Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
Kiedy igram z moją kotką, któż wie, czy ona bardziej nie bawi się mną niż ja nią?
Michel de Montaigne
Na przestrzeni dziejów – w zasadzie już od neolitu – kot wywierał nieposkromiony wpływ na społeczeństwa i kultury: albo jako bóstwo, albo jako demon, a obecnie jako superbohater i cesarz mediów społecznościowych. Tak czy siak, od dawna wiadomo, że koci początek jest ściśle związany z naszym.
Kot – maskotka żołnierzy i poszukiwaczy przygód, muza pisarzy, artystów i mężów stanu – zapewnia komfort i inspirację. Nigdy nie jest służalczy ani zwyczajny, zawsze elegancki i nieprzenikniony. Przez wieki odgrywał fundamentalną rolę w kształtowaniu się cywilizacji. Nie powinno zatem dziwić, że pod naszą opieką żyje ich pond sześćset milionów.
Laura Vocelle, wybitna znawczyni kotów i ich historii, opowiada, co łączy kobiety (nie tylko czarownice) i koty. Wyjaśnia, dlaczego uważa się, że czarny kot przynosi pecha, i dlaczego jego wizerunek na statkach i samolotach miałby przynosić szczęście. To oczywiście wierzchołek góry lodowej. W końcu Leonardo da Vinci, wielki artysta i wynalazca, zwykł mawiać, że „nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem”.
Oprócz odpowiedzi na te i wiele innych pytań – omówionych barwnym językiem, pełnym humoru i czułości – czytelnicy znajdą też ponad 150 ilustracji i zdjęć.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 398
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Dedykuję tę książkę wszystkim kotom, które towarzyszyły mi kiedyś i towarzyszą teraz, dostarczając inspiracji do pisania
Cóż z nas za filozofowie, skoro nie mamy pojęcia ani o pochodzeniu, ani o przeznaczeniu kotów?
Henry David Thoreau
Wprowadzenie
Koty są najpopularniejszymi zwierzętami domowymi na świecie. Urosły do rangi ikon kulturowych, których wpływy sięgają nawet internetu i mediów społecznościowych. W Stanach Zjednoczonych pod opieką człowieka żyje około 85,8 miliona kotów (zgodnie z ankietą APPA National Pet Owners Survey za lata 2015–2016), w pozostałej części globu – ponad 600 milionów. Nie zawsze jednak tak było. Zaledwie kilkaset lat temu, kiedy ludzie zdążyli już zapomnieć o kocich rządach pod postacią staroegipskiej bogini Bastet, za sprawą utrwalonych wierzeń i przesądów kot stał się uosobieniem zła. Masowe zabijanie i torturowanie tych zwierząt było codziennością w świecie, w którym uchodziły one za nieokiełznane diabły albo po prostu wzbudzały strach swoim niezłomnym i niepokornym usposobieniem. Dopiero w XVII wieku status kota w społeczeństwie zaczął się poprawiać. Artyści, pisarze i członkowie intelektualnych elit coraz chętniej zawierali przyjaźnie z kocimi wolnomyślicielami. Kot, jako ucieleśnienie buntowniczej swobody, posłużył reformatorom za celną metaforę ludzkiej społeczności. Cyganeria artystyczna i gardzący konwenansami literaci dostrzegli w nim wkrótce symbol nie tylko tajemnicy, magii i zła, ale też macierzyństwa i domowego zacisza, umacniając tym samym jego pradawną więź z kobietami. Na przestrzeni dziejów powściągliwość i nieprzewidywalność kociej natury mogły okazać się klątwą albo błogosławieństwem. Czczone jako bóstwa, piętnowane jako stworzenia magiczne, obdarzone przerażającą mocą – koty od tysiącleci są nieodłącznym elementem historii ludzkości.
W literaturze współczesnej brakuje powszechnej historii kota od jego udomowienia aż po czasy obecne: celem niniejszej książki jest wypełnienie tej luki. Niektóre pozycje odnoszą się do konkretnych epok z jego przeszłości, na przykład Classical Cats: The Rise and Fall of the Sacred Cat [Koty klasyczne. Powstanie i upadek świętego kota] Donalda W. Engelsa, poświęcona kotom w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie, czy The Cat in Ancient Egypt [Kot w starożytnym Egipcie] Jaromíra Máleka. Inne, jak Tiger in the House [Tygrys w domu] Carla Van Vechtena, omawiają wpływ kota na rozmaite dziedziny życia ludzkiego. Żeby objaśnić status kota w dzisiejszym społeczeństwie i w pełni zrozumieć jego relację z kobietami, trzeba prześledzić jego drogę przez dzieje. W tej książce skupię się na niezbywalnej roli kota w historii, sztuce i literaturze – w charakterze symbolu i natchnienia.
Uczeni wciąż toczą spór o miejsce i czas jego udomowienia. Kot nubijski (Felis silvestris lybica), uważany za przodka domowego, rozgościł się w staroegipskich domach jako mile widziany strażnik zapasów żywności i wkrótce potem został wywyższony do pozycji ukochanej bogini płodności, macierzyństwa i domowego ogniska. Koty, wbrew surowym zakazom przemycane z Egiptu, stopniowo rozprzestrzeniły się aż po najdalsze krańce Imperium Romanum. W 394 roku, po umocnieniu wiary chrześcijańskiej pod rządami Teodozjusza I, w całym cesarstwie, wraz z wchodzącym w jego skład Egiptem, pogańskie kulty i rytuały zdelegalizowano. Trwający w dawnej wierze Egipcjanie stali się obiektem prześladowań, a ich świątynie niszczono. W toku powolnej konwersji na chrześcijaństwo dawne bóstwa odchodziły w niebyt, wśród nich także kocia bogini Bastet. Grecy zaczęli postrzegać kota jako symbol magii, zwiastuna zła. Nieziemskość kota oraz jego związki z Izydą i żeńskim cyklem księżycowym złączyły go w jedno z mistyką i okultyzmem.
Od zarania dziejów kot kojarzy się z kobietami. Grecy i Rzymianie stworzyli pod to trwałe podwaliny, łącząc egipskie kulty Izydy i Bastet z kultami Artemidy i Diany oraz Hekate. Ta ostatnia, bogini świata podziemnego, potrafiła zmieniać postać – stąd w wiekach ciemnych i średniowieczu czarownicom przypisywano umiejętność przeistaczania się w koty. Ze strachu przed pogańskim dziedzictwem chrześcijanie próbowali rugować dawne wierzenia i oskarżali rzekome wiedźmy o uprawianie takich czarów. Wrażliwe kobiety padały ofiarą prześladowań za okazywaną swoim pupilom czułość. Dwoistość żeńskiej i kociej natury przyczyniła się do powstania nierozerwalnej więzi, która zjednoczyła obydwie strony na dobre i na złe, w historii, sztuce i literaturze.
Chrześcijaństwo, pochłonięte ściganiem czarownic oraz ich kocich pomocników, dopiero z czasem przyjęło do wiadomości, że sam Jezus litował się nad kotami. O gestach dobroci, jakiej doświadczały od Jezusa, wspomina Ewangelia Świętych Dwunastu, w Biblii – poza Listem Jeremiasza – nie ma jednak o tym żadnej wzmianki. Tymczasem w islamie zawsze traktowano koty z szacunkiem. Historie o Mahomecie i jego ulubionej kotce Muezzie można znaleźć w hadisach, podobnie jak przestrogę, że ten, kto zadaje kotu niepotrzebne cierpienie, nie znajdzie miejsca w raju. Z kolei Talmud, jedna z podstawowych ksiąg judaizmu, przedstawia kota wyłącznie w kontekście jego związków z magią. W mitologii chińskiej i japońskiej traktowano te zwierzęta ambiwalentnie. W niektórych opowieściach występują jako złośliwe wampiry, wgryzające się ludziom w szyję, żeby wyssać z nich krew, gdzie indziej można znaleźć świadectwa ich wierności i oddania – jak w ludowych podaniach o maneki-neko z okresu Edo.
W średniowieczu kot zszedł na samo dno cierpienia – odtrącany, dręczony i mordowany za rzekome związki z pogaństwem, czarownicami i Szatanem. Mimo że kler chrześcijański widział w nim wcielenie diabła, nie wszyscy podzielali poglądy hierarchów. Niektórzy święci, uczeni i artyści odkryli w kocie cenne źródło inspiracji, a przynajmniej użytecznego tępiciela szczurów.
Jedne z pierwszych iluminowanych manuskryptów, Ewangeliarz z Lindisfarne i Księga z Kells, są zdobione pięknymi wizerunkami kotów – nie pod postacią demonów, lecz wyjątkowo dekoracyjnych stworzeń, zajętych swoimi kocimi sprawami. W brzuchu kota pełznącego w dół strony Ewangeliarza z Lindisfarne prześwituje sylwetka świeżo pożartego kormorana. Przedstawienia kotów upowszechniły się wkrótce na kartach bestiariuszy, psałterzy i godzinek oraz w detalach architektury i wnętrz kościelnych. Rzeźbione wizerunki tych zwierząt pojawiały się nawet na późnośredniowiecznych mizerykordiach, czyli podpórkach umieszczanych pod podnoszonymi siedzeniami w stallach.
