Pan Kazimierz, Pani Pułaska - Adam Węgłowski - ebook + książka
NOWOŚĆ

Pan Kazimierz, Pani Pułaska ebook

Adam Węgłowski

5,0

Opis

Kim naprawdę był Kazimierz Pułaski? Pomnikowym herosem, wzorem do naśladowania? Nie! Lecz ten bohater Polski i USA nie był też nieudacznikiem, jak chcieliby jego krytycy.

Był fascynującą postacią z krwi i kości. Postacią, którą mogły popychać do działania nieco inne motywy, niż nam się dotąd wydawało. Nie tylko patriotyzm, szlachecka duma i awanturnicza natura, lecz także głęboka potrzeba ukrycia swojej inności i zrekompensowania słabości. Czy był kobietą, jak sugerowały media po sensacyjnych badaniach kilka lat temu? Nie. Lecz ludzie z jego epoki mogli go brać za odmieńca. A jedyna kobieta, z którą mogła połączyć go miłość, przysporzyła mu więcej trosk niż szczęścia - przez wielką politykę, rodową dumę, intrygi i pieniądze... Zapraszamy w czasy konfederacji barskiej, epokę upadku Rzeczypospolitej i wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych.

Zapraszamy do Polski zgniecionej rosyjskim butem, na bezdroża Turcji, do portowych dziur i pięknych salonów Francji oraz do dalekiego Nowego Świata. Poznajcie Pułaskiego: karciarza i rycerza Czarnej Madonny, ryzykanta i pyszałka, zamachowca i szermierza pióra, pierwowzór Kmicica i ikonę Polaków w USA, niezrównanego jeźdźca i konfliktowego dowódcy, odrzuconego syna i niespełnionego wojownika. W tej książce znajdziecie jego życie prawdziwe i zmistyfikowane. Z wywiadów z naukowcami rozmaitych specjalności dowiecie się, co mogło go trapić i jak wyglądał świat epoki Pułaskiego. To był także świat króla Stasia, carycy Katarzyny, Kościuszki, Beniowskiego, Waszyngtona, Franklina, Hamiltona i wielu innych znakomitych postaci, które towarzyszą Pułaskiemu na kartach tej książki.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 440

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Re­dak­cjaAdam Pod­lew­ski
Ko­rektaMał­go­rzata Pod­lew­ska
Skład i ła­ma­nieMar­cin La­bus
Pro­jekt okładkiPa­weł Pan­cza­kie­wicz
Ilu­stra­cja okład­kowaMar­tyna Jur­kow­ska/PAN­CZA­KIE­WICZ ART.DE­SIGN
© Co­py­ri­ght by Skarpa War­szaw­ska, War­szawa 2024 © Co­py­ri­ght by Adam Wę­głow­ski, War­szawa 2024
Ze­zwa­lamy na udo­stęp­nia­nie okładki książki w in­ter­ne­cie
Wy­da­nie pierw­sze
ISBN 978-83-83294-90-2
Wy­dawca Agen­cja Wy­daw­ni­czo-Re­kla­mowa Skarpa War­szaw­ska Sp. z o.o. ul. Bo­row­skiego 2 lok. 24 03-475 War­szawa tel. 22 416 15 81re­dak­cja@skar­pa­war­szaw­ska.plwww.skar­pa­war­szaw­ska.pl
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

OD AU­TORA

To nie jest ty­powa książka. To hi­sto­ryczne puz­zle, które mo­że­cie uło­żyć we­dług Wa­szych chęci i za­mi­ło­wań.

Każdy z dzie­wię­ciu roz­dzia­łów książki składa się z trzech czę­ści. Pierw­sza to dzien­ni­kar­ska opo­wieść o ży­ciu Ka­zi­mie­rza Pu­ła­skiego, o zwią­za­nych z nim kon­tro­wer­sjach, se­kre­tach i aneg­do­tach. Za­czy­namy od ta­jem­nic, ja­kie od­kryli współ­cze­śni ba­da­cze w jego ko­ściach, a po­tem prze­cho­dzimy do hi­sto­rii jego walk i po­dróży, po­ra­żek i suk­ce­sów.

Drugą część każ­dego roz­działu sta­no­wią wy­wiady z eks­per­tami z róż­nych dzie­dzin, do­ty­czące Pu­ła­skiego, Pol­ski i ów­cze­snego świata. Ci spe­cja­li­ści po­mogą nam le­piej zro­zu­mieć ży­cie i po­li­tykę w tam­tych cza­sach, po­znać ich czę­sto po­mi­jane niu­anse, za­zna­jo­mić się z pro­ble­mami, z ja­kimi bo­ry­kają się współ­cze­śni na­ukowcy ba­da­jący ową epokę.

