Inferno in nomine dei - Krzysztof Jan Derda-Guizot - ebook

Inferno in nomine dei ebook

Krzysztof Jan Derda-Guizot

0,0

Opis

Drugi i ostatni tom opowiadania o nieziemskich zjawiskach związanych z wielkimi proroctwami i walką kościoła z szatanem. Watykanu z zalewem islamskiej ekstremy na Europą.  Archanioł Michał wraz niebieską armią aniołów, zstępuje na ziemię aby walczyć z antychrystem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 117

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Krzysztof Jan Derda

INFERNO IN NOMINE DEI

PIEKŁO W IMIENIU BOGA WALKA TOM II

© Krzysztof Jan Derda, 2017

Drugi i ostatni tom opowiadania o nieziemskich zjawiskach związanych z wielkimi proroctwami walką kościoła z szatanem. Watykanu z zalewem islamskiej ekstremy na Europą. Zejście na świat Archanioła Michała wraz niebieską armią aniołów, walka z antychrystem biblia pokazuje ostrzeżenia dla świata katastrofy, Trybulacje, Erupcje wulkanów nowy Watykan w Krakowie? Wszystkie te zagadki na stronach tej pasjonującej książki

ISBN 978-83-8104-803-3

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Tom drugi

autor Krzysztof Jan Derda

Konsultacja Ewa Szwarc

Książkę dedykuję Ewie Szwarc

Walka z siłami zła

Orędzie z okien Bazyliki erupcje trzech wulkanów

Pomimo wszystkiego czas ten zaczynał się, bardzo źle i niespokojnie bo oto, w nocy po kolei, mocno zatrzęsła się ziemia aż po sam Neapol, a po chwili na własne oczy można było zobaczyć bardzo gęsty i siwy dym, wydobywający się najpierw z krateru największego włoskiego wulkanu Wezuwiusza. Około godziny później, dołączył kolejny wulkan koło Neapolu, wulkan Flegrei, a niemal z dwoma poprzednimi, prawie jednocześnie wybuchł wulkan Etna, i potrząsnął solidnie całą ziemią na wyspie Sycylii. Wstrząs był tak silny aż poleciały w rozsypkę okoliczne domy i wioski rybackie. Stare domki z łupków i odłamów skalnych, leciały jak by były ustawione z kart, a słabsze konstrukcje domków rybackich i niektóre nadmorskie pensjonaty nie miały najmniejszych szans utrzymać się w całości. Leciało w ruinę, dookoła siebie wszystko, co stało tam od lat i w całej okolicy tej pięknej wyspy, i głównie jej morskiego wybrzeża, od strony morza śródziemnego. Ojciec święty Jan Paweł III zaraz kiedy tylko nieco lepiej się poczuł na siłach, chciał wrócić zaraz do Watykanu. Zwrócił się z samego rana z prośbą aby wypuścili go ze szpitala, gdyż jak uważał i rozgłaszał wszem i wobec. Że czuje się bardzo dobrze, więc nie ma co mnie tu trzymać na darmo. Jak powiadał zgromadzonemu konsylium, podczas porannej wizyty patrząc lekarzom na wszelki wypadek prosto w oczy. Jednakże przezorni medycy kliniki sprzeciwiali się takiej decyzji i niejako tej prośbie, a raczej nieodwołalnej decyzji ojca świętego. Natomiast po małej w sumie, można powiedzieć dyplomatycznej utarczce, i jakoby małej awanturze z profesorem Lombardim, który chciał ojca świętego jeszcze przetrzymać jeden dzień, albo nawet ze dwa czy nawet trzy dni, w klinice. Papież powiedział stanowczo że nie zostanie w klinice. Chyba że go do łóżka przywiążą, jak jakiegoś szalonego wariata. Na co tamci, rozłożyli bezradnie ręce, i nie robili dalszych sprzeciwów, bo i nawet nie wypadało się przeciwstawiać nieomylności, namiestnika Chrystusa na ziemi. Po opuszczeniu kliniki Gemelli, ojciec święty odetchnął z ulgą w swojej limuzynie papieskiej w drodze do Watykanu. Siedział prawie bez słowa, pogrążony w modlitwie i rozmyślaniu nad tym co go dotknęło. Toteż z samego ranka