Czas na atak - Kim Kiyosaki - ebook + książka

Czas na atak ebook

Kim Kiyosaki

0,0
40,12 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Kim Kiyosaki w swoim wyjątkowym stylu pokazuje własne podejście do przezwyciężania chaosu i do budowania pewności siebie. Dzieli się inspirującymi, motywującymi i zaskakującymi historiami związanymi z inwestowaniem i biznesem – z własnego życia i z życia innych kobiet. Mówi też o tym, czego tak naprawdę potrzebujesz, aby spełnić swoje marzenia w zakresie finansów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 354

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zrób to

Działaj... Zastosuj.

Bez działania nawet najlepsza edukacja, najlepsi trenerzy, mentorzy, grupy wsparcia, a nawet największe poświęcenie nie poruszą wskazówki Twojego miernika marzeń.

Działaj... Zabiegaj o realizację swoich marzeń.

Działaj... Zdobywaj wiedzę i umiejętności potrzebne do tego, byś mogła zbudować własną pewność siebie i zyskać zdolność podejmowania dobrze umotywowanych, solidnych decyzji.

Działaj... Zastosuj wszystko, czego się nauczyłaś, i wznieś się na wyższy poziom, by sprostać swoim wyzwaniom, swojej inteligencji i swoim marzeniom.

Możesz to zrobić.

Wiem, że potrafisz.

Czas na atak!

Przedmowa

Czas na atak!

Wezwanie do kobiet... by potrafiły się wznieść na wyżyny i uczynić wszystko, czego naprawdę potrzeba, by mogły cieszyć się wolnością finansową.

Wznieść się na wyżyny... a przez to stać się silniejszą, rozwijać się, podnieść, lecieć w górę, szybować w przestworzach. Książka Czas na atak! stanowi dla Ciebie zobowiązanie do tego, byś się nie poddawała, byś pokonała wszystkie przeszkody i pięła się ciągle w górę – nawet wtedy, gdy masz wątpliwości. To Twoja umowa z samą sobą, że zrobisz wszystko, co konieczne, byś mogła zrealizować swoje finansowe marzenia. Książka Czas na atak! zainspiruje Cię do tego, byś była wierna sama sobie i dążyła do tego, czego pragniesz.

...i uczynić wszystko, czego naprawdę potrzeba... A czego naprawdę potrzeba? Trzeba dać całą siebie – swoje ciało, swój umysł, swoje myśli, swoje uczucia i swoją duszę. Dążenie do spełnienia własnych marzeń finansowych i do wolności finansowej jest fantastyczną podróżą! Mam ogromny szacunek dla kobiet, które ją podejmują. To nie lada wyczyn i z pewnością daje ogromną satysfakcję. Doświadczenia z tej wyprawy mogą Cię tylko wzbogacić i to na wielu poziomach: mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Naprawdę potrzeba czegoś więcej niż tylko danych o tym, jak wyszukiwać i kupować nieruchomości, zarządzać nimi i je sprzedawać. Potrzeba czegoś więcej niż tylko nauki i zbierania informacji. Suche dane i informacje nie pomogą Ci tu dotrzeć. Trzeba poznawać fakty i liczby, a potem wyjść w świat i wykorzystać je w życiu – podejmując działanie. To właśnie w działaniu objawia się prawdziwa nauka. W tej książce znajdziesz relacje wielu kobiet, które dokładnie to zrobiły i którym się udało. Przeczytasz też o wyzwaniach, jakie przed nimi stanęły, a one pomimo to nie przestawały działać. To właśnie jest kluczem. Właśnie z powodu tego, czego naprawdę potrzeba: konieczności radzenia sobie z przeszkodami, lękami, z nieznanym – wiele kobiet w ogóle nie zaczyna, inne zatrzymują się w pewnym momencie, zanim zdążą zrealizować swoje marzenia.

Celem książki Czas na atak! jest zaprezentowanie narzędzi, historii życia, inspiracji i zachęty do tego, byś zapragnęła wznieść się ponad wszystko, co stoi Ci na drodze, oraz byś nie ustawała w działaniu bez względu na okoliczności.

...by cieszyć się wolnością finansową. Prawdziwą nagrodą jest spełnienie Twoich marzeń. Ale zyskasz jeszcze więcej. Wolność finansowa sięga znacznie dalej niż tylko w sferę samych finansów. To dla kobiety wolność do tego, by stała się kimś, kim jest naprawdę. Czasami zbyt wiele osób stawiamy na pierwszym miejscu – mężów, partnerów, dzieci, rodziców, szefów, i odgrywamy zbyt wiele życiowych ról – matek, żon, kobiet biznesu, pracownic, córek, sióstr, tak że tracimy z oczu to, kim naprawdę jesteśmy i czego same pragniemy. Książka Czas na atak! pomoże nam sobie to wszystko uświadomić. Dostrzeżesz, że dla osiągnięcia swoich marzeń finansowych musisz się po drodze stać inną kobietą, niż jesteś teraz. Krok po kroku będziesz się musiała rozwijać, zmieniać i wzmacniać emocjonalnie. Innymi słowy cokolwiek wstrzymywało Cię w przeszłości lub sprawiało, że nie wykorzystywałaś całości swojego potencjału, będzie musiało zniknąć. Pojawisz się nowa Ty: silna, szczęśliwa, wesoła i błyskotliwa. To jest prawdziwą nagrodą.

Jak to osiągniesz? Poprzez robienie każdego dnia jednego kroku, jednej rzeczy, która zbliży Cię do Twojego finansowego marzenia. Kluczem jest podejmowanie działania. Po prostu nie możesz czegoś mieć bezzrobienia czegoś, by to zdobyć.

Książka Czas na atak! jest prawdziwym wezwaniem skierowanym do kobiet: do kobiet, które chcą od życia więcej; do kobiet, które nie obawiają się wyzwań; do kobiet, które chcą się pokazać światu i zostać przykładami do naśladowania; do kobiet, które chcą dziś uczynić coś, by jutro mieć wolność i szczęście; do kobiet, które chcą mieć wszystko!

Jeśli masz takie pragnienia, to zapraszam Cię do przeżycia tej cudownej przygody. Czas na atak!

Dedykacja

Kobietom na całym świecie, które chcą mieć szansę realizacji własnego marzenia!

Bądź taką kobietą, że gdy rano Twoje stopy dotykają podłogi, diabeł woła: „A niech to, to znów ona!”.

Wstęp

Książka Czas na atak! jest wezwaniem do działania dla kobiet, które są gotowe na kolejny w życiu skok na głęboką wodę. Czas na atak! jest dla kobiet, które chcą się rozwijać i wspiąć się wyżej, niż są obecnie. Czas na atak! jest dla kobiet, które mają wizję tego, czego naprawdę w życiu chcą, i są gotowe do tego dążyć.

MagazynThe Economist napisał niedawno: „kolejnego gigantycznego skoku w rozwoju gospodarczym nie wywoła Internet, nie wywołają go Chiny ani Indie, ale kobiety wzmacniające swoją pozycję”.

Prezes Coca-Coli Muhtar Kent powiedział ostatnio w jednym z przemówień: „Prawda jest taka, że kobiety już są najbardziej dynamiczną i najszybciej rozwijającą się siłą ekonomiczną w dzisiejszym świecie. XXI wiek będzie «wiekiem kobiet»”.

Czas na atak!

Książka Czas na atak! koncentruje się na tym wycinku świata, w którym obecnie żyjesz – i Ty, i każda inna kobieta na ziemi: na świecie finansowym. W książce chodzi o pieniądze, ale jestem przekonana, że gdy przeczytasz ją całą i wykorzystasz informacje, jakie w niej podaję, odkryjesz, że chodzi o znacznie więcej. Czas na atak! to upewnienie samej siebie w tym, że nadszedł czas, byś zrealizowała własne marzenia bez względu na okoliczności.

Dlaczego „bez względu na okoliczności”? Ponieważ urzeczywistnianie wielkich marzeń wymaga śmiałości, determinacji i odwagi. To nie jest zabawa dla małych dziewczynek. Jak mawia moja przyjaciółka Dionne: „Czas włożyć spodnie dla dużych dziewczynek”.

