Gibraltar. Cieśnina – Skała – Państwo - Kazimierz Robak - ebook

Gibraltar. Cieśnina – Skała – Państwo ebook

Kazimierz Robak

4,0
8,53 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Gibraltar. Cieśnina – Skała – Państwo to zwięzła, przedstawiona w przystępny sposób historia miejsca, uznanego przez starożytnych za koniec zamieszkałego świata, a dziś wciąż będącego źródłem nieporozumień i konfliktów.

Część pierwsza jest chronologicznym, bogato ilustrowanym i dokumentowanym zapisem dziejów Gibraltaru od czasów najdawniejszych do współczesności.

Część druga zawiera wypisy i wzmianki o Gibraltarze z literatury antycznej, średniowiecznej i współczesnej.

Wersja elektroniczna jest oparta na wydaniu książkowym (WKR 2015), bogatsza jest jednak o niezbędne uwspółcześnienia (nowy pomnik gen. Sikorskiego), rozszerzenie wypisów (m.in. opowiadanie Juliusza Verne'a) i niezbędną korektę.

* * *

Kazimierz Robak

Filolog, historyk, żeglarz, dziennikarz (również radiowy – Radio Zet), publicysta, kierowca 18-kołowej ciężarówki, nauczyciel akademicki. Płynął m.in. Pogorią w rejsie antarktycznym (1980-81) i regatach Cutty Sark Trophy („Operacja Żagiel”) 1982.

Uczestnik Szkół Pod Żaglami kpt. Krzysztofa Baranowskiego na Pogorii:

– współorganizator i nauczyciel pierwszej SzPŻ-1983/84 do Indii i Sri Lanki;

– nauczyciel Międzynarodowej SzPŻ-1988/89 wokół Ameryki Południowej;

– dyrektor i nauczyciel polsko-rosyjskich SzPŻ-2013 i SzPŻ-2015 dookoła Europy;

– oraz SzPŻ-2016 z Włoch na Morze Czarne i z powrotem.

Prowadzi zajęcia z historii, literatury, teatru i filmu w St. Petersburg College oraz na wydziale humanistycznym University of South Florida i historii USA w Hillsborough Community College.

Redaguje i prowadzi własny portal internetowy Periplus (http://periplus.pl/) oraz (razem z Krzysztofem Grubeckim) portal Żeglujmy Razem (www.zeglujmyrazem.com).

 

Autor: „Pogorią” na koniec świata (Wyd. Morskie, 1983), Szkoła (WKR, 2005), SzPŻ 1983/84. 3. Album rodzinny (e-book: WKR, 2017); Gibraltar. Cieśnina – Skała – Państwo (WKR, 2015; e-book: WKR, 2017).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 186

Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AStrach

Dobrze spędzony czas

Po lekturze Spowiedzi kapitana, adekwatne uzupełnienie.
00



Kazimierz Robak
GIBRALTAR
CIEŚNINA – SKAŁA – PAŃSTWO

WKRTampa, FL2017

Projekt okładki: OLGA ROBAK
Niniejszą, elektroniczną, edycję (poprawioną i znacznie rozszerzoną) oparto na pierwszym wydaniu książkowym: Robak, Kazimierz. Gibraltar: Cieśnina – Skała – Państwo. Tampa : WKR, 2015. ISBN 978-83-922612-1-6
Copyright © 2015/2017 Kazimierz Robak. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Książka, ani żadna część e-booka, nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny sposób reprodukowana czy powielana, zapisywana elektronicznie, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.
Wydanie I elektroniczne, Warszawa 2017
ISBN 978-83-922612-6-1
Wydawnictwo WKR e-mail:[email protected]
Konwersja:eLitera s.c.

Za Słupami Heraklesa czai się nicość pani twojego imieniaBo czymże innym jest trwanie bez cnoty czyli bez końcaMiałeś je na wyciągnięcie ręki która pieściła Kalipso

Artur Rodziewicz – Fale (2009)

CIEŚNINA

Starożytność

W homeryckiej grece: Γαδειραῖος πορθμός (Gadeiraios porthmos), po łacinie: fretum Gaditanum.

Dla starożytnych Cieśnina była zachodnią granicą Morza Śródziemnego i końcem zamieszkanego świata.

