Krótki traktat o dobrobycie - Marcin Justyn Żak - ebook

Krótki traktat o dobrobycie ebook

Marcin Justyn Żak

1,0

Opis

Traktat o dobrobycie przeznaczony jest dla wszystkich, którzy posiadają poważne wątpliwości, czy współczesna ekonomia potrafi sprostać wymaganiom szerokich mas obywateli naszej planety, którzy zostali pozbawieni możliwości równego startu, uczestnictwa w „wyścigu szczurów” i tych, których zdolności nigdy nie zostaną wykorzystane w „globalnej wiosce” przez wielkie korporacje międzynarodowe. Ci, którzy skazani są na samotność geniusza, czy „syzyfową” pracę nie wzbogacą się poprzez agresywne, ekonomiczne działania wobec konkurencji. Działania takie, same w sobie, są prymitywne w społeczeństwach wysokorozwiniętych, demokratycznych i uważających się za najsilniejsze ekonomicznie. Tak naprawdę nie dają swoim współtowarzyszom podróży żadnych szans, prócz wyimaginowanej pomocy, a najczęściej wzmiankom o debatach na ich temat.

Życie ludzkie nie powinno skupiać się na wyścigu do osiągania najwyższych dochodów, maksymalizacji zmartwień na temat opłacania rachunków w terminie. To poniżenie dla istot inteligentnych, których celem nie powinien być już pieniądz, zapewniający im byt, ale dążenie do wyższych celów poznania świata i jego okolic. Ludzkość nosi w sobie, od swego zarania, pierwiastek samozniszczenia, który objawia się na pierwszym miejscu pogonią za pieniądzem, a w drugim rzędzie dążeniem do władzy. Hegemonistyczny duch wychowania pokazuje naszym dzieciom nie tablice z pytaniem „skąd jesteśmy i w którą stronę zmierzamy”, ale ile zarobimy i ile będziemy mogli wydać. Ten jakże ślepy zaułek nie ma na swoim końcu nawet ledwie widocznego, przygasającego w podmuchu światła.

Człowiek, czy zdolny do pracy, czy nie, czy zdrowy, czy nie, czy inteligentny, czy nie, kiedy już żyje pośród swojego demokratycznego i współczesnego społeczeństwa, nie powinien się już nigdy martwić, poczynając od XXI wieku, o wysokość swoich dochodów oraz jakość swojego życia. Godne życie, nawet w obliczu kryzysów finansowych powinno być mu zapewnione od początku jego narodzin. Wszystkie rozważania bazują na ekonomii klasycznej, neoklasycznej oraz monetaryzmie i wskazują alternatywne interpretacje matematyczne oraz logiczne. Niniejszy traktat jest oficjalną próbą ataku ogólnie przyjętych zasad w polityce monetarnej, socjalnej i fiskalnej państwa, jako struktury ex definitione i próżno odnaleźć tutaj powtarzane w podręcznikach definicje, tezy, twierdzenia i teorie. Założeniem jest, że czytelnik posiadł tę podstawową już wiedzę przed przystąpieniem do niniejszej lektury.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 98

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
1,0 (2 oceny)
0
0
0
0
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Marcin Justyn Żak

Krótki traktat

o dobrobycie

Wydawnictwo Psychoskok, 2012

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, 2012

Copyright © by Marcin Żak, 2012

Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana
i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody Autora i wydawcy.

Skład i korekta: Wydawnictwo Psychoskok

Projekt okładki: Wydawnictwo Psychoskok

ISBN:978-83-63548-04-9

Wydawnictwo Psychoskok

ul. Chopina 9, pok. 23 , 62-507 Konin

tel. (63) 242 02 02, kom.665-955-131

http://wydawnictwo.psychoskok.pl

e-mail:[email protected]

Konwersja e-book:  [email protected]

