Ekonomia nierówności - Thomas Piketty - ebook

Ekonomia nierówności ebook

Thomas Piketty

4,1

Opis

Czy nierówności to konsekwencja koncentracji kapitału w rękach nielicznych, których do tego często omijają podatki? Czy nierówność dochodowa odzwierciedla popyt na różne typy pracy? Czy nierówności są przenoszone na poziomie rodziny? Czy nakłady na edukację mogą zmniejszyć nierówność szans? Czy dzisiejszy system finansowy i gospodarczy w ogóle pozwala na równą dystrybucję, czy też należy poddać go gruntownej reformie? Na te i szereg powiązanych pytań odpowiada, posługując się brawurową argumentacją, najwybitniejszy francuski ekonomista, autor Kapitału w XXI wieku - Thomas Piketty.

 

Thomas Piketty (1971) – francuski ekonomista, absolwent m.in. London School of Economics, dyrektor ds. badań w École des hautes études en sciences sociales (EHESS), współzałożyciel i profesor w Paris School of Economics. W 2012 roku wybrany przez „Foreign Policy” do grona stu najbardziej wpływowych intelektualistów na świecie. Autor bestsellerowej książki Kapitał w XXI wieku (2013, polskie wydanie: Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2015) i zbioru esejów pt. Czy można uratować Europę? (2012).

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 213

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,1 (14 ocen)
6
4
3
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Thomas Piketty

Ekonomia nierówności

Warszawa 2015

Copyright © by Editions La Découverte, Paris, France, 1997, 2008, 2014

Copyright © for this edition by Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2015

All rights reserved

Wydanie I

ISBN 978-83-64682-52-0

Książka dostępna również jako e-book.

Supported by a grant from the Open Society Foundations.

Książka ukazuje się przy wsparciu Open Society Foundations.

Wstęp

Kwestia nierówności i redystrybucji znajduje się w centrum konfliktu politycznego. Niewiele przesadzając, można powiedzieć, że główny konflikt opiera się zwykle na przeciwstawieniu dwóch stanowisk.

Z jednej strony liberalne stanowisko prawicy mówi, że tylko siły rynku, indywidualna inicjatywa oraz wzrost produktywności pozwalają na dłuższą metę zwiększyć dochody i poprawić warunki życia, w szczególności tych znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji. Tak więc publiczne działania na rzecz redystrybucji powinny mieć ograniczony charakter i sprowadzać się do narzędzi możliwie najmniej zakłócających ten dobroczynny mechanizm, jak dla przykładu jednolity system świadczeń i transferów (tzw. podatek negatywny) Miltona Friedmana1.

Z drugiej strony tradycyjne stanowisko lewicy, odziedziczone po dziewiętnastowiecznych teoretykach socjalizmu i praktyce związkowej, głosi, że tylko walki społeczne i polityczne mogą zaradzić powodowanej przez kapitalizm nędzy osób pozostających bez środków do życia. Publiczne działania na rzecz redystrybucji powinny zatem – odwrotnie niż w pierwszym przypadku – głęboko wnikać w proces produkcji, ingerując w sposób, w jaki siły rynkowe determinują zyski zagarniane przez właścicieli kapitałów i tworzą nierówności między pracownikami, na przykład przez nacjonalizację środków produkcji albo ustalenie obowiązujących siatek płac, a nie zadowalać się tylko wprowadzeniem podatków dla finansowania transferów fiskalnych.

