Japonia na zawsze wyrzeka się wojny. Współczesna sytuacja geopolityczna a japońska polityka bezpieczeństwa - Mikołaj Tersa - ebook

Japonia na zawsze wyrzeka się wojny. Współczesna sytuacja geopolityczna a japońska polityka bezpieczeństwa ebook

Mikołaj Tersa

4,5
14,51 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„Japonia na zawsze wyrzeka się wojny” – tak brzmi początek słynnego 9 artykułu konstytucji Japonii, gwaranta pokojowej polityki kraju, który po krwawych doświadczeniach II wojny światowej i traumie związanej ze zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki miał nigdy więcej nie brać udziału w żadnym konflikcie. Czy jednak zapis ten ma rację bytu wobec obecnej niestabilnej sytuacji w regionie? Czy w momencie, gdy niebędące formalnie armią Japońskie Siły Samoobrony należą do jednych z najlepiej wyposażonych sił zbrojnych na świecie, wzbranianie się od nazywania ich wojskiem nie jest jedynie grą pozorów? Mikołaj Tersa w przystępny sposób przedstawia okoliczności stworzenia japońskiej konstytucji i pierwotne założenia antymilitarnej polityki kraju, przybliża ideę i funkcjonowanie Sił Samoobrony, zarysowuje aktualną sytuację geopolityczną i związane z nią szanse oraz zagrożenia, a także analizuje możliwe drogi rozwoju japońskiej strategii bezpieczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem relacji z sąsiadami i najważniejszymi partnerami, jak również japońskiego przemysłu, handlu, polityki użytkowania kosmosu oraz nastrojów w kraju.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 183

Oceny
4,5 (2 oceny)
1
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Opracowanie graficzne i elekroniczne:

Krzysztof Wosiński

Recenzja naukowa: dr hab. Piotr Semków, prof. AMW

Copyright © for Polish edition by Mikołaj Tersa

© for Polish edition by Wydawnictwo Kirin

Wydawca, sprzedaż hurtowa i wysyłkowa:

Wydawnictwo Kirin

tel. 51 636 78 55

www.kirin.pl

e-mail: [email protected]

Księgarnia internetowa:

www.sklep.kirin.pl

www.ksiegarniajaponska.pl

Wydanie I elektroniczne

Bydgoszcz 2019

ISBN 978-83-62945-87-0

Wstęp

Obecnie na świecie istnieje zaledwie kilkanaście państw, które wcale nie posiadają armii bądź dysponują skrajnie ograniczonymi siłami, przeznaczonymi wyłącznie na cele samoobrony. W większości są to kraje o niewielkiej powierzchni i budżecie, dla których utrzymywanie sił zbrojnych jest zbyt kosztowne bądź uznane za niepotrzebne do prawidłowego funkcjonowania państwa. Dobrym przykładem jest Liechtenstein, którego rząd w drugiej połowie XIX wieku stwierdził, że prowadzenie regularnej armii jest nieopłacalne i zezwolił na organizowanie sił zbrojnych tylko w przypadku zewnętrznego zagrożenia. Do takiej sytuacji jednak aż do dzisiaj nie doszło.

Do grona państw wyrzekających się posiadania siły militarnej należy także Japonia. W zasadzie jest to kraj, który na przestrzeni ponad 60 lat od zakończenia II wojny światowej stał się niejako symbolem państwowego pacyfizmu, podobnie jak wymieniony wyżej Liechtenstein; nie do końca jednak słusznie. Podejście Japonii do kwestii wojska, jego obecności w kraju i za granicą oraz do obrony narodowej jest problemem bardzo złożonym i na pierwszy rzut oka dezorientującym. Z jednej strony, na mocy 9 artykułu konstytucji, Japonia wyrzeka się utrzymywania armii i prowadzenia wojen. Z drugiej – japońskie Siły Samoobrony (Self-Defense Forces, SDF) są jednymi z najlepiej wyposażonych sił zbrojnych na świecie. Prawo japońskie zakazuje eksportu broni i technologii do jej produkcji, lecz jednocześnie Stany Zjednoczone od kilkunastu lat są szczodrym klientem japońskiego przemysłu zbrojeniowego i współpracują z rządem Japonii w opracowywaniu systemów antyrakietowych. Pomimo zapisów jasno stwierdzających, że Siły Samoobrony mogą być wykorzystywane wyłącznie do obrony japońskich wysp przed agresorem z zewnątrz, od kilku lat biorą one udział w pokojowych operacjach ONZ. Japońskie „trzy zasady antynuklearne” są powszechnie znane na całym świecie i stanowią wzór dla innych inicjatyw przeciwjądrowych, jednak Stany Zjednoczone regularnie cumują w japońskich portach swoje nuklearne okręty podwodne.

