Dolina Fergańska w czasach islamu - Łabenda Michał - ebook

Dolina Fergańska w czasach islamu ebook

Łabenda Michał

0,0
52,00 zł

-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

„Islam w Azji Centralnej pojawił się w VII wieku i od tego czasu jest jednym z najważniejszych czynników kształtujących historię regionu. Początkowo był jedną z wielu religii, z biegiem lat stał się dominujący, odgrywał znaczącą, jeśli nie decydującą rolę w procesie formowania się nowoczesnych narodów. Po przemianach, jakie dotknęły region za czasów przymusowej ateizacji, oraz w czasie następującego po nich powolnego odrodzenia religijno-narodowego, które w latach dziewięćdziesiątych przybrało żywiołową formę, islam znowu waży w procesach zachodzących w regionie, ponieważ jest on obecny w każdym aspekcie życia społecznego jako religia, filozofia i ideologia. A Dolina Fergańska jest miejscem, gdzie – w porównaniu z pozostałymi regionami Azji Centralnej – świadomość muzułmańska jest najsilniejsza” – pisze Michał Łabenda. W swojej fascynującej książce nie tylko bada procesy religijne rozgrywające się w Dolinie Fergańskiej, ale przede wszystkim kreśli całą barwną, arcyrzadko w polskim piśmiennictwie opisywaną panoramę dziejów tego rejonu. Zaczyna od VII wieku (a nawet wcześniej), przez burzliwy XVIII i XIX wiek, narodziny i rozpad ZSRR, kiedy to Dolina Fergańska, na pozór pogrążona w stagnacji, w rzeczywistości była „kłębowiskiem problemów, które stanowiły istną bombę zegarową” – aż do przełomu wieków. Książkę uzupełniają napisane barwnym językiem biogramy najważniejszych postaci, obfita bibliografia i bogaty materiał zdjęciowy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 1337

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Dolina Fergańskaw czasach islamu

Redakcja i korekta:

Bernadeta Lekacz

Projekt okładki:

Ewa Majewska

Mapa:

Jarosław Talacha

Copyright © by Michał Łabenda & Wydawnictwo Akademickie „DIALOG” Anna Parzymies Sp. z o.o., 2016

ISBN (ePub) 978-83-8002-329-1

ISBN (Mobi) 978-83-8002-330-7

Wydawnictwo Akademickie „DIALOG” Anna Parzymies Sp. z o.o.

00-112 Warszawa, ul. Bagno 3/218

tel./faks: 22 620 87 03

e-mail: [email protected]

http://www.wydawnictwodialog.pl

Skład wersji elektronicznej: Tomasz Szymański

konwersja.virtualo.pl

Wstęp

Na początku przygotowań do niniejszej książki znajduje się moja praca doktorska o radykalnych ruchach muzułmańskich w Dolinie Fergańskiej, którą obroniłem na Uniwersytecie Warszawskim pod kierunkiem prof. Anny Parzymies w 2006 roku. Punkt wyjściowy uległ znacznemu rozszerzeniu, zarówno czasowo, jak i tematycznie. Idąc od szczegółu do ogółu, starałem się stworzyć dokładny opis omawianego terytorium w dość szerokich ramach czasowych, z jego całym bogactwem kulturalno-historycznym. Wiek VII jest naturalną cezurą początkową, która wpisana jest także w tytuł książki, ale mam nadzieję, że wstęp dotyczący wieków wcześniejszych będzie ciekawy dla zainteresowanego czytelnika. Drugą oczywistą cezurą byłby rozpad Związku Radzieckiego; choć realnie władza radziecka istniała w Dolinie ponad dwa razy krócej, niż przetrwał Chanat Kokandzki, charakter zmian sowieckich był nieporównywalnie większy. Mnogość i waga procesów zachodzących w kolejnej dekadzie są w moim przekonaniu wystarczającym usprawiedliwieniem dla dalszego rozszerzenia ram czasowych do przełomu wieków. Kontynuacja poza rok 2000 pozbawiłaby i autora, i czytelnika niezbędnego dystansu do opisywanych wydarzeń.

Jeżeli chodzi o formę, niedościgłym wzorem była dla mnie klasyka czagatajskiej prozy Babur-name, unikałem w miarę możliwości stylu uniwersyteckiego wykładowcy, starając się pisać płynnie, nie nużąc czytelnika natłokiem zbędnych dat i szczegółów. Obficie cytuję źródła współczesne, nikt bowiem lepiej nie przekaże obrazu danej epoki niż naoczny świadek. Niektóre opinie wyrażane przez autorów pamiętników rażą dzisiejszego czytelnika swoją jednostronnością lub wulgaryzmem, oddają jednak ducha czasów i ukazują ówczesne stereotypy – a trzeba mieć świadomość istnienia tego, co z reguły wykazuje żywotność do dziś. W wielu wypadkach styl i elokwencja autorów są godne podziwu i trudne do przekazania w tłumaczeniu – gdzie to możliwe, prezentowałem więc oryginały.

Przy pracy z tekstami z epoki nieocenione były dwie strony internetowe: vostlit.info z doskonale opracowanymi tekstami źródłowymi (nie tylko zresztą z Azji Centralnej) oraz zerrspiegel.orientphil.uni-halle.de, kopalnia materiałów pochodzących z archiwów uzbeckich i rosyjskich. Należy także wspomnieć o wielkim znaczeniu cyfryzacji archiwów niektórych większych wydawnictw prasowych (np. „New York Times”); nic nie zastąpi jednak przyjemności wertowania starych zszywek gazet i czasopism, pożółkłych raportów i esejów w zaciszu (i kurzu) archiwów i bibliotek.

Czytelnik polski ma bardzo ograniczone możliwości, by zaznajomić się z historią Azji Centralnej; klasyczne Dzieje Azji Środkowej Zygmunta Łukawskiego oraz tłumaczone z rosyjskiego Dzieje i kultura ludów Azji Centralnej są dalece niewystarczające; nie obejmują poza tym (z radykalnie różnych powodów) szalenie interesującego wieku XX. Sama Dolina Fergańska, znajdująca się na peryferiach tego regionu, nie doczekała się w literaturze światowej własnego opracowania i niniejsze wydanie w pewnym stopniu powinno tę lukę zapełnić. Co więcej, dołożyłem starań, by przedstawić – gdzie to tylko możliwe – miejscowy punkt widzenia. Dotychczas większość opracowań w językach zachodnich, które w mniejszym lub większym stopniu dotyczyły Doliny, opierała się na pracach uczonych radzieckich, a ci z kolei rzadko wychodzili poza spadek naukowy prof. W.W. Bartolda z początku XX wieku. Oczywiście, niemożliwe i bezzasadne byłoby odrzucenie ogromnego i rzetelnego dorobku Wasilija Władimirowicza, tym bardziej że było to ostatnie dzieło pozbawione nachalnej bolszewizacji, wartościowy był jednak powrót do źródeł pisanych w różnych okresach przez miejscowych autorów, z własnym podejściem do prezentowanych kwestii. Niestety, w czasach radzieckich opracowania uczonych wywodzących się z republik centralnoazjatyckich – poza wspomnianym zmarksizowaniem – były wtórne w stosunku do dzieł ich rosyjskich kolegów, a ten wzorzec, niestety, zachował się także po rozpadzie ZSRR i aż do ostatnich lat oryginalne spojrzenie na własne dzieje jest ciągle rzadkością – tym bardziej godną, by się z nią zapoznać.

Odrębnym zagadnieniem pozostaje polityzacja historii w niepodległych krajach Azji Centralnej. W okresie budowania własnej tożsamości narodowej poradzieckie wzorce utylizacji nauki pozwoliły na stworzenie wielu sprzecznych narracji powstałych z wybiórczo przedstawianych faktów, folklorystycznych podań, przemilczeń i stereotypów; brakuje możliwości i chęci ich naukowej weryfikacji. Pewne teorie, szczególnie te dotyczące trwania poszczególnych narodów w historii i roli określonych postaci z nich się jakoby wywodzących, opierają się li tylko na autorytecie ich autorów i nie przewiduje się obiektywnej dyskusji na ich temat.

W olbrzymiej większości przypadków także dzieła literackie powstałe w Dolinie Fergańskiej są nieznane szerszej publiczności, a nieliczne tłumaczenia dokonywane były z rosyjskich przekładów, których jakość pozostawiała wiele do życzenia. Wybitnym wyjątkiem jest wspomniane powyżej Babur-name, ze względu na osobę autora i jego polityczną karierę cieszące się niesłabnącym zainteresowaniem badaczy ze Wschodu i Zachodu; całe Morze Literatury Kokandzkiej jest mało znane nawet w Azji Centralnej. Nie siląc się na rzecz niemożliwą, jaką jest poetyckie wierne tłumaczenie, przytaczam oryginalną wersję utworów, co daje wgląd w kunszt techniki tworzenia i pomaga wyczuć melodię utworu, wraz z tłumaczeniem filologicznym.

Cytowanie tekstów czagatajskich stworzyło problem ich transliteracji. Skorzystałem z tego, że język uzbecki, wywodzący się z czagatajskiego, jest obecnie zapisywany alfabetem łacińskim i zastosowałem ten schemat. Ta kwestia była stosunkowo łatwa do rozwiązania – mimo niezwykłego rozwiązania, jakim było wprowadzenie do zapisu języka uzbeckiego ogromnej liczby apostrofów oznaczających – zależnie od zastosowania – nazalizację, przegłos lub welarność. Początkowo utrudnia to płynność lektury, ale umożliwia w miarę dokładne odtworzenie fonetyki. Przy zapisie tekstów kirgiskich jedyną niedogodnością jest w zasadzie brak odzwierciedlenia tylnojęzykowości głosek. Rzeczywistą zmorą były oboczności napisania nazw własnych – w literaturze przedmiotu podstawą był rosyjski zapis w cyrylicy, który w wielu wypadkach błędnie oddawał brzmienie w języku oryginału (najlepszym przykładem jest głoska uzbecka obecnie zapisywana jako o’, lecz w cyrylicy jako ӯ – w rezultacie O’smanov stawał się Usmanowem itd.). Dalsza transliteracja rodziła kolejne wersje w językach europejskich. Zdecydowałem się w tej sytuacji stosować spolonizowane nazwy, jeśli już funkcjonują w polskich pracach z tej tematyki (np. Islam Karimow zamiast Islom Karimow), chyba że fonetyczne przekłamanie było zbyt rażące (np. Oxunboboyev zamiast Achunbabajew); rożne nazwy własne (w tym imiona i nazwiska), jeżeli są nowe w literaturze przedmiotu, zapisywałem w maksymalnie spolonizowanej postaci. Wiele miejscowych toponimów posiada w języku polskim utartą pisownię i tę, oczywiście, stosowałem, z jednym małym wyjątkiem. Otóż w językach Azji Centralnej litera л oznacza spółgłoskę boczną półotwartą dziąsłową welaryzowaną, bliską polskiemu l, lecz dotychczas transliterowano ją zgodnie z zasadami dotyczącymi języka rosyjskiego – z reguły jako ł; w niniejszej książce zdecydowałem się konsekwentne stosowanie zapisu z l.