Ten konflikt między prawicą i lewicą pokazuje przede wszystkim, że brak zgody co do konkretnej formy i celowości publicznych działań na rzecz redystrybucji nie wynika ze sprzecznych zasad sprawiedliwości społecznej, ale raczej z odmiennych analiz mechanizmów ekonomicznych i społecznych rodzących nierówności. Istnieje rzeczywiście pewien konsens co do kilku fundamentalnych zasad sprawiedliwości społecznej. Jeśli nierówność jest przynajmniej po części wynikiem czynników, na które jednostki nie mają wpływu i za które nie ponoszą odpowiedzialności, jak nierówność spadków przekazywanych przez rodziny albo łut szczęścia, wówczas jest rzeczą sprawiedliwą, by państwo starało się w możliwie najskuteczniejszy sposób poprawić los osób pozbawionych środków do życia, które znalazły się w najbardziej niekorzystnej sytuacji. Nowoczesne teorie sprawiedliwości społecznej wyraziły tę myśl w formie zasady maksyminu, zgodnie z którą sprawiedliwe społeczeństwo powinno maksymalizować szanse i podwyższać minimalny poziom warunków życia oferowany przez system społeczny. Zasada ta została formalnie wprowadzona przez Serge’a-Christophe’a Kolma2 i Johna Rawlsa3, lecz jej mniej lub bardziej wyraźne zarysy odnajdujemy dużo wcześniej, między innymi w znanej regule, gwarantującej wszystkim – w tak szerokim zakresie, jak to tylko możliwe – równe prawa, co jest poglądem powszechnie akceptowanym na poziomie teoretycznym. Prawdziwy konflikt dotyczy zatem nie tyle abstrakcyjnych zasad sprawiedliwości społecznej, ile raczej najskuteczniejszego sposobu faktycznej poprawy warunków życia osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji oraz skali uprawnień, które można zagwarantować wszystkim.

Toteż tylko skrupulatna analiza mechanizmów socjoekonomicznych przyczyniających się do nierówności mogłaby oddać część prawdy tym dwóm skrajnym wizjom redystrybucji, a być może również przyczynić się do uruchomienia sprawiedliwszej i skuteczniejszej redystrybucji. Celem tej książki jest przedstawienie obecnego stanu wiedzy, tak aby zmierzać w tym kierunku.

Przykład konfliktu między prawicą i lewicą pokazuje przede wszystkim znaczenie niezgodności między różnymi rodzajami redystrybucji i jej narzędziami. Czy należy pozwolić rynkowi wraz z jego systemem cen na swobodne działanie i zadowalać się redystrybucją poprzez podatki i transfery fiskalne, czy też próbować raczej dogłębnie zmieniać sposób, w jaki siły rynkowe tworzą nierówności? W języku ekonomistów ta niezgodność odpowiada różnicy między redystrybucją czystą a redystrybucją efektywną. Pierwsza dostosowana jest do sytuacji, w której równowaga rynku jest rzeczywiście efektywna w sensie Pareto, to znaczy kiedy niemożliwe jest zreorganizowanie produkcji i podział środków w sposób korzystny dla wszystkich, ale w którym względy czystej sprawiedliwości społecznej wymagałyby redystrybucji od jednostek najlepiej uposażonych do tych znajdujących się w gorszej sytuacji. Druga natomiast odpowiada sytuacji, w której to niedoskonałości rynku pociągają za sobą konieczność bezpośrednich interwencji w proces produkcji, pozwalając jednocześnie poprawić efektywność alokacji środków w rozumieniu Pareto i sprawiedliwość ich rozdziału.

W praktyce współczesnego konfliktu politycznego ta sprzeczność między redystrybucją czystą a redystrybucją efektywną jest często mylona z przeciwstawieniem redystrybucji o ograniczonej skali tej bardziej ambitnej. Z biegiem czasu ów konflikt między prawicą i lewicą jeszcze się skomplikował, w miarę jak niektórzy na lewicy zaczęli apelować o wprowadzenie „minimalnego dochodu gwarantowanego”, przyznawanego wszystkim, finansowanego z podatków i nieingerującego bezpośrednio w grę rynkową, różniącego się od negatywnego podatku Friedmana wyłącznie rozmiarem. Na ogół wybór narzędzi redystrybucji nie jest z konieczności powiązany z problemem rozmiaru redystrybucji. W tej książce będę starał się pokazać, że obu tym kwestiom warto przyjrzeć się oddzielnie, ponieważ zwykle uruchamiają one odmienne aspekty i odpowiedzi.

