Mgła jedwabna. Wybór poezji koreańskiej XX wieku - Kim Soweol - ebook

Mgła jedwabna. Wybór poezji koreańskiej XX wieku ebook

Kim Soweol

3,3

Opis

Zbiorek dwudziestowiecznej poezji koreańskiej, zawierający utwory trzech poetów: Kima Soweola, Yuna Dongju oraz Seo Jeongju, tłumaczone bezpośrednio z oryginału. W tomiku zostały zebrane najbardziej znane i reprezentatywne wiersze, które odzwierciedlają historię narodu koreańskiego i jego charakter. Książka z pewnością przybliży miłośnikom literatury bogatą kulturę "kraju porannej świeżości".

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 65

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,3 (17 ocen)
3
4
5
5
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Kim Soweol,Yun Dongju,Seo Jeongju
Mgła jedwabna
Wybór poezji koreańskiej XX wieku
Wydawnictwo Akademickie DIALOG
Redakcja i korekta: JOANNA GIL-SIEMIŃSKA, MAGDALENA PLUTA
Skład, łamanie i projekt okładki: EWA ĆMIELAK
Publikacja dofinansowana przez Korea Literature Translation Institute
Copyright © for the Polish translation by Choi Sung Eun and Beata Bogusz 2005 Copyright © for this edition by Wydawnictwo Akademickie Dialog 2005
ISBN e-pub 978-83-8002-666-7
ISBN mobi 978-83-8002-667-4
Wydanie elektroniczne, Warszawa 2017
Wydawnictwo Akademickie „DIALOG” Anna Parzymies Sp. z o.o. 00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218 tel./faks (+48 22) 620 87 03 e-mail:[email protected] www:www.wydawnictwodialog.pl
Konwersja:eLitera s.c.
Spis treści
Karta redakcyjna
O tłumaczach
Od tłumaczy
KIM SOWEOL
Azalie
Kwiaty gór
Mamo, Siostro!
Nie wiedziałem wcześniej
W odległej przyszłości
Przyzywanie ducha
Pieśń wodnego oczka
Drogi
Polana
Kukułka
Poduszka w kaczki mandaryńskie
Niegdyś znajoma twarz
Na górze
Morze
Na brzegu wyschłej rzeki
Noc
Czy śpię, czy czuwam, czy siedzę, czy stoję
Krańce nieba
Sowa
Mrówka
Zapomniane serce
Marzenie, które chciałabym spotkać
Półksiężyc
Ukochana i przyjaciel
Latawce
Purpurowy odpływ
Chmura
Nawet gdy słońce zachodzi za wierzchołkiem góry
Samotny dzień
Padający śnieg
Odrobina smutku
Optymizm
Wiatr i wiosna
Śnieg
Odchodzę
Najsolenniejsza obietnica
Niezapominalne
Wiosenny deszcz
Jesiennym porankiem
Stare opowieści
Nad strumieniem
Życie i śmierć
Pieśń miłości
Wspominam
Mgła jedwabna
Nocą we śnie
Dla ukochanego
Przychodzisz w moim śnie
Mój dom
Wieczorem kiedy pada śnieg
Seulskie noce
Nagrobek
Rodzinne strony
Tysiące mil
Wiosenna noc
Człowiek żyje aż do końca
Zrywanie traw
Przy blasku świecy
Papieros
Światło księżyca
Świt
Marzenie
Bez tytułu
Tęsknota
YUN DONGJU
Prolog
Autoportret
Wieje wiatr
Spowiedź
Mapa, na którą pada śnieg
Straszny czas
Smutny naród
Zamykam oczy
Jutra nie ma
Muszle
Wróble
Rozstanie
Samolot
Z czego żyją
List
Księżycowa noc
Robaczki świętojańskie
Echo
Wizerunek młodszego braciszka
Twarz słonecznika
Górska woda
Osiem błogosławieństw
Chłopiec
Noc, kiedy wróciłem
Szpital
Poranek stworzenia świata
Jeszcze jedno stworzenie świata
Inny dom
Najmilsze wspomnienia
Pokrzepienie
Wątroba
Krajobraz
W dolinie
Okno
I budzę się ze snu
Testament
W stronę słońca
Chora róża
Popołudniowe boisko
Życie i śmierć
Tędy ciągnie się droga
Krzyż
Aż nastanie świt
Droga
Nocą gdy liczę gwiazdy
Kieszeń
Popołudniowa dolina
Dalia
Zbyt łatwo napisany wiersz
SEO JEONGJU
Południe
Wąż jak kwiat
Do żółwia
Kwiat bawełny
Zielony dzień
Popołudnie kiedy kwitną piwonie
Wyschnięta rzeka
Wejście do świątyni Seonun
Czerwone azalie
Gdybym stał się kamieniem
Cztery pory roku
Kukułka buduje wyspę
Głód na przednówku
Buty
Marzenie dziecka
Sposób patrzenia na kwiaty
Mgiełka gorącego powietrza
Kichanie
Żuraw
Świeża zieleń
Na brzegu rzeki Han
Moja poezja
Czekanie
Kwiat
Różowe paznokcie mej ukochanej
Cisza
Ojczyzna
Kiedy kwitnie cynia
Orchidea ze stron rodzinnych
Ostatnia wola Chunhyang
Na huśtawce
Kwiaty od wędrowca
Zmartwychwstanie
Bez tytułu
Kwitnący kwiat
Słowik
Patrząc na górę Mudeung
Obłok kwiatu chryzantemy
Zimowe niebo
Kiedy przeszła z dzbanem wody nie uroniwszy ani kropli
Słoneczny dzień w Seulu
Pieśń o przeznaczeniu
Jak wiatr, który odchodzi, spotkawszy kwiat lotosu
Ukochany śpi
Dzień, kiedy pada śnieg
Tajemnicze szepty
Morze
Kwiatowy monolog
Przypisy
Informacje o wydawnictwie