Dlaczego „bez względu na okoliczności”? Ponieważ zbyt wiele kobiet daje za wygraną. Rezygnują one ze swoich marzeń, a co ważniejsze – z samych siebie. Wiele kobiet zachwyca się ideą bezpieczeństwa i niezależności finansowej. To je nakręca. Zaczynają iść dobrą drogą. Może nawet coś czytają albo idą na szkolenie. Rozpoczynają ten proces, ale natrafiają na dziurę w drodze. Popełniają błąd lub życie płata im figla, więc mówią sobie: „To zbyt trudne!”. I poddają się.

Ta książka nie jest zatytułowana „Czas na leniuchowanie”. Ona uświadamia nam, że nadszedł czas na atak. By stać się silną, rozwijać się i szybować w górę, trzeba wznieść się ponad wszystko, co wygodne i znane, i wejść na teren, który może się wydać obcy, po którym poruszasz się niezdarnie.

Czas na atak! to książka o tym, czego naprawdę potrzeba, by przejść drogę od Twojej obecnej sytuacji finansowej do punktu, w jakim chciałabyś się znaleźć. A to, czego potrzeba, może Cię zaskoczyć.Bez względu na to czy jesteś nowicjuszką w świecie pieniędzy, czy już teraz aktywnie dążysz do realizacji marzeń finansowych, książka Czas na atak! będzie dla Ciebie stanowiła wyzwanie, byś nadal wznosiła się coraz wyżej ponad to, gdzie teraz jesteś – nawet ponad to, co jak sądzisz, jesteś w stanie osiągnąć – tak abyś mogła mieć to, czego pragniesz.

Podzielę się z Tobą prawdziwymi historiami życia kobiet biznesu i kobiet działających na polu inwestycji, które z chęcią i bez ogródek opowiadają o swoich doświadczeniach. Nie ma tu nic z teorii, bo nie jestem naukowcem. Czego naprawdę potrzeba w świecie pieniędzy, wiedzą tylko ci, którzy w praktyce stosują głoszone przez siebie zasady – którzy każdego dnia robią to, o czym opowiadają w tej książce.

Podam fakty, liczby i dane – informacje dla lewej półkuli mózgowej, jakich będziesz potrzebowała do osiągnięcia niezależności finansowej. Ale pójdę też dalej. Książka Czas na atak! zaangażuje wszystkie Twoje zmysły, umysł, uczucia, serce, ciało i duszę. Dla osiągnięcia jakiegokolwiek wartościowego i znaczącego celu trzeba się poświęcić bez reszty.

Aby odnieść sukces, musisz podjąć działania, a działania otwierają przed Tobą drzwi, jakich otwarcia się nie spodziewałaś. Ta część jest szczególnie ekscytująca, ponieważ właśnie tam pojawia się prawdziwy rozwój i nauka. To rzeczywiste, namacalne działanie.

Musisz działać, by mieć: Trójkąt trzech Z

Nie możesz mieć tego, czego chcesz, jeśli nie podejmiesz działania. Pomyśl o swoich życiowych pragnieniach. Może to będzie sukces, bogactwo, związki dające radość albo dobra zabawa. Aby osiągnąć któryś z tych celów, trzeba coś zrobić. Aby osiągnąć sukces, trzeba czegoś dokonać. Dostarczenie produktów czy usług, które ktoś inny jest gotowy kupić, daje bogactwo. Właściwe odżywianie i ćwiczenia dają zdrowie. Cokolwiek w życiu masz, to wynika z tego, co zrobiłaś.

Wśród synonimów czasownikarobić są „wykonać, zrealizować, osiąg­nąć, wywrzeć wpływ, być przyczyną”. Są przynajmniej trzy rodzaje działania konieczne do osiągnięcia celu. Niektóre kobiety wyruszają w drogę, ale nie osiągają wymarzonych celów finansowych, ponieważ koncentrują się tylko na dwóch z trzech rodzajów działania.

Trójkąt trzech Z składa się z trzech części:

1. ZABIEGAJ

To Twoje marzenie, wizja, pragnienie. To coś więcej niż „Chcę zarobić milion dolarów”. To sprecyzowanie tego, co będziesz miała, gdy osiągniesz swój cel finansowy. Marzeniem może być „Będę mogła opłynąć jachtem cały świat dookoła”, „Zacznę się uczyć fotografii”, „Będę miała czas dla swojej wnuczki”, „Otworzę sklep z delikatesową żywnością” czy „Będę mogła poświęcać czas na działanie na rzecz Habitat for Humanity”. Choć to nie jest cel finansowy, marzenie znaczy o wiele więcej niż pieniądze.

Działanie w części „ZABIEGAJ” polega na tym, że:

• Wybierasz swoje marzenie lub pragnienie.

• Masz jasną wizję tego, jak w Twoim umyśle wygląda marzenie. Możesz stworzyć sobie taką wizualizację mentalną albo fizycznie je narysować, czy stworzyć kolaż zdjęć i słów, które odpowiadają Twojemu marzeniu.

• Regularnie przypominasz sobie tę wizualizację – najlepiej każdego dnia. To ona stanowi dla Ciebie motor działania.

2. ZDOBYWAJ

To edukacyjna część działania. Zdobywanie wiedzy polega na czytaniu książek, uczestnictwie w szkoleniach i zajęciach, na bada­niach i nauce online, rozmowach z ekspertami, na pracy z coachami i mentorami i tak dalej. Zbierasz w ten sposób informacje potrzebne do podjęcia działania. To z kolei prowadzi nas do trzeciego kroku...

3. ZASTOSUJ

To ten etap, w trakcie którego zaczynasz stosować w praktyce to, czego się nauczyłaś. Gdy składasz ofertę kupna, wykładasz pieniądze na stół, zawierasz umowę z pierwszym klientem, kupujesz akcje lub złoto, odbywasz sprzedażową rozmowę telefoniczną albo proponujesz komuś inwestowanie w Twoją firmę – to właśnie jest zastosowanie zdobytej wiedzy. Stosowanie zdobytej wiedzy można określić mianem „wystawienia się na linię ognia”. Bez etapu „ZASTOSUJ” nic się nie wydarzy. Prawdziwa wiedza powstaje wtedy, gdy zaczynasz stosować teorię w praktyce i konfrontujesz ją z rzeczywistością.

Do osiągnięcia celów i marzeń potrzeba wszystkich trzech elementów Trójkąta trzech Z. Wiele kobiet pokonuje etap „ZABIEGAJ”, przechodzi do „ZDOBYWAJ” i tam się zatrzymuje. Chodzą na wszystkie szkolenia, czytają wszystkie książki i ciągle buszują w Internecie w poszukiwaniu informacji. Problem polega na tym, że nie przechodzą do fazy „ZASTOSUJ”. Dlaczego? Podejrzewam, że ze strachu przed popełnieniem błędu, utratą pieniędzy, przed wyjściem na głupią, przed poddaniem się krytyce innych osób i przed wypowiedzianymi przez innych słowami „A nie mówiłem!”.

Wspaniale ujął to Konfucjusz:Wiedzieć i nie działać znaczy jeszcze nie wiedzieć.

Te wszystkie lęki znikną dopiero po tym, jak zastosuje się wcześniej zdobytą wiedzę. Do realizacji marzeń finansowych konieczne jest przejście wszystkich trzech etapów. Ale to przede wszystkim faza ZASTOSUJ powstrzymuje wiele kobiet od działania.

Celem książki Czas na atak! jest ukazanie sytuacji i pomoc w zdefiniowaniu, o co ZABIEGASZ, przedstawienie informacji, abyś mogła ZDOBYĆ wiedzę, ale co najważniejsze – popchnięcie Cię do ZASTOSOWANIA zdobytej wiedzy dzięki temu, że usłyszysz tu prawdziwe historie, i zachęcenie Cię do sięgania po to, czego naprawdę w życiu chcesz.