W obliczu tak zarysowanego planu celowe będzie rozpoczęcie od przedstawienia kilku rzędów wielkości i historycznych tendencji, cechujących współczesne nierówności, co pozwoli na określenie podstawowych faktów, które teorie nierówności i redystrybucji powinny brać pod uwagę (rozdział 1). Dwa następne rozdziały (rozdziały 2 i 3) prezentują analizy głównych mechanizmów odpowiedzialnych za nierówności, kładąc nacisk równocześnie na stawkę polityczną poszczególnych konfliktów, przeciwstawiających różne teorie, oraz na obserwowane, czy możliwe do zaobserwowania, fakty pozwalające je rozdzielić. W rozdziale 2 zajmiemy się przede wszystkim kwestią nierówności między kapitałem a pracą, nierówności fundamentalnej, która od XIX wieku odbiła się głęboko na analizie kwestii społecznej. W rozdziale 3 przejdziemy do problemu nierówności dochodów z pracy, który znalazł się w centrum współczesnych nierówności, o ile zawsze tam nie był. Po zebraniu tych wniosków będziemy mogli wrócić do rozważenia kwestii zasadniczej, mianowicie warunków i narzędzi redystrybucji (rozdział 4). Szczególną uwagę zwrócimy na nierówności i redystrybucję we Francji, nawet jeśli stosunkowo skromny zasób informacji i dostępnych badań – zwłaszcza w porównaniu ze znaczeniem przyznawanym bezrobociu czy konfliktom społecznym we francuskiej debacie publicznej lat 90. XX wieku – zmusi nas niekiedy do wykorzystania badań odnoszących się do innych krajów, głównie Stanów Zjednoczonych, dla zilustrowania, potwierdzenia lub zakwestionowania prezentowanych teorii.

Ostrzeżenie dla czytelnika

Książka ta została zredagowana i opublikowana po raz pierwszy w 1997 roku. Od tego czasu była kilkakrotnie wznawiana i aktualizowana, zwłaszcza w ramach ostatniego, siódmego wydania z 2014 roku. Trzeba jednak podkreślić, że struktura całości nie uległa zmianie od 1997 roku i że książka oddaje w zasadzie stan wiedzy i dokumentacji z tamtego okresu. W szczególności tylko częściowo uwzględnia wyniki międzynarodowych badań z ostatnich piętnastu lat nad historyczną dynamiką nierówności. Czytelnik zainteresowany szczegółową prezentacją tych historycznych danych oraz wniosków, jakie można na ich podstawie wyciągnąć, proszony jest o zapoznanie się z bazą World Top Incomes Database (http://topincomes.parisschoolofeconomics.eu), jak również z moją książką Kapitał w XXI wieku4.

1 M. Friedman, Kapitalizm i wolność, tłum. B. Sałbut, Helion, Gliwice 2008.

2 S.-C. Kolm, Justice et équité, Éditions du CNRS, Paris 1972.

3 J. Rawls, Teoria sprawiedliwości, tłum. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009.

4 T. Piketty, Kapitał w XXI wieku, tłum. A. Bilik, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2015.

1 Miara nierówności i ich ewolucja

Jaka jest skala współczesnych nierówności? Czy nierówność dzieląca biednych i bogatych w danym kraju może równać się dwukrotnej, dziesięciokrotnej, a może stokrotnej różnicy dochodów? Jak wyglądają te różnice na tle nierówności obserwowanych w czasie i w przestrzeni? Czy różnice te były takie same w 1950, 1900 albo 1800 roku? Czy główne nierówności w krajach zachodnich w latach 90. XX wieku to nierówności między pracującymi a bezrobotnymi?

1.1 Różne rodzaje dochodu

Jakie są źródła dochodów uzyskiwanych faktycznie przez gospodarstwa domowe? Tabela 1 pokazuje dochody blisko 24 milionów francuskich gospodarstw domowych w 2000 roku rozłożone na płace, przychody z działalności pracowników nienajemnych (rolników, handlowców, przedstawicieli wolnych zawodów), emerytury, dochody z transferów (zasiłki rodzinne, zasiłki dla bezrobotnych, świadczenia minimalne) oraz dochody z majątku (dywidendy, odsetki, czynsze).

