Auto w terenie. Podstawy jazdy 4x4 - Sławomir Makaruk - ebook

Auto w terenie. Podstawy jazdy 4x4 ebook

Sławomir Makaruk

4,0
21,35 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Pełna praktycznych porad książka omawia podstawowe zagadnienia związane z pokonywaniem typowych przeszkód terenowych, eksploatacją samochodu i zasadami jazdy w terenie.

Wyjaśnia reguły użycia wyciągarki i techniki wydobycia unieruchomionego pojazdu. Pokazuje sposoby pokonania zarówno zbiorników wodnych i jazdy w górach.

 

O Autorze:

Sławomir „MAKARON” Makaruk

Podróżnik i kierownik wypraw, instruktor off-road. Członek prestiżowego EXPLORERS CLUB of NEW YORK.

Uczestnik CAMEL TROPHY – w pierwszej polskiej załodze na trasie Tanzania-Burundi. Szef wszystkich polskich edycji CT , instruktor renomowanego MAT-Marlboro Adventure Team. Od ponad 30 lat porusza się samochodami terenowymi po wszystkich prawie kontynentach.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 115

Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Zdjęcia: ROBERT ZALEWSKI
Zdjęcia na stronach: 11, 44-45, 94, 95, 100-101 – dzięki uprzejmości firmy Volkswagen samochody użytkowe
Rysunki: WOJCIECH GÓRSKI
Projekt okładki: MAREK KWIATKOWSKi
Skład i łamanie: AGNIESZKA WŁADYKA
© Copyright by Sławomir Makaruk © Copyright for this edition by Makaruk Books, Warszawa 2018
Wydanie I elektroniczne, Warszawa 2017
ISBN 978-83-945320-0-0
MAKARUK BOOKS e-mail:[email protected]
Konwersja:eLitera s.c.

Dla moich przyjaciół:

Grzegorza Kowalskiego i Andrzeja Blachy.

Grzegorz otworzył mi Morze,

Andrzej otworzył mi Góry.

Z resztą poradziłem sobie sam.

Od Autora

Serdecznie dziękuję mojemu koledze z Camel Trophy, Markowi Perczakowi, bez którego wielkiej pomocy, słów zachęty i poświęconego czasu podręcznik ten nigdy by nie powstał.

Od prawie 20 lat korzystam z samochodu z napędem na 4 koła, wykorzystując go do codziennej jazdy po mieście i długotrwałych wypraw po całym świecie. W 1991 roku miałem szczęście wygrać eliminacje do największej imprezy off-roadowej na świecie – Camel Trophy – i reprezentować nasz kraj w rajdzie Tanzania – Burundi. W następnych latach pracowałem jako manager i trener polskich zespołów startujących w rajdach w innych częściach świata. Coroczne eliminacje wiązały się z udziałem w szkoleniach z jazdy 4x4 prowadzonych przez najlepszych instruktorów ze szkoły jazdy Land Rovera w Eastnor Castle w Anglii. Wydaje mi się, że dobrze wykorzystałem te okazje, co uwidoczniło się w kolejnych wynikach polskich ekip. Prawie wszyscy członkowie polskich zespołów związali się z off-roadem, niektórzy przeszli nawet na zawodowstwo – Jarek Kazberuk kilkakrotnie brał udział w rajdzie Paryż – Dakar, za każdym razem dojeżdżając do mety.

Jazda samochodem terenowym może być dla jednych fascynującą przygodą, dla innych – sposobem zarabiania na życie. Wyprawa na pustynię lub na podmiejską żwirownię to sposób spędzania wolnego czasu, lecz praca w lesie lub na budowie rurociągu też wymaga umiejętności właściwej obsługi maszyny roboczej, jaką staje się nasz samochód z napędem na cztery koła. Wielu kolegów znakomicie jeżdżących w rajdach terenowych może odnieść wrażenie, że książka ta nie porusza wszystkich aspektów jazdy w terenie, ale starałem się napisać podręcznik obejmujący podstawowe techniki jazdy terenowej, a nie poradnik dla biorących udział w wyścigach świetnie przerobionych maszyn rajdowych.