Jak każda książka, także ta powstała dzięki wsparciu i pomocy wielu ludzi, spośród których chciałbym szczególnie serdecznie podziękować mojej Żonie za wsparcie i zrozumienie, a także prof. Annie Parzymies za inspirację i wiarę.

Rozdział IDolina Fergańska – rys geograficzno-polityczny

Dolina Fergańska to największa dolina oddzielająca pasmo Tienszan od Gór Ałajskich, połączona z obszernym Stepem Głodowym wąskim przesmykiem w okolicach Chodżentu. Ma kształt nieregularnej elipsy, ale jej wielkość powoduje, że przebywający w tych regionach może w ogóle nie zauważyć, że znajduje się w dolinie, góry nikną bowiem w oddali. Powierzchnia doliny wynosi 22 tysiące kilometrów kwadratowych, południkowo rozciąga się na 350 kilometrach, a równoleżnikowo na 100 kilometrach. Obecnie jej terytorium jest podzielone między trzy poradzieckie państwa: Kirgistan, Tadżykistan i Uzbekistan. Przez wiele wieków swojej historii mimo zmiennych losów kolejnych państwowości istniejących na tym terenie jedność kulturowa tego regionu nie została zaburzona. Była to część szeroko rozumianej historycznej krainy Zarzecza, z arabskiego zwanej Mawarannahr („To, co za rzeką”), która pierwotnie obejmowała obszar między Amu-darią i Syr-darią (jeszcze inna nazwa, Transoksania, odnosiła się tylko do Oxusu, greckiej Amu-darii), lecz jako określenie kręgu kulturowego rozszerzyła się w kierunku wschodnim i północnym, na obszary zamieszkałe przez ludność osiadłą i znajdujące się pod wpływem islamu. Dopiero specyficzny charakter i układ granic, jaki został ustanowiony między stwarzanymi w XX wieku radzieckimi republikami związkowymi i autonomicznymi i jaki zachował się w postaci granic państwowych po rozpadzie Związku Radzieckiego, powoduje, że podziały nieuchronnie się pogłębiają, choć nadal istnieje silna więź pomiędzy poszczególnymi częściami Doliny znajdującymi się obecnie w różnych państwach.

Od północnego wschodu Dolinę ograniczają Góry Fergańskie, od północnego zachodu Góry Kuramińskie i Czatkalskie; na południu należące do pasma Hissaro-Ałaju Góry Turkiestańskie i Ałajskie oddzielają ją od basenu Amu-darii; od zachodu, przez szczyty Tienszanu, jedyne bezpośrednie połączenie Doliny ze Stepem Głodowym prowadzi przez wąski przełom Syr-darii, gdzie obecnie znajduje się Zbiornik Kajrakkumski. Mimo że na terenie Doliny znajdują się także obszary pustynne zwane przez Babura Ha-Derwisz, jej większą część zajmuje bardzo żyzny step nawadniany wodami Narynu i Kara-darii, które to rzeki w okolicach Namanganu łączą się w Syr-darię, oraz licznymi potokami zasilanymi wodą z topniejących lodowców w Tienszanie. „Dzięki miękkiemu klimatowi, żyznej, w wielu miejscach lessowej, glebie i stosunkowo dużej ilości wody płynącej z gór Fergana jest jednym z najbogatszych i kwitnących regionów Turkiestanu. Jest ona gęsto zaludniona przez ludność rolniczą, która żyje w dostatku. U stóp gór, które otaczają Ferganę i w których swój początek bierze wiele strumieni wykorzystywanych u ich podnóża do irygacji, ciągnie się pasmo zagospodarowanych oaz przerywane gdzieniegdzie nienawadnianymi przestrzeniami, a czasami także pustyniami żwirowymi i kamiennymi, nieraz też – piaskami”1. Chociaż przez ostatnie sto lat tradycyjny system irygacyjny został gruntownie zmieniony i obecnie lokalną sieć hydrograficzną wspomagają trzy kanały powstałe na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku (Wielki Fergański im. Stalina, Północnofergański im. Mikojana i Południowofergański im. Andrejewa) oraz pochodzący z lat sześćdziesiątych Wielki Kanał Andiżański, to dla rolnictwa nie przyniosło to zmian na lepsze. Zniknęło co prawda zagrożenie zasypania terenów uprawnych przez wędrujące piaski, co jeszcze na początku XX wieku zmuszało do ucieczki ludność całych kiszłaków w zachodniej części Doliny, ale na mocy odgórnych decyzji uprawiane od setek lat pszenica, owies, proso, kukurydza, lucerna i tytoń zostały zastąpione monokulturą bawełny. Gleby w zastraszającym tempie jałowieją. Wycięto hektary lasów, zastępując je zaroślami morwowymi dla hodowli jedwabników.

Największe miasta Doliny to Fergana (Farg’ona), Kokand (Qo’qon), Andiżan (Andijon), Margelan (Marg’ilon) i Namangan w Uzbekistanie, Chodżent (Хуҹанд) w Tadżykistanie i Osz (Ош) w Kirgistanie.

Każde z nich ma bogatą i długą historię. Wyjątkiem jest Fergana założona w 1878 roku jako Nowy Margelan; jednak „the province of Farghanah […] had for its capital, in the earlier middle-ages, the city of Akhsikath, which Ibn Khurdadbih and others call Farghanah city. […] Akhsikath is described by Ibn Hawkal as a large city, with a castle, where stood the Friday Mosque, the governor’s palace and the prison. The inner city, which measured a mile across in every direction, was intersected by numerous water channels, all connected with a great tank; and there were markets both here and in the suburb, which latter was surrounded by a wall. The inner city had five gates […]. The place was entirely surrounded by gardens, which extended for a distance of a couple of leagues beyond the suburb gates”2. Dzisiejsza Fergana nie ma wiele wspólnego z ową odległą Ferganą-Akhsikath, jest bardziej spadkobierczynią Nowego Margelanu (przemianowanego w 1910 roku na Skobieliew i dopiero w 1924 roku na Ferganę), rosyjskiego przyczółka na terenie Doliny. Jej prawdziwym ojcem chrzestnym jest drugi gubernator wojskowy obwodu fergańskiego Aleksander Konstantynowicz Abramow3 wdrażający w życie plany swojego poprzednika Michaiła Skobieliewa. Miasto ma charakter europejski, mówi się, że dzięki zachowanej architekturze kolonialnej przypomina Taszkent sprzed trzęsienia ziemi w 1966 roku. Wiele takich miast można znaleźć w prowincjonalnej Rosji – choć klimat jest tu odmienny niż w zachodniej Syberii, mieszkańcy coraz bardziej odzwierciedlają narodowościowy skład Uzbekistanu, a niektóre miejsca, na przykład bazar, zyskały azjatycki charakter (także w odniesieniu do towarów, które w większości noszą etykiety made in China), nadal uważane jest za „rosyjską wyspę” w Uzbekistanie. W pamięci fergańczyków istnieje radziecka, wyidealizowana Fergana, o której pisał W. Galiapin: «Фергана – тополиная радость моя»4: z kinami „Kosmos” i „Nurxon”5, kawiarnią „Kosmos” pod otwartym niebem i niedaleką łaźnią miejską, postkolonialnym budynkiem komitetu obwodowego Komsomołu, jednostką wojsk lotniczych itd.

Kokand był stolicą rozległego chanatu, który brał od niego nazwę – jego dzieje będą jednym z głównych tematów tej książki. Po podboju przez Rosjan administracyjne centrum Doliny przeniesiono do Nowego Margelanu, a Kokand powoli nabierał coraz bardziej prowincjonalnego charakteru. Na przełomie XIX i XX wieku tak opisywał to miasto brytyjski podróżny M.M. Shoemaker: „Khokand is the chief town of the province of Ferghana, and of some fifty thousand inhabitants. But the approaching travelers wonder where they are. There is no evidence of any such population as our tarantass rattles into the place up a long avenue of unusual width, which, bordered by trees, stretches away before us”6. Na przełomie XX i XXI wieków opis ten można było bez ryzyka większego błędu zacytować, choć w tym czasie liczba ludności wzrosła czterokrotnie. Niemiłosiernie rozrosły się przedmieścia zaśmiecane chaotycznymi, chruszczowskimi7 blokowiskami, płynnie przechodzące w wiejską zabudowę. W centrum można odnaleźć mizerne resztki dawnej świetności: pozostałości po przepysznym pałacu, który był dumą Chudojar-chana, cmentarz kokandzkich chanów Dahmai-shohon oraz szlachetnych kobiet z ich rodzin Dahmai Modarixon, meczety i medresy, ale także perełki imperialnej architektury rosyjskiej w stylu modernistycznym, jak na przykład budynek Banku Rosyjsko-Azjatyckiego (1909), w którym obecnie znajduje się urząd miejski.