Płace

Przychody z działalności

Emerytury

Transfery

Majątek

Średnia

58,8

5,8

21,3

9,5

4,6

D1

17,9

1,7

43,2

34,2

3,1

D2

30,0

2,3

44,6

20,7

2,4

D3

38,3

2,9

40,8

15,1

2,9

D4

44,3

2,7

35,7

14,3

3,1

D5

50,6

2,6

28,9

14,6

3,4

D6

58,4

3,6

22,0

12,4

3,6

D7

63,3

3,4

19,8

10,4

3,2

D8

66,5

3,3

18,7

7,6

3,9

D9

68,6

4,6

16,6

5,6

4,6

P90-P95

70,2

7,0

13,4

4,1

5,3

P95-P100

63,6

16,4

8,4

2,9

8,8

TABELA 1: Różne rodzaje dochodów uzyskiwanych przez gospodarstwa domowe we Francji w 2000 roku

INTERPRETACJA: „D1” odpowiada 10 % najbiedniejszych gospodarstw domowych, „D2” 10 % następnych itd. „P95–P100” reprezentuje 5 % najbogatszych gospodarstw domowych, a „P90–P95” 5 % je poprzedzających. Płace stanowią średnio 58,8 % całkowitego dochodu uzyskanego przez wszystkie gospodarstwa domowe. Stanowią one średnio 17,9 % dochodów uzyskanych przez 10 % najbiedniejszych gospodarstw, 30 % dla 10 % następnych i 63,6 % dla 5 % najbogatszych.

UWAGI: na przychody z działalności składają się zyski z działalności rolniczej, przemysłowej, handlowej i niehandlowej. Na transfery składają się zasiłki rodzinne, zasiłki dla bezrobotnych, RMI (świadczenia minimalne). Dochody z kapitału uzyskiwane przez gospodarstwa domowe, albo też dochody z majątku gospodarstw domowych, obejmują dywidendy z akcji, odsetki, czynsze. Wszystkie dochody są wolne od składek socjalnych i podatków CSG/RDS.

ŹRÓDŁO: INSEE, Budget de famille 2000 (obliczenia autora).

Co mówi nam tabela 1? Przede wszystkim to, że średnio 58,8 % całkowitego dochodu gospodarstw domowych stanowią płace. Jeśli dodamy do tego 5,8 % przychodów z działalności pracowników nienajemnych, wówczas okazuje się, że za prawie dwie trzecie całkowitego dochodu odpowiadają dochody z działalności zarobkowej. Następnie świadczenia socjalne – stanowią średnio ponad 30 % całości dochodów gospodarstw domowych, z czego ponad dwie trzecie przypada na emerytury. Wreszcie dochody z majątków gospodarstw domowych – odpowiadają tylko za około 5 % ich całkowitego dochodu. Dochody z kapitału są jednak z zasady zaniżane przez gospodarstwa domowe w ankietach o dochodach. Rachunkowość narodowa, opierając się na danych pochodzących od przedsiębiorstw i systemu bankowego, dotyczących dywidend i przelanych odsetek, uzyskuje wyższe szacunki udziału dochodów z kapitału w całkowitym dochodzie gospodarstw domowych na poziomie rzędu 10 %1. Tak czy inaczej, wszystkie źródła potwierdzają, że dochody z działalności zarobkowej stanowią co najmniej sześć lub siedem razy większą sumę pieniędzy niż uzyskiwane przez gospodarstwa domowe dochody z kapitału. Chodzi tu o ogólną charakterystykę podziału dochodów we wszystkich krajach zachodnich2. Przy czym liczba 5 % lub 10 % zaniża znaczenie dochodów z kapitału dla gospodarki i społeczeństwa jako całości, gdyż znaczna część dochodu z kapitału przedsiębiorstw nie jest przekazywana do gospodarstw domowych, które są ich właścicielami (zob. rozdział 2).