Mam nadzieję, że książka pokaże Wam jak posługiwać się standardowym, nieprzerobionym samochodem terenowym i we właściwy sposób wykorzystać jego możliwości.

Nie dostaniecie ode mnie jednoznacznej recepty na wszystkie sytuacje, jakie mogą się zdarzyć podczas jazdy w terenie. Poszczególne wskazówki opisane w tym podręczniku należy traktować jako rady i schematy postępowania, ale każda sytuacja jest inna. Istnieją ogólnie przyjęte zasady (np.: w dół na pierwszym biegu, małe ciśnienie w kołach na piachu), ale w każdej sytuacji musicie kierować się zdrowym rozsądkiem, by zapewnić bezpieczeństwo sobie i swoim pasażerom.

Jeżdżąc w terenie ZAWSZE zapinamy pasy. Rozpinamy je tylko ze względów bezpieczeństwa podczas jazdy przez wodę.

Zwróćcie szczególną uwagę na zasady bezpieczeństwa i postępowania z obserwatorami i gapiami w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych, takich jak wyszarpywanie samochodu z błota lub praca z wyciągarką. Wiem z doświadczenia, że „życzliwe” uwagi wszechwiedzących kibiców doprowadzają kierowców do furii, co kończy się niedokładną i pospieszną oceną sytuacji. Pamiętajcie, że dobrze opracowany plan wydobycia wtopionego samochodu zaoszczędzi Wam dużo czasu. Każdy ma chęć zrobienia czegoś na skróty („a może się uda przejechać bez spuszczania powietrza?”) – czasami to się udaje, ale w większości przypadków stracicie więcej czasu na wygrzebywanie utopionego auta, niż na dobrze zaplanowany i prawidłowy przejazd przeszkody.

I jeszcze jedno...

To w założeniu jest podręcznik jazdy w terenie, a nie książka warsztatowa lub poradnik bush-mechanika*. Naprawiania samochodów nie lubię i kwestie mechaniczno-techniczne ograniczam do minimum. Nie interesują mnie przekładnie planetarne ani satelitarne, nie planowałem też napisać słownika technicznego. Mam nadzieję, że w zamian za to udało mi się zebrać w całość podstawowe elementy jazdy w terenie.

Wstęp

Niezależnie od tego, w jakim celu siadamy za kierownicę samochodu terenowego, musimy mieć świadomość, że jego bezpieczne użycie wymaga przestrzegania kilku określonych zasad. Wynika to z faktu, że w wielu sytuacjach o tym, jak zachowuje się pojazd, decydują prawa fizyki, a nie jego możliwości techniczne. Umiejętne wykorzystanie tych zależności przez kierowcę sprawi, że poruszanie się autem 4x4 w terenie będzie nie tylko możliwe, ale stanie się również przygodą dającą wiele satysfakcji. W tym celu na kolejnych stronach tego podręcznika postarałem się napisać, na czym ta jazda polega i jak należy postępować w określonych sytuacjach.

W przypadku tej książki świadomie używam określenia „podręcznik”. Moim zdaniem tylko ono najlepiej oddaje charakter wiedzy, jaką chcę przekazać. Z tego, co napisałem w poszczególnych rozdziałach, macie się czegoś konkretnego nauczyć, albo przynajmniej z pewnymi kwestiami zapoznać. Zawarłem tu wprawdzie tylko wskazówki teoretyczne, całą praktykę pozostawiając już każdemu, kto po tę wiedzę sięgnie i zechce ją sprawdzić w rzeczywistych warunkach. Dlatego – po przeanalizowaniu każdego z rozdziałów – zachęcam do odłożenia książki na półkę i przetrenowania wiadomości w praktyce.

Aby rozpocząć naukę, musimy ustalić definicję pojazdu terenowego. Nawet jeśli nie będzie ona dokładnie oddawała charakteru wszystkich tego rodzaju samochodów, to – opisując w tym poradniku konkretne zachowania – o takim aucie terenowym mówimy i wszystko do takiego będziemy odnosić.