na drugi dzień po opuszczeniu kliniki Gemelli postanowił, zabrać się do praktycznej i zdecydowanej walki z siłami ekstremy islamskiej i całkowicie wyciąć ekstremalne siły islamskie. Tak samo, jak za dawnych wypraw krzyżowych czynili jego poprzednicy. Postanowił wpierw, wygłosić orędzie do wszystkich chrześcijan na świecie, po raz kolejny tym razem wzywając do bezpośredniej walki, o uwolnienie europy z łap islamskich ekstremistów i islamu w ogóle. Po przybyciu do Watykanu zabrał się do tego co zamierzył, jak zwykle bardzo ochoczo. Nakazał natychmiast ponownie otworzyć okna, nie w swoich apartamentach papieskich, ale w ogromnym oknie bazyliki świętego Piotra. Jak powiedział swemu sekretarzowi, z tego okna, ja lepiej widzę wiernych, a islamiści będą mieli lepszy cel, jak by co? Do mnie, jako głównego swojego wroga. Można strzelać bez specjalnych ceregieli nawet z daleka. Na co arcybiskup Jarecki nie powiedział nic, tylko wpierw wzruszył ramionami, gdyż uważał że pomysł był nieco więcej niż nierozważny. Ale że nie miał śmiałości się także sprzeciwić decyzji ojca świętego, poszedł przygotować, miejsce do wystąpienia, jako że dziś wypadała akurat środa. Punktualnie o godzinie dziesiątej, do zebranych na placu świętego Piotra ojciec święty przemówił, z okna bazyliki. Słowa orędzia były bardzo ostre i nawet wrogie wobec ekstremy islamskiej jak i imamów islamskich, w swojej wymowie. Papież powitał wszystkich wiernych na placu, wpierw znakiem krzyża zawiniętymi w białe bandaże widocznymi z daleka. Po czym obiema rękoma i niezwykłymi, jak na wystąpienie środowe słowami. Bracia i siostry umiłowani, w panu naszym Jezusie Chrystusie. Nadszedł czas skończyć z tą chorą z niechęci do katolicyzmu ekstremą islamską. Tą jak by sektą i islamem ekstremalnym, jako religią nienawistną, samemu Chrystusowi w europie i na całym świecie. To nie jest prawdziwa nauka koranu to raczej nauka samego szatana, koran nie każe zabijać innowierców, mówi o szacunku do drugiego człowieka. A co my widzimy zamach za zamachem, i to nie my dokonujemy zamachów na naszych niechcianych gości. Nie my, ale to oni postanowili, nas wyprawić wszystkich jak najszybciej, do nieba albo do piekła gdyż uważają że my nigdy nie jesteśmy godni królestwa niebieskiego. Gdzie jest szacunek dla dzieci do drugiego człowieka, czy dla kobiet jako istot niższych w islamie? Nie ma, bo, przecież świadomie ci nienapasieni w swojej żądzy i chuci seksualnej dorośli mężczyźni, biorą za żony jeszcze, całkiem małe dziewczynki. Które rzadko kiedy przeżywają, swoją pierwszą i niepotrzebną nikomu noc poślubną. To przecież w naszym pojęciu jeszcze dzieci. Powtarzam małe dzieci wymagające opieki, a nie gwałtu w imię szariatu. To nam jako chrześcijanom nie mieści się w granicach żadnej moralności. Dla szaleńców islamskich to normalny rytuał małżeński. Dla nas wypaczony do granic wszelkiej moralności. Dla nas to ciężki grzech. Oni grzechu nie widzą. Ale ja jako papież się z tym nie zgadzam i w imię tak zwanej multi culti nie będę milczał, ale będę krzyczał na cały świat że to grzech że tak czynić nikomu nie wolno. Czas nam jako kościołowi, jako chrześcijanom, pokazać i całemu światu, na czym polega doktryna tej sekty diabła. A przy tym morderców, gwałcicieli, degeneratów, i zabójców moralności której u nich nie ma żadnej. Nie chcemy w od wieków albo inaczej od dwóch tysiącleci w naszej chrześcijańskiej Europie, tego wszelkiego rodzaju zła i różnej maści zboczeńców, zgniłych zasad i tych dzikich