Fałszywe wrażenie - Jeffrey Archer - ebook + audiobook

Fałszywe wrażenie ebook i audiobook

Jeffrey Archer

4,4

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Elegancka starsza pani zostaje brutalnie zamordowana w noc poprzedzającą 11 września 2001 roku.

Pewien nowojorski bankier otrzymuje z poranną pocztą paczkę, a w niej lewe ucho kobiety.

Znakomity prawnik pracuje dla jednego tylko klienta i nie zdarza mu się zabiegać o jakiekolwiek honorarium.

Odnosząca sukcesy w pracy kobieta kradnie dzieło Van Gogha, ale nie czyni to z niej złodziejki.

Olimpijska gimnastyczka otrzymuje honorarium w wysokości miliona dolarów, a nie ma nawet konta w banku.

Dziewczyna, która ukończyła studia z wyróżnieniem, dziedziczy fortunę, a jednak podejmuje dorywczą pracę.

Japoński bogacz ofiarowuje 50 milionów dolarów kobiecie, którą spotkał tylko raz.

Wysoki rangą oficer FBI próbuje odszukać związek pomiędzy tymi siedmioma pozornie niewinnymi osobami…

Fałszywe wrażenia Jeffreya Archera to zapierająca dech w piersiach, pełna zwrotów akcji podróż od Nowego Jorku po Londyn, od Bukaresztu po Tokio, aż wreszcie na senną angielską wieś, gdzie zostanie rozwiązana tajemnica ostatniego obrazu van Gogha!

Książka ukazała się wcześniej pod tytułem Tajemnica autoportretu.

Jeffrey Archer to jeden z najpopularniejszych pisarzy na świecie. W 1992 roku otrzymał tytuł szlachecki, zasiadał jako poseł w Izbie Gmin i w Izbie Lordów. Debiutował powieścią Co do grosza, która zyskała popularność w Wielkiej Brytanii. Kolejna, Kane i Abel, stała się wielkim bestsellerem. Obie książki zostały sfilmowane. Jego sławę ugruntowały następne powieści i opowiadania, m.in.: Ale to nie wszystko..., Więzień urodzenia, Pierwszy między równymi, Sprawa honoru, Na kocią łapę. Jego cykl „Kroniki Cliftonów” obejmuje tomy: Czas pokaże, Za grzechy ojca, Sekret najpilniej strzeżony, Ostrożnie z marzeniami, Potężniejszy od miecza, W godzinie próby i To był człowiek! DW REBIS opublikował również m.in. powieść I tak wygrasz oraz Dzienniki więzienne Archera.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 439

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 11 godz. 34 min

Lektor: Dariusz Bilski

Oceny
4,4 (29 ocen)
17
6
6
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Recenzent

Całkiem niezła

Odsluchalem 🙄
00
Ajwonkaa

Nie oderwiesz się od lektury

Jeffrey Archer jak zawsze klasa 🙂
00
AkademiaInternetu.pl

Nie oderwiesz się od lektury

Dobra! Maciej Dutko (www.korekto.pl)
00

Popularność




Tarze poświę­cam

Podzię­ko­wa­nia

Oto lista osób i insty­tu­cji, któ­rym pra­gnę podzię­ko­wać za ich bez­cenną pomoc i rady udzie­lane przy pisa­niu tej książki: Rosie de Courcy, Mari Roberts, Simon Bain­bridge, Vic­to­ria Leacock, Kel­ley Ragland, Mark Polti­more (szef działu malar­stwa dzie­więt­na­sto­wiecz­nego i dwu­dzie­sto­wiecz­nego, Sotheby’s), Louis van Til­borgh (kura­tor malar­stwa, Muzeum van Gogha), Gre­gory DeBoer, Rachel Rau­chwer­ger (dyrek­torka, Art Logi­stics), Natio­nal Art Col­lec­tions Fund, Insty­tut Sztuki Cour­taulda, John Power, Jun Nagai i Terry Len­zner.

Jef­frey Archer

10 wrze­śnia

1

Vic­to­ria Wen­tworth sie­działa samot­nie przy stole, przy któ­rym Wel­ling­ton jadł kie­dyś kola­cję w towa­rzy­stwie swych szes­na­stu star­szych ofi­ce­rów w przed­dzień wymar­szu pod Water­loo.

Tam­tego wie­czoru gene­rał sir Harry Wen­tworth sie­dział po pra­wicy Żela­znego Księ­cia i to on dowo­dził lewym skrzy­dłem, kiedy poko­nany Napo­leon zje­chał z pola bitwy, by skoń­czyć na wygna­niu. Wdzięczny monar­cha obda­rzył gene­rała tytu­łem earla Wen­tworth, który rodzina z dumą pia­sto­wała od 1815 roku.