Znaczenie różnych rodzajów dochodów różni się oczywiście w zależności od tego, czy jest się bogatym, czy biednym. Aby rozróżnić różne grupy dochodów, trzeba posłużyć się pojęciem decyla: pierwszy decyl podziału dochodów, przedstawiony jako D1 w tabeli 1, grupuje 10 % gospodarstw domowych o najniższych dochodach; drugi decyl, nazwany D2, reprezentuje 10 % kolejnych, i tak dalej, aż do dziesiątego decyla, o symbolu D10, skupiającego 10 % najbogatszych. Dla większej precyzji opisu posłużono się również pojęciem centyla: pierwszy centyl skupia 1 % najbiedniejszych i tak dalej, aż do setnego centyla. Pojęcia te dzielą ludność na podgrupy, czyli 2,4 miliona gospodarstw domowych na decyl i 240 000 gospodarstw domowych na centyl w odniesieniu do Francji roku 2000. Na tej podstawie można wyliczyć średni dochód, czego nie można jednak mylić z pojęciem progu dochodu oddzielającego dwie grupy dochodu, który zostanie oznaczony za pomocą litery P. P10 przedstawia na przykład górny próg dochodu, poniżej którego znajduje się 90 % gospodarstw domowych. W tabeli 1 P90–P95 obejmuje całość gospodarstw mieszczących się między górnym progiem 90 centyla a górnym progiem 95 centyla, to znaczy pierwszą połowę dziesiątego decyla, podczas gdy P95–P100 reprezentuje drugą połowę dziesiątego centyla, czyli 5 najbogatszych centyli.

Tabela 1 pokazuje, że gospodarstwa domowe z D1 tworzą w zasadzie emeryci i bezrobotni: otrzymywane przez nich płace stanowią średnio poniżej 18 % ich dochodu, wobec blisko 80 % świadczeń socjalnych. Udział płac w całkowitym dochodzie rośnie wraz z dochodem, w miarę jak ubywa emerytów i bezrobotnych. Dopiero w kategorii 5 % najzamożniejszych gospodarstw (P95–P100), u których znaczna część dochodu pochodzi z majątku, a zwłaszcza z przychodów z pracy nienajemnej, następuje lekki spadek udziału płac. Te pozapłacowe dochody z działalności zarobkowej mają naturę pośrednią między dochodami z pracy i dochodami z kapitału, gdyż wynagradzają równocześnie pracę rolnika, lekarza czy handlowca oraz kapitał przez nich zainwestowany. Dochody płacowe nadal jednak stanowią znaczącą część całkowitych dochodów bardzo zamożnych gospodarstw: 5 % najbogatszych gospodarstw domowych uzyskuje dużo więcej z płac niż z kapitału, niezależnie od przyjętego źródła szacunków. Trzeba by wspiąć się jeszcze wyżej w hierarchii dochodów, by płace przestały przeważać3.

1.2 Nierówność płac

W jaki sposób dzielą się płace, stanowiące zdecydowanie najważniejsze źródło dochodów gospodarstw domowych? W tabeli 2 została przedstawiona nierówność płac wśród pełnoetatowych pracowników sektora prywatnego we Francji w 2000 roku, czyli około 12,7 miliona osób.

10 % pracowników najniżej opłacanych (D1) otrzymuje wynagrodzenie na poziomie bliskim SMIC (płacy minimalnej), czyli średnią płacę 890 euro netto miesięcznie w roku 2000. Mediana płac, czyli poziom otrzymywanej płacy, poniżej której znajduje się 50 % zatrudnionych, zapisana jako P50, wynosi 1400 euro. Przewyższa ona średnie wynagrodzenie piątego decyla płac, wynoszące 1310 euro, ponieważ piąty decyl obejmuje płace mieszczące się między P40 i P50. Znajduje się zarazem poniżej płacy średniej, która w 2000 roku wynosiła 1700 euro, a to dlatego, że druga połowa rozkładu płac jest zawsze dużo bardziej rozległa niż pierwsza – bardzo wysokie płace sprawiają, że płaca średnia przewyższa medianę. Poza tym 10 % najlepiej wynagradzanych pracowników, zarabiających miesięcznie co najmniej 2720 euro, ma średnią płacę w wysokości 4030 euro, a więc prawie dwukrotnie większą od średniej płacy grupy kolejnych 10 % (2340 euro).

