Kłamstwo w związku. Odejść czy zostać? - Lisa Letessier - ebook

Kłamstwo w związku. Odejść czy zostać? ebook

Letessier Lisa

4,1

Opis

Odkrycie kłamstwa partnera jest często doświadczaniem traumatycznym, ale czy zawsze musi prowadzić do końca związku?

Niezależnie od tego, czy ktoś cię zdradził czy też doświadczasz codziennych kłamstewek, tuszowania późnych powrotów z pracy lub ukrywania prawdy dotyczących pieniędzy, w książce Lisy Letessier znajdziesz praktyczne informacje i  ćwiczenia, aby zrozumieć  co tak naprawdę przeżywasz.

Autorka pomoże ci złagodzić ból i cierpienie, aby zdecydować świadomie, czy zostaniesz w związku, czy też odejdziesz i rozpoczniesz nowy etap w życiu.

Lisa Letessier przybliża w poradniku źródła i konsekwencje kłamstwa zarówno bezpośrednich jak i tych ukrytych oraz pokazuje nam  jak postępować, aby się nauczyć lepiej radzić sobie ze strachem przed kłamstwem partnera lub własną skłonnością do oszukiwania.

W książce znajdziesz m.in.:

– analizę psychologicznych mechanizmów kłamstwa w związku ,

– informację, jak reagują okłamujący i okłamywany ,

– opisy przypadków i problemów z życia wziętych,

– ćwiczenia, które pomogą ci polepszyć związek lub, jeśli to konieczne, pomóc  sobie w radzeniu  z konsekwencjami okłamywania w związku.

Lisa Letessier

Jest psychologiem klinicznym. Członek AFTCC (Association Française de thérapie comportementale et cognitive) oraz EMDR. Specjalizuje sie w terapii poznawczej i behawioralnej. Zajmuje się m.in. terapią par. Autorka poradnika La Rupture amoureuse, współautorka książki  Les 50 phrases à dire ou ne pas dire à son enfant.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 278

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (11 ocen)
4
6
0
0
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
michalakjo

Dobrze spędzony czas

Przydatne przykłady plus ćwiczenia.
00

Popularność




Tytuł oryginału: Le Mensonge dans le couple
© ODILE JACOB, 2018 © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Zwierciadło sp. z o.o., Warszawa 2020
Tłumaczenie: Monika Stachura
Korekta: Beata Saracyn
Skład i łamanie: Sylwia Kusz, Magraf s.c., Bydgoszcz
Projekt okładki: 3oko
Ilustracje na okładce: iStock.com
Redaktor inicjująca: Blanka Wośkowiak
Dyrektor produkcji: Robert Jeżewski
Wydanie I, 2020
ISBN: 978-83-8132-169-3
Wydawnictwo nie ponosi żadnej odpowiedzialności wobec osób lub podmiotów za jakiekolwiek ewentualne szkody wynikłe bezpośrednio lub pośrednio z wykorzystania, zastosowania lub interpretacji informacji zawartych w książce.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie, w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o. ul. Postępu 14, 02-676 Warszawa tel. (22) 312 37 12
Konwersja:eLitera s.c.

Mojej córce Shanie,

dziecku, które towarzyszyło mi

przez cały czas powstawania tej książki

– najpierw jeszcze w moim brzuchu,

potem na krzesełku dla niemowlaka.

Z nadzieją, że nigdy nie będziesz potrzebowała

czytać tego, co napisała mama.

Kocham cię

Przedmowa

Od małego zatajenia do wielkiej zdrady – kłamstwo, nieważne czy jednorazowe, czy powtarzane wielokrotnie, może poważnie zachwiać stabilnością związku albo wprost przeciwnie, stać się jego integralną częścią. Zaufanie może spaść do tego poziomu, że zagrozi to rozstaniem się pary... albo wywoła chęć zemsty. Jak w zdrowy sposób pójść dalej mimo doświadczenia zdrady? Dlaczego partner czy partnerka skłamali w bezsensownej sprawie? Czemu woleli wystawić związek na niebezpieczeństwo zamiast po prostu powiedzieć prawdę?

Ale czy to takie proste?

Proponuję, żebyśmy wspólnie zastanowili się nad obecnością kłamstwa w twoim związku, spróbowali zrozumieć, dlaczego ono się pojawiło, i przeanalizowali, jak można odbudować zaufanie... albo nie. Jak mówi Paul Ekman: „Kłamstwo jest tak charakterystyczne dla naszej egzystencji, że lepsze jego zrozumienie rozjaśnia prawie wszystkie ludzkie sprawy”.

Warto zrozumieć, co się wydarzyło lub dzieje się w twoim związku, żeby znaleźć rozwiązanie – i to niezależnie od tego, jak potoczy się historia. Zdrada jest elementem destrukcyjnym, który wywołuje emocje osiągające niekiedy poziom na granicy tolerancji, ale ten moment może stać się okazją do postawienia pytań na swój temat, na temat partnera i związku, i pozwolić na nowy początek na zdrowszych niż do tej pory zasadach. Para, która jest w stanie przejść przez doświadczenie zdrady i odzyskać wzajemne zaufanie, będzie mocniejsza.

Jeśli związek się skończy, pozostaje nadal kwestia odbudowy zaufania: do siebie, do drugiej strony – kimkolwiek ona będzie. Osoba zdradzona często ma poczucie, że już nie zdoła się podnieść, i zaufanie do siebie wydaje jej się niedostępnym luksusem. W mojej książce staram się dać ci kilka narzędzi do odbudowania się, a zwłaszcza do tego, żeby nauczyć się znów sobie ufać.

Dowiemy się też o sytuacjach, w które mogą być zaangażowani przyjaciele, a także co robić, jeśli w grę wchodzą dzieci, oraz co można im powiedzieć, a czego lepiej nie mówić. Korzystając ze wskazówek i ćwiczeń praktycznych, postaramy się wspólnie odszyfrować kłamstwo w twoim związku.

