Bielizna i czekoladki: Serial, którego boi się polska telewizja - Dezydery Kowalkowski - ebook

Bielizna i czekoladki: Serial, którego boi się polska telewizja ebook

Dezydery Kowalkowski

3,0

Opis

PIERWSZA KSIĄŻKA NA POLSKIM RYNKU, KTÓRA TRAKTUJE GEJÓW I LESBIJKI NA RÓWNI. CZY ICH ŻYCIE JEST SŁODKIE JAK CZEKOLADKI I WYGODNE JAK DOBRA BIELIZNA? NA PEWNO BYWA ZABAWNE!

„Bielizna i czekoladki” to historia o ukrywaniu się, miłości i akceptacji siebie. Książka ta jest manifestem, który ma pokazać, że osoby homoseksualne funkcjonują na równych prawach we wszystkich momentach codzienności: w urzędach, w sklepach, w mediach (…) w opiece zdrowotnej oraz w kościele.

Autor przedstawia różnorodną galerię postaci, począwszy od sfrustrowanej urzędniczki, przez ukraińskiego emigranta, skończywszy na wiecznie żądnym przygód emerytowanym pilocie.

Lekturze towarzyszy humor, ironia i cięte riposty. Jak mówi jeden z bohaterów: Życie to nie zabawa, ale pamiętaj, że najlepiej się bawić, póki się żyje.



Dezydery Kowalkowski - urodzony w 1984 roku w Warszawie, z wykształcenia socjolog. Pracował w Agencji Informacyjno Filmowej i prasie. Od 2007 roku związany z jednym z największych studiów dubbingowo-produkcyjnych w Polsce. Jako kierownik produkcji współpracuje z takimi stacjami telewizyjnymi oraz dystrybutorami jak: HBO, Fox i FOX Life, AXN, Disney, Universal Channel, Sci-Fi Channel, 13 Ulica, 20th Century FOX, Discovery, TLC, Travel Channel, Comedy Central, CBS, A+E Networks.


...Barwna galeria homoseksualnych osobowości poddana inteligentnej i dowcipnej analizie z wszechobecnym hetero-narratorem, którego rola w tej opowieści jest prawdziwą perełką. Takiego serialu jeszcze nie było!
MARZENA ROGALSKA
Dziennikarka

O porzuceniu, hipokryzji, grzechu, dobroci, wierze, tęsknocie, miłości, nadziei i seksie w bardzo zabawny, dla niektórych zaskakujący, i na pewno tęczowy sposób (…) Będą się Państwo śmiać i... może zastanawiać jak to jest.
PAWEŁ BUKREWICZ
Lektor radiowy i telewizyjny

…Jest to dość odważna propozycja dla tych wszystkich, którzy nie boją się rzeczywistości i zderzenia z nią. Środowisko w jakim porusza się autor jest ryzykowne i kontrowersyjne. Kończąc ostatni rozdział byłem rozgoryczony, że nie ma dalszego ciągu tej historii – jeszcze.
NUMER RAZ
Raper i dziennikarz

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 209

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,0 (1 ocena)
0
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



OD AUTORA

 

Bielizna i czekoladki to scenariusz serialu telewizyjnego, opowiadającego losy bohaterów, których łączy jedna wspólna cecha — orientacja seksualna. Nie jest to jednak jedyne kryterium podziału, z jakim mamy tu do czynienia. Ich historie były przedstawione różnym producentom oraz kanałom telewizyjnym. Pomimo otrzymanych pozytywnych recenzji, nie doczekał się on jeszcze realizacji.

Czego zatem boi się polska telewizja?Komediowego serialu? Prezentowanego w nim świata i otaczającej nas rzeczywistości? Przełamywania tabu? Zapisania się na kartach historii? Czy tego, że byłaby to pierwsza produkcja, której głównymi bohaterami są geje i lesbijki?

Na te pytania nie znalazłem odpowiedzi. Wiem jednak, czym ten projekt jest dla mnie. Dlatego postanowiłem podzielić się jego treścią i przekazem za pomocą książki. Jest on swego rodzaju manifestem. Komicznym podjęciem walki z ukrywaniem się, wykluczeniem, próbach zaakceptowania tego, kim się jest, oraz przekonania wrogiego otoczenia do takiej akceptacji. A także opowieścią o poszukiwaniu miłości w życiu przy przeciwnościach losu. Historia uchwycona została w dziewięciu odsłonach. Scenach, które towarzyszą wszystkim, bez względu na podziały, płeć czy narodowość. Pokazuje, że wbrew pozorom osoby homoseksualne funkcjonują na równych prawach we wszystkich momentach codzienności: w urzędach, w sklepach, w mediach, w służbach mundurowych, w opiece zdrowotnej oraz w kościele.

Mam nadzieję, Drogi Czytelniku, że sam ocenisz, czy rzeczywiście Bielizny i czekoladek należy się bać. Być może Twoja reakcja sprawi, że zostanie on wyprodukowany, a historia bohaterów nie zakończy się tylko na dziewięciu epizodach.

 

 

 

Wzniecam

ukryte pragnienia tysięcy

osób wirujących

w barwach tęczy

na granicy

życia i śmierci

mając nadzieję

na wyjście

z ukrycia.

