Cicha iluminacja - mistrz zen Hongzhi - ebook

Cicha iluminacja ebook

Hongzhi

0,0
24,76 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Cicha iluminacja to tłumaczenie samego rdzenia szczegółowych zapisków chińskiego mistrza zen Hongzhi. Tłumacz Taigen Dan Leighton przedstawia bogaty w fakty i analizy wstęp, śledząc życie Hongzhi, wyjaśniając ważne aspekty jego nauczania oraz umiejscawiając go w historii tradycji soto oraz całej historii zen. W tomie obok tekstów filozoficznych i wskazówek medytacyjnych odnajdziemy również ponad dwadzieścia wierszy poświęconych głównym ideom i punktom nauczania szkoł soto. Cicha iluminacja z pewnością zainspiruje wielu praktykujących medytację zen i bez wątpienia wzbudzi też zachwyt u prawdziwych miłośników literatury i filozofii Dalekiego Wschodu. Hongzhi – XII-wieczny chiński mistrz zen, który był przodkiem słynnego japońskiego filozofa i mistrza Dogena – wysławiany jest w pismach zen jako jeden z jego najdoskonalszych i najwybitniejszych stylistów. Jako pierwszy sformułował on zasadę „cichej iluminacji”, zwanej przez Dogena shikan taza, a potocznie określanej przez uczniów zen jako „tylko siedzenie”. Wpływowe nauki Hongzhi przedstawione są tutaj jako odwieczny przewodnik na drodze do osiągnięcia pełni duchowej świadomości. Niniejszy tekst rozpoczyna serię, przedstawiającą najważniejsze dzieła zen dynastii Song (960-1279). Ukażą się w niej również nauki wielkich chińskich mistrzów Foyana, Yuanwu oraz Dahui.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 148

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Prawdziwa forma jest wspaniale oświetlona rozbłyskami ognia.

Głos nauczania to całkowita cisza i pobrzękiwanie wietrznych dzwon­ków. 

Księżyc zawisł na starej sośnie, zimny w zapadającym zmierzchu.

Zmarznięty żuraw w swoim gnieździe w chmurach nie przebudził się jesz­cze ze snu.

Hongzhi, Memoriał w hołdzie Czwartemu Patriarsze

Człowiek Drogi pierwotnie nigdzie nie zamieszkuje. Białe chmury zafascynowane są zielonym podnóżem góry. Jasny księżyc cieszy uno­szenie na rwących wodach rzeki. Chmury się rozstępują i ukazuje się góra. Księ­życ zachodzi i woda staje się chłodna. Każda część jesieni zawiera w sobie rozległe i bezkresne wzajemne przenikanie. 

Hongzhi, Wskazówki dotyczące praktyki

Tłumaczenia dokonano na podstawie wydania angielskiego Cultivating the Empty Field. The Silent Illumination of Zen Master Honghi. Tuttle Publishing, 2000

Tłumaczenie polskie

Bon Gak (Robert Bączyk)

Okładka i skład

Bon Gak, Łukasz Dziedzic

Korekta techniczna

Jarosław Brykalski

Wydanie II /ebook/ 

ISBN 978-83-64213-08-3 (EPUB); 978-83-64213-24-3 (MOBI)

Fundacja na Rzecz Wymiany Kulturalnej z Dalekim Wschodem

Projekt Wydawniczy „miska ryżu“

tel. (22) 834 00 70, 887 266638; e-mail: [email protected]