Takie myśli zaprzą­tały głowę Vic­to­rii, gdy czy­tała ponow­nie spra­woz­da­nie dok­tor Petre­scu. Prze­bie­gł­szy wzro­kiem ostat­nią stronę, ode­tchnęła z ulgą. Roz­wią­za­nie wszyst­kich jej kło­po­tów zna­la­zło się dosłow­nie za pięć dwu­na­sta.

Drzwi pokoju jadal­nego otwo­rzyły się bez­sze­lest­nie i Andrews, który posłu­gi­wał trzem poko­le­niom Wen­twor­thów, począt­kowo jako młod­szy lokaj, a obec­nie kamer­dy­ner, zręcz­nie sprząt­nął tale­rzyk dese­rowy jaśnie pani.

– Dzię­kuję – powie­działa Vic­to­ria i dopiero gdy Andrews był przy drzwiach, dodała: – Czy wszystko przy­go­to­wane do wyeks­pe­dio­wa­nia obrazu? – Nie była w sta­nie wymó­wić nazwi­ska mala­rza.

– Tak, milady – odparł Andrews, odwra­ca­jąc się ku swej chle­bo­daw­czyni. – Obraz zosta­nie ode­słany, zanim pani zej­dzie na śnia­da­nie.

– A czy poczy­niono przy­go­to­wa­nia do wizyty dok­tor Petre­scu?

– Tak, milady – powtó­rzył Andrews. – Spo­dzie­wamy się dok­tor Petre­scu w środę koło połu­dnia. Już poin­stru­owa­łem kucharkę, że panie będą jadły lunch na oszklo­nej weran­dzie.

– Dzię­kuję ci, Andrews – rze­kła Vic­to­ria.

Kamer­dy­ner lekko się skło­nił i cicho zamknął za sobą cięż­kie dębowe drzwi.

Kiedy przy­bę­dzie tu dok­tor Petre­scu, jedna z naj­cen­niej­szych pamią­tek rodo­wych będzie w dro­dze do Ame­ryki i choć arcy­dzieło ni­gdy już nie wróci do pałacu Wen­tworth Hall, nikt poza naj­bliż­szą rodziną nie musi się o tym dowie­dzieć.

Vic­to­ria zło­żyła ser­wetkę i wstała od stołu. Zabrała spra­woz­da­nie dok­tor Petre­scu i opu­ściła jadal­nię. Stu­kot jej obca­sów odbi­jał się echem w mar­mu­ro­wym holu. Przy­sta­nęła u stóp scho­dów, podzi­wia­jąc por­tret pędzla Gains­bo­ro­ugh, przed­sta­wia­jący całą postać Cathe­rine, lady Wen­tworth, w dłu­giej sukni z jedwa­biu i tafty, z naszyj­ni­kiem z bry­lan­tów i w dobra­nych kol­czy­kach. Vic­to­ria dotknęła swego ucha i uśmiech­nęła się na myśl, że w tam­tych cza­sach nosze­nie tak kosz­tow­nych bły­sko­tek uwa­żano zapewne za rzecz nader śmiałą.

Patrzyła pro­sto przed sie­bie, idąc sze­ro­kimi, mar­mu­ro­wymi scho­dami do swo­jej sypialni na pierw­szym pię­trze. Nie miała odwagi spoj­rzeć w oczy przod­ków, któ­rych uwiecz­nili Rom­ney, Law­rence, Rey­nolds, Lely i Knel­ler, gdyż zda­wała sobie sprawę, że ich wszyst­kich zawio­dła. Pogo­dziła się z myślą, że zanim się położy spać, napi­sze wresz­cie do sio­stry i powia­domi ją o decy­zji, jaką pod­jęła.

Ara­bella jest taka mądra, taka roz­sądna. Gdyby ta jej uko­chana sio­stra bliź­niaczka uro­dziła się kilka minut wcze­śniej, a nie póź­niej, wtedy odzie­dzi­czy­łaby mają­tek i nie­wąt­pli­wie pora­dzi­łaby sobie z sytu­acją z o wiele więk­szym polo­tem. Co gor­sza, kiedy Ara­bella dowie się o wszyst­kim, nie będzie ani narze­kać, ani pro­te­sto­wać, lecz po pro­stu, zgod­nie z rodzinną tra­dy­cją, nie okaże żad­nych emo­cji.