CZĘŚĆPIERWSZA

OSWAJAM KŁAMSTWO

Rozdział 1

•••••

Rozszyfrować kłamstwo

Zanim zaczniemy zastanawiać się nad kłamstwem, ważne, by mieć jasność co do jego ogólnej definicji. Wikipedia[1] określa je jako: „świadome stwierdzenie faktu niezgodnego z prawdą lub ukrycie prawdy (w ostatnim przypadku mówimy o kłamstwie przez przemilczenie). Nie należy go mylić z nieprawdą, która oznacza jedynie stwierdzenie niezgodne ze stanem faktycznym bez oceniania, czy autor ma tego świadomość, czy nie. Kłamstwo jest formą manipulacji, która służy przekonaniu lub skłonieniu drugiej osoby do uwierzenia w coś bądź do zrobienia czego, w co nie uwierzyłaby albo czego by nie zrobiła, gdyby znała prawdę. [...] Mówiąc dokładnie, kłamać oznacza wyrazić coś innego niż myślisz z zamiarem wprowadzenia w błąd”. Zataić, zmanipulować, ukryć swoje przekonanie, stwierdzać fakty niezgodne z prawdą w zamiarze umyślnym: oto kluczowe pojęcia związane z kłamstwem.

Kłamstwo: przemilczenie, oszukiwanie czy ukrywanie?

Wielu autorów proponuje własne definicje. Psycholog Paul Ekman, wybitny specjalista w tym zakresie, podkreśla intencjonalność kłamstwa i przyzwolenie drugiej strony (Ekman, 2011). „Cel” – czyli osoba okłamywana – może się prosić, by go okłamać. Wtedy nie będzie to kłamstwo. Zatem trzeba ustalić sposób sformułowania tej prośby: czy ma być wyrażona wprost, czy może być domniemana? Czy została wysłana przez ciebie określona liczba sygnałów niewerbalnych wyrażających, że „nie chcesz wiedzieć”, czy zostało to wyrażone jako jasny komunikat słowny? Czy to oczyszcza partnera z jego zdrady, czy ukrywa się on za tą sytuacją, chcąc zmniejszyć swoją odpowiedzialność?

Podobnie, na aspekcie intencjonalności skupia się w swojej definicji psycholog Claudine Biland. Przywołuje zarazem różne przedmioty kłamstwa, jak fakty, opinie i emocje (Biland, 2004). Podawać fikcję za prawdę i ukrywać rzeczywistość: czy to dla ciebie jasne, co oznacza fikcja, a co ukrywanie? Poświęć kilka chwil na zastanowienie i zanotuj, co teraz o tym myślisz. Możesz robić zapiski na kartkach książki, w osobnym notatniku albo w zeszycie do ćwiczeń na końcu książki.

ĆWICZENIE 1Nazywam to, co się dzieje

◼ Mój partner udawał/ moja partnerka udawała, że...

◼ Mój partner ukrywał/ moja partnerka ukrywała, że...

Oto moja definicja: „Kłamstwo oznacza wymyślanie, przemilczenie lub zmodyfikowanie informacji dotyczącej faktów, emocji, rozpoznania czy zachowania w taki sposób, by druga osoba się nie zorientowała, jak jest w rzeczywistości”. Proponuję, żebyś spróbowała zredagować teraz własną definicję.

ĆWICZENIE 1Nazywam to, co się dzieje (ciąg dalszy)

◼ Co do zasady, kłamstwo oznacza dla mnie...

Sophia, lat 40; 15 lat po ślubie. Zawsze ślepo ufała mężowi. Ale pewnego dnia całkiem przypadkiem odkryła jego trwający od kilku miesięcy romans. Tydzień później każdemu, kto tylko chciał jej słuchać, opowiadała, że wszystko puściła w niepamięć. Sophia jest ambitną i dynamiczną kobietą. Oboje z mężem dużo pracują, zajmując się jednocześnie trójką dzieci. Przez kilka miesięcy kobieta unikała tematu zdrady, twierdziła, że jest to już poza nią, ale zaczęła odczuwać różne zaburzenia somatyczne (zapalenie płuc, przeziębienie, spadki ciśnienia) i nie była dłużej w stanie sobie radzić. Z byle powodu wybuchała na męża złością. Gdy trafiła w końcu do mojego gabinetu, stwierdziła, że to ciało uświadomiło jej, jak cierpi.

Sophia, która będzie towarzyszyć nam przez całą książkę i wspólnie z tobą wykonywać ćwiczenia, pisze:

Mój partner ukrywał, że ma romans z koleżanką z pracy. Kłamstwo oznacza dla mnie ukrywanie, przekręcanie faktów, żeby uniknąć konfliktu albo zrobienia krzywdy lub żeby nadać sobie znaczenia.

W tym momencie warto przyjrzeć się dokładniej różnym rodzajom kłamstwa i temu, co w swoim związku uważasz za kłamstwo, a co nie.

W jaki sposób mnie okłamano?

Znanych jest wiele rodzajów kłamstwa. Niektóre z nich – jak przez przemilczenie – są przedmiotem dyskusji. Żeby wszystko było jasne – kłamstwo przez przemilczenie JEST kłamstwem. Niemniej jednak masz pełne prawo tak nie uważać, jeśli dla ciebie przemilczeć oznacza co innego. Z drugiej strony, nadawca kłamstwa nie jest w żaden sposób uprawniony do decydowania, że przemilczenie to nie kłamstwo: „Nie oszukałam, ponieważ nic nie powiedziałam”. Witaj, zła wolo! Odbiorca, czyli ten, komu się kłamie, jako jedyny ma prawo zdecydować, jak to nazwać. Często możesz zresztą zobaczyć, że ci, dla których pewne kłamstwa nie są kłamstwami – gdy stają się ich ofiarami, zmieniają zdanie.

Kłamstwo przez przemilczenie to forma najczęstsza, ponieważ jest najbardziej praktyczna. Nie wymaga wymyślania historii ani ostrożności: po prostu nic nie mówię. Na przykład nie wyjawiam, że zapomniałam zadzwonić do hydraulika; nie wspominam, że mam debet na koncie, nie opowiadam, że poszłam do baru z moim byłym, nie mówię, że zeszłej nocy przydarzył mi się skok w bok...

Inny rodzaj kłamstwa to pozorowanie zapomnienia. Podobnie jak kłamstwo przez przemilczenie, także ono jest bardzo praktycznym rozwiązaniem: nie trzeba nic wymyślać, wystarczy powołać się na niepamięć: „Przysięgam, za dużo wczoraj wypiłam, nic nie pamiętam” albo w mniej poważnej sprawie: „O, miałam iść na pocztę? Nie przypominam sobie”.