Trze­cia część to Śle­pow­ron – be­le­try­styczna opo­wieść o Ka­zi­mie­rzu Pu­ła­skim. Dzie­więć mi­ga­wek z jego ży­cia, uło­żo­nych ni­czym se­rial. To część przy­go­dowa i ro­man­sowa, w któ­rej mo­głem naj­od­waż­niej po­pu­ścić wo­dze wy­obraźni, za­ry­zy­ko­wać śmiałe, nie­oczy­wi­ste, a cza­sem kon­tro­wer­syjne roz­wią­za­nia i in­ter­pre­ta­cje.

Można więc prze­czy­tać wszystko po ko­lei, od de­ski do de­ski. Albo za­cząć od be­le­try­stycz­nego „se­rialu”, a do­piero po nim przy­stą­pić do bar­dziej szcze­gó­ło­wego po­zna­wa­nia ży­cia i epoki Pu­ła­skiego. Nic nie stoi jed­nak na prze­szko­dzie, by zro­bić od­wrot­nie: za­cząć od dzien­ni­kar­skiej opo­wie­ści o Pu­ła­skim i od wy­wia­dów, a „se­rial” zo­sta­wić so­bie na de­ser.

Wszystko w Two­ich rę­kach, Czy­tel­niku. Za­pra­szam!

ROZ­DZIAŁ PIERW­SZY

KO­ŚCI ZO­STAŁY RZU­CONE

Pu­ła­ski padł we­dle re­guł swo­jego ży­cia – w bo­ha­ter­skim zry­wie, który nie dał żad­nego re­zul­tatu.

Ka­rol Zby­szew­ski, Bo­ha­ter zna­jący tylko klę­ski[1]

Z TA­JEM­NIC ŻY­CIA PU­ŁA­SKIEGO

USA – POL­SKA

1779–2023

„Bo­ha­ter zna­jący tylko klę­ski” – tak kil­ka­dzie­siąt lat temu okre­ślił Pu­ła­skiego kon­ser­wa­tywny pu­bli­cy­sta Ka­rol Zby­szew­ski w ty­tule swo­jego rów­nie zja­dli­wego, co zna­ko­mi­cie na­pi­sa­nego pam­fletu[2]. Jakby chciał do­wieść, że nic lep­szego nie mo­gło z Ka­zi­mie­rza wy­ro­snąć, już na dru­giej stro­nie tego an­ty­bo­ha­ter­skiego dziełka bie­rze na cel ojca ro­dziny, sta­ro­stę wa­rec­kiego Jó­zefa Ko­stro-Pu­ła­skiego herbu Śle­pow­ron:

Me­ce­nas, przez 45 lat kno­ce­nia w piotr­kow­skiej pa­le­strze, prze­kształ­cił się z za­go­no­wego szla­chetki w pół­ma­gnata, wła­ści­ciela 14 mia­ste­czek i 108 wsi. Nie wia­domo, czy jego klienci wy­szli na tym me­ce­na­so­wa­niu rów­nie do­brze. Papa Pu­ła­ski trzy­mał się na zmianę róż­nych kla­mek ma­gnac­kich, po­sło­wał wie­lo­krot­nie na sejm. Prze­ma­wiał kwie­ci­ście, nudno, ba­nal­nie, co na­tu­ral­nie zjed­nało mu opi­nię wiel­kiego kra­so­mówcy. Tak czę­sto glę­dził o Panu Bogu i oj­czyź­nie, że w końcu, obok mi­ło­ści dla pie­nię­dzy i ro­dziny, na­brał i do nich pew­nego sen­ty­mentu[3].

Ską­d­inąd wiemy, że sie­dem­na­ście lat młod­sza żona – Ma­rianna z Zie­liń­skich – dała Jó­ze­fowi znaczny po­sag i liczne po­tom­stwo, co jed­nak nie za­pew­niło jej wier­no­ści ze strony mał­żonka. Mimo to sta­ro­sta wa­recki stroił się w piórka wzo­ro­wego męża chęt­niej niż w hu­sar­skie skrzy­dła.

