Dobre bakterie dla zdrowej skóry. Jak pielęgnować mikrobiom skóry za pomocą prebiotyków i probiotyków - Paula Simpson - ebook

Dobre bakterie dla zdrowej skóry. Jak pielęgnować mikrobiom skóry za pomocą prebiotyków i probiotyków ebook

Simpson Paula

3,8

Opis

Skóra to największy narząd ludzkiego organizmu i należy ją odpowiednio pielęgnować.

Jednym z kroków, jaki trzeba podjąć, aby była zdrowa, to zadbanie o żyjące na niej organizmy – bakterie składające się na twój mikrobiom. Stanowi to klucz do uzyskania zdrowej, świetlistej i zadbanej skóry.

Odkryj niezwykły związek między twoim mikrobem a zdolnością skóry do obrony przed wypryskami, łuszczycą, trądzikiem, przyspieszonym starzeniem się czy innymi niepożądanymi reakcjami. Zasięgnij także rady w kwestiach takich jak:

  • wybór najlepszych probiotyków i prebiotyków dla skóry,
  • proste sposoby oczyszczania, które pozwalają usunąć toksyny z organizmu,
  • naturalne zabiegi pielęgnacyjne,
  • przepisy na potrawy mające korzystny wpływ na skórę,
  • pożywienie, które zakłóca równowagę mikrobiomu.

Odkryj sekret zdrowej i świetlistej skóry!

Paula Simpson to specjalistka w zakresie holistycznego dbania o urodę. W swoim podejściu łączy znajomość biochemii, dietetyki, medycyny naturalnej i kosmetologii. Dzięki swojej wiedzy i podejściu opracowała formuły najskuteczniejszych nutrikosmetyków i produktów do naturalnej pielęgnacji. Jako ekspertka regularnie występuje w programach takich jak „E! News” czy „Good Morning America”, a także publikuje między innymi w „InStyle” czy Mindbodygreen.com.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 171

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (10 ocen)
2
5
2
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
braszkamichalina

Nie oderwiesz się od lektury

Szczegółowy przegląd badań naukowych przedstawiony w zrozumiały sposób. Dużo cennych rad i wskazówek na rozpoczęcie zdrowego trybu życia, który służy zdrowej cerze.
10

Popularność




Wpro­wa­dze­nie

Poroz­ma­wiajmy o bru­dzie. Praw­dzi­wym bru­dzie. Tym obec­nym w gle­bie, w powie­trzu, któ­rym oddy­chamy, w nas i w zwie­rzę­tach. W któ­rym ‒ choć nie widzimy tego gołym okiem ‒ żyje współ­za­leżna popu­la­cja mikro­or­ga­ni­zmów ewo­lu­ują­cych wraz ze swoim śro­do­wi­skiem.

Mówię o drob­no­ustro­jach. W ciągu ostat­nich dwu­dzie­stu lat nastą­pił wielki postęp w bada­niach nauko­wych i w jego wyniku nasze spoj­rze­nie na drob­no­ustroje zaczęło się zmie­niać. Te mikro­or­ga­ni­zmy (bak­te­rie, grzyby, a nawet paso­żyty), które zamiesz­kują ludz­kie ciało, nie­kiedy bar­dziej służą naszemu zdro­wiu, niż mu szko­dzą. Zda­niem naukow­ców w „mikro­bach” nie należy już widzieć „tych złych”, bo wcale złe nie są, znaczna więk­szość z nich chroni nas przed pato­ge­nami i pomaga nam zacho­wać zdro­wie1.

Co wię­cej, nad­uży­wa­nie anty­bio­ty­ków i szko­dliwe zachod­nie spo­soby odży­wia­nia stwa­rzają poważne zagro­że­nie dla składu i rów­no­wagi tych mikro­or­ga­ni­zmów. Czyn­niki te osła­biają home­ostazę mikro­biomu (całego zbioru mikro­bów i ich genów, zwa­nego także mikro­biotą), a co za tym idzie – ludzki orga­nizm. To nowe podej­ście może wpły­nąć na cał­ko­witą zmianę zachod­niego stylu życia, począw­szy od tego, co jemy i jak dbamy o skórę, a skoń­czyw­szy na śro­do­wi­sku, w któ­rym żyjemy i które kom­pul­syw­nie utrzy­mu­jemy w zbyt ste­ryl­nej czy­sto­ści.

Życie w sym­bio­zie

Zasta­nów­cie się nad tym: nie jeste­śmy samo­dziel­nymi bytami funk­cjo­nu­ją­cymi w izo­la­cji, a raczej cho­dzą­cymi eko­sys­te­mami, które przy­sto­so­wują się do zmien­nego oto­cze­nia i żyją z nim w sym­bio­zie. Sym­bioza, aby speł­niała swoje zada­nie, potrze­buje sta­łej rów­no­wagi będą­cej efek­tem wie­lo­let­niej koewo­lu­cji. Bak­te­rie były pierw­szymi żywymi orga­ni­zmami na naszej pla­ne­cie, żyły i ewo­lu­owały przez setki milio­nów lat razem z innymi, które powsta­wały po nich. Teraz wiele ustro­jów nie może obyć się bez nich w zakre­sie pod­sta­wo­wych funk­cji życio­wych, takich jak odży­wia­nie, roz­mna­ża­nie i ochrona.

Roz­wój naukowy

Dzięki opra­co­wa­niu nowo­cze­snych metod sekwen­cjo­no­wa­nia DNA naukowcy umieją już opi­sać wszyst­kie mikro­or­ga­ni­zmy żyjące na i w naszych cia­łach. Te małe popu­la­cje, które nas zamiesz­kują, nazywa się ludz­kim mikro­bio­mem. W 2007 roku Natio­nal Insti­tu­tes of Health wdro­żyły Human Micro­biome Pro­ject (HMP), któ­rego celem było ziden­ty­fi­ko­wa­nie i scha­rak­te­ry­zo­wa­nie drob­no­ustro­jów bytu­ją­cych w róż­nych czę­ściach ludz­kiego orga­ni­zmu. Efek­tem tego było szyb­kie roz­wi­nię­cie się nowej dzie­dziny nauki. Obec­nie, opie­ra­jąc się na doko­na­nych w wyniku tego pro­jektu odkry­ciach, potra­fimy okre­ślić wza­jemne rela­cje mię­dzy nami (żywi­cie­lami) a mikro­or­ga­ni­zmami oraz to, jak wpły­wają one na nasze zdro­wie2.

Jed­nak te fascy­nu­jące nowe odkry­cia rodzą wiele nie­po­ro­zu­mień i uprosz­czeń. Nie ma dnia, żeby­śmy nie mogli prze­czy­tać o dobro­czyn­nym dzia­ła­niu „dobrych bak­te­rii” na nasze psy­chiczne i fizyczne samo­po­czu­cie (tak zwaną oś jeli­towo-mózgową, o któ­rej wię­cej w roz­dziale 1) albo o tym, dla­czego powin­ni­śmy jeść pro­bio­tyki, przyj­mo­wać je w for­mie suple­men­tów albo sto­so­wać na skórę. Rynek ochrony zdro­wia, a ostat­nio jesz­cze pie­lę­gna­cji skóry i wło­sów, jest zale­wany pro­duk­tami rze­komo sta­no­wią­cymi bra­ku­jące ogniwo mię­dzy dobrym sta­nem zdro­wia a natu­ralną urodą.

