Myślę i myślę a życie ucieka… - Aneta Wypych - ebook

Myślę i myślę a życie ucieka… ebook

Aneta Wypych

0,0
14,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tomik poezji „Myślę i myślę a życie ucieka…” zabierze czytelnika do krainy emocji i uczuć, które splecione są z naszą ludzką egzystencją. Autorka opowiada w swoich utworach między innymi o miłości, przyjaźni, bólu, lęku i tęsknocie. Wielu z nas znajdzie tu cząstkę siebie, identyfikując się z podmiotem lirycznym. Całość opatrzona fotografiami własnego autorstwa.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 36

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Aneta Wypych

Myślę i myślę a życie ucieka…

© Aneta Wypych, 2019

Tomik poezji „Myślę i myślę a życie ucieka…” zabierze czytelnika do krainy emocji i uczuć, które splecione są z naszą ludzką egzystencją. Autorka opowiada w swoich utworach między innymi o miłości, przyjaźni, bólu, lęku i tęsknocie. Wielu z nas znajdzie tu cząstkę siebie, identyfikując się z podmiotem lirycznym. Całość opatrzona fotografiami własnego autorstwa.

ISBN 978-83-8189-232-2

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Nadzwyczajni

Zasłuchana w opowieść nieznajomego,

Daremnie szukam w nas odmienności.

Jakże podobna jestem do niego…

Nasze początki i nasze końce

Są kropla w kroplę takie same

Nad wspólną Ziemią wspólne Słońce…

Razem

Wrota miłości mi otworzyłeś

Dałeś mi wszystko, czego pragnęłam.

Do mego serca drogę kreśliłeś,

Ja wierzyć w szczęście wtedy zaczęłam.

Dziś jesteś ze mną o każdej porze,

Jeśli nie ciałem, to zawsze duszą.

Wiesz, że rozdzielić nic nas nie może,

Bo nasze serca razem być muszą.

Koniec

Bez ostrzeżenia miłosny czar prysnął,

To, co czuliśmy, nagle się skończyło.

W tętniące serce ktoś złym słowem cisnął,

Rozbił w kawałeczki, by dłużej nie biło.

Nawet jeśli złożę drobne części w całość,

Pozostaną blizny pamięci o tobie.

Ludzkie namiętności marną mają trwałość,

Żadnych o nas wspomnień nie zatrzymuj sobie.

Wiem, że znajdziesz wkrótce ukojenie

W ramionach dziś tobie nieznanych.

Ogarnąć cię może ogromne zdumienie,

Że we mnie nie byłeś wcale zakochany.

Zapominajka

Kiedy w ogrodzie stałam przy Tobie,

Miałam sukienkę w miłość.

Szkoda...Nie przypominasz sobie.

Obok altany rósł biały bez.

Zerwałeś dla niej bukiet.

Nadal pamiętam smak tamtych łez.

Moje imię nie brzmi jak z bajki.

Wiem… Już go nie pamiętasz.

Taki jest los Zapominajki.

Kiedy marzysz

Marząc o uczuciu skrycie

Dławisz się gorzkimi łzami

Oddałbyś za miłość życie

Tulił ją słodkimi snami.

Kiedy zmory tej zapragniesz,

Nim przejrzysz na oczy,

W szpony cierpień nagle wpadniesz.

Tak cię miłość ta zaskoczy…

Nic

Zobaczysz, że nie ma nic

Przed Tobą biała plama

Przestrzeń bez końca

Baśń bez początku

Ptak

Zamknęli ptaka w klatce

A teraz on już nie chce uciekać

Dobrze mu umierać długo i wolno.

Nirwana

Ucichnąć jak lawa stygnąca.

Ucichnąć jak wicher po burzy

I zgasnąć jak gwiazda błyszcząca

I zwiędnąć jak ścięty kwiat róży.

Bo po co tak trwać w samotności,

Bo po co tak trwać w zapomnieniu

I tęsknić do dawnej nicości,

Kryjącej się w nieistnieniu.

Znieczulenie

Nie pozostało śladu z tamtego wyznania.

Zabrała je fala wzburzonego morza.

Nie ma już uczucia, ni oczekiwania,

Życia nie rozjaśnia jego oczu zorza.