Japońska polityka bezpieczeństwa przypomina zatem ciągły slalom w walce o kompromis pomiędzy opinią publiczną, przemysłem krajowym, partnerami gospodarczymi i politycznymi, interesem państwa oraz wieloma innymi czynnikami, z pozoru nieistotnymi. Ponadto należy pamiętać o realnych zagrożeniach ze strony sąsiadów Japonii. Od chwili uchwalenia konstytucji MacArthura minęło ponad pół wieku i środowisko geopolityczne Japonii uległo w tym czasie znacznemu przetasowaniu. Chińska Republika Ludowa wciąż rośnie w siłę, a jej agresywna polityka zagraniczna wprawia sąsiadów w konsternację. Korea Północna, choć nadal nie jest uważana za poważne zagrożenie dla Japonii, od 50 lat systematycznie straszy jej opinię publiczną porwaniami, testami rakietowymi i naruszaniem jej wód terytorialnych. Mimo iż wystosowane na początku 2013 roku groźby pod adresem Korei Południowej nie pociągnęły za sobą żadnych poważnych akcji, Japonia wraz z całą społecznością międzynarodową zastanawia się, czy i kiedy Kim Dzong Un będzie w stanie faktycznie wypowiedzieć wojnę jednemu ze swoich sąsiadów, w tym Japonii. Coraz trudniejszym partnerem staje się także sama Korea Południowa. Z powodu historycznych animozji i niepozbawionej nacjonalistycznych akcentów polityki obecnego premiera Japonii, Shinzō Abe, stosunki pomiędzy oboma państwami należą do najgorszych w historii. Pamiętać należy także o licznych sporach dotyczących wysp znajdujących się dookoła Japonii. Na szczególną uwagę zasługuje konflikt o wyspy Senkaku (ch. Diaoyu), do których pretensje mają Japonia, ChRL oraz Tajwan. Co prawda pod koniec roku 2012 dyskusja przycichła i znikła z pierwszych stron gazet, jednak jest to konflikt jak najbardziej aktualny.

Podstawowym celem niniejszej książki jest zatem wyjaśnienie w sposób przystępny dla czytelnika, w jaki sposób tworzona jest japońska polityka bezpieczeństwa oraz jakie elementy historii, kultury, polityki wewnętrznej i zagranicznej mają wpływ na jej obecny kształt. Szczegółowo zostaną także omówione japońskie Siły Samoobrony, ich działalność i problemy wynikające z konstytucji. Przedstawiony zostanie przemysł zbrojeniowy Japonii i umowy, na mocy których prowadzi ona handel ze Stanami Zjednoczonymi. Poruszany będzie także temat sojuszu obu państw, jego historii, założeń i możliwości rozwoju w przyszłości.

Przedstawione dane posłużą do zrewidowania poglądu jakoby Japonia była państwem pacyfistycznym – poglądu, który jest wciąż żywy w umysłach obywateli krajów zachodniego świata, podczas gdy w rzeczywistości japońska polityka zdaje się poruszać w zgoła odmiennym kierunku. Ostatnimi laty coraz większą popularność zyskuje opinia, wedle której Japonia jest państwem nie tyle pacyfistycznym, co antymilitarnym; państwem, które przede wszystkim dąży do zapewnienia sobie bezpieczeństwa w coraz bardziej niepewnej sytuacji geopolitycznej. Jeśli to prawda, należy zastanowić się nad pytaniami: czy istnieje możliwość, że Japonia w najbliższych dekadach zdecyduje się na zrewidowanie swojej konstytucji tudzież udzielenie SDF wystarczającej ilości uprawnień, aby utworzyć pełnowartościową armię japońską? Czy społeczeństwo Japonii, w świadomości którego do dzisiaj obecna jest wynikająca z wydarzeń II wojny światowej niechęć do instytucji wojska, będzie skłonne do wyrażenia zgody na takie działanie? Jak zareagowałby rząd USA na wieść o japońskich dążeniach do samodzielności militarnej? Czy Japonia byłaby w stanie sama się obronić w obecnej sytuacji geopolitycznej? I wreszcie na zakończenie: czy prowadzenie i utrzymywanie pełnowartościowej armii byłoby dla Japonii opłacalne i możliwe finansowo?