Prolog

Traktat o dobrobycie przeznaczony jest dla wszystkich, którzy posiadają poważne wątpliwości, czy współczesna ekonomia potrafi sprostać wymaganiom szerokich mas obywateli naszej planety, którzy zostali pozbawieni możliwości równego startu, uczestnictwa w „wyścigu szczurów” i tych, których zdolności nigdy nie zostaną wykorzystane w „globalnej wiosce” przez wielkie korporacje międzynarodowe. Ci, którzy skazani są na samotność geniusza, czy „syzyfową” pracę nie wzbogacą się poprzez agresywne, ekonomiczne działania wobec konkurencji. Działania takie, same w sobie, są prymitywne w społeczeństwach wysokorozwiniętych, demokratycznych i uważających się za najsilniejsze ekonomicznie. Tak naprawdę nie dają swoim współtowarzyszom podróży żadnych szans, prócz wyimaginowanej pomocy, a najczęściej wzmiankom o debatach na ich temat. Życie ludzkie nie powinno skupiać się na wyścigu do osiągania najwyższych dochodów, maksymalizacji zmartwień na temat opłacania rachunków w terminie. To poniżenie dla istot inteligentnych, których celem nie powinien być już pieniądz, zapewniający im byt, ale dążenie do wyższych celów poznania świata i jego okolic. Ludzkość nosi w sobie, od swego zarania, pierwiastek samozniszczenia, który objawia się na pierwszym miejscu pogonią za pieniądzem, a w drugim rzędzie dążeniem do władzy. Hegemonistyczny duch wychowania pokazuje naszym dzieciom nie tablice z pytaniem „skąd jesteśmy i w którą stronę zmierzamy”, ale ile zarobimy i ile będziemy mogli wydać. Ten jakże ślepy zaułek nie ma na swoim końcu nawet ledwie widocznego, przygasającego w podmuchu światła. Człowiek, czy zdolny do pracy, czy nie, czy zdrowy, czy nie, czy inteligentny, czy nie, kiedy już żyje pośród swojego demokratycznego i współczesnego społeczeństwa, nie powinien się już nigdy martwić, poczynając od XXI wieku, o wysokość swoich dochodów oraz jakość swojego życia. Godne życie, nawet w obliczu kryzysów finansowych powinno być mu zapewnione od początku jego narodzin. Wszystkie rozważania bazują na ekonomii klasycznej, neoklasycznej oraz monetaryzmie i wskazują alternatywne interpretacje matematyczne oraz logiczne. Niniejszy traktat jest oficjalną próbą ataku ogólnie przyjętych zasad w polityce monetarnej, socjalnej i fiskalnej państwa, jako struktury ex definitione i próżno odnaleźć tutaj powtarzane w podręcznikach definicje, tezy, twierdzenia i teorie. Założeniem jest, że czytelnik posiadł tę podstawową już wiedzę przed przystąpieniem do niniejszej lektury.

Czego nam brakuje ?

