Kokos – naturalny antybiotyk. - dr Bruce Fife - ebook

Kokos – naturalny antybiotyk. ebook

Fife Bruce

4,4

Opis

W niniejszej książce Autor przedstawia zalety orzecha kokosowego. Przybliża liczne działania na nasz organizm oleju, mąki, mleczka i wody kokosowej, a w szczególności skupia się na ich wyjątkowych właściwościach leczniczych. Kokos jest odżywczym pokarmem, a także działa jak antybiotyk i środek regulujący prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Przywraca naturalną równowagę tkanek i dostarcza energii. Wspomaga również przyswajanie witamin oraz minerałów. Jednocześnie chroni organizm przed infekcjami wywoływanymi przez wirusy, bakterie, drożdże, grzyby, pierwotniaki i owady. Badania potwierdzają, że jest antybiotykiem, którego zakres działania przewyższa inne środki zwalczające czynniki chorobotwórcze, a przy tym nie ma szkodliwych skutków ubocznych.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 473

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,4 (9 ocen)
6
1
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
ewaperyt

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawy Poradnik dla wszystkich którzy chcą dbać o swoje zdrowie bardzo polecam
00

Popularność




REDAKCJA: Irena Kloskowska

SKŁAD: Tomasz Piłasiewicz

PROJEKT OKŁADKI: Piotr Pisiak

TŁUMACZENIE: Lucyna Stetkiewicz

Wydanie II

BIAŁYSTOK 2017

ISBN 978-83-8168-542-9

Copyright © 2005, Bruce Fife

Tytuł oryginału: Coconut Cures: Preventing and Treating

Common Health Problems with Coconut

© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Vital, Białystok 2014

All rights reserved, including the right of reproduction in whole or in part in any form.

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana

ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,

kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw autorskich.

Publikacja ma charakter poradnikowy i nie może zastępować profesjonalnego leczenia czy kontaktu z wykwalifikowanym lekarzem.

15-762 Białystok

ul. Antoniuk Fabr. 55/24

85 662 92 67 – redakcja

85 654 78 06 – sekretariat

85 653 13 03 – dział handlowy – hurt

85 654 78 35 – www.vitalni24.pl – detal

strona wydawnictwa: www.wydawnictwovital.pl

sklep firmowy: Białystok, ul. Antoniuk Fabr. 55/20

Więcej informacji znajdziesz na portalu www.odzywianie24.pl

Niniejsza książka dedykowana jest

pamięci Paula Soresa i jego wizji upowszechniania wiedzy

na temat leczniczych właściwości orzecha kokosowego.

Przedmowa

Conrado S. Dayrit, doktor medycyny, FACC, FPCC, FPCP

Emerytowany profesor farmakologii, UP College of Medicine.

,,Jeżeli zawarte w oleju kokosowym średniołańcuchowe trójglicerydy są dobre dla wcześniaków, niemowląt i dzieci, dla osób powracających do zdrowia, seniorów i sportowców, to chyba oczywiste, że olej kokosowy jest dobry dla zdrowia”. To intrygujące spostrzeżenie poczynione przez doktora Bruce’a Fife’a skłoniło go do badań zakończonych odkryciem pouczających faktów na temat oleju kokosowego, ukrytych na stronach czasopism medycznych, do których zaglądają tylko nieliczni lekarze. W niniejszej książce autor przedstawia zalety orzecha kokosowego, przybliża czytelnikowi jego liczne i zróżnicowane działania zdrowotne, w szczególności skupia się na oleju kokosowym i jego właściwościach leczniczych.

Najbardziej zadziwiającą właściwością oleju kokosowego jest fakt, że będąc pokarmem działa także jak antybiotyk, środek immunologiczny oraz jak lek regulujący funkcjonowanie i odporność organizmu. Co więcej, przywraca naturalną równowagę tkanek komórkowych, które stały się „dysfunkcjonalne”.

Jako pokarm jest odżywczy, bezpieczny i może być spożywany niemalże ad libitum (bez ograniczeń). Dostarcza energii i pożywienia nie tylko sam w sobie, ale wspomaga przyswajanie innych składników odżywczych, jak choćby rozpuszczających tłuszcz witamin (A, D, E i K) i minerałów (wapno, żelazo, magnez) zawartych w innych pokarmach.

Jednocześnie olej kokosowy jest silnym i nietoksycznym lekiem. Chroni organizm przed infekcjami wywoływanymi przez wirusy, bakterie, drożdże, grzyby, pierwotniaki i owady – potrafi je neutralizować. Innymi słowy jest antybiotykiem, którego zakres działania przewyższa wszystkie inne środki zwalczające czynniki chorobotwórcze i nie ma szkodliwych skutków ubocznych. Badania nie wykazały jak dotąd zwiększającej się odporności na jego działanie. Cóż to za dar Natury!

A to nie wszystko – to dopiero początek. Orzech kokosowy jest regulatorem odporności (immunoregulatorem), ochrony i funkcjonowania organizmu. Sprawia, że organizm lepiej funkcjonuje, poprawia jego metabolizm, pomaga skuteczniej bronić się przed infekcjami i szybciej wracać do zdrowia. Wspomaga też leczenie przewlekłych chorób.

Kondycja pacjentów z cukrzycą, astmą, miażdżycą, nadciśnieniem, zapaleniem stawów, chorobą Alzheimera, z chorobami autoimmunologicznymi takimi jak choroba Leśniowskiego-Crohna, łuszczyca, choroba Mikulicza-Radeckiego, a nawet nowotwór, stają się łatwiejsze do unormowania przy zmniejszonej dawce leków, a czasem nawet przy rezygnacji z tradycyjnej terapii. Wszystkie powyższe choroby powiązane są ze stanami zapalnymi.

Stan zapalny powstaje, gdy różne białe ciałka osocza gromadzą się wokół miejsca infekcji lub zaburzenia. Jest to mechanizm organizmu, który ma pomóc go bronić, dostosować do zaistniałej zmiany lub wyleczyć. Gdy to się udaje, wtedy choroba ustępuje. W przeciwnym wypadku, co ma miejsce dość często, trwanie stanu zapalnego przedłuża się i w końcu zmienia się w chorobę z własnym zespołem objawów i powikłań.

Jakie leczenie podejmujemy? Oczywiście badamy etiologię dolegliwości i próbujemy jakoś zaradzić przyczynie choroby. W większości przypadków kończy się to niepowodzeniem i skupiamy się na symptomach. Staramy się również redukować proces zapalny (dobrym przykładem jest tu Vioxx, którego skutkiem ubocznym było powstawanie stanu zapalnego w innym miejscu i obecnie wycofano go z rynku). Proces zapalny w organizmie to wyjątkowo złożone zaburzenie równowagi (dysfunkcja) mechanizmów za-i-przeciw, substancji za-i-przeciw (cytokin), których różnorodnych oddziaływań nie udało nam się jeszcze do końca rozszyfrować. Interleukinie (kilkanaście rodzajów), czynniki powodujące martwicę guza (różnego typu), interferony (także różnych typów), i tym podobne, są wytwarzane przez makrofagi, polimorfonuklearne granulocyty, limfocyty T, limfocyty B, limfocyty Tc, limfocyty Th, komórki plazmatyczne. Ciało człowieka ma na wyposażeniu arsenał, którego pozazdrościć mu może departament obrony USA. Niestety, my, właściciele tego ciała, wciąż nie zdajemy sobie sprawy, w co wyposażył nas Stwórca.

Zatem, zwracamy się o pomoc do Natury. Oto palma kokosowa i jej owoce, woda kokosowa, proteiny i olej z tego orzecha. Zdaje się, że Natura stworzyła nam kolejny arsenał, arsenał obronny specjalnie dla nas, jej dzieci. Tu na wyciągnięcie ręki mamy czynniki wzrostu, czynniki antyzapalne, czynniki regulujące. Udowodniono na przykład, że olej kokosowy hamuje (nowoczesny termin to „obniża poziom”) prozapalne cytokiny, takie jak IL-1, IL-6, IL-8, i stymuluje („podwyższa poziom”) antyzapalne cytokiny, takie jak IL-10. To odkrycie pomaga nam zrozumieć, dlaczego olej kokosowy może mieć taki zbawienny wpływ w przypadku niewiarygodnie szerokiego wachlarza stanów chorobowych.

„Apteka w butelce”, tak wyrażają się o oleju kokosowym z pierwszego tłoczenia mieszkańcy Filipin, gdzie od jakiegoś czasu ma miejsce „eksplozja” jego popularności. Olej kokosowy z pierwszego tłoczenia jest tam stosowany przez mniej lub bardziej chore osoby w leczeniu niemal każdej dolegliwości i przynosi niewiarygodnie szybką ulgę i efekty lecznicze. Świadectwa potwierdzające skuteczność oleju kokosowego napływają w setkach, a teraz już tysiącach takich przypadków, a każdemu z nich towarzyszy zapytanie: „Gdzie można dostać więcej tego oleju?”. Podaż ledwo nadąża za popytem. W rozdziale dziewiątym zamieszczono alfabetyczną listę dolegliwości, które można wyleczyć za pomocą oleju kokosowego lub innych produktów wytwarzanych na bazie orzechów kokosowych.

Doktor Fife prosi o nadsyłanie kolejnych oświadczeń potwierdzających skuteczność oleju kokosowego. Przedstawiam wam jedno piękne świadectwo, którego jeszcze nie zdążył dodać do swojego zbioru. Mój kuzyn i kolega ze studiów medycznych na uniwersytecie w Manili od jakiegoś czasu przestał uczestniczyć w corocznym spotkaniu absolwentów. Okazało się, że cierpi z powodu choroby Mikulicza-Radeckiego, która objawia się suchością skóry i błon śluzowych ust, gardła, nosa, oczu i odbytu. Każdy kęs spożywanego pokarmu musiał popijać wodą, bo dokuczała mu suchość w ustach. Aby nawilżyć spojówki, co godzinę musiał zakraplać oczy. Pękającą skórę i usta musiał nawilżać oliwką dla niemowląt. W czasie jednego ze zjazdów, na który udało mu się przyjechać, dałem mu buteleczkę oleju kokosowego i zaleciłem spożywanie trzech łyżek stołowych dziennie. Któregoś dnia zadzwonił do mnie, informując, że nastąpiła u niego 80-90 procentowa poprawa zdrowia. Nie ma kłopotów z jedzeniem, wrócił do swojej poprzedniej wagi, jego skóra odzyskała prawidłowe napięcie tkankowe, a oczy zakrapla jedynie dwiema lub trzema kroplami środka nawilżającego. Olej kokosowy dokonał tego „cudu” w ciągu dwóch miesięcy.