Zatem za samochód terenowy uważam pojazd z określonym rodzajem nadwozia, wyposażenia, odpowiednio dużym prześwitem oraz napędem stałym lub dołączanym, przenoszonym na wszystkie koła, i reduktorem. Wzorem, do którego wszystko porównuję i odnosić będę wszystkie uwagi, jest w tej książce Volkswagen Amarok. Nie zmienia to faktu, że za klasyczne auto terenowe uważam także takie modele, jak: Land Rover Defender, Toyota Land Cruiser, Jeep Wrangler, Nissan Patrol, Mitsubishi Pajero oraz pojazdy typu pick-up: Ford Ranger, legendarna Toyota Hilux czy Nissan Navara.

Każdy z wymienionych samochodów ma stały lub dołączany napęd na obie osie, reduktor, manualną lub automatyczną skrzynię biegów oraz zazwyczaj blokadę jednego lub kilku mechanizmów różnicowych. Większość zbudowana jest na ramie.

Podręcznik podzieliłem na trzy części. W pierwszej znajdziecie informacje, na co zwrócić uwagę, zanim wyruszycie w teren. Co powinniście o swoim samochodzie wiedzieć, jakie wyposażenie dokupić, żeby wyprawa w teren była przygodą, a nie udręką. Część druga to praktyczne instrukcje, jak technicznie pokonywać najczęściej występujące w terenie przeszkody. Trzecia część to porady z zakresu autoratownictwa. Na końcu książki zamieszczam krótki słowniczek, gdzie w przystępny – mam nadzieję – sposób wyjaśniam niektóre pojęcia związane z jazdą terenową. Gdy pojawiają się w tekście po raz pierwszy, oznaczone są gwiazdką (*). Bardzo proszę, aby językowi puryści wybaczyli mi stosowanie słówek i zwrotów obcojęzycznych. Celowo nie szukam dla nich nieznanych nikomu polskich odpowiedników, najczęściej niejednoznacznych lub opisowych. Pewne formy, głównie zapożyczone z języka angielskiego, wrosły w slang związany z jazdą terenową, a ich znajomość ułatwia coraz popularniejsze zagraniczne wyprawy off-roadowe.

1. Kupujemy samochód terenowy

Jest decyzja!Żona się zgodziła, będziemy jeździć terenówką. Tylko jaką?

Pomijam problemy związane z zakupem nowego auta w salonie. Tu pomocne będą rady kolegów, prestiż marki i sprzedawcy. Ale na co zwrócić uwagę, kupując używane auto terenowe? Nie odpowiem Wam, jakie auto jest najlepsze, bo nie znam Waszych potrzeb. Jedni szukają pojemnego Defendera na wakacje w Afryce, inni pick-upa na budowę lub do pracy w lesie. Osobna grupa to ludzie, którzy chcą mieć duże bezpieczne auto, z którego patrzeć będą z góry na innych użytkowników drogi.

Pytania do właściciela o stan sprzedawanego pojazdu niestety nie zawsze przyniosą miarodajną odpowiedź. Dlatego oglądajcie swoją nową zabawkę (lub narzędzie pracy) ze szczególną starannością. Zwróćcie uwagę na kilka poniższych rad, które mogą Wam pomóc uniknąć późniejszych rozczarowań i kosztów.

1. Po pierwsze: zapytajcie, czy sprzedający jeździł w terenie, czy jeździł rekreacyjnie i czy uprawiał ekstremalny off-road. Samochody używane w terenie mają z reguły ciężkie życie, więc szukajcie aut, które w terenie nie jeździły. Wadą ich będzie całkowity brak wyposażenia dodatkowego, przydatnego w terenie, ale z reguły okażą się zadbane, bez śladów korozji, uszkodzeń nadwozia, wgnieceń czy skorodowanej ramy.

2. Sprawdźcie układ napędowy. Najlepiej przetestujcie auto w terenie i na drodze asfaltowej – przecież będziecie nim dojeżdżali w teren po asfalcie. Samochód powinien prowadzić się lekko, bez wyczuwalnych luzów, szarpnięć czy ściągania na boki.