CHARAKTERYSTYKA POSTACI

 

KATARZYNA DYMACZ

Kasjerka w sklepie osiedlowym. Nie wymaga wiele od życia. Ale też nie lubi się przemęczać. Ma 35 lat, mieszka ze swoją partnerką. Z wyglądu typ chłopczycy. Często bywa wulgarna i nieprzyjemna. Jest wścibska, lubi wiedzieć, co się dzieje. Jest dobrym obserwatorem. Fanka sportu i motoryzacji, należy do klubu miłośników aut „Amazonka”. Często powie jakąś głupotę bez zastanowienia, czego po chwili zaczyna żałować. Ale nigdy się do tego nie przyznaje. Uwielbia oglądać telewizję w godzinach pracy i nie lubi, kiedy ktoś jej w tym przeszkadza. Jej ulubione powiedzenie: „Kosa kamienia się nie chwyta”. Nie ukrywa swojej orientacji.

 

ARKADIUSZ GWIZDEK

Naiwny i przystojny, dobrze zbudowany 23-latek. Studiuje medycynę. Pracuje jako sanitariusz w Rejonowym Szpitalu Chorób Zakaźnych. Wiecznie rzuca palenie papierosów. Jego ulubiona przekąska to suszone rodzynki, które zajada w chwilach stresu, zapominając o rzeczywistości. Miłośnik napojów z bąbelkami, co daje mu namiastkę popijania szampana. Cieszy się powodzeniem, ale jest wierny swojemu partnerowi, lekarzowi Lucjanowi. Mimo że Arkadiusz nie ukrywa swojej orientacji, o ich relacji wiedzą tylko przyjaciele. W szpitalu udają relację uczeń — nauczyciel. Arkadiusz lubi plotkować, jest szpitalnym „radiem”, przy czym często przeinacza przekazywane wiadomości. Wynajmuje mieszkanie w centrum Warszawy. Dorabia jako pracownik pomocy społecznej. Wierzy w „dobroć natury ludzkiej”.

 

GORA JÓZEWSKI

36-letni nauczyciel. Emigrant z Ukrainy, od sześciu lat w Polsce. Posiada skryty fetysz: lubi zakładać kolie ze sztucznych diamentów. Ukrywa je pod codziennymi ubraniami i wmawia sobie, że jest carycą Katarzyną. Pochodzi z rodziny inteligenckiej. Jego ojciec, były dyplomata, z pochodzenia Polak, zmarł na zawał zaraz po pomarańczowej rewolucji, której był zwolennikiem. Matka, rodowita Ukrainka, córa Kozaków, jest profesorem inżynierii odwrotnej. Sam Gora dokonał w tym czasie w swoim życiu tęczowej rewolucji i postanowił wyjść z ukrycia przed rodziną. Po śmierci ojca Gory okazało się, że był on poważnie zadłużony. Jego rodzinie odebrano praktycznie wszystko. To pchnęło Gorę do ucieczki za granicę. Obecnie działa w Fundacji na rzecz Antydyskryminacji Uchodźców „Dla Ciebie Wszyscy Tacy Sami”. Traktował dotąd Polskę jako swój drugi dom, myślał, że odnajdzie tu miłość swojego życia. Z powodu miłosnych niepowodzeń zaczyna coraz częściej myśleć o dalszej emigracji. Zazwyczaj nie ukrywa swojej orientacji, chyba że przymuszają go do tego okoliczności.

 

ANTONI KOPACZ

41-letni ksiądz, proboszcz podwarszawskiej parafii Świętej Trójcy. Z pochodzenia góral. Jako wrażliwemu młodzieńcowi, nie było mu łatwo w surowych rodzinnych stronach, dlatego postanowił pójść do seminarium. Tam jednak zrozumiał, że takich jak on jest wielu. Incognito często bywa w warszawskich klubach gejowskich, gdzie czasem spotyka swoich parafian. Ukrywając prawdę o sobie, postanowił napisać książkę Kościół w barwach tęczy. Czego dotyczy książka, widzowie dowiedzą się w ostatnim odcinku. Parafianie oczywiście nic nie wiedzą o jego orientacji. Prawdy domyśla się tylko jego gosposia, z której synem Antoni ma romans. Często są nakrywani przez nią w dwuznacznych sytuacjach, z których obaj próbują wyjść, zachowując twarz. Ostatnia scena każdego odcinka przedstawia księdza Antoniego, który pisze na komputerze. Z offu słychać jego głos, który jednocześnie jest fragmentem książki oraz komentarzem podsumowującym dany odcinek.

 

MAREK KOWALSKI

40-letni strażak, dobrze wyglądający, przesadnie dba o wygląd i budowę ciała. Typ macho-cioty. Obiekt westchnień wielu kobiet. W ciągu dnia na służbie, spełnia dobre uczynki. Wieczorami dla odmiany grzeszy — często przesiaduje w saunach dla gejów, szukając przelotnej przygody. Lubi sobie często zaliczyć szybki numerek. W pracy jest bezkonfliktowy, wszyscy go lubią. Ukrywa się ze swoją orientacją przed rodziną i znajomymi. Od czasu do czasu umawia się na randki z kobietami, aby nie wzbudzać podejrzeń. Często są to panie wyratowane przez niego w pracy z różnego rodzaju opresji. Uwielbia porcelanę, kolekcjonuje wyroby znanych firm, które wyszykuje w internecie i na targach staroci. To „delikatne” hobby stoi w sprzeczności z jego szorstką naturą. Marek, jeśli nie występuje w danym odcinku jako główny bohater, to odgrywa rolę epizodyczną, jako element łączący wszystkich bohaterów.