zwyrodnialców mówiących, iż są wybranymi synami Allacha. Nadszedł już najwyższy czas, mówić mnie jako papieżowi to o czym świadectwo, dają nienawistni nam imamowie islamscy. O tym trzeba mówić bardzo głośno, a raczej krzyczeć, koniec z ekstremalnym islamem i jego planowanym na wielką skalę, prawem szariatu w europie. Bo oto my, zostaniemy wyparci a oni zostaną, władcami europy i świata. To tu będzie piekło a piekło z ich przybyciem już tu jest. Musimy zdać sobie sprawę z tego iż, albo my albo oni będziemy dziećmi boga. Jak można narzucać, cośkolwiek wolnemu światu wolnemu człowiekowi? Imamowie powiadają głośno. To my wam damy szczęśliwość jako islam, w żadnym wypadku, nie kościół katolicki czy jakikolwiek inny kościół chrześcijański. Powtarzam to słowo w słowo, za słowami wszelkich pseudo duchownych islamskich. Nie za księgą koranu którą jako duchowny znam, także i ja. Słowa które codziennie padają z ich ust, wszędzie. Zabijajmy niewiernych na chwałę Mahometa. Zniszczymy my was, jako chrześcijanie. Całą tą nienawistną niczemu co nie islamskie gangrenę, tego raka ludzkości który toczy ich chore z nienawiści umysły musimy odrzucić. Jako ludzie wrażliwi na krzywdę ludzką i ból. Są już nie do zniesienia. Nauka tych dziwnych ekstremalnych islamistów, przyjmuje możliwość, istnienia dalszych jeszcze bardziej, dzikich i okrutniejszych dewiantów. Zdolnych w imię swojej pijanej z nienawiści wierze i w imię Allacha, wysyłać na śmierć, nawet małe dzieci, z pasami Szahida na piersi. Namawiać do zabijania wszystkich chrześcijan na chwałę ich boga. Gdyż czeka ich za to zbawienie wieczne, i tabuny dziewic w ich szatańskim wyimaginowanym niebie. Totalny to jest absurd, na co ja, jako papież kościoła rzymskiego, mówię nie. Za mną to samo, zawsze powtarzają przywódcy i wierni innych naszych wspólnot i innych kościołów chrześcijańskich. Nadszedł ku temu już najwyższy czas, aby stanąć nam jako kościołowi Chrystusa, do walki o jedyną prawdę. Ale i o własne życie. Nawet nie o to życie wieczne, ale zwyczajne życie doczesne, tu na ziemi, choć by właśnie w Europie. Nigdzie na świecie nie wniesiono takiej ekstremy islamskiej. Nigdzie tylko tu, do bram europy. Pozostaje pytanie moi bracia i siostry. Albo oni zniszczą nas, w imię swojej wypaczonej i tej niedorozwiniętej i wypaczonej straszliwie cywilizacji? Albo my, położymy temu jako wierni kościoła rzymskiego ostateczny kres. Postawy niektórych moich poprzedników na tronie świętego Piotra. Myjących i całujących stopy, tym mordercom, jest sprzeczna z moją własną logiką. Bo jako papież czynił to w imię miłości i w imię nauk Chrystusa, ale czynił to też ku naszej zagładzie? Tak mówię to głośno, zagładzie. Bo oto pan Jezus nauczał nas. Kiedy uderzy cię ktoś w policzek nadstaw drugi. Niestety islamiści wymierzają zawsze policzek nam obliczony na to aby zadać śmierć, rany i cierpienie. Napawa mnie jako waszego papieża wstrętem i niewiarą i strachem, w to co widziałem, co się dzieje w europie jako jeszcze kardynał z Polski. To tylko pokazuje ich nieprawdziwą i iluzoryczną wyższość islamu, nad naszą starą religią. Arabowie nie byli nigdy władcami, ziemi świętej. Ziemia święta była zawsze, ziemią obiecaną, ziemią boga i ziemią wiecznego Izraela. Arabowie przyszli na ziemię świętą ze wschodu, i napadli na lud boga, na lud Izraela. Do tego też aby i nas stąd wyrzucić nigdy, nie możemy dopuścić, nigdy! Powiadam wam, to bracia i siostry, jako Jan Paweł III. Trzeba nam ich bzdurne i zaprawdę niegodne boga