Według Fenicjan granicę świata wyznaczył bóg Melkart – pan słońca, zaświatów, morza i sztormu, bóg-opiekun Tyru (Sour, Sur w dzisiejszym Libanie), którego kult przeniesiony został do Kartaginy i dalej na zachód. Czczony był w miejscach położonych na szczytach wzniesień, wyznaczanych przez wolno stojące kolumny. Stąd Fenicjanie w odniesieniu do cieśniny używali nazwy Słupy Melkarta.

Cieśnina Gibraltarska od strony Atlantyku

Połowa X w. p.n.e. – niespełna dwa kilometry od Skały, Fenicjanie założyli miasto zwane po łacinie Carteia[1].

Herakles-Melqart (rzeźba w wapieniu, pocz. V w. p.n.e.; znaleziona na Cyprze; Museo di Scultura Antica Giovanni Barracco; Rzym)

VI w. p.n.e. – centrum potęgi fenickiej przesunęło się z Tyru do Kartaginy.

Według Greków granicę świata miał wyznaczyć w cieśninie Herakles, który ustawił tam dwie kolumny zwane Słupami Heraklesa (Ἡράκλειαι στῆλαι, Hérakleiai stélai).

Kiedy? Źródła różnie mówią o tym. Najczęściej powtarza się wersja, że stało się to podczas wyprawy herosa na Zachód dla dokonania dziesiątej, z jego dwunastu prac: uprowadzenia czerwonego bydła należącego do potwora Gerionesa. Braknie jednak zgody, czy Herakles zrobił to po przejściu pustynnych terenów Północnej Afryki, gdy dotarł do cieśniny między dwoma kontynentami, czy w drodze powrotnej.

Twardy pan [Eurysteus, król Myken] nie pozwolił mu wypocząć, lecz kazał iść po woły Gerionesa. Herakles zwędrował całą Europę i przeszedł do Afryki, a na pamiątkę tego zdarzenia ustawił między dwiema częściami świata dwie skały, które odtąd nazywano „słupami Heraklesa” – dzisiejszy Gibraltar i Ceuta.

Parandowski, Jan. Mitologia. (1924) Wyd. elektroniczne.

[...] gdy Herakles wracał ze stadami do Grecji [...] na pamiątkę swej podróży do Tartessos wzniósł dwa słupy, po obu stronach cieśniny dzielącej Libię i Europę, tzw. Słupy Heraklesa (tj. skała Gibraltaru i skała w Ceucie).

Grimal, Pierre. Słownik mitologii greckiej i rzymskiej. (1951) Wrocław: Ossolineum, 1990, str. 132.

Jest jeszcze wersja taka:

Heraklesa słupy – nazwa nadana w starożytności dwu górzystym przylądkom: Kalpe w Hiszpanii i Abola w Mauretanii, otaczającym od północy i od południa cieśninę Gibraltarską (fretum Gaditanum). Starożytni uważali je za najdalszą granicę zamieszkałej ziemi. Według legendy słupy te ustawił Herakles w czasie swej wyprawy na zachód po jabłka Hesperyd.

Mała encyklopedia kultury antycznej: A – Z. Zdzisław Piszczek (red.). Warszawa: PWN, 1988, str. 312.

Herkules gadejski (Hercules Gaditanus; Rzym; I-II w. n.e.; 22 cm; brąz, oczy inkrustowane srebrem; znaleziony na wyspie San Pedro; Museo de Cádiz). Przypuszczalnie jest to kopia posągu przedstawiającego Melkarta-Heraklesa, umieszczonego w świątyni w Kadyksie.

Z określeniem heraklejskiej kolumny po stronie europejskiej nie ma problemu: jest nią skała zwana przez Fenicjan, a za nimi i przez Greków, Kalph (urna), przez Rzymian – Mons Calpe, dziś nazywana Gibraltarską (426 m n.p.m.; 1398 ft).

Po stronie afrykańskiej do tego miana pretendują dwa wyniesienia: Monte Hacho (zwane także Abyla; 204 m n.p.m.; 669 ft) w dzisiejszej Ceucie oraz Dżabal Musa (arab. Dżabal Mūsā, Góra Mojżesza; 851 m n.p.m.; 2 790 ft) w północnym Maroku. Ja nie mam wątpliwości, że afrykańską kolumną jest Monte Hacho / Abyla. Góra Mojżesza tu w żaden sposób nie pasuje, bowiem czynnikiem decydującym jest wg mnie nie ilość a jakość, w tym wypadku: nie wysokość a estetyka. Na ilustracji otwierającej ten rozdział widać wyraźnie symetrię tworzoną przez dwa cyple: Gibraltaru i Ceuty. Herakles, wychowany w świecie niezwykle symetrię ceniącym, nie mógł o tym nie wiedzieć – ani tego nie widzieć – gdy tworzył pomnik, który musiał też zawierać element piękna. Ci, którzy przyszli po nim, nie mogli zaś tego nie zauważyć i nie docenić.