 

MACIEJ MATOŁEK

Ma 32 lata. Urodził się w Lublinie. Jest synem właściciela fabryki makaronów, dlatego mówi o sobie „panna dziedziczka”. Do Warszawy przyjechał 12 lat temu, żeby podjąć studia na Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego. Z wykształcenia jest technologiem żywienia, ale po studiach oddał się swojej prawdziwej pasji: fryzjerstwu. Salon „Podetnij się” w którym pracuje, traktuje jako swoją rezydencję. Jest typem prowincjonalnej gwiazdy — niezależnie od poziomu autokreacji, zawsze będzie mu wystawać z butów słoma. W miłości wiecznie szuka ideału, co wpływa na brak stałości uczuciowej. Z natury wesoły i pogodny, dla niektórych aż zanadto. Jest romantykiem, uwielbia nastrój palących się świec. Nie ukrywa swojej orientacji seksualnej. Między innymi z tego powodu ciągle wdaje się w konflikty z ojcem. Stara się je załagodzić matka, wmawiająca sobie, że są kochającą się rodziną. Jego piosenką przewodnią jest „Hey Mickey” Cyndi Lauper. Uwielbia też Sophię Loren. Uważa, że jego życie to kabaret, w którym główną rolę odgrywają makarony.

Jagoda Pierzyna

Rudowłosa aktorka, typ lesby hetery. Ma 45 lat. Mocno stąpa po ziemi, jest odporna na wszystkie przeciwności losu. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Jest aktorką również w życiu osobistym. Ciągle gra, wplątana w różne intrygi towarzyskie. Lubi, gdy jest o niej głośno. Kocha skandale, w których musi grać pierwsze skrzypce. Wykłada w Akademii Teatralnej. Zalicza egzaminy pociągającym ją studentkom bez większego problemu, wystarczy wspólna kolacja czy seks. W stałym związku, ale nie przejmuje się tym. Jagoda nie ukrywa swojej orientacji przed światem, ale też nie chwali się nią. W relacjach sam na sam jest bardzo bezpośrednia.

 

PAWEŁ SPEC

Jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji, prezenter. Kryptogej, prowadzi podwójne życie. Na potrzeby brukowców związał się ze starszą od siebie o 7 lat Anną Drzazgą, otyłą dyrektor jednego z największych koncernów farmaceutycznych w Polsce. Jest częstym uczestnikiem gejowskich czatów internetowych. Lubi odwiedzać miejskie sauny. Wielbiciel i fetyszysta damskich ubrań. Potajemnie występuje jako drag queen, pod pseudonimem estradowym „Liza S.”. Miłośnik operacji plastycznych i botoksu. By wyglądać na ideał, mimo młodego wieku (29 lat), nosi tupecik.

 

PAN STANISŁAWA

78-letni emerytowany pilot. Mieszka w domu spokojnej starości. Wiecznie żądny rozrywki. Narzeka na otaczających go zgrzybiałych starców, podrywa młodych lekarzy i sanitariuszy. Często powraca w swoich wywodach do czasów młodości. Chciałby cofnąć czas. Cierpi z braku odwiedzających go gości. Często mówi o sobie w dwóch rodzajach, męskim i żeńskim. Niekiedy zakłada do kolacji swój mundur pilota, po czym paraduje w nim po korytarzach do późnych godzin, licząc na to, że uda mu się wymknąć na nocne harce gdzieś do centrum miasta. Jak mawia jego kobieca połowa: „za mundurem panny sznurem”. Nie ukrywa swojej orientacji.

 

KRYSTYNA TYCZKA

Przed 30-stką, choć wygląda dużo starzej. Pracuje w Urzędzie Skarbowym. Typ szarej myszy. Wszystko w jej życiu i otoczeniu musi być uporządkowane i na swoim miejscu. Jednocześnie żyje „wprzekonaniu dożywotniej pracy”, czyli że do końca życia będzie pracowała jako urzędniczka. Traktuje to jako wyrok. Wiecznie sfrustrowana, za wszystkie nieudane związki i miłosne rozterki wini interesantów. Po każdym nieudanym romansie w każdym z nich (niezależnie od płci) widzi swoją byłą. Martwi się o swoją „kieszonkę życia”, chciałaby być już matką, szuka kobiety, która zechce zostać ojcem. Właścicielka ukochanego kota — Walenia. Ukrywa swoją orientację seksualną przed kolegami z pracy i szefem.

 

 

 

BIELIZNA i CZEKOLADKI

ROZDZIAŁ 1. PILOT: Gwiazdka z nieba

 

DEZYDERY KOWALKOWSKI

PRZY WSPÓŁPRACY Z PRZEMYSŁAWEM PILARSKIM

CZOŁÓWKA

 

FADE IN:

 

1. WNĘTRZE. TEATR. CASTING DO BIELIZNY I CZEKOLADEK.

Na scenie MAREK KOWALSKI ubrany w swój strażacki strój, ale z odsłoniętym torsem. W rękach trzyma czule małą filiżankę, poleruje ją ściereczką.