kazania, spalić jako niezgodne z doktryną naszego kościoła jako że oni nienawidzą pisma świętego. Musimy pokazać całemu światu, kim oni naprawdę są. Bo oto w większości do nas, owi ludzie przyszli z pokorą i żebraniem o pomoc, aby w pierwej błagać o chleb. Bo tam panuje wojna i pożoga ognia stoi. A kiedy ten chleb od nas chrześcijan, przecież otrzymali, chcą natychmiast zapalić ogień wojny tu w europie albo i najlepiej na całym świecie. Oni oto, postanowili zetrzeć całe chrześcijaństwo z powierzchni ziemi. Z tym zamierzeniem do europy szli tysiącami jako utajona armia i wyznawcy Mahometa. My na to mówimy nie, nie zetrzecie w proch, naszego odwiecznego kościoła świętego. Bo oto kościół rzymski, na prawdzie pisma świętego stoi. Na nauce Chrystusa, bracia i siostry się kościół nasz opiera. Nie na nienawiści, ale na miłości właśnie. Ale nie tej kłamliwej Judaszowej, tylko za prawdę, na tej prawdziwej miłości Chrystusowej. Jakież okrutne to zagrożenie dla naszego życia, niosą ich chore z nienawiści do wszystkiego co zachodnie, dzikie umysły. Czas zaprawdę, spalić nam publicznie na stosie, nowej świętej inkwizycji, inne fałszywe idee, tak jak oni palą nasze pismo święte. Jak palą w pogardzie flagi państw, które ich przyjęły pod swój dach. Pismo święte uważają za pismo szatana. Przecież mnie jako duchownemu nie mieści się to w głowie. Koran przejmował nauki i z naszego pisma świętego. Ja nie dam zniszczyć swojego kościoła, nie wolno mi. Jako jego pasterzowi na ziemi i jako zwykłemu człowiekowi. Powiadam oto za starymi wersami pisma świętego. Wet za wet, jak według starego testamentu, gdzie było, sprawiedliwe tylko, oko za oko. A ząb za ząb. Trzeba nam być bezlitosnym dla tych wszystkich, którzy się temu prawu sprzeciwiają. W przeciwnym razie to piekło, w imię islamu się nigdy nie zakończy, i zaleje całą ziemię. A nas nie będzie wśród żywych, bo zapanuje w miejscu dzisiejszego chrześcijaństwa, wypaczona nauka islamu. Śnił mi się dziś święty Michał Archanioł, być może proroczo? Nie z innymi, ale ze słowami, mówił mnie jako papieżowi. Nigdy nie poddaj się siłą piekła, wspomogę zagony twoje zawsze, mieczem swoim. Zastępy aniołów niebieskich ruszą z wami do boju, tak słyszałem w tym śnie właśnie. Ale ponieważ żaden prawie ze światowych przywódców z wyjątkiem pana prezydenta Trumpa, rządów krajów takich jak Polska, Węgry, Czechy Słowacja, czy w końcu Włochy nie uczynił tego co ja, teraz czynię i mówię ekstremie islamskiej, wojna. Mówię pospołu, z nimi choć mnie tak mówić nie wolno, ale mówię pomimo wszystko, wojna. Chociaż jak mówi nam pismo święte, kto mieczem wojuje, od miecza zginie. Nie ja jednak, ani nie kościół nasz, tą wojnę tu przyniósł, ale wrogowie nasi błagający o litość wpierw. Płynący, idący, do europy, tysiącami, setkami tysięcy, a w końcu milionami. Wszystkie ludy z tamtej strony morza śródziemnego, by tu do nas przeszły. Bo Europa jest bogata, pracować nie trzeba, dadzą zasiłki na każde dziecko. Więc dzieci trzeba, jak najwięcej. W islamskiej wierze to zaszczyt mieć kilka żon, a najlepiej dziesiątki dzieci. Ale niech za ich utrzymanie, zapłacą biali europejczycy. Nie my, nie islam. A jak nie, to poderżniemy wam gardła, zaraz będziecie płacić, tyle ile nam potrzeba. Do tej pory też nikt nie miał odwagi, ani też nie potępił tego, straszliwego zła w imieniu i obronie naszego prawdziwego pisma świętego, ja to czynię jako wasz papież. Wszystkie traktaty, umowy, jakieś dziwaczne zapisy są dziś już nieważne. Bo i w końcu prawdziwa