Vic­to­ria zamknęła drzwi sypialni, prze­mie­rzyła pokój i poło­żyła na biurku raport dok­tor Petre­scu. Roz­wią­zała kok, roz­pusz­cza­jąc włosy. Przez kilka minut szczot­ko­wała je, po czym roze­brała się i wło­żyła jedwabną koszulę nocną, którą poko­jówka przy­go­to­wała na łóżku. Na koniec wsu­nęła stopy w nocne pan­to­fle. Nie mogła dłu­żej zwle­kać, więc usia­dła przy biurku i się­gnęła po wieczne pióro.

Wen­tworth Hall

10 wrze­śnia 2001

Naj­droż­sza Ara­bello!

Odkła­da­łam napi­sa­nie tego listu tak długo, bo chcia­łam Ci zaosz­czę­dzić przy­krej wia­do­mo­ści.

Kiedy umarł nasz drogi papa, a ja odzie­dzi­czy­łam posia­dłość, dopiero po pew­nym cza­sie zorien­to­wa­łam się, w jak wiel­kie popadł długi. Oba­wiam się, że mój brak doświad­cze­nia w inte­re­sach, połą­czony z ruj­nu­ją­cym podat­kiem spad­ko­wym, tylko zaostrzył pro­blem.

Myśla­łam, że roz­wią­za­niem będą dal­sze pożyczki, ale to jesz­cze pogor­szyło sytu­ację. W pew­nym momen­cie nawet się bałam, że z powodu mojej naiw­no­ści trzeba będzie sprze­dać naszą rodową posia­dłość. Jed­nak z rado­ścią Cię infor­muję, że zna­la­zło się roz­wią­za­nie.

W środę będę się widziała…

Vic­to­ria odnio­sła wra­że­nie, że sły­szy, jak otwie­rają się drzwi sypialni. Zasta­no­wiło ją, kto ze słu­żą­cych powa­żył się wejść do pokoju bez puka­nia.

Kiedy się odwró­ciła, aby to spraw­dzić, kobieta już stała przy niej.

Vic­to­ria pod­nio­sła oczy na nie­zna­jomą, któ­rej ni­gdy nie widziała. Była młoda, szczu­pła i jesz­cze niż­sza od Vic­to­rii. Miło się uśmiech­nęła, przez co wydała się bez­bronna. Vic­to­ria odwza­jem­niła uśmiech, lecz wtem spo­strze­gła, że tamta w pra­wej ręce trzyma kuchenny nóż.

– Kto… – zaczęła Vic­to­ria, kiedy nie­zna­joma schwy­ciła ją za włosy i szarp­nęła jej głowę do tyłu. Vic­to­ria poczuła na szyi dotyk cien­kiego ostrza. Jed­nym cię­ciem noża pode­rżnięto jej gar­dło, jak owieczce ska­za­nej na rzeź.

Gdy umie­rała, nie­zna­joma odcięła jej lewe ucho.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Tytuł ory­gi­nału: False Impres­sion

Copy­ri­ght © 2006 Jef­frey Archer

All rights rese­rved

Copy­ri­ght © for the Polish e-book edi­tion by REBIS Publi­shing House Ltd., Poznań 2012, 2019

Infor­ma­cja o zabez­pie­cze­niach

W celu ochrony autor­skich praw mająt­ko­wych przed praw­nie nie­do­zwo­lo­nym utrwa­la­niem, zwie­lo­krot­nia­niem i roz­po­wszech­nia­niem każdy egzem­plarz książki został cyfrowo zabez­pie­czony. Usu­wa­nie lub zmiana zabez­pie­czeń sta­nowi naru­sze­nie prawa.

Roz­działy 1-32 prze­ło­żyła Danuta Sękal­ska

Roz­działy 33-57 prze­ło­żyła Ewa Godycka

Redak­tor tego wyda­nia: Krzysz­tof Tro­piło

Opra­co­wa­nie gra­ficzne serii i pro­jekt okładki oraz ilu­stra­cja na okładce: Zbi­gniew Miel­nik

Wyda­nie II e-book (opra­co­wane na pod­sta­wie wyda­nia książ­ko­wego: Fał­szywe wra­że­nie, wyd. II popra­wione, Poznań 2012; wyda­nie I książ­kowe uka­zało uka­zało się w 2006 roku nakła­dem wydaw­nic­twa Pró­szyń­ski i S-ka pod tytu­łem Tajem­nica auto­por­tretu)

ISBN 978-83-7818-065-4

Dom Wydaw­ni­czy REBIS Sp. z o.o.

ul. Żmi­grodzka 41/49, 60-171 Poznań

tel.: 61 867 81 40, 61 867 47 08

e-mail: [email protected]

www.rebis.com.pl

Kon­wer­sję do wer­sji elek­tro­nicz­nej wyko­nano w sys­te­mie Zecer