Na szyi ma numer castingowy. UWAGA: — numer u każdego z uczestników.

Na ekranie pojawia się podpis: „Marek Kowalski, strażak, 40 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Ma pan jakieś hobby?

 

MAREK KOWALSKI

Wzniecam na nowo ducha w starej porcelanie.

 

CIĘCIE DO:

MACIEJ MATOŁEK ubrany w jaskrawe kolory, obcisłe spodnie, w rękach trzyma nożyczki. Na ekranie pojawia się podpis: „Maciej Matołek, fryzjer, 32 lata”.

 

Narrator (OFF)

Jaki jest przepis na najlepszą fryzurę?

 

MACIEJ MATOŁEK

Spojrzeć głęboko w cebulki i dostrzec w nich ukrytepragnienia.

 

CIĘCIE DO:

KATARZYNA DYMACZ, ubrana w uniform kasjerki. Na ekranie pojawia się podpis: „Katarzyna Dymacz, kasjerka, 35 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Lubi pani swoją pracę?

 

KATARZYNA DYMACZ

Byłoby w porządku bez tych tysięcyosób, które przyłażą z zakupami.

 

CIĘCIE DO:

PAN STANISŁAWA, ubrany w mundur pilota. Na ekranie pojawia się podpis: „Pan Stanisława, emerytowany pilot, 78 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Czegoś panu brakuje?

 

PAN STANISŁAWA

Śmigieł wirujących w powietrzu.

 

CIĘCIE DO:

KSIĄDZ ANTONI KOPACZ, ubrany w czarną sutannę i tęczową stułę, którą poprawia podczas wypowiedzi. Na ekranie pojawia się podpis: „Antoni Kopacz, ksiądz, 41 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Jakby ksiądz odmalował swoje życie?

 

ANTONI KOPACZ

Przecież to widać. W barwach tęczy!

 

CIĘCIE DO:

GORA JÓZEWSKI. Ubrany w koszulkę z napisem I „serduszko” UK, a pod spodem RAINE, na szyi ma tęczową kolię. Na ekranie pojawia się podpis: „Gora Józewski, emigrant, 36 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Jak się panu żyje w Polsce?

 

GORA JÓZEWSKI

(ze wschodnim akcentem)

Jestemna granicy wytrzymałości.

 

CIĘCIE DO:

JAGODA PIERZYNA, ubrana w staropolską suknię. Trzyma w ręce perukę, a w drugiej trupią czaszkę (w geście Hamleta). Na ekranie pojawia się podpis: „Jagoda Pierzyna, aktorka, 45 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Co pani kocha najbardziej w zawodzie aktorki?

 

JAGODA PIERZYNA

To, że na scenie jestem panią życia i śmierci mojej postaci… Poza sceną zresztą również.

 

CIĘCIE DO:

ARKADIUSZ GWIZDEK, ubrany w strój sanitariusza. Na ekranie pojawia się podpis: „Arkadiusz Gwizdek, sanitariusz, 23 lata”.

 

NARRATOR (OFF)

Dlaczego został pan sanitariuszem?

 

ARKADIUSZ GWIZDEK

Bo mając nadzieję, niosę ją innym. A przy okazji wpadnie parę groszy.

 

CIĘCIE DO:

PAWEŁ SPEC, ubrany w stój drag queen, pod pachą trzyma sztucznego, nadmuchanego pudla. Na ekranie pojawia się podpis: „Paweł Spec, prezenter TV/Liza S., drag queen, 29 lat”.

 

NARRATOR (OFF)

Czegoś panu brakuje w codziennym życiu?

 

PAWEŁ SPEC

Brakuje mi czasu na wyjście z psem, którego nie mam.

 

CIĘCIE DO:

KRYSTYNA TYCZKA ubrana w szare ubrania, okulary (typ szarej myszki). Na ekranie pojawia się podpis: „Krystyna Tyczka, urzędniczka, coś w okolicach lat 30”.

 

NARRATOR (OFF)

Co panią najbardziej podnieca?

 

KRYSTYNA TYCZKA

Lubię atakować podatników z ukrycia.

 

 

FADE IN:

 

1. WNĘTRZE. SKLEP OSIEDLOWY. DZIEŃ.

Tłumy klientów w małym sklepie samoobsługowym. Ktoś kompulsywnie ładuje do koszyka wszystko z półek jak leci. Dwójka ludzi bije się o ostatniego karpia, który wyślizguje się z rąk i ląduje za chłodnią. Przed kobietą z małą dziewczynką staje mężczyzna w płaszczu. Rozchyla płaszcz gestem ekshibicjonisty. Matka zasłania dziecku oczy. Okazuje się jednak, że facet jest ubrany, a płaszcz od środka obwieszony jest bombkami. Dochodzimy z kamerą do długiej kolejki do kasy. Ludzie z wózkami wyładowanymi zakupami. Druga kasa jest nieczynna. W sklepie świąteczne dekoracje.

 

NARRATOR (OFF)

Znajdujemy się na terenie tradycyjnego sklepu osiedlowego w jednym z dużych miast. Obserwujemy typowy dla polskiego gatunku okres zbiorowego podniecenia. Przedświąteczna gorączka.