Zachodnia część Śródziemnomorza[2]. Z tej mapki również widać, że Jebel Musa „nie trzyma” symetrii.

Port w Ceucie i Monte Hacho (Abyla) z twierdzą Hacho [3]

I w. p.n.e. – Diodor Sycylijski w Bibliotece historycznej pisze, jak to Herkules (rzymski odpowiednik Heraklesa), wędrując do Erytei i na wyspy Gerionesa, napotkał góry (Abila w Afryce, Kalpe w Europie) oddzielające Ocean od morza. Używając swej nadludzkiej siły roztrzaskał masyw, lub też go zwęził („każdy może wyrokować, jak uzna za stosowne”), na pamiątkę zostawiwszy Columnae Herculis. [patrz: Wypisy – Diodor, Biblioteka historyczna].

I w.  n.e. – opowieść o tym, jak Herkules uczynił „szeroką drogę Oceanowi rwącemu”, powtarzają:

Seneka Młodszy (w dwóch tragediach:Hercules Furens – Herkules szalejący i Hercules Oetaeus – Herkules etejski; I w. n.e.),

Pliniusz Starszy (w III księdze Historii naturalnej; 77 AD).

[patrz: Wypisy – Seneka i Wypisy – Pliniusz].

Tym samym połączone zostaje z herosem wydarzenie rzeczywiste: potop wieku Zankl[4]. Wtedy to wody Atlantyku wdarły się do systemu wysychających jezior w basenie śródziemnomorskim właśnie przez świeżo rozwartą – prawdopodobnie przez ruchy tektoniczne – cieśninę (dziś Gibraltarską), wypełniając je w ciągu ponad roku do poziomu obecnego.

Geologia potwierdza, ale działo się to jednak na przełomie miocenu i pliocenu, pięć milionów lat temu [patrz: Wypisy – Potop wieku Zankl].

Sir James George Frazer (1854-1941), gigant antropologii kulturowej i filolog, w przypisie do swego tłumaczenia Biblioteki Pseudo-Apollodora [patrz: Wypisy – Pseudo-Apollodor], zestawił opinie przeciwstawne:

Na temat Słupów Heraklesa opinie są różne. Powszechnie utożsamia się je ze skałą Kalpe (Gibraltar) i skałą Abyla, Abila lub Abylica (Ceuta) na północnym i południowym brzegu cieśniny. Powszechnie się też przypuszcza, że w czasach przedheraklejskich oba kontynenty były złączone przesmykiem, który dopiero heros rozdzielił, tworząc cieśninę (patrz m.in. Diodor, Seneka Młodszy, Pliniusz). Niektórzy jednak uważają przeciwnie, że pierwotnie cieśnina była szersza, a Herakles zwęził ją, by uniemożliwić bestiom z Atlantyku wdzieranie się na Morze Śródziemne (tenże Diodor). Podobnie różna całkowicie opinia identyfikuje Słupy Heraklesa z dwoma kolumnami z brązu w sanktuarium Heraklesa w Gadirze (Kadyks), na których wygrawerowano napis utrwalający koszty budowy świątyni (patrz: Strabon i Pliniusz, Nat. Hist. II.242, który mówi o kolumnach Heraklesa poświęconych w Gadirze.)[5]

W czasach najdawniejszych, za Słupami Heraklesa, na wodach Atlantyku miała znajdować się wyspa Atlantyda, którą w dwóch dialogach (Kritios i Timaios[6] z poł. IV w. p.n.e.) opisujePlaton. [patrz: Wypisy – Platon]

Platońską Atlantydę starł z powierzchni Ziemi kataklizm, niezidentyfikowany do dziś. Od tej pory, przez długie wieki, aż do czasów rzymskich, za Cieśniną – według starożytnych – nie było już nic. Ziemia się kończyła, okręty spadały w otchłań. „Za Słupami Heraklesa”, „za Słupami Melkarta” znaczyło tyle co poza granicami oikumene – zamieszkałego świata.

Taki przynajmniej obraz – co potwierdza literatura – zostawiła wieść gminna.