Przez długie lata ten czyniący cuda olej cieszył się bardzo niepochlebną opinią – ponieważ za sprawą zawartego w nim tłuszczu nasyconego, uważano, że przyczynia się do powstawania chorób serca. Prawda wygląda inaczej. Społeczności, które mają w swoim codziennym menu olej kokosowy zapadają na wieńcowe choroby serca rzadko lub wcale. Co więcej nie chorują na raka, cukrzycę oraz inne przewlekłe dolegliwości. Trzeci rozdział książki zatytułowany „Moja walka z nowotworem” przedstawia historię kobiety, u której rozwinął się złośliwy i odporny na terapię nowotwór piersi. W jej rodzinie nie było przypadków zachorowań na nowotwór. Kobieta unikała oleju kokosowego i innych pokarmów zawierających tłuszcze nasycone. Jadła tylko to, co zalecali lekarze – utwardzony olej sojowy i olej z kukurydzy. Czy to właśnie „dobre” oleje roślinne, wybrane dla celów Food Pyramid Program (Piramida Zdrowego Odżywiania) w USA, są prawdziwymi sprawcami wzrostu zachorowań na cukrzycę, choroby serca, chorobę Alzheimera i nowotwór w tym kraju?

Porażki i sukcesy pomagają nam gromadzić wiedzę. Potrzeba dokładnych badań, które wyjaśnią, w jaki sposób olej kokosowy niszczy czynniki chorobotwórcze i reguluje funkcje organizmu lub też pokażą, że wcale nie ma takiego działania. Przed nami długi i ciężki wysiłek badawczy, którego zwieńczeniem będzie trochę lepsze zrozumienie nie tajemnicy życia, lecz tego jak żyć zdrowiej. W konsekwencji, będziemy mogli cieszyć się dobrym zdrowiem przez całą naturalną długość naszego życia, czyli 120-140 lat.

Doktor Conrado S. Dayrit jest kardiologiem i emerytowanym profesorem farmakologii na Uniwersytecie Filipińskim. Jest byłym przewodniczącym Federacji Azjatyckich Akademii i Towarzystw Naukowych, a także Narodowej Akademii Nauki i Technologii. Doktor Dayrit uczestniczył w wielu badaniach właściwości zdrowotnych oleju kokosowego i jego pochodnych. Jako pierwszy opublikował wyniki badań klinicznych dotyczących wpływu oleju kokosowego na pacjentów zarażonych wirusem HIV.

Rozdział 1Cudotwórca

Opowieść Bruce’a Fife’a, spisana przez Jacka DiSandro

Paul Sorse był jednym z najbardziej niezwykłych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Na zawsze zapamiętam tę chwilę, kiedy jadłem obiad w niewielkim barze niedaleko Thames Street w Newport, Rhode Island. Nagle, drzwi baru otworzyły się z hukiem i do środka wtargnął mężczyzna. „Gdzie jest Paul?”, krzyknął i skrzywił się z bólu. W ręce ściskał zakrwawiony kawałek płótna. Kompletnie straciłem apetyt.

Z zaplecza wyszedł właściciel, niemłody i drobno zbudowany Filipińczyk, „Co się stało?”.

„Miałem wypadek. Kosiarka do trawy pocięła mi rękę. Musisz mi pomóc!”.

„Pokaż mi to”.

Porfirio Pallan Sorse[1], dla przyjaciół Paul, zabrał pechowca za ladę i obejrzał ranę. Górny kawałek kciuka mężczyzny trzymał się reszty palca tylko na cienkim kawałku skóry. Na szczęście kość była nienaruszona. Paul podniósł zwisający czubek kciuka i umieścił na swoim miejscu, zawinął go bandażem, który następnie nasączył olejem kokosowym.

„Pilnuj, żeby bandaż był cały czas nasiąknięty olejem kokosowym i zgłoś się do mnie za kilka dni”, poinstruował mężczyznę Paul.

Spotkałem tego człowieka, który był regularnym klientem baru, kilka tygodni później. Ze zdumieniem zauważyłem, że jego kciuk zupełnie się zagoił. Nie została nawet blizna.

Takie sytuacje zdarzały się często. Paul miał długą listę wiernych klientów, którzy zjawiali się u niego po poradę i lekarstwa na różne dolegliwości. Chociaż nie był licencjonowanym lekarzem, okoliczni mieszkańcy schodzili się do niego ze swoimi problemami zdrowotnymi. Pewna kobieta w średnim wieku opowiedziała mi o swoich wieloletnich cierpieniach spowodowanych przewlekłą chorobą skóry, której lekarze nie byli nawet w stanie poprawnie zdiagnozować. Przepisywali jej różne maści, kremy, pigułki – wszystko na próżno. Była zrozpaczona i zdecydowana spróbować czegokolwiek, co mogłoby przynieść jej ulgę. Paul poradził kobiecie, by dotkniętą chorobą skórę smarowała jego olejem. Tak też uczyniła i ku jej zdumieniu problem zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Od tej chwili stała się zagorzałą fanką Paula i do dzisiaj odwiedza jego bar, by uzupełnić zapasy oleju kokosowego.

Ja również doświadczyłem rodzaju cudownego uzdrowienia po zastosowaniu tego oleju. Z tyłu głowy wyrosła mi twarda narośl, jakaś torbiel wielkości około 2,5 centymetra. Mój lekarz zalecał chirurgiczne usunięcie narośli, lecz zanim zgodziłem się na zabieg, pokazałem ją Paulowi. Ten poradził mi, by dokładnie smarować narośl olejem kokosowym, przy jednoczesnym delikatnym jej uciskaniu. Procedurę miałem powtarzać wystarczająco często, aby olej przez cały czas pokrywał feralne miejsce. Przez kilka godzin robiłem, jak mi polecił, zabijając czas oglądaniem telewizji. Po jakimś czasie narośl zaczęła mięknąć, a następnie zgromadzony wewnątrz płyn począł nagle wyciekać przez pory w skórze i gruda zniknęła. Po torbieli nie pozostała nawet blizna i więcej się nie pojawiła.

Z początku byłem zaskoczony zarówno tym, co dane mi było oglądać w barze Paula, jak i opowieściami jego klientów. Z czasem oswoiłem się z widokiem tych cudownych uzdrowień. Ludzie z całego Newport przyjeżdżali do niego, by kupić olej kokosowy i zasięgnąć porad dotyczących trapiących ich problemów ze zdrowiem. Za każdym razem medykamenty proponowane przez Paula wiązały się z użyciem oleju kokosowego. Było to jedyne lekarstwo, jakie sprzedawał.

Całe miasto znało go jako uzdrowiciela, który używa jedynie oleju kokosowego. W gazetach pojawiło się kilkanaście artykułów opisujących Paula i jego „copure”, czyli czysty olej kokosowy. Kilka dużych firm farmaceutycznych chciało odkupić od niego formułę przyrządzania oleju, jednak zostały przez niego odprawione z kwitkiem. Dla Paula ważniejsza niż zysk była pewność wysokiej jakości oferowanego produktu i prowadzenie swojej własnej działalności.

Paul naprawdę wierzył w uzdrawiającą moc oleju kokosowego i pomoc ludziom przedkładał nad pieniądze, które mógł na nich zarobić. Postrzegał olej kokosowy jako panaceum na wszelkie choroby i dolegliwości. Pogląd ten podzielało wielu spośród jego klientów.

Po raz pierwszy spotkałem Paula około 25 lat temu. Zbliżał się wtedy do osiemdziesiątki. Pamiętam, jak pierwszy raz poszedłem do jego baru ozdobionego tablicą z napisem: „Copure: Naturalne Prehistoryczne Lekarstwo (Pomaga na Wszystko)”. Pod spodem, mniejszymi literami dopisano: „Copure – poprzez pory skóry odżywia i nawilża końcówki nerwów – natychmiastowe działanie przeciwbólowe”. Witryna baru wyłożona była owocami mango i orzechami kokosowymi. Zdziwiony i zauroczony postanowiłem wejść do środka.

Wnętrze kojarzyło się z niewielkim sklepikiem. W środku znajdowały się chyba trzy stoły, kilka krzeseł i lada. Za nią półka z rzędami butelek wypełnionych olejem. Na zapleczu znajdował się niewielki stół kuchenny, lodówka i przepiękna zabytkowa restauracyjna kuchnia żeliwna, wyposażona w 10 palników oraz ogromny piekarnik. Zupełnie z tyłu był jeszcze maleńki pokój, wielkości garderoby, gdzie stało drewniane łóżko. Była to sypialnia właściciela. Bar był zarazem jego domem. Nie było w tym miejscu niczego wyszukanego lub zbędnego. Paul posiadał tylko to, co naprawdę potrzebne w codziennym życiu.

Zaprzyjaźniliśmy się. Paul był gadułą, a mówił przeważnie o oleju kokosowym, o tym, jak pewnego dnia pomoże nam zwalczyć wszystkie choroby tego świata. Paul nigdy nie pocił się i nie miał przykrego zapachu z ust. Najbardziej zadziwiające było to, że podczas dwudziestu pięciu lat naszej znajomości, ani razu nie wziął prysznica lub kąpieli w wannie wypełnionej wodą i płynem do kąpieli. Zamiast tego, każdego dnia smarował całe ciało olejem kokosowym. Kiedy samopoczucie mu nie dopisywało, wypijał odrobinę tego oleju, a kiedy czuł się naprawdę źle, pił go w o wiele większych ilościach. Jego wspaniałe zdrowie i kondycja fizyczna, twarz pozbawiona zmarszczek, chociaż był już w wieku pomiędzy siedemdziesiątką i osiemdziesiątką, to wszystko potwierdzało skuteczność jego specyfiku.