Choi Sung Eun jest wykładowcą na Wydziale Polonistyki Hankuk University of Foreign Studies. W 2001 roku uzyskała stopień doktora Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Napisała wiele artykułów na temat literatury polskiej. Przełożyła na język koreański Tryptyk rzymski, a w 2004 roku wydała w Korei biografię Jana Pawła II pt. Dzień dobry, Ojcze Święty.

Beata Bogusz jest absolwentką koreanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. W 2002 roku podjęła studia etnograficzne w Korei.

Tłumaczki składają podziękowania Rodzicom, Pani dr Halinie Ogarek-Czoj, Agnieszce Kozłowskiej, Tomaszowi Lisowskiemu oraz koreańskim przyjaciołom Kimowi Jusu i Kangowi Jiwonowi.

Od tłumaczy

Oddajemy do rąk Czytelników pierwszy w Polsce zbiór dwudziestowiecznej poezji koreańskiej, przełożonej na język polski bezpośrednio z języka koreańskiego. Do tej pory wydawane sporadycznie zbiorki zawierały przekłady dokonywane za pośrednictwem innego języka, najczęściej angielskiego albo japońskiego. Antologia zawiera utwory trzech poetów: Kima Soweola, Yuna Dongju oraz Seo Jeongju.

Korea Południowa, która była jednym ze współorganizatorów Mistrzostw Świata w piłce nożnej w 2002 roku, stała się niewątpliwie bliższa Polakom za sprawą meczu rozegranego przez reprezentacje narodowe. Nie tylko zmagania sportowe pomogły zacieśnić relacje obu krajów; także czerwcowa wizyta w tym samym roku prezydenta Aleksandra Kwaśniew-skiego i jego spotkanie z Kim Daejungiem, prezydentem Korei Południowej, zaowocowały większym zainteresowaniem kulturą Korei w Polsce. Nadal jednak brakuje wystarczających źródeł, z których można by czerpać wiedzę o tym odległym, ale niezwykle ciekawym kraju. Na polskim rynku wydawniczym dominuje temat Korei Północnej i wojny koreańskiej. Mamy nadzieję, że przygotowany przez nas tomik poezji będzie doskonałą okazją dla polskich Czytelników do zapoznania się z kulturą koreańską.