Pierwszy rozdział książki poświęcony jest wszelkim zasadom i dokumentom, które kształtują obecną japońską politykę bezpieczeństwa: konstytucji, zasadom antymilitaryzmu, założeniom sojuszu z USA. Te i inne akty oraz regulacje zostaną omówione w celu zaprezentowania, na jakich podstawach tworzona jest dzisiejsza polityka bezpieczeństwa i jakimi ideami kierują się japońscy prawodawcy. Rozdział ten przybliża również postawę Japończyków wobec kwestii obronności.

Rozdział drugi dotyczy z kolei implementacji japońskiej polityki bezpieczeństwa. Szczegółowo przedstawione są Siły Samoobrony – ich historia, struktura, obowiązki i prawa, a także ograniczenia wynikające z konstytucji. W następnych podrozdziałach na podobnej zasadzie omówiony jest japoński przemysł zbrojeniowy oraz sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Na przestrzeni całego rozdziału przebija się próba dowiedzenia, że w obecnej sytuacji ustanowione prawa i zasady wynikające z antymilitaryzmu i pokojowej konstytucji dużo bardziej utrudniają funkcjonowanie omawianych instytucji niż przynoszą im korzyści. Zaprezentowane zostaje, jak w celu nadążenia za zmieniającymi się standardami międzynarodowymi japońscy prawodawcy muszą wykorzystywać luki w prawie tudzież posługiwać się niedomówieniami. Podrozdział poświęcony sojuszowi z USA zawiera natomiast próbę odpowiedzi na pytanie, czy zależność ta jest dzisiaj Japonii potrzebna i czy ograniczenie współpracy mogłoby być dla niej opłacalne.

Trzeci rozdział poświęcony jest najpoważniejszym konfliktom, w które obecnie zaangażowana jest Japonia – sporowi o wyspy Senkaku i tym samym z ChRL, analogicznemu sporowi o Wyspy Kurylskie z Rosją, konfliktowi z Koreą Północną na tle programu nuklearnego i kwestii uprowadzeń ludności japońskiej oraz napięciom w stosunkach z Koreą Południową, coraz poważniejszym w ostatnich latach. W podrozdziałach prezentowane jest podłoże historyczne tych konfliktów, a także sytuacja obecna i możliwe rozwiązania w najbliższych latach.

Ostatni rozdział w ramach podsumowania przedstawia hipotetyczne strategie, jakie w najbliższej przyszłości może obrać japoński rząd w stosunku do polityki obronności i relacji z USA oraz sąsiadami.

Podczas opracowywania tematu autor korzystał niemal wyłącznie z publikacji anglojęzycznych. Najbardziej wartościowa okazała się praca Andrew L. Orosa pod tytułem Normalising Japan. Jest to publikacja niezwykle złożona, w sposób kompleksowy poruszająca problem japońskiego militaryzmu. Oros na kartach swojej książki opisuje wszelkie aspekty japońskiego dążenia do stworzenia współczesnej armii: historyczny, ekonomiczny, ideologiczny i inne. Publikacja ta niezwykle ułatwiła stworzenie szkieletu niniejszej pracy oraz pozwoliła wyodrębnić najważniejsze problemy, które winny być w niej poruszone.

Danych statystycznych i komentarzy opinii publicznej dostarczyła przede wszystkim publikacja Paula Midforda zatytułowana Rethinking Japanese Public Opinion and Security. From Pacifism to Realism?. Na łamach książki autor zebrał i przeanalizował setki ankiet i innych badań statystycznych przeprowadzonych w Japonii od zakończenia II wojny światowej aż do 2011 roku. Zawarto w niej odpowiedzi na pytania o stosunek japońskiego społeczeństwa do remilitaryzacji, sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, wojny w Wietnamie i wielu innych istotnych wydarzeń związanych z japońską polityką bezpieczeństwa. Jeśli udowodnienie tezy wymagało przytoczenia liczb, znajdowały się one właśnie w tej publikacji.

Ostatnią kluczową publikacją było The U.S. – Japan Alliance: Past, Present, and Future, pod redakcją Michaela J. Greena oraz Patricka M. Cronina. Jak sam tytuł wskazuje, dostarczyła ona niezbędnych informacji na temat sojuszu Japonii z USA, jego historii, funkcji i możliwej przyszłości. Podobnie jak publikacja A. L. Orosa, jest to praca niezwykle szczegółowa i obszerna.

