wtedy ponownie uczyć się życia razem, we dwoje, bez pośredników, niekiedy z utrwalonymi przez rutynę przyzwyczajeniami, problemami zdrowotnymi, niepokojami co do przyszłości dorosłych dzieci.

Potrzeba wielkiej odwagi i jasności umysłu, aby wobec tych komplikacji rozważać odbudowę życia małżeńskiego i rodzinnego; droga wydaje się ogromnie trudna.

Wchodźcie przez ciasną bramę, bo szeroka jest brama i przestronna droga, która prowadzi do zguby, i liczni są ci, którzy tędy wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, i jakże nieliczni są ci, którzy ją znajdują! (Mt 7,13–14)

Pojawia się wtedy pokusa łatwego rozwiązania: lekarstwem na wszystko ma stać się separacja. Wielu ludzi obiera dziś drogę pozornie szeroką i łatwą: rozwód. A tymczasem jego konsekwencje uśmiercają dotychczasowe życie, przynosząc dojmujące poczucie klęski, cierpienie dzieci, rozpad rodziny i tkanki społecznej wokół niej: teściów, przyjaciół, jak również komplikacje finansowe i materialne.

Prawdziwa praca rozeznania przyczyn trudności, ułożenie ich w porządku ważności, powrót do wydarzeń bolesnych będą niełatwe, zwłaszcza jeżeli małżonkowie mają zamiar dokonać tej analizy samodzielnie. A jednak jest to jedyna droga, wprawdzie wąska, ale pewna, prowadząca do życia. Pokonamy ją lepiej i łatwiej, jeżeli osoba postronna, nazywana doradcą małżeńskim, ściśle neutralna i dyskretna, pomoże małżonkom znaleźć ich własne rozwiązania, działając wobec każdego z nich jak lustro i pozwalając dotrzeć do istoty problemu. Taka osoba z zewnątrz, psycholog, ksiądz lub ktoś z doświadczeniem, potrafi pomóc małżonkom rozmawiać z sobą, wybaczyć sobie i otrzymać od Pana, który ich niegdyś złączył, łaskę odnowy życia małżeńskiego.

Skoro dziś na Zachodzie rozwodzi się połowa par małżeńskich, a spośród tych, które jeszcze są razem, ponad połowa znosi wspólne życie z rezygnacją – oznacza to, że tylko 20% potrafi na dłuższą metę pielęgnować swoje szczęście. Jak to się zatem dzieje, że niektórym się ta sztuka udaje, choć życie we dwoje jest dalekie od modelu wielkiej spokojnej rzeki? Na czym polega ich sekret, tym bardziej że coraz wyższa średnia życia przedłuża dziś do ponad pięćdziesięciu lat trwanie małżeństwa? Takie pary przeszły przez próby i nieporozumienia, stosując, jak się wydaje, następujące zasady: oboje potrafią spokojnie mówić o swoich potrzebach, znajdują czas na rozmowę ze sobą, rezygnują z prób wpływania na współmałżonka za pomocą nakazów, umieją przyznać sobie nawzajem uzasadnioną autonomię, regularnie sobie wybaczają i dbają o zapewnienie sobie momentów intymności w życiu prywatnym.

Są szczęśliwi mimo nieporozumień, które traktują jako drugorzędne. Każdy przebyty kryzys wzmacnia ich związek. Rozwody nie oszczędzają małżeństw katolickich, ale są wśród nich rzadsze (tylko 17% zamiast 45% w całości populacji francuskiej). Natomiast wśród małżeństw regularnie praktykujących, które codziennie modlą się razem, odbywają rekolekcje i zachowały wiarę, procent rozwodów jest bardzo niewielki. Oznacza to, że sposoby przeciwdziałania, skuteczne i poważne, istnieją. Coraz częściej szuka się ich po stronie propozycji przedstawianych przez chrześcijan. Papież Franciszek przypomina, że „szczególnie pilna wydaje się posługa wobec tych osób, których małżeństwo się rozpadło”3.

Jeżeli porozumienie w małżeństwie staje się trudne, a sens dalszego trwania związku wydaje się coraz bardziej problematyczny, trzeba zdecydować się na rozmowę we dwoje, aby rozwiązać kryzys i wrócić do źródeł. Przyrzeczenie małżeńskie musi znowu odnaleźć właściwy sens, trzeba wyartykułować i przebaczyć sobie wzajemne zranienia, a nasza miłość powinna odnaleźć nową dynamikę. Zanim zaczniemy myśleć o separacji, pomyślmy najpierw o powrocie do podstaw tego, co jednoczy.

W tej książce będziemy w sposób realistyczny, integralny i uporządkowany rozważać różne etapy niezbędne małżeństwu w procesie jego rekonstrukcji. Schemat 1 pokazuje przebieg rekonstrukcji pary małżeńskiej.