Nie­je­den pew­nie za­sta­na­wiał się, czy coś war­to­ścio­wego mo­głoby wy­ro­snąć z ta­kiego na­sie­nia? Na do­da­tek w kraju, który – ma­jąc po­wierzch­nię grubo po­nad sie­dem­set ty­sięcy ki­lo­me­trów kwa­dra­to­wych i kil­ka­na­ście mi­lio­nów lud­no­ści[4], pre­ten­do­wał do roli eu­ro­pej­skiego gi­ganta, jed­nak w oczach wielu au­to­ry­te­tów na Za­cho­dzie (zwłasz­cza tych po­dat­nych na ro­syj­ską i pru­ską pro­pa­gandę) był tylko sie­dli­skiem anar­chii i ob­sku­ran­ty­zmu? Czy­ta­jąc drwiny Zby­szew­skiego z mier­no­ści Śle­pow­ro­nów, nie­mal sły­sza­łem w gło­wie pierw­sze wersy z mu­si­calu Ha­mil­ton, po­świę­co­nego za­ku­rzo­nemu i za­po­mnia­nemu ojcu za­ło­ży­cie­lowi USA[5], przed­sta­wio­nemu na sce­nie jako „bę­kart, sie­rota, syn kurwy i Szkota”[6]. Jed­nak ty­tu­łowy Ha­mil­ton szybko oka­zał się w mu­si­calu po­sta­cią wpraw­dzie da­leką od ide­ału i nie­po­zba­wioną sła­bo­ści, lecz w grun­cie rze­czy godną po­dziwu i na­śla­do­wa­nia. Zaś Ka­zi­mierz Pu­ła­ski w pam­fle­cie Zby­szew­skiego to po­stać ża­ło­sna i prze­re­kla­mo­wana, na­da­jąca się do wy­gum­ko­wa­nia z pol­skiej hi­sto­rii. Nie­wąt­pli­wie na oba dzieła wpływ miały po­li­tyka i na­stroje spo­łeczne. Ha­mil­ton ze swoją róż­no­ko­lo­rową ob­sadą po­wstał w USA w cza­sach do­ce­nia­nia spo­łecz­nej i hi­sto­rycz­nej roli mniej­szo­ści et­nicz­nych. Zby­szew­ski opu­bli­ko­wał swoją fi­li­pikę prze­ciw Ka­zi­mie­rzowi Pu­ła­skiemu pod­czas emi­gra­cji w Wiel­kiej Bry­ta­nii, po la­tach znie­chę­ca­ją­cych do­świad­czeń z ro­da­kami, wście­kły na Pol­skę przed­wo­jenną, Pol­skę po­wo­jenną, ko­mu­ni­stów, Ży­dów, hi­sto­rię. Ale­xan­drowi Ha­mil­to­nowi przed słyn­nym mu­si­ca­lem gro­ziło za­po­mnie­nie – był tak słabo roz­po­zna­walny w USA, że chciano usu­nąć go z bank­no­tów dzie­się­cio­do­la­ro­wych. Pu­ła­ski zaś był i jest dla Po­la­ków (zwłasz­cza dla ame­ry­kań­skiej Po­lo­nii) bo­ha­te­rem nie­omal bez skazy, co pew­nie po­wo­do­wało u Zby­szew­skiego ataki mdło­ści i wy­bu­chy gniewu na zmianę.

Lecz czy na­prawdę znamy Pu­ła­skiego i jego ży­ciową drogę? Nie po­trze­buje on wła­snego Ha­mil­tona – a przy­naj­mniej nie na swoją obronę, bo też nikt poza Zby­szew­skim wła­ści­wie nie od­wa­żył się po­waż­niej za­mach­nąć na jego le­gendę. Przy­da­łoby się na­to­miast nowe spoj­rze­nie na losy Pu­ła­skiego, by nie za­mie­niać na­szej hi­sto­rii w ga­bi­net fi­gur wo­sko­wych. Za­słu­guje, je­śli nie na mu­si­cal, to na opo­wieść, która po­ka­za­łaby go w szer­szym kon­tek­ście hi­sto­rycz­nym, ale też w spo­sób bar­dziej przy­sta­jący do wieku XXI, do cza­sów po­pkul­tury, In­ter­netu i ser­wi­sów stre­amin­go­wych. Może na­wet na­leży opi­sać Pu­ła­skiego na nowo, w świe­tle ostat­nich ba­dań? W jego ży­cio­ry­sie tyle jest ta­jem­nic, za­ga­dek i eks­cy­tu­ją­cych epi­zo­dów, że warto wy­su­nąć je na pierw­szy plan, na­wet kosz­tem wielu in­nych ele­men­tów bio­gra­fii, o któ­rych roz­pi­sy­wało się już wielu hi­sto­ry­ków i pu­bli­cy­stów. Na po­czą­tek naj­lep­sza by­łaby – jak to w dzi­siej­szej epoce – sen­sa­cja. „Ka­zi­mierz Pu­ła­ski był ko­bietą” – krzy­czały pra­sowe na­główki w 2019 roku[7]. Po­dob­nie brzmiące ty­tuły, aż na­zbyt ko­ja­rzące się z ha­słem „Ko­per­nik była ko­bietą” z filmu Sek­smi­sja, z miej­sca skła­niały ro­da­ków do drwią­cego po­dej­ścia do te­matu. Sen­sa­cja za­mie­niała się w sar­kazm, w iro­niczny ko­men­tarz do rze­czy­wi­sto­ści, w któ­rej po­li­tyczna po­praw­ność z dnia na dzień zmie­nia i pod­waża do­tych­cza­sowe pew­niki. Tym­cza­sem kon­tro­wer­sje wo­kół płci Pu­ła­skiego to sprawa naj­zu­peł­niej po­ważna. I za­częła się nie w roku 2019, lecz kil­ka­na­ście lat wcze­śniej.