www.miskaryzu.pl

Spis treści
Słowo wstępne
Przedmowa
Wstęp
Życie Hongzhi
Kontekst soto
Czy cicha iluminacja jest kwietystyczna?
Związki Hongzhi z Dogenem
Puste pole natury buddy
Wskazówki dotyczące praktyki
Wiersze religijne
Wiersz dla bodhisattwy Mandżuśrego
Wiersz dla bodhisattwy Samanthabhadry
Wiersz dla Bodhisattwy Powszechnego Postrzegania
Wiersz dla Bodhisattwy Majtrei8
Wiersz dla Bodhisattwy Czystej Mądrości
Wiersz dla Bodhisattwy Majestatycznej Cnoty i Spokoju
Wiersz dla Bodhisattwy Rozróżniającego Dźwięk
Wiersz dla Bodhisattwy Powszechnego Oświecenia
Wiersz dla Bodhisattwy Całkowitego Oświecenia
Zazen jako igła do akupunktury16
Nawoływanie do siedzenia w medytacji
Pięć poziomów
Czterech gości i gospodarzy19
Ciało prawdy20
Ciało reagujące21
Ciało wyłaniające się z wnętrza bramy
Brama wyłaniająca się z wnętrza ciała
Memoriał w hołdzie Trzeciemu Patriarsze, mistrzowi czan Zhijian24
Wiersz w hołdzie Czwartemu Patriarsze, mistrzowi czan Dayi
Wiersz w hołdzie Piątemu Patriarsze, mistrzowi czan Daman
Wiersz w hołdzie mistrzowi czan Touzi Qing
Ku czci mistrza Furonga, prawdziwego patriarchy
Drogowskaz cichej iluminacji
Drogowskaz ku Komnacie Czystej Błogości
Załącznik
Podstawowe wiersze dydaktyczne zen soto
„Pieśń krytej strzechą pustelni”, Shitou Xiqian
„Pieśń samadhi drogocennego zwierciadła”, Dongshan Liangjie
Przypisy
Polskie ośrodki zen
„miska ryżu“

Słowo wstępne

HOŁD BUDDZIE SIAKJAMUNIEMU

HOŁD LINII PRZEKAZU INDYJSKICH PATRIARCHÓW I PIONIERÓW DROGI ZEN AŻ DO DNIA DZISIEJSZEGO

HOŁD TIANTONG HONGZHI, AUTOROWI TEJ KSIĄŻKI

Hongzhi powiedział: „Bycie pustym i wolnym od pożądań, chłodnym i szczupłym, prostym i autentycznym – tak oto unicestwia się nawyki wielu żywotów i uwalnia od ich pozostałości. Kiedy wyczerpane zo­staną skazy dawnych nawyków, pojawi się pierwotne światło, które rozświetli wasze czaszki i odetnie wszystkie inne sprawy. Rozległe i prze­stronne, niczym niebo i woda jesienią zlewające się ze sobą, niczym śnieg i księżyc mieniące się tą samą barwą, to pole jest nie­ograniczoną, przekraczającą wszystkie kierunki, cudowną jedną całością pozbawioną krawędzi czy też szwów. Później, jeśli zwrócicie się ku wewnątrz i całkowicie wszystko porzucicie, nastąpi urzeczywistnienie. Dokładnie w chwili całkowitego porzucenia, rozważania i dyskusje znajdą się o tysiąc albo dziesięć tysięcy mil stąd. Skoro żadna zasada nie jest rozróżniana, na cóż więc można by wskazywać albo co wyjaśniać? Ludzie, którym odpadło dno wiadra, natychmiast odnajdują całkowite zaufanie. Dlatego mówi się nam, abyśmy po pro­stu urzeczywistnili i odkryli wzajemne oddźwięki i współbrzmienia, aby następnie odwrócić się i wkroczyć w świat. Buszujcie i bawcie się w sa­madhi. Każdy szczegół jasno pojawia się przed wami. Dźwięk i for­ma, echo i cień natychmiast się przejawiają, nie pozostawiając żad­­nych śla­­dów”.

Te nauki mówią same za siebie. Nie potrzebuję nic tu dodawać. Po­wiem tylko, że jestem niezwykle poruszony i wdzięczny za te subtelne słowa zachęty.