Nie pił i nie palił, i chociaż unikał „śmieciowego” jedzenia, to w swoim menu nie był zbyt wybredny. Uważał, że można jeść rozmaite potrawy pod warunkiem, że twoje jelita sprawują się bez zarzutu i nie masz problemów z wydalaniem. Zwykł mawiać: „Dbaj o swoje bebechy”, i by zadbać o własne, przyrządzał miksturę złożoną z duszonych śliwek, mleczka kokosowego, moreli i imbiru. Robił z tego przecier, którym polewał desery, lody, ciasta lub spożywał go jako samodzielne danie. Efekt końcowy był przepyszny! Paul był wspaniałym kucharzem i bardzo brakuje mi jego kuchni.

Mimo że świetnie gotował, a jego bar trochę przypominał małą restaurację, nie zajmował się sprzedażą artykułów spożywczych. Często przygotowywał ogromny gar z jedzeniem, którym raczył siebie i swoich zgłodniałych znajomych. Czasem częstował też swoich regularnych klientów, bliskich przyjaciół, a nawet przypadkowych gości. Każdego dnia odwiedzał go niewidomy mężczyzna. Postukując laską docierał do sklepiku przy Thames Street, gdzie czekał na niego iście królewski posiłek. Zachodził do Paula przez wiele lat. Za posiłek płacił tylko jeden lub dwa dolary, które Paul musiał przyjąć, by nie zawstydzać swojego gościa. Podobnie traktował pewnego alkoholika, który od czasu do czasu zjawiał się u niego. Paul nie był imponującej postury, miał nieco ponad półtora metra wzrostu i ważył mniej niż 55 kilogramów, ale jego serce było ogromne.

Komercyjna działalność Paula skupiała się na oleju kokosowym, który po prostu kochał. Każda rozmowa z nim zaczynała się lub kończyła na wychwalaniu tego specyfiku. „Olej kokosowy jest królem wśród potraw, a mango jest królową”, powtarzał. Często unosił w górę słój z olejem kokosowym i ogłaszał: „Trzymam w ręku sekret dobrego zdrowia. Na całym świecie miliony osób umierają z głodu i chorób. Zasmuca mnie to, a przecież trzymam w ręku rozwiązanie tego problemu”.

Bar Paula był zadbany i schludny. Za każdym razem, kiedy przekraczałem próg tego miejsca, w nozdrza uderzał mnie zapach świeżego oleju kokosowego lub jakiegoś smacznego posiłku, który właśnie przygotowywał. Nic dziwnego, że wiele osób posilało się u niego.

Paul nigdy nie reklamował swojego baru. Nie musiał tego robić. Jego olej sprzedawał się sam. Osoba, która zaczęła go używać, nie chciała potem niczego innego. Był o wiele lepszy niż komercyjne kremy i emulsje, w dodatku doskonale sprawdzał się w kuchni. Nie miał też sobie równych jako maść uzdrawiająca.

Paul polegał całkowicie na indywidualnych klientach odwiedzających jego bar, na stałych klientach i szeptanej reklamie swoich produktów. Działalność, którą prowadził nie była zbyt prężna, a jego sklepik wydawał się pustawy, w porównaniu z większością innych sklepów wypełnionych po brzegi produktami i towarami. Nie zatrudniał nikogo.

Potencjalni klienci najczęściej trafiali do niego przez przypadek i nie do końca rozumieli, w co się pakują. Kiedy już weszli do środka, właściciel witał ich przyjaznym uśmiechem i rozpoczynał tyradę na temat oleju kokosowego. Potrafił bez końca wychwalać zalety swojego jedynego produktu – Copure: czysty olej kokosowy o szerokim zastosowaniu. „Jest dobry”, przekonywał, „na wszystko, począwszy od skaleczenia po przeziębienie, bóle głowy, poparzenia, poparzenia słoneczne, bąble, zadrapania, zatoki, astmę, artretyzm, reumatyzm, bóle w stawach, zapalenie spojówek, oparzenia sokiem sumaka jadowitego, bóle zębów, bolące dziąsła i zwapnienie tętnic”.

Następnie, Paul częstował przybyszów napojem z lemoniady zmieszanej z imbirem i olejem kokosowym. „Dobry dla zdrowia”, zachwalał napój, „Nie to, co cola”.

Peany na cześć oleju kokosowego mogły wydawać się mocno przesadzone, a Paul mógł skojarzyć się z przebiegłym naciągaczem. Mimo wszystko, jego kordialne zachowanie i gościnność wkrótce zjednywały mu kolejnych klientów. Paul dawał im spróbować odrobiny oleju kokosowego. A kiedy któryś z nich narzekał na jakąś dolegliwość, Paul masował bolące miejsce olejem kokosowym, za co nie pobierał żadnej opłaty. Często obdarowywał potencjalnych klientów darmową próbką oleju i częstował jedzeniem. Wszystko to okraszał swoimi rozmyślaniami na temat życia i śmierci.

Kiedy wręczał słoiczek oleju kokosowego, zachęcał klientów do eksperymentów i wypróbowania, jak specyfik radzi sobie z wszelkimi trapiącymi ich dolegliwościami. W ciągu wielu lat działalności zyskał wierną grupę klientów. „Dużo oleju kokosowego rozdaję”, mówił, „wieść się rozchodzi, gdy obdarowani informują o tym innych”.

Opowieści Paula były tak intrygujące, jego jedzenie tak wspaniałe, a sprzedawany w nim produkt tak cudowny, że ludzie wracali do baru. Paul wiedział, że kto raz spróbuje oleju kokosowego, przekona się o jego niewiarygodnych właściwościach, to wróci po więcej. Tym sposobem Filipińczyk odniósł sukces. Olej kokosowy działał. Gdyby było inaczej, sklepik Paula nie przetrwałby ponad pięćdziesięciu lat.

Jego klienci wywodzili się z różnych grup społecznych. Stałą klientką była Norma Taylor, zawodowa tenisistka, podobnie jak Dick Gregory, humorysta i działacz społeczny. Regularne zakupy robiła tu Kathleen Cotta, która prowadzi w Portsmouth gospodarstwo zielarskie, wpadając po dwa duże słoje oleju kokosowego: jeden do użytku zewnętrznego, a drugi do użytku wewnętrznego. „Możesz nie wierzyć”, mówiła, „ale dolewam go do kawy i herbaty. Działa jak witaminy”.

Paul nigdy nie sprzedawał swojego produktu jako lekarstwa na jakąś konkretną chorobę czy problem zdrowotny. Na etykietce produktu można było przeczytać: „Czysty olej kokosowy o szerokim zastosowaniu. Do użycia na skórę i włosy. Do codziennego zewnętrznego i wewnętrznego stosowania”.

Osoby, które zaczęły używać tego oleju, zaręczały, że stanowi on panaceum na większość chorób i dolegliwości zdrowotnych. Ludzie pojawiali się w barze i opowiadali, jak specyfik pomógł im złagodzić jakąś dolegliwość lub wyleczyć konkretną chorobę. W ciągu wielu lat Paul miał okazję przekonać się, że olej kokosowy naprawdę działa. To dlatego zasypywał swoich potencjalnych klientów całą listą schorzeń, w przypadku których olej kokosowy mógł okazać się skutecznym lekarstwem.

W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy Ronald Regan uskarżał się na hemoroidy, Paul stwierdzał z przekonaniem: „Gdyby stosował mój olej, nie miałby problemów z hemoroidami”.

Jako maść do ciała, olej kokosowy nie ma sobie równych. Paul twierdził, że specyfik ten radzi sobie z dowolną chorobą skóry, nawet z łuszczycą. Dopóki problem nie zniknie, skóra przez cały czas musi być nawilżana olejem. Powiedział mi, że olej kokosowy powstrzyma krwawienie, gdy nałoży się go na ranę lekko ją przyciskając. Ponadto, zapobiega infekcjom. Kiedy rozprowadzi się go po całym ciele, olej pomaga regulować jego ciepłotę, a kiedy masz gorączkę, pomoże obniżyć temperaturę. Łagodzi swędzenie, ból, opuchlinę po użądleniu pszczoły i innych owadów, a także oparzenia sokiem sumaka jadowitego. Świetnie sprawdza się jako remedium na poparzenia oraz zapobiega i leczy odleżyny. Usuwa zmarszczki, trądzik i łupież. Pomaga na oparzenia słoneczne, odmrożenia, wysypkę pieluchową i ból dziąseł.

Olej kokosowy, stosowany w okresie ciąży i po porodzie, zapobiega powstawaniu rozstępów. Pewien mieszkający w sąsiedztwie Paula ginekolog dowiedział się o tym i do dzisiaj poleca swoim pacjentkom po przebytej ciąży, by stosowały ten środek jako remedium na rozstępy i sposób na regenerację skóry.

Paul twierdził, że olej kokosowy przenika w głąb skóry przez jej pory, oczyszcza je i pomaga ciału pozbywać się zbędnych związków powstałych w procesie przemian metabolicznych. Kiedy pory pozbywają się tych związków, często ulegają zablokowaniu, w rezultacie czego tworzą się krosty, czyraki, itd. Olej kokosowy przedostaje się przez pory i rozpuszcza zatykające je związki. Aby pokazać, jak to działa, dawał osobie zainteresowanej gumę do żucia, a następnie łyżkę oleju kokosowego. Po jakimś czasie olej rozpuszczał gumę w ustach delikwenta. „To właśnie dzieje się z zatkanymi porami”, oznajmiał potem. Paul zawsze denerwował się, gdy widział dziewczynę w makijażu. Według niego makijaż zatykał pory w skórze i powodował powstawanie zmarszczek.

Olej Paula zdawał się czynić cuda w konfrontacji z każdym problemem związanym ze skórą. Moja żona miała duży czarny pieprzyk (wielkości gumki umieszczanej na tępej stronie ołówka). Paul oznajmił jej, że może pozbyć się tego strapienia za pomocą oleju kokosowego. Nikt nie lubi zbyt dużych pieprzyków, więc zainteresowała się tym, co mówił. Poradził regularne smarowanie olejem kokosowym, tak aby miejsce było cały czas nim nawilżone. Jego zdaniem przyniesie to spodziewane efekty szybciej niż smarowanie miejsca raz dzienne, co również jest skuteczne. Moja żona zastosowała się do porady Paula i co godzinę smarowała pieprzyk olejem kokosowym. Wraz z mijającymi godzinami jego rozmiar się zmniejszał, tu i ówdzie zaczęły prześwitywać pory lub niewielkie dziurki. W końcu, pieprzyk po prostu odpadł. To było niesamowite.