Czy to ten grób?

W 1996 roku spod zwień­czo­nego strze­li­stą ko­lumną, nisz­cze­ją­cego po­mnika Pu­ła­skiego w cen­trum hi­sto­rycz­nego mia­sta Sa­van­nah w ame­ry­kań­skim sta­nie Geo­r­gia wy­do­byli na­ukowcy skrzynkę za­ko­paną tam w 1853 roku. Miały w niej spo­czy­wać ko­ści pol­skiego ge­ne­rała, po­le­głego pod tym mia­stem w 1779 roku pod­czas ame­ry­kań­skiej wojny o nie­pod­le­głość. Wielu po­wąt­pie­wało, że to szczątki Pu­ła­skiego, po­nie­waż roz­po­wszech­niona była wer­sja przy­ja­ciela i ad­iu­tanta Po­laka, fran­cu­skiego ka­pi­tana Paula Ben­ta­lou, że zwłoki ge­ne­rała wrzu­cono do mo­rza. Sza­no­wany po­lo­nijny ba­dacz Edward Pin­kow­ski przed­sta­wił jed­nak do­ku­ment z epoki su­ge­ru­jący, że nie mu­siało wcale dojść do mor­skiego po­chówku. Pod­wa­żono też wia­ry­god­ność Ben­ta­lou[8]. Pin­kow­ski za bar­dziej praw­do­po­dobne uznał, że – zgod­nie z kon­ku­ren­cyjną wer­sją, po­cho­dzącą od plan­ta­tor­skiej ro­dziny Bo­we­nów – ciało Po­laka prze­trans­por­to­wano w 1779 roku na plan­ta­cję Gre­en­wich pod Sa­van­nah, nie­opo­dal bar­dziej zna­nej po­sia­dło­ści Bo­na­ven­ture. Dziś w obu tych miej­scach znaj­dują się cmen­ta­rze. Bo­na­ven­ture, z za­dba­nymi na­grob­kami i ma­low­ni­czymi drze­wami, z któ­rych ga­łęzi zwi­sają dłu­gie pną­cza „hisz­pań­skiego mchu”, ucho­dzi za jedną z naj­pięk­niej­szych ne­kro­po­lii w USA. Gre­en­wich jest mniej znane. Do grud­nia 1853 roku do­mnie­mane szczątki Pu­ła­skiego spo­czy­wały tam, w ma­low­ni­czym miej­scu nad rzeką, oto­czone eg­zo­tycz­nymi pal­mami sa­ba­ło­wymi i krze­wami holly. Wtedy to eks­hu­ma­cji do­ko­nał ma­jor Wil­liam P. Bo­wen, wnuk miesz­kań­ców plan­ta­cji, któ­rzy po­grze­bali Pu­ła­skiego w 1779 roku. Zło­żył od­na­le­zione szczątki do me­ta­lo­wej skrzynki o wy­mia­rach pięć­dzie­siąt trzy na dwa­dzie­ścia osiem cen­ty­me­trów i umie­ścił w ce­gla­nej kryp­cie na placu Mon­te­rey w Sa­van­nah, gdzie nie­ba­wem wznie­siono też ko­lumnę na cześć Po­laka. Ka­mień wę­gielny pod bu­dowę był już przy­go­to­wany. Zło­żył go – wcze­śniej i w tro­chę in­nym punk­cie Sa­van­nah – słynny bo­ha­ter wojny o nie­pod­le­głość USA i do­bry zna­jomy Pu­ła­skiego: fran­cu­ski mar­kiz La­fay­ette[9]. Zro­bił to pod­czas spe­cjal­nej uro­czy­sto­ści z ele­men­tami ma­soń­skiego ce­re­mo­niału przy­go­to­wa­nej przez miej­sco­wych wol­no­mu­la­rzy[10]. Wciąż jed­nak roz­po­wszech­nione było prze­ko­na­nie, że Po­laka po­cho­wano tak na­prawdę w mo­rzu. Gdy ko­lumnę i kryptę nad­gryzł już ząb czasu, w 1996 roku po­now­nie wy­do­byto szczątki. To była oka­zja, by raz na za­wsze roz­wiać wszel­kie wąt­pli­wo­ści, któ­rych było cał­kiem sporo – po­cząw­szy od wia­ry­god­no­ści Bo­we­nów i ich opo­wie­ści, przez wer­sję Ben­ta­lou, a na jesz­cze in­nej re­la­cji – mó­wią­cej o po­chówku Pu­ła­skiego na wy­spie świę­tej He­leny, u wy­brzeży Geo­r­gii - skoń­czyw­szy.[11].