Podkreślić należy, że choć powyższe trzy publikacje dostarczyły ram dla głównych założeń książki, niezbędnym było wzbogacenie ich o aktualne dane, oparte na bieżącej prasie oraz statystykach rządowych i międzynarodowych.

Poza powyższymi autor korzystał z dużej kolekcji esejów akademickich publikowanych między innymi w „Contemporary Southeast Asia”, „Strategic Forum”, „New Zealand International Review” oraz na stronach internetowych prominentnych wydawców, jak Princeton University Press i Stanford University Press. Spośród stron i serwisów internetowych najbardziej pomocnymi okazały się Japan Times, Washington Post, The Times, Japan Security Watch czy Council on Foreign Relations, oferujące rzetelne i szczegółowe analizy dotyczące japońskiej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa.

Zaznaczyć należy, że na przestrzeni całej książki w miejsce japońskiego zapisu nazw własnych stosowane są angielskie tłumaczenia, często wymiennie z polskimi, zaś nazwy oryginalne podane zostały jedynie przy pierwszej wzmiance. Ma to swoje uzasadnienie w tym, iż anglojęzyczne nazwy i terminy, jak Self-Defense Forces (Siły Samoobrony) czy National Police Reserve (Narodowa Rezerwa Policji), są powszechnie używane przez społeczność międzynarodową, w tym również japońską, i ich stosowanie pozwala na łatwiejsze śledzenie doniesień na ich temat w prasie czy literaturze bądź innych mediach. W przypadku nazw geograficznych oraz nazwisk w oryginale zapisywanych innym alfabetem niż łacińskim zastosowano najpopularniejszą transkrypcję (transkrypcję Hepburna w przypadku języka japońskiego; latynizację poprawioną dla koreańskiego oraz hanyu pinyin dla chińskiego), za wyjątkiem tych występujących powszechnie w spolszczonej wersji, jak Tokio czy Pjongjang (z nazwisk np. Kim Dzong Il czy Czang Kaj-Szek).

Nazwy terenów objętych sporem terytorialnym, gdy nie są przywołane w terminologii polskiej (jak Kuryle), podawane są wymiennie w terminologii japońskiej oraz państw, z którymi toczy się konflikt, i w żaden sposób nie stanowią one wyrazu opinii autora, pozostającego w tej kwestii bezstronnym, co do ich przynależności.

Rozdział 1

Czynniki kształtujące obecną japońską politykę bezpieczeństwa

1.1.

9 artykuł konstytucji

Początki współczesnej japońskiej polityki bezpieczeństwa sięgają roku 1947, gdy uchwalono powojenną konstytucję. Podpisana przez Japonię deklaracja poczdamska wymagała od japońskiego rządu usunięcia wszelkich przeszkód na drodze do demokratyzacji państwa oraz, między innymi, kodyfikacji ochrony wolności słowa i praw człowieka. Szybko okazało się jednak, że Japończycy nie będą w stanie sami przeprowadzić odpowiednich reform. Dowodem był pierwszy projekt konstytucji przygotowany przez japoński rząd, niewiele różniący się od wcześniejszej konstytucji Meiji[1]. Douglas MacArthur, Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych (ang. Supreme Commander for The Allied Powers, SCAP), a de facto amerykańskich wojsk okupacyjnych, zarządził wówczas, aby projekt nowej ustawy zasadniczej został wykonany przez Sztab Generalny[2]. Niedługo potem projekt konstytucji, stworzony w całości przez Amerykanów, został zaprezentowany Japończykom. Już we wczesnej formie zawarty był w niej sławny artykuł 9. W swej pierwotnej wersji brzmiał on następująco:

Wojna jako suwerenne prawo narodu zostaje zniesiona. Japonia wyrzeka się jej jako środka rozwiązywania swoich sporów, a nawet dla zachowania swojego własnego bezpieczeństwa. Japonia dąży do wyższych ideałów, które teraz pobudzają świat do swojej obrony i swojej ochrony. Powołanie japońskiej armii, marynarki i sił powietrznych nigdy nie będzie usprawiedliwione, a prawa prowadzenia wojny nigdy nie będą przyznane żadnym japońskim siłom zbrojnym.[3]