Kiedyś, w czasie Bożego Narodzenia, wszystkie osobniki zamieszkujące obszar pomiędzy Odrą a Wisłą śpiewały kolędy i zabijały karpia w wannie. W dzisiejszych czasach świąteczna atmosfera to przede wszystkim zakupy.

Popatrzcie na te udręczone twarze ludzi stojących w kolejce. W tym okresie budzą się do życia najbardziej skrywane instynkty. Niektórzy nawet nie byli ich świadomi. O czym myślą?

 

Do kamery odwraca się KLIENT 1.

 

KLIENT 1.

(oburzony)

Tyle ludzi, a tylko jedna kasa czynna!

 

Do rozmowy włączają się pozostali poirytowani klienci.

 

KLIENT 2.

(do kasjerki)

Pani, ja muszę jeszcze prezenty kupić!

 

KLIENT 1.

Ją to nie obchodzi!

 

KLIENTKA 1.

To do diabła niepodobne!

 

KATARZYNA DYMACZ, która siedzi na kasie, z niewzruszoną miną spogląda w ekran małego telewizora zawieszonego pod sufitem. Ogląda program motoryzacyjny. Na ekranie widać piękne kobiety prezentujące ginące marki samochodów. Klient 2. podsuwa Katarzynie wielkie opakowanie kiełbasy do nabicia na kasę. Katarzyna wpatrzona w telewizor odsuwa rękę i kiełbasę klienta.

 

KATARZYNA DYMACZ

(patrząc w telewizor)

Gdzie mi tu z tym?! Zaraz! Nie widzi, że zajęta jestem?

 

NARRATOR (OFF)

Katarzyna Dymacz wie, co w życiu najważniejsze. I nie jest to praca. Na pracę zawsze znajdzie się czas. A ulubiony program kiedyś się skończy.

 

Na ekranie sklepowego telewizora pojawiają się napisy końcowe. Katarzyna jedną ręką nabija na kasę zakupy Klienta 2., a drugą, po omacku szuka pilota i przełącza nim kanał w telewizorze.

 

KATARZYNA DYMACZ

(do Klienta 2.)

Razem sto sześćdziesiąt dziewięć, dziewięćdziesiąt dziewięć.

 

Klient 2. podaje Katarzynie 200 złotych. Katarzyna w pośpiechu wydaje resztę.

 

KATARZYNA DYMACZ

Grosik oddam przy okazji.

 

Klient 2. chowa resztę do portfela. Katarzyna odwraca głowę w kierunku telewizora, gdzie zaczyna się kolejny program: tym razem na ekranie widzimy dziewczyny w bikini, które jadą gokartami po plaży.

 

KLIENT 2.

Czy mogę prosić o paragon?

Katarzyna nie reaguje.

 

KLIENT 2.

(głośniej)

Czy mogę prosić o paragon?!

 

Katarzyna ze wściekłością urywa paragon i rzuca w kierunku klienta, nie odrywając oczu od telewizora.

 

KATARZYNA DYMACZ

(zgryźliwie)

Paragon! Najważniejsza rzecz w życiu!

 

2. WNĘTRZE. ZAPLECZE SKLEPU OSIEDLOWEGO. DZIEŃ.

Katarzyna wypowiada się do kamery.

 

KATARZYNA DYMACZ

Tym ludziom wydaje się, że człowiek nie ma nic innego do roboty, tylko im usługiwać. Zero poszanowania! A przecież święta to czas dobroci dla drugiego człowieka.

(ciszej)

Ja to bym najbardziej chciała, żeby ta moja była dla mnie lepsza. Reszta niech się buja.

 

NARRATOR (OFF)

Reszty nie trzeba!

 

3. WNĘTRZE. SALON FRYZJERSKI „PODETNIJ SIĘ”. DZIEŃ.

MACIEJ MATOŁEK siedzi z notesem przy stoliku. Długopis w powietrzu, Maciej zastanawia się, po chwili coś notuje. Notes leży na stole przy palących się zapachowych świecach, obok na ścianie wisi duży plakat z wizerunkiem Sophii Loren.

 

NARRATOR (off)

Fryzjer Maciej Matołek, zwany przez przyjaciół „dziedziczką”, w przerwie między strzyżeniem a robieniem trwałej sporządza listę świątecznych zakupów. Z wykształcenia jest technologiem żywności. Zamiast pracy w masarni wybrał jednak zabawę włosami. No i czymś jeszcze (chichot). Ale to po godzinach (jeszcze większy chichot, kaszel, chrząkanie).

 

Maciej Matołek bierze do ręki plik kolorowych magazynów, podchodzi do KOBIETY 1., na której włosach właśnie robi się trwała. Kobieta 1. siedzi z książką w ręku. Maciej odkłada gazety na bok i sprawdza, czy wszystko w porządku. Żywo gestykuluje.

 

MACIEJ MATOŁEK

Kochanieńka, trochę jeszcze z tym na głowie sobie tu posiedzisz. Ale jaki będzie efekt… Mówię ci! Wszyscy oszaleją!

 

KOBIETA 1.

(zdezorientowana gestykulacją Macieja)

Jeszcze trochę? Nie za długo? Włosy mi nie wyjdą?

 

MACIEJ MATOŁEK

A gdzie miałyby wyjść? Mówię kochanieńka, ślicznie będzie! Tak wyjdą, że z wrażenia osiwiejesz.

 

Maciej wyjmuje z ręki Kobiety 1. książkę i podaje jej gazety.