Posta­no­wi­łam napi­sać tę książkę z wro­dzo­nej cie­ka­wo­ści, w nadziei że uda mi się oba­lić błędne wyobra­że­nia i sche­maty doty­czące mikro­biomu skóry. Jako bio­che­miczka i die­te­tyczka zale­cam pacjen­tom spo­ży­wa­nie pro- i pre­bio­ty­ków i przyj­mo­wa­nie ich w suple­men­tach. Poprzez układ pokar­mowy przy­swa­jamy makro- i mikro­skład­niki, poprzez niego wyda­lamy tok­syny i zbędne pro­dukty prze­miany mate­rii. Kiedy pro­ces tra­wie­nia nie prze­biega pra­wi­dłowo, cierpi na tym cały nasz orga­nizm. Gdy nato­miast mikro­biom jelit jest zrów­no­wa­żony i odży­wiony, czło­wiek trawi i przy­swaja potrzebne skład­niki, pozby­wa­jąc się tok­syn i pato­ge­nów, zanim dostaną się do krwio­biegu. Powiem o tym wię­cej w roz­dziale 1, ale zwią­zek mię­dzy naszymi jeli­tami a zdrową skórą świet­nie przed­sta­wiała dok­tor Nigma Talib w książce Youn­ger Skin Starts in the Gut.

Ponie­waż wie­lo­krot­nie współ­pra­co­wa­łam z leka­rzami, testu­jąc i opra­co­wu­jąc dla firm kosme­tycz­nych for­muły natu­ral­nych pro­duk­tów do pie­lę­gna­cji urody, zain­try­go­wał mnie poten­cjalny wpływ mikro­biomu skóry na jej stan i wygląd. Skóra, obok układu pokar­mo­wego, wątroby, nerek i płuc, służy także do wyda­la­nia i jest naj­bar­dziej nara­żona na nie­ko­rzystne dzia­ła­nie śro­do­wi­ska. Jej mikro­biom to naj­bar­dziej zło­żony, dyna­miczny i roz­wi­nięty eko­sys­tem w całym orga­ni­zmie. Kiedy ten eko­sys­tem pozo­staje w rów­no­wa­dze i ma się dobrze, skóra jest nawil­żona, jed­no­lita i pozba­wiona nie­do­sko­na­ło­ści.

Chcia­łam w tej książce przy­stęp­nie przed­sta­wić to zło­żone zagad­nie­nie nie tylko w spo­sób naukowy, lecz także zro­zu­miały, poka­zać drob­no­ustroje z dobrej strony i pomóc w uzy­ska­niu jak naj­zdrow­szej skóry.

Mam nadzieję, że będzie­cie zado­wo­leni.

Paula

Roz­dział 1

Oś jelita–mózg–skóra

Ludzki mikro­biom, okre­śle­nie zapro­po­no­wane przez zna­nego gene­tyka Joshuę Leder­berga, to te wszyst­kie mikro­or­ga­ni­zmy, które można zna­leźć w ciele czło­wieka i na nim. My, ludzie, skła­damy się głów­nie z nich – w naszych orga­ni­zmach żyje ich ponad sto bilio­nów. Sto­su­nek komó­rek tych drob­no­ustro­jów do naszych wła­snych wynosi dzie­sięć do jed­nego. Cały mikro­biom zamiesz­kuje 99 pro­cent z nich i może on ważyć prze­szło dwa kilo­gramy. Obecne w nim bak­te­rie poma­gają nam tra­wić poży­wie­nie i wytwa­rzać pewne wita­miny, wspie­rają układ odpor­no­ściowy i chro­nią nas przed pato­ge­nami z zewnątrz. Zabu­rze­nia rów­no­wagi mikro­biomu, tak zwana dys­bioza, może powo­do­wać różne cho­roby auto­im­mu­no­lo­giczne, takie jak cukrzyca, reu­ma­to­idalne zapa­le­nie sta­wów, dys­tro­fia mię­śniowa czy fibro­mial­gia. Chro­niczna dys­bioza bywa na przy­kład jedną z przy­czyn zespołu nie­szczel­nego jelita, sta­nów zapal­nych i przy­bie­ra­nia na wadze, a także wpływa na stan i wygląd skóry3.

Ciało i mózg nie­ustan­nie komu­ni­kują się ze sobą. Mię­dzy jeli­tami z ich mikro­bio­mem a mózgiem trwa cią­gła inte­rak­cja, która regu­luje liczne pro­cesy meta­bo­liczne, immu­no­lo­giczne, endo­kry­no­lo­giczne i neu­ro­lo­giczne. Bada­nia wyka­zują, że stres wpływa na skład mikro­bioty jeli­to­wej, a ona może do pew­nego stop­nia wpły­wać na reak­cje wyni­ka­jące ze stresu4.

Skóra to także ważny narząd doce­lowy, odbie­ra­jący wiele impul­sów ner­wo­wych, które mają duże zna­cze­nie dla jej zdro­wia. Wyraźne powią­za­nia mię­dzy mózgiem a skórą skła­niają przed­sta­wi­cieli tak nie­roz­łącz­nych dzie­dzin nauki jak neu­ro­lo­gia, mikro­bio­lo­gia, gene­tyka, bio­che­mia i der­ma­to­lo­gia do dal­szych badań nad tą skom­pli­ko­waną sie­cią sygna­łów. Jeśli sły­sza­łeś kie­dyś powie­dze­nie „jesteś tym, co jesz”, to odnosi się ono wła­śnie do osi jelita–mózg–skóra, która funk­cjo­nuje tak, a nie ina­czej, zależ­nie od two­jej diety i stylu życia, jak rów­nież śro­do­wi­ska, w któ­rym żyjesz5. Dla­tego można powie­dzieć nawet, że jesteś nie tylko tym, co jesz, ale tym, czym się ota­czasz.

Mikro­or­ga­ni­zmy i ty, pod­sta­wowe fakty

Mikro­or­ga­nizm to żywy ustrój, zbyt mały, żeby zoba­czyć go gołym okiem.

Mikro­or­ga­ni­zmy to ogólne okre­śle­nie, które obej­muje różne formy życia, w tym bak­te­rie, grzyby, algi, pier­wot­niaki i wirusy.

Mikro­biom to wszyst­kie genomy mikro­or­ga­ni­zmów, które żyją w i na ludz­kim ciele. Mamy w sobie dzie­sięć razy wię­cej ich komó­rek niż wła­snych.

Sty­kamy się z mikro­or­ga­ni­zmami już przy naro­dze­niu, a one roz­wi­jają się i róż­ni­cują zależ­nie od śro­do­wi­ska i kli­matu, w jakim żyjemy, od naszego wieku, płci i stylu życia. Mikro­biom może być rów­nież kształ­to­wany przez nasz kod gene­tyczny.

Mikro­or­ga­ni­zmy są zróż­ni­co­wane, nie­które z nich lepiej funk­cjo­nują w takich, a nie innych warun­kach, na przy­kład na nawil­żo­nej albo suchej skó­rze.

Mikro­or­ga­ni­zmy współ­eg­zy­stują ze sobą w ramach swo­jego eko­sys­temu i dążą do osią­gnię­cia sym­biozy, czyli stanu rów­no­wagi z żywi­cie­lem. Chro­nią nas, wspo­ma­gają nasze odży­wia­nie i funk­cjo­no­wa­nie układu odpor­no­ścio­wego, aby­śmy mogli zacho­wać zdro­wie i home­ostazę.

Kiedy mikro­biom traci rów­no­wagę, nastę­puje dys­bioza, która bywa przy­czyną pew­nych cho­rób i dole­gli­wo­ści

6

.