Trudno uwierzyć, by Grecy i Fenicjanie – ludy żeglarskie – mówili takie rzeczy serio, choć na pewno nie mówili ich bez celu. Była to znakomicie przygotowana kampania propagandowa mająca na celu odstraszenie czy zniechęcenie potencjalnych podróżników.

Grecy – i nie tylko oni – wiedzieli doskonale, że Ziemia jest okrągła.

Eratostenes (III w. p.n.e.) wiedział, że żeglując na zachód od Słupów Heraklesa dopłynie się do Indii, a w roku 240 p.n.e. przy pomocy pionu, kątomierza i ekierki obliczył obwód kuli ziemskiej. Zrobił to z dużą dokładnością: według Eratostenesa było to ok. 39.690 km; według pomiarów dzisiejszych Ziemia wzdłuż równika ma 40.041 km, różnica jest więc mniejsza niż 2%.

Grecy i Fenicjanie utrzymywali się z handlu, a sztuka nawigacji umożliwiała im podróże handlowe i kolonizacyjne.

VIII-VI w. p.n.e.: kolonie handlowe na wybrzeżach Morza Śródziemnego; greckie (czerwone) i fenickie (żółte).[7]

W zdobywaniu barwników do tkanin, np. purpury tyryjskiej (zwanej też królewską) lub indyga, rywalizacja była ostra, bo interes był nad wyraz intratny: na purpurowe szaty mogli sobie pozwolić tylko najmożniejsi. Zaś purpurę tyryjską pozyskiwano ze ślimaków morskich, żyjących co prawda w Morzu Śródziemnym, ale również w Atlantyku.

Duże zapotrzebowanie było na cynę: handel nią przynosił ogromne zyski, a największe jej złoża znajdowały się na terenie dzisiejszej północnej Hiszpanii, zachodniej Francji i Brytanii. Nie bez przyczyny świat helleński Wyspy Brytyjskie nazywał Kassiteros, Wyspy Cynowe.

Ostatnią więc rzeczą, jakiej mogli pragnąć feniccy i greccy kupcy morscy, była konkurencja. A jak można było ją lepiej odstraszyć, niż przez rozpowszechnianie wieści o końcu świata, potworach i urywającej się krawędzi Ziemskiego Dysku?

[8]

III/II w. p.n.e.

201 p.n.e. – Kartagina przegrywa drugą wojnie punicką z Rzymem (218-201 p.n.e.). To ta z bitwą pod Kannami (2 sierpnia 216 p.n.e.), w której Rzymianie ponieśli największą ze swych militarnych porażek, po której wódz Kartagińczyków Hannibal stanął pod bramami Rzymu – Hannibal ante portas! – co jednak niewiele mu w ogólnym rozrachunku dało.

Zaraz po wygranej wojnie Rzymianie zajmują kartagińskie miasta Gades (dzisiejszy Cádiz, Kadyks) i Carteia (dziś stanowisko archeologiczne nad Zatoką Gibraltarską między Algeciras a Gibraltarem). Wkrótce cały Półwysep Iberyjski stanie się rzymską prowincją.

Diodor Sycylijski (Διόδωρος ὁ Σικελιώτης, I w. p.n.e.) pisze, iż Fenicjanie, badając ocean poza Słupami, zostali zaniesieni sztormem na Maderę, jednak utajnili położenie wyspy, „by mieć gotowe miejsce, gdzie mogliby szukać schronienia w przypadku nieoczekiwanych obrotów losu, gdyby jakieś nieszczęście spadło na Kartaginę”. [Patrz: Wypisy – Diodor Sycylijski]

Strabon (Στράβων, I w. n.e.) w swej Geografii, a po nim np. Flawiusz Filostratos (Φιλόστρατος, II/III w. n.e.) w Żywocie Apoloniusza z Tiany (V, 3) piszą o leżących na zachód od Mauretanii Wyspach [ludzi] Szczęśliwych (μακάρων νῆσοι, makárōn nḗsoi; ślad tej nazwy – Makaronezja – pozostał w dzisiejszym określeniu czterech archipelagów wschodniego Atlantyku: Azorów, Madery, Kanaryjskiego i Zielonego Przylądka).

Obaj autorzy dodają jednak tyle odnośników do mitologii homeryckiej, a zwłaszcza Pól Elizejskich (głównie Strabon, który mówi o Homerze jako o ojcu geografii), że wyprawa na Wyspy Szczęśliwych wydaje się podróżą na – a nawet za – koniec świata. [Patrz: Wypisy – Strabon]

Rzymianie nie snuli już opowieści o końcu świata za Słupami Herkulesa, ale oni konkurencji odstraszać nie musieli.