Posiadam dwa psy. U jednego z nich, na czole w okolicy oka, pojawił się guzek. Weterynarz powiedział, że to może być nowotwór, a ponieważ zmiana chorobowa znajdowała się niebezpiecznie blisko oka, zalecił niezwłoczny zabieg chirurgiczny. Pomyślałem sobie, że skoro olej kokosowy jest dobry dla ludzi, to czemu nie miałby pomóc również zwierzęciu. Zacząłem więc smarować miejsce olejem kokosowym. Po jakimś czasie guzek zaczął się zmniejszać, by w końcu zniknąć. Udało się uniknąć zabiegu.

Jakiś czas później u drugiego zwierzaka pojawiły się bolesne ranki pomiędzy górną wargą a dolną częścią nozdrzy. Weterynarz zapisał antybiotyk, który nie przyniósł poprawy. Po tygodniu zrezygnowałem z podawaniu psu antybiotyku i zacząłem smarować bolące miejsca olejem kokosowym. W ciągu kilku pierwszych dni ranki zaogniły się, ale potem zaczęły się goić i pies bez żadnych problemów wrócił do zdrowia.

Paul nie okazał zdziwienia rezultatem tych zabiegów i zakomunikował mi, że olej kokosowy działa na zwierzęta podobnie jak na ludzi. Jego ojciec używał tego specyfiku, by ulżyć świeżo oznakowanemu bydłu i przyspieszyć gojenie się rany.

Paul stosował olej nie tylko do skóry. Używał go przy przyrządzaniu każdego posiłku i codziennie z nabożeństwem spożywał jedną łyżkę stołową tego środka. Był on dla niego jak balsam, który odmładzał go na zewnątrz i wewnętrznie. Używał go także jako lekarstwa. „Stosowany doustnie”, twierdził, „pomaga na dolegliwości żołądka i jelit”.

Olej kokosowy był dla Paula balsamem, lekarstwem, specyfikiem, który przywraca zdrowie. Często powtarzał: „Sprawi, że będziesz urodziwy, szczęśliwy i zdrowy”. Paul postrzegał olej kokosowy jako fontannę młodości. Zachodziłem do niego codziennie przez długie lata. Jego olej kokosowy był lepszy, albo przynajmniej tak dobry jak inne produkty dostępne w sprzedaży. Czasem kupowałem całe torby orzechów kokosowych z hurtowni. Do jednej torby wchodziło dwadzieścia sztuk. Większość owoców pochodziła z Meksyku i ich jakość była raz lepsza, raz gorsza. Nie pozostawało to bez wpływu na końcowy rezultat, jednak olej kokosowy zawsze robił swoje.

Wyprodukowanie od piętnastu do dwudziestu litrów oleju zajmowało Paulowi około trzy dni. Następnie przez kolejne trzydzieści dni poddawał go fermentacji. Często pomagałem mu przy produkcji. Młotkiem rozbijaliśmy orzechy, potem przy pomocy śrubokręta wybieraliśmy miąższ ze skorupy, mieliliśmy go w maszynce do mięsa, gotowaliśmy, studziliśmy i wyciskaliśmy. Potem przez cały dzień gotowaliśmy w wodzie na wolnym ogniu. Wywar filtrowaliśmy i czekaliśmy, aż olej uniesie się do góry, a okruchy opadną na dno. W końcu przelany do sterylnych słoików, olej przechodził proces fermentacji przez okres co najmniej miesiąca. Cała procedura była dość żmudna, ale każdy etap wykonywaliśmy skrupulatnie, mając na względzie wartość finalnego produktu.

Do tłoczenia oleju Paul używał ręcznego tłuczka do ziemniaków. Potrafił pracować godzinami, by oddzielić olej kokosowy od wody. Pewnego dnia postanowiłem pomóc mu przy wyciskaniu. Paul miał wtedy osiemdziesiąt dwa lata. W porównaniu z nim byłem młody i zdrowy, ale sił starczyło mi ledwie na piętnaście minut takiej pracy. W rękach chwytały mnie skurcze, moje przedramiona płonęły, musiałem przestać. Powiedziałem mu, że musi istnieć jakiś łatwiejszy sposób. Kiedy któregoś dnia poszedłem odebrać orzechy kokosowe, wpadła mi w oko prasa do winogron: znalazłem rozwiązanie. Kupiliśmy tę dwustulitrową prasę i tym sposobem mogliśmy wyprodukować dwa razy więcej oleju, a sama praca nie była już tak znojna. Syn Paula używał tego urządzenia jeszcze przez wiele lat, aż do chwili, gdy zamknął interes.

Swój sukces uzdrowiciela i cudotwórcy zawdzięcza Paul stosowaniu wyłącznie jednego tradycyjnego środka leczniczego – oleju kokosowego. Specyfik ten jest stosowany od niepamiętnych czasów przez mieszkańców Filipin i wysp Australii i Oceanii. Uważany jest przez nich za „lekarstwo na każdą chorobę”. Owoce palmy kokosowej stanowią podstawę egzystencji dla wielu społeczności zamieszkujących te obszary. Starożytne filipińskie przysłowie mówi, że: „Kto sadzi palmę kokosową, ten sadzi jedzenie, picie, łodzie, ubrania, miejsce do życia dla siebie i spuściznę dla swoich dzieci”. Palma kokosowa stanowi podstawę egzystencji, dostarczając człowiekowi produktów bardziej zróżnicowanych niż jakakolwiek inna roślina. Z tego powodu mieszkańcy Filipin bardzo ją sobie cenią i nazywają „Drzewem Życia”.

Porfiro (Paul) Sorse przyszedł na świat 2 października 1895 roku na Filipinach. Był drugim spośród pięciorga dzieci. Jego ojciec był kaznodzieją w zborze Baptystów. Kiedy któryś z wiernych zachorował, ojciec Paula leczył ich olejem kokosowym, który w tym okresie był powszechnie używanym przez mieszkańców Filipin tradycyjnym środkiem leczniczym. Ojciec Paula produkował olej kokosowy wedle receptury przekazywanej w jego rodzinie z pokolenia na pokolenie. To od ojca Paul nauczył się wytwarzać świeży olej kokosowy z pierwszego tłoczenia. Okres wczesnej młodości przepracował w rodzinnym gospodarstwie i na polach ryżowych. Kiedy wybuchła pierwsza wojna światowa, marynarka wojenna USA zaczęła werbować Filipińczyków do swoich szeregów (Filipiny należały wtedy do USA). Młody Sorse zaciągnął się do wojska jako kucharz. W armii spędził trzy lata swojego życia. Po zakończeniu wojny opuścił siły morskie i zatrudnił się w Merchant Marines, gdzie do roku 1925 pracował jako kucharz. Potem przeprowadził się do Nowego Jorku i wspólnie z przyjaciółmi z Filipin zamieszkał w Greenwich Village. Szlifował swoje kulinarne umiejętności w takich miejscach jak luksusowe hotele Waldorf Astoria. Pracował też u kilku bogatych rodzin jako kucharz, kierowca i złota rączka. Gotował pyszne posiłki i zajmował się samochodami, zwierzętami i dziećmi swoich pracodawców.

Przez jakiś czas pracował dla rodziny Chryslerów. Kiedyś wspomniał, że szef był bardzo zadowolony z jego pracy i zamierzał jakoś dodatkowo go wynagrodzić. Wkrótce potem szef zginął w katastrofie prywatnego samolotu. Zapisał Paulowi pewną sumę pieniędzy. Kwota ta była w odczuciu Paula „wielka”. Nigdy nie poznałem dokładnej sumy, jednak znając skromny styl życia Paula, nie sądzę, by było to więcej niż kilka tysięcy dolarów. Paul przekazał te pieniądze przyjacielowi z Filipin, aby mógł rozpocząć studia medyczne na uniwersytecie Columbia. Nie chciał zwrotu pożyczki. Poprosił przyjaciela, by ten, gdy już zostanie odnoszącym sukcesy lekarzem, za pożyczoną kwotę pomógł ich rodakom. Taki właśnie był Paul, zawsze próbował pomagać innym.

Paul przygotował pierwsze partie oleju kokosowego, by pomagać chorym rodakom, tak jak zwykł to robić jego ojciec. Jednak olej kokosowy jego ojca, wytwarzany prostymi metodami i zawierający dużo wody, jełczał w ciągu kilku tygodni. Paul udoskonalił jego przepis. Pozbył się wody i w ten sposób specyfik mógł być dłużej przechowywany, był łatwiejszy do spożycia i o wiele łatwiej wchłaniany przez skórę.

Kiedy w 1952 roku Paul odszedł na emeryturę, postanowił cały swój czas poświęcić sprzedaży oleju kokosowego. „To produkt, który zaspokaja ludzkie potrzeby i jest bardzo przydatny”, obwieścił, „Sprawia, że jesteś piękny, zdrowy i szczęśliwy. Przez pory w skórze przedostaje się do włókien nerwowych. Pomaga wieść dłuższe i zdrowsze życie”. Pozostałe czterdzieści pięć lat swojego życia przeznaczył na popularyzację zdrowotnych właściwości oleju kokosowego.

Paul Sorse umarł 28 marca 1988 roku. Żył bardzo długo, bo sto dwa lata. Jego znajomi mówią, że wyglądał i zachowywał się jak osoba dużo młodsza. Do samego końca zachował sprawność fizyczną i intelektualną, zajmował się kruszeniem i mieleniem orzechów kokosowych, aby wytwarzać swój olej i sam stanowił najlepszy dowód skuteczności jego działania. Paul naprawdę odkrył Fontannę Młodości. Nigdy nie spotkałem tak wspaniałej osoby. Bardzo za nim tęsknię.

W 1995 roku Paul Sorse świętował swoje setne urodziny. Miasto Rehoboth w stanie Massachusetts uhonorowało go jako najstarszego mieszkańca. Solenizant, wciąż w świetnej formie, przygotował dla swoich gości sałatkę ziemniaczaną i ostro przyprawione jajka.