Pomy­śl­cie tylko: to, jak reagu­je­cie w stre­su­ją­cych sytu­acjach, co jecie, gdzie miesz­ka­cie i jak żyje­cie na co dzień, ma głę­boki wpływ na stan mikro­biomu waszych jelit i skóry. Te zewnętrzne czyn­niki stre­su­jące (zarówno psy­chiczne, jak i śro­do­wi­skowe) mogą zmie­niać mikro­florę jeli­tową, uszczu­pla­jąc ją i zabu­rza­jąc jej rów­no­wagę, a w efek­cie zakłó­ca­jąc cały pro­ces tra­wie­nia. Taki „zestre­so­wany” eko­sys­tem osła­bia z kolei barierę jeli­tową, wsku­tek czego przez powłoki brzuszne łatwiej prze­do­stają się endo­tok­syny i szko­dliwe pro­dukty uboczne meta­bo­li­zmu, które następ­nie prze­ni­kają do krwi – nazywa się to zespo­łem nie­szczel­nego jelita. Krą­żąc w krwio­biegu, te endo­tok­syny powo­dują sze­reg reak­cji pro­za­pal­nych i pobu­dzają wytwa­rza­nie nie­sta­bil­nych komó­rek reak­tyw­nych (okre­śla się to jako stres oksy­da­cyjny), które mogą ata­ko­wać tkankę zdro­wej skóry i zabu­rzać rów­no­wagę jej mikro­biomu, szko­dząc zdro­wiu. W tym skom­pli­ko­wa­nym pro­cesie biorą udział neu­ro­prze­kaź­niki, hor­mony, pro­dukty meta­bo­li­zmu i mikro­or­ga­ni­zmy, które two­rzą jeden sys­tem. A ponie­waż wszystko to jest ze sobą powią­zane, gdy jedna część tej zło­żo­nej popu­la­cji zostaje pozba­wiona rów­no­wagi albo zaczyna źle funk­cjo­no­wać, cierpi na tym cały sys­tem. To naprawdę zdu­mie­wa­jące!

Jelita a skóra

Stan two­jego ciała zależy od trzech głów­nych czyn­ni­ków:

poży­wie­nia, które spo­ży­wasz,

jego tra­wie­nia i przy­swa­ja­nia,

neu­tra­li­za­cji i wyda­la­nia tok­syn oraz pro­duk­tów prze­miany mate­rii.

Odży­wia­jąc się w typowy dla Zachodu spo­sób, to zna­czy jedząc nie­peł­no­war­to­ściowe i prze­two­rzone pro­dukty, zatru­wasz orga­nizm szko­dli­wymi sub­stan­cjami. To sta­nowi obcią­że­nie dla orga­nizmu (teo­ria body bur­den), narzą­dów bio­rą­cych udział w pro­ce­sie odtru­wa­nia (wątroby, nerek, jelit, płuc i skóry) i powo­duje, że tok­syny dostają się z krwią do narzą­dów obwo­do­wych, tkanki tłusz­czo­wej i skóry.

Układ pokar­mowy czło­wieka, nie­zwy­kle skom­pli­ko­wany sys­tem, składa się odcin­ków peł­nią­cych odmienne funk­cje: jamy ust­nej, żołądka, jelita cien­kiego i jelita gru­bego. W jamie ust­nej na przy­kład żyje co naj­mniej sześć miliar­dów mikro­or­ga­ni­zmów; mikro­flora żołądka, gdzie panuje kwa­śne śro­do­wi­sko, jest już mniej zróż­ni­co­wana, podob­nie jak mikro­flora jelit, cien­kiego i gru­bego. Mikro­biom jeli­towy pełni ważne funk­cje dla zdro­wia orga­ni­zmu ludz­kiego, uczest­ni­czy w syn­te­zie wita­min, roz­kła­dzie sub­stan­cji che­micz­nych i skład­ni­ków odżyw­czych, spa­la­niu tłusz­czu i zwal­cza­niu pato­ge­nów, a także utrzy­my­wa­niu rów­no­wagi i wzmac­nia­niu układu odpor­no­ścio­wego7.

Mikro­biota jeli­towa wytwa­rza także pro­dukty prze­miany mate­rii, neu­ro­prze­kaź­niki i hor­mony, które mogą dosta­wać się do krwio­biegu i oddzia­ły­wać na skórę. Skóra podob­nie pro­du­kuje różne sub­stan­cje che­miczne wpły­wa­jące na jelita, jak wita­mina D. Jak już wspo­mi­na­łam, gdy powłoki brzuszne stają się nie­szczelne albo nastę­puje dys­bioza (brak rów­no­wagi mikro­biomu), do krwio­biegu prze­ni­kają endo­tok­syny i szko­dliwe bak­te­rie. Jedne i dru­gie wywie­rają efekt domina na komórki, stwa­rza­jąc śro­do­wi­sko pro­za­palne i powo­du­jąc w orga­ni­zmie stres oksy­da­cyjny, co odbija się na skó­rze. Udo­wod­niono, że sto­so­wa­nie pro- i pre­bio­ty­ków pomaga w sta­bi­li­za­cji mikro­biomu jeli­to­wego i dobrze działa na skórę, łago­dzi prze­bieg pro­cesu sta­rze­nia, trą­dzik, trą­dzik różo­waty i ato­powe zapa­le­nie skóry (AZS)8.

Zdrowa mikro­flora jeli­towa

pomaga orga­ni­zmowi pozby­wać się szko­dli­wych bak­te­rii (zanim dostaną się do krwio­biegu) i chroni go przed nimi,

wzmac­nia układ odpor­no­ściowy,

zwięk­sza bio­do­stęp­ność skład­ni­ków odżyw­czych,

rów­no­waży pH w jeli­tach,

odży­wia i rów­no­waży mikro­florę skóry.

Mózg a skóra

Nie ma co do tego wąt­pli­wo­ści, stres to nie­od­łączna część naszego życia i wszy­scy wiemy, jak bar­dzo szko­dzi zdro­wiu. Nasila wiele dole­gli­wo­ści, takich jak ból głowy i mgła mózgowa, powo­duje pro­blemy tra­wienne, tycie i cho­roby układu krą­że­nia, obniża odpor­ność, pod­nosi ciśnie­nie, zabu­rza poziom cukru we krwi, przy­czy­nia się do powsta­wa­nia zmarsz­czek i pogłę­bia nie­ko­rzystne stany psy­chiczne.

Od 2006 roku Ame­ri­can Psy­cho­lo­gi­cal Asso­cia­tion bada źró­dła stresu i jego wpływ na zdro­wie oraz samo­po­czu­cie Ame­ry­ka­nów. Wyniki ankiety z 2017 roku wyka­zały sta­ty­stycz­nie zna­czący wzrost jego poziomu od czasu pierw­szego bada­nia. Pro­cent Ame­ry­ka­nów, któ­rzy zaob­ser­wo­wali u sie­bie co naj­mniej jeden objaw stresu w ciągu ostat­nich mie­sięcy, wzrósł z 71 w 2016 roku do 80 w 2017. Sza­cuje się, że zwią­zek ze stre­sem ma od 75 do 90 pro­cent wizyt u leka­rza pierw­szego kon­taktu9.

Oprócz wywo­ły­wa­nia reak­cji „walcz albo ucie­kaj” cią­gły stres szko­dzi zdro­wiu, ponie­waż powo­duje prze­cią­że­nie osi pod­wzgó­rze–przy­sadka–nad­ner­cza (HPA), cen­tral­nego układu, który wpływa na odpo­wiedź orga­ni­zmu na stres, łącząc ośrod­kowy układ ner­wowy z ukła­dem hor­mo­nal­nym. Kiedy odczu­wamy stres, psy­chicz­nie, a nawet fizycz­nie, mózg za pośred­nic­twem osi HPA ini­cjuje sze­reg reak­cji i sty­mu­luje pro­duk­cję hor­mo­nów stresu, któ­rych poziom pozo­staje przez jakiś czas pod­wyż­szony. Gdy więc żyje się w warun­kach stre­so­wych, hor­mony te dzia­łają jak sil­nik samo­cho­dowy pra­cu­jący na naj­wyż­szych obro­tach – któ­remu w końcu zabrak­nie paliwa. Ten stan nazy­wamy wypa­le­niem albo nie­wy­dol­no­ścią kory nad­ner­czy.