Andiżan to miasto o niezwykle bogatej, często tragicznej historii. Młodszy od wielu innych miast fergańskich, powstał w okresie panowania mongolskiego. Wcześniej była to niewielka wioska pozostająca w cieniu Oszu. Najsłynniejszym jego synem jest Zahir ad-Din Muhammad Babur, potomek po kądzieli Dżyngis-chana i po mieczu – Tamerlana, założyciel Państwa Wielkiego Mogoła. Miasto było świadkiem ciężkich walk przeciwko wojskom generała von Kaufmanna podczas podboju Chanatu Kokandzkiego, następnie nieudanego antyrosyjskiego powstania w 1898 roku i kolejnego, utopionego we krwi w 1916 roku. Pod koniec 1902 roku Andiżan nawiedziło trzęsienie ziemi o niespotykanej sile. Świadkowie pisali: „Instytucje rządowe i punkty administracyjne po katastrofie znajdowały się w najgorszym stanie. Szczególnie ucierpiało biuro poczty i telegrafu; jednakże ani na chwilę nie przerwało pracy: aparat został uratowany, wywleczony na zewnątrz i ustawiony na gruzach, i bezzwłocznie wysłano informację o zagładzie Andiżanu, co zostało przyjęte na linii, jak się potem okazało, z pełnym niedowierzaniem; potraktowano ją jako zabawną mistyfikację. […] Ruiny andiżanskich budynków przedstawiają sobą straszny widok. W bezkształtnych kupach śmieci przywalonych pogiętymi i rozerwanymi dachami nie da się poznać pięknych budynków rosyjsko-chińskiego banku, skarbca, komendantury wojskowej, szpitala itd. Dworzec kolei żelaznej utracony; szyny kolejowe, powyginane do granic możliwości, zostały jako tako ponaprawiane dopiero przed 21 grudnia. Niezwykły wygląd ma wieża ciśnień koło dworca w Andiżanie – jej kopuła przekrzywiła się na bok jak czapka założona na bakier. Andiżańska cytadela, na murach której Czerniajew i Skobieliew stawiali czoła kokandczykom w latach 1875–76, wygląda tak, jakby właśnie ją zbombardowano; obsuwy na południowej stronie przypominają kropka w kropkę skutki wybuchu miny”8. Według doniesień „New York Timesa” z 18 grudnia 1902 roku: „The town of Andijan was totally destroyed by an earthquake. […] Shocks were felt in New Marghelan and surrounding villages, and a railway was destroyed for a considerable distance”9. W kilka dni później gazeta donosiła: „Even the worst of earlier reports of the recent earthquake disaster at Andijan quite underestimates the appalling loss of life. A telegram today from the scene of the catastrophe puts the number of victims in the native quarter of the town at 4.000. […] The State Treasury containing 5.000.000 roubles is in the ruins […]. The water in the wells has disappeared. […] The Russian population of the town is camping at the railroad station, where 500 cars are placed at the disposal of the population. The local Government officials are quartered in cars”10. Kwitnące miasto, jeden z handlowych ośrodków całej Doliny, długo podnosiło się z ruin – A.M.B. Meakinn, która odwiedziła je w 1905 roku, opisała Andiżan jako „a heap of ruins”11. Historia najnowsza także nie oszczędzała Andiżanowi tragicznych wydarzeń – zamieszki na tle narodowościowym w końcowych latach ZSRR, a w 2005 roku krwawo stłumiono antyrządowe wystąpienia miejscowej ludności. Być może niespokojny charakter mieszkańców jakoś współgra z niewyróżniającą się niczym architekturą, jest dla niej kontrapunktem? Samo miasto jest bowiem bardzo typowe – duży i pusty centralny plac Babura, przy którym stoi budynek administracji i hotel z zaskakującą nazwą „Andijon”, niedaleko szary budynek sklepu towarowego, teatr i kino, w pobliżu bazar; szerokie ulice, w centrum ocienione platanami, w mahallach pozbawione drzew, z wąskimi odnogami przechodzącymi w splątane zaułki i ślepe uliczki.

Margelan to miasto w centrum Doliny podporządkowane jednemu produktowi – jedwabiowi. Istnieje legenda, według której w tym miejscu na popasie bywał sobie sam Aleksander Macedoński. Świta uraczyła go miejscowymi specjałami – kurczakiem (murgh) i chlebem (non), co dało nazwę miasta. W czwartym wieku hidżry (X wiek naszej ery) Margelan był niewielką mieściną posiadającą jednak własny meczet soborowy12. Babur wychwalał margelańskie granaty i morele. Uważał, że najlepsi wróżbiarze wszystkich znanych mu ziem pochodzą właśnie z tego miasta13. Na przełomie XIX i XX wieku M.M. Shoemaker tak opisywał Margelan: „Marghilan is a spot that could have no existence save for irrigation. Stop that, and the hot blasts from the desert in which she is placed would burn her in a month’s time. Her streets resemble Paris in their width and magnificent length. Her squares, like Paris also, are superb; but when one comes to look for the houses, that resemblance ceases. If one walks around, one may, by careful inspection, perhaps find a house or two. It is very hot here; each window is provided with a heavy felt shutter to keep light and heat”14. Tym większy podziw wzbudza wielowiekowa tradycja produkcji jedwabiu w okolicy tak bardzo zależnej od sztucznego nawadniania. W mieście na przełomie wieków działały dwie fabryki jedwabiu – Margelańskie Zakłady Jedwabnicze zatrudniają ponad 15 tysięcy pracowników i produkują tkaniny, korzystając z nowoczesnych technologii, a Zakłady Jedwabnicze Yodgorlik są o wiele mniejsze, lecz ich produkcja – powstająca w tradycyjny sposób, ręcznie – stanowi klasę samą w sobie. Jeśli chodzi o samo miasto, w sto lat po M.M. Shoemakerze Paryż zdawałby się ostatnim możliwym porównaniem dla Margelanu. Ulice daleko zbyt wąskie, by pomieścić wszelkie przejawy transportowego chaosu, w tym nad wyraz licznych rowerzystów; azjatycki charakter miasta podkreślają wszechobecne bazary i targowiska, wychwalane place zostały zabudowane, a w najlepszym wypadku zabetonowane i wyłożone brukiem. Jedynie upał pozostał ten sam…

Drugie co do wielkości uzbeckie miasto to Namangan, który zasłużenie cieszy się opinią najbardziej konserwatywnego regionu kraju. W XVII wieku był to jeszcze niewielki kiszłak w okolicy miasta Ahsikent. Swój rozwój miasto zawdzięcza kopalniom soli (stąd nazwa – z perskiego namak kan), później znane było ze swoich wybitnych teologów. Nawet w czasie rządów rosyjskich był to ośrodek teologii muzułmańskiej, którego tradycje w latach władzy radzieckiej kontynuowały nielegalne medresy i meczety funkcjonujące pod przykrywką czajchan i klubów kultury w mahallach. Do dziś niewiele ze swojej aktualności stracił opis Namanganu i jego ludności z początku XX wieku, jaki zawdzięczamy A.M.B. Meakin: „[We could see] the rows of poplar-trees that lined streets as wide as those of Tashkent. The native town here is in a particularly prosperous condition. […] The Mohammedan law that you must pay your debts is strictly kept; the people are so honest that Russians will trust them with large sums of money without any security”15. Ślady historii widać na każdym kroku mimo niszczycielskiej działalności władz radzieckich i silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło miasto w 1926 roku – w samym Namanganie i w okolicznych miejscowościach zachowało się zadziwiająco wiele wspaniałych zabytków architektury sakralnej: medresy, kompleksy cmentarne, mauzolea i meczety z XVIII, XIX i początku XX wieku. Po uzyskaniu niepodległości przez Uzbekistan islam szybko odzyskał swoje znaczenie, w latach 1991–1992 miasto przez pewien czas funkcjonowało nawet zgodnie z zasadami szariatu w jego lokalnej interpretacji. Konserwatyzm widoczny jest na każdym kroku – w kinach nie wyświetla się zbyt wielu zachodnich filmów, wystawiane sztuki teatralne są dość zachowawcze, na ulicach nie widać dziewcząt z odsłoniętymi ramionami i mężczyzn w szortach, większość kobiet nosi chusty, a w okresie ramadanu w ciągu dnia nie działa praktycznie żadna restauracja.

Z racji swojego położenia Chodżent cywilizacyjnie i politycznie bardziej skłaniał się ku Samarkandzie niż Ferganie, lecz geograficznie jest to niewątpliwie część Doliny. Podobno na miejscu dzisiejszego Chodżentu pierwszą osadę założył Aleksander Macedoński i nazwał ją Aleksandria Eschate, Aleksandria Kresowa. W X wieku „Khujand was of considerable length along the river strand, but of little breadth; it had a strong castle with a prison. The Friday mosque was in the city, the governor’s palace being in the Maydan, or square, of the suburb. Khujand is described by Ibn Hawkal as a most pleasant town, and its people possessed boats for going on the Jaxartes16 river”17. Chodżent, zwany w czasach radzieckich Leninabadem, znajduje się w Tadżykistanie, lecz – odcięty od reszty kraju przez Góry Hissarskie – zachował ścisłe związki ekonomiczne i kulturowe z resztą Doliny Fergańskiej. Obecnie jest to drugie co do wielkości miasto Tadżykistanu. W latach sześćdziesiątych zaanektowano pod budownictwo mieszkaniowe prawy brzeg Syr-darii i teraz Chodżent łączy w sobie elementy europejskie w formie, a poradzieckie w treści, z miejscowymi, azjatyckimi, postsowiecki materializm i ideologiczną pustkę z islamem, tadżycką państwowość z uzbeckim kolorytem. Biorąc pod uwagę turbulentne dzieje, nie zaskakuje brak zbyt wielu zabytków i śladów przebogatej historii, choć można pomarzyć, by zobaczyć to miasto w takiej postaci, jaką opisywał Ibn Haukal…

Największym miastem kirgiskiej części Doliny jest Osz – południowa stolica Kirgistanu – który czysto subiektywnie jest też najbardziej urokliwym i magicznym miejscem całego regionu. Prawdopodobnie jest to jedno z najstarszych miast Doliny, jego początki legenda wiąże z Salomonem. Osz „already in IV (X AD) century was a place of great importance. In the castle of Ush stood as was usual the governor’s palace, and the prison; and the inner town was surrounded by a walled suburb, running up the slope of the neighboring hill; with three gates […]. The Friday mosque stood in a broad Rahbah, or square, surrounded by markets; and the lands around were plentifully watered by many streams”18. Przez wieki Osz był znany tylko jako miejsce pielgrzymek do sławnego Tronu Salomona, góry uważanej za świętą przez miejscową ludność. Na początku XX wieku był to „a little hamlet placed where the land «quivers on the rise» from the plain to mountains. Jagged peaks rise around it in welcome variation from the endless steppes behind […], while the near foreground holds a rugged mass called the «Throne of Solomon»”19. W czasach radzieckich przekształcony w znaczący ośrodek przemysłowy, którego znaczenie upadło po rozpadzie ZSRR, nie stracił nic ze swojego azjatyckiego, czysto lokalnego charakteru, który wiekami kształtował się w cieniu świętej góry Salomona.

Ludność Doliny wynosiła pod koniec XX wieku około 10 milionów mieszkańców; Dolina należy do najgęściej zaludnionych terenów Azji Centralnej – około 25 osób na kilometr kwadratowy przy średnim centralnoazjatyckim zaludnieniu równym 14 osób na kilometr kwadratowy. Jeżeli trzeba by było jednym zdaniem scharakteryzować stosunki narodowościowe, należałoby zacytować hasło Unii Europejskiej – jedność w różnorodności. Do odwiecznego współistnienia żywiołu perskiego i tureckiego, rolników i koczowników należy dodać wielowiekową obecność Żydów sefardyjskich i aszkenazyjskich, Słowian, Ormian, Arabów, Chińczyków; dominujący obecnie islam musiał pogodzić się z wpływami starożytnych, obecnie często wymarłych już religii i nauczyć się współistnieć z chrześcijaństwem różnych denominacji, nie wspominając o dziesięcioleciach wojującego ateizmu. W dodatku podziały polityczne nałożyły się na religijne, ideologiczne, plemienne i narodowościowe.