Co prawda po zakończeniu wojny w społeczeństwie japońskim silną obecność wykazywały nastroje pacyfistyczne, wielu Japończyków uważało jednak, że zaproponowana przez MacArthura konstytucja jest dokumentem o zbyt radykalnej treści. Hitoshi Ashida, przewodniczący niższej izby komitetu do spraw konstytucji, zaproponował dodanie do ustawy dwóch klauzul w celu jasnego zapewnienia, że artykuł 9 nie będzie naruszał prawa państwa do samoobrony. W swej finalnej formie obowiązujący do dzisiaj 9 artykuł brzmi następująco:

1) Naród japoński, dążąc szczerze do międzynarodowego pokoju opartego na sprawiedliwości i porządku, wyrzeka się na zawsze wojny jako suwerennego prawa narodu, jak również użycia lub groźby użycia siły jako środka rozwiązywania sporów międzynarodowych.

2) Dla osiągnięcia celu określonego w poprzednim ustępie nie będą nigdy utrzymywane siły zbrojne lądowe, morskie i powietrzne ani inne środki mogące służyć wojnie. Nie uznaje się prawa państwa do prowadzenia wojny.[4]

Krótko mówiąc, 9 artykuł japońskiej konstytucji jest swego rodzaju obietnicą złożoną społeczeństwu międzynarodowemu, że Japonia nigdy więcej nie użyje przemocy wobec innych krajów oraz że Japończycy nigdy nie będą uczestniczyli w wojnie wbrew swej woli. Nowa konstytucja i jej 9 artykuł nie bez powodu przybrały taką a nie inną formę. Tłumaczenie tego samymi pacyfistycznymi nastrojami w społeczeństwie jest jednak dużym niedomówieniem, które może dezorientować, szczególnie w świetle inicjatyw japońskiego rządu dotyczących polityki bezpieczeństwa w kolejnych dekadach.

Nie znaczy to, że takowe nastroje nie istniały. Bezdyskusyjnie II wojna światowa odcisnęła silne piętno na społeczeństwie japońskim. Za wyjątkiem Kioto, oszczędzonego przez Amerykanów ze względu na walory historyczne i kulturowe, wszystkie największe miasta Japonii zostały zrównane z ziemią, a w bombardowaniach zginęło około 200 tys. cywilów i drugie tyle w wybuchach nuklearnych[5]. Infrastruktura wszelkiego rodzaju była w stanie rozkładu. Ludność borykała się z powszechną biedą i głodem, a niedobór pożywienia był problemem na skalę całej Japonii oraz ciągnął się przez kolejne kilka lat. Działania wojenne zdewastowały systemy ochrony zdrowia, edukacji, a także przemysł. Nie można też zapominać o skutkach zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Morale Japończyków, niegdyś dumnych i przekonanych o wyższości swojej nacji nad resztą Azji i całego świata, znajdowało się teraz na samym dnie. Nic dziwnego zatem, że społeczeństwo miało dość wojny i sama myśl o ponownym zbrojeniu była dla większości nie do przyjęcia. Wielu badaczy jest jednak zgodnych, że konstytucja MacArthura przybrała taką a nie inną formę z kilku dodatkowych powodów.

Przede wszystkim Stany Zjednoczone obawiały się, że pozostawiona sama sobie powojenna Japonia przeobrazi się w azjatycką III Rzeszę. Podobieństwa do Republiki Weimarskiej z początku XX wieku były uderzające: przegrana wojna, zdewastowana gospodarka, bieda i ogromny dług publiczny wynikający z konieczności wypłaty reparacji wojennych. Środowisko to jest idealnym inkubatorem dla wszelkiego rodzaju ruchów nacjonalistycznych i MacArthur doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Jak twierdzi B. D. Gibbs, poprzez uchwalenie „pokojowej” konstytucji, amerykańską okupację i w związku z tym mocne obniżenie kwoty reparacji Japonia miała być chroniona przed rozprzestrzenianiem się nacjonalistycznych ideologii[6].