Czy zauwa­ży­łeś kie­dyś, że gdy stre­su­jesz się bar­dziej niż zwy­kle, widać to na two­jej skó­rze? To nie przy­pa­dek. Naukowcy bada­jący wpływ stresu na skórę wska­zują na ist­nie­nie osi mózg–skóra. Zaob­ser­wo­wano, że trą­dzik pospo­lity, ato­powe zapa­le­nie skóry i wyprysk nasi­lają się w okre­sach zwięk­szo­nego napię­cia ner­wo­wego. U cier­pią­cych na trą­dzik stwier­dzono chro­nicz­nie pod­wyż­szony poziom kor­ty­zolu, głów­nego hor­monu stresu. I odwrot­nie, bada­nia wyka­zały, że osoby, które mają skłon­ność do trą­dziku, są podat­niej­sze na stres i uczu­cie nie­po­koju10. Jedno z ostat­nich badań z udzia­łem stu­den­tów medy­cyny potwier­dza, że nasi­le­nie stresu powo­duje zaostrze­nie się zmian trą­dzi­ko­wych – a główną tego przy­czyną jest według naukow­ców pod­wyż­szona aktyw­ność osi HPA11. W dodatku ci ze skłon­no­ścią do trą­dziku czę­ściej cier­pią na zabu­rze­nia żołąd­kowo-jeli­towe, jest to sku­tek zakłó­co­nej rów­no­wagi mikro­flory jeli­towej, o niskim pozio­mie dobrych bak­te­rii12. Jak widać, wszyst­kie te bada­nia zwra­cają uwagę na zna­cze­nie ludz­kiego mikro­biomu oraz wza­jemną zależ­ność mózgu, jelit i skóry.

Kiedy jeste­śmy zestre­so­wani, mogą nastę­po­wać takie oto reak­cje, które wpły­wają na skórę:

Zostaje pobu­dzone wydzie­la­nie kor­ty­ko­li­be­ryny, hor­monu uwal­nia­ją­cego kor­ty­ko­tro­pinę, który jest głów­nym koor­dy­na­to­rem neu­ro­en­do­kryn­nych i beha­wio­ral­nych reak­cji na stres. Sty­mu­luje on także wytwa­rza­nie sebum i pro­za­pal­nych pro­duk­tów ubocz­nych meta­bo­li­zmu, które przy­czy­niają się do powsta­wa­nia trą­dziku.

Nad­ner­cza wydzie­lają kor­ty­zol, który wpływa na aktyw­ność recep­to­rów w komór­kach skóry, powo­du­jąc jej prze­tłusz­cza­nie się i prze­krwie­nie. Oddzia­łuje też na poziom cukru we krwi i obniża wraż­li­wość insu­li­nową, co może powo­do­wać nisz­cze­nie kola­genu w skó­rze.

Masto­cyty (regu­lu­jące reak­cje zapalne, aler­giczne i nad­wraż­li­wo­ści) stają się aktyw­niej­sze i uwal­niają sub­stan­cje che­miczne, które sprzy­jają zapa­le­niom.

Nor­malny cykl odnowy skóry ulega zabu­rze­niu.

Mikro­biota skóry staje się uboż­sza i mniej zrów­no­wa­żona, przez co wzra­sta liczba złych bak­te­rii. To zachwia­nie rów­no­wagi powo­duje obni­że­nie pH skóry, jej zaczer­wie­nie­nie i wraż­li­wość, a także pro­wa­dzi do prze­krwie­nia i powsta­wa­nia nie­do­sko­na­ło­ści

13

.

Tabela 1.1 Wpływ stresu na skórę14

Stres

Reak­cja orga­ni­zmu

Wpływ na skórę

Ostry

–  zostaje pobu­dzona oś HPA, co powo­duje uwal­nia­nie hor­mo­nów –  zaczy­nają dzia­łać nad­ner­cza (reak­cja „walcz albo ucie­kaj”)

–  „włą­czają się” masto­cyty, co pro­wa­dzi do sta­nów zapal­nych i nad­wraż­li­wo­ści –  zabu­rze­niu ule­gają nor­malne cykle odnowy komó­rek skóry i ich funk­cjo­no­wa­nie

Chro­niczny

–  pod­wyż­sza się poziom ste­ro­ido­wych hor­mo­nów stresu, kor­ty­zolu i kate­cho­la­min

–  uwol­nie­nie kor­ty­zolu powo­duje wzrost poziom cukru we krwi, obni­że­nie wraż­li­wo­ści insu­li­no­wej, skóra staje się podat­niej­sza na koń­cowe pro­dukty gli­ka­cji (AGES), w efek­cie czego cukier osła­bia i nisz­czy kola­gen, a także uszka­dza struk­turę zdro­wej skóry –  nasila się pro­duk­cja sebum i zaty­kają się pory, co sprzyja powsta­wa­niu prysz­czy, krost i ogól­nie sta­nów zapal­nych –  zmniej­sza się róż­no­rod­ność mikro­biomu skóry, wzra­sta liczba bytu­ją­cych na niej „złych” bak­te­rii, jej pH ulega obni­że­niu, a bariera ochronna – osła­bie­niu, a ona sama staje się podat­niej­sza na nie­ko­rzystne oddzia­ły­wa­nie śro­do­wi­ska

Funk­cjo­no­wa­nie osi jelita–mózg–skóra jest o wiele bar­dziej skom­pli­ko­wane, niż tu przed­sta­wi­łam, mam jed­nak nadzieję, że udało mi się wytłu­ma­czyć, jaki wpływ nasz stan psy­chiczny wywiera na zdro­wie i wygląd skóry, o czym wię­cej w następ­nym roz­dziale. To praw­dziwy efekt domina. W miarę postępu badań nad ludz­kim mikro­bio­mem coraz wię­cej dowia­du­jemy się o tym, jak wyko­rzy­sty­wać pro­bio­tyki, aby poprzez niego dbać o nasze zdro­wie psy­chiczne i zdol­no­ści poznaw­cze, odpor­ność, tra­wie­nie, zacho­wa­nie wła­ści­wej wagi ciała, zdro­wej skóry i tak dalej. Roz­wój wie­dzy o tym eko­sys­te­mie i aktyw­no­ści skła­da­ją­cych się na niego mikro­or­ga­ni­zmów być może sprawi, że z cza­sem zmie­nimy spo­sób życia i to, jak trosz­czymy się o sie­bie.

Kilka wska­zó­wek, jak wal­czyć ze stre­sem (i zacho­wać zdrową skórę)

W przy­padku więk­szo­ści ludzi stres ma wpływ na to, co i ile jedzą. Nie­stety, wybory żywie­niowe, jakich doko­nu­jemy pod jego wpły­wem, są nie­ko­rzystne – by się pocie­szyć, spo­ży­wamy wtedy pro­dukty mało­war­to­ściowe, o dużej zawar­to­ści cukru, tłusz­czów trans, sztucz­nych wypeł­nia­czy i kon­ser­wan­tów.

W warun­kach stresu trudno sobie odmó­wić takich zachcia­nek, ale w walce z nim wła­ściwe odży­wia­nie odgrywa klu­czową rolę. Ponie­waż w reak­cji na stres wiele sub­stan­cji odżyw­czych szybko się wyczer­puje, to, co jemy, powinno wspo­ma­gać meta­bo­lizm ener­ge­tyczny (zdro­wie fizyczne i psy­chiczne), a także pra­wi­dłową gospo­darkę hor­mo­nalną i pro­ces tra­wie­nia.

W następ­nych roz­dzia­łach, poświę­co­nych korzyst­nemu dzia­ła­niu pro­bio­ty­ków, udzielę wię­cej rad i wska­zó­wek, jak zacho­wać zdrową, świe­tli­stą skórę. Na razie ogra­ni­czę się do kilku zale­ceń w zakre­sie żywie­nia, które pomogą „uspo­koić” i „odstre­so­wać” ciało oraz umysł.