Eksperci mają w zwyczaju odróżniać przemilczenie (lub zatajenie) i fałszowanie informacji (zwodzenie). Albo się czegoś nie mówi, albo się zmienia znaczenie. Ale czy przemilczenie również nie przetwarza prawdy? Nie mówiąc, wpływamy na to, jak ktoś odbiera rzeczywistość. W związku z tym uważam, że przemilczenie jest zafałszowaniem rzeczywistości.

W oszustwieodnajdujemy najbardziej znane kłamstwo, czyli wymyślenie faktów przy jednoczesnym przemilczeniu prawdy. Choćby taka sytuacja, kiedy ktoś mówi: „Spędziłam weekend u mamy”, podczas gdy w rzeczywistości chodziło o wypad z przyjaciółmi. Jest również coś, co nazwałabym kłamstwem przez „wybieg niewerbalny”: kłamca mówi prawdę, jednak takim tonem, który wyraża coś innego. Na przykład: „Ależ tak, oczywiście, poszłam na drinka z moim nowym superprzystojnym kolegą pięć metrów od domu!”. Ona faktycznie poszła na drinka z kolegą, ale tonem wypowiedzi wyraża, że tak nie było.

Nie zapominajmy również o kłamstwie przez częściowe przemilczenie ani o tym, że diabeł tkwi w szczegółach. Kłamca mówi prawdę, pomijając jednak podstawowy szczegół (dokładnie ten najbardziej interesujący). Na przykład żona relacjonuje mężowi wieczór z przyjaciółmi, mówi, jaka była muzyka, opowiada anegdoty o gościach, nie dodając, że jeden z nich dał jej swój numer telefonu i że mają się spotkać. Paul Ekman opisuje również proces odwracania uwagi polegający na tym, że przyznajemy się do odczucia emocji, ale kłamiemy co do jej przyczyny (Ekman, 2011). Jeśli druga osoba wydaje się przestraszona, zaniepokojona, może twierdzić, że źródłem jej dyskomfortu są problemy w pracy, a tymczasem stoi za tym strach, że odkryjesz jej romans.

Inną typologię kłamstwa proponują Carolyn Saarni, doktor psychologii rozwoju, i Michael Lewis, profesor psychiatrii i pediatrii. Ze swojej definicji wyłączają oni warunek intencjonalności (kłamstwo pozostaje nim, mimo że nie mieliśmy takiego zamiaru i w pierwszej kolejności kłamiemy sobie) i wprowadzają rozróżnienie pomiędzy:

– kłamstwami wypowiedzianymi z pełną świadomością;

– kłamstwami wobec innych osób z jednoczesnym okłamaniem samego siebie;

– okłamywaniem samego siebie niekoniecznie wymagającym udziału innych (Saarni, Lewis, 1993).

Z tej perspektywy jeśli twój partner po piętnastu latach małżeństwa odkryje swoją homoseksualną orientację, można wydedukować, że przez te wszystkie lata oszukiwał sam siebie. Zatem możesz go oczywiście obwiniać, że powinien był wykonać wysiłek, żeby poznać sam siebie i oszczędzić cierpienia innym, ale każdy ma prawo do szacunku dla rytmu, w jakim funkcjonuje. Jeśli więc nie był gotów przyznać się do czegoś na swój temat, nie mamy do czynienia z kłamstwem: naprawdę wierzył w to, co mówił, psychika nie pozwalała mu spojrzeć prawdzie w oczy. Nawet jeśli może się wydawać, że czasami tak prosto jest schować się za słowami: „też w to wierzyłem; ukrywałem swoją prawdziwą twarz, nie zdawałem sobie sprawy” (łatwo złożyć wszystko na nieświadomość!), ja również podtrzymuję w mojej definicji kłamstwa ten aspekt intencjonalności.

Teraz wróć do wymienionych rodzajów kłamstw i spróbuj określić, w jaki sposób cię okłamywano i jak często. Zachęcam cię również do obserwowania i określenia własnego zachowania przez trzy dni oraz zapisywania każdego przypadku, gdy zastosujesz technikę kłamstwa. Zastanawiasz się być może, dlaczego proponuję wziąć pod lupę własne kłamliwe zachowania, podczas gdy czytasz tę książkę prawdopodobnie dlatego, że to ty jesteś ofiarą kłamstw.

Czasami dobrze jest przyjrzeć się z dystansu samemu sobie. Być może sądzisz, że nigdy nie kłamiesz, podczas gdy czasami mówisz mikrokłamstwa, które uważasz za nieistotne. Lub wprost przeciwnie: każdego dnia wkładasz wiele wysiłku, żeby zachować całkowitą transparentność i nigdy nie kłamiesz, co dodatkowo nasila twój ból w związku z kłamstwami drugiej strony.

ĆWICZENIE 2Określam, w jaki sposób mnie okłamano

◼ Okłamano mnie, ukrywając prawdę (kłamstwo przez przemilczenie).

◼ Okłamano mnie, przekonując, że to przez zapomnienie (kłamstwo przez pozorowanie zapomnienia).

◼ Okłamano mnie, wymyślając fakty (zwodzenie).

◼ Okłamano mnie, sugerując, że prawda była fałszem (kłamstwo przez wybieg niewerbalny).

◼ Okłamano mnie, przemilczając detal, podczas gdy to w szczegółach tkwi diabeł.

◼ Sądzę, że okłamano mnie w pełni świadomie.

ĆWICZENIE 3Obserwuję siebie przez trzy dni i określam, w jaki sposób kłamię

◼ Kłamię, ukrywając prawdę (kłamstwo przez przemilczenie).

◼ Kłamię, przekonując, że zapomniałam (kłamstwo przez pozorowanie zapomnienia).

◼ Kłamię, wymyślając fakty (zwodzenie).

◼ Kłamię, sugerując, że prawda jest fałszem (kłamstwo przez wybieg niewerbalny).

◼ Kłamię, przemilczając detal, podczas gdy to w szczegółach tkwi diabeł.

Wróćmy do Sophii i jej świadectwa:

Mąż okłamał mnie w pełni świadomie, to znaczy nie powiedział, że ma romans, ponieważ wiedział, że źle robi i sprawi mi to ból.

