Fart - Marzena Szczepańska - ebook
11,34 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Poruszająca historia niezwykłej przyjaźni, która zawiązała się między dziewczynką i psem. Dziesięcioletnia Milenka i jej rodzice adoptują ze schroniska psa o imieniu Fart. Na pozór jest to zwyczajny kundelek, który jednak wszystkich zaskakuje swoimi nadzwyczajnymi umiejętnościami. Bohaterska postawa Farta jest najlepszym dowodem na to, że nie trzeba być psem rasowym i dobrze wyszkolonym, by zasłynąć odwagą.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 22

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Marzena Maria Szczepańska

Fart

Pies na medal

IlustratorMonika Leosz

Kontakt do [email protected]

© Marzena Maria Szczepańska, 2017

© Monika Leosz, ilustracje, 2017

Poruszająca historia niezwykłej przyjaźni, która zawiązała się między dziewczynką i psem.

Dziesięcioletnia Milenka i jej rodzice adoptują ze schroniska psa o imieniu Fart. Na pozór jest to zwyczajny kundelek, który jednak wszystkich zaskakuje swoimi nadzwyczajnymi umiejętnościami. Bohaterska postawa Farta jest najlepszym dowodem na to, że nie trzeba być psem rasowym i dobrze wyszkolonym, by zasłynąć odwagą.

ISBN 978-83-8104-686-2

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Wstęp

Jestem Milena i mam dziesięć lat. Dla mnie to dużo, ale dla niektórych, zwłaszcza dorosłych, jestem jeszcze małym dzieckiem. Zbytnio tym się nie przejmuję, bo najważniejsze jest to, co ja uważam. Mieszkam w Krakowie, na nowym osiedlu. Okolica jest bardzo ładna i przyjemna, a co najważniejsze — cicha i spokojna. Nasze osiedle usytuowano na wzgórzu, z którego rozciąga się piękna panorama Krakowa. Wokół jest dużo zieleni i park z alejkami, słowem — to idealne miejsce do wypoczynku.

Mieszkam z rodzicami w bloku, na drugim piętrze. Nie mam rodzeństwa i czasami dopada mnie totalna nuda. Mam rybki i chomika, ale z nimi nie można się pobawić. Na rybki mogę sobie jedynie popatrzeć, jak pływają w akwarium, i nic poza tym. Chomik to śpioch, który większość dnia przesypia, a dopiero w nocy buszuje po klatce, więc i z niego wielkiej radości nie mam. Ale już niebawem będę miała psa. Rodzice obiecali mi, że jak tylko poprawię oceny w szkole, to pojedziemy do schroniska i weźmiemy psa. Na początku nie byłam tym zachwycona, bo bardzo chciałam mieć rasowego szczeniaka, najlepiej buldoga francuskiego. Ostatecznie zgodziłam się na tego psa ze schroniska. Rodzice uważają, że dużo zwierzaków czeka na adopcję i zabierając takiego psiaka z przytuliska, jednocześnie okazujemy serce i pomagamy takiemu zwierzęciu. Nawet mogę się z tym zgodzić, bo jest mi żal tych zwierzątek. One z utęsknieniem czekają na nowy dom i opiekunów, którzy je pokochają.

Jedziemy do schroniska

W sobotę musiałam wcześniej wstać. Tata powiedział, że teraz będę codziennie wstawała tak wcześnie, bo pies musi załatwiać się na dworze. Czasami mam wrażenie, że dorośli to myślą, że dzieci są z kosmosu i nie mają o niczym pojęcia.

— No to gotowa na spotkanie z nowym przyjacielem? — zapytał tata z uśmiechem.

— Tak, jestem gotowa, możemy już jechać — odpowiedziałam.

— No to w drogę — rzekł tata.

Mama