Na począ­tek:

Zre­zy­gnuj z cukru, kofe­iny i alko­holu – albo je ogra­nicz; pozba­wiają one orga­nizm skład­ni­ków odżyw­czych (jak wita­miny z grupy B), nega­tyw­nie oddzia­łują na nad­ner­cza, wywo­łują zmę­cze­nie fizyczne i psy­chiczne.

Przy­rzą­dzaj pro­ste posiłki, jedz mniej, a czę­ściej, to korzystne dla układu pokar­mo­wego.

Zaczy­naj dzień od wypi­cia smo­othie, a mię­dzy posił­kami pij świeże soki (bez cukru). Dostar­czają one skon­cen­tro­wa­nych dawek sub­stan­cji odżyw­czych, które poma­gają zwal­czać stres, sta­bi­li­zo­wać nastrój i zacho­wać rów­no­wagę ener­ge­tyczną.

Nie zapo­mi­naj o nisko­ka­lo­rycz­nych pro­duk­tach biał­ko­wych – białka zawie­rają ami­no­kwasy, ważne dla wła­ści­wego funk­cjo­no­wa­nia mózgu i neu­ro­prze­kaź­ni­ków.

Jedz wię­cej:

Wodo­ro­stów i warzyw o ciem­nych liściach – są bogate w wita­miny i mine­rały, mię­dzy innymi foliany i magnez (ważne dla neu­ro­prze­kaź­ni­ków regu­lu­ją­cych nastrój, sero­to­niny i dopa­miny). Można dostar­czyć orga­ni­zmowi dużą ich dawkę, doda­jąc taką zie­le­ninę do poran­nego smo­othie.

Pro­duk­tów zawie­ra­ją­cych tryp­to­fan (to jeden z ami­no­kwa­sów potrzeb­nych do syn­tezy sero­to­niny), takich jak indyk, jajka, nasiona dyni.

Pro­duk­tów fer­men­ta­cji – stres sta­nowi obcią­że­nie dla układu tra­wien­nego i mikro­biomu jelit. Pro­bio­tyczne pro­dukty, na przy­kład kiszona kapu­sta, kim­chi, kom­bu­cza i mary­no­wane warzywa, wspo­ma­gają wzrost dobrych bak­te­rii w jeli­tach. Włącz do jadło­spisu kar­czo­chy, czo­snek, fasolę, owies, cebulę i szpa­ragi, ale powoli, żeby przy­zwy­czaić do nich układ pokar­mowy.

Ciem­nych owo­ców (jak borówki, jeżyny, gra­naty) – taki kolor dają im anto­cy­jany, anty­ok­sy­danty (prze­ciw­u­tle­nia­cze) wspo­ma­ga­jące wytwa­rza­nie dopa­miny i prze­ciw­dzia­ła­jące stre­sowi oksy­da­cyj­nemu w orga­ni­zmie.

Pro­duk­tów zawie­ra­ją­cych zdrowe tłusz­cze – tłu­ste ryby wystę­pu­jące w zim­nych wodach, takie jak łosoś, sar­dynki i sar­dele, bogate w kwasy omega-3, kwas eiko­za­pen­ta­enowy (EPA), kwas doko­za­hek­sa­enowy (DHA), które są ważne w zacho­wa­niu rów­no­wagi emo­cjo­nal­nej. Źró­dłem kwa­sów omega-3 są też jagody chia, kono­pie, orze­chy wło­skie, sie­mię lniane, awo­kado (które poza tym dostar­cza magnezu). Te tłusz­cze poma­gają zapa­no­wać nad ape­ty­tem, regu­lują poziom cukru we krwi, poma­gając zacho­wać ener­gię i dobry nastrój.

Ziół zawie­ra­ją­cych adap­to­geny – sto­suje się je od tysięcy lat w medy­cy­nie wschod­niej i euro­pej­skiej. Adap­to­geny poma­gają orga­ni­zmowi bro­nić się przed stre­sem i sta­bi­li­zo­wać reak­cje na niego, pra­wie nie mają skut­ków ubocz­nych ani nie są tok­syczne. Te roślinne sub­stan­cje wywie­rają korzystny wpływ na funk­cjo­no­wa­nie naszego ciała, wzmac­niają nad­ner­cza, mózg, serce, układ odpor­no­ściowy, bro­nią nas przed nie­ko­rzyst­nymi skut­kami stresu śro­do­wi­sko­wego (psy­chicz­nymi i fizycz­nymi, a także zanie­czysz­cze­niami), prze­ciw­dzia­łają im i regu­lują codzienne pro­cesy komór­kowe. Wspoma­gają rów­nież wital­ność

15

. Do roślin adap­to­gen­nych należą: żeń-szeń, wita­nia ospała (ash­wa­gan­dha), róże­niec gór­ski (rho­diola), agrest indyj­ski (amla), maczuż­nik (cor­dy­ceps), tulsi (indyj­skie dobre ziele), korzeń maca i wiele innych. Ponie­waż jedne adap­to­geny mają dzia­ła­nie pobu­dza­jące, a inne ‒ uspo­ka­ja­jące, przed włą­cze­niem ich do diety należy zasię­gnąć infor­ma­cji i upew­nić się, że nie ma do tego prze­ciw­wska­zań. Zawsze, zanim cokol­wiek zasto­su­jesz, skon­sul­tuj się ze swoim leka­rzem rodzin­nym.

Tabela 1.2 Naj­waż­niej­sze skład­niki wspo­ma­ga­jące walkę ze stre­sem

Skład­nik

Wła­ści­wo­ści

Źró­dło

Wita­miny z grupy B

Poma­gają prze­kształ­cać węglo­wo­dany w poży­teczne paliwo dla mózgu i wspie­rają odtru­wa­nie wątroby (gdy wątroba źle działa, może dojść do zakłó­ce­nia rów­no­wagi hor­mo­nal­nej). Odgry­wają także ważną rolę w pro­duk­cji neu­ro­prze­kaź­nika „dobrego samo­po­czu­cia”, czyli sero­to­niny.

Pokarmy zwie­rzęce, ziarna i otręby, fasola, gro­szek, orze­chy. Jeśli jesteś na die­cie wegań­skiej, przyj­muj wita­minę B12, ponie­waż wystę­puje ona głów­nie w mię­sie.

Chrom (Cr) i man­gan (Mn)

Te mine­rały regu­lują poziom cukru i insu­liny we krwi. Chrom zwięk­sza aktyw­ność insu­liny, dzięki czemu glu­koza jest odpo­wied­nio balan­so­wana i wyko­rzy­sty­wana przez orga­nizm. Man­gan pomaga prze­kształ­cać glu­kozę w poży­teczne paliwo.

Droż­dże piwo­war­skie, ryż, ostrygi, ziem­niaki, jabłka, banany, szpi­nak, melasa, kur­czak, ziarna, fasola, gro­szek i warzywa liścia­ste (jeśli orga­niczne, upra­wiane na gle­bie boga­tej w mine­rały).

Kwasy tłusz­czowe

Prze­ciw­dzia­łają nie­do­bo­rom w mózgu sub­stan­cji odpo­wie­dzial­nych za stany zapalne i za zakłó­ce­nia w pra­wi­dło­wym prze­ka­zy­wa­niu sygna­łów ner­wo­wych. Naj­waż­niej­sze kwasy tłusz­czowe omega-3 w mózgu to DHA i EPA. Aby go odży­wiać, należy spo­ży­wać je regu­lar­nie. Tłusz­cze te poma­gają także zapa­no­wać nad ape­ty­tem i regu­lują poziom cukru we krwi, co pozwala zacho­wać ener­gię i dobry nastrój.