 

MACIEJ MATOŁEK

A teraz weź, kochanieńka te gazetki, proszę — i zrób coś dla mnie. Gwiazdka idzie, a ja jeszcze głupia bez pomysłu jestem.

 

KOBIETA 1.

Bez pomysłu na co?

 

MACIEJ MATOŁEK

No jak to na co? Na świąteczny wystrój! Styl! To musi być coś nowego, coś wyjątkowego — sama rozumiesz, światowa jesteś!

 

Kobieta 1., chcąc nie chcąc, zaczyna przeglądać gazety. Maciej podchodzi do MĘŻCZYZNY 1., który zniecierpliwiony czeka na strzyżenie.

 

MĘŻCZYZNA 1.

No w końcu…

 

MACIEJ MATOŁEK

Już, już… Wie pan, jak to przed świętami. Wszyscy głowę zawracają. Jak strzyżemy?

 

MĘŻCZYZNA 1.

A tak, trochę przyciąć. Bez żadnych fantazji.

 

Maciej wzdycha i zabiera się do strzyżenia Mężczyzny 1. Tymczasem Kobieta 1. przegląda gazety.

 

KOBIETA 1.

(pod nosem)

Światowa… Światowa… Mam!

(do Maćka)

Kolorowo i kwieciście! Tak radzi „Izadora”. Święta muszą być w hawajskim stylu!

 

Maciek przerywa strzyżenie Mężczyzny 1. i spogląda z zaciekawieniem w kierunku Kobiety 1.

 

MACIEJ MATOŁEK

Kolorowo i kwieciście, ciekawe…! Niech pani pokaże…

Maciej idzie w kierunku Kobiety 1. Mężczyzna 1. się niecierpliwi.

 

MĘŻCZYZNA 1.

Panie, w takim tempie to my do sylwestra nie skończymy.

 

Maciej zwraca się do Mężczyzny 1.

 

MACIEJ MATOŁEK

A pan co woli?

 

MĘŻCZYZNA 1.

Co wolę…? Żeby pan się mną zajął!

 

MACIEJ MATOŁEK

Tak, to zaraz, ale co pan najbardziej lubi?

 

MĘŻCZYZNA 1.

Ja… Czosnek lubię!

 

MACIEJ MATOŁEK

(do Kobiety 1.)

Kochanieńka, szukaj czegoś z czosnkiem. Jak facet mówi czosnek, musi być czosnek.

 

Kobieta 1. bierze do ręki kolejne czasopismo. Maciek w SLOW MOTION biegnie w kierunku Mężczyzny 1.

 

NARRATOR (OFF)

Maciej w swoim kolorowym środowisku czuje się jak ryba w wodzie. Takich jak on można poznać po charakterystycznym czubku na głowie, specyficznym chodzie i poruszaniu się w szczególny sposób.

 

4. WNĘTRZE. URZĄD SKARBOWY. DZIEŃ.

Przy biurku przed komputerem siedzi KRYSTYNA TYCZKA. Ociera łzy chusteczką, którą wyciąga z wielkiego opakowania stojącego w pobliżu komputera. Obok pudła jak zawsze ramka ze zdjęciem kota. Chwilę smutku zakłóca pukający do drzwi INTERESANT 1.

 

KRYSTYNA TYCZKA

(z drżącym głosem, ale stanowczo)

Wejść!

 

INTERESANT 1.

Czy mogę?

 

KRYSTYNA TYCZKA

Przecież mówię, że wejść.

(ciszej)

Choć tak naprawdę wszystko mi jedno.

 

Za Interesantem 1. wchodzi INTERESANT 2.

 

INTERESANT 2.

Dzień dobry, ja w potrzebie pilnej jestem. Pomoże mi pani?

 

KRYSTYNA TYCZKA

Po kolei…

 

Krystyna próbuje odpowiedzieć Interesantowi 2., ale uniemożliwia jej to wejście do pomieszczenia INTERESANTA 3. Interesant 3. wchodzi do pokoju, trzymając w ręku opakowany szeleszczącą folią wielki kosz upominkowy. Za nim wchodzą kolejne trzy osoby. Interesanci otaczają Krystynę. Jeden mówi przez drugiego.

 

INTERESANT 1.

Przepraszam, ale tu obowiązuje kolejka. Byłem tu przed panem!

 

INTERESANT 2.

Czy może mi pani pieczątkę przybić? Tylko jedną małą pieczątkę! I zniknę z pani życia, jak Boga kocham!

 

INTERESANT 3.

A ja panią pokocham, tylko niech mi pani opłatę anuluje…!

 

Krystyna nie wytrzymuje napięcia, wybucha płaczem.

 

NARRATOR (OFF)

Zimowe święta, tuż przed końcem roku, to gorący okres w urzędzie skarbowym. Urzędniczka Krystyna Tyczka została właśnie porzucona przez kolejną narzeczoną. Cierpi. Nie w głowie jej interesanci. Zwłaszcza ci płci męskiej. Ci płci… Oho! Opłacało się chodzić do logopedy.

 

Interesant 3. wręcza nachalnie kosz ze słodyczami Krystynie.

 

KRYSTYNA TYCZKA

(do siebie) Tamara też mi łakocie dawała jak mnie zdradzała.