Dzięki tej książce większa część „Szczegółowych zapisków wiel­kie­go nauczyciela Hongzhi” jest obecnie dostępna w języku angielskim. Dane jest więc nam teraz wysłuchać błogosławieństwa tej autentyc­z­nej linii przekazu praktyki buddów i patriarchów zen. Krok po kroku również nasz język staje się środkiem wyrazu nauk Buddy. Tłumaczenie to wydatnie poszerza nasze pisemne źródła dotyczące tego jakże ważnego pola studiów i praktyki – cichej iluminacji. Być może wyjaśni ona część nieporozumień w rozumieniu cichej iluminacji w zen. Ży­czę przyjemnej lektury słów Hongzhi.

Czcigodny Taigen Dan Leighton oraz prof. Yi Wu pracowali długo i ciężko, z wielką energią i poświęceniem, aby to tłumaczenie mogło się ukazać. Czuję dumę i głęboką wdzięczność za owoc ich wysiłków.

Z radością patrzę w przyszłość, widząc pokolenia zachodnich ucz­niów zen, którzy będą mieli możność studiowania tego wspaniałego tekstu. Jestem podbudowany i szczęśliwy z faktu, iż będzie on do­­stępny dla wszystkich tych, którzy postanowili żyć i kroczyć ścieżką zen. Każ­dy, kto posiada prawdziwe powinowactwo z autentyczną linią przeka­zu buddów i uczniów zen, bez wyjątku, z całą pewnością osią­gnie wyzwolenie. Niech nauki te przyniosą korzyść wszystkim czują­cym istotom.

Tenshin Anderson, Starszy Nauczyciel Dharmy

Green Dragon Temple

Green Gulch Farm

Przedmowa

Pisma XII-wiecznego mistrza czan Hongzhi Zhengjue są poetyckim wyrazem medytacyjnego skupienia i wglądu, wyrazem funkcjonowania oświeconego umysłu. Te bogate i skondensowane nauki być może naj­lepiej jest czytać w sposób, w jaki czyta się poezję. Hongzhi stosuje styl bardziej holograficzny niż racjonalny i objaśniający styl myśli zachodniej; każdy z paragrafów zawiera w sobie całe nauczanie. Ten ma­te­riał jest zarówno literaturą duchową, jak i instrukcjami medytacyjnymi, i należy go spokojnie smakować, strawić i przyjąć jako poży­wienie.

Będąc z jednej strony poruszającą wyobraźnię literaturą, pisma Hongzhi są również wskazówkami dotyczącymi praktyki medytacyj­nej, przeznaczonymi dla uczniów poszukujących urzeczywistnienia pra­wdy czan (zen). Stanowią pomoc w stosowaniu technik i w urzeczywistnieniu duchowego życia. Jego metoda prezentacji umożliwia korzystnym nastawieniom i wglądom przeniknięcie przez nasze nawy­kowe, uwarunkowane punkty widzenia, aby mogły one wspomóc proces powrotu do jedności z naszą wrodzoną świetlistą prawdziwą naturą. Te wskazówki medytacyjne wiodą nas ku świadomości w jej zjednoczonym, iluminującym źródle stworzenia, jak również ku wła­ściwym wzajemnym relacjom pośrodku ludzkiego świata pożądania i po­mieszania.

Hongzhi był pierwszym mistrzem, który w pełni przedstawił cichą iluminację, formę niedualnej bezprzedmiotowej medytacji, w której do­­świa­dcza się esencji buddyjskiej prawdy. Zwana w Japonii „tylko siedzeniem”, praktyka ta uderzająco przypomina tybetańską maha­mu­drę oraz dzogczen, kolejne przykłady niedualnych i bezprzedmio­to­wych medytacyjnych nauk w buddyjskiej tradycji. Znajdując się w po­łowie pracy nad tłumaczeniem „Wskazówek dotyczących praktyki” Hongzhi, miałem okazję wziąć udział w weekendowej sesji na te­mat dzogczen, prowadzonej przez Jego Świątobliwość Dalajlamę. Mi­­mo iż przygotowania oraz narzędzia dewocyjne tybetańskich praktyk są od­mienne, kiedy Dalajlama mówił o właściwym doświadczeniu me­dy­ta­cyjnym dzogczen, miałem wrażenie, jakbym wysłuchiwał słów Hong­zhi, które tłumaczyłem poprzedniego wieczoru.

Nauki Hongzhi odegrały kolosalną rolę w historii rozwoju medytacyjnej praktyki czan/zen, szczególnie ze względu na fakt, iż Hongzhi był głównym przodkiem w Dharmie słynnego japońskiego pioniera zen, Dogena. Hongzhi pozostawił po sobie szeroki wachlarz pism zna­nych ze swej szlachetnej elokwencji, które zostały zachowane przez jego uczniów w „Szczegółowych zapiskach mistrza czan Hongzhi”. Skła­dające się z dziewięciu tomów pisma zawierają poezję, kazania, nieformalne mowy i powiedzenia, osobiste wskazówki dla poszczególnych uczniów oraz zbiór starożytnych przypowieści. Przedsta­wiamy tutaj pełne tłumaczenie tomu szóstego, „Wskazówek dotyczących praktyki”, wraz z wyborem „Wierszy religijnych” z tomu ósmego. Wstęp przedstawia różne podejścia do nauk Hongzhi oraz ukazuje tło jego ży­­cia i dzieła.

Pisma Hongzhi, z ich inspirującą wizją esencji oraz potencjału pow­szechnego ducha, dostępne były w języku angielskim jedynie w po­­rozrzucanych w różnych książkach fragmentach. Mam nadzieję, iż tom ten posłuży za obszerny wstęp do nauk Hongzhi wszystkim zainteresowanym ludziom Zachodu.

„Wskazówki dotyczące praktyki” przedstawione są, podobnie jak w chińskim oryginale, w pięćdziesięciu sześciu paragrafach. Posiłkując się fragmentami tekstu, nadałem tytuły każdemu z paragrafów, jednak tytuły i podtytuły „Wierszy religijnych” pochodzą od samego Hongzhi. Te wybrane wiersze ułożone są w identycznej kolejności jak w tomie ósmym „Szczegółowych zapisków” Hongzhi. Wyrazy w nawiasach kwa­­­dratowych wskazują na niezbędne dla jasności tekstu uzupeł­nie­nia, takie jak na przykład niesprecyzowane podmioty.

Chciałbym wyrazić mą głęboką wdzięczność dla Yi Wu, profesora języka chińskiego w California Institute of Integral Studies w San Francisco. Przejrzał on ze mną pierwszą wersję tłumaczenia, wyja­śniając wątpliwości dotyczące gramatyki i słownictwa oraz spraw­dza­jąc trafność przekładu. Yi Wu wzbogacił to tłumaczenie nie tylko swą wiedzą lingwistyczną, lecz również swym wybitnym znawstwem kla­s­ycz­nej chińskiej mądrości i literatury. […]

Uczeń Hongzhi Puqung, który redagował tom szósty „Szcze­gó­ło­wych zapisków”, w swej przedmowie prosi czytelnika o wybaczenie mu tej próby spisania mów Hongzhi ze względu na płytkość swego urze­czywistnienia w porównaniu z urzeczywistnieniem Mistrza. O ileż bardziej musi przepraszać swych czytelników współczesny tłu­macz, oddzielony od Hongzhi nie tylko różnicami w głębi urzeczywis­tnienia i ponad ośmioma wiekami, ale również ogromnymi różni­cami języko­wymi! Mimo nieuniknionych pomyłek w tego rodzaju tłuma­czeniach, na­wet najlepszych, próba ta ofiarowywana zostaje w wierze, iż wyra­żany przez Hongzhi czysty jasny umysł będzie bił z niego nie­zmąco­nym blaskiem, i mimo wszystko będzie w stanie prowadzić i in­spiro­wać praktykujących duchowe ścieżki w procesie urzeczywistnienia ich własnego, wszechobecnego iluminującego umysłu.

Taigen Dan Leighton

Wstęp

Cicha iluminacja, którą wykłada mistrz zen Hongzhi, jest zarówno for­­mą siedzącej praktyki medytacyjnej, jak i drogowskazem ku du­chowe­mu stylowi życia. Jego wskazówki dotyczące medytacji nie wy­mieniają jogicznych pozycji ciała, które należy przyjmować ani nie opisują ry­tual­nych praktyk, jako że te były doskonale znane uczniom w klasztorze, w którym nauczał. Jego pisma ukazują natomiast wiele różnych aspektów powszechnie dostępnego doświadczenia niedualnej bez­przedmiotowej medytacji oraz niekończące się udoskonalenia i do­stra­jania, które wiążą się przeżywaniem tej świadomości.

Większość tradycyjnych technik medytacyjnych, zarówno buddyj­skich, jak i nie-buddyjskich, opiera się na skupieniu na konkretnych przedmiotach medytacji, takich jak obrazy, dźwięki, oddychanie, pojęcia, opowieści albo bóstwa, mających na celu rozwinięcie wyższych stanów skupionej świadomości, zwanych samadhi. Inaczej cicha ilumina­cja, która zakłada porzucenie wyłącznego skupienia na kon­kretnym zmy­słowym lub też umysłowym przedmiocie tak, aby poja­wiło się uważne doświadczanie wszystkich zjawisk jako zjednoczonej całości. Tego rodzaju bezprzedmiotowa medytacja ma na celu osiąg­nięcie ra­dy­kalnego, czystego niedualizmu, który nie chwyta się żad­nych wysublimowanych rozróżnień, do których skłonności przejawia­ją nasze znane umysłowe mechanizmy, i które odgradzają nas od na­szych doświadczeń. Taka podmiotowo-przedmiotowa dwu­dzielność uważana jest za coś sztucznego, sfabrykowanego.

Cicha iluminacja jest również bezprzedmiotowa w znaczenie braku dążenia do osiągnięcia jakichś szczególnych celów. Ostatecznego celu duchowej praktyki, powszechnie przebudzonego umysłu/serca, nie mo­ż­na oddzielić od naszej własnej wrodzonej istoty oraz od naszej natychmiastowej świadomości chwila-po-chwili. Jak podkreśla Hong­zhi, cała praktyka opiera się na wierze, weryfikowanej doświadczeniem, że to pole rozległej jasności jest od samego początku nasze. Wy­si­łki i starania praktykującego poświęcone są stałemu przejawianiu tej ostatecznej prawdy w codziennym życiu. Tak oto cichej iluminacji do­świadcza się w pełni w medytacyjnej kontemplacji, a następnie w na­tu­ralny sposób wyraża się ją w szczerym współczującym postępo­waniu w świecie ludzi.

Wyrażenie cichej iluminacji przez Hongzhi stanowi kulminację zło­­żonej tradycji nauk buddyzmu zen, zainspirowanej założycielami chińskiej linii przekazu caodong [ts’ao-tsung], później nazywanej w Ja­­ponii soto. (Mimo, iż Hongzhi był Chińczykiem, dla ułatwienia będziemy najczęściej używać w tej pracy szerzej znanych na Za­chodzie terminów japońskich, takich jak „soto” i „zen”.) Ta chińska tradycja soto rozwinęła teoretyczne rozumienie poprzez dialektykę wglądu w powszechną prawdę oraz jej wzajemnego oddziaływania z posz­czególnymi jednostkami świata zjawisk. Utworzono również od­po­wied­­ni model praktyki z dialektyką złożoną z medytacyjnej intro­spekcji oraz w naturalny sposób wypływającej z niej aktywności w życiu codziennym. „Wskazówki dotyczące praktyki” Hongzhi są wdzięcz­nymi i subtelnymi wyrazami owoców praktykowania tej tra­dycji. Jego dzieło zostało następnie kontynuowane i rozwinięte w Ja­­po­nii przez mistrza zen Dogena oraz tradycję soto, którą on zapo­cząt­kował. 

Cicha iluminacja Hongzhi jest bardzo ściśle związana ze współ­czesnymi poszukiwaniami duchowymi. Jego nauki są ważne jako podstawowe materiały źródłowe Dogena, którego prace wciąż wywie­­rają og­­rom­ny wpływ na dzisiejszą praktykę zen. Co więcej, Hongzhi jest, prze­kraczając wszelkie tradycje, wartościowym świetlistym przewodnikiem po subtelnościach duchowej świadomości i jej funkcjonowaniu w świe­cie. 

Rozległe i świetliste pole buddy Hongzhi jest polem natury buddy, naszym niezbywalnym darem mądrości. Hongzhi mówi nam, że tego jasnego pustego pola, które jest wrodzone każdemu z nas, nie można w żaden sposób kultywować ani na siłę wzmacniać. Powinniśmy jedy­nie rozpoznać je i nie pozwolić, aby nasze chaotyczne i podstępne myślenie oraz uwarunkowania zakłócały naszą własną promienną jasność.

Życie Hongzhi

Hongzhi Zhengjue (1091-1157) urodził się w Xizhou w dzisiejszej prowincji Shanxi, w rodzinie o nazwisku Li1. Chociaż Hongzhi, czyli „Rozległa Mądrość”, to pośmiertne imię nadane mu przez cesarza, dla jasności i porządku używać go będziemy w całym tekście. Za życia nazywano go Zhengjue, a później Tiantong Zhengjue; Zhengjue, „Wła­ś­ciwe (albo Prawdziwe) Przebudzenie”, było jego mnisim imieniem, a Tian­tong to nazwa góry, na której stał jego klasztor. W Japonii Hong­­zhi znany jest jako Wanshi Shogaku, co jest japońską wymową chińskich znaków oznaczających Hongzhi Zhengjue.

Hongzhi był bardzo inteligentnym dzieckiem: w wieku siedmiu lat znał już kilka tysięcy znaków. Jego ojciec, Congdao, był świeckim ucz­niem mistrza Desuna, który z kolei był uczniem Huanglong Huinana (zm. 1069), założyciela jednej z dwóch głównych gałęzi szko­ły linji (lin-chi)2. Desun był pod wrażeniem zdolności syna Congdao i prze­widział, iż stanie się on naczyniem Dharmy, czyli tym, który urzeczywistnia i przekazuje nauki prawdy.

Mając jedenaście lat, Hongzhi opuścił rodzinny dom, aby zostać mnichem. Mając lat osiemnaście udał się do Ruzhou w dzisiejszej pro­wincji Hunan, aby studiować u mistrza zen soto Kumu Faqenga (1071-1128). Styl praktyki u Kumu obejmował siedzącą medytację na tyle nieruchomą, iż ciało mistrza przypominało kawał suchego drewna, stąd jego imię oznaczające „Suche Drewno Całkowita Dharma”. 

W czasie całej swej dalszej pracy Hongzhi naśladował tę praktykę nie­po­ruszonego siedzenia. Siedzenie z nogami skrzyżowanymi w po­zycji lotosu stało się podstawową praktyką tradycji soto, niewypo­wie­dzia­nym i oczywistym fizycznym kontekstem dla wszystkich medytacyj­nych wskazówek Hongzhi.

Po kilku latach Hongzhi wyruszył na dalszą wędrówkę, odwie­dza­jąc inne klasztory. W klasztorze Xiangshan (Góra Kadzideł) Hongzhi usłyszał wers z Sutry Awatamsaki: „Te oczy, które dostaliśmy od na­szych rodziców, mogą postrzegać trzy tysiące światów”. Słysząc to, Hong­zhi doświadczył przebudzenia3.

Kiedy Hongzhi opowiedział mistrzowi Xiangshan (jak to często by­wało, opata nazywano tak samo jak jego klasztor czy też góra, na któ­rej się mieścił), Xiangshan wskazał na pudełko kadzideł i zapytał: „Co jest w środku?”. Hongzhi powiedział: „Co czyni Umysł?”. Xiang­shan zapytał: „Skąd pochodzi twoje oświecenie?”. Hongzhi narysował w po­wietrzu dłonią koło i wyrzucił je za siebie. Xiangshan powiedział: „Jesteś jak człowiek, który mąci wodę. Jakie posiadasz umiejętności?”. Hongzhi powiedział: „Błąd”. Xiangshan powiedział: „Nie p­o­s­trzegaj lu­dzi tak jak inni”, na co Hongzhi odparł: „Tak, tak”. 

Tego rodzaju dialogi posiadają swą własną logikę i najlepiej funk­cjonują praktycznie pozbawione wyjaśnień. Odpowiedź Hongzhi na pytanie o pudełko kadzideł odzwierciedla jego rozumienie całkowitego wzajemnego przenikania się umysłu i wszystkich zjawisk. Później Do­gen powtarzając za Hongzhi, nazwał swoje życie „jednym nieprzer­wa­nym błędem”. 

Hongzhi opuścił Xiangshana i w wieku dwudziestu trzech lat przybył do świątyni Danxia Zichuna (1054-1119). Danxia zapytał go: „Czym była twoja jaźń przed kalpą pustki4?”. Hongzhi powiedział: „Żaba w studni połyka księżyc; nie pożyczam latarni o północy”. Dan­xia powiedział: „Jeszcze nie”. Hongzhi już chciał odpowiedzieć, gdy Dan­xia uderzył go swoją miotełką, po czym zapytał: „Powiedziałeś, że nie pożyczasz?”. Hongzhi doświadczył pewnego zrozumienia i po­kło­nił się. Danxia powiedział: „Dlaczego czegoś nie powiesz?”. Hongzhi powiedział: „Dzisiaj straciłem pieniądze i zostałem ukarany”. Danxia powiedział: „Nie mam czasu cię teraz zbić”.

Odpowiedź Hongzhi o nie pożyczaniu latarni o północy można postrzegać jako wyraz cechującego soto poczucia wzajemnego prze­nikania się, w tym wypadku jasności i ciemności. Właśnie tam, w ciem­ności rozpuszczania się w pustce, w naturalny sposób pojawia się światło rozróżniania. Co więcej, w trakcie introspektywnego po­rzu­cania przywiązań do zjawisk zmysłowych, pojawia się nasza wła­sna wewnętrzna iluminacja. Odpowiedź Hongzhi odnosi się rów­nież do historii o mnichu, opuszczającym nocą pokój swego nauczyciela. Nauczyciel ów wręczył uczniowi latarnię, jednak kiedy uczeń ruszył z nią w ciemnościach, zdmuchnął mu jej płomień, a nagle po­grą­żony w ciemnościach uczeń osiągnął przebudzenie. Danxia nie przyjął jednak pierwszej odpowiedzi Hongzhi i podchwycił słowo „pożyczać”, aby Hongzhi podkreślił związek ucznia z nauczycielem oraz koniecz­ność bezpośredniego doświadczenia prawdy.

Danxia Zichun był bratem w Dharmie poprzedniego nauczyciela Hongzhi, Kumu, których z kolei mistrzem był słynny Furong Daokai (1043-1118). Gdy po kilku pokoleniach linia przekazu soto praktycznie wymarła, to właśnie Furong odnowił oblicze szkoły, ustanawiając su­rowe reguły dla klasztornych wspólnot. Furong odmówił przyjęcia hono­rów i darów od cesarza jako nieodpowiednich dla mnicha, co doprowadziło do jego kilkuletniego wygnania. Tego rodzaju uczciwość i siła charakteru zrobiła wielkie wrażenie na Hongzhi, którego wiersz wychwalający Furonga odnajdziemy wśród „Wierszy religijnych” po­ni­żej. 

Hongzhi spędził kilka lat, studiując u Danxia i przenosząc się wraz z nim z jego świątyni na górze Danxia w Henan na górę Daqeng, a później na górę Dehong w Hubei. W obu tych klasztorach zajmował „pierwsze miejsce” jako główny mnich i asystujący nauczyciel. Przed śmiercią Danxia w 1119 roku Hongzhi otrzymał pieczęć przekazu, po­twierdzającą jego rozumienie i kwalifikacje do nauczania Dharmy. 

Następnie Hongzhi żył w różnych świątyniach, włączając w to po­byt w klasztorze Chenju Juyuan na górze Yunju w Jiangxi, gdzie nauczał Yuanwu Keqin (1063-1135). Słynny zbiór stu opowieści, skompilowany przez Yuanwu i zwany „Zapiskami błękitnej skały”, jest jednym z najczęściej używanych źródeł w medytacyjnych studiach zen nad dialogami i opowieściami dawnych mistrzów, zwanych kung-anami po chińsku i koanami po japońsku (dosłownie „publiczne przypadki”)5. Dzięki studiom Hongzhi u Yuanwu prawdopodobnie zaznajomił się on z formalną praktyką koanową, jaka obowiązywała w owym czasie w szkole rinzai. Hongzhi zebrał później własne zbiory starożytnych koanów, z których jeden stał się podstawą dla popu­lar­nej „Księgi pogodności”.

W 1129 r. Hongzhi przyjął zaproszenie nauczania w klasztorze Jing­de (Jasna Cnota) na górze Tiantong w prowincji Ming w dzi­siej­szym Zhejiang. Kiedy Hongzhi tam przybył, zobaczył niewielki klasztor w stanie pozostawiającym wiele do życzenia. Pod nadzorem Hong­zhi klasztor został odbudowany i rozbudowany tak, że ostatecznie mo­gło w nim zamieszkać tysiąc dwustu mnichów. Jego wielka sala Dharma jednocześnie mieściła wszystkich przebywających w świątyni mnichów, zafascy­no­wanych nauczaniem mistrza. Pośród tych wszystkich trudności związanych z rozbudową wydaje się, iż Hongzhi pozostał nieporuszony. Japoński spadkobierca soto Eihei Dogen (1200-1253) opowiada historię o czasach, gdy klasztor miał pożywienie dla tysiąca mnichów, a zebrało się ich tysiąc pięćset albo sześćset. Zarzą­dzający mnich błagał Hongzhi, aby ten odesłał nadliczbowych mni­chów. Hong­­­­zhi rezolutnie odparł, iż „każdy z nich ma swe własne usta. To nie jest twoje zmartwienie, nie kłopocz się tym”6. Dogen wskazuje na wiarę Hongzhi w szczerą praktykę jako rzecz absolutnie podstawową. 

W Chinach panował wtedy polityczny i społeczny chaos, często wią­żący się z zaniechaniem upraw rolnych i powszechnym głodem. Chociaż nie było to już zwyczajem w klasztorach zen, sam Hongzhi nie przyjmował żadnych posiłków po południu [tak jak to do dzisiej­szego dnia wzorem Buddy czynią mnisi therawady]. Wiele razy ofiaro­wywał pożywienie z klasztornych zapasów okolicz­nym wieśniakom, ratując w ten sposób od śmierci głodowej wiele istnień ludzkich. 

Odkąd Hongzhi przybył na górę Tiantong w 1129 r., mimo licznych zaproszeń nigdy jej nie opuścił. Posiadał bogate wykształcenie, był znawcą konfucjanizmu i innych chińskich nauk, jednocześnie potra­fiąc wykorzystywać swą elokwencję i biegłość w nauczaniu praktyki zen. Naznaczył on medytacyjną praktykę szkoły soto swym naucza­niem ci­chej iluminacji, ustanawiając drogowskazy dla praktyki medytacyjnej w tej tradycji, podobnie jak Furong ustanowił podstawowe zasady funkcjo­no­wania wspólnot monastycznych.

Jesienią 1157