Zie­lone warzywa liścia­ste, fasola, gro­szek, surowe orze­chy i nasiona, tofu, awo­kado, rodzynki, proso i inne nie­prze­two­rzone ziarna.

Potas (K)

Jest nie­zbędny do pra­wi­dło­wego funk­cjo­no­wa­nia mię­śni i ner­wów.

Surowe owoce i warzywa (wystę­puje w nich w dużej ilo­ści), szcze­gól­nie fasola i groch, a ponadto orze­chy i nasiona.

Wita­mina C i bio­fla­wo­no­idy

To jedne z naj­waż­niej­szych sub­stan­cji prze­ciw­dzia­ła­ją­cych stre­sowi i zmę­cze­niu, nie­zbędne dla pra­wi­dło­wego dzia­ła­nia nad­ner­czy i w ogóle dla zdro­wia. Pod wpły­wem chro­nicz­nego stresu nastę­puje nie­do­czyn­ność kory nad­ner­czy (tak zwane wyczer­pa­nie nad­ner­czy), a wtedy wzra­sta zapo­trze­bo­wa­nie na wita­minę C. Bio­fla­wo­no­idy wraz z wita­miną C mają wła­ści­wo­ści prze­ciw­u­tle­nia­jące i regu­lują gospo­darkę hor­mo­nalną, co pomaga zwal­czać stres i obni­żony nastrój.

Owoce cytru­sowe (zarówno miąższ, jak i skórka), pieprz, skórka wino­gron, czarne borówki, jeżyny. Tych sub­stan­cji orga­nizm nie jest w sta­nie maga­zy­no­wać, dla­tego należy mu ich dostar­czać codzien­nie.

Wita­mina E

To ważna wita­mina roz­pusz­czalna w tłusz­czu, pomaga obni­żyć stres wywo­łany zakłó­ce­niem rów­no­wagi hor­mo­nal­nej.

Awo­kado, olej z kieł­ków psze­nicy, orze­chy wło­skie i oleje z pestek.

Cynk (Zn)

Ten mine­rał działa uspo­ka­ja­jąco, wspo­ma­ga­jąc utrzy­ma­nie pra­wi­dło­wego poziomu cukru we krwi, uspraw­nia­jąc pro­ces tra­wie­nia, dzia­ła­nie wita­min z grupy B i roz­kład węglo­wo­da­nów.

Surowe owoce i warzywa (wysoka zawar­tość), szcze­gól­nie fasola i gro­szek, a także orze­chy i nasiona.

Roz­dział 2

Mikro­biom skóry – bra­ku­jące ogniwo w zacho­wa­niu jej zdro­wia

W 2007 roku zaczę­łam łączyć swoją wie­dzę z dzie­dziny die­te­tyki, medy­cyny este­tycz­nej i nutra­ceu­tyki, aby opra­co­wy­wać for­muły komer­cyj­nych suple­men­tów diety dla branży kosme­tycz­nej. Wów­czas na rynku pół­noc­no­ame­ry­kań­skim bra­ko­wało takich pre­pa­ra­tów. Dzia­ła­nie tych nie­licz­nych dostęp­nych w ofer­cie han­dlo­wej nie było poparte wni­kli­wymi bada­niami nauko­wymi, a ci, któ­rzy je kupo­wali, nie mieli takiej świa­do­mo­ści kon­su­menc­kiej jak ludzie gdzie indziej na świe­cie. Nutri­ko­sme­tyki, jak je nazy­wano, były oparte na kon­cep­cji, że aby zacho­wać zdrową skórę i natu­ralną urodę, należy łączyć dietę, suple­men­ta­cję i lecze­nie miej­scowe. Ta kon­cep­cja „urody od wewnątrz” pocho­dziła z Azji i Europy. Pamię­tam, jak weszłam do apteki w Paryżu i zoba­czy­łam, że wiele marek kosme­tycz­nych ofe­ruje oprócz pro­duk­tów do pie­lę­gna­cji skóry różne suple­menty diety. Dla mnie nie była to żadna nowość – wyznaję w życiu zasadę „jesteś tym, co jesz” i wie­rzę, że pomaga ona w zacho­wa­niu urody do póź­nego wieku. Dla­czego więc do pie­lę­gna­cji obok zabie­gów miej­sco­wych nie włą­czyć diety? I dla­czego nie zasto­so­wać tego podej­ścia w Ame­ryce Pół­noc­nej?

Pierw­sze nutri­ko­sme­tyki miały za zada­nie głów­nie wspie­ra­nie ochrony prze­ciw­u­tle­nia­ją­cej przed szko­dli­wym wpły­wem śro­do­wi­ska. Udo­wod­niono bowiem, że takie nie­ko­rzystne czyn­niki jak dzia­ła­nie pro­mieni UV czy zanie­czysz­cze­nie powie­trza w aglo­me­ra­cjach miej­skich powo­duje w orga­ni­zmie pro­duk­cję wol­nych rod­ni­ków, czą­ste­czek szko­dli­wych dla skóry. Odbie­rają one elek­trony zdro­wym komór­kom, które same zamie­niają się wów­czas w wolne rod­niki. Prze­ciw­u­tle­nia­cze poma­gają je neu­tra­li­zo­wać. Dzia­ła­nie wol­nych rod­ni­ków jest główną przy­czyną przed­wcze­snego sta­rze­nia się skóry, wywo­ła­nego przez śro­do­wi­sko.

Jed­nak nie jedyną. W latach 2015 i 2016 uwagę main­stre­amu w Ame­ryce Pół­noc­nej przy­kuła druga fala nutri­ko­sme­ty­ków, a wśród nich przede wszyst­kim kola­gen. W miarę sta­rze­nia się pro­duk­cja kola­genu w skó­rze zwal­nia, podob­nie jak meta­bo­lizm. W skó­rze wła­ści­wej, gdzie nastę­puje degra­da­cja włó­kien kola­genowych, zaczy­nają two­rzyć się zmarszczki. Dziś spo­ty­kamy pro­dukty żyw­no­ściowe z dużą zawar­to­ścią kola­genu, a także suple­menty wspo­ma­ga­jące zdro­wie skóry oraz wło­sów i ogól­nie urodę. Pod wpły­wem „kola­genowego szału” w ostat­nich latach wzro­sła świa­do­mość kon­su­mencka i klienci doce­nili kon­cep­cję „urody od wewnątrz”.

Nie­dawno, w wyniku badań nad mikro­bio­mem skóry, powstała trze­cia kon­cep­cja jej pie­lę­gna­cji. To rów­no­waga mię­dzy poszcze­gól­nymi gru­pami i gatun­kami bak­te­rii ma być głów­nym czyn­ni­kiem pozwa­la­ją­cym zacho­wać czy­stą, jędrną, nawil­żoną skórę. Zależ­nie od tego, gdzie miesz­kasz i czym się odży­wiasz, codzienna higiena oso­bi­sta i spo­soby pie­lę­gna­cji ciała mogą albo zaszko­dzić mikro­bio­mowi two­jej skóry, albo mu pomóc.

Pod­su­mo­wu­jąc, oto trzy pod­sta­wowe zasady, jak dbać o urodę „od wewnątrz”.

Chroń orga­nizm za pomocą prze­ciw­u­tle­nia­czy (poprzez dietę, suple­men­ta­cję, miej­scową pie­lę­gna­cję i sto­so­wa­nie fil­trów UV). Wię­cej na ten temat w roz­dzia­łach 7 i 8.

Dostar­czaj mu białka pocho­dze­nia zwie­rzę­cego i roślin­nego, wita­min i mine­ra­łów, które są pod­sta­wo­wym budul­cem kola­genu. Aby wzmoc­nić tkankę łączną skóry, wło­sów i paznokci, można przyj­mo­wać pep­tydy kola­ge­nowe. Pre­fe­ruję for­muły oparte na skład­ni­kach pocho­dze­nia roślin­nego albo mor­skiego od tych, które zawie­rają skład­niki zwie­rzęce.