Każdego dnia dochodzimy do wniosku, przynajmniej jeden raz, co chcielibyśmy robić, przeżyć lub posiadać. Ta myśl niesie sama w sobie niebezpieczny ładunek woli przeprowadzania zmian w naszym życiu lub otoczeniu. Niepohamowana chęć zmian wywołuje reakcję ex abudante cautela, czy nasza myśl nie jest przypadkowym błądzeniem. Czyżby była ona konsekwencją przeżywania bezruchu lub nudy? Zmiana przecież nie zawsze oznacza lepiej - zgodnie z anglosaskim przysłowiem. Nauczeni doświadczeniem życiowym, staramy się powstrzymać przychodzącą myśl o chęci zaprowadzenia zmian, a rozsądek nakazuje docenić chwilowo to, co się posiada lub nas otacza. Czy jest to rozsądek, czy bojaźń, że nie poradzimy sobie z czymś nowym, czy też kontrolowane, kolejne działanie umysłu ex abrupto. Być może jest to pierwiastek szaleństwa. Tak jak dziecko rodzi się z szaleńczej namiętności lub niewybaczalnego błędu, tak i świat postępuje naprzód dzięki tym samym stanom ludzkiego umysłu. Obłęd doprowadza do zniszczenia i bankructwa, tak w równym stopniu prawdopodobieństwa, może przed nimi uchronić. W konsekwencji złożenia tych stanów i zdarzeń, dalej nie wiemy co robić, co dla nas najlepsze, czego chcemy najbardziej. Najprostszym, zarazem najbardziej prymitywnym, lecz jakże pospolitym staje się pragnienie fortuny w dowolnej postaci. To fortuna nas uwalnia z kajdan obowiązków, cierpień i niemożliwości wszelkiego rodzaju i daje nam wolność, niezależność i dobre samopoczucie przynoszące niezmierzone wymiary samorealizacji, a więc rozwoju. Postać upragnionej fortuny jest dowolna, byle podlegała szybkiemu spieniężeniu. Pożądane pieniądze dadzą nam szczęście w dowolnej postaci. Pieniądze posiadane są zazwyczaj przez tych, którzy je kochają lub ich w ogóle nie zauważają. Nie dajmy się równocześnie posądzać o brak duszy i serca. Czynić tak będą Ci, którzy są w posiadaniu bezkresnych pokładów zawiści i zazdrości. Niektórzy potrafią ginąć każdego dnia w czeluściach tych odczuć. Posiadając fortunę można natomiast naprawić wiele dusz i serc, można też im pomóc na wiele możliwości. Posiadanie zdaje się być jedyną, prawdziwą namiętnością i nie jest to zło, ale dobro w wysublimowanej, boskiej postaci. Istnieją jednak istoty, które gardzą w jawny sposób pieniędzmi. Nie zgadzają się z twierdzeniem, prawdą i cywilizacyjną, globalną maksymą pecunia non olet. Dlaczego dzieje się tak, nie wie nikt, ale wiadomo, że u tych ludzi, kiedy widzą pieniądze pojawia się na krótko przysłowiowy błysk w oku. Zawsze jednak temu zaprzeczą i szybko odwrócą się „na pięcie”. Jakie to dziwne i niewytłumaczalne, że w świecie, w którym rządzą pieniądze, istnieją istoty ludzkie gardzące nimi, a przecież trochę materialnej miłości mogłoby naprawić w znacznym stopniu nasze otoczenie.

Powstanie pewnego państwa

Kiedy zbiorowość ludzka organizuje swoje państwo musi zaopatrzyć swoich obywateli we własną walutę. Casus powstania państwa omawiamy in statu nascendi. Kiedy wyobrazimy sobie pustkę i zaraz wszystko, co nas dzisiaj otacza, dochodzimy do wniosku, że obywatele posiadają w portfelach pieniądze. Skąd wzięły się więc pieniądze? Nie powstały przecież z niczego w trakcie transakcji kupna-sprzedaży. Stwórcy państwa zadali sobie pytanie, „co należy zrobić, aby każdy z obywateli posiadał pieniądze potrzebne do godnego życia codziennego?”. Trzeba wybudować mennicę państwową, bić pieniądz, drukować go, a później na mocy ustawy rozdzielić odpowiednie jego, wystarczające racje po to, aby ekonomia zaczęła funkcjonować sama w sobie. Pośród narodu Naszego Państwa znajdą się zawsze liczni, uczeni mędrcy, którzy pochodzą z niego lub chcieliby się w nim osiedlić.