Te trzy etapy wciąż się przeplatają. Nie przechodzi się z jednego w drugi, a potem trzeci – i koniec. W każdym momencie zabiegaj, zdobywaj i zastosuj. A w kolejnym zdobywaj jeszcze więcej wiedzy, zastosuj ją, potem znów zdobywaj i zastosuj, wciąż trzymając się tej jednej wizji: tego, o co zabiegasz. To ciągły, nieprzerwany cykl. I choć masz zapewne jedno wielkie marzenie i życiowy cel, masz też wiele mniejszych celów prowadzących do spełnienia tego najważniejszego marzenia. Każdy z tych celów ma swój własny Trójkąt trzech Z.

W drodze do osiągania własnych marzeń finansowych zwróć od czasu do czasu uwagę na to, jak wiele z tego, corobisz, poświęcone jest zdobywaniu wiedzy, a ile zastosowaniu wiedzy. Jeśli zauważysz brak równowagi między tymi elementami, warto się zastanowić nad drobną korektą. Powinnaś dostrzegać ciągłą fluktuację pomiędzy etapami zabiegaj, zdobywaj i zastosuj.

Co to dziś dla Ciebie oznacza

Gdy piszę te słowa, jest wrzesień 2011 roku, a gospodarka Stanów Zjednoczonych i gospodarka światowa są... (jak by to ująć w miarę grzecznie...?) w stanie rozkładu. Moje przewidywania co do sytuacji światowej są takie, że najpierw się jeszcze co nieco pogorszy, zanim zacznie się dziać lepiej.

Co to oznacza dla Ciebie i dla mnie? Patrzę na dzisiejszą sytuację i myślę, że z mojego stwierdzenia wynikają trzy sprawy.

1. Nie czekam, aż rząd, wykorzystując do tego akty prawne, rozwieje moje obawy dotyczące finansów. Nie jestem od tego zależna. Według mnie nikt z polityków nie ma dobrych rozwiązań dla moich problemów.

2. Nadszedł najlepszy moment na to, by wziąć własne finanse w swoje ręce – przestać być zależną od rządu, małżonka, rodziców albo „ekspertów” finansowych. Twoja przyszłość finansowa zależy wyłącznie od Ciebie.

3. Twoje finanse i stan Twojego majątku nie muszą zależeć od koniunktury. Tak, to ważne, byśmy zwracali uwagę na to, co się dzieje wokół, ale gospodarka nie musi mieć żadnego znaczącego wpływu na Ciebie, na Twoje pieniądze i na Twój dobrobyt. Możesz mieć się bardzo dobrze nawet wtedy, gdy koniunktura spada. W tej książce przedstawię wiele dowodów na potwierdzenie tej tezy.

Ahoj, przygodo!

Kiedy już wyruszysz w podróż do świata finansów, zauważysz, że Twoje życie finansowe to nieodłączna, konieczna część życia codziennego. Zrozum to: pieniądze i finanse zawsze będą Ci towarzyszyły. To nie jest Twoje hobby i to nie jest coś, czym należy się zajmować raz czy dwa razy do roku. To trwała i ciągle żywa sprawa. Jeśli codziennie poświęcasz jej uwagę i każdego dnia robisz jedną rzecz, która zbliża Cię do Twojego celu finansowego, to zobaczysz, że inne dziedziny Twojego życia również zaczną się poprawiać.

Przyrzekam Ci jedno: bez względu na to, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę w świecie finansów, czy też od lat z sukcesem prowadzisz inwestycje, książka Czas na atak! udzieli Ci wsparcia – podobnie jak każdej kobiecie dążącej do tego, by poprawić swoją sytuację finansową. Kobiety dzielące się swoimi historiami mówią z pasją, która w każdej z Was rozpali iskrę i pomoże w tym, byście także przejęły kontrolę nad własnym życiem finansowym.

Przyrzekam Ci także, że dążąc do realizacji swoich marzeń finansowych, doświadczysz niezliczonych momentów uniesienia, tych osobistych przełomów, które sprawiają, że rozwijasz się mentalnie, emocjonalnie, fizycznie i duchowo. To jest piękno prawdziwej wiedzy. Oto ukryta magia tej wielkiej podróży.

Moja Droga, mocno Ci kibicuję! CZAS NA ATAK!

CZĘŚĆ PIERWSZA

ZABIEGAJ

Wybór własnego marzenia

ROZDZIAŁ 1

To nie pieniądze sprawiają, że jesteś bogata

Aby wznieść się na wyżyny własnej inteligencji finansowej, trzeba...

Nagłówek z gazety: „Była żona Eddiego Murphy’ego zbankrutowała!”.

W roku 2010 gazety doniosły, że Nicole Murphy, rozwodząc się w 2006 roku z Eddiem Murphym, otrzymała 15 milionów dolarów. Wybrała jednorazową wypłatę, zamiast miesięcznych rat. W mniej niż 4 lata wydała całą tę fortunę, a i to nie pokryło wszystkich rachunków. Obecnie jest winna 846 tysięcy dolarów amerykańskiemu urzędowi skarbowemu IRS, 600 tysięcy dolarów prawnikom i 60 tysięcy dolarów projektantowi ogrodów. Musiała wystawić na sprzedaż swój dom (związany z jego zakupem dług to obecnie 5 milionów dolarów). Nie dość że wydała 15 milionów dolarów, to narosło jej jeszcze 6,5 miliona złego długu.

Jakie ma zatem plany względem swoich finansów? W gazecie napisano: „Nicole Murphy jest zaręczona z byłym wybitnym graczem NFL, obecnie komentatorem TV i celebrytą Michaelem Strahanem”.

Jak się wydaje, Nicole ma już plan, ale w tym planie nie ma mowy o wzięciu spraw finansowych we własne ręce. Zamiast tego woli rzucić się w ramiona kolejnego księcia z bajki.

Nicole wciąż jest młoda, piękna i ma świetne koneksje w świecie celebrytów. Jestem pewna, że wspaniale sobie poradzi. Inną kwestią jest natomiast to, jakie piętno odcisną te wydarzenia na jej poczuciu włas­nej wartości oraz jaki przykład daje młodym kobietom na całym świecie. Pozostawię to bez komentarza.

Oczywiście, ja patrzę na tę sprawę jako osoba postronna. Właśnie spoglądając z zewnątrz, dochodzę do wniosku, że ta historia powiela schemat wielu kobiet i ich wyborów:

• Moim planem finansowym jest mężczyzna.

• Postanowiłam pozostać ignorantką finansową. Być może problem zniknie, jeśli go zignoruję.

• Dziś wybieram to, co się wydaje łatwą drogą, choć w przyszłości może się okazać, że to bardzo trudna droga.

Historia Nicole pokazuje też kolejną prawdę: jeśli nie wiesz, co zrobić ze swoimi pieniędzmi, one się szybko rozejdą. Nicole miała dużo pieniędzy, ale ponieważ nie wiedziała, jak je zainwestować, by zbudować dla siebie bezpieczną przyszłość finansową, wszystkie jej się rozeszły. Co więcej, narobiła sobie jeszcze złych długów.

Pieniądze nie zawsze świadczą o Twojej inteligencji finansowej

Czy masz dużo, czy mało pieniędzy, prawdą pozostaje jedno: jeśli nie wiesz, co zrobić z posiadanymi pieniędzmi, możesz je szybko stracić.

Idealnym przykładem jest tu Ed McMahon, sławny wieloletni asystent Johnny’ego Carsona w programie The Tonight Show. McMahon zarobił w życiu miliony dolarów. Był ikoną amerykańskiej telewizji: błyszczał inteligencją, miał charyzmę, cieszył się powszechnym szacunkiem i sympatią. Ale sam fakt, że ktoś ma dużo pieniędzy, nie oznacza, że wie cokolwiek o pieniądzach.

Pod koniec życia posiadłość McMahona w Beverly Hills przejął za długi bank, a jego zadłużenie wobec American Express osiągnęło wysokość 747 tysięcy dolarów. A to zaledwie dwa przykłady z szerokiego wachlarza kłopotów finansowych, w jakich się znalazł.

Jak to się mogło stać? McMahon sam ujął to bardzo zwięźle: „Zarobiłem dużo pieniędzy, ale potrafię też dużo wydawać”. Jedynym problemem było dla niego przekroczenie własnego budżetu. Choć trudno tu mówić o „jedynym”... gdy w grę wchodzą miliony!