(szloch)

(do Interesanta 3.) Łapówkowicz!

(do Wandy) Wanda, wezwij kierownika!

 

Krystyna patrzy groźnie na interesantów. Ci nieco spłoszeni robią parę kroków do tyłu, ale nie wychodzą. WANDA wisi na telefonie, pokazuje, że nie może połączyć się z kierownikiem. Krystyna spogląda na kosz, walczy ze sobą. Po chwili chwyta kilka słodyczy w ręce i zaczyna rzucać nimi w interesantów, co skłania ich do ucieczki.

 

KRYSTYNA TYCZKA

(krzycząc histerycznie)

Cukierek albo psikus! Cukierek albo psikus!

 

Po wyjściu interesantów zaczyna napychać się łakociami. Wanda robi usta w ciup, udaje, że nic nie widzi. Odkłada słuchawkę.

 

NARRATOR (OFF)

Czy darowizny można odliczać od podatku? Sam już nie wiem. Ale na pewno coś trzeba z nimi robić. Krystyna Tyczka zna na to najlepszy sposób. Jedzenie.

 

5. WNĘTRZE. PARAFIA ŚWIĘTEJ TRÓJCY. DZIEŃ.

W trakcie offu Narratora: Ksiądz Antoni szykuje bożonarodzeniową szopkę. Stoi przy ołtarzu. Odpakowuje figury, rekwizyty. W tle widać tablicę, na której rozrysowany jest projekt szopki i rozstawienie jej bohaterów. Pod ołtarz podchodzi KURIER z dużym szarym kartonowym pudłem. Ksiądz zamienia kilka słów z kurierem.

 

NARRATOR (OFF)

Ksiądz Antoni dla swoich parafian zrobiłby naprawdę wszystko. Ofiarowałby im nawet grom z jasnego nieba. A w tym roku, nie chcąc nikogo obarczać przygotowaniami, postanowił wziąć bożonarodzeniowe sprawy w swoje ręce. Ma w tym cel. Tak jak każdy pasterz, pragnie wskazać swemu stadu właściwą drogę.

 

Antoni kwituje odbiór pudła.

 

ANTONI KOPACZ

Bóg zapłać, dobry człowieku!

 

Kurier odchodzi, a Antoni rozrywa pudło, zaglądając do środka. Z pudła wyciąga tęczowe gejowskie akcesoria (flagi, pióra itp.). Owija tęczową flagę dookoła szyi.

 

ANTONI KOPACZ

(do kamery)

Kościół nie może wiecznie się smucić, musi dać odrobinę radości ludziom dobrej wiary. Tak jak w Stanach, widziałem, w telewizji pokazywali — te bijące po oczach kolory. I taka będzie moja tegoroczna szopka. Zaskoczenie dla wszystkich… Może i sam siebie zaskoczę…

 

Do ołtarza podchodzi KURIER 2. z przesyłką.

 

NARRATOR (OFF)

Ja kiedyś zaskoczyłem teściową prezentem świątecznym. Pomyliłem pudełka i dałem jej koronkowe stringi, które miały być dla żony. Od tamtej pory dziwnie na mnie patrzy!

 

6. WNĘTRZE. URZĄD SKARBOWY. DZIEŃ.

Krystyna Tyczka wypowiada się do kamery. Równocześnie ociera łzy z policzków chusteczką. Obok Krystyny stoi wielki kosz upominkowy.

 

KRYSTYNA TYCZKA

To jest spisek. Tego wszystkiego to my nawet z Waleniem — moim kotem — przez rok nie zjemy! Oni chcą, żebym była gruba. Ja nie mogę być gruba! Jak w ciąży będę to będę gruba, ale teraz…

(cisza)

 

Krystyna po chwili uśmiecha się smutno, całe zęby ma usmarowane czekoladą.

 

7. PLENER. ULICA. WIECZÓR.

GORA JÓZEWSKI wędruje przez zaspy. Podchodzi do drzwi jednego z mijanych domów.

 

NARRATOR (OFF)

Gora Józewski przybył na teren naszego kraju z Ukrainy w poszukiwaniu lepszych warunków życia. Jako nowo przybyłemu nie jest mu łatwo. Dlatego w wyjątkowy grudniowy wieczór postanowił poszukać ciepła domowego ogniska. Przekonajmy się razem z nim, co może spotkać przygodnego nietypowego gościa tradycyjnej wieczerzy wigilijnej.

 

Gora dzwoni do drzwi. Po chwili drzwi się otwierają. W drzwiach staje GOSPODARZ 1. — jowialny, z wąsem. Gora lekko speszony chce coś powiedzieć. Gospodarz 1. mu przerywa.

 

GOSPODARZ 1.

Gość w dom, Bóg w dom! Zapraszam, zapraszam.

 

Gora wchodzi za Gospodarzem 1. do środka. Po chwili drzwi otwierają się ponownie. Gospodarz 1. wychyla się i wystawia buty Gory za drzwi.

 

GOSPODARZ 1. (ZZA DRZWI)

Ale buty proszę zostawić pod drzwiami. Wie pan, żona tyle się nasprzątała.

 

NARRATOR (OFF)

Jak w meczecie. To musi być bardzo religijny dom.