Miłośnicy kotów zaczęli unieśmiertelniać je w poezji, pojawiły się nawet specjalne prawa o ich ochronie. Kot, wspomniany w epigramacie bizantyńskiego retora Agatiasza Scholastyka z 550 roku, po raz kolejny zaistniał w IX wieku, w wierszu pewnego mnicha samotnika, traktującym o jego pupilu imieniem Pangur Bán. W tym samym okresie król walijski Hywel Dobry (ok. 880–948) wprowadził kary za kradzież lub zabicie kota, doceniwszy jego skuteczność w tępieniu gryzoni. W ślady Hywela poszedł król Henryk I Beauclerc (1068–1135), ustanawiając podobne prawa w Anglii.
Tymczasem Kościół wciąż skupiał się na wyimaginowanych związkach kotów z siłami zła. Zarówno katarów, jak i templariuszy oskarżano o herezję za rzekome oddawanie czci diabelskim stworzeniom. U sedna większości tych zarzutów leżał pogląd, że ludzie mogą spowiadać się Bogu bez pośrednictwa księdza. W ramach walki z przeciwnikami Kościoła hierarchowie zaczęli zamawiać wizerunki Żydów w otoczeniu kotów symbolizujących herezję.
Mimo że koty skutecznie kontrolowały populację szkodników, ludzie odpłacali im się bestialską śmiercią w płomieniach, a nawet zrzucaniem z dzwonnic i wież budowli miejskich: w sukiennicach w Ypres praktykowano ów zwyczaj aż do 1817 roku. Większość tych odrażających czynów towarzyszyła uroczystościom kościelnym i obchodom ku czci świętych. Celem widowisk było ciągłe przypominanie, że kot jest częścią dawnego systemu wierzeń pogańskich i dlatego powinien wzbudzać lęk i obrzydzenie.
Mimo że Leonardo da Vinci, wielki artysta i wynalazca, zwykł mawiać, że „nawet najmarniejszy kot jest arcydziełem”, w epoce renesansu status tych zwierząt w ludzkim społeczeństwie niewiele się zmienił. Wręcz przeciwnie, stały się symbolem buntu, wykorzystywanym podczas masowych protestów religijnych i politycznych. Setki tych niewinnych stworzeń zginęły w męczarniach z rąk rozwścieczonego motłochu. W dobie reformacji wizerunek kota skojarzono z katolicyzmem: pewnego razu, w angielskiej miejscowości Cheape, protestanci przebrali nieszczęsne zwierzę za księdza, po czym uroczyście skazali je na śmierć przez powieszenie. Katolicy golili kotom łby, żeby upodobnić je do „okrągłogłowych” i dowieść, że purytańscy zwolennicy parlamentu nie zasługują na miano ludzi. Nie przypadkiem koci bohaterowie satyry Beware the Cat [Strzeż się kota] Williama Baldwina (ok. 1515–1563), uchodzącej za pierwszą powieść w języku angielskim, uosabiają wciąż żywą potęgę Kościoła katolickiego.
W XVII stuleciu sytuacja kotów zaczęła się jednak poprawiać. Holenderscy malarze rodzajowi uznali je za doskonałe uosobienie zacisza domowego i chętnie przedstawiali kocie rodziny na swoich obrazach. Pełne energii barokowe scenki, powstające na zamówienie zamożnych holenderskich kupców, portretowały kota w czterech ścianach domu, niejednokrotnie określając wzorzec pożądanych zachowań ludzkiej wspólnoty.
Wiele przemian społecznych w epoce oświecenia wpłynęło pozytywnie także na stosunek ludzi do kotów. Powrót filozofów do zainteresowania wierzeniami pogan przyniósł odnowę szacunku dla przyrody. W rezultacie ustanowiono specjalne prawa, by wyrugować przypadki okrucieństwa wobec zwierząt i złagodzić ich cierpienie. Zabobonny strach przed czarami zaczął stopniowo zanikać, otwierając szersze pole dla rozumowania naukowego.
Pierwszą książką poświęconą w całości kotom była wydana w 1727 rokuHistoire des Chats [Historia kotów]. Jej autor, François-Augustin de Paradis de Moncrif (1687–1770), członek Akademii Francuskiej, naraził się z początku na śmiech i drwiny kolegów. Niemniej sympatię i czułość swoim kocim towarzyszom okazywali też inni wybitni pisarze i myśliciele, wśród nich Samuel Johnson, twórca przełomowego słownika języka angielskiego. Chodziły słuchy, że Johnson karmi swojego kocura Hodge’a ostrygami. Żeby upamiętnić tę niecodzienną miłość, na dziedzińcu domu leksykografa ustawiono niedawno rzeźbę kota nad pustymi muszlami po ostrygach.
Zwyczaj trzymania zwierząt w charakterze domowych pupili, upowszechniony w pierwszej połowie XIX wieku za sprawą królowej Wiktorii, przyczynił się zarówno do akceptacji kota w ludzkim otoczeniu, jak i do spopularyzowania go w twórczości wybitnych artystów i pisarzy. Kot nadal był jednym z ulubionych motywów malarstwa rodzajowego, przedstawiano go też na portretach kobiet. Modnym gatunkiem literackim stały się długie elegie na śmierć ukochanych stworzeń. Zaostrzono przepisy mające zapobiec znęcaniu się nad psami i kotami – w Paryżu powstały pierwsze schroniska dla bezdomnych lub porzuconych zwierząt. Wciąż jednak pokutowały negatywne skojarzenia: na przykład Alphonse Toussenel (1803–1885), francuski pisarz i przyrodnik, porównywał kobiecą lubieżność z nienasyconym apetytem seksualnym kotowatych.
Mimo to właśnie w epoce wiktoriańskiej odbyła się pierwsza wystawa kotów – w 1875 roku, w londyńskim Pałacu Kryształowym. Kolejnym przykładem nowo rozbudzonej miłości i szacunku do zwierząt był pierwszy cmentarz dla nich, Cimetière des Chiens et Autres Animaux Domestiques, założony w niewielkiej miejscowości Asnières-sur-Seine niedaleko Paryża.
Na przełomie wieków XIX i XX uwagę odbiorców przyciągnęli artyści, którzy za przedmiot swoich obrazów i rysunków obrali przede wszystkim koty, między innymi Louis Wain i Théophile Steinlen, portretujący te zwierzęta w postaci uczłowieczonej lub stylizowanej na egzotyczne, zmysłowe miniatury lampartów.
Kiedy podniesiony w XIX-wiecznej Europie postulat zwierzęcego dobrostanu upowszechnił się w Stanach Zjednoczonych, koty stały się wszechobecne. Świeżo zyskana sława zapewniła im jeszcze bardziej eksponowane miejsce w sztuce i literaturze. Poe, Twain i inni pisarze wykorzystywali je jako nośne symbole w twórczości i z chęcią przygarniali pod swój dach. Edward Lear, poeta i rysownik, uwiecznił na swoich szkicach ukochanego kocura Fossa, który być może zainspirował go do napisania wiersza Puchacz i Kicia.
Koty, zwłaszcza czarne, ruszyły w morskie podróże już w epoce hellenistycznego Egiptu, kojarzone i utożsamiane z patronką marynarzy Izydą Farią. W starożytnym Rzymie zyskały status nieodzownych towarzyszy wypraw żeglarskich, jako stworzenia przynoszące szczęście. Zarówno Robert Scott, jak i Ernest Shackleton zabrali koty na swoje ekspedycje do bieguna południowego w początkach XX wieku. Podczas wojen tępiły gryzonie na statkach, a w ciężkich chwilach dostarczały upragnionej pociechy znękanym marynarzom. Dostawały nawet medale za odwagę i umiejętność przetrwania bitewnych trudów. W ich magiczne moce uwierzyli później także lotnicy. Kot imieniem Kiddo podróżował na pokładzie sterowca „America”; maskotka kot Feliks towarzyszyła Charlesowi Lindberghowi w trakcie pierwszego samotnego przelotu przez Atlantyk. Podczas II wojny światowej piloci z dumą eksponowali wizerunki Feliksa na burtach swoich myśliwców – jako symbole odwagi, przebiegłości i zdolności przezwyciężenia wszelkich przeciwieństw. Przesłanie kreskówki stworzonej w 1919 roku stało się głosem całego pokolenia.
Dziś kotom bliżej niż kiedykolwiek do odzyskania pozycji czczonego bóstwa. Są wszechobecne, zwłaszcza w sieci i mediach społecznościowych. Facebook, Pinterest i Twitter pękają w szwach od zdjęć słodkich kotków, czasem nawet przebranych w stroje przywodzące na myśl XIX-wieczne fotografie Harry’ego Pointera. Kocie sławy, między innymi Grumpy Cat i Lil Bub, pojawiają się w wiadomościach telewizyjnych i reklamach, dając wyraz swojej frustracji, że muszą mieć do czynienia z ludźmi. Na YouTubie można obejrzeć filmy z francuskim kotem egzystencjalistą imieniem Henri, nieodmiennie manifestującym swoje znużenie kocim bytem. Hello Kitty, postać oparta na tradycyjnych japońskich opowieściach o maneki-neko, firmuje odzież i modne akcesoria z ulubionym od wieków motywem białego kota.