Można by uznać to za kłamstwo przez przemilczenie, ale nie odpowiada mi, taka interpretacja. Bo to tak jakby „przemilczał” coś w rodzaju: „Ups, kochanie, zapomniałem ci powiedzieć, że mam kochankę”. To zdecydowanie coś poważniejszego. Prawdopodobnie wymyślał różne rzeczy, żeby ukryć ten romans.

Podczas fazy obserwacji Sophia nie zanotowała żadnego swojego kłamstwa wobec męża. Przyznaje tymczasem, że czasami wyolbrzymia pewne sprawy i zaniża cenę tego, co kupiła. Niekiedy kłamie dzieciom w drobnych sprawach (nie ma czekolady ani cukierków). Zauważyła, do jakiego stopnia często kłamała w pracy, ale rzadko w życiu prywatnym. Powiedziała mi, że prawdopodobnie kłamała w mało znaczących kwestiach, ale to tak nieistotne, że nie przypomina sobie. Niemniej jednak zauważyła, że przez długie miesiące kłamała mężowi (i prawdopodobnie sobie samej) co do tego, że sprawa dotycząca romansu męża jest już poza nią: jej emocjonalne kłamstwo było więc poważne.

W jakim obszarze mnie okłamano?

Istnieją trzy rodzaje kłamstwa:

– co do faktu, zachowania, sytuacji;

– co do emocji;

– na temat opinii.

◼ W zakresie faktów wyróżniam liczne podkategorie:

– można kłamać, wypierając się jakiegoś zachowania, na przykład pójścia z kimś na drinka, dania dzieciom słodyczy, uszkodzenia czegoś;

– można kłamać, wymyślając zachowanie, na przykład odkurzenie mieszkania, telefon do teściowej, zgubienie wykazu połączeń telefonicznych;

– można kłamać, wyolbrzymiając lub minimalizując fakty: „Dosłownie rzuciła się na mnie i rozebrała, nie miałem jak jej nie objąć” albo „Tak, rozmawiałam z moim byłym przez telefon, ale powiedzieliśmy sobie tylko kilka banałów, wszystko trwało pięć minut”.

◼ W zakresie emocji również wyróżniam różne podkategorie:

– można kłamać, ukrywając swoje emocje (na przykład tak, żeby druga strona nie odczuła swojej odpowiedzialności i lęku) i jawnie wypierać je, gdy pada pytanie;

– można kłamać, udając odczuwanie czegoś, czego się nie czuje – na przykład deklarując komuś miłość, podczas gdy wyraźnie odczuwa się co do swego uczucia wątpliwości;

– można kłamać, wyrażając emocje zastępcze – na przykład gdy podejrzewasz partnera o kłamstwo i pytasz go o to, on zaś udaje oburzenie, a nawet wściekłość, podczas gdy w rzeczywistości odczuwa lęk i strach na myśl o ujawnieniu jego kłamstwa.

Kłamstwo emocjonalne doskonale pokazuje bohater powieści Guy de Maupassanta (Maupassant, 2012), Georges Duroy zwany „Bel Ami”. Bez przerwy kłamie kobietom, żeby je poderwać i zyskać lepszy status społeczny. W miarę mnożenia łgarstw czytelnik nie jest już w stanie rozpoznać, co jest prawdą, i razem z bohaterem gubi się w meandrach jego serca do tego stopnia, że ma wątpliwości, na ile okłamuje on również sam siebie.

◼ Wreszcie, w zakresie opinii można wyróżnić dwa rodzaje:

– kłamstwo polegające na pozorowaniu opinii: na przykład udawanie szacunku dla teściowej, podczas gdy niepomiernie nas ona irytuje, lub zainteresowanie spektaklem, kiedy w rzeczywistości bardzo nas ta sztuka nudzi;

– kłamstwo polegające na ukrywaniu opinii: udawanie, że nie jest się rasistą, mimo że to fakt, albo ukrywanie niechęci do zakrapianych wieczorów, w których w rzeczywistości chętnie się uczestniczy.

ĆWICZENIE 4Nazywam to, czego doświadczyłam

Napisz, jakiego rodzaju kłamstwa doświadczyłaś ze strony partnera (oczywiście mogą to być wszystkie trzy):

◼ fakt ......................................................................;

◼ emocja ................................................................;

◼ opinia ..................................................................

Sophia napisała, że mąż okłamał ją w trzech aspektach:

Oszukał mnie co do tego, że w jego życiu nie ma innej kobiety (fakt) i że czuł się w pełni szczęśliwy w związku (emocja). Okłamał mnie co do tego, że wierność jest dla niego wartością podstawową (opinia).

Jaka była treść kłamstwa?

Zajmiemy się teraz bardziej szczegółowo treścią kłamstw. Podczas pracy nad tą książką przeprowadziłam badanie na temat kłamstwa w związku – pojawi się ono jeszcze wielokrotnie i będziemy nazywać je „sondażem”.

Na podstawie odpowiedzi udzielonych przez 189 respondentów przygotowałam cztery wykresy z podziałem odpowiednio na kobiety i mężczyzn, a następnie grupy wiekowe, posiadanie lub nie dzieci i stan cywilny – łącznie dla kobiet i mężczyzn.

Niektórzy respondenci nie uzupełnili kwestionariusza do końca, więc w pewnych kwestiach liczba udzielonych odpowiedzi jest niższa niż 189. Przygotowując pytania, starałam się przede wszystkim poznać definicję kłamstwa. Poniżej odpowiedzi 138 uczestników.

Poprosiłam również o oszacowanie, jak zmienia się znaczenie kłamstwa w związku w zależności od treści kłamstwa, i poniżej przedstawiam odpowiedzi 120 respondentów (średnia odpowiedzi 11).

Następnie poprosiłam o oszacowanie, jak kłamstwa wpływają na poczucie zaufania w związku. Poniżej odpowiedzi 107 osób (średnia odpowiedzi 11).

Jak widać, im wyżej w hierarchii wartości sytuuje się sprawa, której dotyczyło kłamstwo, tym mocniej wpływa ona na poczucie zaufania w związku. Ważne jest zatem, by wcześniej określić zasady obowiązujące w naszej relacji, wyrazić swoje wartości, to, co każda ze stron rozumie jako kłamstwo, określić, co powinno być powiedziane, a co zachowane dla siebie. Coś, co uważasz za poważne kłamstwo, wcale nie musi być takie dla twojego partnera.