Już na samym początku nasze na nowo powstałe i organizowane państwo popełnia błąd, ponieważ drukuje pieniądze i rozdaje je sprawiedliwie pośród swoich obywateli1. Ten właśnie fakt, według mędrców, doprowadzi Nasze Państwo do upadku. Mędrcy twierdzą ex ante, że im więcej pieniądza, tym mniej jest on wart i nie budzi on stosownego do niego szacunku. Nie mówią oni jednak, co należy uczynić, aby Nasze Państwo zaczęło funkcjonować na szczeblu ekonomicznym. Do powyższego można dodać, że pieniądz stanieje w krótkim czasie, a dłuższym spowoduje inflację2. Czy jest to jednak prawda w obliczu nowo powstałego państwa? Nieubłaganą dziedziną nauki jest matematyka. Nie, wyłącznie, na szczeblu wyższym, ale nawet w niżej położonych poziomach rozumowania. In statu nascendi nie jest to prawdą logiczną, ponieważ przyrost ilości pieniądza na rynku od zera o ∆M pozwala Naszemu Państwu funkcjonować. Wyjątek nie potwierdza reguły, ale w tym przypadku tenże wyjątek prowadzi do krótkoterminowego obalenia tezy monetaryzmu inflacji spowodowanej zwiększoną podażą pieniądza. W tym krótkim dekrecie spróbuje udowodnić, że przyrost masy pieniądza może wyłącznie doprowadzić do ekonomicznego zjawiska błogostanu. Musimy wiedzieć, czym jest popyt globalny, inflacja oraz stan błogostanu ludzi zamieszkujących we własnym państwie i czy to terytorium jest akceptowane w środowisku międzynarodowym i należy już do struktur ekonomicznych. Należy przy tym wskazać różnice, o ile w ogóle istnieją lub powinny istnieć, pomiędzy zjawiskiem kreacji pieniądza, a jego drukiem.

Popyt globalny a Nasze Państwo

Popyt globalny w państwie to całkowity popyt zgłoszony na produkty i usługi. Mieszkańcy państwa konsumują i inwestują, państwo natomiast nie jest idealne dla swoich obywateli i rezydentów, również wydaje pieniądze przyczyniając się do polepszenia koniunktury niektórych firm i osób poprzez zamówienia publiczne. Utrzymanie kierownictwa, w postaci rządu i jego służb, zniewala obywateli poprzez przymusową daninę w postaci podatków nazywając ten fakt dobrowolnym samo-opodatkowaniem. To przemyślne pia fraus pozwala na organizowanie życia i prawa, ale też na pojawianie się nieprzerwanych w czasie pościgów za nieuczciwością i generowanie błędów postępowania w obliczu prawa. Firmy i samo państwo, w postaci gospodarczych struktur państwowych, dokonują sprzedaży produktów i usług za granicą, inne z kolei dokonują zakupów. Jeśli prawdą jest wszystko powyższe to możemy zapisać:

[ 1 ]

gdzie:

C – konsumpcja,

I – inwestycja.

G – wydatki państwa,

Td – podatki bezpośrednie,

Te – podatki pośrednie,

X – bilans handlowy.

Kontrowersyjnymi we wzorze [1] pozostają składniki G, Td oraz Te, które świadczą, że popyt globalny Y jest tym większy im większe są wydatki państwa oraz im mniejsze są wpływy z podatków. Zapomniano jednak, podczas tych rozważań, o transferach pieniężnych państwa, które służą wsparciu obywateli słabszych, chorych, niemogących sprostać otaczającym wymaganiom społecznym, obywatelom zasłużonym, dofinansowaniu armii, policji, służb porządkowych, ratowniczych, zagranicznych misji państwa, finansowaniu państwowych działalności gospodarczych w postaci przedsiębiorstw państwowych, wszystkim strukturom służby zdrowia oraz utrzymaniu wszystkich urzędów funkcjonujących w państwie w postaci władzy administracyjnej oraz wykonawczej. Transfery te oznaczymy literą B. Idealny stan równowagi jest momentem, w którym wpływy podatkowe pokrywają sumę G + B, czyli finansują wydatki państwa i transfery pieniężne. Tak zrównoważone zjawisko możemy zapisać:

[2]

Deficyt budżetowy jest różnicą pomiędzy wpływami i wydatkami i jest prawie zawsze ujemny w każdym państwie świata:

[3]

Możemy zapisać wzór [3] w postaci:

[4]

Teraz wzór [1] możemy zapisać w bardziej realnej postaci:

[5]

Wzór [5] możemy zapisać tak, aby deficyt budżetowy wyraźnie uczestniczył w popycie globalnym obrazującym dobrobyt państwa:

[6]

Można teraz jednoznacznie stwierdzić, że państwa bogate i Nasze Państwo Nutopia to takie, w których rosną jednocześnie: konsumpcja C, inwestycje I, bilans handlowy X, a maleje deficyt D. Gdzie w tych zjawiskach jest pieniądz i jak go zapisać we wzorze [6]?