Poezja polskich wieszczy – Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego – w ciężkich czasach zaborów pokazywała drogę ku wolności, wzbudzała świadomość narodową. Koreańscy poeci, których twórczość prezentujemy, odegrali podobną rolę w Korei. Szczególnie podczas okupacji japońskiej (1910–1945), kiedy wolność słowa została ograniczona, poezja stała się swego rodzaju orężem w walce z okupantem. W tomiku zostały zebrane najbardziej znane i reprezentatywne wiersze, które odzwierciedlają historię narodu koreańskiego i jego charakter.

Pierwszym twórcą, którego dorobek pokazujemy polskiemu Czytelnikowi, jest Kim Soweol (1902–1934). Poetę tego nazywa się pionierem współczesnej poezji koreańskiej. Pochodził on z północnej prowincji Pyeongan (obecnie Korea Północna). Ojciec wkrótce po urodzeniu syna zapadł na chorobę psychiczną, która niewątpliwie wywarła wpływ na młodego autora i być może przyczyniła się do jego samobójczej śmierci w wieku 32 lat.

Kim Soweol zaczął pisać jako siedemnastoletni chłopiec. Za życia, w 1925 roku, wydał tylko jeden zbiór poezji pt. Azalie. W ciągu krótkiego życia spod jego pióra wyszły 154 wiersze i zbiór esejów krytycznych. Bez wątpienia był jednym z najbardziej utalentowanych poetów koreańskich. Poezja Kima nastręcza pewnych trudności przy tłumaczeniu ze względu na wpływy ludowych pieśni koreańskich, dzięki którym ukazuje autentyczny charakter Korei. Poeta ten doceniany jest za zgrabne połączenie rytmu i melodyki ludowych pieśni ze współczesną formą wiersza. Największym uznaniem cieszy się wiersz Azalie, uważany za pomnik koreańskiej poezji lirycznej.

Drugim poetą, którego utwory zamieszczamy w antologii, jest Yun Dongju (1918–1945). Pochodził z Kanto, które leży przy granicy koreańsko-chińskiej. Studiował na Uniwersytecie Yonsei w Seulu, a następnie ukończył studia anglistyczne na Uniwersytecie Rikkyo w Japonii. Prowadził działalność niepodległościową, za co został aresztowany przez japońską policję i osadzony w areszcie. Zmarł w więzieniu sześć miesięcy przed wyzwoleniem. Wszystkie jego wiersze opublikowano dopiero w 1950 roku pod wspólnym tytułem Niebo, wiatr, gwiazdy i poezje.

Większość swoich utworów Yun Dongju napisał we wczesnych latach czterdziestych XX wieku, podczas okupacji japońskiej. W owym czasie Japonia prowadziła politykę japonizacji Koreańczyków, a używanie języka ojczystego było surowo zakazane. W strofach Yuna znajduje wyraz opór wobec okupanta, a także nadzieje na wyzwolenie i odzyskanie niepodległości. Twórcę tego można porównać do pokolenia Kolumbów: Baczyńskiego, Gajcego czy Borowskiego. Ich biografie mają cechy wspólne: wszyscy urodzili się po 1920 roku, a lata młodości, które przypadły na czas wojny, poświęcili na walkę z okupantem. Nie dane im jednak było ujrzeć wyzwolonej ojczyzny. Nie tylko życiorysy, lecz także poezja Yuna i Kolumbów ujawnia wiele podobieństw. Widać w niej ten sam zapał młodych patriotów do walki o wolność, tę samą czystość niewinnych serc. W wierszu Krzyż poeta zaświadcza, jak wielkie może być oddanie i poświęcenie człowieka dla kraju.