Proponuję, aby powrócić teraz do twierdzeń przedstawionych na powyższych wykresach (str. 29) i przygotować własne zestawienie. Potem określić, jakie kłamstwa my usłyszeliśmy od drugiej strony i jakie sami jej powiedzieliśmy, kiedy byliśmy w związku.

ĆWICZENIE 5Kłamstwo w mojej relacji

Kłamstwo

Usłyszane

Powiedziane

Oto, co zidentyfikowała Sophia:

Nie przypominam sobie żadnego kłamstwa mojego męża Nica. Jeśli chodzi o moich poprzednich partnerów, nie przypominam sobie żadnego albo wymazałam je z pamięci.

Wiem, że przez pewien czas podejrzewałam Nica o kłamstwo, gdy mówił mi o pewnych sprawach w ostatniej chwili. Na przykład dopiero o godzinie 18 pytał, czy może iść oglądać mecz z kolegami, podczas gdy faktycznie zaplanował to dużo wcześniej.

Dyskutowaliśmy wtedy na ten temat i wyjaśnił mi, że mówi mi wtedy, gdy wszystko jest już potwierdzone.

Jeśli chodzi o moje kłamstwa, to w czasach licealnych zdradziłam mojego chłopaka. Kiedyś podczas spaceru spotkaliśmy jego przyjaciół, którzy przymusili mnie, żebym mu o tym powiedziała. Strasznie się czułam z tym, że go skrzywdziłam, i zrozumiałam, że zdradzenie ukochanej osoby jest bolesne dla wszystkich, i nigdy więcej tego nie zrobiłam.

Kiedy mówi się albo słyszy kłamstwo, trudno nie poczuć emocjonalnego uszczerbku. Poza niektórymi typami osobowości, które przedstawię później, emocjonalne konsekwencje kłamstwa mogą być destrukcyjne. Jakie to emocje i dlaczego są tak trudne? Zajmiemy się tym teraz.

Rozdział 2

•••••

Emocje kłamstwa

Kłamstwo wzbudza całą gamę emocji i to zarówno u osoby, która go doświadcza, jak i tej, która jest jego autorem. Ważne, aby dokładnie określić, jakie to emocje, żeby następnie móc je przepracować, przetrawić i rozwinąć.

Ten wysiłek emocjonalny jest konieczny. Jeśli się na niego nie zdecydujemy, nawroty uniemożliwią stworzenie dojrzałego związku z obecnym partnerem czy kimkolwiek innym. Strach przed byciem zdradzoną i urazy będą sprowadzać cię na manowce.

Mocny koktajl emocjonalny

Podczas mojego sondażu poprosiłam uczestników o opisanie, co odczuli, gdy zostali okłamani przez osobę, z którą są w związku (lub byli w związku, ale aktualnie już nie są). Najczęściej wskazywali oni takie emocje lub uczucia, jak poczucie zdrady i utrata zaufania do partnera. Pojawiły się również: poczucie zranienia, irytacja, obraza, niezrozumienie, uraza, pogarda, ból, poczucie wykluczenie, upokorzenie, niesmak.

Wielu respondentów zwróciło uwagę też na utratę zaufania do siebie i spadek samooceny, czemu towarzyszyły myśli w rodzaju „nie zasługuję na zaufanie”, „nie ufają mi”, „biorą mnie za imbecyla”, „traktują mnie jak dziecko, które nie jest w stanie sprostać rzeczywistości albo infantylizują mnie”, „uważają, że nie uniosę prawdy”, „nie szanują mnie”.

W rzeczywistości to, czy kłamstwo uważamy za poważne, czy nie, wiąże się z konsekwencjami, jakie ma ono dla nas, i z tym, w jaki sposób odbija się na naszej samoocenie. Stanie się ofiarą kłamstwa ze strony kogoś bliskiego, do kogo mieliśmy zaufanie; ze strony osoby, dla której wydawaliśmy się być kimś ważnym – jest zranieniem narcystycznym. Poza wspomnianym koktajlem emocjonalnym cierpi nasze ego, gdy dowiadujemy się, że inni byli na bieżąco, a my nie. Tracimy dobre zdanie o drugiej stronie, ale i na własny temat. Niekiedy umniejszanie własnej wartości jest tak mocne, że prowadzi do poczucia winy: „To moja wina, że ktoś mnie okłamał; jestem tak beznadziejną osobą, że musiał mnie okłamać albo nie zasługuję na jego szacunek”. Niektórzy mogą doświadczyć także poczucia utraty punktów zaczepienia. „Kotwice” zbudowane wspólnie z drugą osobą, we wzajemnym zaufaniu i szacunku, zrywają się.

Gdy przytłaczają nas negatywne emocje, ból może stać się nadzwyczaj uciążliwy i nasze myśli zmienić w obsesję. Wtedy wszystkimi środkami staramy się zminimalizować napięcie, odrzucając te myśli, unikając ich i starając się rozwiązać problem.

Psycholog Dennis Ortman zidentyfikował syndrom zespołu stresu po zdradzie na tej samej zasadzie co zespół stresu pourazowego (Ortman, 2011). Jeśli dotknął cię ten zespół, prawdopodobnie czujesz przytłoczenie, wściekłość i nie potrafisz stawić czoła całej sytuacji. Nieustannie rozpamiętujesz zdradę, masz koszmary i doświadczasz retrospekcji. Możesz również odczuwać emocjonalne znieczulenie albo wprost przeciwnie: tak bardzo przepełniają cię emocje, że masz wrażenie, że za chwilę oszalejesz. Dławi cię lęk i łatwo się irytujesz. Wydaje ci się, że nie możesz nikomu ufać ani cieszyć się życiem. Rozpada się wszystko, na czym zbudowałaś obraz samego siebie lub partnera. Druga strona wydaje się nagle obca. Całkowicie kwestionujesz sposób, w jaki postrzegasz swój związek.

Poczucie zaufania i poczucie bezpieczeństwa w relacji z drugim człowiekiem należy do podstawowych potrzeb, które pozwalają budować swoją tożsamość od najmłodszych lat. Utrata tego bezpieczeństwa prowadzi do wyjątkowo głębokiego zranienia psychologicznego. Może wywołać strach, niemoc, czyli poczucie zagrożenia życia. Tak jakby to, co było postrzegane w związku jako solidne, nagle stało się iluzją.