Jeśli nie wiesz, co zrobić ze swoimi pieniędzmi, możesz je szybko stracić.

Historie Nicole Murphy i Eda McMahona pokazują, że posiadanie dużej ilości pieniędzy nie zapewni Ci niezależności finansowej – a nawet samego bezpieczeństwa finansowego.

Kobiety i pieniądze dzisiaj

Dziś kobiety stawiają „sprawy finansowe” na pierwszym miejscu listy najpoważniejszych życiowych obaw: wyżej niż rodzinę, zdrowie czy czas.

Skoro my, kobiety, wiemy, że powinnyśmy coś zrobić, dlaczego nie działamy?

Co powstrzymuje kobiety przed podjęciem aktywności w dziedzinie budowania własnej bezpiecznej przyszłości finansowej? W badaniu z roku 2010 pojawiały się trzy przyczyny.

1. Kobiety mają małą wiedzę o pieniądzach i inwestowaniu.

2. Kwestie finansowe wydają się kobietom zbyt skomplikowane, zagmatwane i przytłaczające.

3. Kobiety mówią, że nie mają czasu skupić się na swoim życiu finansowym z powodu dzieci, pracy czy kariery oraz innych codziennych obowiązków. (O tak, my, kobiety, jesteśmy profesjonalistkami, jeśli chodzi o stawianie wszystkich innych na pierwszym miejscu).

Nietrudno stwierdzić, dlaczego kobiety stawiają finanse na czele swojej listy obaw. Gdy podsumuje się fakty dotyczące kobiet i pieniędzy, szczególnie kobiet w starszym wieku, włos się jeży na głowie.

1. Kobiety na emeryturze są biedniejsze niż mężczyźni.

• Dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn na emeryturze żyje w biedzie.

• Alarmujące jest to, że w Stanach Zjednoczonych 87 procent osób starszych żyjących w biedzie to kobiety.

• Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że kobiety, które dziś żyją w biedzie, w ogromnej większości nie były biedne, gdy jeszcze żyli ich mężowie.

• Pojawia się też interesujący paradoks: bywa, że kobieta w związku małżeńskim pokrywa koszty leczenia chorego małżonka, jednocześnie uszczuplając własne zasoby finansowe, których może potrzebować na godne przeżycie do końca swoich dni.

• Kobiety żyją w dzisiejszych czasach dłużej niż mężczyźni, a do tego często wychodzą za mężczyzn starszych od siebie. To oznacza, że wiele z nich będzie wdowami, więc będą musiały same zadbać o własne utrzymanie.

2. Kobiety po rozwodzie są biedniejsze niż mężczyźni.

• Rozwiedzione kobiety z dziećmi czterokrotnie częściej niż kobiety zamężne dysponują dochodem sytuującym je poniżej granicy ubóstwa.

• W Stanach Zjednoczonych w roku 2000 przeciętny dochód rozwiedzionej kobiety w średnim wieku wynosił zaledwie 11 tysięcy dolarów.

Oto wyniki pewnych badań, które do głębi mną wstrząsnęły. Artykuł, z którego je zaczerpnęłam, pochodzi z 19 stycznia 2008 roku z gazety Saturday Star wydawanej w Johannesburgu w RPA.

Może i przysięgają życie w bogactwie i biedzie, ale żony wydają się znacznie bardziej zainteresowane aspektem bogactwa. W trakcie badań prowadzonych wśród żonatych mężczyzn i zamężnych kobiet z Wielkiej Brytanii 59 procent kobiet zadeklarowało, że natychmiast by się rozwiodły, gdyby miały zapewnione bezpieczeństwo finansowe.

Prawie 60 procent ankietowanych kobiet powiedziało, że opuściłyby małżonka, gdyby było je na to stać!

Podobne badanie prowadzono w Szwecji i tam 37 procent kobiet oświadczyło, że rozwiodłyby się, gdyby miały pieniądze na to, by zadbać o siebie finansowo. To nie tak wysoki odsetek jak w Wielkiej Brytanii, ale i tak duży. Wydaje się oczywiste, że kobiety, pieniądze i małżeństwo to ściśle powiązane kwestie.

3. Ogólnie rzecz biorąc, kobiety nie są przygotowane do życia pod względem finansowym.

• 58 procent kobiet z pokolenia wyżu demograficznego ma w planach emerytalnych odłożone mniej niż 10 tysięcy dolarów.

• 33 procent inwestujących kobiet przyznało, że unikają podejmowania decyzji finansowych, bojąc się popełnienia błędu.

• Kobiety zwykle posiadają inwestycje i papiery wartościowe o bardzo niskiej stopie zwrotu.

• Kobiety trzykrotnie częściej niż mężczyźni NIE WIEDZĄ, jakie inwestycje dają najwyższe stopy zwrotu.

Według badania Christophera Hayesa i Kate Kelly: „U podstaw procesu decyzyjnego kobiet leżą potrzeba bezpieczeństwa i dbałość o innych. Celem procesu decyzyjnego jest najczęściej zarobienie dostatecznej kwoty po to, by przeżyć, a nie po to, by się wzbogacić. Dążenie do bezpieczeństwa oznacza też, że podejmując decyzje, kobiety wolą inwestycje «bezpieczne», a nie takie, które mogą dać im wyższy zwrot”.

Uczynić wszystko, czego naprawdę potrzeba

Nie będę się już dalej rozwodziła nad tragiczną kondycją finansową kobiet, których sytuacja wraz z wiekiem się pogarsza. Zakładam, że podjęłaś już decyzję, by wyruszyć w drogę ku poprawie swojej sytuacji finansowej i realizacji marzeń finansowych. Prawdopodobnie nie trzeba Cię przekonywać o tym, jak bardzo jest to ważne. Wiesz, że to jest ważne dla Ciebie. (Podziel się jednak powyższymi statystykami z kobietami, które mogą sobie jeszcze nie zdawać sprawy z powagi sytuacji).

Czego zatem naprawdę potrzeba, byś zrealizowała swoje marzenia finansowe? Czy pamiętasz wyniki badań, mówiące o tym, co powstrzymuje kobiety? Są to:

• brak wiedzy,

• zbyt wiele przytłaczających informacji,

• brak czasu.

Prawda jest taka, że każda kobieta może zdobyć wiedzę. Każda może przesiać informacje i znaleźć to, co ją interesuje. Wszystko zaczyna się od poznania słownictwa związanego z pieniędzmi i z inwestowaniem. Samo nauczenie się definicji pojęć z dziedziny finansów znacząco zwiększy Twoją wiedzę w tym zakresie.

A co z brakiem czasu? A gdyby Twój dom się palił? Czy powiedziałabyś: „Och, przykro mi. Nie mam teraz czasu gasić pożaru!”? Nie, pewnie zostawiłabyś wszystko inne i rzuciłabyś się do działania. Pożar Twojego domu stałby się absolutnym priorytetem. Niestety dla zbyt wielu kobiet sprawy finansowe nie są priorytetem, dopóki ich finansowy dom nie stanie w płomieniach – a wtedy najczęściej jest już za późno.

Nie mam wątpliwości, że kobiety biorące udział w ankiecie udzieliły odpowiedzi zgodnych z prawdą, a mimo to zastanawiam się, co je naprawdę powstrzymuje? Jakie są prawdziwe przyczyny?

Moim zdaniem w tej układance brakuje dwóch ważnych elementów i to właśnie ich brak może nam uzmysłowić, co przeszkadza kobietom w zabieganiu o realizację własnych marzeń, w zdobywaniu koniecznej wiedzy, a potem w jej zastosowaniu.

Pierwszym z tych elementów jest edukacja finansowa. Wokół pojęcia „edukacji finansowej” powstało ogromne zamieszanie, ponieważ większość ludzi nie ma jednoznacznej definicji tego, co się pod tym terminem kryje.

Słowo „edukacja” pochodzi od łacińskiego educo, educere, co oznacza „wnioskować, rozwijać”. Edukacja jest zatem procesem odkrywania. Nie polega ona na potulnym siedzeniu na swoim miejscu, na zapamiętywaniu, a potem „wyrzucaniu z siebie” tego, co się przeczytało i usłyszało od nauczyciela. Taki proces można by nazwać: „praniem mózgu: czyli narzucaniem własnych przekonań komuś innemu lub zmuszaniem kogoś do tego, by zaczął się zachowywać w inny sposób”.

