14,90 zł
W zbiorze Dzikie ogrody zaprezentowano utwory o różnej tematyce, autor zmyślnie podzielił je na działy, czyli ogrody, do których wybieramy się na przechadzkę między myślami ubranymi w słowa i tworzącymi alejki z wersów.
Autor – jak przystało na wziętego satyryka – chłoszcze biczem języka wszelkie przejawy naszej obleśnej codzienności, posługując się przeważnie lapidarną formą dystychu. Jego fraszki napisało życie, któremu tylko użyczył talentu.
Poszczególne działy to ogrody, podzielone celowo w taki sposób, aby czytelnik mógł wybrać się na spacer między myślami przyozdobionymi w słowa i tworzącymi alejki z wersów.
Ta niewypowiedziana przechadzka jest natchnieniem dla ducha, prawdziwą uczta zmysłów, spotkaniem z literacką grą słów, zabawą ich znaczeniem, układaniem, porządkowaniem, a to całość podszyta humorem, groteską, ironią, niewielką ilością złośliwości i niemałą dawką dociekliwości.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 36
Wojciech Łęcki „Dzikie ogrody”
Copyright © by Wojciech Łęcki, 2020
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2020
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Przedmowa: Marek Nowakowski
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Korekta: „Dobry Duszek”, Robert Olejnik
Skład: „Dobry Duszek”
Projekt okładki: Robert Rumak
Skład epub i mobi: Adam Brychcy
ISBN: 978-83-8119-645-1
Wydanie II poprawione,
poszerzone i zaktualizowane
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]
W kraju gadulstwa i grandilokwencji, którym jest Polska, casus Wojciecha Łęckiego zastanawia optymistycznie! Jego ulubionymi formami wypowiedzi są aforyzm i fraszka. Mało słów – dużo treści. Taki jest przecież cel tej surowej dyscypliny. Czytając jego krótkie teksty – jako dość wybredny czytelnik – odczuwam satysfakcję. Tak często trafia do celu, tak rzadko pudłuje. Oszczędny w słowach, pragnie przekazać coś spod powierzchni rzeczy. Jego tom Dzikie ogrody nie uchybi tradycji tej trudnej sztuki ascezy słów w zbożnym celu, żeby powiedzieć więcej! Najwięcej! Życzyć mu należy powodzenia na niwie oszczędności słów w kraju ich nadmiaru.
[Marek Nowakowski]
(Wstęp z pierwszego wydania)
Polska ci doskwiera? Ja tylko à propos:zawsze niewiernabyłaś jej, Europo.
Wiele razy się dziejówodwracała karta.Ty – w twarz się nam śmiejąc –masz ją za bękarta.
Zasłuży na wieniec pogardyza dwie prędkości i standardy.
Śnili o nim Marks, Lenin i batiuszka Stalin.Już madame Merkel między zbrodniarzami?
Przyjęła Europa uchodźców bez liku.Będą za nich Niemcy rozwijać Afrykę?
Gdy ich wielki protest przejdzie stolicami,Macron mieć będzie Europę bez granic.
Grono europejskich, lewackich pierdzielifasuje wolność Polsce pod dyktat Brukseli.
Opozycja: – Wszelkie zło – pisiorów wina!
– Chcecie, durnie, postępu z nadania Putina?!
Bez refleksji żadnej patriotom zaplutymkary na Ojczyznę podpowiada Putin!
Wielkiego odkrycia na plażach Normandiidokonała Angela (Kaczmarek de domo).Idąc ku wschodowi, alianci zajadliwydzierali złą Rzeszę Hitlerowi, rzekomo
przywódcy kosmitów (odkrywcza wiadomość!)i jego zbrodniczym szwadronom siepaczy.Niemiec nigdy Polaka nie wyrzucał z domu,nie ma się zatem i z czego tłumaczyć.
Przeciwnie. Zapewniał ciemiężonym pracęw obozach zadumy, ciszy i skupienia, bez krematoriów ani łap oprawcy...!Żydów mordowali bezduszni Polacy.
Niemcy na przekór dawali schronienia...!Zamojskie dzieci słali na wakacje...!Czemu dziś głoszą powyższe sensacje?
By zakłamać bezsporne dowody zdziczenia!
– Za co wyróżniony trzema medalami? –pytałem lizusów, co są bożyszczami.Brak odpowiedzi lub fałszywe słowa.Holender zaczął lud polski miłować.Jeśli zostanie na unijnym szczycie,dupowłazy, nowy order hipokrycie!
Dostrzegł komanda ze szczytów Brukselinazistów na Marszu radości w Warszawie!Wsparli go zdrajcy (Thunowie... Tuskowie),jakby te komanda pod Zamkiem widzieli!
Najpierw roboli rozbrajały bajką o marcepanach w Anglii tudzież Rajchu...Potem kołowały w politycznym mopie,by makiawelskiej podesłać Europie.
A oni pracą zasłynęli wszędzie, skazani w kraju na szczaw i żołędzie.
Banderyzm Ukraina wciąga na sztandary,gardząc usłużnością naszych polityków.
Ci, widząc nad głowami zbrodnicze koszmary,nie przecierają oczu. Bo ręce w nocniku.
Tylko dwa miliony za próg wystawionych.
– Budujmy Polskę marzeń –mówi rząd. I zmienia bez uprzedzenia nasze marzenia.
Bielik za wygląd ukoronowany.
Przedni pokonał piękniejsze orłany.
Stąd myśl natrętna pod najdroższym Godłem:zwyciężać nie da się samym wyglądem.
Kilku, na szczęście byłych, prezydentówwoli argument siły od siły argumentów.Pałą lub dechą broniliby racji ci zwolennicy ładu i demokracji.
Latami rozdawała stolicę za bezcen, jakby to było nic nie warte miejsce.Komisja jej niestraszna ni prokuratura.Modli się za nią czołowy purpurat.
Robiła, co chciała ze stołecznym kioskiem.Czyżby otrzymała aprobaty boskie?
Kłamała, łotrom pomagała... I niechybnie za toprzypadła do serc naszym purpuratom.
Pomoc sprawcza nie grzech – myślała nieboga,czy biskup podszepnął, że już nie ma Boga?
Nic to gender, pedalstwo, obsceniczna „Klątwa”...Hance nawet Jan Paweł nie pozostał święty.Kanon ktoś hierarchom do reszty poplątał?
Kto tknie niebogę, niech będzie przeklęty!
Gdyby natura zechciała, to by mierzeję sama przekopała –orzekła posłanka tonąca w obłudzie.Nie wie, że kanały przekopują ludzie?Robiąc w polityce, nie wie kobiecina,że śmiało podnosi interes Putina.
Oskarża emigrantów o brexit szalona,których z kraju wygnała bieda oraz pustka.Jej słowa to jakaś prostacka zasłona dla roli zdrajców i ich guru Tuska.
Rzucił urząd premiera na sygnał Angeli, by do brexitu Brytanię ośmielić!
Andrzej Halicki – awiator niesłychany!Fundował wojsku francuzy oraz karakany.Posłów ci u nas aż ponad czterystu.Pośród nich wielu takich specjalistów.
– Ileż to kamienic – pytałem przy kawie –ocalało z Powstania w Warszawie?
Po wojnie wszystkie odbudował naród.Wyciąga po nie łapy dziś szubrawców paru!
Gasił, będąc premierem, co rok nową aferę, nim na stronę niemieckąsalwował się ucieczką.Królem Europy go wybrano,choć bliżej był Trybunał Stanu.
Gdy elyta po niego pośle,przybędzie na białym ośle.
Wydawnictwo Psychoskok