Geologiczna przeszłość Doliny położonej na styku płyty syberyjskiej z indyjską zapewnia jej duże zasoby bogactw mineralnych. Złoża węgla kamiennego są trudno dostępne, jednak ich znaczenie dla państw regionu trudno przecenić, stanowią one bowiem główne źródło energii cieplnej Tadżykistanu i Kirgistanu, przynajmniej dopóty, dopóki nie zagospodarowane zostaną miejscowe złoża odnawialne. Z uwagi na dużą zawartość siarki i brak nowoczesnych technologii oczyszczania wykorzystywanie tutejszego węgla przedstawia sobą poważne zagrożenie dla środowiska naturalnego. Główne tereny eksploatacji to Sülüktü i Kyzyl-kyja (położone w obwodzie batkeńskim w Kirgistanie, głównym odbiorcą są fabryki łupków i cegielnie w Tadżykistanie) oraz Kok-Dżangak (w obwodzie dżalalabadzkim w Kirgistanie). W porównaniu z kaspijskimi złożami ropy i gazu ziemnego zapasy tych surowców w Dolinie Fergańskiej są nieznaczne, ale dla Kirgistanu i Tadżykistanu, które skąpo zostały obdarzone innymi bogactwami mineralnymi, również one stanowią ważną bazę dla krajowego przemysłu energetycznego. Główne miejsca eksploatacji to dla gazu kirgiski Dżalalabad (znany także jako Żalalabat lub Żalal-Abad) i dla ropy naftowej tadżycki Qorag’ach. Po całej dolinie rozrzucone są punktowe złoża rud metali: aluminium (nad rzeką So’x i w Kyzyl-kyja), cyny (w zachodniej części Doliny), cynku (miejscowości Sumsar i Ala-Buka niedaleko od Dżalalabadu w Kirgistanie), manganu (miasteczko Taszkömür, także w okolicach Dżalalabadu), miedzi (tereny nad granicą uzbecko-tadżycką oraz okolice rzeki Kurszab niedaleko od Uzgenu w Kirgistanie), rtęci (nad rzekami So’x i Kök-Suu), uranu (po obu stronach granicy uzbecko-tadżyckiej, chociaż tadżyckie złoża w okolicach Nowgarzon ze względu na ukształtowanie geologiczne są dostępne wyłącznie z terytorium Uzbekistanu), złota (zachodnia część Doliny) i żelaza (Sumsar). Przemysł wydobywczy i kopalnie to możliwość zatrudnienia dla miejscowej ludności, jednak zyski nie zostają w regionie, a wędrują do stolic, gdzie stają się przedmiotem gier biznesowo-politycznych z mizerną korzyścią dla mieszkańców Doliny. Z reguły bogactwa naturalne są tutaj częściej powodem sporów o prawa do ich wykorzystania niż źródłem dochodów dla miejscowej społeczności. Rabunkowe ich wykorzystanie w okresie Związku Radzieckiego stworzyło znaczne zagrożenia współcześnie – niedbale wykonane grobowce dla odpadów z kopalni i zakładów przetwarzania uranu w okolicach Majluu-Suu w Kirgistanie mogą w każdej chwili spowodować katastrofę ekologiczną na skalę całego regionu.

Podział administracyjny Doliny… Można pokusić się o hipotezę, że jest on akceleratorem wszystkich poważnych kryzysów w regionie; nie stanowi na pewno ich praźródła, lecz przyczynił się znacząco do ich uwypuklenia i zaostrzenia. Nie jest odzwierciedleniem naturalnych granic geograficznych, nie uwzględnia czynników historycznych ani etnicznych ukształtowanych przez tysiąclecia skomplikowanej historii, jest pozostałością decyzji, które w latach 1924–1936 zapadały w Moskwie20: 40 procent terytorium Doliny Fergańskiej przyznano Uzbeckiej SRR, górzyste tereny okalające Dolinę wraz z przedgórzami znalazły się w granicach Kara-Kirgiskiego Obwodu Autonomicznego (późniejszej Kirgiskiej SRR), a rejon Chodżentu przekazano w wyniku długich sporów i debat na rzecz Tadżyckiej SRR. Sprawa przynależności Chodżentu rozstrzygnęła się zresztą dopiero pod koniec lat dwudziestych. Początkowo Tadżycka Autonomiczna Republika Radziecka, która wchodziła w skład Uzbeckiej SRR, nie obejmowała terytorium poza górami Pamiru. Kiedy rząd radziecki postanowił zmienić status Tadżyckiej ARR na socjalistyczną republikę radziecką (związkową) w 1929 roku, postanowiono także powiększyć terytorium tej górzystej republiki o tereny, które dzięki planowanej uprawie bawełny mogły zapewnić jej stałe źródło rozwoju ekonomicznego. O tym, że względy narodowościowe nie stanowiły o podziale terytorium, świadczyć może fakt, że procentowy udział ludności tadżyckiej w okolicach Buchary i Samarkandy zawsze był większy niż w Chodżencie21. Na terenach, które wchodzą w skład Doliny Fergańskiej, mieszkało pod koniec XX wieku 27 procent ludności Uzbekistanu, 31 procent ludności Tadżykistanu i aż 51 procent Kirgistanu.

Czynniki polityczne, a nie demograficzne, spowodowały, że Dolina Fergańska jest dosłownie naszpikowana enklawami. Uzbekistan ma cztery eksklawy. Największa to So’x okrążony terytorium Kirgistanu, stanowiący osobny tuman (jednostka podziału terytorialnego Uzbekistanu). So’x leży nad rzeką o tej samej nazwie, ma powierzchnię 325 kilometrów kwadratowych, czyli w przybliżeniu równy jest terytorium Strefy Gazy, zamieszkuje go około 43 tysięcy ludzi, spośród których 99 procent to Tadżycy (sic!). Częścią tumanu So’xu jest maleńka eksklawa Chon-Gara, zwana także Północny lub Dolny So’x, w zasadzie jedna wioska położona dalej w dolinie rzeki. Dwie kolejne eksklawy na terytorium Kirgistanu to Shohimardon (dawny Hamza-abad) nad rzekami Oq-suu i Ko’k-suu oraz niedaleki Jangail o powierzchni nie większej niż 1 kilometr kwadratowy. Obie eksklawy są częścią tumanu fergańskiego, mają łączną powierzchnię około 90 kilometrów kwadratowych i zamieszkuje je 6 tysięcy ludzi, w większości Uzbecy. Tadżykistan posiada kolejne trzy eksklawy. Na terenie Uzbekistanu, w tumanie Pap, położona jest enklawa Sarvak nad rzeką o tej samej nazwie, na zachodnim stoku Gór Kuramińskich. Ma on tylko 14 kilometrów długości i 500–600 metrów szerokości. Znajdują się tam zaledwie dwie miejscowości – mniejsza Sarvaki-Bolo i większa Sarvak, która dodatkowo jest przecięta granicą państwową na dwie części. Na terenie enklawy zamieszkuje około 250 osób, w większości Uzbeków, którzy na dodatek posiadają obywatelstwo Uzbekistanu, co znacząco utrudnia administrowanie eksklawą przez władze Tadżykistanu. Na terytorium Kirgistanu znajdują się dwie eksklawy tadżyckie. Większa z nich to Woruch, dżamoat (jednostka podziału terytorialnego Tadżykistanu, odpowiednik gminy) na terenie obwodu batkeńskiego, o powierzchni 130 kilometrów kwadratowych, zamieszkany przez 31 tysięcy ludzi, z których ogromną większość stanowią Tadżycy. W pobliżu, na południe od kirgiskiej stacji kolejowej Kajragacz, znajduje się maciupeńka eksklawa Kalacza o powierzchni mniejszej niż kilometr kwadratowy, praktycznie niezamieszkana. Ostatnia z tej mozaiki to kirgiska eksklawa Barak na terytorium uzbeckiego obwodu andiżańskiego. Ma ona powierzchnię 4 kilometrów kwadratowych, mieszka tam około tysiąca Kirgizów – jest to w zasadzie jedna wioska o tej samej nazwie, która na mocy przedziwnych porozumień granicznych została oddzielona kilometrowym pasem od pozostałego terytorium Kirgistanu.

Stosunki narodowościowe w poszczególnych państwach utrudnia fakt, że dodatkowo na terytorium południowego Kirgistanu według oficjalnych danych z końca XX wieku mieszkało 700 tysięcy ludzi narodowości uzbeckiej, a w Uzbekistanie – 300 tysięcy Kirgizów i ponad 1,7 miliona Tadżyków. Mimo tak nieszczęśliwego podziału trzy części Doliny znajdujące się w różnych państwach były nadal silniej powiązane ze sobą nawzajem niż z pozostałymi regionami w poszczególnych krajach. Przyczyniał się do tego także system transportowy, który w czasach radzieckich był projektowany bez względu na podziały administracyjne i dopiero powoli dostosowywany jest do potrzeb poszczególnych państw. Jeszcze na początku XXI wieku, jadąc koleją z Biszkeku do Oszu (dwa największe miasta Kirgistanu), pięciokrotnie przekraczano granicę: przed Tarazem (kirgisko-kazachska), w Taszkencie (kazachsko-uzbecka), przed Chodżentem (uzbecko-tadżycką), przed Andiżanem (tadżycko-uzbecką) i w Kara-suu (uzbecko-kirgiską).

Dolina jest świadkiem bardzo intensywnych migracji. Około 40 procent ludności to ludzie młodzi, poniżej 35. roku życia, którzy w poszukiwaniu pracy masowo przenoszą się z terenów wiejskich do większych ośrodków miejskich: Oszu w Kirgistanie, Chodżentu w Tadżykistanie oraz Andiżanu, Fergany i Namanganu w Uzbekistanie. Coraz częściej migracja nosi charakter ponadgraniczny – członkowie poszczególnych narodów przenoszą się do państw, gdzie stanowią nację tytularną, na terenach nadgranicznych ludzie przemieszczają się między krajami w poszukiwaniu pracy. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych dotyczyło to przede wszystkim Uzbeków i Tadżyków szukających czasowego zatrudnienia w Kirgistanie i Kazachstanie – w związku z pogłębiającą się różnicą w rozwoju gospodarczym krajów regionu problem uzbeckich i tadżyckich, później także kirgiskich migracji zarobkowych stanowił coraz poważniejszy czynnik ekonomiczny dla wszystkich krajów Azji Centralnej. Poważny problem stanowił exodus z enklaw uzbeckich – mieszkańcy zrażeni wszelakimi trudnościami, jakie w komunikacji i handlu powstały po zamianie granic między republikami socjalistycznymi i radzieckimi na międzypaństwowe oraz po wzajemnym wprowadzeniu reżymów wizowych, szukają łatwiejszego życia u krewnych po drugiej stronie granicy lub w lepiej rozwiniętych regionach Uzbekistanu. Z przyczyn politycznych, czyli przede wszystkim trudności stwarzanych przez władze uzbeckie, enklawę Baraku opuściła ponad czwarta część mieszkańców, przenosząc się w inne regiony Kirgistanu.