W ba­da­niach roz­po­czę­tych w roku 1996 uczest­ni­czyli m.in. an­tro­po­log są­dowy dr Ka­ren Burns z Uni­ver­sity of Geo­r­gia oraz pa­le­opa­to­log dr Char­les F. Merbs z Ari­zona State Uni­ver­sity. Ko­or­dy­na­to­rem Ko­mi­tetu Iden­ty­fi­ka­cyj­nego Pu­ła­skiego (Pu­la­ski Iden­ti­fi­ca­tion Com­mit­tee) zo­stał hi­sto­ryk Chuck Po­well. Oka­zało się jed­nak, że za­da­nie ba­da­czy nie bę­dzie wcale pro­ste. Mi­nęło dzie­sięć lat, a wciąż nikt nie zo­ba­czył ra­portu z ba­dań. Po­wód? Wia­ry­godne ana­lizy DNA, przy ów­cze­snym po­zio­mie na­uki i za­nie­czysz­cze­niach ze­bra­nego ma­te­riału, oka­zały się nie­moż­liwe. Bra­ko­wało zaś fun­du­szy, by cze­kać na po­stęp w tej dzie­dzi­nie i utrzy­my­wać wy­kwa­li­fi­ko­wany ze­spół do kon­ty­nu­owa­nia prac w ko­lej­nych la­tach. Mimo to ko­mi­tet w Sa­van­nah zdo­był się w 2007 roku na pewną kon­klu­zję. Stwier­dził, że „ze­brane do­wody zga­dzają się w istot­nych szcze­gó­łach z wy­glą­dem fi­zycz­nym Ka­zi­mie­rza Pu­ła­skiego, hi­sto­rią jego ży­cia i służbą w ka­wa­le­rii”.

O tych szcze­gó­łach po­in­for­mo­wał na­stęp­nie dr Jack Pin­kow­ski, syn Edwarda, mo­ni­to­ru­jący cały pro­jekt[12]. Na­ukowcy usta­lili, że ce­chy szcząt­ków od­po­wia­dają wie­kowi (trzy­dzie­ści cztery lata) i nie­wy­so­kiemu wzro­stowi Pu­ła­skiego. Także czaszka od­po­wia­dała jego ry­som twa­rzy, zna­nym z por­tre­tów. Łącz­nie z gu­zem lub ubyt­kiem kost­nym pod le­wym okiem, które wi­dać na nie­któ­rych wi­ze­run­kach w po­staci ciem­nej plamki. Waż­niej­sze były jed­nak liczne ślady wska­zu­jące na urazy i zra­nie­nia od­nie­sione w walce. Zi­den­ty­fi­ko­wano m.in. moż­liwy uraz ręki, znany z re­la­cji hi­sto­rycz­nych o Pu­ła­skim, a także od­kształ­ce­nia krę­go­słupa i ko­ści ogo­no­wej ty­powe dla lu­dzi czę­sto jeż­dżą­cych konno. Do­cho­dził do tego ar­tre­tyzm w re­jo­nie ło­patki, wska­zu­jący na czę­ste przyj­mo­wa­nie po­zy­cji z pod­nie­sioną ręką, cha­rak­te­ry­stycz­nej dla ka­wa­le­rzy­stów szar­żu­ją­cych z unie­sioną sza­blą[13].

I nie by­łoby pro­blemu, gdyby na tym wnio­ski się skoń­czyły. Po­ja­wiły się jed­nak ko­lejne stwier­dze­nia, które wy­dały się dość szo­ku­jące i trudne do za­ak­cep­to­wa­nia. Otóż za­rys syl­wetki, kształt ko­ści mied­ni­co­wej, a także wiel­kość i cha­rak­te­ry­styka czaszki wska­zy­wały, że szczątki na­le­żały do osoby pod wzglę­dem bio­lo­gicz­nym bę­dą­cej ra­czej ko­bietą, a nie męż­czy­zną. Czyżby więc po­my­lono zwłoki i w cen­trum Sa­van­nah po­grze­bano ko­bietę? Tylko skąd wzię­łaby się Ama­zonka, która pod wzglę­dem wy­glądu, wzro­stu, trybu ży­cia i od­nie­sio­nych ran od­po­wia­da­łaby Pu­ła­skiemu? Do­cho­dził do tego za­ob­ser­wo­wana pod­czas ba­dań rent­ge­now­skich czaszki po­więk­szona przy­sadka mó­zgowa, od­po­wie­dzialna za pro­duk­cję hor­mo­nów. Pin­kow­ski po roz­mo­wach ze spe­cja­li­stami uznał, że nie ma mowy o po­myłce. Pu­ła­ski wy­da­wał się po pro­stu nie­zwy­kłym przy­pad­kiem. Skoro struk­tura kostna ota­cza­jąca przy­sadkę była po­więk­szona, to zna­czy, że gru­czoł wy­dzie­lał wię­cej hor­mo­nów. Mo­gło do tego dojść wsku­tek re­ak­cji na wro­dzony prze­rost nad­ner­czy (CAH). Efekt tej hor­mo­nal­nej bu­rzy mógł być taki, że osoba nią do­tknięta miała ciało nie­da­jące się okre­ślić za po­mocą ty­po­wych de­fi­ni­cji mę­skiej lub żeń­skiej ana­to­mii. Mo­gło na­wet dojść do po­myłki przy oce­nie płci na­ro­dzo­nego dziecka – a z me­tryki Pu­ła­skiego wiemy, że no­wo­ro­dek był do­tknięty bli­żej nie­zi­den­ty­fi­ko­waną „ułom­no­ścią”, jak wtedy mó­wiono[14]. Ta­kie było zda­nie Pin­kow­skiego.

