6,49 zł
“Literatura a życie Polskie” to książka autorstwa Stefana Żeromskiego, polskiego prozaika, publicysty i dramaturga. Żeromski był czterokrotnie nominowany do Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.
“Było życzeniem zespołu ludzi nauki i praktycznego rzeczoznawstwa, którzy zapoczątkowali wykłady ściśle gospodarcze w Zakopanem, ażeby w szeregu odczytów, poświęconych zobrazowaniu potrzeb i nasuwających się zagadnień życia społecznego na chwilę najbliższą, znalazł się również krótki wykład o roli literatury w tym teatrze, który się na ziemi naszej rozgrywa i ma rozgrywać w najbliższej przyszłości. Na pierwszy rzut oka wydaje się to rzeczą wprost niezrozumiałą, żeby taki temat mógł znaleźć się w spisie referatów o ekonomice i gospodarce życia. W istocie — tylko w Polsce można spotkać podobne zestawienie. Społeczeństwa należycie zorganizowane pod względem politycznym i społecznym dawno już wyzbyły się tego rodzaju mięszanin i nigdzie, zapewne, na świecie nie ujrzelibyśmy na afiszu podobnego współżycia.”
Fragment
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 31
Wydawnictwo Avia Artis
2022
Było życzeniem zespołu ludzi nauki i praktycznego rzeczoznawstwa, którzy zapoczątkowali wykłady ściśle gospodarcze w Zakopanem, ażeby w szeregu odczytów, poświęconych zobrazowaniu potrzeb i nasuwających się zagadnień życia społecznego na chwilę najbliższą, znalazł się również krótki wykład o roli literatury w tym teatrze, który się na ziemi naszej rozgrywa i ma rozgrywać w najbliższej przyszłości. Na pierwszy rzut oka wydaje się to rzeczą wprost niezrozumiałą, żeby taki temat mógł znaleźć się w spisie referatów o ekonomice i gospodarce życia. W istocie — tylko w Polsce można spotkać podobne zestawienie. Społeczeństwa należycie zorganizowane pod względem politycznym i społecznym dawno już wyzbyły się tego rodzaju mięszanin i nigdzie, zapewne, na świecie nie ujrzelibyśmy na afiszu podobnego współżycia. Jako przykład, że tak jest w istocie, że życie polityczne i społeczne przedzielone tam jest od literatury i jej zakresu działania głęboką fosą, przytoczę następujący fakt, który jest może nieco za jaskrawy, ale całą sprawę dokładnie uzmysławia i charakteryzuje.
Przed paroma laty w bojowym organie włoskich futurystów pod tytułem „ Lacerba“ wśród wielu awanturniczych pomysłów, dziwactw, kabotyństw i błazeństw mieszczącym nieraz utwory świetne i świadczące o znakomitych talentach (Ardengo Soffici’ego, Pallazzeschi'ego i innych) znalazł się artykuł Giovanni Papini'ego z racyi wyborów do izby włoskiej. Gdy cały świat tamtejszy wrzał, pienił się i gorzał od walki, podsycanej przez południowy temperament, — ów antifilozof, jak się sam mianuje, — Papini, — kategorycznie oświadczył, — wbrew nawet własnym swoim współwyznawcom literackim, — iż go ta cała wrzawa, walka, wartość kandydatur poselskich, wreszcie sam los obietnic, haseł i ideałów głoszonych, nic a nic nie obchodzi. Od spraw politycznych, — pisał, — jest we Włoszech minister spraw zagranicznych, — od spraw społecznych — minister spraw wewnętrznych. Ja jestem od spraw literackich i tylko temi sprawami się zajmuję. Inne mię na razie nie obchodzą, albo obchodzą tylko do pewnego stopnia.
Nie wiem, czy ów futurysta trzyma się i dziś tego swojego hasła. Jednakże stwierdzić można, że mutatis mutandis sprawa stosunku literatury do życia tak właśnie stoi w krajach europejskich, którym los szczęśliwy nie odmówił z jednej strony ministra spraw zagranicznych, z drugiej, — ministra spraw wewnętrznych. Życie literackie z jego prądami, zawikłaniami i burzami, — narodziny, wschody, walki, przełomy, klęski i zachody rozmaitych metod tworzenia artystycznego, których dalekie odblaski padają i w mrok naszej dziedziny, — nic zazwyczaj nie mają wspólnego z walkami na arenie parlamentarnej i z przełomami w instytucjach społecznych. Naturalizm, weryzm, parnasizm, symbolizm, dekadentyzm, unanimizm, jeżeli zahaczają o życie polityczne lub społeczne, to chyba tylko dla zaczerpnięcia tam materyału, lub tematu artystycznego. Kierunki te i metody tworzenia stoją na ogół pod hasłem Gothego: „ Bilde Künstler, — rede nicht“. Mają one cel swój własny, daleki od wszelkiego doraźnego dydaktyzmu, nie strofują, nie nauczają i nie poprawiają życia, nie idą w służbę codzienności w celu wywołania w niej zmian. Sztuka pisarska, zwana literaturą, czyniąc zadość warunkom i wymaganiom gramatyki, logiki i estetyki, dąży do tego, ażeby być w zupełności jedną ze sztuk pięknych, sztuką czystą i osiągnąć najwyższy cel tego usiłowania, przetworzenia sztuki na piękno. Natomiast w pewnem piśmie polskiem, mianowicie w „Kuryerze Warszawskim“, niemal w tym samym czasie, kiedy w „ Lacerb’ie“ drukował swój edykt wspomniany Papini, można było czytać artykuł wstępny, pisany podniośle i poważnie przez pewną pisarkę i publicystkę, osobę znakomicie i gruntownie zasłużoną, — o tem, jaką powinna być literatura „piękna" w Polsce. Autorka ta nakłada na piszących rozmaite obowiązki. Nie mam w danej chwili przed oczyma tego artykułu, ale sądzę, iż nie mylę się, przytaczając z pamięci jego treść zasadniczą. Wyrażono tam życzenie, ażeby dzieło sztuki, powstające w naszym kraju, było dla szerokich warstw dostępne i zrozumiałe, ażeby pisano rzeczy ścisłe i bezwzględnie wartościowe pod względem moralnym, — ażeby się wystrzegać wszelkiej nieoględnej erotyki, wszelkiej lekkomyślnej swobody wyrażeń, gdyż książka nasza dostaje się przecie do rąk młodzieży, — ażeby każda ukazująca się książka krzepiła ogół i podnosila na duchu, — ażeby broniła szerokie masy czytelników od zgnilizny, abnegacyi i pesymizmu. Mutatis mutandis cała publicystyka