Na przestrzeni dziejów kot wywarł przemożny wpływ na społeczeństwo i kulturę, wpierw jako bóstwo, później jako demon, dziś jako bohater i gwiazda mediów społecznościowych. Nasz stosunek do tego zwierzęcia zatoczył pełne koło. Kot niósł ludziom pociechę i natchnienie – jako maskotka bądź muza wielkich odkrywców, pisarzy, artystów i mężów stanu. Nigdy nie służalczy ani pospolity, zawsze elegancki i nieprzenikniony, odegrał fundamentalną rolę w rozwoju ludzkiej cywilizacji. A oto jego historia.
1
Powstanie kota
Ewolucja/pochodzenie
Przodkowie pierwszych kotów zaistnieli między paleocenem a eocenem, od 62 do 34 milionów lat temu. Niewielkie drapieżniki z rodziny miacydów (rys. 1.1) były podobne do dzisiejszych kun i prowadziły nadrzewny tryb życia.
Rys. 1.1. Skamieniały szkielet przedstawiciela miacydów
Wywodzący się od miacydów Proailurus lemanensis, czyli „prakot znad Jeziora Genewskiego”, pojawił się około 25 milionów lat temu. Zwierzę, którego skamieniałości znaleziono we Francji, jest najstarszym opisanym gatunkiem kota. W Ameryce Północnej nie odkryto prawie żadnych kopalnych szczątków kotowatych z okresu kolejnych 7 milionów lat. Zdaniem paleontologów owa luka wynika z nadmiernej specjalizacji tych zwierząt w kierunku mięsożerności oraz ze zmian klimatycznych.
Następną ważną skamieniałością jestPseudaelurus z drugiego piętra miocenu, czyli sprzed około 20 milionów lat. Rodzaj ten prawdopodobnie dał początek wszystkim późniejszym kotowatym. Z Europy rozprzestrzenił się na obszary Azji i przekroczył Beringię, pas lądu łączący dzisiejszą Syberię z terenami Alaski i północnej Kanady, mniej więcej w tym samym okresie, gdy na osi ewolucji pojawili się współcześni przedstawiciele rodziny Felidae. Kotowate opanowały wówczas wszystkie kontynenty z wyjątkiem Antarktydy i Australii, migrując z Azji do obu Ameryk i z powrotem co najmniej dziesięciokrotnie, co zaowocowało wyodrębnieniem nowych linii rozwojowych. Niektóre rodzaje, jak gepard i ryś, przewędrowały z Nowego do Starego Świata, gdzie występują do dzisiaj. Co ciekawe, skamieniałości kotowatych sprzed 12 milionów lat przypominają nasze koty domowe.
Rys. 1.2. Proailurus
Współcześnie żyje 37 gatunków kotów reprezentujących rodzinę Felidae, która dzieli się na trzy podrodziny: Pantherinae, Acinonychinae i Felinae. Podrodzina Pantherinae wyodrębniła się około 5 milionów lat temu i obejmuje koty zdolne do wydawania ryku: lwy, tygrysy, lamparty i jaguary. Jedynym przedstawicielem Acinonychinae jest gepard. Najliczniejsza podrodzina Felinae, do której zalicza się także kot domowy, powstała około miliona lat temu. Nazwa naukowa każdego gatunku składa się z dwóch członów: nazwy rodzajowej i tak zwanego epitetu gatunkowego. W nazwie Felis catus pierwszy człon oznacza przedstawiciela rodzaju Felis, drugi zaś określa przynależność gatunkową (catus, czyli kot).
Rys. 1.3. Felis silvestris lybica. Edward Howe Forbush (1858–1929)
Podobnie jak prawie cała ludność Europy wywodzi się od siedmiu praprzodkiń, które przekazały potomstwu swój DNA mitochondrialny (dziedziczony wyłącznie w linii żeńskiej), tak i wszystkie koty z rodzaju Felis wywodzą się od zaledwie pięciu samic. Potomkami kocich pramatek są kot tybetański i rozmaite podgatunki żbika – żbik europejski, kot kafryjski, kot stepowy oraz kot nubijski, zwany też żbikiem afrykańskim (Felis silvestris lybica), praprzodek całej światowej populacji kota domowego, liczącej około 600 milionów osobników reprezentujących przeszło 40 kocich ras.
Felis silvestris lybica (rys. 1.3) wciąż występuje dziko w dolinie delty Nilu, gdzie jest dość pospolity. Dzieli wiele cech ze współczesnym kotem domowym. Prowadzi nocny tryb życia, poluje na myszy, szczury, ptaki, gady i owady. Osiąga długość od 45 do 75 cm, jego ogon mierzy 24–38 cm. Kot nubijski ma nieco dłuższe tułów i kończyny niż kot domowy, ale za to podobne pręgowane umaszczenie.
Cechy kota domowego
Przez tysiące lat koty wyewoluowały do postaci smukłych drapieżników, przystosowanych do funkcjonowania w najrozmaitszych środowiskach. W następstwie udomowienia zmieniły się ich cechy fizyczne. Skurczyły się rozmiary ciała i mózgu, zmniejszyła także wielkość szczęk. Zdaniem badaczy w średniowieczu mózgi dzikich kotów były już o 10 procent mniejsze, zbliżone objętością do mózgów współczesnych – z wyjątkiem kotów syjamskich, których mózgi są jeszcze mniejsze, nawet o 5–10 procent. Rozmiary czaszki i kości żuchwy stanowią najistotniejszą różnicę między kotem udomowionym a dzikim.
Zwinne kocie ciało jest stworzone do tropienia, polowania i zabijania. Szkielet złożony z około 250 kości, brak obojczyka i muskulatura licząca prawie 500 mięśni umożliwiają im wyczyny obserwowane przez nas na co dzień: brawurowe skoki i popisy równowagi, spadanie na cztery łapy i przeciskanie się przez najmniejsze otwory. Poza tym, że kocury są większe od kotek, przedstawiciele obu płci prawie nie różnią się pokrojem.
Koty mają po pięć palców na przednich łapach i po cztery na tylnych. Czasem przychodzą na świat kocięta z większą ich liczbą – jest to tak zwana polidaktylia. Słynnymi nosicielami tej wady są potomkowie kocich pupilów Hemingwaya. Koty stąpają na palcach i mają bardzo czułe poduszki łap, tłumiące odgłos ich kroków, kiedy czają się na zdobycz. Wszystkie kotowate z wyjątkiem gepardów potrafią wciągać pazury otaczające ostatni paliczek. Warto podkreślić, że chirurgiczne usuwanie pazurów jest równoznaczne z amputacją całego członu palca.
Uzębienie kotów przypomina układ zębów wszystkich drapieżników. Cztery duże kły w przedniej części szczęki i żuchwy służą do chwytania i uśmiercania zdobyczy. Wpasowują się idealnie między kręgi niewielkich gryzoni, ułatwiając kotu zgruchotanie im rdzenia kręgowego. Zęby trzonowe w tylnej części jamy ustnej nie służą do żucia, tylko do kawałkowania i rozszarpywania tkanki mięsnej.
Koty mają bardzo czuły zmysł powonienia, czternaście razy lepszy niż węch człowieka. Do rozróżniania interesujących zapachów używają tak zwanego narządu Jacobsona, zwanego też przylemieszowym, zbudowanego z dwóch rurek, których ujścia znajdują się w podniebieniu, tuż za siekaczami. Dlatego kot często wietrzy kuszącą woń z półotwartym pyskiem i uniesioną górną wargą.
Zmysł słuchu u kota jest znacznie bardziej wyczulony niż u psa i człowieka. Każde ucho jest wyposażone w 32 mięśnie i może się obrócić o 180 stopni, dzięki czemu kot potrafi zlokalizować źródło dźwięku dziesięciokrotnie szybciej niż pies. Górny próg słyszalności u kota wynosi 64 000 Hz, podczas gdy u psa zaledwie 40 000 Hz. U człowieka zakres słyszalnych dźwięków waha się w granicach od 16 do 20 000 Hz.
Wśród wszystkich drapieżników koty mają największe oczy w stosunku do rozmiarów ciała. W jaskrawym świetle źrenica kociego oka przybiera kształt wąskiej szczeliny, w ciemnościach robi się całkiem okrągła. Dzięki błonie odblaskowej (tapetum lucidum), umiejscowionej między blaszką naczyniową a blaszką naczyń włosowatych, kot widzi w nocy sześciokrotnie lepiej niż człowiek, a jego ślepia przypominają świecące kule, co od wieków bywa przyczyną najrozmaitszych lęków i przesądów. Trzecia powieka, zwana też błoną migawkową albo migotką, nawilża gałkę oczną i chroni ją przed uszkodzeniami. Koty postrzegają świat tylko w odcieniach kolorów żółtego, zielonego i niebieskiego, są jednak bardzo wyczulone na ruch, a ich pole widzenia, w tym peryferyjnego, ma zakres przeszło 260 stopni.