Podobnie jak droga zbawienia prowadziła od stworzenia do upadku, a potem do zbawienia, tak i małżeństwo przeżywa swój szczęśliwy okres budowy, relację bardzo ludzką, na którą składa się łatwość komunikacji, stopniowe poznawanie drugiego człowieka, aby stworzyć JEDNO i delektować się harmonią spotkania. Ale stwierdzenie, że jest nas DWOJE, dwie różne osoby, co potwierdzają zakłócające wzajemną relację nieporozumienia, prowadzi do zaakceptowania drugiego człowieka jako różnego ode mnie i niedającego się do mnie sprowadzić. Prawda wiele zyskuje na tej grze kryzysów i pojednań.

DROGA

ŚRODKI

CELE

Stworzenie

z Ojcem

Komunikacja

StanowićJEDNO

Moje oczekiwania

To, co wiem o innym

Dialog

Znajomość innego

Pozwolić się kochać

Znaleźć PRAWDĘ

Zbawienie

z Synem

Przebaczenie

PozostaćDWOJGIEM

Rany osobiste

Konflikty

Nadzieja na przebaczenie

Akceptacja innego

Znaleźć drogę do innego

Odnaleźć POKÓJ

Zmartwychwstanie

z Duchem Świętym

Intymność

Stać sięTROJGIEM

Życie wiary

Życie uczuciowe

Projekt rodzinny

Nowa miłość innego

Spotkać Boga

Znaleźć JEDNOŚĆ

Schemat 1: Program drogi

„Trzeci wiek” pary małżeńskiej jest okresem zmartwychwstania: powtarzamy nasze „tak” drugiemu człowiekowi, odnajdujemy nowy rodzaj intymności we TROJE, umieszczając Innego, Pana, w centrum naszego małżeństwa. Z pełnym szacunkiem dla każdej z osób budujemy jedność taką, jak przeżywana w relacjach wewnętrznych Trójcy (szacunek dla różnic i jedność woli).

Zrekonstruować siebie to zawsze poznać się lepiej, aby bardziej kochać siebie samego i umieć kochać innego. Czasownik „poznać” ma w Biblii znaczenie „kochać” i określa nie tylko akt seksualny.

Aby się poznać, trzeba się porozumiewać. Znajomość drugiego człowieka wymaga nawiązania z nim kontaktu. Ale jak się z sobą kontaktujemy? Dokonaliśmy ogromnego postępu w zakresie środków technicznych: esemesy, maile, wszelkiego rodzaju telefony, Skype…, a mimo to niedostatki naszej komunikacji są bardzo liczne. Dobra komunikacja wymaga przejrzystości, życzliwości i umiejętności słuchania. Te warunki są niezbędne, żeby wyrazić siebie poprzez swoje potrzeby i najgłębsze aspiracje, ale także usłyszeć innego i wszystko to, co nosi w sobie. Te same warunki musimy także spełnić, aby przyjąć do wiadomości nasze zranienia i ponownie odczytać je w duchu miłosierdzia.

To kolejna próba stworzenia JEDNEGO z DWÓCH. Do tego dochodzi zjednoczenie w Bogu, budowanie uczuciowej i duchowej liturgii, aby stworzyć związek we TROJE.

Gdy decydujemy się pracować nad pojednaniem, zaczynamy od lęku i troski, jak przed jakimś złem, chorobą, operacją chirurgiczną. Jezus jest stale z nami na tej drodze!

Życie małżeńskie biblijnych par (Adam i Ewa, Abraham i Sara, Mojżesz i Sefora, Dawid i Batszeba, Ozeasz i jego niewierna żona, Tobiasz i Sara, Zachariasz i Elżbieta, Józef i Maria…) było bardzo burzliwe albo pełne prób, a Bóg wydatnie je wszystkie wspomagał. Dawid jest dobrym przykładem człowieka, który wprawdzie łatwo ulegał namiętnościom, ale potrafił zdobyć się na determinację w okazaniu skruchy i zadośćuczynienie.

Miłość jest tak krucha, jak życie, jak wino, które może zmienić się w ocet! „Nie mają wina”… (J 2,3).

Proszę, nowe wino czeka w kadziach, w obfitości. Chodźcie z nich czerpać!

Pytania, które należy sobie postawić

Czy czuję, że sprawa mnie dotyczy, jako jednego z pary przeżywającej trudności, utratę sensu?

Czy doświadczyłem tych symptomów i czy rozpoznałem się w wielu opisach?

Czy jestem świadomy, że nie poradzę sobie z tym o własnych siłach, bo czuję się bezsilny i jestem pewny, że to zależy także od mojego współmałżonka?

1Wszystkie cytaty z Biblii, jeżeli nie zaznaczono inaczej, za: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, opracował Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, Częstochowa 2009 – przyp. tłum.

2Franciszek, Adhortacja apostolska Amoris laetitia, 235.

3Tamże, 238.