Podobnie jak w przypadku zespołu stresu pourazowego, osoba doświadczająca stresu po zdradzie bezustannie przeżywa na nowo moment, gdy się dowiedziała prawdy lub sama ją odkryła, i wizualizuje obrazy zdrady. Może również wejść w proces unikania, żeby nigdy nie skonfrontować się ze wspomnieniem wydarzenia: odrzuca wszystkie emocje i unika ich, żeby zamknąć się w bezpiecznej wieży. W efekcie odrywa się od tego, co odczuwa, i mówi bliskim osobom: „Jest dobrze, mam to za sobą”. Christophe André pisze: „Wyjątkowy ból całkowicie zamyka świadomość na cokolwiek innego poza powstrzymaniem bólu” (André, 2015).

W rzeczywistości (i – zgadzam się – całkowicie wbrew intuicji) po to, żeby poczuć się lepiej, trzeba pozwolić sobie poczuć się gorzej. Przyjęcie bolesnych emocji i pozostawienie sobie czasu na ich odczucie to pierwszy krok w stronę dobrostanu. Całą energię, którą tracimy na walkę przeciwko emocjom, warto przeznaczyć na szukanie rozwiązania, wyjścia z sytuacji. Nieco później powrócimy do tej tematyki, teraz natomiast proponuję małe ćwiczenie, inspirowane praktyką mindfulness.

ĆWICZENIE 6Przyjmowanie emocji

Usiądź wygodnie na krześle, stopy postaw płasko na podłodze, wyprostuj plecy, połóż ręce na udach, kierując wnętrze dłoni ku górze. Przyjmij pełną godności, wyprostowaną podstawę wyrażającą otwarcie na chwilę obecną.

Zamknij oczy i zacznij skupiać się na oddechu, oddychaj naturalnie, przez nos, nie wymuszaj zmiany rytmu.

Obserwuj swój oddech, to, jak powietrze wchodzi i wychodzi, oraz co czujesz w nosie, płucach, w brzuchu.

Obejmij uwagą całe ciało, przyjmując wrażenia przyjemne i nieprzyjemne, napięcie i odprężenie – nie próbuj niczego zmieniać, tylko obserwuj to, co już się dzieje.

Obserwuj poczucie uziemienia w stopach, wrażenia płynące z krzesła, na którym siedzisz, z powietrza, które otacza twoje ciało. Oddech po oddechu, moment po momencie, zakotwiczasz się mocniej w chwili obecnej, w tu i teraz.

Za każdym razem, gdy twój umysł zaczyna błądzić, zanotuj, w którą stronę się skierował, nie odrzucając myśli, lecz odsuwając w tył głowy, i połącz się ponownie z ciałem, które oddycha tu i teraz.

Gdy poczujesz wystarczające skupienie, przyjrzyj się emocjom, myślom związanym z doświadczonym kłamstwem. Oddychaj tymi emocjami, przyjmij je, aż być może poczujesz je w pewnych partiach ciała. Jeśli pojawią się obrazy, wyobraź sobie, że wyświetlasz je na ekranie kinowym i obserwujesz – tak jak oglądamy filmy.

Nadal oddychaj tymi trudnymi emocjami, ewentualnie powtarzaj „akceptuję, że to czuję, i tyle na razie”.

Postaraj się praktykować to ćwiczenie przez 20 minut.

A co czuje ten, kto mnie okłamał?

Spokojnie, poza kilkoma typami osobowości, które poznamy później, ten, kto kłamie, nie wychodzi z tego bez emocjonalnego uszczerbku. Niektórym kłamcom przydarzają się nawet ataki paniki lub zaburzenia psychosomatyczne. Zaburzenia psychosomatyczne to dolegliwości psychiczne, które przechodzą w fizyczne o symptomach nie w pełni dających się zdiagnozować na podstawie badań. Emocje, które tkwią w ciele, mogą na przykład przyjąć postać bólów brzucha, głowy, nudności, bólów mięśniowych.

Wśród emocji odczuwanych po tym, gdy skłamali, respondenci mojego sondażu wymieniali przede wszystkim poczucie winy, zażenowanie, osłabienie, strach i wstyd. Poczucie winy może stać się torturą, która niszy szacunek kłamcy do samego siebie. Niekiedy poczucie winy i wstyd stają się na tyle nie do zniesienia, że w poszukiwaniu ulgi osoba przyznaje się do kłamstwa. Często wskazywane są również: niewygoda, ból, stres, lęk i utrata szacunku do siebie.

W powieści „Zdrada” Paulo Coelho (Coelho, 2014) opowiada historię Lindy – żony i matki – która walczy ze swoimi pragnieniami. Ambiwalencja kłamstwa, zarazem ekscytującego i wywołującego poczucie winy, pozwala jej na nowo poczuć, że żyje, jednocześnie zżerając ją od wewnątrz. To pokazuje, w jaki bolesny i skomplikowany konflikt wewnętrzny może popaść kłamca. Interesująco jest również obserwować, do jakiego stopnia „zdrada w myślach” może być równie ciężka i istotna, jak ta fizyczna. Mamy tu przykład kłamstwa emocjonalnego w pełnej krasie. Wszystkie myśli i fantazje Lindy kierują się w stronę Jacoba. Mimo miłości do męża, czuje potrzebę, aby za wszelką cenę zapełnić pustkę wynikającą z utraty poczucia sensu w życiu.

„Jesteśmy obdarzeni słabością kłamstwa i inteligencją poczucia winy” – jak to ładnie ujmuje Christophe André (André, 2015). Niektórzy kłamcy wskazują jednak, że nie czują nic. Inni mają odczucia pozytywne, jak satysfakcja, podekscytowanie czy ulga z powodu uniknięcia sporu lub przykrej sytuacji. Rzeczywiście niewierny mąż, którego żona nie jest wystarczająco uczuciowa lub go nie pożąda, będzie się czuł mniej winny z powodu romansu. Jeśli kontakty seksualne z żoną go nudzą lub nie czuje się zrelaksowany albo dość doceniony w domu, za normalne uzna to, że zaspokaja swoje potrzeby gdzie indziej.

ĆWICZENIE 7Emocje partnera

Zastanów się nad następującymi pytaniami: Czy wiesz, co twój partner odczuwał lub odczuwa, kiedy kłamie? Czy kiedykolwiek wyraził żal? Czy usłyszał o twoim cierpieniu i je rozumie?