Rozdział 2Owoc życia

OWOCE PALMY KOKOSOWEJ

Palma kokosowa jest jednym z naturalnych cudów przyrody. Mówi się, że można ją stosować na 1000 sposobów. Każda część palmy kokosowej wykorzystywana jest do jakiegoś celu. Z tego drzewa możesz czerpać wszystko, co konieczne dla utrzymania się przy życiu. Jest źródłem pożywienia i napoju dla ciała, lekarstwem utrzymującym i przywracającym zdrowie, materiałem do budowy dachu nad głową i wykonania odzieży oraz narzędzi i rzeczy koniecznych w codziennym życiu. W Indiach palmę kokosową określa się mianem „kalpa vriksha”, co znaczy: „drzewo, które dostarcza wszystkich rzeczy potrzebnych do życia”. Na Filipinach i wyspach Pacyfiku nazywana jest „drzewem życia”.

Niektórzy ludzie uważają kokos za orzech, podczas gdy inni nazywają go nasieniem[2]. Ludy żyjące w tropikach wykorzystujące kokos w życiu codziennym uważają go za owoc – owoc drzewa życia. Z tego właśnie powodu oraz dla jego odżywczych i leczniczych właściwości właściwym będzie określanie kokosa mianem „owocu życia”.

W tropikach kokosy to codzienny widok. Palmy kokosowe rosną obficie prawie wszędzie. Drzewo to stało się symbolem spokoju wyspiarskiego raju. Większość ludzi żyjących poza tropikami nigdy nie widziała palmy kokosowej w naturze. Kiedy mają okazję ją oglądać, spodziewają się ujrzeć wielkie, brązowe włochate orzechy, jakie przywykli oglądać w sklepie spożywczym. Tymczasem znajdują coś zupełnie innego. Rozmiary orzechów kokosowych w stanie naturalnym są prawie dwukrotnie większe od tych w sklepach i pokryte są grubą, gładką zieloną lub żółtą łuską. Zanim zostaną wysłane na zamorskie rynki, orzechy kokosowe są z niej obierane. To, co większość ludzi ogląda w sklepach poza tropikami, jest tylko twardym i brązowym „orzechem” wewnętrznym.

Łacińska nazwa palmy kokosowej brzmi Cocos nucifera. Jest to jedno z najbardziej plennych i najszerzej rozprzestrzenionych drzew na świecie. Rośnie na wyspach i obszarach nadbrzeżnych w większości wszystkich klimatów tropikalnych. Palma kokosowa rośnie obficie począwszy od Zwrotnika Raka na północ od Równika (23 27’ N) do Zwrotnika Koziorożca na południe od Równika (23 27’ S). W niektórych miejscach rośnie poza tropikami, sięgając aż 26 stopnia szerokości geograficznej północnej w środkowych Indiach i południowej Florydzie do 27 stopnia szerokości geograficznej południowej w Chile i Brazylii w Ameryce Południowej. Palmy kokosowe rosną zazwyczaj do wysokości 18-21 metrów i osiągają wiek do 70 lat

W przeciwieństwie do większości roślin wydających owoce, palmy kokosowe owocują przez cały rok, co powoduje, że zbiór orzechów nie ma charakteru sezonowego. Orzechy kokosowe rosną w pękach zawierających zwykle od 5 do 15, a czasem więcej, owoców. Owocująca palma kokosowa może przynieść 100 do 140 orzechów rocznie.

Orzechy kokosowe osiągają pełną dojrzałość w ciągu około 14 miesięcy, po uzyskaniu twardej brązowej łupiny, pewnej ilości płynu oraz grubej warstwy białego miąższu. Smak, konsystencja, wielkość i zawartość miąższu i płynu orzecha kokosowego zmieniają się w miarę dojrzewania owocu. Bardzo młody orzech kokosowy, który ma mniej niż sześć miesięcy, jest całkowicie wypełniony płynem i ma bardzo niewiele miąższu. Na tym etapie miąższ (bielmo) ma miękką galaretowatą konsystencję i można go jeść łyżką. Zarówno płyn jak i miąższ są bardzo słodkie i smaczne. Orzechy kokosowe osiągają pełną wielkość w ciągu około 6 do 7 miesięcy. Wtedy są tylko w połowie rozwinięte i potrzeba kolejnych 6 do 7 miesięcy, aby w pełni dojrzały. W miarę dojrzewania kokosa, ilość płynu maleje a miąższ rośnie, gęstnieje i twardnieje. W okresie od 10 do 12 miesięcy proporcja między płynem a miąższem ulega odwróceniu. W pełni dojrzałe orzechy kokosowe mają tylko niewielką ilość płynu i grubą, twardą warstwę miąższu. Zarówno miąższ jak i płyn stają się z upływem czasu mniej słodkie. Dojrzałe kokosy to typ orzechów najczęściej spotykany w sklepach. Jednakże w tropikach, najbardziej popularnym pożywieniem są młode lub zielone kokosy. Dojrzałe orzechy kokosowe zwykle suszy się na słońcu. Wysuszony na słońcu miąższ kokosowy, zwany koprą, wykorzystywany jest do produkcji oleju. Natomiast świeży dojrzały miąższ przerabia się na wiórki kokosowe, mleczko kokosowe lub olej z pierwszego tłoczenia.

W porównaniu do ciemnobrązowego koloru orzechów dojrzałych, łupiny młodych orzechów kokosowych mają na ogół kolor jasnobrązowy lub brunatny. Dużo łatwiej jest też je rozbić i jeść. Tymczasem, aby rozbić dojrzały orzech kokosowy, potrzeba młotka i trochę wysiłku. Przy odrobinie doświadczenia, możesz rozłupać orzech kokosowy na pół kilkoma uderzeniami tępej strony maczety.

Orzechy kokosowe oferują różnorodne produkty jadalne, z których najbardziej powszechne są miąższ, woda[3], mleczko, śmietanka i olej. Do innych produktów zaliczamy cukier, wino i ocet. Miąższ kokosowy to biała, jadalna część nasienia. Na ogół sprzedaje się go w formie wiórków lub suszu. Świeży miąższ kokosa szybko może ulec zepsuciu. Po wysuszeniu pozostaje jadalny przez wiele tygodni, a nawet dłużej, jeśli zostanie zapakowany w szczelnym, nieprzepuszczającym powietrza pojemniku i przechowywany jest w chłodnym miejscu. Taki miąższ orzecha kokosowego zazwyczaj kupujemy w sklepach. Wiórki kokosowe są przeważnie słodzone, ale w sklepach ze zdrową żywnością dostępny jest też kokos niesłodzony. Olej kokosowy wyciskany jest ze świeżego i suszonego miąższu kokosa. Płyn wewnątrz świeżego kokosa jest często błędnie nazywany mleczkiem kokosowym, a w rzeczywistości jest to woda kokosowa. Mleczko kokosowe jest zupełnie inne. Płyny różnią się zdecydowanie smakiem, wyglądem i wartością odżywczą. Mleczko kokosowe jest produktem wytwarzanym poprzez wyciskanie soku z miąższu kokosa. Woda kokosowa jest przezroczysta lub lekko mętna i wygląda prawie jak zwykła woda. Natomiast mleczko kokosowe jest gęste, białe i wygląda dokładnie jak mleko krowie.

Oprócz miąższu, mleczka, wody i oleju kokosowego, palma kokosowa dostarcza wielu innych produktów jadalnych. Kwiat, który w końcu przekształca się w orzech, jest źródłem cukru i wina kokosowego. Odcina się czubek nierozwiniętego kwiatu, a wypływający sok lub nektar zbierany jest do pojemników wykonanych z bambusa lub łuski kokosa. Na Filipinach sok ten nazywany jest „tuba”. Z każdego nacięcia w ciągu dnia wycieknie do jednej czwartej litra cukrowego soku. Wspinaczka na czubek palmy kokosowej, aby zebrać tuba wymaga dużej siły i szczególnych umiejętności. Widocznie ci, którzy podejmują się wspinaczki, sądzą, że nagroda warta jest takiego wysiłku.

Aby uzyskać cukier, sok zbierany jest co rano i gotowany w olbrzymich garnkach aż zamieni się w gęsty, lepki syrop, któremu następnie pozwala się wystygnąć i stwardnieć. Ponieważ proces przetwarzania jest ograniczony, barwa, smak i słodkość cukru różnią się w zależności od partii soku. Kolor może wahać się od jasnego do ciemnego brązu. W zależności od tego jak długo podgrzewa się sok, może on być miękki i lepki jak toffi lub twardy jak landrynka. Często sprzedaje się go w krystalicznych bryłkach.

Świeży nektar lub tuba obfituje w witaminy oraz minerały i stanowi cenne źródło pożywienia tam, gdzie jest niedostatek owoców i warzyw, czyli w miejscach takich jak wulkaniczne atole.

Sok fermentuje bardzo szybko i w ciągu paru dni w ciepłym tropikalnym klimacie może już zawierać 10 procent alkoholu. To kokosowe wino jest tradycyjnym napojem w wielu częściach świata. Czasem poddaje się go destylacji, aby podwyższyć zawartość alkoholu. Na Filipinach ten popularny napój alkoholowy nazywa się lambanog i przypomina wódkę lub dżin.

Ponieważ woda i sok wewnątrz kokosa są słodkie, można by pomyśleć, że także mogą sfermentować i zamienić się w alkohol. Tymczasem woda kokosowa charakteryzuje się niską zawartością cukru, a więc wytwarza bardzo niewiele alkoholu. Sfermentowana woda kokosowa wykorzystywana jest na ogół do produkcji octu, a nie alkoholu.

ORZECH KOKOSOWY NA CO DZIEŃ

Ludzie mieszkający w rejonach świata, gdzie rosną palmy kokosowe, od pokoleń polegają na kokosie jako źródle pożywienia i zdrowia. Ci ludzie dosłownie używają jakiejś formy tego orzecha w życiu codziennym, a nawet czerpią z niego korzyści jeszcze przed swoim urodzeniem. Kokosy spożywa ciężarna matka, aby dziecko było zdrowe, a poród odbył się szybko. Kobiety oczekujące przyjścia na świat dziecka codziennie wmasowują olej w skórę brzucha, aby ułatwić sobie wydanie na świat dziecka i zapobiec brzydkim rozstępom. Po porodzie olej stosuje się do pielęgnacji delikatnych części ciała, tak aby przyspieszyć ich gojenie, a wmasowywany w piersi łagodzi ból spowodowany karmieniem.