Trzecim bohaterem tego zbioru jest poeta Seo Jeongju (1915–2000). Urodził się w miejscowości Gochang, w północnej prowincji Jeolla. Studiował buddyzm. Pracował jako dziennikarz i przez jakiś czas wykładał na uczelni. W 1940 roku wyjechał do Mandżurii, gdzie tułał się aż do wyzwolenia Korei w 1945 roku. Jego debiut przypadł na rok 1936. Seo Jeongju został uhonorowany Literacką Nagrodą Republiki Korei oraz nagrodą przyznawaną przez Instytut Sztuki. Przez pół wieku aktywnie uczestniczył w życiu literackim. Bez wątpienia jego poezja zajmuje czołowe miejsce w historii literatury koreańskiej. Pozbawiona odniesień do codzienności ukazuje unikalny świat. W swoich wierszach poeta odwołuje się do buddyzmu i szamanizmu, głęboko zakorzenionych w kulturze Korei. Stawiając człowieka w centrum zainteresowania, opisując jego pragnienie harmonii i połączenia z naturą, Seo Jeongju stał się poetą uniwersalnym: jego wiersze wyrażają tęsknoty wielu ludzi bez względu na szerokość geograficzną.

Historia Polski i Korei ma wiele punktów wspólnych. Położenie geopolityczne obu krajów między silnymi sąsiadami przyczyniło się do licznych najazdów i walk. Zwłaszcza druga wojna światowa boleśnie doświadczyła oba narody – ludność doznała wielu krzywd od okupanta, zamknięta w obozach zapłaciła wysoką cenę za czas zniewolenia. Może dlatego często można się spotkać z opinią, że Polacy i Koreańczycy mają pokrewną duszę. Chociaż literatura obu krajów nie wywarła na siebie żadnego wpływu, znajdziemy w niej jednak świadectwa obopólnej sympatii. Wacław Sieroszewski, który w końcu XIX wieku podróżował po Korei, w swej książce Korea – Klucz Dalekiego Wschodu, zauważał:

„O Koreo, kraino Cichego Poranku, jakże los twój podobny do niedawnych losów mojej ojczyzny”.

Przykładem odniesienia do losów polskich jest również wzmianka koreańskiego poety Kima Kwanggyuna w wierszu Uczucie melancholii w jesienny dzień, w którym autor sprzeciwia się pewnego rodzaju „opętaniu” zrodzonemu za kolonializmu japońskiego. Sytuacja Korei kojarzy mu się z czasem wojennej pożogi w polskim mieście Toruniu.

„Opadłe liście – banknoty rządu na uchodźstwie przywodzą na myśl jesienne niebo Torunia w ogniu artyleryjskim”.

Zbiór poezji trzech koreańskich poetów na pewno nie zaspokoi ciekawości polskich Czytelników, będąc jedynie wyborem najbardziej reprezentatywnych utworów. Mamy jednak nadzieję, że choćby w niewielkim stopniu przybliży miłośnikom literatury bogatą kulturę „kraju porannej świeżości”.

Kim Soweol

Azalie

Nie chcesz mnie widzieć już

Pozwolę Ci odejść

Pożegnam Cię bez słów

Rozrzucę na Twojej drodze

Garść azalii

Z gór Yak[1] w Yeongbyeon[2]

Lekkimi krokami stąpaj

Po kobiercu z kwiatów

Odchodząc w dal

Nie chcesz mnie widzieć już

Pozwolę Ci odejść

Choćbym miała umrzeć – nie uronię łzy

Kwiaty gór

Kwitną kwiaty w górach.

Kwitną nieustannie,

Wiosną, latem i jesienią

Kwitną kwiaty.

W górach,

W oddali i nieopodal

Kwitną kwiaty.