A co na ten temat mówi Sophia? Po wielu dyskusjach zrozumiała, że Nico przyjął do wiadomości jej cierpienie...

Sądzę, że na początku nie uświadamiał sobie powagi wydarzenia. A być może nie chciał sobie tego uświadomić, bo jego poczucie winy było zbyt silne. Dziś już to wie i dąży do tego, aby wynagrodzić mi swoje postępowanie. Na próżno jednak stara się mnie uspokoić, jest uroczy, wysyła superdługie e-maile pełne miłych słów, przyznaje, że zachował się jak dupek i żałuje tego, co zrobił – ja potrzebuję trochę więcej czasu, żeby mu przebaczyć.

Jeśli chcesz, by do twojego związku powróciło zaufanie, potrzeba, abyś poczuła się zrozumiana przez partnera. On musi rozpoznać twoje emocje i uświadomić sobie szkody, które wyrządził swoim kłamstwem. Ważne jest też i to, żebyś ty rozpoznała jego emocje: czy cierpi, czy ma wszystko w nosie? Czy banalizuje wydarzenie, czy rozumie, co oznacza dla związku to, czego się dopuścił? W dalszej części książki przy okazji opisywania procesu rekonstrukcji wrócimy do tego, jak możesz poruszyć z nim ten temat.

Czasami, choć to rzadsze, kłamca doskonale sobie radzi i dobrze mu się żyje. To przypadek trzydziestopięcioletniej Nadii, która nie rozumie, czym jest relacja na wyłączność. Kłamstwo zajmuje w jej życiu ważne miejsce i nie jest to dla niej żaden problem:

» Wszystko zaczęło się od pożądania, spojrzenia, kontaktu, ona mnie rozumie, ma dla mnie czas, jest inna.

Pierwszy pocałunek po suto zakrapianym wieczorze. Mówiłam sobie, że to nic nie zmieni, ale zmieniło się wszystko. Wracałam myślami do tego pocałunku i chciałam więcej. Pamiętam nasz pierwszy seks, to było wspaniałe nowe doświadczenie.

Wróciłam do domu i bez najmniejszego trudu powróciłam też do codzienności, jakby nic się nie wydarzyło. Uczyłam się kłamstwa, żeby nie krzywdzić tej, którą kochałam, ale podobało mi się to, że w moim życiu są dwie kobiety: ta, którą kochałam, i ta, z którą przeżywałam nową przygodę.

Moja dziewczyna uważała, że od pewnego czasu zachowuję się jakoś inaczej, więc często się kłóciłyśmy. Po tych sprzeczkach miałam ochotę tylko na jedno: spotkać się z nową kochanką, żeby się zabawić, poczuć się lżej. Zastanawiałam się, dlaczego musimy być z jedną osobą. Mnie było dobrze z dwiema kobietami! Korzystałam z wyjazdów przyjaciółki, żeby widywać tę drugą; dziwnie było, kiedy kochałyśmy się u mnie w domu, ale obchodziło mnie tylko to, żeby czuć się dobrze, nie smucąc innych. Dobrze znosiłam kłamstwo, podobał mi się seks z dwiema różnymi kobietami, czasami tego samego dnia. Byłam naprawdę szczęśliwa.

Moja dziewczyna czuła, że coś się dzieje, i pewnego dnia odeszła na dobre. Kochanka zaś oczekiwała miłości, której nie mogłam jej dać, ponieważ była dla mnie okazjonalną przygodą.

W trójkącie żyłam prawie cztery lata.

Jedna osoba mi nie wystarcza, a kłamstwo to szczegół, jeśli ma chronić tego, kogo się kocha. Czuję się swobodnie z kłamstwem, ponieważ osoba, z którą dzielę życie, nie zasługuje na to, żeby łamać jej serce prawdą, która nie jest jej do niczego potrzebna. «

Siedem miesięcy później Nadia poprosiła o możliwość uzupełnienia wypowiedzi. Okazało się, że po długiej pracy jej wizja związku i kłamstwa zmieniła się całkowicie:

» Pierwszą rzecz, którą chcę wyrazić po roku terapii, jest to, że okłamywałam przede wszystkim siebie. Uświadomiłam sobie, że nie zdradzałam drugiej osoby, ale siebie samą. Byłam przekonana, że nie mogę pozostawać w jednej relacji miłosnej, jednak nie zdawałam sobie sprawy, w jaki sposób odbija się to na drugiej osobie. Uprawianie seksu i bliskość emocjonalna to zdrada związku, który długo budowałyśmy, naszych wspomnień, uczuć, pragnień. Spotkania z kimś innym to zdrada naszych wyborów. Wyborów, których dokonałyśmy we dwie.

Pozostawanie w stałej relacji nie jest dla mnie łatwe. Utrzymywanie kontaktów z kochankami było moim stylem życia. Ale to zabijało moje funkcjonowanie w związku. Dziś wiem, że można pracować nad tym, żeby kochać jedną osobę, i w inny sposób zarządzać konfliktami.

Zerwanie i praca, którą wykonuję obecnie nad sobą, zmieniły moją percepcję. Nie chciałam już tego przeżywać, nie w ten sposób. Dziś podchodzę do problemów w związku inaczej, odmiennie postrzegam też dopuszczanie się zdrady wobec osoby, którą kocham – to wszystko niesie naprawdę pozytywne rezultaty!

Jestem szczęśliwa z jedną osobą i czuję spokój. Nie chcę już nigdy być tą, która zdradza i kłamie, przeżywać iluzji związku. Dziś jest to dla mnie oczywiste! «

Proponuję teraz zrobić krótkie podsumowanie tego, o czym już mówiliśmy.

Arkusz podsumowania nr 1

◼ Mój partner skłamał/ moja partnerka skłamała, że ....................

◼ W związku z tym czuję ..................................................................

◼ Mówię sobie, że ..............................................................................

Jeśli partner skłamał ci wielokrotnie, możesz oczywiście wymienić każde kłamstwo. Oto kilka przykładów, które mogą okazać się pomocne.

◼ Mój partner skłamał, nie mówiąc, że idzie na drinka ze swoją byłą. W związku z tym czuję gniew i smutek. Mówię sobie, że ponieważ mi nie powiedział, to znaczy, że ma coś do ukrycia; że skoro skłamał tym razem, to skłamie przy innych okazjach i nigdy więcej nie będę mogła mu zaufać.