Okrężny ruch pieniądza

Państwa i ich rządy zazwyczaj nie chcą ingerować w systemy finansowe. Najczęściej deklaracja taka pojawia się w mediach, a za pośrednictwem konferencji prasowych i wywiadów z udziałem ministra finansów kreują nasz szacunek. Prawie w każdym przypadku jest to nieprawda3. Wszystkie nowele ustaw podatkowych, o wysokościach akcyzy, podatkach pośrednich przeczą tej tezie i odwracają uwagę od relacji rządów z bankami centralnymi. Fakt ingerencji banków centralnych na rynkach walutowych celem zapewnienia właściwych proporcji w kursach wymiany walut zdaje się potwierdzać dbałość rządów o stan eksportu, bilansu handlowego oraz poziomu kursu rozliczeniowego walut w zaplanowanym budżecie. Wszystkie te elementy to ex post ściśle połączone naczynia, a same wypowiedzi prezesów banków, ocena sytuacji przez ministrów kreują informację sterującą tymi rynkami. Jak przedstawia się ruch okrężny pieniądza w naszym państwie przedstawia diagram 1.

Diagram 1. Ruch okrężny pieniądza w gospodarce otwartej, uwzględniający podatki dochodowe, pośrednie, eksport oraz import towarów i usług.

Powracamy do wzoru na popyt globalny Y, ponieważ popyt ten jest wszystkim w postaci mierzalnych strumieni pieniędzy pochodzącymi z konsumpcji C, inwestycji I, wydatków rządowych G. Gospodarstwa domowe inicjują popyt w postaci konsumpcji C, posiadając dochód powiększony o transfery B i pomniejszony o podatki bezpośrednie Td. Gospodarstwa domowe mogą również posiadać oszczędności pochodzące z nadwyżek pomiędzy konsumpcją C a dochodem Y+B-Td. Nadwyżki te są lokowane w bankach na krótko i długoterminowych lokatach lub mogą one być przeznaczane na inwestycje I, które często pochodzą z zewnątrz układu okrężnego bezpośrednio od inwestorów zagranicznych. Połączone razem wpływy inwestycyjne mają bezpośrednie oddziaływanie na budowę i funkcjonowanie fabryk i firm usługowych, które generują dochód pomniejszony o podatki bezpośrednie i pośrednie równy Y-Te-Td. Nasze Państwo składa liczne zamówienia na rozbudowę infrastruktury kolejowej, drogowej oraz służby zdrowia opłacając przedsiębiorców prywatnych oraz przedsiębiorstwa państwowe przekazując im wydatkowane kwoty G. Przykładem zamówienia publicznego jest budowa autostrady, na co środki pochodzą ze składnika G oraz kwot zewnętrznych I, o ile inwestycje mogą być prowadzone za pomocą dopłat lub subwencji pochodzących z centrali sojuszu, w którym znajduje się Nasze Państwo. Kontrowersją staje się pojęcie centrali i rozdzielania funduszy pomocowych4. Państwo płaci za zamówienie publiczne strumieniem pieniędzy G, który wpływa do kas zleceniobiorców oraz, pośrednio w ten sposób, również do kas gospodarstw domowych. Pracownicy zatrudniani w firmach dla wykonania zamówienia otrzymują wynagrodzenia pochodzące z tego strumienia pieniężnego. Wiele produktów, prefabrykatów oraz surowców musi zostać zakupionych za granicą. Z drugiej strony wiele produktów i surowców jest sprzedawanych do innych państw, co w konsekwencji tworzy bilans handlowy:

Państwo jest w dobrej kondycji gospodarczej i finansowej, jeśli sprzedaje więcej niż kupuje za jego granicami. Można powiedzieć sensu stricte, że szybciej