Panowali nad światem śródziemnomorskim (samo morze zwąc Mare Nostrum, Nasze Morze), Europą Zachodnią i nad Brytanią, aż do precyzyjnie wytyczonej przez Mur Hadriana (121-129 AD) granicy z Kaledonią, czyli dzisiejszą Szkocją. Konkurencji więc żadnej nie było, a jeśli – była to rywalizacja firm krajowych.

Nowożytność

Opis niebezpieczeństw czyhających za granicami Morza Śródziemnego przetrwał do czasów nowożytnych.

Dante, w swojej wędrówce przez trzy królestwa pozaziemskie, opisanej w Boskiej Komedii (c. 1320), niemal na samym dnie Piekła, w Ósmym Pierścieniu Ósmego Kręgu, spotyka Ulissesa.

Król Itaki opowiada mu, jak to wyprawił się poza Słupy Heraklesa, po pięciu miesiącach żeglugi zaoczył Górę Czyśćcową na Morzu Zachodnim i zginął wchłonięty wraz z towarzyszami i okrętem przez wir wodny. [patrz: Wypisy – Dante]

Dante tym samym dopisał swoje zakończenie Odysei, uśmiercając i pakując Odysa do piekła za zdradzieckie podstępy – wykradzenie posągu Ateny z Troi i pomysł konia trojańskiego – ale i za to, że opuścił swe pielesze gnany ciekawością świata i żądzą poznania. Współczesnym żeglarzom, podróżnikom i odkrywcom włos może się zjeżyć...

Pisarze Renesansu przekazywali, jakoby na Słupach Heraklesa miał być wyryty napis: Non plus ultra (nic poza tym), ku przestrodze zbyt śmiałych nawigatorów.

Od czasów Karola V Habsburga, cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego i króla Hiszpanii (gdzie panował jako Karol I Hiszpański, 1516-1556), Słupy Heraklesa pojawiły się w herbie Hiszpanii.

Z drobną zmianą: dewiza je oplatająca głosi Plus Ultra (poza tym), a więc zachęca do sięgania tam, gdzie wzrok nie sięga, co było ewidentnym nawiązaniem do podboju odkrytego właśnie Nowego Świata.

Dewiza Karola I Hiszpańskiego na ścianie Ratusza w Sewilli[9]

Herb Hiszpanii za czasów Karola I Hiszpańskiego i jego powiększony fragment „gibraltarski”

Obecny herb Hiszpanii

Słupy Heraklesa i sam heros (w towarzystwie dwóch lwów) znajdują się w herbie miasta Kadyks:

Heraklejskie kolumny były również wybite na awersie srebrnych hiszpańskich reali, zwanych przez Anglików Spanish Dollar. Na monetach tych wzorowany był dolar amerykański.

Jedna z teorii mówi, że dwie kreski przecinające literę S w symbolu waluty USA to uproszczone wyobrażenie Słupów Heraklesa z hiszpańskiego herbu.

Z czasem Kolumny Heraklesa stają się wyznacznikiem granicy symbolicznej

W 1606 roku pojawiły się – połączone wstęgą z herbową dewizą Plus Ultra, „poza tym” – na okładce fundamentalnego na owe czasy dzieła Zasady nawigacji (Regimiento de Navegación), których autorem jest hiszpański kartograf, astronom i matematyk Andrés García de Céspedes. Galeon, przekraczający granicę wyznaczoną przez gibraltarskie kolumny, symbolizuje zwycięską ekspansję imperium hiszpańskiego.

García de Céspedes, Andrés (1560-1611). Regimiento de Navegación que mando hazer el Rei nuestro Señor por orden de su consejo real de las Indias. [Zasady nawigacji, które rozkazał sporządzić Król, nasz Pan, na potrzeby jego Królewskiej Rady Indii] Madrid : Juan de la Cuesta, 1606.

Podobny galeon (w niemal tej samej konfiguracji) pojawia się na tytułowej stronie fundamentalnego dla naukowego empiryzmu i indukcji dzieła Franciszka Bacona Novum Organum (1620). Teraz jednak żaglowiec – a za nim kolejny – powraca z Nowego Świata i jego znaczenie jest inne: gibraltarska brama, wyznaczana przez Słupy Heraklesa, jest granicą między wiedzą a ignorancją, jej przekroczenie symbolizuje ekspansję Imperium Ludzkiego Umysłu.