Po odzyskaniu niepodległości znacząco zmniejszyła się liczebność przedstawicieli tak zwanych narodów ukaranych (punished people), czyli tych, które na mocy decyzji Stalina zostały przesiedlone do Azji Centralnej: Niemców wołżańskich, Kurdów, Greków, krymskich Tatarów, Turków meschetyńskich i Czeczeńców, a które powracały do swoich „historycznych ojczyzn”. Dotyczy to także innych narodowości, które zamieszkiwały te tereny od wieków – przykładem była spektakularna akcja przesiedlenia do Izraela całej tadżyckiej społeczności żydowskiej w czasie wojny domowej w 1992 roku; w 2002 roku mówiło się, że w okolicach Chodżentu zostało tylko trzech Żydów bucharskich, którzy dożywali swoich dni w rodzinnych stronach, konsekwentnie odmawiając prośbom i groźbom własnych dzieci i wnuków z Izraela, Stanów Zjednoczonych i Rosji. Odpływ tak zwanej ludności rosyjskojęzycznej (tradycyjnie zalicza się do niej przedstawicieli wschodniosłowiańskich narodów europejskich: Rosjan, Białorusinów i Ukraińców, a także Polaków, Niemców, Żydów aszkenazyjskich oraz Koreańczyków) z Doliny Fergańskiej nie był tak spektakularny, jak z innych terenów, gdzie stanowili oni większy odsetek ludności, jednak dotknął on przede wszystkim wykwalifikowaną kadrę techniczną, naukową i kierowniczą niższego i średniego szczebla.

Tyle encyklopedycznych wiadomości o Dolinie Fergańskiej, której fascynująca historia będzie przedmiotem dalszej opowieści. Dlaczego Dolina Fergańska i na początku XXI wieku pozostaje miejscem magicznym? Drzewa morwowe, za którymi kryją się nieustannie pracujące kiwony; dzieciaki w kilkuklasowych medresach siedzące na ławkach pod platanem, które rytmicznie kiwając się, zakuwają wiersze perskich mistyków; gorąca zielona herbata w poobijanej i lepkiej czarce w przydrożnej czajchanie; brodzące po łydki w wodzie kobiety sadzące ryż; przybazarowi fryzjerzy, którzy nawiążą kontakt z każdym klientem niezależnie od języka, jakim tenże się porozumiewa; wszędobylskie damasy i tico; samolot (albo jego replika) w parku otaczającym wykastrowany pałac Chudojara; rozmowy teologiczne starców pod meczetem w Andiżanie, chłodny wiatr z gór po znojnym dniu w Dolinie; baranek w Namanganie z łatami układającymi się po obu bokach w arabskie napisy Allach oraz Muhammad; przepyszne szaszłyki w Risztanie, na których much można było upolować jak w bajce o dzielnym krawczyku – od razu siedem; zapach chińskiego plastiku na każdym bazarze; katolicka kaplica w Ferganie; poranna odprawa policjantów na ulicy przed komendą w Pap; ulica w Andiżanie doszczętnie zablokowana przez rzędy modlących się muzułmanów, którzy nie zmieścili się na piątkową modlitwę w centralnym meczecie miasta; płyty Yulduz Usmonovej puszczane w marszrutkach bez ustanku i bez regulacji głośności; okrzyki posh, arba na bazarze; chłopcy kąpiący się w upalne popołudnie w arykach; bezczelne dudki z zaciekawieniem pchające swój czubek w każdą szczelinę; żółtoszare, hermetyczne mahalle i ogolone na łyso małe łobuziaki w ciągłym biegu; znudzeni pogranicznicy na niezliczonych przejściach granicznych; kioski i czajchany, gdzie można zawsze kupić chłodne piwo; zawieszone przed meczetem na wieszakach chusty dla kobiet, które na co dzień nie przykrywają głowy, lecz chcą się pomodlić; sprzedawcy qat – ciemnozielonego zioła do żucia o lekkich właściwościach narkotycznych. Trudno nie popaść w grafomanię, ale obrazy są tak intensywne i różnorodne, że i tak żaden opis ich nie odda.

Rozdział IINarody, narodowości, ludy, plemiona, ludzie Doliny Fergańskiej

Tło historyczne

Dolina Fergańska należy do tych regionów, które dzięki sprzyjającym warunkom klimatycznym człowiek w swoim dążeniu do stabilizacji zamieszkuje nieprzerwanie od czasów prehistorycznych. Jaskinie noszące ślady działalności ludzkiej i otwarte obozowiska z okresu środkowego paleolitu odnajdowano na terenie dzisiejszego wilajetu22 Sogd w Tadżykistanie (na przykład niedaleko miejscowości Czorku)23. Malowidła naskalne z okresu mezolitu, neolitu i eneolitu zachowały się w wielu miejscach regionu – szczególnie znane są sceny polowań na bizony, dziki i jelenie z Sajmaluu-Tasz niedaleko Dżalalabadu. Miejsce to jest rzadkim przypadkiem nieprzerwanej działalności artystycznej człowieka od epoki brązu do średniowiecza i zawiera około 90 tysięcy rysunków, poczynając od prymitywnych wyobrażeń zwierzęcych pod postacią połączonych prostokątów i trójkątów do złożonych kompozycji wykonanych w technice szkieletowej. Niektóre z nich są tak dobrze zachowane, że wyglądają jak wykonane współcześnie, na potrzeby łaknących wrażeń turystów, i niezmiennie zachwycają artyzmem i lekkością, dokładnością wykonania. W II tysiącleciu przed naszą erą miejscowe społeczności osiadłe znały już irygację24. W epoce brązu na terenie Doliny Fergańskiej powstała oryginalna kultura rolnicza zwana czuską od miejscowości Chust, gdzie odnaleziono jej ślady.

Mimo uzasadnionych zastrzeżeń do obiektywności prof. B. Gafurowa, wielkiego patrioty tadżyckiego, który znaczną część swojej działalności naukowej poświęcił budowie świadomości historycznej Tadżyków, niestety ze szkodą dla rzetelności, z dużą dozą prawdopodobieństwa można przychylić się do jego opinii, że „już pierwsze autentyczne źródła pisane zawierające wiadomości o Azji Środkowej dowodzą, że w VII–VI w. p.n.e. na całym jej obszarze bytowały plemiona i ludy należące do irańskiej grupy etnicznej, jak: Sogdyjczycy, Baktrowie, Margianowie, Chorezmijczycy, Partowie, różne plemiona Saków i inne”25. Źródła są nieliczne, nawet w epoce podbojów Aleksandra Macedońskiego, który dotarł do Syr-darii, i podążającego tym samym szlakiem Seleukosa I Nikatora, a z ich dogłębnej analizy przeprowadzonej przez N. Gorbunową26 wyraźnie wynika, że w odniesieniu do Fergany dotyczą tylko południowo-zachodniej części doliny, do rzeczki Xo’ja-Bakirg’an. Pewność mamy co do tego, że zarówno plemiona osiadłe, jak i koczownicze Fergany były irańskojęzyczne. Sogdiana, a wraz z nią znajdująca się na jej obrzeżach Fergana stały się świadkami narodzin religii zoroastryjskiej – według mitologii zoroastryjskiej Ahuramazda stworzył najpierw krainę Arianam-wajczach, czyli „aryjską przestrzeń”, a zaraz potem Sogdianę. W tym kontekście pojawia się ona w Widewdat („Prawo przeciw demonom”) – drugiej, a jednocześnie jedynej w całości zachowanej części Awesty, świętej księgi zaratusztrian.

Opisując okres przełomu er, porzucamy skalę tysiącleci na rzecz wieków, nie jesteśmy i długo nie będziemy w stanie operować dokładnymi latami. Opisy są dla dużych ok w siatce czasu, jak na przykład ten pochodzący spod pióra René Grousseta o sytuacji etnicznej w regionie w II–I wieku przed naszą erą: „The regions of Tashkent, Fergana, and Kashgar were inhabited by the people known to the Chinese under the name of Sse (ancient pronunciation, Ssek), to the Persians and Indians as Saka, or Shaka, and to the Greeks as Sakai: our Sakas. They were in fact «the Scythians of Asia». They formed a branch of the great Scytho-Sarmatian family; that is, they were nomadic Iranians from the northwestern steppes. The language […] is an «East Iranian dialect»”27. Wówczas na terenie Doliny Fergańskiej istniało państwo o nazwie – jak rekonstruuje to na podstawie chińskich źródeł B. Gafurow – Tawan28. Wzmianki o takim kraju pod nazwami Tawan, Pohan i Polona (ta ostatnia prawdopodobnie wywodząca się z sinizowanej wymowy słowa Fergana) pojawiają się w chińskich źródłach aż do V wieku naszej ery. Był to kraj bogaty, o charakterze rolniczym, jego mieszkańcy specjalizowali się m.in. w uprawie winnego grona i indygowca barwierskiego. Fergańskie indygo eksportowano zarówno na Wschód, jak i na Zachód, a miejscowe konie były uważane przez Chińczyków za baśniowo-legendarne rumaki pocące się niebieską pianą, za pomocą których można było dotrzeć do krainy nieśmiertelności. Przez Ferganę biegły dwie odnogi Wielkiego Szlaku Jedwabnego – z Heratu i Kandaharu przez Merw oraz z Balchu bezpośrednio do Fergany i dalej do Kaszgaru.

Trudno stwierdzić, kiedy dokładnie na terenie Doliny Fergańskiej pojawiły się pierwsze plemiona tureckie. W 437 roku Ferganę podbili Chionici, którzy w literaturze przedmiotu najczęściej uważani są za plemiona wchodzące w skład ludu Hunów, co mogłoby potwierdzać tezę o ich ałtajskim pochodzeniu, gdyby nie fakt, że w heterogenicznym związku Hunów z powodzeniem można było znaleźć najróżniejsze plemiona, w tym indoeuropejskie. K. Enoki na podstawie analizy źródeł chińskich udowadnia, że Chionici mogliby być spokrewnieni z Kuszanami, a ci niewątpliwie byli ludem indoeuropejskim29. Także B. Gafurow z nieukrywaną satysfakcją stwierdza, że Chionici „najprawdopodobniej należeli do plemion z irańskiej grupy językowej pochodzenia środkowoazjatyckiego”30. Inne plemię czy też lud o niejasnym pochodzeniu to Heftalici, którzy w pierwszej połowie V wieku przeszli przez dolinę Ili, stepy nad Bałchaszem, okolice dzisiejszych miejscowości Szu i Talas, i zajęli regiony bezpośrednio graniczące z państwem Sasanidów, w tym jeszcze przed 480 rokiem naszej ery Sogdianę i Dolinę Fergańską; tradycyjnie przypisuje się im tureckie pochodzenie: „The Ephthalite Huns were a Turko-Mongol horde; in this case, it seems, more Mongol than Turk”31. Podobne zdanie wyraża D. Christian32. Większość uczonych obecnie skłania się ku tezie, że Heftalici byli plemieniem indoeuropejskim, choć z określoną domieszką etnicznych elementów tureckich33. K. Enoki uważał ich nawet za jedno z rządzących plemion Chionitów34. Kres panowania Heftalitów w Ferganie przyniosły wojska kagana Muhana, władcy Kaganatu Tureckiego35 około roku 56036.