Koty, ze względu na pustynne pochodzenie, są niemal całkowicie pozbawione gruczołów potowych i potrafią znieść temperaturę sięgającą 56°C. Prawidłowa temperatura ich ciała waha się między 38°C a 38,8°C. Kocie serce bije od 140 do 220 razy na minutę. Nerki mają wyjątkową zdolność do zagęszczania moczu, dzięki czemu zwierzę nie musi pić dużo wody, a w okresach niedoborów magazynuje płyny w organizmie.
Pierwsze kontakty z człowiekiem i udomowienie kota
U źródeł każdego udomowienia i wszelkich relacji między człowiekiem a zwierzęciem tkwią obopólne korzyści. Kiedy człowiek neolityczny porzucił koczowniczy tryb życia łowcy-zbieracza i zaczął zakładać niewielkie osady, głównym sposobem zdobywania pożywienia stała się uprawa roli. Odkrycie, że część zebranych plonów, na przykład pszenica, żyto i jęczmień, nadaje się do przechowywania, zaowocowało budową pierwszych spichlerzy. Rzecz jasna, zapasy zboża przyciągały myszy i szczury, a obecność szkodników przywabiała koty. W ten sposób doszło do powstania wzajemnej, poniekąd partnerskiej więzi człowieka z kotem.
Zdaniem niektórych badaczy znaleziska terakotowych i glinianych figurek kotów z Syrii, Turcji i Izraela świadczą, że do zadzierzgnięcia owej więzi – jeszcze przed udomowieniem – doszło około 10 000 lat temu na obszarze Żyznego Półksiężyca, kolebki wielkich cywilizacji Bliskiego Wschodu. Inne dowody, sprzed 7000 lat, wskazują na udomowienie tego zwierzęcia w tureckiej osadzie Hacilar, gdzie odkryto 22 figurki kobiet bawiących się z kotami. Poza tym w Hacilar i w Jerychu archeolodzy natrafili na szczątki tych zwierząt w pozostałościach osad rolniczych datowanych na lata 6000–5000 p.n.e.
Uczeni mają jednak rozbieżne opinie co do pierwotnej lokalizacji udomowienia kota. Część z nich uważa, że proces ten rozpoczął się w Egipcie. Stamtąd Felis sylvestris lybica dotarł do innych krajów śródziemnomorskich na pokładach fenickich statków handlowych przewożących ładunki zbóż. Francuscy archeolodzy podejrzewają, że w ten właśnie sposób wylądował w neolitycznej wiosce Shillourokambos na Cyprze, gdzie odnaleziono ludzkie i kocie szczątki we wspólnym grobie sprzed około 9500 lat. Ośmiomiesięczny kot został zabity i pochowany w odległości niespełna pół metra od mniej więcej trzydziestoletniego mężczyzny. Co go łączyło z tym zwierzęciem? Czy ich relacja miała podłoże religijne? A może kot był pupilem zmarłego? O wysokim statusie społecznym mężczyzny świadczy liczba złożonych w grobie ceremonialnych ozdób i muszli, znacznie większa niż w innych cypryjskich miejscach pochówku z okresu neolitu preceramicznego. Szczątki człowieka i kota są skierowane głowami do siebie, co wskazuje na jakieś szczególne, być może rytualne powiązanie. Na Cyprze nie występował żaden rodzimy gatunek kota, z czego wniosek, że zwierzęta musiały dotrzeć na wyspę statkami z sąsiednich krajów. Istnieje wszakże teoria, że zostały sprowadzone tam przez rolników z Turcji, co potwierdzałoby hipotezę wcześniejszego udomowienia w rejonie Żyznego Półksiężyca.
Niedawno jednak odkryto szczątki kota nubijskiego w jamie grobowej z okresu predynastycznego w Egipcie. Zwierzę pogrzebano obok mężczyzny skulonego w pozycji płodowej i owiniętego w całun, w otoczeniu podobnej biżuterii i ceramiki jak we wspomnianym pochówku na Cyprze. Cmentarzysko Mostagedda pochodzi z okresu kultury badaryjskiej, która rozwijała się w latach 4500–3800 p.n.e. Dowody archeologiczne z jamy grobowej przeczą zatem teorii, wywiedzionej na podstawie braku jakichkolwiek przedstawień kota w epoce predynastycznej, jakoby kot został udomowiony dopiero w czasach XI dynastii.
W związku ze skutecznością kotów w ochronie zapasów żywności oraz ich umiejętnością zjednywania sobie ludzkich opiekunów Egipcjanie zaczęli je udomawiać na szeroką skalę w okresie panowania V dynastii (XXV–XXIV w. p.n.e.). Z tego czasu pochodzi fryz na ścianie grobowca w Sakkarze, z przedstawieniem kota w obroży siedzącego pod krzesłem. Kiedy kot wywalczył należną mu pozycję obrońcy spichlerzy, rolnicy i wieśniacy powitali go z radością także w swoich domach, żeby pomógł im pozbyć się nie tylko pospolitych szkodników w rodzaju szczurów i myszy, ale i śmiertelnie niebezpiecznych węży i skorpionów. Ze stróżów spiżarni koty przeistoczyły się stopniowo w zwierzęta domowe.
Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa udomawiano je kilkakrotnie, w rozmaitych miejscach i czasach. Pojawiły się nawet przesłanki, że nastąpiło to w Chinach przed 3000 r. p.n.e. Sporo przemawia za tą hipotezą, jako że zasięg występowania kota nubijskiego obejmował tereny od Azji Mniejszej, Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej, poprzez dzisiejsze Chiny, Afganistan, Pakistan oraz północne i środkowe części Indii, aż po Sardynię, Korsykę, Majorkę, Afrykę Północną i sawanny na południe od Sahary. Być może kolejne odkrycia archeologiczne pozwolą dokładniej prześledzić proces udomowienia kota. Już teraz wiadomo, że więź łącząca go z człowiekiem ma bardzo długą historię.
Ty jesteś Wielkim Kotem, mścicielem bogów, sędzią słów, wodzem suwerennych władców i zarządcą świętego Kręgu; ty jesteś Wielkim Kotem.
Inskrypcja z grobowca królewskiego w Tebach
2
Kot jako bóstwo
Początki kultu kota
Od udomowienia kota do nadania mu statusu bóstwa za rządów Mentuhotepa III w okresie Średniego Państwa minęło kilkaset lat. Wyniesienie do rangi obiektu kultu bynajmniej nie wykluczało jego pozycji jako zwierzęcia domowego. Starożytni Egipcjanie trzymali koty w gospodarstwie, a zarazem troszczyli się o te świątynne – ubóstwiane i składane w ofierze. Obserwując ich zachowanie w obejściu, dostrzegali w nich boskie przymioty. Z ulubieńca domowników kot stał się boginią Bastet. Nie znaczy to jednak, że Egipcjanie dosłownie czcili ją pod postacią kota: wielbili raczej objawiające się w kocie atrybuty boskości. Ludzie, zwierzęta, a nawet rośliny byli równorzędnymi elementami wielkiej całości, boga Amona. Zwierzęta uchodziły za ziemskie odzwierciedlenie bóstw, dysponowały bowiem cechami, których brakowało człowiekowi: umiejętnością latania, zwinnością i prędkością, doskonałym wzrokiem, słuchem i węchem.
Nietrudno zrozumieć, dlaczego Egipcjanie widzieli w kotach istoty podobne bogom. Wyposażony w pięć dodatkowych zmysłów, kot z natury rzeczy jest znacznie bardziej wrażliwy na otoczenie niż człowiek. Jak już wspomniałam w rozdziale pierwszym, czuły węch pozwala mu wychwycić z otoczenia feromony – dzięki narządowi Jacobsona, usytuowanemu w pobliżu kości lemieszowej. Poza tym wszystkie koty dysponują swoistym systemem naprowadzania. Ileż to razy słyszeliśmy o burasach pokonujących wielkie odległości w poszukiwaniu zagubionych rodzin? Kocia umiejętność przewidywania pogody pod wpływem zmian ciśnienia w obrębie ucha wewnętrznego znalazła wyraz w ludowej mądrości, która głosi, że staranne czyszczenie uszu przez kota zwiastuje deszcz. Przeświadczenie o jego zdolności do wyczuwania zbliżających się trzęsień ziemi ma źródło w licznych opowieściach o kotach, które zdradzały niepokój tuż przed nadejściem pierwszych wstrząsów. Nie zawadzi też wspomnieć, że mają one zdumiewającą zdolność zwiastowania śmierci. Przypadek Oscara, kota z domu opieki w stanie Rhode Island, który zwija się w kłębek obok ludzi zbliżających się do kresu życia, doczekał się wielu obszernych opracowań. Oscar jest do tego stopnia nieomylny w swoich przewidywaniach – które jak dotąd objęły pięćdziesięcioro pensjonariuszy – że personel dzwoni do krewnych, ilekroć kot zasugeruje, że zbliża się czyjś kres: zgon następuje zwykle kilka godzin później. Podobnym, w pełni zrozumiałym podziwem dla kocich zdolności kierowali się starożytni Egipcjanie.