Także spe­cja­li­sta me­dy­cyny są­do­wej prof. Ka­rol Śliwka z Col­le­gium Me­di­cum Uni­wer­sy­tetu Mi­ko­łaja Ko­per­nika w Byd­gosz­czy uznał za bar­dzo praw­do­po­dobne, że ko­ści z Sa­van­nah to szczątki Pu­ła­skiego[15]. Inni na­ukowcy szu­kali w źró­dłach hi­sto­rycz­nych po­szlak wska­zu­ją­cych na ewen­tu­alne CAH u Pu­ła­skiego – mo­gły za ta­kie ucho­dzić m.in. za­kola[16] po­ja­wia­jące się już w mło­dym wieku, a wy­raź­nie eks­po­no­wane na por­tre­tach Po­laka. Było to jed­nak cho­dze­nie po omacku i nie­rzadko na­cią­gano przy tym fakty. Przy braku po­twier­dze­nia DNA wciąż nie było pew­no­ści, o kim mó­wimy. Tylko ana­liza ge­ne­tyczna mo­gła po­twier­dzić, że to w Sa­van­nah, a nie na mo­rzu, po­cho­wano Pu­ła­skiego.

Fil­mowa awan­tura

Oka­zja po­ja­wiła się w roku 2019, gdy ka­nał te­le­wi­zyjny Smi­th­so­nian w ra­mach se­rii Ame­rica’s Hid­den Sto­ries (Ukryte hi­sto­rie Ame­ryki) po­sta­no­wił przy­go­to­wać od­ci­nek pod ty­tu­łem The Ge­ne­ral Was Fe­male? (Ge­ne­rał był płci żeń­skiej?[17]). Wy­ko­rzy­stał fakt, że na Geo­r­gia So­uthern Uni­ver­sity w Sa­van­nah te­ma­tem Pu­ła­skiego za­in­te­re­so­wały się wy­kła­dow­czyni dr Vir­gi­nia Hut­ton Es­ta­brook (to pod jej opiekę tra­fiły próbki ko­ści Pu­ła­skiego po­zo­stałe z do­cho­dze­nia z 1996 roku) oraz jej stu­dentka Me­lissa Po­well. Po­well to córka wspo­mnia­nego wcze­śniej hi­sto­ryka Chucka Po­wella z daw­nego Ko­mi­tetu Iden­ty­fi­ka­cyj­nego Pu­ła­skiego, która otrzy­mała od ojca pu­dła z no­tat­kami i ma­te­ria­łami z ory­gi­nal­nej sprawy. Ba­daczki miały też do dys­po­zy­cji dane, no­tatki i ana­lizy wy­ko­nane przez nie­ży­jącą już dr Ka­ren Burns[18]. W skład ze­społu we­szła także an­tro­po­log dr Me­gan Mo­ore z Eastern Mi­chi­gan Uni­ver­sity i ar­che­olog z Sa­van­nah, Da­niel El­liot, który prze­ana­li­zo­wał dwa po­ci­ski kar­ta­czowe, które tra­fiły po­noć Pu­ła­skiego pod Sa­van­nah pod­czas fe­ral­nej bi­twy w 1779 roku[19]. Dok­tor Es­ta­brook zle­ciła prze­pro­wa­dze­nie ko­lej­nych ba­dań DNA. Była szansa, że przy po­stę­pie tech­no­lo­gicz­nym, jaki do­ko­nał się od czasu po­przed­nich ana­liz, tym ra­zem uda się uzy­skać pewny wy­nik. I fak­tycz­nie, jak po­in­for­mo­wała ekipa ba­daw­cza, dzięki se­rii te­stów ge­ne­tycz­nych prze­pro­wa­dzo­nych w la­bo­ra­to­rium La­ke­head Uni­ver­sity Pa­leo-DNA w Ka­na­dzie stwier­dzono zgod­ność mię­dzy mi­to­chon­drial­nym DNA po­bra­nym z ko­ści Pu­ła­skiego a zę­bem jego krew­nej Te­resy z Bro­choc­kich Wit­kow­skiej[20]. Es­ta­brook nie miała też wąt­pli­wo­ści co do oceny szkie­letu. „Zo­ba­czy­łam ko­ści, które wy­glą­dały na bio­lo­gicz­nie ko­biece”[21] – po­wie­działa w fil­mie do­ku­men­tal­nym Smi­th­so­nian Chan­nel. Za­tem jej opi­nia była iden­tyczna z oceną Burns i Merbsa sprzed po­nad dwu­dzie­stu lat[22]. Po­ja­wiło się więc do­mnie­ma­nie, że Pu­ła­ski fak­tycz­nie mógł cier­pieć na wro­dzony prze­rost nad­ner­czy (CAH) i być osobą in­ter­pł­ciową[23].