Wynagrodzenie miesięczne w euro

Średnia

1700

D1

890

900

P10

D2

1000

D3

1110

D4

1210

D5

1310

1400

P50

D6

1450

D7

1620

D8

1860

D9

2340

2720

P90

D10

4030

TABELA 2: Nierówność płac we Francji w 2000 roku

INTERPRETACJA: „D1” obejmuje 10 % najniżej opłacanych, „D2” 10 % kolejnych itd. „P10” stanowi granicę oddzielającą „D1” od „D2”, „P50” granicę płac między „D5” i „D6”, „P90” granicę płac między „D9” i „D10”. 10 % najniżej opłacanych pracowników zarabia poniżej 900 euro miesięcznie, a średnio 890 euro, podczas gdy 10 % najlepiej opłacanych zarabia ponad 2720 euro, a średnio 4030 euro miesięcznie.

UWAGI: płace miesięczne, bez premii, po uwzględnieniu składek socjalnych oraz podatków CSG/RDS, pracowników sektora prywatnego zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin.

ŹRÓDŁO: INSEE, DADS 2002, s. 10.

Aby móc ująć nierówności w ramach całego rozkładu, a nie tylko odstępy między skrajnymi decylami, używa się również innych wskaźników, jak współczynnik Giniego, współczynnik Theila czy współczynniki Atkinsona4. Wskaźniki w rodzaju P90 / P10, D10 / D1 czy P80 / P20 są jednak zdecydowanie najprostsze i najbardziej intuicyjne. Wskaźnik P90 / P10 ma również tę zaletę, że stosunkowo wiarygodne dane na jego temat są dostępne w wielu krajach, będziemy więc często się nim posługiwać w tym rozdziale.

Dla pełniejszego przeglądu nierówności płacowych należałoby też wziąć pod uwagę płace sektora publicznego (administracja państwowa, samorządy lokalne, przedsiębiorstwa publiczne). We Francji 4,1 miliona zatrudnionych na pełny etat w sektorze publicznym ma średnią płacę nieznacznie przewyższającą tę z sektora prywatnego, a rozrzut płac w sektorze publicznym jest wyraźnie mniejszy. Na przykład różnica P90 / P10 wynosi 2,6 w grupie urzędników państwowych5.

1.2.1 Porównania międzynarodowe

Czy taki stosunek między płacami, w przybliżeniu trzykrotny między P10 i P90, jest typowy dla nierówności płacowych we wszystkich krajach? Tabela 3 pokazuje stosunek P90 / P10 dla czternastu krajów OECD w 1990 roku.

Widzimy zatem, że Francja, w której rozdźwięk płac według danych OECD w roku 1990 wynosił 3,1, zajmuje miejsce pośrednie między z jednej strony Niemcami i krajami nordyckimi, w których odstęp generalnie jest rzędu 2,5 i może spadać do 2,0 w Norwegii, 2,1 w Szwecji i 2,2 w Danii, oraz krajami anglosaskimi z drugiej strony, wśród których odstęp P90 / P10 osiąga 3,4 w Wielkiej Brytanii, 4,4 w Kanadzie i 4,5 w Stanach Zjednoczonych. Dla wszystkich wymienionych krajów liczby z tabeli 3 dotyczą wyłącznie pracowników zatrudnionych na pełny etat. Jest to ważne uściślenie, ponieważ wzięcie pod uwagę pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, czyli aż 3,1 miliona pracowników we Francji w roku 2000, daje w efekcie większy rozdźwięk między P90 a P10. Na przykład w przypadku Stanów Zjednoczonych, jeśli uwzględnimy wszystkich pracowników zatrudnionych czasowo bądź pracujących w niepełnym wymiarze godzin, rozdźwięk między P90 a P10 będzie wynosił 5,5 w roku 1990, podczas gdy jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie pracowników pełnoetatowych, jak przyjmuje OECD dla wszystkich innych krajów6, różnica ta wyniesie tylko 4,57. Różnice płacowe między P90 a P10 zawierają się zatem w przedziale od około 2–2,5 do 4,5, co jest dość znaczące dla krajów znajdujących się na bardzo zbliżonym poziomie rozwoju.