wojna z szatanem, już nastąpiła i cały czas na ziemi trwa. Ja, za przykładem pierwszych ojców i papieży kościoła otwieram kolejną krucjatę, przeciwko siłom zła i piekieł. Jestem do tego, po prostu przez islamską ekstremę zmuszony. Nie czynię tego z własnej woli ale z przymusu tak chwili jak i czasów. Nawet jeśli wśród, tych licznych wyznawców Allacha, weszło tu choćby około tysiąca sprawiedliwych. To już drugi tysiąc proszących o chleb, to są wrogowie chrześcijan talibowie, i poddani państwa islamskiego. Jak ich rozróżnić? Nie ma na to, żadnego sposobu. Trzeba być duchem świętym, a ja jako papież duchem świętym nie jestem, i rozróżnić tego złego od dobrego, nie potrafię. Wobec tego wszystkim wyznawcom Allacha pokazuję palec jak święty Piotr i powiadam, precz szatanie. Precz szatanie powiadam jak Chrystus, powiedział. Mówię i ja. Mówię to, tym wszystkim wyznawcom szatana, bo szatan ich, tu do nas sprowadził, nie zaś pożoga wojny i bieda. Mogło tak być na samym początku. Ale później za przykładem innych, poszły tysiące następnych bo tamci nie wrócili. Mają tam na pewno jak w raju, idziemy i płyniemy i my. Europa nie dan potonąć marnie w morzu uratuje nas. My natomiast zaraz im za ratunek, zapłacimy ich własną krwią. To jasne przesłanie, składam wam ja sam, jako wasz ojciec święty Jan Paweł III. Tu i teraz z tego placu. Placu świętego Piotra, nie jakiegoś islamskiego proroka, ale z placu świętego Piotra. Oto ja sam z licznymi i wybranymi, rozpoczynam krucjatę i wojnę z islamskimi ekstremistami, to jest wojna z siłami piekieł, z siłami czeluści wielkiego zła, powtarzam wam bracia i siostry. Wzywam jako duchowy przywódca chrześcijan rzymskokatolickich. Wszystkie narody europy i wszystkie, siły i sprawiedliwych europy, wszystkie chrześcijańskie narody świata, stańcie do walki z szatanem. Uzależniona od układów i pieniędzy Unia europejska, nigdy sama się nie przeciwstawi, szatanowi w piekle ognia, swoich własnych miast i wsi. Bowiem jak by sama się unia europejska, owym szatanem w imię pieniądza staje. Czas jest na nowy porządek, najwyższy czas aby ruszyć wszystkimi siłami jakie ma nasz kościół do tego świętego boju. Moje życie, naznaczone wczoraj stygmatami, musi zostać poświęcone dla was, abyśmy mogli zbudować nowy świat, nowy ład z panem bogiem wszechwładnym i wszechmocnym po wszystkie wieki. Po ostatnie, powiadam wam że nie mamy do czynienia, z islamem jako religią pochodzącą od boga, ale jest to religia pochodząca od samego szatana. Wszystkie jego znaki i wierzenia odnoszą się do pogańskich wierzeń pierwotnych a sam diabeł Mahometowi dyktował koran i nikt inny nie stoi za tym wszystkim złem jak szatan. I szatana będziemy zwalczali my chrześcijanie wszystkich kościołów. Walka z tym szatańskim złem to jest właśnie moja misja, i to jest moje posłanie. Amen. Na takie orędzie plac świętego Piotra, natychmiast zagrzmiał, okrzykami Viva Papa Giovanni tertio!!! Aż do chwili kiedy nie zakończyła się audiencja papieża w oknie bazyliki i ojciec święty nie wyszedł od okna. Po czym zmęczony przemówieniem, usiadł w fotelu na chwilę wytchnienia. Po zakończeniu przemówienia, ojciec święty Jan Paweł III, jakieś pół godziny później, odprawił cichą mszę świętą w swojej prywatnej kaplicy, a po jej zakończeniu, o widzenie z nim poprosił ksiądz, Roncalli z biblioteki. Wobec czego papież zapytał czego, znowu ten chce i co wymyślił nowego w związku ze swoimi dziwnymi odkryciami w starych księgach i rękopisach.

Apokalipsa według świętego Jana