Prawdziwa edukacja ma na celu wyciągnięcie wniosków z podanych informacji, tak by słuchacze odkrywając, uczyli się zgodnie z włas­nym procesem poznawczym. Tradycyjny system edukacji często udziela następujących odpowiedzi: „Palnik kuchenki jest gorący. Nie dotykaj go”. Prawdziwa edukacja ma miejsce wtedy, gdy widząc palnik po raz pierwszy, jesteś nim zaciekawiony. Podchodzisz do niego i dotykasz. Parzysz się. Skąd płynie większa nauka? Prawdziwa edukacja polega na samodzielnym odkrywaniu różnych spraw. Czasami jest to bolesny proces.

A co z edukacją finansową? W powszechnym systemie szkolnictwa do klasy 10-latków sprowadza się pracownika banku, który opowiada im o tym, jak otworzyć konto. Albo zaprasza się do liceum maklera giełdowego, by wyjaśnił, czym są akcje i fundusze inwestycyjne, a on rozdaje wizytówki i zachęca nastolatków do otwarcia konta maklerskiego. To nie jest edukacja. To sprzedaż.

Edukacja finansowa polega na odkrywaniu stanu finansowego posiadania i miejsca, w jakim się znajdujemy, przy jednoczesnym określeniu, dokąd chcemy zmierzać. Słowem-kluczem jest Ty. Każdy jest w innej sytuacji finansowej. Słyszę, jak „eksperci” finansowi mówią wszystkim: „15 procent waszego portfela inwestycyjnego powinno stanowić złoto”. Skąd mogą wiedzieć, co jest najlepsze dla każdego z osobna? Albo mówią: „Spłać hipotekę zaciągniętą na pierwszy dom”. Może dla jednej osoby będzie to dobra rada, ale dla kogoś innego może być zła. Musisz odkryć, czego potrzebujesz, gdy chodzi o pieniądze i o Twoją własną przyszłość finansową. A potem zdobądź wiedzę, która zaprowadzi Cię do celu.

Tylko jakiej wiedzy powinnaś szukać i gdzie możesz ją znaleźć? W szkole zwykle nie mamy wielkiego wpływu na to, kogo słuchamy. Informacje przekazują nam nauczyciele – ci sami dla całej klasy i narzuceni z góry. Natomiast poza szkołą to my dokonujemy wyboru nauczycieli, których wolimy słuchać. Możemy sobie wybrać mentorów, doradców, coachów – i to są nasi „nauczyciele”. Osoby, które są moimi nauczycielami, w ogromnej większości nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jaką odgrywają rolę. Zwyczajnie dzielą się ze mną swoim doświadczeniem i wiedzą praktyczną.

Ta wolność wyboru wprowadza też pewien rodzaj chaosu – szczególnie na początku. To dlatego, że nie ma jednego miejsca – takiego, jakim wcześniej był szkolny budynek – gdzie można znaleźć wszystkie informacje i całą zebraną wiedzę o tym, jak zyskać niezależność finansową. Będziesz musiała sama wszystkiego szukać.

Gdzie należy szukać? W książkach, na seminariach, na spotkaniach i w klubach inwestorów. Buszując po Internecie, oglądając filmy i rozmawiając z innymi online. W dyskusjach z ekspertami w danej dziedzinie – czyli z ludźmi, którzy robią to, co Ty chcesz robić. Znajdując mentorów i coachów, którzy będą umieli prowadzić Cię przez Twój proces rozwoju, oraz nawiązując nieformalne kontakty z innymi inwestorami. Jest po prostu kilka takich miejsc, gdzie trzeba zajrzeć. Nic nie zastąpi tego rodzaju edukacji finansowej. To krok, którego nie można pominąć ani zlecić komuś innemu do wykonania. To konieczność, a czekająca nagroda naprawdę jest tego warta.

Lorraine Stylianou z Londynu dzieli się swoją opowieścią o wartości, jaką zyskała dzięki własnej edukacji finansowej.

Jestem żywicielką rodziny, w której jest dwoje małych dzieci poniżej piątego roku życia. Zatrudniłam się na drugi etat, by spłacać kredyt na dopiero co zakupiony dom w północnej części Londynu – skromny domek szeregowy z trzema sypialniami. Niestety miałam niewiele czasu dla moich dzieci, ponieważ w tygodniu pracowałam ponad 40 godzin na pełnym etacie, a do tego w każdy weekend prowadziłam własną jednoosobową firmę.

Czułam się jak w kieracie i musiałam liczyć każdy grosz.

Pewnej soboty pojechałam z dziećmi na zakupy i zorientowałam się, że w portmonetce mam tylko ostatnią monetę dwufuntową. Byliśmy głodni, ale stać nas było tylko na jeden zestaw dziecięcy w popularnej sieci fast food. Każdy z nas dostał jednego nuggeta i gdzieś po cztery frytki!

W tym momencie zdałam sobie sprawę, że coś się musi zmienić. Postanowiłam skorzystać z działu biznesowego w mojej osiedlowej bibliotece i przeczytać wszystkie książki o finansach i przedsiębiorczości, jakie uda mi się zdobyć. W tym samym roku wzięłam udział w weekendowym szkoleniu „Kobieta: pieniądze i inwestowanie”, a następnie zapisałam się na cztery szkolenia dotyczące nieruchomości. Po czterech miesiącach kupiłam w Szkocji maleńką kawalerkę na wynajem, zawierając umowę kredytową bez wkładu włas­nego.

W zaledwie półtora roku od zakupu pierwszego lokalu miałam już osiem nieruchomości inwestycyjnych i zrezygnowałam z pracy na pełny etat. Tymczasowo mieszkamy w jednym z naszych mieszkań na wynajem, ponieważ wynajmuję komuś nasz dom rodzinny. Jakość mojego życia radykalnie wzrosła. Moje hobby – malowanie – zamieniło się w lukratywny biznes. Mogłam wyskoczyć z kieratu i przestać wreszcie codziennie dojeżdżać do centrum Londynu. Nie czuję się już nieszczęśliwa w mojej pracy, która czyniła moje życie nieznośnym.

Dziś jestem swoją własną szefową. Dokonałam tego głównie dzięki edukacji finansowej, jaką zdobyłam poprzez książki, seminaria i podjęcie działania.

Oto wartość, jaką niesie poszukiwanie edukacji finansowej, która przynosi Ci efekty.

Drugim elementem układanki, którego zabrakło i który powstrzymuje kobiety przed działaniem, jest coś niewidzialnego.

Oprócz wiedzy, która wynika z edukacji finansowej, potrzeba jeszcze czegoś niewidzialnego, w czym odcisnął się „sekretny wzór”. Ten sekretny wzór ma niewiele wspólnego z faktami czy liczbami. Jest niewidzialny, ponieważ nie da się go zobaczyć, a sekretny – bo ukryty przed większością z nas.

Prawdziwa siła kobiety, jej cel i geniusz są ukryte w tej niewidzialnej sferze. Sekret polega na tym, jak zamienić niewidzialne – w widzialne. I właśnie tym się zajmiemy.

By zdać sobie sprawę z własnych marzeń finansowych, musisz połączyć wiedzę dotyczącą tego, co i jak zrobić, z myślami, uczuciami i duchem ze sfery niewidzialnej. W kolejnym rozdziale przyjrzymy się dokładnie temu niewidzialnemu sekretowi.

ROZDZIAŁ 2

Widzieć niewidzialne

Aby wznieść się ponad to, co dla Ciebie widzialne, trzeba...

Twój mózg składa się z lewej półkuli – to logiczna, analityczna i praktyczna część Twojego świata, oraz z prawej półkuli – to część kreatywna, innowacyjna i intuicyjna. Są też sfery fizyczna, duchowa i wszystko, co pomiędzy nimi. Jeśli chcesz wznieść się ku swoim marzeniom finansowym, musisz zaangażować wszystko. Całą siebie.

