3,99 zł
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 28
Wydawnictwo Avia Artis
2022
1.
Wszakto w ostatni wtorek i w zapust tygodnie Na całym świecie hulać i cieszyć się modnie; I każdy się gotuje do postnéj pokuty, Przez pijatykę, tańce, bale i reduty.
2.
Najciemniejsza noc sprzyja rozkoszom — gdy cienie Powloką czarnym płaszczem niebieskie sklepienie, Płynie czas dla kochanka słodszy niż dla męża, Bo wstyd dzienne zapory łamie i zwycięża, I śmiga lekką stopą pustota wesoła; Z nią śmiejąc się, żartują grzeczne fanfarony, W powietrzu się unoszą piosenki dokoła, Słychać krzyki, szemranie, czasem głos pieszczony, Lub hiszpańskiéj gitary harmonijne tony.
3.
Snują się tam bogate lecz dziwaczne mody, Ujrzysz tam wszystkie wieki i wszystkie narody, Turcy, żydzi, pajace, lub zręczni cyganie, Czechy, Persy, Bramini, Grecy i Rzymianie. A w tym wielkim pokoleń i narodów zbiorze, Na jednym stroju zbywa — na księżym ubiorze.
5.
Lecz szanuj przyzwoitość, a wszelkie ci stroje Wolno przybrać: weź szubę, czapkę lub zawoje, Włóż ubiory sensackie, przebierz się jak dziecię W kostiumy przedawane w Rag-fair, w Monmouthstrecie;
We Włoszech miejsc tysiące zaletami słynie, Jakiemi te dwa miejsca są głośne w Londynie. Mniejsza w ich wymawianiu dla języka praca, W Anglii prócz Covent-Garden, tak miękko nie płynie Żadne imię, jak słodkie we Włoszech Piazza.
6.
Bale zwą karnawałem, co z łaciny znaczy: Bywaj mi zdrowe mięso. To imię tłómaczy Rzecz wybornie, bo ledwo co karnawał minie, Codziennie tylko ryba na półmisku płynie Świeża albo solona. Lecz mówmy po prostu; Czemuż świat się gotuje przez bale do postu? Nie wiem, może iż czyni tak jak przyjaciele, Gdy ucztują wesoło i puharów wiele Spełniają w pysznym porcie, albo na strzemieniu, Lub na stopniach karety przy swém rozłączeniu.
7.
Co bądź, to bądź, lecz trzeba pożegnać pieczenie, Posilne mięso, smaczne w potrawkach korzenie, Przez dni czterdzieści doznać prześladowań losu, Żyjąc tylko rybami, a i to bez sosu. Ach biada tym podróżnym, którzy nawyknęli Jadać smaczne łososie z podlewą z serdeli!
8.
Dlatego radzę wszystkim wielbicielom sosu, Nie próbować strasznego za morzami losu, Nie wysławszy wprzód kuchtów, którzyby kupili Dość serdeli, keczupu, albo octu z Chili.
10.
Z wszystkich krain wsławionych swemi karnawały, Najświetniejsze zapusty w Wenecji bywały. Tu bale najweselsze, i huczne biesiady, Muzyka, maski, tańce, słodkie serenady, Zawiłości miłosne, i pełne hałasu Zabawy, których głosić nie znalazłbym czasu; Bo gdy piszę tych zdarzeń zawikłanych księgę, Córka morza, Wenecja, urosła w potęgę.
11.
Śliczne są Wenecjanki — czarne mają oczy, Brwi w wązki łuk śmigają, a pociąg uroczy I słodycz, jaką widać w dawnych rzeźbach Greków, Tak źle naśladowanych od współczesnych wieków, W ich się twarzach i kształtnych postaciach jednoczy. Gdy je ujrzysz oparte o balkonów slupy, Weźmiesz je za cudowne Wenery Tycyana, (Z nich w Florencji najlepiéj jest wymalowana) Lub za osoby sławnéj Giorgiona grupy.
12.
Farby tego obrazu są prawdziwe, cudne, A choć sale Manfrynów w arcydzieła ludne, Ja go wolę nad inne, chociaż wyobraża Tylko synaczka, żonę i twórcę malarza. Ale jaka, o Boże! jaka śliczna żona! Ach to miłość żyjąca, to miłość wcielona!
13.
W saméj sile młodzieńczéj to miłość żyjąca! Nie utwór wyobraźni, nie piękność bijąca Powabami znanemi z imienia samego, Lecz coś jeszcze wyższego, coś tak istotnego, Iż się zdaje natychmiast z pierwszego pozoru, Że malarz musiał ująć podobieństwo wzoru. By ją tylko posiadać, każdyby z ochotą Oddał wszystkie na świecie brylanty i złoto. Samo złodziejstwo nawet stałoby się cnotą, Jeśli dla niéj spełnione — jéj cudne wejrzenie Obudza w twojéj piersi jakieś przypomnienie; Zdaje ci się, żeś widział podobne oblicze! Tak — tyś je widział kiedyś — lecz je tajemnicze Mgły na wieki zasnuły — zostało wspomnienie!
14.
W młodości, kiedy oko za pięknością ginie, Nieraz przed nami postać powiewna przepłynie, Boskość, która chwileczkę błyska i