Po drugie, rodzima armia cieszyła się po wojnie wśród Japończyków bardzo złą opinią. Temat ten zostanie głębiej poruszony w późniejszych rozdziałach, jednak już teraz zaznaczyć można, że propaganda i zakłamanie, którymi posługiwała się japońska generalicja w trakcie wojny do dzisiaj rzutuje na stosunek Japończyków do instytucji wojska. Historycy są zgodni co do tego, że gdyby nie zamach stanu przeprowadzony w lutym 1936 roku przez ultrakonserwatywną Sprawiedliwą Armię (ang. Righteous Army; jap. Gigun, 義軍)[7], Japonia przyłączyłaby się do II wojny światowej w dużo bardziej ograniczonym stopniu lub wcale[8]. W skład tej organizacji wchodzili przede wszystkim młodzi oficerowie japońskiej armii, rozczarowani zbyt łagodną ich zdaniem polityką Japonii wobec państw Zachodu. Choć nie osiągnęła ona swoich celów, a przewrót okazał się porażką, dowództwu armii japońskiej udało się zyskać duży wpływ na procesy decyzyjne funkcjonujące w rządzie. Po klęsce, jaką był udział Japonii w II wojnie światowej, społeczeństwo poczęło z dużą nieufnością patrzeć na wojsko, tak więc propozycja MacArthura została przyjęta z dużym entuzjazmem.

Istnieje jeszcze jedna teoria, która choć nie posiada dużej dokumentacji, jest na tyle interesująca, że warto ją przytoczyć. Kazuko Hirose Kawaguchi wyszedł ze stwierdzeniem, że japońska konstytucja i jej 9 artykuł były swego rodzaju eksperymentem na ogólnoświatową skalę[9]. Po zakończeniu II wojny światowej w Europie zaczęły dojrzewać poglądy, wedle których wojna miała być aktem nielegalnym, a wszystkie państwa powinny jej w miarę swoich możliwości unikać. Japonia miała być królikiem doświadczalnym: krajem, który przyjmie rodzące się w Europie idee jako podłoże budowania nowego państwa. Bez względu na pierwotną motywację, Japonia okazała się niezwykle podatnym gruntem dla konstytucji MacArthura, która stała się zalążkiem szeregu dokumentów i zasad kształtujących Japonię do dziś.

1.2.

Założenia japońskiego antymilitaryzmu

W związku z porażką w II wojnie światowej, konstytucją narzuconą przez Stany Zjednoczone oraz ogólną dezorientacją społeczeństwa kierunek, w którym powinna rozwijać się powojenna Japonia, był tematem gorących dyskusji. Andrew Oros wyróżnił pięć głównych nurtów, w zależności od opcji politycznej, które dzieliły Japończyków na przełomie lat 40. i 50. XX wieku[10]. Na skrajnej prawicy stali militaryści, pragnący powrotu imperialnej Japonii, dominującej w regionie militarnie i ekonomicznie. Choć osobami stojącymi za powstaniem tego nurtu było głównie pokolenie starsze, dobrze pamiętające przedwojenną Japonię, przyciągał on również młodzież, rozczarowaną ówczesnym status quo. Zaznaczyć należy, że nurt ten począł odradzać się na początku XXI wieku i jest on jedną z głównych sił naciskających obecnie na reformę polityki bezpieczeństwa.

Drugą opcją, kierującą się w stronę centrum, było zawiązanie wewnątrz Wschodniej Azji współpracy na polu bezpieczeństwa. W założeniach cel ten miałby być osiągnięty poprzez utworzenie organizacji podobnej do NATO. Dzisiaj zwolennicy tej opcji nawołują do nawiązania bliższych relacji z Koreą Południową oraz do aktywniejszego udziału w takich organizacjach jak ASEAN+3, ARF, APEC oraz AFTA.

Trzecia grupa szansę na rozwój widziała w gospodarce. Zwolennicy tej opcji, w spektrum politycznym umiejscawiani w okolicach centrum, uważali, że Japonia w celu odzyskania pozycji na arenie międzynarodowej, a przynajmniej w rejonie Azji Wschodniej, musi zaangażować się w rozwój gospodarki i eksportu[11]. Opcja ta, podobnie jak kolejne, bardziej pacyfistyczne, miała dużo większe poparcie społeczeństwa, zmęczonego wojną i zniszczeniami przez nią spowodowanymi. Funkcjonuje ona do dzisiaj, a jej zwolennicy z niepokojem patrzą na ChRL i Koreę Południową i ich inwazję na ogólnoświatowe rynki.

Po lewej stronie dyskusji politycznej funkcjonowały dwa nurty. Pierwszy z nich, postrzegany jako najbardziej pacyfistyczny, oponował przeciw jakimkolwiek inicjatywom mającym na celu odbudowę japońskiej potęgi militarnej. Japonia miałaby się stać „Szwajcarią Azji” oraz przewodzić w międzynarodowym dyskursie na temat demilitaryzacji i niebezpieczeństw związanych z proliferacją broni nuklearnej.