Kult kota długo zyskiwał popularność w Egipcie i rozwijał się w nierównomiernym tempie. W epoce przeddynastycznej, z uwagi na różnorodność plemion oraz kultywowanych przez nie wierzeń, przede wszystkim zaś z powodu uwarunkowań geograficznych i społecznych, nowe prądy religijne rozprzestrzeniały się dość powoli. Stopniowy proces zjednoczenia Górnego i Dolnego Egiptu około 3200 r. p.n.e. przyśpieszył wymianę wierzeń i idei. W konsekwencji świątynie bogini Bastet zaczęły powstawać także w Górnym Egipcie. Choć w całym regionie praktykowano rytuały animistyczne i panteistyczne, w każdym z miast przeważał kult innego bóstwa. W Sais oddawano cześć Neit, wojowniczej bogini matce; w Sarabit al-Chadim – Hathor, opiekunce kobiet i bóstwu tańca; w Tebach – bogini nieba Mut; wreszcie w Bubastis – kociej bogini Bastet. Wszystkie te bóstwa czczono też w innych ośrodkach, ale na mniejszą skalę.
Bastet oraz jej związki z innymi bóstwami płodności
Kult Bastet rozwijał się przez cały okres starożytnego Egiptu i podobnie jak kult innych bóstw, podlegał nieustannym przemianom, niejednokrotnie współdzieląc te same atrybuty. Panteon egipski jest wyjątkowo skomplikowany, stąd też pojawiły się najrozmaitsze teorie pochodzenia bogini Bastet. Zdaniem archeologów w epoce Starego Państwa Bastet przybrała cechy bóstw Nut i Hathor; w Średnim Państwie jej kult połączył się z kultem bogini nieba Mut; w mieście Memfis utożsamiono Bastet z jej groźną odpowiedniczką Sechmet; w Heliopolis – z Tefnut, córką boga Atuma; w Edfu nazywano ją Ba en Aset, czyli „duszą Izydy”.
Nut i Hathor
W opinii niektórych badaczy w pewnym momencie doszło do połączenia cech Bastet z cechami bogini nieba Nut oraz bóstw Bes i Neit. W sanktuarium w Denderze oddawano cześć [Nut] jako Hathor w formie niebiańskiej krowy; w Sais została utożsamiona z pramatką Neit; w Bubastis objawiła się jako Bastet, pod postacią kota. W Memfis straciła swój łagodny aspekt i przeistoczyła się w lwiogłową Sechmet, boginię wojny, zemsty i chorób.
Niebiańska Nut jest jednym z najstarszych bóstw egipskich. Czczona pierwotnie jako bogini nocnego nieba, przybierała również formę krowy – podobnie jak Hathor, opiekunka kobiet i nowo narodzonych dzieci. Hathor, czczoną także jako patronkę radości, muzyki i tańca, przedstawiano jako kobietę z głową krowy i dyskiem słonecznym między rogami. Hathor i Bes byli jednymi z niewielu bóstw portretowanych en face, co miało podkreślić ich aspekt wszechwiedzących protektorów. Flinders Petrie, słynny brytyjski archeolog i egiptolog, zwrócił uwagę, że kot zdaje się łączyć w szczególności z kultem Hathor w Sarabit al-Chadim, gdzie znaleziono między innymi plakietki wotywne z wizerunkami kotów. Niektóre z nich przedstawiały koty na piedestałach, z czego można wysnuć wniosek, że uważano je za zwierzęta święte. Koty widnieją również na fajansowych amuletach ze świątyni Hathor. Przeszklona podstawka pod pierścień przedstawia głowę bogini z dwoma strzegącymi jej po obu stronach kotami.
Sechmet
Lwia bogini Sechmet (rys. 2.1), otoczona osobnym kultem, symbolizowała groźny aspekt Bastet. Przedstawiano ją z reguły jako kobietę z głową lwicy, zwieńczoną dyskiem słonecznym z wężem ureuszem. W ręku trzymała nóż albo egipski krzyż anch.
Rys. 2.1. Sechmet. Fot. autorki
Rys. 2.2. Statuetka Bastet, 400–250 p.n.e. Dzięki uprzejmości Walters Art Museum w Baltimore
Opiekuńczą Bastet przedstawiano jako kobietę z głową kota (rys. 2.2), tymczasem Sechmet miała kojarzyć się z dziką, krwiożerczą lwicą, wcieleniem potęgi boga Słońca Ra. Imię Sechmet oznacza „tę, która ma władzę i siłę”; nazywano ją też „tą, na której widok truchleje zło”, „panią strachu”, „królową rzezi” i „tą, która miażdży”. Według mitu przywoływanego co rok przy okazji święta na cześć Sechmet bóg Ra stworzył lwią boginię, żeby zniszczyć nieprawowiernych, którzy nie chcieli oddawać mu czci. Sechmet przystąpiła do zadania z takim zapałem, że zniszczyła prawie całą ludzkość. Aby powstrzymać tę rzeź, Ra musiał obmyślić fortel. Zabarwił Nil na czerwono i przywabił Sechmet, która zaczęła łapczywie gasić pragnienie, myśląc, że to krew. Tymczasem Ra nalał do rzeki piwa zmieszanego z sokiem z granatów. Sechmet upiła się w sztok i przestała zabijać ludzi. Starożytni Egipcjanie z rozmysłem oddawali cześć groźnej bogini, by przebłagać jej krwiożercze zapędy.
Kotki cieszyły się opinią troskliwych matek, dlatego bóstwa związane z Bastet – może z wyjątkiem Sechmet – kojarzono z macierzyństwem, płodnością, opieką nad dziećmi i domowym ogniskiem. Dotyczy to między innymi Tefnut, bogini wilgoci i deszczu, matki bóstwa Nut; wspomnianej już Neit, którą czczono także jako opiekunkę matek i porodów; oraz boga domowego o imieniu Bes. Przeciętna długość życia wynosiła wówczas 35 lat, dlatego przykładano tak wielką wagę do zwiększenia liczby urodzeń. Kot, jako symbol płodności i macierzyństwa, stał się bardzo istotnym bóstwem.
Bóg Bes
Zanim Bastet zaczęto utożsamiać z Hathor, kojarzono ją z nubijskim bóstwem Bes. Ten brzuchaty karzeł o zwierzęcej twarzy, z ogonem lamparta, odziany w lwią skórę okrywającą ramiona, przypomina współczesnych sudańskich tancerzy z plemienia Dinka. Bes był bogiem tańców i dzieci – zapewne dlatego zlał się stopniowo w jedno z kocią boginią. Atrybutem Bastet jako bogini matki było sistrum, instrument muzyczny nawiązujący kształtem do krzyża anch.
Rys. 2.3. Egipskie sistrum z figurką kota na szczycie pałąka. Encyclopaedia Biblica, 1903
Rys. 2.4. Izyda dzierżąca sistrum, Muzeum Kapitolińskie w Rzymie
Sistrum (rys. 2.3) było czymś w rodzaju grzechotki, wytwarzanej z brązu, złota lub srebra. Potrząsanie instrumentem wydobywało zeń głośny, przenikliwy dźwięk, akompaniujący śpiewom związanym z kultem Izydy i Hathor. U Wergiliusza czytamy, że za pomocą sistrum zwoływano też wojska do boju (Eneida, VIII, 696). Wygięty w kształt liry pałąk symbolizował łono kobiety, uchwyt naśladował kształtem fallusa. Cztery metalowe pręciki reprezentowały cztery żywioły: ogień, wodę, powietrze i ziemię, wprawiane w ruch podczas potrząsania sistrum. Plutarch zwraca uwagę, że na szczycie pałąka umieszczano często figurkę kota z ludzką twarzą.
Instrument zdobiono czasem przedstawieniem twarzy Izydy, bogini narodzin, po drugiej zaś stronie twarzą Neftydy, bogini śmierci. Miało to symbolizować odwieczną podróż człowieka od przyjścia na świat aż do zgonu. W późniejszej ikonografii pojawiały się też wizerunki Izydy dzierżącej sistrum (rys. 2.4).
Bogini Mut
Bastet kojarzono później z innymi bóstwami opiekuńczymi matek i nowo narodzonych dzieci, między innymi z tebańską boginią matką Mut. W świątyni w Koptos Mut nazywano kiedyś Bastet. Świętym zwierzęciem Mut był kot, o czym świadczą kocie wizerunki na misach i dzbanach używanych do sprawowania jej kultu w świątyni luksorskiej w Tebach. W okresie Średniego Państwa, kiedy potęga Teb zaczęła się chylić ku upadkowi, Mut zaczęto utożsamiać wpierw z Hathor, później zaś z Izydą. Odzyskała należne jej miejsce w egipskim panteonie dopiero za panowania władczyni z XVIII dynastii, Hatszepsut, która silnie identyfikowała się z boginią. Mniej więcej sto lat później Echnaton, inny władca z tej dynastii, skutecznie stłumił kult Mut, który odrodził się ponownie za panowania Tutanchamona i przetrwał aż do końca III w. n.e. Warto wspomnieć, że w Bani Hassan na wschodnim brzegu Nilu, na północ od Teb, Hatszepsut kazała wznieść świątynię Pachet, „tej, która drapie” – pomniejszej bogini w postaci lwicy.
Bogini Izyda
Związek Bastet z Izydą, boginią słońca i księżyca, odegrał kluczową rolę w późniejszej historii naszego bohatera, wpływając na symbolikę czarnego kota i inne ważne aspekty, do których jeszcze wrócimy. Dowody na istnienie tej więzi można znaleźć w inskrypcjach na ścianach świątyni Izydy, wzniesionej na wyspie File w czasach ptolemejskich: bogini jest w nich przywoływana pod imieniem Bastet (rys. 2.5).