Dbaj o rów­no­wagę mikro­flory skór­nej poprzez dietę, suple­men­ta­cję i pie­lę­gna­cję miej­scową, a będziesz mieć zdrową, nawil­żoną i jed­no­litą skórę. Tu klu­czowe zna­cze­nie mają pro- i pre­bio­tyki; wię­cej o tym w następ­nych roz­dzia­łach.

Naj­pierw jed­nak, żeby zro­zu­mieć, jak spo­sób odży­wia­nia się i styl życia mogą wspo­ma­gać mikro­biom skóry i przy­wra­cać mu rów­no­wagę, należy wyja­śnić, czym ona jest.

Struk­tura, funk­cja i zna­cze­nie mikro­biomu skóry

Zacznijmy od pod­sta­wo­wych infor­ma­cji. Budowa komór­kowa bak­te­rii jest pro­sta, ponie­waż to mikro­or­ga­ni­zmy o jed­nej komórce. Nie mają jądra, czyli mózgu, w któ­rym zazwy­czaj znaj­duje się DNA. Zamiast niego posia­dają jedną dużą, koli­stą i nie­upa­ko­waną czą­steczkę DNA, czyli geno­for, oraz nie­wiel­kie koli­ste czą­steczki DNA – pla­zmidy. Bak­te­rie dzieli się na gatunki. W ramach jed­nego gatunku wystę­pują pod­grupy i szczepy, róż­nią je miej­sce, w któ­rym żyją, spo­soby prze­trwa­nia, to, jakie cho­roby wywo­łują, i inne cechy. Można je także kla­sy­fi­ko­wać pod wzglę­dem rodzaju ścian komór­ko­wych, kształtu czy też róż­nic w budo­wie gene­tycz­nej. Ist­nieje ponad bilion gatun­ków bak­te­rii. Bez obawy, nie będzie z tego testu! Trzeba jed­nak zro­zu­mieć, jak zło­żona może być bak­te­ria mimo sto­sun­kowo pro­stej budowy.

Bytują na tobie biliony mikro­or­ga­ni­zmów, ich życie zależy od cie­bie, a zdro­wie i rów­no­waga two­jej skóry – od nich. Naby­wasz je w chwili, gdy opusz­czasz łono matki, i w miarę jak się roz­wi­jasz, one także ewo­lu­ują. Jako dziecko sty­kasz się z róż­nymi bak­te­riami ze swo­jego oto­cze­nia. Kiedy poszcze­gólne obszary two­jej skóry róż­ni­cują się pod wzglę­dem nawil­że­nia, tem­pe­ra­tury i dzia­ła­nia gru­czo­łów, poja­wiają się na niej odpo­wied­nie kolo­nie mikro­or­ga­ni­zmów i z bie­giem czasu coraz bar­dziej się spe­cja­li­zują. Te miej­sca i ich miesz­kańcy zmie­niają się wraz z twoim roz­wo­jem, doj­rze­wa­niem płcio­wym, zmia­nami stylu życia i śro­do­wi­ska16.

Skórę doro­słego czło­wieka zamiesz­kują bar­dzo zróż­ni­co­wane popu­la­cje bak­te­rii, które odgry­wają fun­da­men­talną rolę w ochro­nie naszych orga­ni­zmów przed szko­dli­wym wpły­wem śro­do­wi­ska i pod­trzy­my­wa­niu bariery ochron­nej skóry. Zazwy­czaj widzimy w bak­te­riach, grzy­bach i wiru­sach zagro­że­nie, ale tak naprawdę mogą one nas bro­nić przed pato­ge­nami, tok­sy­nami i innymi nie­ko­rzyst­nymi czyn­ni­kami, które szko­dzą zdro­wiu skóry17.

Bada­nia nad mikro­or­ga­ni­zmami

Naukowcy inte­re­sują się bytu­ją­cymi na skó­rze mikro­or­ga­ni­zmami już od 1674 roku, kiedy to Anto­nie van Leeu­wen­hoek, „ojciec mikro­bio­lo­gii”, doko­nał pod mikro­sko­pem swo­ich pierw­szych odkryć. W latach pięć­dzie­sią­tych XX wieku der­ma­to­lo­dzy do iden­ty­fi­ka­cji mikro­or­ga­ni­zmów zaczęli sto­so­wać metody hodowli kul­tur drob­no­ustro­jów, zaczerp­nięte z mikro­bio­lo­gii. Obec­nie bada­cze potra­fią ziden­ty­fi­ko­wać odrębne gatunki, okre­ślić ich dzia­ła­nie i kod gene­tyczny przy wyko­rzy­sta­niu metod ana­lizy mole­ku­lar­nej genów kodu­ją­cych rybo­so­malne RNA. Ter­min „mikro­biom” powstał w 2002 roku, ukuł go lau­reat Nagrody Nobla, gene­tyk Joshua Leder­berg18. A więc mikro­biom skóry sta­nowi cał­kiem nowe pole badań i naukowcy przez długi czas kwe­stio­no­wali cha­rak­ter rela­cji mię­dzy ludźmi a mikro­or­ga­ni­zmami. Dziś, opie­ra­jąc się na zdo­by­tej wie­dzy, sta­rają się lepiej zro­zu­mieć funk­cjo­no­wa­nie mikro­or­ga­ni­zmów zamiesz­ku­ją­cych skórę, ziden­ty­fi­ko­wać je, a także dowie­dzieć się wię­cej o tym, jak ich eko­sys­temy i zło­żone popu­la­cje wspo­ma­gają zdro­wie i rów­no­wagę ludz­kiej skóry.

Budowa skóry

Skóra to nasz naj­więk­szy narząd, jego waga sta­nowi 15 pro­cent wagi całego ludz­kiego ciała. Cho­ciaż wydaje się pła­ska i gładka, nie jest jed­no­lita i składa się z trzech warstw, naskórka, skóry wła­ści­wej i tkanki pod­skór­nej. Pełen cykl życia komórki skóry, od jej wytwo­rze­nia do czasu, kiedy zostaje wypchnięta do war­stwy zewnętrz­nej naskórka i usu­nięta, trwa około sze­ściu tygo­dni. Jed­nak odna­wia się ona prze­cięt­nie co cztery tygo­dnie. Ten pro­ces z wie­kiem zwal­nia tempo19.

Naskó­rek to naj­cień­sza war­stwa skóry. Jest zbu­do­wany z kera­tyny (to nie­roz­pusz­czalne białko, które wzmac­nia skórę), komó­rek Lan­ger­hansa (blo­ku­ją­cych dostęp do naszej skóry „obcym”) i mela­no­cy­tów (które nadają skó­rze barwę). Ma on war­stwę zwaną rogową – to war­stwa zewnętrzna, mar­twa, sta­no­wiąca główną barierę, która odgra­dza skórę od śro­do­wi­ska.

Skóra wła­ściwa znaj­duje się pod naskór­kiem i to wła­śnie w niej two­rzą się zmarszczki. Składa się z naczyń krwio­no­śnych, które dostar­czają skó­rze tlen i sub­stan­cje odżyw­cze, a także miesz­ków wło­so­wych i gru­czo­łów łojo­wych. To ona sta­nowi miej­sce, w któ­rym powstają nowe komórki skóry. Wystę­pują w niej także fibro­bla­sty, komórki odpo­wie­dzialne za syn­tezę kola­genu i ela­styny, dzięki któ­rym skóra jest gładka i mocna.