 

8. WNĘTRZE. DOM GOSPODARZA 1. WIECZÓR.

Gospodarz 1., jego ŻONA i dwoje DZIECI wprowadzają Gorę do salonu. Gora już bez kurtki, ale w szaliku. W rogu pokoju choinka. Obok stół nakryty do Wigilii.

 

GOSPODARZ 1.

Niech pan się tu rozgości i chwileczkę poczeka. A my pójdziemy się przygotować.

 

Gora zostaje sam i rozgląda się po pomieszczeniu. Na ścianach wiszą obrazy o treści religijnej, krajobraz, rogi jelenia, portrety: Piłsudski, Jan Paweł II, Maria Skłodowska-Curie.

 

NARRATOR (OFF)

Gora trafił do tradycyjnej polskiej rodziny. Na stole trzynaście potraw, pod obrusem sianko, przygotowane nakrycie dla niespodziewanego wędrowca. Nad wszystkim czuwa mężczyzna, głowa rodu. On jak bateria w zegarku — wydaje polecenia, a reszta — jak wskazówki — musi się go słuchać. Czy Gora zostanie zaakceptowany w tym środowisku?

 

Gora przygląda się rodzinnym fotografiom w zamyśleniu. Nagle podskakuje z powodu hałasu. Do pomieszczenia wkracza rodzina Gospodarza 1. przebrana w stroje staropolskie. Śpiewają kolędę „Bóg się rodzi”. Gospodarz 1. trzyma na tacy chleb i sól. Po pierwszej zwrotce podchodzą do Gory. Gora odbiera tacę. Gora mówi ze wschodnim akcentem.

 

GORA JÓZEWSKI

Dziękuję.

 

Rodzina spogląda na siebie z konsternacją.

 

GOSPODARZ 1.

(szeptem do żony)

To jakiś Ruski…

 

Żona Gospodarza 1. wzrusza ramionami.

 

GOSPODARZ 1.

A jakiej ty jesteś wiary?

 

GORA JÓZEWSKI

No katolik… ja Polak. Tylko że z Ukrainy.

 

 

GOSPODARZ 1.

(do żony, rozpromieniony)

Przecież to z Kresów! Znaczy, nasz…!

(do Gory, biorąc go pod ramię)

Zapraszam do stołu rodaka. Podzielimy się opłatkiem.

 

Wszyscy podchodzą do stołu.

 

GOSPODARZ 1.

Ale przy stole w szaliku będzie siedział? Niech zdejmie.

 

Gora uśmiecha się przepraszająco i ściąga szalik. Oczom wszystkim ukazuje się kolia na jego szyi.

 

GOSPODARZ 1.

(z oburzeniem do żony)

Zboczeniec!

 

Żona Gospodarza 1. zasłania dzieciom oczy. Gospodarz 1. szarpie Gorę i prowadzi w stronę wyjścia.

 

GOSPODARZ 1.

Drzwi otwarte, proszę wyjść! Won mi stąd, ty pederiast!

 

9. PLENER. PRZED DOMEM GOSPODARZA 1. WIECZÓR.

Gospodarz 1. wyrzuca Gorę z domu. Gora ląduje na zaspie, za nim leci jego kurtka i buty. Drzwi do domu Gospodarza 1. zatrzaskują się z hukiem. Gora podnosi się po chwili. Wkłada buty, kurtkę, pociąga nosem.

 

Narrator (off)

Nie wszyscy mogą doświadczyć słynnej polskiej gościnności. Ale każdy może doświadczyć uroków surowej polskiej zimy.

 

10. WNĘTRZE. SKLEP OSIEDLOWY. WIECZÓR.

Przed kasą tłum oczekujących klientów. Katarzyna siedzi za kasą. Ignoruje kolejkę. Wertując program telewizyjny, spogląda na telewizor. Po chwili spogląda na zegarek.

 

KATARZYNA DYMACZ

Proszę już się nie ustawiać, zaraz zamykamy!

 

KLIENT 3.

Pani sobie chyba z nas jaja robi? To nie Wielkanoc.

 

KATARZYNA DYMACZ

(z poirytowaniem)

Przerwę miałam. Należy się. Czytać nie umie? Na drzwiach są godziny otwarcia. Po świętach zapraszam. Niech biegnie do domu, bo się spóźni na Wigilię.

 

 

Katarzyna, dłubiąc w nosie, odwraca się w stronę telewizora, na którego ekranie pojawia się czołówka kolejnego programu motoryzacyjnego „Pogromczynie koni mechanicznych”. Oburzeni klienci opuszczają sklep.

 

KATARZYNA DYMACZ

(popędza, patrząc na zegarek)

No już, już! Bo ochronę zawołam! Solidarnośśść!

 

NARRATOR (OFF)

Katarzyna Dymacz, miłośniczka szybkich aut i łatwych kobiet, nie może doczekać się momentu, kiedy znajdzie pod choinką wymarzony prezent: model starego chevroleta. Napisała w tej sprawie list do Mikołaja. Mikołaj Katarzyny ma na imię Danuśka, pracuje w miejskim prosektorium.

 

11. WNĘTRZE. SALON FRYZJERSKI „PODETNIJ SIĘ”. WIECZÓR.

Pusty salon. Maciej krząta się, nakrywa stół, przygotowuje do Wigilii. Ustawia krzesła. Na jednym z nich stawia portret Sophii Loren.

 

NARRATOR (OFF)

W każdym stadzie