Rys. 2.5. Świątynia Izydy na wyspie File
Z jednej z greckich wysp pochodzi inskrypcja głosząca, że Bubastis, święte miasto Bastet, zostało w istocie wzniesione ku czci Izydy: „Jestem tą, którą zwą boginią kobiet. Bubastis zbudowano na moją cześć”.
Kolejnym przykładem utożsamienia obydwu bóstw jest wizerunek Bastet pod tronem Izydy na tabliczce zwanej Tavola Bembina albo Mensa Isiaca (rys. 2.6).
Rys. 2.6. Kot pod tronem Izydy, Mensa Isiaca. Przedruk z: Manly P. Hall, The Secret Teachings of All Ages [Dzieje tajemnych nauk], 1928
Nazwa Tavola Bembina odnosi się do kardynała Pietra Bembo, który w 1527 roku wszedł w posiadanie tabliczki po złupieniu Rzymu przez wojska Karola V. Wykonana z brązu kunsztownie inkrustowanego srebrem i emalią, powstała najprawdopodobniej w czasach rzymskich, w stylu naśladującym sztukę starożytnego Egiptu.
Wśród znalezisk archeologicznych jest także sporo terakotowych figurek Bastet, zdobionych węzłem Izydy. Ten symbol, znany pod egipską nazwą tit, przypomina anch i podobnie jak on reprezentuje życie.
Kult Izydy podtrzymywano na wyspie File nawet po wprowadzeniu zakazu odprawiania jakichkolwiek ceremonii pogańskich na terenie Rzymu. Dopiero cesarz Justynian wydał polecenie zamknięcia świątyni oraz zniszczenia znajdujących się w niej rzeźb. Mimo wysiłków Justyniana i późniejszych władców chrześcijańskich kult Izydy przetrwał do dziś, pielęgnowany choćby przez Bractwo Izydy z siedzibą w Huntington Castle w północnoirlandzkiej miejscowości Clonegal.
Kult bogini Bastet
O doniosłości kociej bogini świadczy popularność jej kultu zarówno w Górnym, jak i w Dolnym Egipcie. Bastet i koty czczono nie tylko w Bubastis, ale też w Sakkarze, Tebach i Bani Hassan.
Sakkara
Sakkara, położona w niewielkiej odległości od piramid w Gizie, słynie przede wszystkim z piramidy schodkowej Dżesera. To właśnie w Sakkarze odkryto jedno z pierwszych malowideł grobowych ze wspomnianym przedstawieniem domowego kota w obroży, powstałe w czasach V dynastii (ok. 2504–2347 p.n.e). Tutejsza nekropolia była miejscem pochówku najwcześniejszych faraonów. W okresie Średniego Państwa, kiedy grobowce władców Egiptu zaczęto wznosić w Tebach i Fajum, w Sakkarze chowano głównie dostojników państwowych. Z czasem odzyskała rangę nekropolii królewskiej, na równi z tebańską Doliną Królów.
Sakkara jest nie tylko miejscem spoczynku zmarłych władców i urzędników, ale też siedzibą dwóch cmentarzy dla zwierząt. Pierwszy z nich, usytuowany na północ od piramidy Dżesera, zawiera ślady pochówków byków, krów i ibisów, a także sokołów i pawianów. Na drugim, leżącym na wschód od piramid Tetiego i Userkafa, w okresie III dynastii (ok. 2707–2629 p.n.e.) chowano koty, psy i szakale (rys. 2.7). Cmentarzysko kotów odkryto w rejonie temenosu, czyli wydzielonego obszaru kultu, w tym przypadku bogini Bastet. Tamtejszy kompleks świątynny nosi nazwę Bubasteion (w języku arabskim Abwab el-Qotat, czyli Kocie Wrota).
Rys. 2.7. Cmentarz zwierzęcy w Sakkarze. Fot. Hajor, grudzień 2002
Rys. 2.8. Giovanni Belzoni, rycina z książki Narrative of the Operations and Recent Discoveries within the Pyramids, Temples, Tombs and Excavations in Egypt and Nubia [Opowieść o operacjach i ostatnich odkryciach w piramidach, światyniach grobowcach i wykopaliskach w Egipcie i Nubii], London 1820
Pochówków kotów dokonywano na terenie nekropolii dostojników państwowych. Wykorzystywano również grobowce z okresu Nowego Państwa; przykładem grób wezyra o imieniu Aper-El, gdzie odkryto szczątki kotów datowane na lata 730–160 p.n.e. Włoski egiptolog amator Giovanni Belzoni komentował swoje znaleziska w 1815 roku: „Warto nadmienić, że pośród tych grobowców widzieliśmy kilka, w których mumie zwierząt były przemieszane z ciałami ludzkimi [...], a w jednym znajdowały się wyłącznie mumie kotów, szczelnie spowite czerwonym i białym płótnem, z głową przykrytą płócienną maską z wizerunkiem kociego pyska” (rys. 2.8).
Większość kotów pochowanych w Sakkarze miała około czterech miesięcy i zginęła od ciosu w głowę, czasem tak silnego, że czaszka rozpadała się na dwie części. Pozostałe uduszono, o czym świadczy złamanie kręgów szyjnych. Zwłoki balsamowano na różnych etapach rozkładu, układając je w jednej z dwóch pozycji. W pierwszej opuszczano przednie nogi wzdłuż tułowia, tylne zaś, często w tym celu gruchotane, przyciskano do brzucha zwierzęcia i umieszczano między nimi ogon, nadając mumii charakterystyczny kształt walca.
W drugiego rodzaju pochówkach głowę, nogi i tułów spowijano płótnem oddzielnie (rys. 2.9). Niektórym mumiom zakładano specjalne kocie maski z wiernie odwzorowanymi uszami, oczami i nosem. Koty zamożnych właścicieli, zwłaszcza z okresu Nowego Państwa, miały własne, dość bogato zdobione sarkofagi. Pośród mumii odnaleziono też około setki drewnianych, pozłacanych figurek kotów oraz jeden posążek z brązu. Grecki historyk Diodor Sycylijski pisał, że „gdy święte zwierzę padnie, okrywają je cienką lnianą tkaniną, płaczą, biją się w piersi i niosą do zmumifikowania; gdy się je namaści olejkiem cedrowym i przyjemnie pachnącymi środkami konserwującymi, za sprawą których ciało może przetrwać wiele lat, chowają je w kryptach” (Starożytności egipskie, 83.5, przeł. Małgorzata Wróbel). Dalej czytamy, że „gdy jakieś zwierzę padnie, rozpaczają tak jak ludzie, którzy stracili ukochane dzieci. Grzebią zwierzę ponad swoje możliwości, wydają bowiem na ten cel sumy znacznie przekraczające wartość ich całego majątku” (tamże, 84.7).
Rys. 2.9. Mumia kota. Rosicrucian Egyptian Museum, San Jose, Kalifornia
Większość zmumifikowanych kotów pochodziła z hodowli w pobliżu świątyń, co potwierdza tezę o ich wcześniejszym udomowieniu. Kapłani sprzedawali mumie pielgrzymom jako dary wotywne dla Bastet. Zdaniem doktor Salimy Ikram, inicjatorki i współkierowniczki Animal Mummy Project w Muzeum Egipskim w Kairze, „olbrzymia liczba kotów karmionych na terenie kompleksu świątynnego (przed rytualnym zabiciem i późniejszym pochówkiem w przeznaczonych do tego celu katakumbach) dowodzi, że większość z nich traktowano jako zwierzęta domowe. Mumifikowanie kotów dzikich należało do rzadkości”.
Mumifikację zwierząt praktykowano w Egipcie od Starego Państwa – z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, właściciele chcieli zapewnić swoim podopiecznym nieśmiertelność. Po drugie, zwierzęta mumifikowano jako źródło pożywienia dla zmarłych dostojników podczas ich podróży w zaświaty. Po trzecie i najważniejsze, balsamowanie zwłok było nieodłączną częścią egipskiego systemu religijnego. Złożenie mumii wotywnej w darze dla Bastet miało zapewnić płodność, bezpieczny poród i zdrowie dziecka. W związku z ogromnym zapotrzebowaniem na przychylność bogini wokół jej kultu rozwinął się cały przemysł, w którym uczestniczyli opiekunowie zwierząt, balsamiści, a przede wszystkim kapłani. Jak pisał Herodot, „ustanowieni są dozorcy dla karmienia każdego specjalnie zwierzęcia, tak mężczyźni, jak i kobiety spośród Egipcjan, a urząd ten dziedziczy syn po ojcu. Na ich ręce składają wszyscy mieszkańcy miast ofiary, które ślubowali, w taki sposób: modlą się do boga, któremu poświęcone jest zwierzę, i strzygą przy tym swoim dzieciom albo całą głowę aż do skóry, albo połowę, albo też trzecią jej część, a następnie włosy odważają srebrem. Ile one zaważą, tyle srebra daje się dozorczyni zwierząt. Ta kupuje za nie ryby, które kraje i rzuca zwierzętom na żer. W taki sposób wyznaczono dla nich żywność” (Dzieje, II.65, przeł. Seweryn Hammer). Chciwi faraonowie wspierali tę działalność, żeby zwiększyć wpływy z podatków, i motywowali do niej ludzi, którzy chcieli uniknąć losu zwykłych robotników, zmuszanych do wykonywania najbardziej pogardzanych zajęć.