Norwegia

2,0

Portugalia

2,7

Szwecja

2,1

Japonia

2,8

Dania

2,2

Francja

3,1

Holandia

2,3

Wielka Brytania

3,4

Belgia

2,3

Austria

3,5

Włochy

2,4

Kanada

4,4

Niemcy

2,5

Stany Zjednoczone

4,5

TABELA 3: Nierówność płac w krajach OECD w 1990 roku mierzona stosunkiem P90 / P10

INTERPRETACJA: w Niemczech, aby wejść w skład 10 % najlepiej opłacanych pracowników, trzeba zarabiać 2,5 razy więcej od należących do grupy 10 % pracowników najgorzej opłacanych.

ŹRÓDŁO: OECD, Perspectives de l’emploi de l’OECD, Paris 1993, s. 170–173; Stany Zjednoczone: L. Katz, G. Loveman, D. Blanchflower, A comparison of changes in the structure of wages in four OECD countries, w: R. Freeman, L. Katz (red.), Differences and Changes in Wage Structure, dz. cyt., wykres 1.

1.3 Nierówność dochodów

Jak ta nierówność płac między pracownikami przekłada się na nierówności dochodów między gospodarstwami domowymi? Wyliczenie ma złożony charakter, gdyż trzeba równocześnie uwzględnić przychody pracowników nienajemnych (3 miliony osób we Francji w roku 2000), świadczenia i transfery socjalne, dochody z majątku, następnie zaś zestawić pracowników najemnych, nienajemnych i ich dzieci, aby uzyskać ogólną kategorię gospodarstw domowych. Tabela 4 przedstawia wynik tych operacji dla Francji roku 2000.

Średni dochód miesięczny gospodarstw domowych we Francji wynosi w 2000 roku 2280 euro, ale 10 % najuboższych gospodarstw dysponuje mniej niż 790 euro, podczas gdy 10 % najbogatszych ponad 4090 euro, co daje stosunek P90 / P10 w wysokości 5,2, w porównaniu ze stosunkiem P90 / P10 3,0 dla samych płac. 5 % najzamożniejszych gospodarstw, dysponujących miesięcznym dochodem ponad 5100 euro, ma średni dochód 7270 euro na miesiąc.

Fakt, że nierówność dochodów między gospodarstwami domowymi jest większa od nierówności płac między pracownikami, stanowi generalną prawidłowość, którą we Francji roku 2000 pogłębiło bezrobocie dotykające wiele gospodarstw, choć na ogół tłumaczy się to innymi czynnikami.

Przede wszystkim dochody z działalności pozapłacowej, a zwłaszcza dochody z majątków, są dużo bardziej nierówno rozłożone niż płace. Zazwyczaj udział dochodów z majątku uzyskiwanych przez 10 % najzamożniejszych gospodarstw sięga rzędu 50 % dochodów z majątku uzyskiwanych przez całość gospodarstw domowych, podobnie zresztą jak udział całkowitego majątku należącego do 10 % najbogatszych, podczas gdy udział masy płacowej uzyskany przez 10 % najlepiej opłacanych pracowników sytuuje się w zależności od kraju między 20 % i 30 % (23,7 % we Francji w roku 2000). Udział dochodów z majątku w całkowitym dochodzie jest jednak niewielki i z tego powodu udział dochodów uzyskiwanych przez 10 % najbogatszych gospodarstw domowych stanowi tylko 26 % całkowitego dochodu gospodarstw domowych we Francji w 2000 roku. Poza tym te bardzo znaczne różnice w majątkach, dużo większe niż nierówności w płacach czy dochodach, są o wiele mniej znane. Wiadomo, że nierówności majątków nie tłumaczą się wyłącznie nierównością obecnych i dawnych dochodów, które doprowadziły do ich powstania. W znacznym stopniu – zdaniem Stefana Lolliviera i Daniela Vergera8