3. Oceńcie stan zawieszenia. Oglądając stojący na drodze pojazd, zwróćcie uwagę, czy nie przechyla się na bok. Jakiekolwiek przechyły sugerują uszkodzenie lub silne zużycie zawieszenia. Możemy również zmierzyć odległość każdego koła od nadkola – wymiary te powinny być parami (przód – przód i tył – tył) identyczne – patrz zdjęcie.

Mierzymy odległość koła od nadwozia

4. Sprawdźcie napędy na cztery koła. Jeśli nie wierzycie zapalającym się kontrolkom, zdajcie się na najbliższego mechanika dysponującego podnośnikiem i potrzebną wiedzą.

5. Sprawdźcie blokadę mechanizmu różnicowego. Wykonajcie na asfalcie dwa pełne zakręty. Za pierwszym razem z wyłączoną, za drugim – z włączoną blokadą. Promień skrętu z włączoną blokadą mechanizmu różnicowego będzie zauważalnie większy.

6. Zajrzyjcie pod auto. Zwróćcie uwagę na nietypowe wgniecenia, pęknięcia osłon (jeśli są zamontowane).

7. Zajrzyjcie pod maskę – silnik powinien być czysty, wnętrze komory bez śladów błota. Czysta powinna też być chłodnica, a lamelki radiatora niezalepione ziemią lub błotem. Turbosprężarka – jeśli jest – powinna pracować cicho, bez charakterystycznych gwizdów.

Idealnie czysta komora silnika

8. Skontrolujcie instalację elektryczną – powinna być bez śladów przeróbek. Wielu kierowców instaluje dodatkowe urządzenia lub przerabia system, nie opisując zmian. W przypadku awarii elektryki w takim aucie naprawy bywają trudne i wymagają sprawdzenia całego układu elektrycznego.

9. Sprawdźcie opony – jeśli auto stoi na oponach terenowych w dobrym stanie – to świetnie. Musicie jednak dokupić komplet opon drogowych, gdyż typowo terenowe nie nadają się do jazdy po asfalcie.

10. Poszukajcie śladów oleju na ziemi pod autem i postarajcie się zlokalizować ewentualne wycieki.

2. Diesel czy benzyna?

Oto jest pytanie! Niestety nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. W poniższej tabelce zestawiłem plusy i minusy różnych silników. Każdy silnik ma swoje wady i zalety. Oczekiwania ścigantów z rajdów terenowych są inne, niż podróżników udających się na daleką pustynną wyprawę.

Jednak ja, po doświadczeniach z samochodami o różnych jednostkach napędowych, wybrałbym dla siebie pojazd wyposażony w silnik Diesla: wielki, wolnossący, o dużym momencie obrotowym przy małych obrotach, lub mniejszy silnik – z turbodoładowaniem.

Takie auto nie wymaga wielu modyfikacji: wyposażenie go w wyniesiony chwyt powietrza i opony terenowe umożliwia nam pokonanie większości przeszkód.

DIESEL

BENZYNA

mniejsze zużycie paliwa i duży zasięg

większe zużycie paliwa i mniejszy zasięg

paliwo bezpieczne w transporcie

paliwo niebezpieczne w transporcie

niewrażliwość na wodę

duża wrażliwość na wodę

droższy w serwisie

tańszy w serwisie

głośna praca silnika

kulturalna i cicha praca silnika

częste serwisy

rzadsze serwisy

doskonały moment obrotowy przy niskich obrotach (ważne w off-roadzie)

słaby moment obrotowy przy niskich obrotach

turbina łatwa do uszkodzenia przy niewłaściwym obchodzeniu się

najczęściej brak turbiny

doskonałe hamowanie silnikiem

słabsze hamowanie silnikiem

dłuższy czas doprowadzenia silnika do optymalnej temperatury pracy

szybsze nagrzewanie silnika do optymalnej temperatury pracy

odpalanie „na pych” niewskazane, możliwość uszkodzenia rozrządu

można odpalać „na pych”

silnik bez turbo słabo działa na dużych wysokościach – od 3000 m n.p.m.