Rys. 2.10. Mumia kota, 332 r. p.n.e., dział starożytnego Egiptu w paryskim Luwrze
Proces mumifikacji
Balsamowanie zwłok kota rozpoczynano od usunięcia wszystkich narządów wewnętrznych, po czym wypychano jamę brzuszną piaskiem lub słomą. Po wykonaniu tych czynności ciało ustawiano w pozycji siedzącej lub pionowej. Nacierano je mieszaniną oliwy, wosku, gumy oraz przypraw, między innymi cynamonu i majeranku, następnie spowijano szczelnie w białe lub kolorowe płótno. W okresie rzymskim mumie kotów okrywano płótnem w barwne geometryczne wzory. Plastyczne maski wykonywano z płótna nasączonego gipsem. Czasem między zwojami umieszczano niewielkie złote amulety. Po całkowitym owinięciu mumii i uszczelnieniu bandaży gęstą żywicą odwzorowywano rysy kota na masce pogrzebowej, używając w tym celu czarnego tuszu.
Teksty piramid
Sakkara jest nie tylko skarbnicą bezcennych grobowców i mumii, lecz także tak zwanych Tekstów piramid: inskrypcji hieroglificznych na ścianach korytarzy i komór grobowych, obejmujących rozmaite formuły, zaklęcia i przekazy mitologiczne. Ich odkrycia dokonał francuski egiptolog Gaston Maspero; w 1884 roku opublikował tłumaczenia tekstów związanych z kocią boginią Bastet. Jak ten:
28. Litania Wniebowstąpienia, Zaklęcie 539
Kiedy serce Neferkare wznosi się do nieba, jest jak serce Bastet.
Imię Bastet pojawia się także na tak zwanej steli Metternicha z okresu XXX dynastii (380–342 p.n.e.) – ściślej: panowania Nektanebo II – kamiennej tablicy zaliczanej do kategorii stel magicznych (rys. 2.11). Stela powstała zapewne w Heliopolis, skąd Aleksander Macedoński po zdobyciu Egiptu przetransportował ją do świeżo założonej Aleksandrii. W 1828 roku pasza Muhammad Ali, wicekról Egiptu, podarował ją księciu Metternichowi, austriackiemu politykowi i dyplomacie. Stelę wykorzystywano pierwotnie w obrzędach magicznych, mających leczyć skutki ukąszeń zwierząt, przede wszystkim skorpionów. Poniżej tekst jednego z zaklęć, w którym Bastet wzywa boga Ra, by uwolnił ją od śmiertelnego jadu.
Rys. 2.11. Stela Metternicha, rycina z książki E.A. Wallisa Budge’a, The Gods of The Egyptians [Bogowie Egipcjan], 1904
O Ra! Przybądź do swej córki [Bastet], którą skorpion ukąsił na samotnej ścieżce!
Jej krzyk sięga samego nieba; trucizna obezwładnia jej członki,
Płynie w ciele, do którego ona przywiera ustami, żeby ją wyssać.
Ra odpowiada: Nie bój się, nie bój się, moja piękna córko.
Spójrz: stoję za tobą. To ja zniszczę truciznę, która wniknęła
We wszystkie członki kota.
Choć z biegiem lat zbezczeszczono większość kociej nekropolii w Sakkarze i miejsce bezpowrotnie utraciło świętość, przetrwała w nim pamięć o staroegipskim kulcie – podobnie zresztą jak w Tebach.
Teby
Egipska nazwa Teb brzmi Uaset, w biblijnej Księdze Nahuma występują jako No-Amun, czyli „Miasto Amona”, pod rządami Ptolemeuszy określano je mianem Diospolis, „Miasto Zeusa”. Nekropolia tebańska rozciąga się po zachodniej stronie Nilu. Na wschodnim brzegu rzeki, w odległości krótkiej przejażdżki łodzią od współczesnego Luksoru, stoją dwie świątynie. Grobowce z przedstawieniami kotów znajdują się w czterech stanowiskach archeologicznych: Deir el-Medina, Sheikh Abd el-Qurna, Dra Abu el-Naga i El-Khokha.
Najstarsze tebańskie grobowce typu mastaba pochodzą z okresu III i IV dynastii, ale chowano w nich wówczas tylko dostojników państwowych. Głównym miejscem pochówku faraonów była wówczas Sakkara. W grobowcu datowanym na czasy XI dynastii odkryto jednak posąg jednego z królów Hana, starożytnej krainy w Mezopotamii. U stóp króla siedzi kot o imieniu Bouhaki. Pierwsze kocie imię w historii zapisano dwoma hieroglifami: „bou” oznacza dom, „hak” – boskiego władcę.
Bogini Bastet w sztuce
Dopiero w Nowym Państwie (począwszy od panowania XVIII dynastii) Teby stały się ważnym miejscem pochówku egipskich elit, których groby zdobiono scenami z życia codziennego, podczas gdy malowidła ścienne w grobowcach faraonów miały przeważnie charakter religijny. Barwne scenki rodzajowe z tebańskich nekropolii są bezcennym źródłem wiedzy o starożytnych metodach polowań i łowienia ryb, a także o rozrywkach wysoko urodzonych Egipcjan, z upodobaniem trawiących czas na tańcach i hucznych biesiadach. Co dla nas istotne, na ścianach grobowców znajdują się liczne przedstawienia towarzyszących im na co dzień kotów.
Rys. 2.12. Grobowiec Nebamuna, XVIII dynastia, ok. 1350 r. p.n.e., Muzeum Brytyjskie w Londynie. Fot. Marcus Cryon
Kocie wizerunki ze ścian grobowców w Tebach są wyjątkowo spektakularne i pouczające, co dotyczy zwłaszcza scen myśliwskich i obrazów życia rodzinnego. Koty polują na ptaki i ryby, w domu przebywają na uwięzi lub chowają się pod krzesłami, zajmowanymi zwykle przez kobiety bądź opiekuńcze bóstwo Mut. Zdarzają się malowidła kotów ogryzających kości albo siedzących wśród innych zwierząt, na przykład gęsi i małp.
W grobowcu urzędnika Puimre, datowanym na około 1450 r. p.n.e., zachowała się inskrypcja z imieniem kota Nedjem, co znaczy po prostu „słodki”. Od czasów XVIII dynastii malarstwo ścienne w grobowcach elit coraz bardziej zyskiwało na popularności. Jedno z najsłynniejszych malowideł, przechowywane obecnie w zbiorach Muzeum Brytyjskiego, pochodzi z grobowca skryby Nebamuna i przedstawia kota, który pomaga młodemu myśliwemu w polowaniu na dzikie ptactwo (rys. 2.12).
Na fresku w grobowcu faraona Siptaha z XIX dynastii kot figuruje jako jedno z 72 wcieleń boga Ra.
Prócz malowideł ściennych odkryto też mnóstwo wapiennych ostrakonów, czyli skalnych odłamków służących jako materiał piśmienniczy, z satyrycznymi rysunkami kotów usługujących gryzoniom. Jest tam cętkowany kot z podkulonym ogonem, trzymający wachlarz i pieczoną kaczkę, przyniesioną w darze dla siedzącej na krześle myszy. Mysz prawą łapą wznosi puchar, w lewej ściska obgryzioną do ości rybę (rys. 2.13).
Rys. 2.13. Ostrakon z przedstawieniem kota i myszy, Deir el-Medina, 1150 r. p.n.e., Brooklyn Museum w Nowym Jorku
Na innym ostrakonie kot wygraża mieczem przestępcy doprowadzonemu przed oblicze szczura wspartego na lasce sędziowskiej. Na ilustracji poniżej (rys. 2.14) można obejrzeć skorupkę z wizerunkiem kota pasącego sześć gęsi.
Pewien humorystyczny papirus przedstawia koty strzegące twierdzy przed szczurami. Gryzonie przystawiają drabiny do wałów, szykując się do szturmu. Starszy rangą szczur jedzie rydwanem zaprzężonym w psy i strzela do kotów z łuku – niczym faraon Ramzes. Scenka przywodzi na myśl odcinek kreskówki Tom i Jerry sprzed 4000 lat. Starożytni Egipcjanie najwyraźniej mieli poczucie humoru i swobodnie posługiwali się antropomorfizacją.
Rys. 2.14. Wapienny ostrakon przedstawiający scenę z bajki egipskiej, XIX dynastia, 1120 p.n.e., Muzeum Egipskie w Kairze
O dziwo, w Tebach nie było żadnych sanktuariów ani świątyń ku czci Bastet. W mieście uprawiano przede wszystkim kult Amona, Mut i Chonsu – bóstw stanowiących swoistą trójcę, jako że Chonsu, tebański bóg księżyca, uchodził za syna Amona i Mut. Stąd wynika niewielka liczba znalezisk kocich mumii w Tebach. Niemniej książę Totmes, najstarszy syn faraona Amenhotepa III (ok. 1388–1351 p.n.e.) i brat późniejszego władcy Egiptu Echnatona (Amenhotepa IV), był tak zrozpaczony śmiercią swojej kotki Ta-Miu, że kazał ją zabalsamować i zamówił dla niej sarkofag, obecnie przechowywany w Muzeum Egipskim w Kairze. Na ścianach sarkofagu wyryto teksty pogrzebowe, mające ją chronić w wędrówce na tamten świat, podobne do wskazówek dla umarłych ludzi.