Przełom VI i VII wieku oznaczał początek wielkich przemian w strukturze ludnościowej Doliny Fergańskiej. Do tego momentu Fergana – mimo prawie dwustuletniej formalnej zależności od obcych plemion i organizmów państwowych – rządziła się własnymi prawami i cieszyła się dużą samodzielnością, czy to pod rządami Chionitów, czy Heftalitów. W początkowym okresie także Turcy ograniczyli się wyłącznie do nałożenia daniny i wymogu udzielania w razie potrzeby wsparcia wojskowego, jednak niedługo po rozpadzie w 601 roku naszej ery ogromnego Kaganatu Tureckiego Fergana weszła w skład Kaganatu Zachodniotureckiego – miejscowy władca zastąpiony został przez tureckiego namiestnika. Żyzne ziemie Doliny Fergańskiej przyciągały wciąż nowe plemiona tureckie – niektóre z nich osiedlały się w miastach i w oazach, porzucając swoje dotychczasowe zwyczaje i wchodząc w ożywione kontakty z miejscową ludnością, inne prowadziły tradycyjny, koczowniczy tryb życia. Jak wskazuje B. Gafurow37, pod wpływem Turków w Dolinie Fergańskiej wiele się zmieniło, pojawiło się dużo nowego: silny impuls dla rozwoju otrzymała sztuka jubilerska, wykształcił się charakterystyczny styl ceramiki fergańskiej, władcy adaptowali do lokalnych warunków sztukę wojenną i zawansowane rozwiązania techniczne, jakie znane były wojskom tureckim. Na terenie Doliny Fergańskiej rozrzucone są skupiska grobowców nazywane przez okolicznych mieszkańców mugxona (mieszkania Magów, czyli zoroastrian). Są to kamienne kopce kryjące wewnątrz jedno pomieszczenie, do którego wiedzie niewielkie wejście. Wbrew obiegowej nazwie nie służyły one do celów mieszkalnych i nie zbudowali ich zoroastrianie, lecz były to grobowce miejscowych Turków: w muzeum okręgowym w miejscowości Pap można zobaczyć znaleziska pochodzące z mugxona z okolic niedalekiego Chust: strzemiona, zabytki sztuki jubilerskiej, naczynia i kamienie z napisami wykonanymi pismem runicznym. Wszystko to przeczy trącącym myszką, lecz odzwierciedlającym ducha epoki twierdzeniom brytyjskich popularyzatorów nauki przełomu XIX i XX wieków, jakoby „[t]he Turks are imitative rather than original. In all their branches they have to some extent assimilated the nearest civilization with which they came in contact. […] The Turk, apart from the effect of foreign civilization, has uniformly been described in earlier times by Chinese, Persians, Byzantines, and Arabs as by nature savage, untamable, faithless, heartless, rapacious and work-shy. The verdict of modern times endorses this judgment. The course of history shows that no other race has brought such devastations and massacres, such lasting derangements, into the life of other nations. The Turk has, moreover, displayed no power of developing his own civilization, which has consequently remained far behind that both of the Iranians and the Semites. Nor has the Turk ever exhibited any political capacity; for he has only succeeded in establishing one single State of any permanence, and that State has been a glaring example of incorrigible misgovernment”38. Dolina Fergańska jest dowodem na dokładnie coś przeciwnego: witalna, ekspansywna cywilizacja dająca impuls do powstania stabilnych i silnych organizmów państwowych z wysoką kulturą.

Mniej więcej od VI wieku naszej ery Dolina jest świadkiem współistnienia dwóch żywiołów – perskiego i tureckiego, co przez wieki w zasadzie pokrywało się z rywalizacją rolników z koczownikami oraz społeczności dogłębnie i powierzchownie zislamizowanych. Dopiero z dzisiejszej perspektywy widać wyraźnie, że przewagę zyskał element turecki – cztery z pięciu miejscowych państw narodowych są tureckie (plus jedna republika autonomiczna, także turecka), a jeszcze niedawno miarodajna była opinia z cytowanego powyżej A Manual on the Turanians and Pan-Turanianism: „The fundamental cause of the secular conflict between Turk and Aryan has been the former’s love of wandering and the accompanying love of war, which has been more developed in him than in the nomads of any other race. But the complete failure of the Turk has been due to the combination of two unfortunate circumstances. In the first place, the cultivate soil of the ancient world has already been appropriated by the Chinese, the Aryans, and the Semites. For the Turk, when he came on the scene, there were left only the barren steppes of Central Asia, on which he could maintain his herds and flocks only by constantly shifting his dwelling-place. Such conditions naturally led to attacks and raids on the more prosperous settled peoples in the neighborhood, and the struggle thus begun has lasted for thousands of years. In the second place, an unfortunate fate brought the Turks, at the time of their intensive activity, into contact with Islam, which confirmed them in many of the dangerous aspects of Asiatic modes of life and thought, while they lost many of the good sides of their previous civilization”39. Historia sama obaliła błędne tezy, które przez długi czas znajdowały – niestety – posłuch u kolejnych pokoleń badaczy, a obecnie mają li tylko wartość historycznej anegdoty. Uzbecy po podboju ziem na południe od Amu-darii sami zmienili się w zagorzałych rolników i dowiedli, że kolejna redystrybucja ziem uprawnych jest jak najbardziej możliwa. Z drugiej strony skok cywilizacyjny miejscowych narodowości, w tym także tureckich, za czasów islamu jest świadectwem rzeczywistej roli, jaką ta religia i związana z nią cywilizacja odegrała w życiu całej Centralnej Azji.

Podbój Azji Centralnej przez Arabów nie przyniósł natychmiastowych, znaczących zmian w strukturze narodowościowej – osiedla o arabskim charakterze i kolonie Arabów powstałe w okresie VII–X wieku na terenie Fergany podobnie jak napływ Arabów do miast regionu niewiele zmieniały w układzie plemienno-rodowym, liczebnie był to bowiem udział promilowy. Sam podbój i związana z nim islamizacja stały się najważniejszymi wydarzeniami życia politycznego, religijnego i kulturalnego miejscowej ludności w całej jej historii. Dopiero w XVIII wieku pojawili się Słowianie, którzy na dobre zajęli swoje miejsce jako kolejny element mozaiki etnicznej i od XIX wieku nieprzerwanie odgrywają znaczącą rolę w regionie. W VII wieku, podobnie jak ponad tysiąclecie później, sukces zagwarantowała silna ideologia poparta silną armią.

W planie cywilizacyjnym zmiany były zadziwiająco głębokie i trwałe. Już w początkowym okresie po islamizacji – w pełni jeszcze przed końcem IX wieku – istniał powszechny trilingwizm: arabski był językiem administracji, perski językiem kultury, turecki w swoich niezliczonych odmianach lokalnych językiem codziennej komunikacji40. Od czasów panowania Samanidów (X wiek) sytuacja uległa dalszej zmianie: arabski tracił znaczenie jako żywy język komunikacji, a trilingwizm stopniowo zamieniony został przez rozszerzony bilingwizm: perski służył jako język dworu, administracji i kultury, tureckiego używano powszechnie w codziennej komunikacji, a koraniczny arabski funkcjonował tylko w wąskiej sferze teologicznej. Granice pozostawały płynne – w zbiorach Muzeum Narodowego Uzbekistanu znajdują się monety z czasów Karachanidów, na których oprócz napisów w języku arabskim umieszczone są także napisy w alfabecie ujgurskim, który w tamtym okresie był związany z chrześcijaństwem (nestorianizmem). Gdy kolejny przedstawiciel dynastii Samanidów Ahmad ibn Ismail ibn Ahmad (907–914) zarządził powrót w administracji do powszechnego użycia języka arabskiego, wywołał tym powszechne niezadowolenie. Przesadą byłoby stwierdzenie, że właśnie w wyniku tej lingwistycznej reformy wybuchło powstanie, które zakończyło się dekapitacją emira podczas nocnego odpoczynku w namiocie; należy sądzić, że chodziło raczej o gwałtowny sprzeciw wobec rabunkowej polityce podatkowej, jaką prowadzili namiestnicy Ahmada, ale regent sprawujący władzę w imieniu małoletniego Nasra ibn Ahmada (w chwil śmierci ojca Nasr miał bowiem dopiero 8 lat) szybko zarzucił i ten niepopularny pomysł.

Przez wieki ten stan rzeczy trwał. Nic nie zagrażało pozycji arabskiego jako języka religijnego, aczkolwiek jego znajomość, poczynając od panowania Karachanidów (999 rok), była w coraz większym stopniu bierna41. Nawet piątkowe kazania w meczetach były wygłaszane po persku lub w miejscowym dialekcie tureckim – nie wszyscy mułłowie wystarczająco dobrze opanowali ten język, by w nim swobodnie wygłaszać swoje nauki! W maktabach i medresach nauka Koranu ograniczała się do mechanicznego zapamiętywania bez zrozumienia treści, ba – nawet znajomość alfabetu nie była tak naprawdę konieczna, zapisu słowa uczono bowiem tak jak zapisu hieroglifu – całościowo. Z kolei władza, administracja i poeci z rzadka tylko wychodzili poza język perski. W 1862 roku W.W. Radłow tak opisywał sytuację językową, jaka niezmiennie od wieków panowała w regionie: „Wykształcenie jakby stara się wykorzenić język narodu. Prosty człowiek, który nie jest kształcony i umie tylko pisać i czytać, pisze i czyta po turecku42. Ale jeżeli tylko pouczy się trochę dłużej, z przerażeniem odrzeka się od takiego świadectwa swojej ignorancji, od duchowego pokarmu prostego człowieka, i zagłębia się w naukę perskiego. […] Po arabsku czyta tylko Koran, wykuwa na pamięć modlitwy i studiuje kilka arabskich ksiąg opatrzonych tłumaczeniem. […] Wszędzie, nawet w Kokandzie, perski jest językiem oficjalnej korespondencji, dokumentów, rozporządzeń rządowych itd.”43. Na przełomie XIX i XX wieku te miejscowości, których oficjalne nazwy pochodziły z języków tureckich, funkcjonowały na co dzień równolegle pod swoimi starszymi, perskimi nazwami bądź też dopiero w nieodległym czasie je wyparły44. Dopóki nie pojawił się konkurent w postaci języka rosyjskiego, niewiele ulegało zmianie. Jeszcze w 1914 roku w dyskusji, jaka rozgorzała na łamach gazety „Oyna”, wyraźnie zaznaczał się podział ról, jakie w powszechnej opinii poszczególne języki odgrywały w życiu miejscowej ludności. Protestując przeciwko dużej liczbie artykułów po persku, niepodpisany mieszkaniec Samarkandy pisał: „Dlaczego wypełniacie gazetę «Oyna» materiałami i wierszami po persku? Może chcecie tym sposobem pokazać, jak jesteście uczeni?”, ale z drugiej strony M. Buxoriy w tym samym numerze wyjaśniającym tonem pisze: „Językiem literackim jest i był perski. Wiadomo, że właśnie perski był językiem wykładowym w szkołach Turkiestanu i Buchary”45.