Podkreśla to cytat z Księgi Daniela (12:4): Multi pertransibunt et augebitur scientia – wielu przekroczy i powiększy się wiedza[10].

Bacon, Francis (1561-1626). Novum Organum Scientiarum [nowy instrument nauki]. Leiden, NL : Wyngaerden & Moiard, 1645.

I tu symbolikę można uznać za dopełnioną.

Geografia Cieśniny

Cieśnina w najwęższym miejscu ma szerokość 14 km (7,6 Mm), a jej najmniejsza głębokość (na progu Camarinal) to ok. 300 metrów.

[11]
[12]

Tylko ok. 25% wody utraconej przez Morze Śródziemne przez parowanie jest uzupełniane przez rzeki wpływające do niego bezpośrednio. Ok. 4% dostarczają rzeki wpływające do Morza Czarnego. Pozostałe 71% pochodzi z Atlantyku.[13]

Nietrudno więc wyobrazić sobie silny prąd powierzchniowy prący na wschód przez Cieśninę Gibraltarską.

[14]

Podwodny nurt prądu zakłócany jest jednak przez dwie przeszkody: poprzeczne progi – Camarinal i Spartel[15] – znajdujące się po stronie atlantyckiej. Są to tzw. żyły pokładowe (inna nazwa to zapożyczony z angielskiego „sill” – próg, parapet) zakrzepłej magmy, która wcisnęła się w szczeliny skalne równolegle do dna.

[16]

Oba sille powstały prawdopodobnie 5-6 mln lat temu w erze tzw. kryzysu messyńskiego [patrz: Wypisy – Potop wieku Zankl] i pierwotnie były dużo wyższe. Do tego stopnia, że Spartel, leżący dalej na zachód od Cieśniny, tworzył kiedyś wyspę i część badaczy podejrzewa, że mogła to być wspominana przez Platona Atlantyda [patrz: Wypisy – Platon „Timaios” i „Kritias”].

Wyspa Spartel zniknęła (tak jak Atlantyda?) pod falami Atlantyku mn.w. 12 000 lat temu, gdy poziom oceanów podniósł się po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia. Dziś pozostała po niej płycizna u zachodniego wejścia do Cieśniny zwana Ławicą Spartel lub Ławicą Majuán (Spartel Bank / Majuán Bank) – jej najwyższy punkt znajduje się 56 m pod powierzchnią wody.

[17]

Sill Camarinal, bliższy Cieśninie, powstał na styku płyt tektonicznych Europy i Afryki. Przed potopem wieku Zankl wynurzał się z fal i odcinał Morze Śródziemne od Atlantyku. Kataklizm, który spowodował jego zapadnięcie się (trzęsienie ziemi? uderzenie asteroidy? wysiłek Heraklesa?) rozpoczął potop Zankl, a podwodny szczyt Camarinalu z biegiem lat erodował. Dziś jego najwyższy punkt znajduje się ok. 280-300 metrów pod poziomem wody. [patrz: Wypisy – Potop wieku Zankl]

[18]

Ponowne wypełnianie się basenu Morza Śródziemnego podczas potopu wielu Zankl (ok. 5 mln lat temu)

Wciąż jednak Camarinal przegradza ponad 900 metrową podwodną rozpadlinę dzielącą kontynenty Europy i Afryki.

[19]

Tym samym tworzy potężną przeszkodę na drodze mas wody przemieszczających się z Atlantyku do Morza Śródziemnego i odwrotnie.

[20]

Przyjrzyjmy się uważniej tej wymianie wód.

Ruch mas wodnych spowodowany jest nie tylko ubytkiem wody w Morzu Śródziemnym wskutek parowania, ale również przez pływy.

Woda z Atlantyku wpływa do Morza Śródziemnego warstwą powierzchniową. Jest chłodna (ok. 10° C), ale lżejsza, gdyż mniej zasolona (poniżej 36,0‰) niż woda wypływająca.

Woda wypływająca z Morza Śródziemnego, mimo że cieplejsza (ok. 11,5° C), jest gęstsza a więc i cięższa niż atlantycka, jako bardziej zasolona (powyżej 36,5‰).

[21]

Wody śródziemnomorskie, napotykając na drodze przegrodę-próg Camarinal podnoszą się ku górze uderzając w masy wodne wpływające z Atlantyku. Zderzenie tych dwóch mas powoduje powstawanie w Cieśninie tzw. fal wewnętrznych.

