7,02 zł
Zbiór historii o stworach z planet na każdą spółgłoskę w alfabecie. Są to opowiadania skierowane przede wszystkim dla dzieci od 7 roku życia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 27
© Hanna Bielecka, 2016
Zbiór historii o stworach z planet na każdą spółgłoskę w alfabecie.
Są to opowiadania skierowane przede wszystkim dla dzieci od 7 roku życia.
ISBN 978-83-8104-420-2
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
W krainie Bąbel mieszkały sobie stworki Bąblaki. Były to kolorowe balonowe postacie, kolorowe baloniki z nóżkami. Płeć żeńska miała jaśniejsze kolory, a męska ciemniejsze. Każdy miał swój własny kolor, dwa czerwone balony miały inne odcienie swojej czerwieni. Kolorowe Bąblaki tworzyły barwną tęczę w swojej krainie. Odżywiały się bananami, brokułami, bułkami, bigosem, i batonami, które popijały barszczem. Pracowali na budowie, w bibliotekach, zajmowały się także bukietami i biologią.
Pewnego dnia kwiaciarka Beata zauważyła, że w jej kwiaciarni uschnął bukiet. Zmartwiła się trochę, ale zamknęła sklepik i poszła na basen z narzeczonym Bartkiem, który pracował jako bileter w kinie.
Na drugi dzień Beata zauważyła same uschnięte bukiety. Nie chciała żeby to ktoś zobaczył i rozpowiedział dlatego umieściła tabliczkę o tym, że dziś sklep zamknięty. Usiadła i płakała bo wszystkie piękne bukiety były zniszczone, a ona nie wiedziała od czego. Zadzwoniła do Bartka, który poradził jej, żeby udali się do jego przyjaciela Borysa, biologa.
— Co on może pomóc? — płakała Beata do telefonu, a łzy kapały po jej różowym balonowym brzuszku.
Bartek przekonał ją, że Borys jest znanym naukowcem i może coś wymyśli.
Beata wzięła uschnięty bukiet i pokazała Borysowi. Ten poprawił swoje binokle i dopił bawarkę i powiedział:
— Beatko podaj mi bukiet, pobiorę próbki i zbadam go w moim laboratorium.
Niecierpliwie oczekiwała na wynik. W końcu usłyszała dzwonek do drzwi i otworzyła Borysowi z Bartkiem.
Borys był bardzo podekscytowany, wymachiwał bukietem i krzyczał:
— To Bartera Bartylioza!
Beata nie wiedziała o co chodzi, ale wkrótce się dowiedziała.
— Bartera Bartylioza to taka bakteria. Można ją złapać w egzotycznych krajach, musiał być ktoś w sklepie kto ją przyniósł. Bakteria ta działa toksycznie na rośliny i niszczy je.
— I co teraz?
— Musisz stworzyć taką oto recepturę i odkazić sklepik -Borys podał kartkę.
Beata musiała powyrzucać bukiety, jechać po składniki do receptury i myśleć nad nowymi bukietami. W tym czasie udało jej się znaleźć zajęcie w bibliotece. Musiała zbierać pieniądze na nowe bukiety. Układając książki opowiadała pani Bożenie o swoim sklepie i o tym, że czasem ją ta praca męczy. Bożena była zapaloną ogrodniczką i chętnie wysłuchiwała.
Praca w bibliotece sprawiała jej mnóstwo radości, powróciła do swojej pasji czytania na którą nie miała czasu.
Gdy miała wrócić do sklepu umówiła się z Bożeną na rozmowę. Rozmawiały długo, dogadały z szefami i wkrótce Bożena zaczęła pracę w kwiaciarni, a Beata w bibliotece.
Cudaki zamieszkujące planetę Cudna miały prawdziwie cudaczny wygląd! Włosy w trzech różnych kolorach, żółte oczy, baaaardzo długie patykowate nogi, długie ręce i wielkie stopy. Wielu z nich pracowało w cyrku, gdzie ich długie kończyny bardzo się przydawały w akrobacjach. Cyrk na Cudnej był powszechną rozrywką jak kino czy rower. Cyrków było wiele, ale nigdy trybuny nie świeciły pustkami, nawet gdy Cudaki pracowały. A pracowały nie tylko jako cyrkowcy, ale w ich krainie rządzili cukiernicy. Cudaki zajadały się głównie ciastkami, cukierkami i czekoladą. Czasem jadali także zupę cebulową i cebulowe bułeczki. Niegrzecznym dzieciom dawano za karę do jedzenia cytrynę.
Żył tam