Ciało

Oczywiście potrzebujemy naszego ciała do tego, by czegokolwiek dokonać w otaczającym nas materialnym świecie. Ciało nie musi działać idealnie, ale jest ważnym narzędziem w naszej finansowej podróży.

Ciało będzie Ci wysyłało sygnały. Czy kiedykolwiek poczułaś fizyczne ukłucie w sercu, gdy coś było nie tak? Albo Twój żołądek nagle się skurczył, gdy ktoś nie wzbudził Twojego zaufania? Właśnie tak ciało daje Ci sygnały. Zaufaj mu. Ciało jest fizycznym przekaźnikiem myśli, emocji i duszy.

Umysł

Mózg, jako kluczowy organ naszego ciała, zbiera, przechowuje, porządkuje i przywołuje z pamięci dane, liczby, historie i informacje, których potrzebujemy, by podejmować umotywowane decyzje. Twój mózg pod względem fizycznym jest masą zamkniętą w czaszce, ale czy ktokolwiek widział „umysł” albo „myśl”? Twoje myśli należą do Twojego niewidzialnego świata, lecz są niezwykle potężne. Są siłą napędową decydującą o wynikach, jakie osiągasz w życiu. Jest jeden szkopuł: niektóre myśli w pełni sobie uświadamiamy, inne pozostają w naszej podświadomości, ukryte pod powierzchnią. Te ukryte myśli mają moc przynajmniej taką samą, jeśli nie większą, jak te myśli, które sobie uświadamiamy.

Na przykład gdy słyszysz słowo „inwestowanie”, jakie konotacje przychodzą Ci natychmiast na myśl? Czy to pozytywne myśli? Czy może negatywne? Czy samo pojęcie inwestowania wprawia Cię w ekscytację, czy też według Ciebie wieje od niego śmiertelną nudą?

A gdy słyszysz wyrażenie „niezależna finansowo”, jakie nachodzą Cię myśli? Czy mówisz sobie: „Tak! Ja też dam radę! Kroi się niesamowita przygoda!”. A może: „Wolę być szczęśliwa niż bogata. To wydaje się zbyt trudne. Nie chcę nic stracić”. Myśli w rodzaju „nie potrafię” albo „nie wiem jak” nie pozwolą Ci osiągnąć sukcesu finansowego, o jakim marzysz.

Rozmawiałam z moją przyjaciółką Janet o tym, jaki samochód powinna kupić. Jest młodą, inteligentną, atrakcyjną singielką. Zapytałam ją:

– Miałaś kiedyś okazję przejechać się porsche?

Natychmiast się zirytowała. Odburknęła:

– Wcale nie chcę porsche! – zdziwił mnie jej emocjonalny wybuch.

– Dlaczego? – zapytałam.

– Bo ja nie jestem taką kobietą! – odpowiedziała szybko.

Teraz we mnie wezbrały emocje – bo ja jeździłam porsche! Całą siłą woli postarałam się zachować spokój i zapytałam znów:

– To znaczy jaką kobietą?

Spojrzała na mnie, jakby odpowiedź była oczywista:

– Szpanerką, rozwiązłą, obnoszącą się ze swoim seksapilem, bez rozumu, ale chcącą się pokazać.

Pomyślałam sobie: „Aha! Jakim cudem ona wiąże porsche z wszystkimi tymi cechami?”. Dla mnie nie miało to żadnego sensu, ale w podświadomości Janet najwyraźniej kobieta prowadząca porsche równała się głupiutkiej laluni. Postanowiłam, że dam sobie spokój z tą psychoanalizą i nie będę z nią już rozmawiała o samochodach.

Moc Twoich myśli

Jedną z moich ulubionych książek wszech czasów jest Tak, jak człowiek myśli napisana przez Jamesa Allena w roku 1902. Autor wyjaś­nia, że celem tej książki jest „zainspirować zarówno kobiety, jak i mężczyzn do odkrycia i dostrzeżenia prawdy, według której SAMI SIEBIE TWORZĄ”. I tak kontynuuje: „Ma także uświadomić nam, że umysł – to najważniejszy „tkacz”, zarówno naszej wewnętrznej (charakter), jak i zewnętrznej (zdarzenia, okoliczności) szaty”. Dalej swoją koncepcję przedstawia w formie wiersza:

Umysł – to główna siła, która formę nadaje i stwarza.

Człowiek też jest Umysłem.

– Wciąż narzędziem Myśli w kształt pragnienia obleka.

Tysięcy radości, ale i tyleż problemów przysparza.

Staje się potem faktem to, co pomyśli skrycie,

Zaś wszystko, co widzi wokół, jest tylko jego odbiciem.

Słyszymy to, co chcemy usłyszeć

Według Allena Twoje myśli tworzą Twój świat. Twoje myśli decydują również o tym, jak przetwarzasz informacje, które do Ciebie docierają.

Porozmawiajmy teraz o tym, jak to się ma do pieniędzy. Wyobraź sobie, że szklanka na obrazku to Twoje myśli, przekonania, opinie i sądy – innymi słowy podstawa czy też kontekst dla Twojego sposobu patrzenia na pieniądze.

Woda nalewana do szklanki odpowiada informacjom i danym, jakie otrzymujesz na temat pieniędzy. Powiedzmy, że rozmawiamy o „niezależności finansowej”. Jeśli gdzieś głęboko tkwi w Tobie ukryta myśl: „Nigdy nie uzyskam niezależności finansowej” – sprawa jest prosta. Nigdy tego nie osiągniesz. Jeśli Twoją myślą przewodnią jest „Nie mam na to czasu” – to nie będziesz miała czasu.

Nieważne, jaka informacja wlewa się do szklanki, musi ona przejść przez kontekst – Twój wewnętrzny filtr – dotyczący pieniędzy i niezależności finansowej. Podobnie jak w przypadku zaparzania kawy – przepływające informacje są filtrowane przez Twoje myśli, opinie i przekonania, zanim trafią do Twojej szklanki. Informacje, które nie pasują do Twoich fundamentalnych myśli i przekonań dotyczących pieniędzy, zostaną odrzucone lub przefiltrowane tak, by dopasowały się do Twojego kontekstu.

Twój kontekst, czyli Twoje opinie o pieniądzach i inwestowaniu, jest często znacznie ważniejszy niż faktyczna treść informacji o inwestowaniu. Wszystkie dane świata będą miały znikomą wartość, jeśli Twoje filtry – ukryte myśli – stoją w sprzeczności z celami, jakie sobie wyznaczasz. Kiedy zmienisz kontekst i Twoje myśli staną się zgodne z Twoimi celami, wtedy niewidzialne stanie się widzialne.

Jak sprawić, by niewidzialne stało się widzialne?

To nie takie trudne. Na początek trzeba zacząć obserwować własne myśli. Wsłuchaj się w głos w Twojej głowie. W roku 1985 znajomy zachęcił mnie, żebym „spędziła mniej więcej godzinę, wychwytując strzępki własnych myśli”. Zrobiłam to i dzięki temu moje życie uległo zmianie. Nie miałam pojęcia, jak wiele destrukcyjnych myśli przepływa przez moją głowę. Chciałabym Cię zachęcić, żebyś zrobiła to samo.

Możesz też spisywać swoje myśli w formie pamiętnika. Kiedy ogarnia Cię strach, zadaj sobie pytanie: „Czego się boję?” i zacznij pisać. Nie myśl o tym, co piszesz. Nic nie zmieniaj. Nie oceniaj. Po prostu pisz. Pisz tak długo, aż dotrzesz do punktu przełomowego. Zaskoczy Cię, jak wiele spraw się wyklaruje.

Uczucie

Twoimi uczuciami zwykle rządzą myśli. Na przykład, gdy ktoś mówi coś podłego i krzywdzącego dla Ciebie, pewnie się denerwujesz, ponieważ jesteś przekonana, że Ty sama nigdy byś się tak niegrzecznie do nikogo nie zwróciła. A gdybyś dorastała w takim społeczeństwie (czy rodzinie), w którym nieuprzejme komentarze byłyby oznaką uczucia? Gdyby tak było, zamiast się zdenerwować, mogłabyś się poczuć kochana. Wszystko zależy od kontekstu, który tworzą Twoje myśli.