[22]

Fale te mają amplitudę ponad 100 m i poruszają się w kierunku wschodnim z prędkością 1,5-2 m/sek. Widać je wyraźnie na symulacjach komputerowych i na zdjęciach satelitarnych:

[23]

Dla starożytnych łodzi żaglowo-wiosłowych pokonanie Cieśniny było – zwłaszcza przy niesprzyjającej pogodzie – problemem nie lada.

Również w czasie II wojny światowej prądy i fale Cieśniny Gibraltarskiej, w połączeniu z całodobową brytyjską kontrolą tej przeprawy, utrudniały niezwykle kontakt niemieckich łodzi podwodnych grasujących na Atlantyku z bazami na Morzu Śródziemnym. Niemcy prowadzili podwodne rozpoznanie Cieśniny w czasie I w. ś. (1914-1918) i podczas wojny domowej w Hiszpanii (1936-1939), dlatego podczas II w. ś. ich okręty podwodne potrafiły prześliznąć się, przy wyłączonych silnikach, z Atlantyku na akwen śródziemnomorski. Wg danych brytyjskich[24], pomiędzy wrześniem 1941 a majem 1944, z Atlantyku przez Cieśninę usiłowały przepłynąć 62 U-Booty. Z tej liczby prawie jedna trzecia została zatopiona bądź zmuszona do odwrotu. Płynięcie w kierunku przeciwnym do atlantyckiego prądu okazało się niewykonalne. Tylko jednemu U-Bootowi – jak twierdzą Brytyjczycy – udało się przedrzeć z Morza Śródziemnego na Atlantyk: dokonał tego U-26 w grudniu 1939.

Wiek XXI – tunel?

Na przełomie wieków słychać coraz częściej o projektach budowy mostu lub tunelu łączącego Europę i Afryką nad lub pod Cieśniną Gibraltarską.

Tunelem najpoważniej zajmował się hiszpańsko-marokański komitet złożony z ekspertów dwóch firm inżynierskich: Sociedad de Estudios para la Comunicación fija a través del Estrecho de Gibraltar (SECEG) z Madrytu i  Société Nationale d’Études du Détroit (SNED) z Rabatu. W roku 2005 eksperci oszacowali koszt budowy na 5-6 miliardów dolarów i przedstawili taki projekt:

Projekt tunelu pod Cieśniną Gibraltarską opracowany przez Komitet SECEG/SNED (za hiszpańskim dziennikiem El País)

Tunel miałby mieć długość całkowitą 38,7 km, z czego 27,7 km przebiegałoby pod dnem morskim. Podobnie jak Eurotunel (pod kanałem La Manche) miałby dwie nitki (wschodnią i zachodnią) o wewnętrznej średnicy 7,5 m, między którymi biegłaby nitka tunelu serwisowego (średnica 4 m), z poprzecznymi przejściami łączącymi trzy nitki tunelowe co 340 metrów.

Projekty mają jednak małe szanse na realizację. Jedną z przeszkód jest aktywność sejsmiczna rejonu Cieśniny, zarówno na powierzchni, jak i na dnie morskim. Dodatkowo, poprowadzenie tunelu jest trudniejsze ze względu na głębokość sięgającą ponad 400 metrów pod poziomem morza. Dla porównania: Eurotunel, drążony 45-75 m pod dnem morskim, ma największą bezwzględną głębokość 115 m p.p.m., a najgłębszy na świecie tunel Eiksund w Norwegii schodzi na 287 m p.p.m.

SKAŁA

Prehistoria

130 000 – 26 000 p.n.e.

Archeologowie dokopali się do dowodów, że Gibraltar był zamieszkany przez Neandertalczyków, którzy pojawili się tam ok. 130 000 lat temu i przetrwali do ok. 26 000 p.n.e.[25], co znaczy, że Skała jest ostatnim z odkrytych siedlisk neandertalskich. Z nich najbardziej znanym jest Jaskinia Gorhama (Gorham’s Cave), w południowo-wschodnim fragmencie Skały.

Jaskinie w wapiennym masywie Skały (naturalnych jaskiń jest tam ponad 150) dawały praludziom dobre i wygodne schronienie. Dziś najczęściej odwiedzana jest Jaskinia Świętego Michała (St. Michael’s Cave; wejście na wysokości około 300 m; głębokość 62 metry) – zwiedza ją ok. miliona turystów rocznie; w jej wnętrzu urządzono salę koncertową.

X w. p.n.e.