wysokość n.p.m. prawie nie robi różnicy

Wyniesiony chwyt powietrza

Generalnie samochody wyposażone w silniki diesla są w moim odczuciu dużo bardziej bezobsługowe. Możemy poświęcać im mniej uwagi. Bez zastanowienia możemy wjeżdżać w głębsze kałuże, myć z błota wodą pod wysokim ciśnieniem bez obawy, że uszkodzimy elektrykę. Wiele osób, przyzwyczajonych do silników benzynowych ma obawy, że: „diesle są hałaśliwe, śmierdzą ropą i kopcą, poza tym wolno się zbierają”. Tak rzeczywiście było kiedyś. Obecne silniki diesla są pozbawione tych wad i charakteryzują się doskonałą dynamiką pracy. Poza tym są czyste i ciche.

Dlatego jeszcze raz powtarzam – dla mnie w teren – tylko diesel.

Diesel – nawet nieprzygotowany – jest lepszy do jazdy w wodzie

3. Poznajemy swoje auto

Bez względu na to, jakie auto kupiliśmy, pierwszym krokiem do przygody z jazdą terenową musi być jego drobiazgowe poznanie. Pomoże nam w tym książka obsługi naszego modelu. Dlatego, zanim zaczniemy jeździć samochodem, powinniśmy się zapoznać z instrukcją. Nie musimy prześledzić wszystkich 300 stron.

Zacznijmy od sprawdzenia i zapamiętania wymiarów auta oraz wszystkich danych technicznych. Takie poznawanie można – a właściwie trzeba – rozłożyć na raty. Stopniowo, rozdział po rozdziale, od razu oglądając poszczególne elementy, przełączając dźwignie i przyciski, analizując każdy detal, krok po kroku poznajemy położenie każdego przełącznika i jego kontrolki. Sprawdzamy praktyczne działanie każdego elementu i podzespołu. Jest to o tyle ważne, że w trakcie kierowania samochodem jego obsługę musimy wykonywać intuicyjnie, bez straty czasu na zastanawianie się, do czego może służyć dany przycisk i jakiej reakcji możemy się spodziewać w następstwie jego przyciśnięcia bądź przełączenia. Zapoznajmy się z działem dotyczącym jeżdżenia w terenie.

Pierwszy bezpośredni kontakt z samochodem to poznanie jego podstawowych wymiarów tj. długości, szerokości i wysokości. Ustalmy zatem, co każdy z nich oznacza.

Długość całkowita – jest to odległość od zderzaka przedniego do tylnego. Jeśli auto ma z tyłu hak, to liczymy go do łącznej długości. Tak samo musimy doliczyć ewentualny dodatkowy osprzęt z przodu, który wystaje przed obrys zderzaka.

Wysokość i długość całkowita samochodu

Szerokość – liczymy od najbardziej wystającego elementu z boku samochodu, np. lusterka po prawej stronie do najbardziej wystającego po lewej.

Szerokość samochodu

Tę wielkość możemy regulować, np. zmniejszyć poprzez złożenie lusterek bocznych.

Wysokość – mierzymy od powierzchni styku kół z podłożem do górnej krawędzi dachu lub bagażnika dachowego albo nawet bagażu na tym bagażniku.

Poznanie gabarytów samochodu nie jest tożsame z dokładną znajomością jego wymiarów w centymetrach. Polega ono przede wszystkim na wyczuciu rzeczywistej wielkości pojazdu. Taka wiedza (niekoniecznie dokładna) zaowocuje nam swobodą podczas pokonywania przeszkód w postaci wąskich przejazdów między drzewami. Podobnie będzie z wysokością. Zbliżając się do mostku powinniśmy wiedzieć, że bezpiecznie pod nim przejedziemy bez sprawdzania, że przejazd jest możliwy. Mając taką wiedzę łatwiej nam będzie wyczuć, czy nad dachem auta jest 30 centymetrów, czy pół metra prześwitu, albo czy przejeżdżać będziemy „na styk”.

Skoro zdajemy już sobie sprawę, że kierujemy samochodem węższym od bramy wiodącej na nasze podwórko i niższym, niż wjazd do garażu, to powinniśmy się oswoić także z jego kilkoma innymi parametrami.

Są to: