4,27 zł
Wersja dwujęzyczna – polsko rosyjska. Tekst - текст: polski / русский.
Abrek - w folklorze północnego Kaukazu postać szlachetnego, żyjącego samotnie wojownika. Po rosyjskim podboju Kaukazu na przełomie XVIII i XIX wieku, terminem tym zaczęto określać powstańców walczących z najeźdźcą. Przed rosyjskim podbojem Kaukazu, abrekiem stawał się przestępca, uciekający przed karą z rąk swojej społeczności za dokonany występek. Abrek albo uciekał do innej wioski, gdzie ukrywał swoją tożsamość i przybierał nowe imię, albo żył dziko w górach, do czasu nieuchronnej śmierci z głodu. Abrek ze zrozumiałych względów budził uczucie strachu i nienawiści. (…) Skutkiem rosyjskiego podboju Kaukazu i późniejszych kolonialnych rządów, było podejmowanie przez miejscową ludność oporu w formie walki partyzanckiej. Pojęcie abreka-banity przeszło wówczas znamienną ewolucję. Często abrekami stawali się bowiem ludzie prześladowani przez Rosjan, a nie osoby łamiące zwyczajowe prawo miejscowe. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Abrek)
Абрек (вероятно, от карачаевского абрекъ, ингушского эбарг, чеченского обург или черкесского абрэдж — «молодец, удалец», от осетинского abræg — «скиталец, разбойник»; считается, что корни слова абрек ведут в иранское слово, обозначавшее «бродяга, грабитель») — человек, ушедший в горы, живущий вне власти и закона, ведущий партизанско-разбойничий образ жизни; первоначально — кавказский горец, изгнанный родом из своей среды за преступление, обычно убийство. Термин был распространён на Северном Кавказе, в Грузии также абраг. Абрек принимал на себя обет избегать всяких жизненных удовольствий и быть неустрашимым во всех боях и столкновениях с людьми. Срок обета иногда бывал довольно долгим — до пяти лет[источник не указан 488 дней], в течение которого абрек отказывается от всех прежних связей. Вернуться к обычной жизни абреку мог помочь кунак — защитник из другого рода [(http://ru.wikipedia.org/wiki/Абрек)].
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 23
Michaił Lermontow / Михаил Юрьевич Лермонтовн
Chadży Abrek / Хаджи Абрек
tekst - текст: polski/русский
na język polski przełożył Stanisław Budziński
Armoryka
Sandomierz
Projekt okładki: Juliusz Susak
Na okładce: Николай Николаевич Ге, Лейла и Хаджи Абрек (1852),
(licencjapublic domain), źródło: http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Nikolay_Ge_067.jpg (This file has been identified as being free of known restrictions under copyright law, including all related and neighboring rights).
Copyright © 2014 by Wydawnictwo „Armoryka”
Wydawnictwo ARMORYKA
ul. Krucza 16
27-600 Sandomierz
tel +48 15 833 21 41
e-mail:[email protected]
http://www.armoryka.pl/
Abrekiem nazywaja Kabardyńcy górala, który uczynił ślub, że i chwili nie odpocznie dopóki nie zabije oznaczonej przez siebie liczby nieprzyjaciół.
Auł Dżemata wielki bogaty,
Nie płaci dani, własną ma wolę;
Murami jego - ręczne bułaty,
Meczetem jego - jest bitwy pole.
A jego wolni dzielni synowie,
Zahartowani w krwawych walk żarze;
Ich sławę cały Kaukaz opowie,
Zna ją i sąsiad i ludy wraże.
A strzał ich pewny każdy uśmierca.
Bo nigdy wrogów nie chybił serca.
* * *
Niebo aż płonie; dzień tak gorący,
Że ze skał spiekłych para się wije;
Orzeł na skrzydłach w chmurze wiszący,
Jak punkt czerniejąc zwolna się kryje.
Cisza gdzie tylko zwrócisz oczyma,
W aule tylko spokoju niéma:
I lud w popłochu zwraca swe kroki,
Gdzie strumień bije z twardéj opoki.
Powoli tłum się w krąg jeden splata;
O czémże radzą męże Dżemata?
Czyli się w góry chcą puscić znowu
Dla trzód sąsiednich śmiałéj grabieży?
A może, chciwy krwi i połowu,
Z mordem i ogniem wróg wieczny bieży?
O nie bo tylko smutne spojrzenie
Rzucają wszyscy dzielni uzdzienie.
W obcego aułu odziany szaty,
Siedząc na głazie pomiędzy niemi,
Siwy Lezginiec, schylony laty,
Przemawia do nich słowy rzewnemi;
A z oka które ogniem mu błyska,
Dokola tęskne spojrzenie ciska.
Wszyscy współczując starca boleści,
Słuchali smutnéj jego powieści:
„Trzech dzielnych synów trzy krasne córy,
Na stare lata to mój skarb cały;
Wtém nadciągnęły piorunne chmury,
Wszystkie gałęzie drzewa złamały:
I teraz stoję oto jedyny
Jako pień nagi pośród doliny.
Niestety dzisiaj już jestem stary,
A włos mój bielszy niż śnieżne szczyty;
Lecz czasem pędząc kipiące wary,
Pod śniegiem strumień bywa ukryty.
Wzywam was dzielne syny Dżemata!
Kto mi odwagę swoją pokaże?
Który z was szacha zna Bej-Bułata,
Córkę niech wróci, hańbę mą zmaże!
W niewoli dwoje zwiędło mych dzieci;
Syny zginęli w walce zaciętéj:
Dwaj