W okolicach Skały pojawiają się Fenicjanie – naród kupców i żeglarzy – i zakładają tam miasto Carteia[26].

Naturalna zatoka musiała służyć jako dogodny port tranzytowy dla fenickich jednostek żeglugi śródziemnomorskiej i atlantyckiej, gdyż w VIII w. p.n.e. w okolicy było już kilka osad fenickich[27].

„Oceany łączą ludzi, a nie dzielą”[28] twierdził żeglarz i archeolog Thor Heyerdahl, a on wiedział o tym najlepiej.

Obok Fenicjan pojawili się Grecy.

VI w. p.n.e.

Zachowały się świadectwa[29] mówiące, że w tym właśnie okresie na skale Kalph stała świątynia Heraklesa, w której „podróżni składali ofiary”.

„Podróżni” na krańcu świata... Ani słowa o handlu... A przecież w owych czasach na ogół podróżowali kupcy, armie, czasem pielgrzymi. Prawdziwych turystów było niewielu.

II w. p.n.e.

Fenicjanami byli też Kartagińczycy, tych zaś (w trzeciej wojnie punickiej, 149-146 p.n.e.) starli z powierzchni ziemi – dosłownie – Rzymianie, którzy przejęli również kartagińskie posiadłości. Po drugiej stronie zatoki, w miejscu dzisiejszego Algeciras powstało miasto Portus Alba (biały port).

Wraz z Rzymianami przychodzi na Półwysep Iberyjski chrześcijaństwo.

IV w. n.e.

Iberię, integralną część Cesarstwa Rzymskiego, obejmuje:

● 313 – edykt mediolański (cesarzy Konstantyna i Licyniusza) o wolności wyznania wiary;

● 380 – edykt Teodozjusza I, na mocy którego chrześcijaństwo stało się oficjalną religią Imperium.

VI w. p.n.e. kolorem fioletowym zaznaczono osadnictwo greckie, zielonym – fenickie

Teraz zaczyna się „wędrówka ludów przez Półwysep Iberyjski”, ważna dla całej Iberii, a więc również dla Skały i Cieśniny. Dlatego w pozostałej części tego rozdziału tyle będzie mówione o Gotach, Wandalach, Bizantyjczykach, muzułmanach, Kastylijczykach zwanych później Hiszpanami, Francuzach – i o Anglikach oczywiście.

409 – plemiona germańskie (Swebowie, Alanowie i Wandalowie) przekraczają Pireneje od strony Galii i zajmują Półwysep Iberyjski. Najeźdźcy (wszyscy, nie tylko Wandalowie) łupią i pustoszą Iberię w sposób tak bezwzględny, że doprowadzają do klęski głodu, a  historycy z epoki (Paweł Orozjusz, 390-420[30] i Hydatius Lemicensis, 400-469[31]) piszą o kanibalizmie wśród ludności miejscowej. Garnizony rzymskie stawiają słaby opór i praktycznie obrony przed barbarzyńcami nie ma. Zresztą iberyjscy Rzymianie, prowadząc dość skomplikowana grę polityczną z władzą centralną, wchodzą w układy z Germanami – oczywiście kosztem ludności cywilnej.

416 – dopiero po siedmiu latach władcy Imperium Zachodniorzymskiego (Flawiusz Honoriusz, panuje od 395 do 423) udaje ogarnąć kryzys i zapanować nad chaosem. Jego wojska czynią to z pomocą kolejnego plemienia germańskiego – Wizygotów.

Wizygoci (Goci Zachodni), zwani przez niektórych badaczy Terwingami (leśni Goci[32]) mieszkali na północ od Dunaju.

341-348 – Wulfila (pół-Got, pół-Grek), biskup Taurydy, rozpoczął nawracanie Gotów naddunajskich na chrześcijaństwo w doktrynie ariańskiej (arianizm, od soboru nicejskiego w roku 325, uważany był przez Kościół Rzymski za herezję). Formalnie Goci przeszli na chrześcijaństwo-arianizm pod koniec IV wieku.

376 – Wizygoci, wypierani znad Dunaju przez Hunów, otrzymują zgodę Imperium Rzymskiego na schronienie się w jego granicach. Dzieje tej migracji – krwawej i tragicznej w skutkach zarówno dla Wizygotów jak i dla Rzymian, to osobny rozdział.

410, 24 sierpnia – Wizygoci pod wodzą Alaryka zdobywają i łupią Rzym, a później – przez rok – pustoszą całą Italię.

411