Tkanka pod­skórna leży mię­dzy skórą wła­ściwą a poło­żo­nymi głę­biej tkan­kami i narzą­dami. Jest zbu­do­wana głów­nie z tkanki łącz­nej wła­ści­wej luź­nej i tkanki tłusz­czo­wej, w któ­rych znaj­dują się naczy­nia krwio­no­śne i nerwy. Służy jako poduszka chro­niąca nas przed ude­rze­niami i sta­nowi izo­la­cję.

W skó­rze mamy także różne gru­czoły, łojowe (wytwa­rza­jące sebum), ekry­nowe (nie­zbędne do regu­lo­wa­nia tem­pe­ra­tury) i apo­kry­nowe (wystę­pu­jące tylko w pew­nych obsza­rach i odpo­wia­da­jące za zapach ciała)20.

A teraz popatrz na swoją twarz w lustrze albo spójrz na ramiona i nogi. Widzisz kera­ty­no­cyty, komórki zbu­do­wane głów­nie z białka, które sta­no­wią więk­szą część skóry. Jak już wspo­mnia­łam, naskó­rek to fizyczna bariera, która nie dopusz­cza, aby do orga­ni­zmu dosta­wały się pato­geny i tok­syny, a jed­no­cze­śnie zatrzy­muje w nim wil­goć i sub­stan­cje odżyw­cze21. Ta zewnętrzna powłoka, war­stwa rogowa naskórka, składa się z wyjąt­ko­wych kera­ty­no­cy­tów nazy­wa­nych kome­ocy­tami. To pła­skie komórki wypeł­nione włók­nami zbu­do­wa­nymi z białka kera­ty­no­wego i osa­dzone w war­stwie lipi­do­wej, dzięki czemu przy­po­mi­nają mur z cegieł połą­czo­nych spo­iwem. To tam mikro­flora skóry jest naj­bar­dziej aktywna, ale bada­nia wyka­zują, że bak­te­rie wystę­pują także w głęb­szych war­stwach naskórka i prze­ni­kają do żywych tka­nek znaj­du­ją­cych się poni­żej22.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

A. Rodri­gues Hof­f­mann, The Cuta­ne­ous Eco­sys­tem: The Roles of the Skin Micro­biome in Health and Its Asso­cia­tion with Inflam­ma­tory Skin Con­di­tions in Humans and Ani­mals, „Vete­ri­nary Der­ma­to­logy” 28, nr 1 (2017), s. 60–e15. [wróć]

B. Ladi­zin­ski, R. McLean, K.C. Lee i D.J. Elpern, The Human Skin Micro­biome, „Inter­na­tio­nal Jour­nal of Der­ma­to­logy” 53, nr 9 (2014), s. 1177–1179. [wróć]

James A. San­ford i Richard L. Gallo, Func­tions of the Skin Micro­biota in Health and Dise­ase, „Semi­nars in Immu­no­logy” 25, nr 5 (listo­pad 2013), s. 370–377. [wróć]

J.A. Foster i K.A. McVey Neu­feld, Gut-Brain Axis: How the Micro­biome Influ­en­ces Anxiety and Depres­sion, „Trends in Neu­ro­science” 36, nr 5 (maj 2013), s. 305–312. [wróć]

Petra Arck i in., Is There a ‘Gut-Brain-Skin axis’?, „Expe­ri­men­tal Der­ma­to­logy” 19, nr 5 (maj 2010), s. 401–405. [wróć]

Gene­tic Science Lear­ning Cen­ter, What Are Micro­bes?, Learn. Gene­tics, Acces­sed, paź­dzier­nik 2018, https://learn.gene­tics.utah.edu/con­tent/micro­biome/intro/. [wróć]

M. Muszer i in., Human Micro­biome: When Friend Beco­mes Enemy, „Archi­vum Immu­no­lo­giae et The­ra­pia Expe­ra­men­ta­lis” 63, nr 4 (sier­pień 2015), s. 287–298. [wróć]

K.L. Baqu­erizo Nole, E. Yim i J.E. Keri, Pro­bio­tics and Pre­bio­tics in Der­ma­to­logy, „Jour­nal of the Ame­ri­can Aca­demy of Der­ma­to­logy” 71, nr 4 (czer­wiec 2014), s. 821–841. [wróć]

Ame­ri­can Psy­cho­lo­gi­cal Asso­cia­tion, Stress in Ame­rica: Coping with Change (prze­gląd), 2017. [wróć]

V. Nie­me­ier, J. Kup­fer i U. Gie­ler, Acne Vul­ga­ris – Psy­cho­so­ma­tic Aspects, „Jour­nal of the Ger­man Society of Der­ma­to­logy” 4, nr 12, (gru­dzień 2006), s. 1027–1036. [wróć]

S. Zari i D. Alrah­mani, The Asso­cia­tion Between Stress and Acne Among Female Medi­cal Stu­dents in Jed­dah, Saudi Ara­bia, „Cli­ni­cal, Cosme­tic and Inve­sti­ga­tio­nal Der­ma­to­logy” 10 (2017), s. 503–506. [wróć]

W. Bowe, N.B. Patel i A.C. Logan, Acne Vul­ga­ris, Pro­bio­tics and the Gut-Brain-Skin Axis: From Anec­dote to Trans­la­tio­nal Medi­cine, „Bene­fi­cial Micro­bes” 71, nr 4 (paź­dzier­nik 2014), s. 185–199. [wróć]

S. Zari i in., dz. cyt., 503–506. W. Bowe i in., dz. cyt., s. 185–199. [wróć]

P.C. Arck et al., Neu­ro­im­mu­no­logy of Stress: Skin Takes Cen­ter Stage, „Jour­nal of Inve­sti­ga­tive Der­ma­to­logy” 126, nr 8 (sier­pień 2006), s. 1697–1704; P.Y. Morvan i R. Val­lee, Eva­lu­ation of the Effects of Stress­ful Life on Human Skin Micro­biota, „Applied Micro­bio­logy Open Access” 4, nr 1 (2018). [wróć]

A. Panos­sian i G. Wik­man, Effects of Adap­to­gens on the Cen­tral Nervous Sys­tem and the Mole­cu­lar Mecha­ni­sms Asso­cia­ted with Their Stress – Pro­tec­tive Acti­vity, „Phar­ma­ceu­ti­cals” 3, nr 1 (sty­czeń 2010), s. 188–224. [wróć]

L.S. Wey­rich i in., The Skin Micro­biome: Asso­cia­tions Between Alte­red Micro­bial Com­mu­ni­ties and Dise­ase, „Austra­la­sian Jour­nal of Der­ma­to­logy” 56, nr 4 (listo­pad 2015), s. 268–274. [wróć]

B. Ladi­zin­ski i in., dz. cyt., s. 1177–1179. [wróć]

S. Musthaq, A. Mazuy i J. Jakus, The Micro­biome in Der­ma­to­logy, „Cli­nics in Der­ma­to­logy” 36, nr 3 (maj–czer­wiec 2018), s. 390–398; B. Dreno i in., Micro­biome in Heal­thy skin, update for der­ma­to­lo­gi­sts, „ Jour­nal of the Euro­pean Aca­demy of Der­ma­to­logy and Vene­re­ology” 30, nr 12 (gru­dzień 2016), s. 2038–2047. [wróć]

Z. Zaidi i S.W. Lani­gan, Skin: Struc­ture and Func­tion, „Der­ma­to­logy in Cli­ni­cal Prac­tice” (2010), s. 1–15. [wróć]

B. Dreno i in., dz. cyt., s. 2038–2047; Z. Zaidi i in., dz. cyt., s. 1–15. [wróć]

Z. Zaidi i in., dz. cyt., s. 1–15. [wróć]

J. Askt, Micro­bes of the Skin, „ The Scien­tist”, przy­jęte paź­dzier­nik 25, 2018, https://www.the-scien­tist.com/news-ana­ly­sis/micro­bes-of-the-skin-37335. [wróć]