Na Samoa pierwszym posiłkiem zjadanym przez matkę po urodzeniu dziecka jest danie z kokosa nazywane vaisalo. Vaisalo przyrządza się z miąższu i soku młodego orzecha z dodatkiem skrobi, aby nabrało charakteru owsianki. Visalo przygotowuje się nie tylko po to, aby matkę nakarmić, ale też, aby pokarm z jej piersi płynął szybko i obficie. Nadal spożywane jest ono na Samoa i to nie tylko przez młode matki. Zjadane jest na śniadanie i jako deser.

Od pierwszego dnia życia niemowlęta przyzwyczaja się do oleju kokosowego. Matki masują nawilżone olejem ciałka dzieci od stóp do głów. Mówi się, że taki masaż wzmacnia mięśnie i kości oraz zapobiega infekcjom skóry lub jej skazom. Kilka kropel wmasowują też w ciemiączko na głowie dziecka. Czynią to w przekonaniu, iż olej pomaga zapobiegać chorobom. W czasie ząbkowania, olejem smaruje się też dziąsła dzieci, co łagodzi ból i przyspiesza gojenie.

Na wyspach daje się dzieciom wodę z wnętrza młodego orzecha kokosowego jako substytut mleka dla dzieci. Często niemowlęta otrzymują zarazem mleko matki i wodę kokosową. Jeśli matka nie może karmić lub dziecko ma problemy z trawieniem, podaje się mu wodę z młodych kokosów. Od pierwszego lub drugiego miesiąca aż do odstawienia od piersi matki, niemowlęta nie otrzymują wiele więcej do jedzenia ponad wodę kokosową. Sok i miąższ z niedojrzałych kokosów stosuje się w okresie odstawiania niemowlęcia od mleka matki. Miąższ młodych kokosów, w przeciwieństwie do w pełni dojrzałych orzechów, jest miękki i bardzo delikatny.

Orzech kokosowy służy jako podstawowe źródło pożywienia wielu populacji wyspiarskich, niezależnie od wieku ludzi. Miąższ zjada się na świeżo, pieczony lub w formie kaszki wymieszanej z mleczkiem kokosowym i wodą. Na niektórych terenach, kokos w tej czy innej formie dostarcza ludziom większości koniecznej dziennej dawki kalorii.

Powyżej, orzechy kokosowe rosnące na palmie. Po prawej stronie od góry: kokos z łupiną, przekrój kokosa ukazujący pośrodku jego „nasienie”, wyłuskany orzech kokosowy

Powszechna metoda łuskania orzechów kokosowych polega na umocowaniu w ziemi słupka lub podpórki z zaostrzonym końcem. Umieszczając na zaostrzonym czubku i mocno naciskając orzech kokosowy, odzieramy z niego pasek łupiny. Czynność powtarzamy tak długo, aż cały orzech zostanie jej pozbawiony. Doświadczony pracownik potrafi wyłuskać orzech kokosowy w ciągu kilku sekund

W przeszłości i pewnym stopniu nawet dzisiaj, dzieci mogą nosić niewiele odzieży, ale zawsze ich ciała pokryte są olejem kokosowym. Olej stosuje się po kąpieli, przed wyjściem na słońce, a także przed opuszczeniem pomieszczeń po zmierzchu jako ochronę przed moskitami i piaskowymi muchami. Wszyscy, od najmłodszych do najstarszych, codziennie nawilżają całe ciało olejem. Olej chroni ich przed promieniami gorącego tropikalnego słońca i powoduje, że zachowują młodą i zdrową skórę. Służy jako doskonały nawilżacz i krem do opalania. Stosuje się go także na miejsca obolałe, wysypki, skaleczenia i siniaki. Oleju kokosowego zawsze używa się przy wysuszonych ustach i odmrożeniach. Podgrzany olej wkrapla się też przy bólach uszu.

W Tajlandii, Sri Lance, Indiach i wszędzie tam, gdzie olej kokosowy jest podstawowym tłuszczem stosowanym do przyrządzania potraw, choć mieszkańcy wysp Pacyfiku stosują olej kokosowy przede wszystkim do celów kosmetycznych i leczniczych. Większość oleju w ich diecie pochodzi z mleczka i śmietanki kokosowej. Prawie wszystko jest gotowane przy użyciu tego oleju.

Samoańczycy gotują prawie całe swoje jedzenie w tłustej śmietance kokosowej. Gotowane są w niej nawet owoce i warzywa zawierające skrobię. Jedzą śmietankę kokosową każdego dnia, i w przeciwieństwie do innych wyspiarzy z rejonu Pacyfiku, nie rozcieńczają jej. W niedzielę Samoańczycy przygotowują swój posiłek w ziemnych piekarnikach; jedynym warzywem, które zwykle jedzą są liście rośliny kolokazji, które wykorzystują, aby zawinąć w nie nierozcieńczoną śmietankę kokosową z cebulą, doprawione solą.

Na Filipinach i w innych miejscach, kobiety po kąpieli wcierają olej we włosy. Zaobserwowano, że kobiety mieszkające w społecznościach wiejskich i nadal stosujące do ich pielęgnacji olej kokosowy, zachowują piękne czarne włosy aż do późnej starości, podczas gdy kobiety z obszarów miejskich, gdzie olej kokosowy stosowany jest rzadziej, wcześniej zaczynają siwieć.

Tak więc kokos w tej czy innej formie stosowany jest jako źródło pożywienia, jako lekarstwo, jako maść ochronna i gojąca oraz jako środek upiększający. W pełnym znaczeniu tego słowa, ludzie stosują go od chwili narodzin do dnia śmierci.

ORZECH KOKOSOWY W MEDYCYNIE TRADYCYJNEJ

Ludzie wielu zróżnicowanych kultur, języków, religii i ras rozproszeni po całym globie otaczają orzech kokosowy szacunkiem zarówno jako ważne źródło pożywienia jak i środek leczniczy. Gdybyś przebywając na Samoa zachorował lub został ranny i poddałbyś się kuracji tradycyjnych uzdrawiaczy, część terapii z pewnością prowadzona byłaby przy zastosowaniu orzecha kokosowego. Gdybyś przebywał w przybrzeżnej dżungli w centralnej lub południowej Afryce i dotknęłaby cię choroba, miejscowi uzdrawiacze przywróciliby cię do zdrowia stosując orzech kokosowy. Na Filipinach olej kokosowy stosowany jest po to, aby przyspieszyć gojenie się oparzeń, skaleczeń i siniaków. Wmasowuje się go w opuchnięte stawy i bolące mięśnie. Wspomaga nawet zrastanie się złamanych kości. We Wschodniej Afryce otrzymałbyś do wypicia kubek oleju z rdzenia palmy (podobnego do oleju z orzecha kokosowego). Dla miejscowych ludzi olej jest napojem o właściwościach uzdrawiających i pierwszym lekarstwem, po jakie sięgnęliby, niezależnie od choroby.

W Indiach kokos w wielu postaciach stosowany jest przy leczeniu rozmaitych problemów zdrowotnych i żywieniowych organizmu. Medycyna ajurvedyczna (homeopatyczna i naturoterapia) od ponad 4 tysięcy lat uznaje gojące właściwości orzecha kokosowego. Olej ten ceniony jest za swoje właściwości antybakteryjne, a zastosowanie oleju w połączeniu z ziołami jest szeroko rozpowszechnione. Różne preparaty z orzecha kokosowego wzmacniają porost włosów i chronią skórę przed infekcjami i szkodliwymi oparzeniami słonecznymi. Suszony kokos stosowany jest do pozbycia się pasożytów i poprawienia funkcji trawiennych organizmu.

We wszystkich regionach równikowych świata, gdzie obficie rosną drzewa palmowe, różne produkty z orzecha kokosowego wykorzystywane są z zaskakującą skutecznością w leczeniu szerokiego wachlarza problemów zdrowotnych. Wśród tego typu stanów chorobowych znajdujemy: brak miesiączki, astmę, bronchit, siniaki, oparzenia, odmrożenia, zapalenie okrężnicy, zaparcia, kaszel, osłabienie, obrzęki, dyzenteria, bolesne miesiączkowanie, bóle uszu, różyczkę, gorączkę, grypę, zapalenie dziąseł, rzeżączkę, krwawe wymioty, krwioplucie, żółtaczkę, kamienie nerkowe, plagę wszy, niedożywienie, mdłości, pasożyty, gruźlicę, wysypki, świerzb, szkorbut, ból gardła, ból żołądka, opuchlinę, syfilis, ból zęba, guzy, tyfus, wrzody i rany.

Zanim można było skorzystać z pomocy wykształconych lekarzy, tradycyjni uzdrawiacze zajmowali się ludźmi potrzebującymi pomocy medycznej. Na Filipinach uzdrawiacza takiego nazywa się manghihilot. Chociaż współczesna medycyna przejęła większość opieki medycznej na Filipinach, to w części wiejskich obszarów kraju manghihiloci nadal zajmują się potrzebującymi porady chorymi i przyjmują porody. Olej kokosowy służy jako podstawa większości leków stosowanych przez manghihilota. Olej często łączony jest z ziołami takimi jak czosnek, imbir, ostra papryka i podawany chorym w razie potrzeby. Manghihiloci wyrabiają swój własny olej ze świeżych orzechów kokosowych.