◼ Żona oszukała mnie, ponieważ poszła do łóżka z innym mężczyzną. W związku z tym czuję złość, smutek i spadek poczucia wartości. Mówię sobie, że zepsuła nasz związek przygodą na jeden wieczór, że na pewno to się powtórzy, a skoro mnie zdradza, to znaczy, że nie jestem dobrym kochankiem.

◼ Mąż systematycznie kłamie w codziennych sprawach. W związku z tym czuję gniew, pogardę i poczucie winy. Mówię sobie, że kłamie, ponieważ brakuje mu odwagi, jest dupkiem, pajacem. Według mnie zachowuje się jak gówniarz. Mówię sobie, że kłamie, ponieważ mnie nie szanuje, albo postrzega mnie jako tyrana, którego się boi, i dlatego nie mówi mi prawdy.

A oto podsumowanie Sophii:

Mąż okłamał mnie, ukrywając romans z koleżanką z pracy. W związku z tym czuję się zdradzona... potraktowana jak gówno... stara i gruba... Jestem smutna i zła na niego i na siebie. Mówię sobie, że byłam naiwna przez ten cały czas, nic nie widziałam i żyłam naszym życiem, a on miał romans. Mówię sobie, że skoro potrzebował tego, to znaczy, że brakuje mu czegoś w naszym małżeństwie.

Sophia posunęła się w swoich przemyśleniach dalej i uzupełniła podsumowanie (jeśli też masz taką potrzebę, również nie ograniczaj się w pisaniu). Oto, co jeszcze napisała:

W głębi duszy zawsze wiedziałam, że coś takiego mi się przydarzy. Mentalnie byłam gotowa przebaczyć. Mówiłam sobie, że to nie dramat, że zdarza się wszystkim. W rzeczywistości cała sytuacja całkowicie mnie zniszczyła. Zrozumiałam to dzięki terapii.

Jest więc różnica między samym przedmiotem kłamstwa, które uznaję za wybaczalne, i stanem, jaki to wywołuje we mnie i którego nie jestem w stanie opanować. Przez trzy miesiące odcinałam się od tej sprawy, nie miałam wyboru, chciałam zachować twarz przed dziećmi, przede wszystkim żeby o niczym się nie dowiedziały. A poza tym była praca, przyjaciele, życie towarzyskie. Tylko moi najbliżsi wiedzieli, co się stało.

Straciłam na wadze, uprawiałam sport (policzek w twarz, który dostałam, zachwiał moim poczuciem wartości), zachowywałam się, jakby nic się nie stało, także w stosunku do niego. Tyle że pokonały mnie organizm (przez dwa miesiące chorowałam; byłam ciągle zmęczona, nieustannie się rozpadałam) i mój sposób reagowania na niego (agresja, czepianie się o byle co).

Nagle wszystko zrozumiałam. Mam dwa pytania, które chciałam wyjaśnić:

– dlaczego to zrobił? Pytałam go o to niezliczoną ilość razy. Stwierdził, że w żadnym wypadku nie dlatego, że coś nie grało w naszym związku;

– co zrobić, żeby odzyskać zaufanie do niego?

Psychologia kłamstwa i prawdy: co się dzieje w mózgu?

Jak widać, w kłamstwo zaangażowane są różne emocje. Ale to oznacza, że w mózgu wrze! Zatem co dzieje się w mózgu osoby, która jest okłamywana, i tej, która kłamie?

Wykrywanie kłamstwa było przedmiotem licznych badań naukowych (Vartanian et al., 2012; Jiang et al., 2015) i dzięki obrazowaniu za pomocą rezonansu magnetycznego można zauważyć, że mózg inaczej reaguje, kiedy kłamiemy, a inaczej, gdy mówimy prawdę.

Jeśli na zadane pytanie odpowiadamy zgodnie z prawdą, obszary mózgu odpowiedzialne za słuch, następnie za rozumienie, wreszcie: za refleksję – aktywują się w normalny sposób: słuchamy pytania, rozumiemy je i zastanawiamy się nad odpowiedzią. Jeśli oszukujemy, włączają się liczne wyższe funkcje poznawcze. Można zaobserwować silne pobudzenie płata czołowego (odpowiada za refleksję i planowanie), wzrost aktywności kory przedczołowej (odgrywa rolę w kontroli poznawczej i regulowaniu myśli), zwiększenie się aktywności móżdżka (jest związany z funkcjami wykonawczymi) oraz aktywności kory ciemieniowej i śródmózgowia (zaangażowane w funkcjonowanie pamięci roboczej). Do źródeł pamięci roboczej sięgamy między innymi wtedy, kiedy musimy zastosować kontrolę poznawczą i wdrożyć procesy hamowania. Kłamstwo oznacza bowiem konieczność powstrzymania pewnych obszarów mózgu, które chcą powiedzieć prawdę! Im wyższa aktywność obszarów odpowiedzialnych za uruchomienie procesów hamujących, tym lepsza zdolność do kłamstwa! Innymi słowy, sposób komunikacji między poszczególnymi obszarami jest równie ważny, jak ich poziom aktywności i określa taktykę naszego kłamstwa.

Stwierdzono również, że trudności w kłamaniu, czyli poziom aktywacji obszarów mózgu, a także czas odpowiedzi, zależą od cech charakterystycznych bodźca lub formy, jaką przyjmuje kłamstwo, oraz prawdopodobnie typu stawianych pytań. Zresztą przednia część zakrętu obręczy kory aktywuje się mocniej, gdy musimy skłamać spontanicznie w pojedynczej kwestii niż w przypadku okoliczności zapamiętanej i wpisanej w narrację. Zatem większą trudność sprawi kłamstwo w odpowiedzi na nieprzewidziane pytanie, na przykład „Co twoja mama zrobiła wczoraj na kolację?”.

Konflikt emocjonalny spowodowany kłamstwem uaktywni również połączenie między wzgórzem i wyspą. Stąd biorą się tak silne emocje, gdy kłamiemy. Niemniej jednak trzeba być ostrożnym, bo jeśli oskarżysz swojego partnera bezpodstawnie, także odczuje on silne emocje: wyrażanie emocji nie wystarczy do stwierdzenia, czy ktoś kłamie, czy nie.