Pierwszym uczuciem, jakie pojawia się u kobiet, gdy myślą o pieniądzach, jest strach: przed popełnieniem błędu, utratą pieniędzy, przed tym, co pomyślą inni ludzie. Jedna z największych obaw dzisiejszych kobiet wiąże się z brakiem pieniędzy na emeryturze. To przypomina sytuację bez wyjścia: jednym z lęków jest brak pieniędzy na utrzymanie, gdy się zestarzejemy. Natomiast z drugiej strony obawiamy się podejmować działania konieczne do tego, byśmy miały pieniądze, gdy przybędzie nam lat. Musimy się nauczyć, że strach, a potem jego przezwyciężanie to gigantyczny katalizator dla naszego rozwoju osobistego.

Nie znam żadnej inwestującej kobiety, która nie musiałaby się zmierzyć z wielką dozą strachu na początkowych etapach inwestowania. Ja sama do dziś z powodu niepewnej sytuacji gospodarczej denerwuję się przed wejściem na każdy nowy obszar biznesu czy inwestycji. To naturalne. Problem pojawia się wtedy, gdy strach paraliżuje Cię do tego stopnia, że nic nie robisz, ponieważ przymarzłaś do bloków startowych. Albo oddajesz odpowiedzialność za swoje finanse w ręce kogoś innego, ponieważ obawiasz się popełnić błąd lub stracić pieniądze. Shelby Kearney z Nowego Jorku na własnej skórze przekonała się, jak to boli.

Przeczytałam książkę Bogaty ojciec, Biedny ojciec i uwierzyłam w każde jej słowo, ale strach przed podjęciem działania dosłownie mnie paraliżował. Jednak parę lat później mój narzeczony, agent nieruchomości, zachęcił mnie do zakupu bliźniaka, a potem domu szeregowego dla trzech rodzin. Byłam przekonana, że zna się na nieruchomościach na wynajem, a inwestowanie z kimś, kogo znałam, mniej mnie przerażało. Zaproponował też, że będzie zarządzał moimi nieruchomościami, więc oddałam wszystkie sprawy w jego ręce i nie zaprzątałam sobie tym głowy.

Rzecz jasna z powodu jego niegospodarności wkrótce obie nieruchomości przejął bank. Jedną z nieruchomości zdołałam sprzedać, ale drugą straciłam. Po tej porażce wiedziałam, że muszę postawić na własną edukację i że nie mogę ufać ślepo innym, gdy chodzi o dobre okazje czy dobre zarządzanie.

Przez ostatnich kilka lat uczestniczyłam w kilku seminariach i przeczytałam wiele książek o nieruchomościach. Kilkakrotnie podchodziłam do zakupu domu szeregowego dla czterech rodzin w okolicach Atlanty, ale pokonano mnie w licytacji albo w procesie szczegółowego badania nieruchomości niespodziewanie odkrywałam w nich problemy. Stwierdziłam, że to musi być znak od Boga i zainteresowałam się Pensylwanią, czyli miejscem znacznie bliższym mojemu rodzinnemu Nowemu Jorkowi.

Na początku tego roku kupiłam dom jednorodzinny i bliźniak w Harris­­­burgu w Pensylwanii. Długo na to czekałam, ale teraz wreszcie dopięłam swego i czuję się z tym niezwykle dobrze!

Shelby dostała nauczkę. Dla niej rozwiązaniem problemu strachu stało się zdobycie edukacji finansowej, działanie metodą prób i błędów, a potem zakup dwóch nieruchomości. Teraz już nic jej nie zatrzyma.

Duch

W czasach, gdy zewsząd wywierane są naciski i panuje permanentny stan wyjątkowy, to właśnie duch kobiety staje na wysokości zadania. W rodzinnej sytuacji kryzysowej – takiej jak utrata pracy czy domu – często to kobieta wychodzi przed szereg i robi to, co konieczne. Naturalny instynkt chroni ją i jej dzieci. Kontrolę przejmuje jej dusza, a nie umysł.

Nasz duch pokazuje nam, do czego jesteśmy zdolne, a w co nigdy byśmy wcześniej nie uwierzyły. Daje nam siłę, energię i koncentrację. W naszej podróży finansowej często nadchodzą takie chwile, gdy zwracamy się do swojego ducha o odwagę i siłę woli, by podjąć kolejny krok.

Jest taki ciekawy wiersz o mocy ducha:

Wola

Będziesz tym, kim będziesz;

Niech porażka znajdzie swoje miejsce tam,

Gdzie powinna: w „środowisku”,

Gdy duch nią gardzi, wyzwoli się.

Jest mistrzem czasu, panem przestrzeni;

Może zastraszyć Los, największego chwalipiętę,

I pokonać tyrana – Okoliczności,

Pozbawić go korony i zrobić z niego wasala.

Ludzka Wola, siła niepokonana,

To dziecko nieśmiertelnej Duszy,

Potrafi wyciosać każdy cel,

Przejść przez ściany z granitu zbudowane.

Niech Cię nie złoszczą opóźnienia,

Czekaj jak ten, kto zrozumie;

gdy duch się wzniesie i nakaże,

Także bogowie będą mu posłuszni.

Rzeka, która do morza płynie,

Napotka tamę lub urwisko,

Wie jednak, że wygra i trafi w cel;

Będziesz tym, kim będziesz!

– Ella Wheeler Wilcox

„Ludzka Wola, siła niepokonana” stanowi niewidzialną moc w Twoim wnętrzu, a swoje źródło ma w tym, że w krytycznych momentach przechodzisz próby.

„Potrafi wyciosać każdy cel, Przejść przez ściany z granitu zbudowane”. Twój duch może uczynić wszystko, co konieczne, nawet wtedy, gdy wydaje się to niemożliwe. To magia, jaka ma miejsce wówczas, gdy coś ma dla Ciebie wielkie znaczenie.

Gdy Twój „duch się wzniesie”, niewidzialne staje się widzialne. I to jest cudowne.

Trzeba dać całą siebie

Podążanie za swoją wizją finansową i jej realizacja wymagają, byś dała siebie całą: swoje ciało, umysł, emocje i ducha. Urzeczywistnienie marzeń finansowych jest procesem. Składa się na niego odkrywanie samej siebie i rozwój osobisty, a choć jest oświeceniem i otwarciem oczu, w swej szczerości bywa frustrujący. Trzeba zdobyć ogromną wiedzę. Uczenie się daje jednak rozwój, pewność siebie, radość i ten wyjątkowy rodzaj wolności.

ROZDZIAŁ 3

Odwaga i konsekwencje

Aby wznieść się na wyżyny własnej siły wewnętrznej, potrzeba...

Odwaga to szerokie pojęcie. Może się objawiać heroicznymi czynami, pokonaniem niesprzyjających okoliczności, męstwem fizycznym lub występowaniem przeciwko zastanemu porządkowi rzeczy. Bez względu na to, jak się wyraża odwaga, wszystkie jej przejawy mają jedno wspólne źródło: strach. Nie byłoby odwagi, gdyby nie było strachu.

Gdy chodzi o pieniądze i inwestowanie, strach jest pierwszym uczuciem na liście. To oznacza, że odwaga odegra ogromną rolę w realizacji Twoich marzeń finansowych.

Jakiego rodzaju odwaga będzie Ci potrzebna? Większość z nas wie, co musimy zrobić. Pozostaje pytanie: czy mam odwagę, by przyjąć konsekwencje tego działania?

By pojawił się strach, musi nas czekać coś nieznanego. A nieznanym są możliwe wyniki lub konsekwencje, z jakimi się stykamy. Odczuwamy strach, ponieważ nie wiemy, jaki będzie efekt.

Konsekwencje

Odwaga fizyczna – skok do wody z dwudziestometrowego klifu, uratowanie dziecka tonącego w rwącej rzece czy udaremnienie napadu na sklep – może mieć trzy rodzaje konsekwencji:

• przeżycie bez obrażeń,

• obrażenia czy urazy,

• śmierć.