Paul Sorse, którego historię opowiedziano w pierwszym rozdziale, poznał moc leczniczą orzecha kokosowego od swojego ojca, kiedy dorastał na Filipinach. Wykorzystywał i poszerzał tę wiedzę. Przez ponad 50 lat wytwarzał i stosował olej kokosowy do leczenia chorych i rannych oraz po to, aby pomóc sobie i innym, jak to pięknie określił: „zachować szczęście, zdrowie i urodę”. Nazywał orzech kokosowy królem pokarmów, uważał go za lekarstwo na wszystko i zachęcał ludzi do wypróbowywania oleju kokosowego przy wszystkich dolegliwościach. „Nie uczyni szkody, a może zrobić wiele dobrego”, powiadał. Twierdził, że olej kokosowy jest pożyteczny przy leczeniu oparzeń, oparzeń słonecznych, bąbli, skaleczeń, zadrapań, egzemy, ukąszeń owadów, grzybicy skóry, hemoroidów, siniaków, odmrożeń, pryszczy, przeziębień, zapalenia zatok, astmy, bólów głowy, artretyzmu, reumatyzmu, zesztywnienia stawów, zapalenia spojówek, bólów mięśni, bolących dziąseł, bólów zęba, zaparć i zmarszczek. Twierdził, że olej ten ma nieograniczone zastosowania. „Nie ma potrzeby kupować odrębnego produktu na każdą okazję”, uczył. W wielu sytuacjach można zastosować olej kokosowy.

Wiara i zaufanie klientów do Paula dowodzi skuteczności oleju. Gdyby olej nie działał, nie wracaliby ponownie. Paul wierzył, że aby przekonać się o pożytecznym działaniu oleju, należy go wypróbować. Zgadzam się z nim. Tylko zastosowanie oleju pozwoli zademonstrować jego skuteczność. Posmaruj nim swoją skórę, a zobaczysz zmianę, którą przyniesie. W ciągu kilku tygodni może spowodować, że strasznie sucha, szorstka skóra stanie się miękka i gładka. Spróbuj i przekonaj się, czy twoja skóra stanie się młodsza i zdrowsza. Byłem świadkiem, jak olej kokosowy czyni cuda. To, co czyni na zewnątrz ciała, może też uczynić w jego wnętrzu.

Życie Paula Sorse jest dowodem skuteczności i bezpieczeństwa oleju kokosowego. Paul pił olej, używał go do przygotowywania wszystkich potraw i w istocie kąpał się w nim codziennie, smarując swoje ciało od stóp do głów. Olej z pewnością mu nie zaszkodził, bo Paul dożył wieku 102 lat. To olej był prawdopodobnie sekretem utrzymującym go w zdrowiu i szczęściu przez tak długie życie.

STRACH PRZED OLEJEM KOKOSOWYM

Chociaż kokos ma długą i szacowną historię na całym świecie, w ostatnich czasach zdobył sobie niezasłużoną złą reputację. W szczególności olej kokosowy zaczęto etykietować jako blokujący arterie kwas nasycony, którego należy unikać. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie tkwi w mieszaninie błędnych przekonań, uprzedzeń i marketingu. Wskutek negatywnego rozgłosu, jaki tłuszcze nasycone zyskały w przeszłości, wielu ludzi jest zdezorientowanych, jeśli chodzi o zdrowotne aspekty oleju kokosowego.

Choroba Parkinsona

Obecnie opiekuję się moim 85-letnim ojcem, który ma mnóstwo problemów zdrowotnych, łącznie z demencją, objawami Parkinsona i nowotworem naczyń limfatycznych. Miał zdecydowanie wszystkie objawy choroby Parkinsona, ale lekarze nie zdiagnozowali tej choroby, ponieważ objawy ustąpiły, zanim zabraliśmy go do lekarza. Kiedy opowiedziałam lekarzowi o jego drżeniu, szuraniu nogami przy każdym kroku, tępym wyrazie twarzy, zatrzymywaniu się w czasie chodzenia oraz o tym, że wszystko to ustąpiło po zastosowaniu oleju kokosowego, ten po prostu spojrzał na mnie i powiedział, że to nie mógł być Parkinson, ponieważ choroba ta nie cofa się w ten sposób. Mój ojciec wie, że kiedy nie otrzyma swojego oleju kokosowego, drżenie wróci. Cóż mam powiedzieć?

– Donna

Prostata

Moja prostata prawdopodobnie była powiększona od kilku dekad. Około 7 – 8 lat temu miałem tak duże trudności z oddawaniem moczu, że poprosiłem swojego lekarza o jakieś lekarstwo. Brałem to lekarstwo przez kilka lat i miałem ciągle zapchany nos. Czasem próbowałem odstawić lek i mój nos odblokowywał się. Potem przeczytałem w Internecie, że skutkiem ubocznym tego leku są kłopoty z oddychaniem. Zmieniłem go więc na wyciąg z palmy sabałowej, który wydawał się być równie dobry jak poprzednie lekarstwo (Proscar).

Dowiedziałem się też, że skład kwasu tłuszczowego nasienia palmy sabałowej trochę przypomina ten w oleju kokosowym. Więc zrezygnowałem z palmy sabałowej (ekstrakt w Finlandii drogi) i teraz od około 3 lat używam wyłącznie oleju kokosowego. I żadnych problemów z oddawaniem moczu!

– Iikka

Od ponad trzech dziesięcioleci bada się tłuszcze nasycone z uwagi na ich wpływ na podnoszenie się cholesterolu we krwi. Ponieważ olej kokosowy jest tłuszczem nasyconym, spotkał się z najgorętszą krytyką. W połowie lat osiemdziesiątych zakłady przetwórcze soi sfinansowały multimedialną kampanię, aby uświadomić społeczeństwu korzyści płynące z konsumpcji oleju sojowego i niebezpieczeństwa, jakie niesie tłuszcz nasycony w oleju kokosowym. W dobrej wierze, ale wprowadzone w błąd, szczególnie zainteresowane tym grupy, takie jak Centrum Nauki w Interesie Publicznym (CSPI) przyłączyły się do ataku na tłuszcze nasycone. Wspólnymi siłami tych grup udało się zdemonizować wszystkie tłuszcze nasycone, a szczególnie olej kokosowy. To właśnie CSPI ukuło termin „tłuszcz blokujący arterie” w odniesieniu do oleju kokosowego.

To, czego opinia publiczna nie była w owym czasie świadoma, i żeby być zupełnie w porządku wobec CSPI, to centrum także, to fakt, że istnieje wiele różnych typów tłuszczów nasyconych, tak jak istnieje wiele różnych typów tłuszczów nienasyconych. Każdy tłuszcz ma inny wpływ na ciało. Niektóre tłuszcze nasycone podnoszą poziom cholesterolu we krwi, a inne nie. Olej orzecha kokosowego nie ma szkodliwego wpływu na cholesterol. W kampanii przeciwko tłuszczowi nasyconemu, sponsorowanej przez przemysł oleju roślinnego, nigdy o tym fakcie nie wspomniano. Stąd ludzie zakładali, że wszystkie źródła tłuszczu nasyconego są szkodliwe. Jeszcze nie tak dawno wierzono, że olej kokosowy powoduje choroby serca. Nawet osoby zajmujące się zawodowo opieką zdrowotną były zdezorientowane. W końcu kilku znających prawdę badaczy zdecydowało się wystąpić i sprostować tę nieścisłość, ale przekonanie, że orzech kokosowy powoduje choroby serca było już tak utrwalone, że ludzie nie chcieli słuchać. W rzeczywistości, badaczy tych wyśmiewano i krytykowano za obronę orzecha kokosowego. Wobec tego wycofali się, zachowując milczenie. Producenci żywności, czuli na obawy klienta przed tłuszczami nasyconymi, zaczęli wycofywać olej kokosowy ze swoich produktów. Z początkiem lat 90. olej kokosowy praktycznie zniknął z amerykańskiej diety oraz z diety wielu ludzi na całym świecie. Spożywania oleju unikano nawet w takich rejonach świata, gdzie rosną palmy kokosowe, na przykład na Filipinach.

Prawda o oleju kokosowym leżała ukryta w pismach medycznych, które niewielu ludzi czyta, a jeszcze mniej rozumie. Jednak naukowcy, którzy uznawali odżywczy i leczniczy potencjał orzecha kokosowego kontynuowali badania. Podczas gdy społeczeństwu mówiono o zagrożeniach, jakie ten olej niesie, środowisko medyczne stosowało go aktywnie wśród swoich pacjentów. Olej kokosowy w tej czy innej formie był i nadal jest stosowany w kroplówkach i roztworach klasy IV w leczeniu poważnie chorych pacjentów. Olej kokosowy jest głównym składnikiem mleka podawanego dzieciom w szpitalu i sprzedawanego w sklepach. Używany jest w lekach dostępnych bez recepty i dodawany do żywności, aby zapobiec jej zepsuciu. Występuje w produktach spożywczych, takich jak napoje energetyzujące w proszku lub batoniki. Jednak niewielu ludzi jest tego świadomych. Często termin MCT (trójglicerydy średniołańcuchowe, znane również jako frakcjonowany olej kokosowy), albo też kwasy kaprylowe i laurynowe (tak zwane blokujące arterie kwasy nasycone zawarte w oleju kokosowym) wykorzystywano, aby ukryć fakt, że jakaś forma oleju kokosowego była w produkcie obecna.

MĄDROŚĆ PRZODKÓW

Olej kokosowy, jego miąższ, mleczko i inne produkty są od pokoleń składnikami diety Azjatów, ludów Pacyfiku i innych populacji wyspiarskich. W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci ludzie z regionów świata, gdzie rosną palmy kokosowe, przyjmują zachodni styl życia i żywienia. W konsekwencji zanikają długo zachowywane wierzenia i praktyki. W miarę jak współcześnie produkowana żywność staje się szerzej dostępna, maleje popularność tradycyjnych pokarmów. Jak wszyscy inni, ludzie ci padają ofiarą błędnych przekonań dotyczących orzecha kokosowego, a szczególnie oleju produkowanego z kokosa. W przekonaniu, że jest on tłuszczem nasyconym „blokującym tętnice”, zdecydowanie ograniczają jego spożycie i zastosowanie. W jego miejsce ludzie stosują margarynę, tłuszcze do pieczenia i przetworzone oleje roślinne. O problemach zdrowotnych takich jak choroby serca i otyłość nie słyszano kilka dziesięcioleci wcześniej, kiedy stosowanie kokosa było powszechne. Dziś zjawiska te odnoszą się głównie do obszarów zamieszkiwanych przez ludzi lepiej wykształconych i bardziej podatnych na wpływy zachodnie. Większość młodszego pokolenia nie spotyka się z tradycyjnymi zastosowaniami orzecha kokosowego i wie o nim bardzo mało.