Jak na ironię, w okresie rozpoczętych za rządów Echnatona reform amarneńskich (ok. 1351–1334 p.n.e.) przedstawienia kotów znikły z królewskich grobowców, najprawdopodobniej w związku z wprowadzeniem przez faraona własnej religii monoteistycznej.
Wzmianki o bogini Bastet na stelach i papirusach
Mnóstwo odniesień do kociej bogini Bastet można odnaleźć w tekstach ze stel i papirusów oraz w tebańskich inskrypcjach z okresu od XVIII do XXVI dynastii. Na steli w Miramar czytamy: „Dałem chleb głodnemu, wodę spragnionemu, odzienie nagiemu; dałem pożywienie ibisowi, jastrzębiowi, kotu i szakalowi [...]. Pochowałem ich zgodnie z rytuałem, natarłszy ich oliwą i owinąwszy w płótno”. W inskrypcji ze steli Sehetepibre jest wzmianka o faraonie Amenemhacie III: „On jest Bastet chroniąca Dwie Krainy”. Tabliczka z wyspy Elefantyny przytacza słowa Amenhotepa II: „Nikt spośród nich nie uszedł przed klęską, niczym wrogowie Bastet, którzy stanęli na drodze Amona-Ra”. Inskrypcja z reliefu w Karnaku utożsamia Mut z Bastet: „Mut, Wielka Bastet, władczyni Karnaku, pani miłości i łagodności”. W papirusie Nebseni z Księgą umarłych (XVIII dynastia), przechowywanym obecnie w Muzeum Brytyjskim, znajduje się taki oto fragment:
Jam jest Kot, który walczył w Anu pod Drzewem Hurmy, w tę noc, gdy wrogowie Neb-er-tchera zostali rozgromieni. Kim jest ten Kot? Ten kocur to sam Ra, a nazwano go „Mau” wedle słów boga Sa, który powiedział o nim: „Jest jak [Mau] dla tego, co stworzył”; dlatego imię Ra stało się „Mau”.
Mau/miu znaczy po egipsku „kot” i oczywiście jest nazwą dźwiękonaśladowczą. Dzieciom nadawano czasem „kocie” imiona: Myt i Miut. W Deir el-Bahari, w świątyni grobowej Mentuhotepa II, faraona z XI dynastii, odkryto mumię pięcioletniej dziewczynki Myt.
Rys. 2.15. Ra pod postacią kota zabija Apofisa. Rysunek autorki
Oprócz odniesień do kotów w tekstach z czasów od XVIII do XXVI dynastii mamy też dowody, że bogini Bastet składano liczne dary. W Papirusie Harrisa znalazł się zapis o ofiarowaniu jej stada bydła: „Stado Ramzesa, władcy Heliopolis (któremu niech będą dane życie, dobrobyt i zdrowie), szafarza darów dla swej Matki Bastet”. W wykazie przedmiotów ofiarowanych Bastet za panowania XXII dynastii znalazło się „naczynie ze stopu złota i srebra, złożone w darze Bastet, pani Bubastis”. W inskrypcji Mentemheta czytamy: „Stworzyłem godny wizerunek tebańskiej Bastet: ze złota, srebra i drogocennych kamieni”. Jak donosił Psametych I, założyciel XXVI dynastii: „zaprowadziłem procesję ku czci Bastet na barkę bogini, w jej piękne święto przypadające piątego dnia czwartego miesiąca drugiej pory roku”. W liście dotyczącym daniny z Nubii (1295–1069 p.n.e.) wymieniono koty przysłane w darze z nubijskiego okręgu Miw. Niewykluczone, że nazwa tego regionu też ma źródłosłów w wyrazie oznaczającym kota.
Kult Bastet zakorzenił się głęboko w kulturze i religii staroegipskich Teb. Kot był tam zwierzęciem kochanym, cenionym i szanowanym, o czym świadczą przedstawienia w sztuce grobowej, na ostrakonach, stelach, papirusach oraz wzmianki w inskrypcjach sporządzanych na zlecenie władców i dostojników. Rytuały ku czci bogini Bastet odprawiano jednak nie tylko w Tebach; jej kult z biegiem lat rozprzestrzenił się zarówno w Górnym, jak i Dolnym Egipcie.
Bani Hassan
Dużą liczbę mumii kotów oraz malowideł grobowych odkryto w pobliżu wioski Bani Hassan, położonej 23 kilometry na południe od miasta Al-Minja, między Asjut a Memfis. Tam właśnie brytyjski archeolog William Flinders Petrie odnalazł niewielki grobowiec z 1950 r. p.n.e., w którym pochowano 17 kotów wraz z miseczkami, które prawdopodobnie napełniono kiedyś mlekiem, żeby zapewnić zwierzętom siły na podróż w zaświaty. W Bani Hassan znajduje się także jedno z najwcześniejszych malowideł przedstawiających kota: na północnej ścianie grobowca Bacheta III, zarządcy nomu Oryksa, czyli Meh-Mahetch, za panowania XI dynastii w okresie Średniego Państwa. Kot, zwrócony pyskiem w prawo, stoi naprzeciw dorównującego mu wielkością szczura. Wizerunki kotów zdobią też ściany grobowca Chnumhotepa II, zarządcy tego samego nomu za panowania Amenemhata II, władcy z XII dynastii (rys. 2.16).
Rys. 2.16. Kot na bagnach. Akwarela brytyjskiego archeologa Howarda Cartera, przedstawiająca detal malowidła z grobowca Chnumhotepa II, Bani Hassan, 1900 r. p.n.e.
Najciekawszego i najbardziej frapującego odkrycia na tym stanowisku dokonano w 1888 roku – 80 000 mumii kotów i kociąt, datowanych na lata 1000–2000 p.n.e. Według relacji naocznego świadka, Martina Conwaya, pierwszego barona Conway of Allington (1856–1937): „plądrowanie cmentarza przedstawiało sobą wspaniały widok, trzeba było jednak stanąć pod wiatr. Zbiegły się dzieci z wioski [...] i zaczęły przebierać w mumiach, wyszukując co ładniejsze okazy. Znosiły je potem nad brzeg rzeki, żeby sprzedać za grosze przejeżdżającym podróżnym. Droga była dosłownie usłana zwojami bandaży, poukładanymi w okropnych pozycjach kawałkami kocich czaszek, kości i futra, a smród tych szczątków niósł się z wiatrem na wielką odległość”. Egipscy fellahowie rozwinęli większość mumii w poszukiwaniu złotych amuletów. Płócienne zwoje zostały później sprzedane i wywiezione do Stanów Zjednoczonych: podczas wojny secesyjnej (1861–1865) wykorzystano je do produkcji papieru ze szmat. Dwadzieścia ton zabalsamowanych kocich zwłok trafiło w ręce przedsiębiorczego Brytyjczyka, który przetransportował szczątki do Liverpoolu, po czym sprzedał jako nawóz po cztery funty za tonę. Kult wielbionej niegdyś bogini doczekał się smutnego końca.
Niedaleko Bani Hassan leży Speos Artemidos, czyli jaskinia Artemidy, która w mitologii greckiej była odpowiednikiem Bastet. Stanowisko archeologiczne znajduje się w obrębie współczesnej wioski Istabl Antar. W okresie Nowego Państwa, z rozkazu Hatszepsut, powstały tu dwie świątynie Pachet (rys. 2.17), bogini lwicy, łączącej cechy Bastet i Sechmet.
Rys. 2.17. Świątynia Pachet, Speos Artemidos, XVIII dynastia
W rozległych katakumbach w pobliżu świątyń znaleziono ogromną liczbę kocich mumii. Egipcjanie przybywali tutaj z daleka, by pogrzebać zabalsamowane koty podczas ceremonii ku czci bogini Pachet. Kult kota osiągnął jednak apogeum w Bubastis, świętym mieście Bastet.
Bubastis
Z miasta, które kwitło nieprzerwanie przez ponad 4000 lat, zostały dziś tylko porozrzucane bloki czerwonego granitu oraz puste, zarośnięte trawą grobowce. Ogrodzone ruiny leżą na przedmieściach nowoczesnego Az-Zakazik, którego strzeliste apartamentowce dobitnie kontrastują z tym kamiennym symbolem nieudanych prób powstrzymania rozkładu i upływu czasu (rys. 2.18). Przepych Bubastis bezpowrotnie odszedł w przeszłość i dziś możemy go tylko sobie wyobrażać. Miasto miało kiedyś strategiczne położenie: w delcie Nilu na obszarze Dolnego Egiptu, na południowy zachód od Tanis. Najeźdźcy z Syrii i Persji rozpoczynali podboje właśnie w rejonie delty.
Rys. 2.18. Współczesny widok Bubastis