Ostatnia grupa opinii, nie kryjąc zainteresowania komunizmem, nawoływała do nawiązania sojuszu z ZSRR oraz ChRL. Biorąc pod uwagę wzajemne relacje Japonii i Chin (następnie ChRL) w trakcie i po zakończeniu II wojny światowej, trwającą zimną wojnę oraz potrzebę sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi, opcja ta nigdy nie zyskała wielu zwolenników.

Mnogość pomysłów na przyszłość państwa japońskiego i niepewność kierunku, w którym powinno się ono rozwijać, sprawiły, że dzisiaj historycy wyróżniają dwa charakterystyczne okresy w pierwszych latach powojennej Japonii. Pierwszym z nich był tzw. „Nowy Ład” (ang. New Deal). Po kapitulacji Japonii, a jeszcze przed uchwaleniem pokojowej konstytucji, MacArthur postawił sobie za cel wprowadzenie szeregu szybkich reform mających na celu demokratyzację państwa w duchu zachodnim. Rozpoczęto decentralizację przemysłu, oddzielono religię od państwa, wdrożono również proces demilitaryzacji. Czyniono to między innymi poprzez przekazywanie sprzętu wojskowego państwom alianckim w ramach reparacji czy likwidację przedsiębiorstw najbardziej zaangażowanych w produkcję owego sprzętu[12]. Nakazano również przeprowadzenie czystki wśród osób szerzących idee militaryzmu i nacjonalizmu. Byli nimi nie tylko wysokiej rangi wojskowi, którzy zostali postawieni przed sądem za zbrodnie wojenne, ale też politycy, przedsiębiorcy, a nawet nauczyciele. Zmiany kontynuowano także po uchwaleniu konstytucji. Do czasu wprowadzenia reformy szkolnictwa zabroniono nauczać takich przedmiotów jak historia czy geografia oraz zwalniano nauczycieli znanych z szerzenia idei nacjonalistycznych.

Wszystkie te reformy w połączeniu z powrotem repatriantów i stratami wojennymi sprawiły, że Japonia popadła w głęboki kryzys gospodarczy. Bezrobocie w 1946 roku wyniosło 17% populacji, a rynek pełen był pustego pieniądza. Na domiar złego plony oraz przemysł żywieniowy nie dawały rady nakarmić powracających do kraju Japończyków. Japonią poczęły wstrząsać fale protestów i strajków robotniczych, z którymi MacArthur oraz nowy rząd radził sobie z większymi lub mniejszymi sukcesami, przeprowadzając między innymi reformę rolną czy też stosując „system priorytetów produkcyjnych”, który miał zaradzić niedoborom energii elektrycznej[13].

Amerykanie zaczęli dochodzić do wniosku, że ich cel szybkiej demokratyzacji i decentralizacji nie ma prawa zostać osiągnięty, a gospodarka Japonii, jeśli nie zostanie poddana szybkim zmianom, całkowicie się zapadnie. Dodatkowych obaw dostarczały Amerykanom napięcia z ZSRR i możliwość wzrostu socjalistycznych nastrojów w państwie japońskim. W związku z tym podjęto decyzję, że priorytetem w odbudowywaniu Japonii jest nie tyle jej demokratyzacja, co zapewnienie jej stabilności gospodarczej i politycznej. W 1948 roku amerykańska Rada Obrony Narodowej zarządziła ograniczenie obecności na wyspach sił okupacyjnych i wstrzymanie procesów zbrodniarzy wojennych oraz pozwoliła na większy udział ugrupowań konserwatywnych w japońskim rządzie. Ponadto wyrażono zgodę na rozwój japońskich sił policyjnych[14]. W efekcie stopniowo niwelowano lub mocno ograniczano kolejne wprowadzone przez MacArthura reformy. Na pozycje w instytucjach publicznych poczęli wracać politycy i przedsiębiorcy, którzy jeszcze parę lat wcześniej uznawani byli za niebezpiecznych dla rozwoju państwa. Postępowała centralizacja sił policyjnych co, choć sprzeczne z dotychczasową ideą demilitaryzacji, mocno odciążało budżety samorządów. W 1951 roku natomiast ówczesny premier Shigeru Yoshida powołał przy swoim gabinecie komisję, której zadaniem była rewizja okupacyjnych ustaw uznanych za „niewygodne”[15]. Okres ten zyskał potem nazwę „Kursu Zwrotnego” (ang. Reverse Course).