Na szczęście, na wielu obszarach wiejskich ludzie nadal stosują orzech kokosowy tak, jak czynili to ich rodzice i dziadkowie. Jest to szczególnie powszechne wśród biednych, których nie stać na droższe importowane oleje. Ludzie ci potrafią korzystać z zalet orzecha kokosowego i kontynuują tradycje swoich przodków.

Jeśli świadomość odżywczych i leczniczych zastosowań orzecha kokosowego będzie rosła, kokos znajdzie drogę do coraz większej liczby gospodarstw domowych. Wtedy ludzie z różnych klas społecznych i z różnych części świata też z tego skorzystają.

Węgiel aktywowany z łupiny

orzecha kokosowego

Twarda łupina kokosa ma wiele zastosowań. Służy jako pojemnik na wodę, kubek, łyżka, ozdoba i jako opał w kuchni. Jednym z najbardziej korzystnych zastosowań jest wykorzystywanie go jako filtra. Jeśli w łupinie kokosa spalimy węgiel drzewny lub kamienny, powstaną w nim liczne maleńkie otwory, które umożliwiają wchłanianie zapachów, toksyn i chemikaliów. Aktywny węgiel w łupinie kokosa jest wysoce skutecznym środkiem pochłaniającym, stosowanym w maskach przeciwgazowych, filtrach wody, filtrach powietrza a nawet jako lekarstwo.

Łupina orzecha kokosowego ulega aktywacji poprzez wytwarzanie licznych mikroskopijnych porów w węglu drzewnym. Jedną z metod osiągnięcia tej formy łupiny orzecha jest podgrzewanie jej przez kilka godzin w specjalnym piecu do wypalania lub piekarniku w temperaturze 1650–2300 stopni Farenheita (900–1260 stopni Celsjusza) i przepuszczanie przez nią pary. Proces ten usuwa węglowodory i inne substancje lotne, tworząc złożoną sieć kapilarów i szczelin. Następnie węgiel kruszy się tak, aby powstał produkt w formie granulatu.

Nieczystości i toksyny wchłaniane są przez pory i tam zatrzymywane. Aktywowany węgiel drzewny wykorzystywany jest w wielu produktach, począwszy od filtrów papierosowych po urządzenia chroniące przed zanieczyszczeniami powietrza. Można go też kupić w aptece lub w sklepie ze zdrową żywnością. Połykany węgiel wchłania toksyny w przewodzie pokarmowym.

Aktywowany węgiel drzewny jest bardziej skuteczny i łatwiejszy w użyciu niż ipekakuana (środek wymiotny), czyli syrop często polecany w przypadkach zatrucia, ponieważ wywołuje wymioty. Aktywowany węgiel drzewny jest chętniej stosowany w szpitalach przy leczeniu pacjentów, którzy zażyli truciznę. Jest również wygodnym i skutecznym środkiem leczniczym w warunkach domowych, jeśli zastosujemy go w ciągu godziny po przyjęciu trucizny.

Rozdział 3Kokosowa apteczka I: Olej kokosowy

Orzech kokosowy można uznać, w pewnym sensie, za naturalną apteczkę. Produkty, których dostarcza – miąższ, olej i mleczko kokosowe – można użyć do wzmocnienia organizmu, leczenia urazów, zapobiegania i leczenia chorób. Te produkty, o ile stosowane umiejętnie i z wprawą, pomagają radzić sobie z wieloma problemami zdrowotnymi. Za pomocą medykamentów z tej naturalnej apteczki możemy zapobiegać wielu przypadłościom zdrowotnym, które trapią nas na co dzień. Możemy także łagodzić ich przebieg.

Przedstawioną tutaj tematykę podzielono na dwie części – Kokosowa apteczka I oraz Kokosowa apteczka II. W niniejszym oraz w dwóch kolejnych rozdziałach skupimy się na zdrowotnych aspektach oleju kokosowego. Właśnie dlatego poświęcono tej problematyce trzy rozdziały. Jako produkt związany z odżywianiem, olej kokosowy bije na głowę podobne produkty stosowane przy przygotowywaniu posiłków i w medycynie. W tym rozdziale czytelnik dowie się, czym olej kokosowy różni się od innych olejów i dlaczego bywa nazywany „najzdrowszym olejem na świecie”.

SEKRET OLEJU KOKOSOWEGO

Olej kokosowy jest wyjątkowy i różni się od wielu innych olejów spożywczych. Właśnie ta odmienność stoi za jego właściwościami odżywczymi i leczniczymi. Tym co odróżnia olej kokosowy od innych olei są cząsteczki tłuszczu, które składają się na jego budowę. Wszystkie tłuszcze zbudowane są z cząsteczek znanych jako kwas tłuszczowy. Istnieją dwa sposoby klasyfikowania kwasów tłuszczowych. Pierwszy z nich, który prawdopodobnie znasz, to podział na tłuszcze nasycone, nienasycone i tłuszcze wielonienasycone.

Drugi podział oparty jest o jego budowę chemiczną (rozmiar cząsteczki i długość łańcucha węglowego w danym kwasie tłuszczowym). Wyróżnia się kwasy tłuszczowe o krótkim łańcuchu węglowym (short-chain fatty acid – SCFA), kwasy tłuszczowe o średnim łańcuchu węglowym (medium-chain fatty acid – MCFA) oraz kwasy węglowe o długim łańcuchu węglowym (long-chain fatty acid – LCFA). Kiedy te trzy kwasy tłuszczowe łączą się za pomocą glicerolu tworzą trójglicerydy. Analogicznie, istnieją trójglicerydy o krótkim łańcuchu (short-chain triglycerides – SCT), trójglicerydy o średnim łańcuchu (medium-chain triglycerides – MCT), oraz trójglicerydy o długim łańcuchu (long-chain triglycerides – LCT). Czasami terminy kwas tłuszczowy oraz trójglicerydy są stosowane zamiennie.

Kwasy tłuszczowe o krótkim łańcuchu zawierają kwas masłowy, którego łańcuch węglowy składa się z czterech atomów węgla oraz kwas kapronowy, gdzie łańcuch węglowy zbudowany jest z sześciu takich cząsteczek. Kwasy kaprylowy, dekanowy i laurynowy to kwasy tłuszczowe o średniej długości łańcucha i zawierają odpowiednio osiem, dziesięć i dwanaście atomów węgla. Kwasy tłuszczowe o długim łańcuchu węglowym posiadają 14 i więcej atomów węgla.

Kwas laurynowy to kwas tłuszczowy o średniej długości łańcucha (12 atomów węgla). Jest kwasem i stanowi przeważający składnik oleju kokosowego

Kwas stearynowy to kwas tłuszczowy o dużej długości łańcucha węglowego (18 cząsteczek węgla). Stanowi jeden z najbardziej rozpowszechnionych składników naszych pokarmów

Ogromna większość tłuszczy wchodzących w skład naszej diety, obojętnie czy są to tłuszcze nasycone, nienasycone, roślinne czy zwierzęce, zbudowana jest z kwasów tłuszczowych o długich łańcuchach (LCFA). Olej sojowy, kukurydziany, rzepakowy, oliwkowy, smalec i tłuszcz z kurczaka – wszystkie zbudowane są z kwasów tłuszczowych o długich łańcuchach (LFCA). Prawie sto procent (90-98%) tłuszczy, jakie spożywasz każdego dnia, zawierają kwasy tłuszczowe o długich łańcuchach, chyba że w twoim menu przeważa olej kokosowy. Olej kokosowy składa się głównie z kwasów tłuszczowych o średnich łańcuchach (MCFA) i dlatego jest wyjątkowy. To właśnie zawartość tego kwasu tłuszczowego odróżnia go od innych olejów i nadaje mu niesamowite właściwości odżywcze i zdrowotne.

Do niedawna, za sprawą uprzedzeń i nieporozumień wokół tłuszczy nasyconych, olej kokosowy znany był głównie w społeczności badaczy. Nawet dzisiaj konsumenci mylą ze sobą różne rodzaje tego tłuszczu. Wielu niedoinformowanych publicystów wrzuca do jednego worka olej kokosowy, słoninę oraz tłuszcz wołowy i obarcza ten pierwszy odpowiedzialnością za blokowanie tętnic. Obawy dotyczące twardnienia arterii i chorób serca rozwiewa zrozumienie tego, w jaki sposób ludzki organizm przyswaja olej kokosowy. W rzeczywistości pomaga on chronić przed chorobami serca. Ten temat został omówiony dokładniej w rozdziale piątym.

Olej kokosowy jest zaliczany do tzw. żywości funkcjonalnej. Oznacza to, że poza właściwościami odżywczymi, posiada także zalety zdrowotne. Naukowcy od dziesięcioleci badają olej kokosowy i wiemy już całkiem sporo na temat tego niesłusznie oczernianego specyfiku. Pozostała część tego rozdziału jest poświęcona omówieniu zaobserwowanych i udokumentowanych efektów kwasów tłuszczowych o średnich łańcuchach (MCFA) zawartych w oleju kokosowym. Podane tutaj informacje poparte są odniesieniami do fachowej literatury, z której skorzystać mogą osoby chcące pogłębić swoją wiedzę na ten temat.

TRAWIENIE I PRZYSWAJANIE SUBSTANCJI ODŻYWCZYCH

Kwasy tłuszczowe o średnich łańcuchach, jak wskazuje ich nazwa, są krótsze i mniejsze niż te o łańcuchach dłuższych. Rozmiar i długość cząsteczki kwasu tłuszczowego są istotne, ponieważ w zależności od ich długości, organizm człowieka odmiennie metabolizuje kwasy tłuszczowe. Tym samym, działanie kwasu tłuszczowego zawartego w oleju kokosowym jest inne od kwasów tłuszczowych o długich łańcuchach – zawartych w większości spożywanych przez nas pokarmów.

Ponieważ kwasy tłuszczowe MFCA są mniejsze od kwasów tłuszczowych LFCA, o wiele łatwiej jest je strawić i łatwiej rozpuszczają się w wodzie. Co więcej, w przeciwieństwie do LFCA, w przypadku trawienia MFCA nie są potrzebne żółć i enzymy trawienne wydzielane przez trzustkę. Właśnie dlatego olej kokosowy może szybko i łatwo dostarczyć organizmowi składników odżywczych, bez zbytniego obciążania jego systemów enzymatycznych.