18,17 zł
Tomik „Marionetka” Marionetka stawia przed Tobą pytania na które Ty będziesz mógł odpowiedzieć. W tomiku prowadzony przez autora staniesz na progu domu i Ty zdecydujesz czy zechcesz wejść. Słowa które są zapisane na tych stronach dla mnie były i są ważne. Jeśli Ciebie zainteresują zaskoczą czy wzruszą będzie mi bardzo miło :) Marionetka JUŻ CZAS! NASZ CZAS! Wspólny czas
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 20
AnnaOcipińska
© Sławomir Dębski, 2020
Tomik „Marionetka”
Autor pracował nad wierszami i przeżywał te teksty przez ponad 30 lat. Słowa i wyrazy zmienią Cię czytelniku na Zawsze! Z odrobiną dziewczęcego zażenowania Marionetka wrośnie w Ciebie, tak tylko i aż w Ciebie.
MARIONETKA JUŻ CZAS!
NASZ CZAS!
ISBN 978-83-8221-890-9
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Alince, Dorotce,
Agnieszce i Michałowi
Na początek przybliżę swoją osobę
Parę słów o mnie.
Urodziłem się w Głownie w 1968 roku.
W marcu, tzn. w drugiej połowie marca.
Dokładnie 21 marca…
No tyle może o mnie…
Jak pamiętam ten czwartek w marcu był ciepły i słoneczny
Żadnego śniegu, czy wiosennego błota
Wiatr — co ty nie było wiatru, cisza…
Umarłe drzewa za oknem szpitala
Wyjrzałem tak nieśmiało tak nieśmiało spomiędzy ud
I to jest ten świat?
O to tyle krzyku!
Urażony jak primabalerina zaniosłem się płaczem
9 miesięcy czekania i co? Gdzie te cuda?
Wdech i wydech
Cudownie
Podnoszę powieki
Teraz tylko łokcie i kolana zdarte, aż do krwi
Był czwartek dwudziestego pierwszego marca 1968
Godzina?
Jakoś do południa
Motto:
Dawno temu w marcu 1968 r. na dziedzińcu U.W.
Odbył się protestacyjny wiec
Zgromadzeni przez aklamację przyjęli rezolucję
Stwierdzali m.in.: „My studenci uczelni warszawskich,
(…) oświadczamy:
Nie pozwolimy nikomu deptać Konstytucji PRL
Nigdy nie pozwolimy
Odebrać sobie prawa do obrony
Demokratycznych i niepodległościowych tradycji Narodu
Motto
Nie zabrną me twory pod żadne strzechy.
Bo wtedy, na szczęście, żadnych strzech nie będzie.
W ogóle z tego żadnej nie będzie uciechy,
I tylko świństwo równomiernie rozpełznie się wszędzie.
Stanisław Ignacy Witkiewicz
Poeci
Piszą mnóstwo słów
Podtrzymują w nadziei i trwaniu
Miliony
Później
Z głowami na ramieniu
Szukają pomocnej dłoni
1987
Pisząc do Ciebie
Jakbym nie istniał — nigdy
Co robić?
Z pompą wypychającą leukocyty
O prędkości większej od życia
Aż żyły pęcznieją z wysiłku
Mówię do ciebie
Odpadkami kiedyś pięknych słów
A chciałbym opuchnąć aż do ciszy
08.1989
To chyba nie jest mało
To chyba jest ważne
Wstąpiłaś po drodze
Opowiedzieć swoje życie
W łzach i uśmiechu od ucha do ucha
Później czerwoną kredką piszesz poemat na łonach kobiet
Słowami, aż bolą