Żywym i wyraźnym przykładem niech stanie się literatura. Okres rozkwitu piśmiennictwa w Kokandzie, słynny Ocean Kokandzkiej Literatury, przypada na koniec XVIII i pierwszą połowę XIX wieku – do dziś zachowało się wiele rękopisów zawierających zbiory utworów poszczególnych poetów (dywany takich sław, jak Nodira – w tym jeden pod pseudonimem Maknuna, Uvaysiy, Ado, Fazliy) oraz dastany takich poetów, jak Gulxaniy i Hoziq itd., jednak tylko jeden z nich powstał całości w języku czagatajskim – dywan Uvaysiy46. Zresztą wzajemne przenikanie było tak głębokie, że w niektórych przypadkach trudno określić, czy wiersz został napisany po persku, czy też czagatajsku:

Zihi laimu siyax nomai zamon Qurama,

Jahannami-yu sharoratgari jahon Qurama47.

O, Kurama, ludzie z granic piekła, z czasów opisywanych w czerni,

O, Kurama, ludzie piekła i świata zepsucia!

Taka sytuacja lingwistyczna, z pewnością niezwykła, ale też bezprecedensowa w dziejach cywilizacji, trwała w Chanacie Kokandzkim aż do upadku w 1876 roku i później, jeszcze w pierwszych dekadach XX wieku. Potem nastały niespokojne czasy gwałtownych przemian politycznych, anihilowano czagatajską kulturę Sartów, eksperymentalnie ukształtowano nowoczesny język uzbecki, a medium kolonizatorskim i nową lingua franca stał się rosyjski. Jeszcze wcześniej w obu społecznościach trwał powolny i konsekwentny proces dyferencjacji, sunnicki element tadżycki wyodrębniał się spośród Persów, a wewnątrz Turków także wydzielały się liczne grupy o różnym plemiennym, zawodowym, religijnym charakterze.

Problem nazw etnicznych i narodowych

Mieszkańcy Azji Centralnej nie określali się poprzez pojęcie narodu lub obywatelstwa, były to bowiem koncepcje nieznane w tamtych społeczeństwach. Mała mobilność ludzi, zakorzenienie w niewielu zachodzących na siebie kręgach relacji społecznych, silna więź rodzinna – wszystko to powodowało, że jednostka określała się jako członek grupy rodowej w pewnej strukturze plemiennej, gdzie zajmowała miejsce określone przez historię, wykonywany zawód, religię, majątek itd. Na co dzień wystarczało imię, patronim, przydomek, w skrajnych przypadkach – na przykład pisarzy, uczonych – podawano miasto afiliacji, stąd tak wielu Samarqandiy, Qo’qoniy, Buxoriy i Namanganiy.

Turkami od VI wieku naszej ery do najazdu mongolskiego określano w źródłach pisanych wszystkie miejscowe plemiona nieirańskojęzyczne48. Po ostatniej masowej fali migracji plemion koczowniczych na tereny zamieszkałe przez ludność osiadłą, co miało miejsce w okolicy XV wieku, nastąpiło ostateczne zawężenie znaczenia terminu „Turek”: nowo przybyłych nazywano Uzbekami, zresztą zgodnie z ich samonazwaniem, a miejscową ludność nieperskojęzyczną – Turkami49. W procesie asymilacji koczowników wśród plemion osiadłych podział ten stracił na znaczeniu, jednak jego ślady przetrwały: wśród Uzbeków do dziś istnieje plemię o nazwie Türk50. Co ciekawe, można przypuszczać, że dość szybko przynależność do danej grupy stała się raczej deklaratywna. „Było całkiem możliwe, że grupa określała się jako Uzbecy, a używała w mowie wyłącznie języka perskiego. […] W 1949 roku antropolog Belkis Karmyszewa odnalazła w Baldżuwanie51 grupy, które twierdziły, że pochodzą od plemion tureckich, ale w mowie używały wyłącznie języka perskiego i uważały się za «Tadżyków pochodzenia tureckiego»”52. Niezależnie od bardziej ogólnego Turka w stosunku do ludności miejskiej w powszechnym użyciu były określenia Tadżycy, Sartowie i Czagataje dla odróżnienia jej od ludności wiejskiej, przy czym nie były to pojęcia wzajemnie wykluczające się. Na przykład na początku XX wieku podróżujący po Azji Centralnej kapitan Nikołaj Stremouchow został przez rozmówców poinformowany, że Sart to w miejscowym rozumieniu człowiek nietutejszy, obcy, a określenie to używane jest powszechnie w stosunku do mieszkańców miast53 – i jedno, i drugie było prawdą mimo wzajemnej sprzeczności i wbrew historycznemu tłu, przybyszami byli bowiem koczownicy, a nie zurbanizowani Turcy. Dlatego też Sartami, nosicielami kultury czagatajskiej, nazywano w innym kontekście ludność osiadłą w przeciwieństwie do sąsiedniej ludności koczowniczej.

Pierwsze zmiany w samoświadomości i pewne uporządkowanie pojęć zaprowadzili dżadidzi. Nie potrafili oni jeszcze ostatecznie określić, czym jest naród (lub narody) zamieszkujący Azję Centralną, jednak mieli świadomość jego (ich) istnienia54. Dysputa, jaka rozgorzała w tym środowisku, nie doprowadziła do szerokiego konsensusu, czasami więc jako jeden naród określano wszystkich muzułmanów – na przykład w programie szkolnym dla tak zwanych szkół nowej metodyki na rok 1904 znajdowała się historia, którą rozumiano jako historię jednego narodu muzułmańskiego, ze szczególnym naciskiem na pierwsze wieki hidżry – Złoty Wiek Islamu55. Innym razem określano tak tylko muzułmanów Imperium Rosyjskiego – znalazło to wyraz w rozumieniu własnego statusu jako pochodnej definicji z manifestu carskiego z 17 października 1905 roku. Wspólnym narodem określano w piśmiennictwie także tureckojęzycznych muzułmanów, jedna z gazet, „Tağğār”, wychodziła więc, jak napisano w stopce redakcyjnej, „po muzułmańsku”. W końcu narodem dla dżadidów byli również sami muzułmanie Azji Centralnej, na co wskazuje częste użycie w gazetach wyrażenia „my, Turkiestańczycy” – biz, turkestonliklar. Największą popularność zdobyło właśnie to ostatnie określenie umiejscawiające Turkiestańczyków jako jeden z narodów w wielkiej rodzinie muzułmańskiej. Być może pod wpływem idei panislamizmu, być może pod wpływem biurokracji rosyjskiej, która jako jedno z głównych kryteriów dla określenia narodowości widziała wyznawaną wiarę, z narodu turkiestańskiego wyłączano niejako naturalnie Żydów i nowo przybyłych osiedleńców.

Odrębność Turkiestańczyków, czy to jako narodu, czy też w jakiejś innej formie, nie podlegała dyskusji. Problem stanowiła nazwa, jaką należało wobec nich używać. Dżadidzi odrzucali określenie „Sart” jako – w ich opinii – pozbawione korzeni historycznych, obraźliwe i narzucone przez rosyjską administrację56, przedkładając nad nie słowo „Turek” lub rzadziej „Uzbek” (dla ludności tureckojęzycznej), „Tadżyk” (dla ludności perskojęzycznej) i „Arab” (dla potomków arabskich muzułmanów, którzy osiedliwszy się na tych terenach, zachowali szczątkowo swój język i odrębną kulturę). Ponieważ termin „Turek” znajdował już zastosowanie dla całej ludności tureckojęzycznej, włączając w to nomadów z północy (obecni Kirgizi i Kazachowie) i zachodu (Turkmeni), coraz częściej używano słowa „Uzbek”. W latach dwudziestych, gdy „wykrajano” z Turkiestańczyków poszczególne narody, po odłączeniu koczowniczych Kazachów, Kirgizów, Karakałpaków i Turkmenów, po wydzieleniu perskojęzycznych Tadżyków, pozostałą ludność – która w większości utożsamiała się z osiadłą, sartowską kulturą – nazwano Uzbekami mimo wyraźnej historycznej alogiczności, używając dżadidyjskiego terminu.

Po raz pierwszy ścisłe podziały narodowościowe próbowano narzucić wraz z wprowadzeniem administracji rosyjskiej, która w czasie pierwszego powszechnego spisu ludności na terenach podbitej Azji Centralnej wprowadziła rubrykę „narodowość” wypełnianą na podstawie deklaracji ankietowanego. Ludzie nie rozumieli tego konceptu. Przyzwyczajeni do identyfikowania się na podstawie wyznawanej religii i miejsca zamieszkania lub pochodzenia na pytanie o narodowość odpowiadali na chybił trafił. Warto zauważyć, że emigranci z Doliny Fergańskiej, którzy osiedlali się w Arabii Saudyjskiej, między sobą zaczęli określać się mianem Uzbeków dopiero wiele lat po utworzeniu Uzbeckiej SRR, jako bardziej właściwe uogólnienie znajdując słowo „Turkiestańczycy”: „Entre eux, ils se définissent par leur appartenance villageoise, régionale ou ethnique. Les études consacrées à cette population parlent de Ferganachi (puisque la plupart étaient originaires de la vallée de Ferghana), de Kokandi ou de Kasani (en rapport avec la ville d’origine). Le terme Turkistani est également très souvent employé. […] Le terme Ouzbek […] très peu uilisé par les réfugiés, son usage se rérand plus tard, notamment après la création d’un Ouzbékistan soviétique”57.