Kwitną samotnie.

Mały ćwierkający ptaszek,

Z miłości do kwiatów

Zamieszka

W głębokich górach.

Więdną kwiaty w górach,

Więdną nieustannie.

Wiosną, latem i jesienią

Więdną kwiaty.

Mamo, Siostro!

Mamo, Siostro! Zamieszkajmy nad brzegiem

rzeki,

Tam gdzie w ogrodzie połyskuje złoty

piasek,

A za bramą słychać śpiew trzciny.

Mamo, Siostro! Zamieszkajmy nad brzegiem

rzeki.

Nie wiedziałem wcześniej

Nie wiedziałem wcześniej, że księżyc

wschodzi

nocą przez cały rok.

Nie wiedziałem wcześniej, że będę tęsknić

za Tobą

tak boleśnie.

Nie wiedziałem wcześniej, jak patrzeć

na księżyc jasny nocą,

Nie wiedziałem wcześniej, że on

roznieci we mnie smutek.

W odległej przyszłości

Jeśli mnie spotkasz pewnego dnia

w odległej przyszłości,

powiem ci wtedy: „Zapomniałem”.

Jeśli będziesz krzyczeć, powiem ci:

„Tęskniłem rozpaczliwie i w końcu

zapomniałem”.

Jeśli nadal będziesz krzyczeć –

„Zapomniałem, bo nie mogłem uwierzyć”.

Ani wczoraj, ani dzisiaj „Nie zapomniałem”,

Tylko w odległej przyszłości

„Zapomniałem”.

Przyzywanie ducha

Imię rozbite na kawałki!

Imię niknące w pustce!

Imię, które nawet nie należy do nikogo!

Imię, które będę przyzywał do końca

życia!

Odeszłaś, nim wyznałem

To, co w sercu kryłem.

O, moja ukochana!

O, moja ukochana!

Czerwone słońce zawisło na skraju gór

zachodnich.

Stado jeleni ryczy żałośnie.

Stojąc na koronie gór,

Wzywam twe imię.

Wołać cię będę, a rozpacz mnie pogrąży.

Wołać cię będę, a rozpacz mnie pogrąży.

Głos mego wołania echem rozbrzmiewa,

Ale zbyt wiele dzieli niebo i ziemię.

Choćbym w tym miejscu miał w kamień

się zmienić,

Będę wzywał to imię do śmierci.

O, moja ukochana!

O, moja ukochana!

Pieśń wodnego oczka

Gdybyś ukazała się jako wiatr w pustce

wodnego oczka,

kiedy wschodzi księżyc, uniosłabyś poły

mojego ubrania.

Gdybyśmy byli larwami,

śnilibyśmy głupie sny

o mrocznej krawędzi deszczowych

wieczorów.

Gdybyś była kamieniem skalistego

wybrzeża na krańcach morza,

we dwoje stoczylibyśmy się, trzymając

w objęciach.

Gdyby moje ciało było demonem ognia,

rozpaliłbym nocą twoje serce,

spłonęlibyśmy we dwoje.

Drogi

także i wczoraj

w opuszczonym przez wędrowca domu

całą noc krzyczał kruk

dzisiaj

dokąd mam pójść

kolejnych kilkadziesiąt mil

iść w góry

czy na pola

donikąd pójść nie mogę, bo nie ma miejsca,

gdzie by mnie wołano

także i mój dom

Jeonju Gwangsan[3]

to miejsca, gdzie jeżdżą samochody

i pływają statki

dzikie gęsi

w powietrzu

czy droga powietrzna dobrym torem dla

waszego lotu

dzikie gęsi

w powietrzu

a ja stoję na skrzyżowaniu dróg

droga tu, droga tam, rozstaje dróg

a ja – którędy?

Polana

Polana, polana,

Złota polana.

Ognisty płomień w głębi lasu

Na grobie nieobecnej miłości.