Łatwo zatem zauważyć, że po zakończeniu II wojny światowej w Japonii funkcjonował szereg skrajnie różnych opinii co do tego, w którym kierunku powinna ona podążać. Rozbicie na scenie politycznej było tak duże, że uniemożliwiało podjęcie jednomyślnej decyzji. Również w USA zdania co do przyszłości niedawnego wroga były podzielone, a zwolennicy uczynienia Japonii państwem pacyfistycznym także spotykali się z opozycją. Nie znaczy to zatem, że kierunek, który został obrany przez japoński rząd, był w całości narzucony przez USA. Tym bardziej, że niecałą dekadę po wojnie Stany Zjednoczone poczęły przekonywać Japończyków, iż złagodzenie ustalonych zasad antymilitaryzmu znacznie ułatwiłoby wzajemne relacje oraz dałoby amerykańskiej armii swobodę potrzebną w funkcjonowaniu we Wschodniej Azji w związku z rozwijającą się zimną wojną.

Obowiązujące w powojennej Japonii zasady antymilitaryzmu były wynikiem publicznej debaty toczonej w rodzimym społeczeństwie oraz głębokich kompromisów. Nie było to nic na skalę konstytucji czy artykułu 9. Był to raczej zbiór zasad i idei, które w założeniu miały z jednej strony zadowolić japońską opinię publiczną, w większości z niechęcią podchodzącą do kwestii militarnych, a z drugiej pozwolić państwu na relatywnie swobodny rozwój gospodarczy, którego jednym z głównych uwarunkowań były dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Zasady te zostały skodyfikowane na początku lat 50. przez premiera Yoshidę. Brzmiały one następująco:

nieutrzymywanie tradycyjnej armii;niestosowanie przemocy, z wyjątkiem samoobrony;nieuczestniczenie w zagranicznych wojnach[16].

Pierwsza zasada, jak łatwo się domyślić, odrzucała pomysł utworzenia armii, której organy miałyby wpływ na kształtowanie japońskiej polityki zagranicznej, tak jak robią to japońskie ministerstwa (na przykład Ministerstwo Finansów czy Ministerstwo Spraw Zagranicznych). Była to wyraźna reakcja na dominującą pozycję armii w przedwojennej Japonii. Pomysł ten stał w sprzeczności chociażby z polityką Stanów Zjednoczonych, których armia w czasie zimnej wojny rozwinęła się w prawdziwy konglomerat militarno-przemysłowy. Zasada ta została wprowadzona w życie poprzez utworzenie Agencji Samoobrony, później Japońskiej Agencji Obrony (ang. Japan Defense Agency, JDA; jap. Bōei-chō, 防衛庁). Nazwanie tego organu agencją zamiast ministerstwem nie jest przypadkowe, ograniczało bowiem jego uprawnienia. Ponadto na jej czele stało nie dowództwo wojskowe, a urzędnicy cywilni, a konkretnie członkowie ministerstw finansów, spraw zagranicznych oraz handlu międzynarodowego i przemysłu. Sprawiło to, że JDA była w całości zależna od japońskiego rządu, a funkcjonujący w jej wnętrzu system decyzyjny nawet w przypadku rutynowych działań był długi i skomplikowany. Sytuacja ta stała się obiektem znacznej krytyki ze strony ugrupowań promilitarnych, które narzekały na ociężałość agencji i niezdolność do szybkiego reagowania na doraźne zagrożenia[17].

Drugi punkt, odrzucenie stosowania przemocy, z powodu swej ogólności i licznych możliwości interpretacji do dzisiaj jest tematem dyskusji publicznej w Japonii. Od strony prawnej realizowany jest oczywiście poprzez konstytucję i jej artykuł 9, jednak zaznaczyć należy, że zakaz dotyczy tylko i wyłącznie Japonii. Stosowanie przemocy przez inne państwa, także w imieniu Japonii, nie jest potępione. Można się zatem łatwo domyślić, że brzmienie tej zasady antymilitaryzmu było w dużej mierze ukształtowane przez Stany Zjednoczone, które tym samym uzależniły od siebie Japonię. Z drugiej strony społeczeństwo japońskie przez wiele lat z niechęcią patrzyło na sojusz z USA, obawiając się momentu, kiedy w wyniku porozumienia siły japońskie zostałyby zobligowane do pomocy Stanom Zjednoczonym w jakimś konflikcie[18]. Zasada