Wyraźny podział narodowościowy był potrzebny administracji carskiej dla sprawnego zarządzania, a zachodni podróżnicy, zaskakująco liczni, biorąc pod uwagę, że Azja Centralna pod wieloma względami była bardziej egzotyczna niż Afryka, szukali znajomych wzorców, które pomogłyby im w zrozumieniu regionu. Konfuzję, jaka wynikała z konfrontacji centralnoazjatyckiej rzeczywistości ze sztywnymi ramami zachodniego myślenia, najlepiej odzwierciedlił O. Olufsen, który tak opisywał stosunki narodowościowe w Emiracie Bucharskim na początku XX wieku: „Some authors have apart from the two nations (Tadjiks and Usbegs) set up the third one as a mixture of the two, namely the Sarts, in whom the Iranian element is said to be predominant; but such a classification cannot be made. The word Sart has only to do with the mode of life meaning something like sedentary in contrast to the nomad. It is generally employed in speaking of the population in Turkestan where both Usbegs and Tadjiks call themselves Sarts; but in Bokhara the word is rare, and if used both the Tadjik and Usbeg call themselves Sart, whether nomad or agriculturist; the name of Sart is then considered as the title of a man who thinks himself to belong to a higher class than the despised Kirghiz, Karakalpaks, Hindoos, Jews and others […]. Now even the sedentary Kirghiz in Turkestan are fond of calling themselves Sarts”58. Zaiste, trudno wprowadzić jasność w sytuację, jeśli każda z dostępnych wersji jest równoprawna i w tym samym stopniu prawdopodobna…

W 1897 roku odbył się w Imperium Rosyjskim spis ludności, który objął także Turkiestan. Rubryka odnosząca się do narodowości była, jak wspomniano wyżej, wypełniana deklaratywnie, na podstawie języka uznanego za ojczysty. Dane uzyskane w wyniku spisu przedstawiają się dla ówczesnego obwodu fergańskiego geograficznie pokrywającego się w zasadzie z Doliną Fergańską następująco59: na ogólną liczbę ludności 1 587 420 ponad połowę (50,18 procent) stanowili Sartowie skoncentrowani w ujezdach Andiżanu (221 817), Namanganu (220 170), Margelanu (202 730) i Kokandu (143 701)60; przedstawiciele narodu Tiurki stanowili 16,61 procent, traktowani łącznie Kirgizi (Kazachowie) i Kara-Kirgizi (Kirgizi) – 12,82 procent. Czwartą pod względem liczebności grupą narodowościową Doliny byli Uzbecy – 9,78 procent61, w dalszej kolejności Tadżycy – 7,25 procent. Udział pozostałych narodowości był mniejszy od 1 procenta: Kaszgarcy – 0,94 procent, Karakałpacy – 0,7 procent, Rosjanie – 0,62 procent, Kipczacy – 0,48 procent, Chińczycy i Polacy – po 0,1 procent, Żydzi – 0,08 procent i Tatarzy – 0,05 procent. Niedostatki spisu powszechnego dokonywanego deklaratywnie na podstawie języka ojczystego zauważano już wówczas. Geograf i etnolog W.P. Siemienow-Tiań-Szański pisał w komentarzu do opisu stosunków narodowościowych w Turkiestanie: „Dane spisu powszechnego z roku 1897 odnośnie do składu etnograficznego (języka ojczystego) ludności obarczone są dużym marginesem błędu, a w niektórych przypadkach w widoczny sposób najwyraźniej nie odpowiadają rzeczywistości. […] Na podstawie rezultatów spisu trzeba było wydzielić jako odrębną narodowość «Tiurki» (439 902 osób obojga płci), chociaż w pełni możliwe, że ta część ludności, której język opisano jako «tiurki» w rzeczywistości składa się z wielu narodowości tiurkskich, […] w Dolinie Fergańskiej – z Kipczaków, Sartów, Uzbeków i Kara-Kirgizów”62. Niestety, nie mamy innych, naukowo lepiej uzasadnionych danych, lecz nawet te, obarczone dużym marginesem błędu, dają wystarczająco pasjonujący obraz etnicznej różnorodności regionu.

Politycznie poprawny, lecz nadal wymagający szczegółowego dopracowania podział na narody został wprowadzony, gdy Chorezm, Bucharę i Turkiestan dzielono na republiki radzieckie w 1924 roku. Teoretycznie powinno się to było odbywać według kryteriów ekonomicznych, z uwzględnieniem tradycyjnych więzi gospodarczych i szlaków handlowych, z poszanowaniem istniejących granic etnicznych i topografii. W praktyce nadrzędnym celem były interesy polityczne i strategiczne centralnej władzy radzieckiej. Delimitacja została przeprowadzona ostatecznie w sposób, który ignorował złożoną strukturę etnolingwistyczną regionu, nie uwzględniał historycznych powiązań poszczególnych grup społeczności lokalnej i prowadził do dogłębnej, całościowej przebudowy tradycyjnego modelu życia. W 1926 roku odbył się pierwszy radziecki spis powszechny, podczas którego określenie narodowości odbywało się poprzez wybór z udostępnionego spisu63. Wśród wymienionych narodów znaleźli się Arabowie, Dunganie, Karakałpacy, Kaszgarcy, Kipczacy, Kirgizi, Kuramińcy, Tiurki, Turcy osmańscy, Turcy Fergany i Samarkandy, Tadżycy, Turkmeni, Uzbecy, Żydzi bucharscy (oddzielnie od Żydów aszkenazyjskich, Żydów gruzińskich, Żydów górskich i Żydów krymskich), osobno wymienia się także Ujgurów. Chociaż dostępne dane64 obejmują cały Uzbekistan (wraz z Tadżycką ASRR, bez Karakałpackiej ASRR, pierwsza była bowiem jeszcze w składzie Uzbeckiej SRR, a druga – w RFSRR), to procesy sztucznego, administracyjnego tworzenia i likwidacji narodowości na terenie Doliny Fergańskiej można wyraźnie prześledzić. Zniknęli Sartowie, którzy przecież trzydzieści lat wcześniej stanowili ponad połowę ludności, nieproporcjonalnie wzrósł udział Uzbeków – chociaż Dolina Fergańską uważana jest za ich tradycyjną kolebkę, w 1897 roku procentowy udział ludności uważającej się za Uzbeków był w Dolinie ponad sześciokrotnie mniejszy niż ich udział na terytorium całej republiki (łącznie z Tadżycką ASRR) trzy dekady później. Jeszcze w 1911 roku M.A. Czaplicka65 oceniała liczebność Sartów w Azji Centralnej na 1 847 000, zaś Uzbeków – na 600 tysięcy (660 tysięcy wraz z Kipczakami). W 1914 roku M.W. Lawrow66 podawał, że w Dolinie Fergańskiej mieszkało 1 320 000 Sartów (wzrost o 67 procent w stosunku do 1897 roku!) i tylko 30 000 Uzbeków (dynamika wzrostu – minus 80 procent!).

W latach dwudziestych XX wieku tak zwani Tiurki praktycznie zniknęli – ich procentowy udział spadł do 0,4 procent na terenie całego ówczesnego Uzbekistanu. Pojawili się za to Turcy Fergany i Samarkandy – 533 osoby. Drastyczny spadek procentowego udziału Kazachówi Kirgizów (liczonych razem w 1897 roku) do 3,75 procent na terenie Uzbekistanu nie może być wyjaśniony jedynie utworzeniem oddzielnej republiki autonomicznej Kirgizów. Obok umieszczonych w spisie 1897 roku Kaszgarców pojawiają się także Dunganie i Ujgurzy. Po raz pierwszy i jedyny liczono przedstawicieli narodowości Kurama (Kuramińców) – było ich w Uzbeckiej SRR ponad 50 tysięcy. W 1959 roku, podczas kolejnego spisu powszechnego, z listy narodowości całkowicie zniknęli Tiurki, Turcy Fergany i Samarkandy, Kaszgarcy i Kuramińcy67.

Administracyjny podział miejscowego społeczeństwa na narody, nawet ze szkodą dla zdrowego rozsądku i historii, miał na celu połączenie kilku polityk centralnego rządu radzieckiego – polityk, które często pozostawały ze sobą w sprzeczności68. Silne poczucie jedności ludów muzułmańskich zamieszkujących Azję Centralną, jedności rozumianej jako przynależność do muzułmańskiej ummy, stanowiło poważne wyzwanie dla nowej władzy, która od samego początku walczyła w Turkiestanie z tendencjami separatystycznymi, które były ponadplemienne i dotyczyły wszystkich muzułmanów regionu. Wprowadzane zmiany miały za zadanie maksymalnie szybkie i ostateczne powstrzymanie już zachodzących procesów: powstawania ponadplemiennej świadomości państwowej w Bucharze i Chiwie oraz okrzepnięcia Sartów, którzy nieubłaganie rozrastali się liczebnie kosztem na przykład Uzbeków i Taranczi69. Sztuczny rozdział na narody, stworzenie dla każdego z nich historii zgadzającej się z marksistowsko-leninowską linearną teorią rozwoju społeczeństw oraz utworzenie państw o formalnym charakterze narodowym było naturalną konsekwencją decyzji o potrzebie rozbicia jedności ludów muzułmańskich Azji Centralnej. Wbrew logice najpierw stworzono tak zwane państwa narodowe, które miały swoją flagę, hymn, parlament, uniwersytet i wszystkie inne fasadowe atrybuty państwowości, a dopiero później wypracowywano na ich potrzeby historię, folklor, język itd. Najpierw powstawało państwo, a w drugiej kolejności – jego naród: „Every [Soviet – przyp. M.Ł.) national political entity had to have its corresponding titular nationality, defined as as ethnic community which had preserved an identity founded on language throughout the whole process of its history. Such peoples were presented as living natural facts which developed independently of any political contract or conscious choice among their members. The Soviet paradox in relation to this ethnic conception of the «people» is that is attributed this status of objective reality to regroupments of populations which were in fact artificial, because they had been carried out piece-meal among the Muslim population of the Russian empire. In that empire not only had no nation in modern sense of the term ever been created, but the meaning of the world «national» itself (milli) referred to a religious and cultural community which had no territory and no state of its own”70.

Granice wytyczano arbitralnie, wbrew naturalnym więziom regionalnym i nawet bez względu na wcześniejsze radzieckie ustalenia odnośnie do obszarów przypisywanych poszczególnym narodom do zamieszkania, co służyć miało dalszemu zantagonizowaniu ludów Azji Centralnej. Pochodną tych działań była kreowanie nowych świadomości narodowych burzących dotychczasową strukturę powiązań klanowych i plemiennych. Polityka stwarzania sztucznych antagonizmów też była środkiem, a długofalowym celem było coś dokładnie przeciwnego – jednolite sowieckie społeczeństwo Azji Centralnej będące integralną, pozbawioną własnej tożsamości częścią narodu radzieckiego. Urzeczywistnienie tych polityk i osiągnięcie wszystkich zakładanych celów okazało się – z perspektywy prawie wieku – niemożliwe. Najważniejszym trwałym skutkiem pozostał podział na narody Karakałpaków, Kazachów, Kirgizów, Tadżyków, Ujgurów, Uzbeków, Dunganów itd. oraz nacjonalizm. Chociaż nacjonalizm centralnoazjatycki „was created by the administrative, cultural and political habitus, installed by the colonial power, within an entity that had no antecedents of nationhood”71, wiele lat po rozpadzie ZSRR ma się wciąż dobrze i wraz z radykalnym islamem i kwestią dostępu do zasobów wodnych stanowi największe zagrożenie dla stabilności całego regionu. A ponieważ przywódcy państw istniejących obecnie na terenie Doliny Fergańskiej dążą do wzmocnienia ich narodowego charakteru, strukturze etnicznej i nastrojom nacjonalistycznym odziedziczonym po władzy radzieckiej nic nie grozi.

Omawiając narodowości zamieszkujące Dolinę Fergańską i ich rolę w życiu regionu, należy zacząć od Nieobecnych – narodowości, których z różnych powodów tam obecnie brakuje, lub też są, lecz już nie jako samodzielne byty: Sartowie, Kipczacy, Hindusi, także Turcy meschetyńscy; urzędowo wysłani do lamusa historii Tiurki, Kaszgarcy i Kuramińcy, efemeryczni Turcy Fergany i Samarkandy oraz zmarginalizowani Cyganie, Arabowie, Dunganie i Karakałpacy.

Sartowie