Wyczyny mentalne czy emocjonalne mają tak naprawdę bardzo podobne konsekwencje. Strach przed publicznym przemawianiem jest jedną z największych obaw wielu ludzi. Wychodzisz po raz pierwszy na scenę z notatkami w rękach, patrzysz w oczy grupie nieznajomych i zaczynasz mówić. Dla wielu ludzi byłoby to przerażające wyzwanie, ponieważ nie wiedzieliby, jak się zakończy.

Jakie są tu możliwe konsekwencje?

1. Słuchaczom spodoba się Twoja przemowa. (Przeżywasz bez obrażeń).

2. Słuchacze nie będą zachwyceni. Niektórzy zasną. (Doznajesz obrażeń czy urazów).

3. Słuchacze Cię wygwiżdżą. (Jesteś kompletnie upokorzona. Umierasz).

Powszechne obawy dzisiejszych kobiet

Niedawno w Stanach Zjednoczonych przeprowadzono badanie wśród 4 tysięcy kobiet, w trakcie którego zapytano je, czego się najbardziej boją. Co zaskakujące, 50 procent ankietowanych (prawie 2 tysiące kobiet) odpowiedziało, że boją się zostać bezdomnymi. „Syndrom nędzarki” wyraża obawę przed samotnością, brakiem środków do życia i bezdomnością. Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że tego rodzaju lęki odczuwa więcej kobiet o wysokich zarobkach i dużym majątku. Jestem też przekonana, że to jest powszechny, ogólnoświatowy lęk. Dla wielu kobiet bezdomność byłaby najwyższym stopniem śmierci. Sama ta obawa może być przyczyną niechęci kobiet do zbyt śmiałego wkraczania w świat inwestycji. Zamiast tego wybierają bezpieczną drogę – ale ta w dłuższej perspektywie może się okazać najbardziej ryzykowną alternatywą.

Stawić czoło lękom

Nawet jeśli nie mamy dość odwagi, by stawić czoła konsekwencjom, większość z nas wie, co powinnyśmy zrobić. Co to może na przykład być?

• Powiedz prawdę i broń tego, w co wierzysz, nawet jeśli się boisz, że ludziom może się to nie spodobać lub nie będą się z Tobą zgadzali.

• Dąż do realizacji własnych marzeń, nawet jeśli obawiasz się oporu czy odrzucenia, jakie może Cię spotkać – również ze strony naj­bliższych.

• Uwolnij się z toksycznego związku, nawet jeśli odczuwasz strach na myśl o tym, że nie będziesz w stanie przetrwać finansowo, albo boisz się samotności.

• Zwolnij się z pracy, która nie daje Ci spełnienia lub w której czujesz się niedoceniana, nawet jeśli odczuwasz lęk przed utratą regularnej wypłaty.

• Podejmij decyzję finansową, nawet jeśli się obawiasz, że popełnisz błąd.

A co z konfrontacją? Wiele kobiet obawia się właśnie konfrontacji i woli jej unikać. Ja też nie lubię konfliktów. Wolę znaleźć nić porozumienia, gdy ścierają się przeciwne opcje lub gdy ludzie są sobie wrodzy. Wolę utrzymywać pokojową atmosferę, jeśli tylko jest to możliwe. Jednak nie będę unikała konfrontacji, jeśli wymagają tego okoliczności. Było takich sytuacji niemało. Natomiast znam wiele kobiet, które unikają spięć, w szczególności z mężem czy partnerem, za wszelką cenę – także za cenę samych siebie.

Będzie kłótnia

Cathi jest inteligentną kobietą odnoszącą sukcesy w biznesie. Od 17 lat jest właścicielką firmy zajmującej się PR-em. Rozmawiałyśmy kiedyś o inwestowaniu i powiedziała mi:

– Mój mąż i ja raczej zachowawczo podchodzimy do naszych inwestycji. Mamy fundusze inwestycyjne, trochę akcji i każde z nas ma plan emerytalny.

Po chwili mówiła dalej:

– Lubię wszystko dobrze wiedzieć, więc zaczęłam czytać o inwestycjach, które mogą przynieść znacznie lepsze stopy zwrotu niż to, co otrzymujemy teraz. Po rozważeniu kilku propozycji postanowiłam zainwestować w pewną nieruchomość. Znam ludzi, którzy przygotowują tę inwestycję, zebrałam też opinie osób, które z nimi współpracowały. Rozważyłam wszystkie za i przeciw i podjęłam decyzję, że to jest właś­nie inwestycja dla mnie.

Cathi miała zamiar wyjąć pieniądze z planu emerytalnego, który w poprzednim roku stracił prawie 30 procent wartości, i zainwestować je w to przedsięwzięcie, które z wysokim prawdopodobieństwem mogło jej dać 10- lub 12-procentowy zwrot. Cathi wyznała jednak:

– Jest tylko jeden problem.

– Jaki? – zapytałam.

– Mój mąż Jack natychmiast powie, że to „zbyt ryzykowne” – westchnęła. – Będzie kłótnia. Wcale się nie cieszę z tego powodu. Właśnie to powstrzymywało mnie przed wcześniejszą decyzją. Nie znoszę kłótni. Chcę też mieć pewność, że Jack nie nakłoni mnie do tego, żebym zrezygnowała. Wiem, że muszę to zrobić. To moja pierwsza prawdziwa inwestycja. To mój start.

Zapytałam ją:

– Czy jesteś gotowa na to, że ta inwestycja może spowodować wstrząsy w Twoim małżeństwie?

Zawahała się przez chwilę.

– Tak – odpowiedziała. – Nie podoba mi się to, ale jestem na to gotowa.

Wtedy Cathi wpadła na pomysł:

– Zrobię to i tak, więc postanowiłam najpierw zainwestować te pieniądze, a potem powiedzieć mężowi.

I w końcu tak zrobiła.

Później zdała mi relację z przebiegu rozmowy z Jackiem.

– Cały dzień ćwiczyłam i zastanawiałam się, jak mu to powiem, ostrożnie dobierając słowa, by zmniejszyć siłę uderzenia, i mając nadzieję, że dzięki temu jakoś załagodzę sytuację. Wreszcie weszłam do pokoju, by porozmawiać z Jackiem, wzięłam głęboki oddech i tak szybko, jak tylko potrafiłam, wyrzuciłam z siebie słowa: „Wyjęłam wszystkie oszczędności z planu emerytalnego i wpłaciłam je na inwestycję w nieruchomości. To mi na pewno da większy zwrot z inwestycji. Moim zdaniem to w ogóle nie jest ryzykowne. Ludzie zarządzający tym przedsięwzięciem zajmują się tą branżą od lat i opowiedzieli mi wszytko o wadach i zaletach tej nieruchomości. Poza tym to moje pieniądze i mogę z nimi zrobić, co mi się podoba!”.

– Wreszcie odetchnęłam i czekałam, aż Jack wybuchnie. Popatrzył na mnie znad swojego biurka i powiedział: „W porządku, skoro tak zdecydowałaś”. Choć w jego głosie słyszałam nutę sceptycyzmu, i tak myślałam, że padnę!

Zaśmiała się.

– Cały ten strach, martwienie się i przygotowywanie na wielką kłótnię... a nic takiego się nie stało. W sumie prawie się po drodze poddałam, bo tak bardzo nie chciałam kłótni. Przekonało mnie dopiero to, że ostatecznie byłam gotowa na kłótnię, gdyby już się musiała zdarzyć.

Prawda lub konsekwencje

Częstokroć tak bardzo zapamiętujemy się w myśleniu o najgorszych możliwych konsekwencjach i tak mocno przekonujemy same siebie, że wydarzy się najgorsze, że w ogóle nie podejmujemy działania. Prawda jest taka, że najgorszy scenariusz bardzo rzadko się spełnia.

Abyś była gotowa przyjąć wszelkie możliwe konsekwencje, musi być też coś ważniejszego od nich. Coś musi być dla Ciebie istotniejsze od Twoich obaw. Dla wielu kobiet ważniejsze jest poczucie włas­nej wartości, trwanie przy własnych przekonaniach i szczerość wobec samej siebie.

Oto opowieść o sławnej kobiecie, która wiedziała, co powinna dla siebie uczynić, i była gotowa ponieść wszelkie konsekwencje.

Dość ustępstw