On jej radość wydarł, z nią kawałek duszy.

Bez tego skraweczka nie przyjmą jej w Niebie,

Gdyż niczyja rozpacz serca już nie wzruszy,

Nikomu nie da już nic z głębin siebie.

Mrok

Słońce nad nimi nie daje blasku,

Nie dla nich jego ciepłe promienie.

Leżą na chłodnym, wilgotnym piasku,

Chwytając tylko przechodniów cienie.

Przestali myśleć o swoim życiu,

Oddając resztki uczuć otchłani.

Będą już wiecznie trwać tak w ukryciu.

Podczas gdy tamci słońcem skąpani.

Doskonałość

Dążyć do doskonałości

— Wieczna, długa droga.

Brak nam cierpliwości,

Brak miłości Boga.

Sen

Oczy już odchodzą w sen,

Lecz on chce ich zamykać.

Jutro będzie nowy dzień,

Przyjdzie z wiatrem się potykać.

Jutro także będzie noc,

Oczy znów odejdą w sen…

Kamień

Spośród wszystkich w świecie kamieni

Najcięższy na sercu twym leży.

Nie lśni on, w słońcu się nie mieni,

Odziera z marzeń, nie pozwala wierzyć.

Czy spadnie kiedyś z serca kamień?

Czy ciężar jego choć się zmniejszy?

Nie pytaj, w czyn głaz ciężki zamień,

Stając się przy tym szlachetniejszym.

Niebieskie migdały

Zasadził drzewko migdałowe

W ogrodzie pragnień niespełnionych.

Odtąd zaprząta jego głowę

Garścią owoców uskrzydlonych.

W białym obłoku kryjąc głowę,

Unosi się nad koronami drzew.

Dano mu pojąć ptaków mowę,

Rozumie ich radosny śpiew.

Kiedy przestanie iść po niebie?

Ziemia odpycha, raz przyciąga.

Przestał rozumieć nagle siebie,

Gdyż dusza ciału wciąż urąga —

Że nie chce latać, tak jak ona,

Że nie ma w sobie nic z anioła.

Czeka, aż jego ciało skona.

Czeka, aż przestrzeń go przywoła.

Nieśmiałość

Z bezpiecznej odległości spoglądam na Ciebie,

Kiedy się radujesz, lub jesteś w potrzebie.

Nie śmiem Tobie podać swej dłoni pomocnej,

Gdy płacz się rozlega pośród ciszy nocnej.

Nieśmiałość potworna zawładnęła ciałem.

Kiedy cicho łkałaś, ja w bezruchu stałem

Zamiast łzy otrzeć z twojej pięknej twarzy.

Pocieszyć, ucałować tylko mi się marzy.

Powinienem podejść...Na samą myśl o tym,

Na mym bladym czole występują poty.

Gdybym tylko wiedział, że zauważyłaś,

Jak wielki płomień w mym sercu wznieciłaś.

Nie wiem, co począć, jak pokonać siebie.

Z bukietem stokrotek pragnę biec do ciebie,

Cicho szepnąć, że kocham nawet twoje łzy,

Że moim jestestwem władasz tylko ty.

Pragnę wszystko wyznać, prawdy nie ukrywać,

Twym imieniem głośno mą miłość nazywać.

Lecz co będzie z sercem, kiedy mnie odrzucisz

I swoją odmową do reszty zasmucisz?

Czy będę mógł nadal kochać cię w ukryciu?

Czy twe światło zgaśnie na zawsze w mym życiu?

Może nie próbować żadnych wyznań wcale,

I w kieliszku wina dalej topić żale…

Do Julka

Żal mi ogromnie, że jak dwie planety

Oddalone od siebie lat świetlnych miliardy,

Nie spotkamy się nigdy. Niestety…

Bóg w postanowieniach jest twardy.

Ty nawet nie wiesz, że ten punkcik mały,

To jest właśnie miasto, w którym mi żyć przyszło.

Patrz, wielce się grody nam porozrastały,

Odkąd światło wolności nad Polską zabłysło.

Nie dane nam wspólnie krajem się radować.

Choć tu straszny chaos, nie brak mi Ojczyzny.

Nie wszyscy z nią rozłąki potrafią żałować,

Wielu