Czym jest owa in­ter­pł­cio­wość (in­ter­sek­su­al­ność)? W na­szym ję­zyku opi­sy­wana jest krót­szymi lub dłuż­szymi de­fi­ni­cjami. W Uni­wer­sal­nym słow­niku ję­zyka pol­skiego prze­czy­tamy, że in­ter­seks to po pro­stu „osob­nik ma­jący ce­chy obu płci”[24]. Pro­fe­sor Re­nata Zie­miń­ska z In­sty­tutu Fi­lo­zo­fii i Ko­gni­ty­wi­styki Uni­wer­sy­tetu Szcze­ciń­skiego po­sze­rza tę de­fi­ni­cję: „Osoby in­ter­pł­ciowe można zde­fi­nio­wać jako osoby, któ­rych ciało nie pa­suje do bi­nar­nego po­działu lu­dzi na męż­czyzn i ko­biety, po­nie­waż mają nie­które or­gany płciowe mę­skie, a inne żeń­skie – lub ich or­gany płciowe mają mie­szany cha­rak­ter. In­ter­pł­cio­wość może mieć po­stać dwu­znacz­nych ge­ni­ta­liów (np. mi­kro­prą­cie i po­chwa) lub dwu­znacz­nych go­nad (za­wie­ra­ją­cych za­równo tkankę jaj­ni­kową, jak i ją­drową). Nie­kiedy ze­wnętrzne ge­ni­ta­lia są ty­powe, ale nie­zgodne z we­wnętrz­nymi or­ga­nami płcio­wymi (np. prą­cie na ze­wnątrz, a jaj­niki we­wnątrz). Może też bra­ko­wać spój­no­ści po­mię­dzy ge­ni­ta­liami a chro­mo­so­mami (np. ka­rio­typ mę­ski, a ge­ni­ta­lia żeń­skie) lub ge­ni­ta­liami a ce­chami dru­go­rzę­do­wymi (np. prą­cie i roz­wi­nięte piersi)”[25].

Na stro­nach Fun­da­cji In­te­rak­cja zaj­mu­ją­cej się sze­rze­niem in­for­ma­cji na te­mat osób in­ter­pł­cio­wych czy­tamy, że: „Zróż­ni­co­wane ce­chy płciowe, mogą być wi­doczne już u no­wo­rod­ków, ale mogą rów­nież ujaw­nić się w okre­sie pre­na­tal­nym, w dzie­ciń­stwie, w okre­sie doj­rze­wa­nia lub w ży­ciu do­ro­słym. Dana osoba może zo­rien­to­wać się, że jest in­ter­pł­ciowa w bar­dzo wcze­snym wieku lub póź­niej­szym okre­sie swo­jego ży­cia. Ze względu na in­dy­wi­du­alne oko­licz­no­ści ży­ciowe oraz spe­cy­fikę ciała nie­które osoby mogą ni­gdy nie do­wie­dzieć się, że ich ce­chy płciowe są nie­ty­powe”[26]. Co warte za­uwa­że­nia, „nie na­leży my­lić osób in­ter­pł­cio­wych z trans­pł­cio­wymi, które czę­sto mają jed­no­znaczną płeć ana­to­miczną, ale ich płeć od­czu­wana jest z ich ana­to­mią nie­zgodna. In­ter­pł­cio­wość to dwu­znacz­ność w ra­mach sa­mej ana­to­mii. Mimo tego roz­róż­nie­nia nie­które osoby in­ter­pł­ciowe mają pro­blemy z toż­sa­mo­ścią płciową, do­ko­nują tran­zy­cji i w tym sen­sie stają się rów­nież oso­bami trans­pł­cio­wymi. Są jed­nak ta­kie osoby in­ter­pł­ciowe, które nie mają żad­nych pro­ble­mów z toż­sa­mo­ścią”[27].

W swo­ich wy­po­wie­dziach dr Es­ta­brook była do­syć ostrożna. Stwier­dziła, że nie wiemy jesz­cze do­kład­nie, jak czyn­niki wy­wo­łu­jące in­ter­pł­cio­wość rzu­tują na roz­wój szkie­letu (a ze­spół spraw­dzał roz­ma­ite szkie­lety osób in­ter­sek­su­al­nych w ko­lek­cjach w róż­nych kra­jach[28]). Trudno też po­wie­dzieć, jak w kon­kret­nym przy­padku wpły­wają np. na wy­gląd na­rzą­dów płcio­wych. Poza tym Pu­ła­ski żył w zu­peł­nie in­nych cza­sach – w niby oświe­co­nym, lecz jed­nak peł­nym tabu XVIII wieku. „Ni­gdy nie po­strze­gał sie­bie jako ko­goś in­nego niż męż­czy­znę” – stwier­dziła Es­ta­brook. „Pu­ła­ski to Pu­ła­ski. To, co zro­bił, nie zmie­nia się. To, co może się zmie­nić, to fakt, że jego hi­sto­ria staje się istotna dla in­nej grupy lu­dzi niż wcze­śniej”[29].

Sen­sa­cyjne na­główki zro­biły jed­nak swoje. W świat po­szedł skrót my­ślowy: „Pu­ła­ski był ko­bietą”. Nie­które pol­skie me­dia to roz­trą­biły, inne za­ata­ko­wały ekipę dr Es­ta­brook. Po pierw­sze dla­tego, że wy­niki ba­dań nie zo­stały opu­bli­ko­wane i pod­dane na­uko­wej re­cen­zji w żad­nym pe­rio­dyku. Po­ja­wiła się je­dy­nie in­for­ma­cja, że taka pu­bli­ka­cja jest pla­no­wana w ma­ga­zy­nie „Jo­ur­nal of Fo­ren­sic An­th­ro­po­logy”. Pod wzglę­dem for­mal­nym efekty pracy ekipy dr Es­ta­brook po­zo­stają więc tylko luź­nymi ana­li­zami na po­trzeby filmu do­ku­men­tal­nego w Smi­th­so­nian Chan­nel. Po dru­gie wska­zy­wano w pol­skich me­diach, że nie­po­kój bu­dzą pewne nie­ja­sno­ści wo­kół ba­dań ge­ne­tycz­nych. Po trze­cie pod­wa­żano kom­pe­ten­cje sa­mej grupy ba­da­czy jako zbyt nie­licz­nej i słabo wy­spe­cja­li­zo­wa­nej – np. Es­ta­brook za­rzu­cano, że wcze­śniej zaj­mo­wała się głów­nie szcząt­kami ne­an­der­tal­czy­ków, ewen­tu­al­nie po­zo­sta­ło­ściami z głę­bo­kiej sta­ro­żyt­no­ści. Po czwarte su­ge­ro­wano, że całą ak­cję roz­krę­cono na po­trzeby re­kla­mowe Smi­th­so­nian Chan­nel i w celu wy­kre­owa­nia po­praw­nego po­li­tycz­nie, in­ter­sek­su­al­nego bo­ha­tera... Za­rzu­tów był dużo wię­cej[30]. Co ro­bić w tej sy­tu­acji? Po­zo­staje cze­kać na pu­bli­ka­cję stricte na­ukową, która mo­głaby roz­wiać wszel­kie wąt­pli­wo­ści. Weźmy jed­nak pod uwagę, że kon­tro­wer­syjne ba­da­nia z 2019 roku przy­nio­sły kon­klu­zje po­dobne do szo­ku­ją­cych swego czasu ba­dań z roku 1996. Z bio­gra­fii Pu­ła­skiego wiemy zaś m.in., że nie za­ło­żył ro­dziny, nie miał dzieci, nie przy­ła­pano go ni­gdy na mi­ło­snych igrasz­kach, wręcz stro­nił od ko­biet. Jego kon­takty z ro­dziną były trudne, wy­ży­wał się w cią­głej wo­jaczce i za­żar­tej grze w karty. Te kon­kretne wska­zówki z ży­cio­rysu pa­sują do hi­po­tezy o tym, że Pu­ła­ski był osobą in­ter­sek­su­alną – wszak w jego cza­sach ta­kie sprawy uwa­żano za wsty­dliwe i skwa­pli­wie ukry­wano.

Ktoś z krwi i ko­ści

Ktoś za­pyta, czy to w ogóle ważne dla ży­cio­rysu bo­ha­tera dwóch świa­tów: Pol­ski i Ame­ryki? Na pewno nie po­winno być po­mi­nięte. Od­mien­ność Pu­ła­skiego mo­gła mieć głę­boki wpływ na jego ży­ciowe wy­bory, a przez to za­wa­żyć też na hi­sto­rii pi­sa­nej przez duże H. Staje się też do­brym pre­tek­stem, by znów spoj­rzeć na dzieje Pol­ski w tam­tym okre­sie – na XVIII wiek, który przy­niósł Rze­czy­po­spo­li­tej pa­smo klęsk, tro­chę szans i nutę na­dziei. Ta re­flek­sja przyda się zwłasz­cza po roku 2022, gdy Ukra­ina sta­nęła w ogniu, Ro­sja znów przy­po­mniała o swo­jej im­pe­rial­nej po­li­tyce, a Za­chód pa­trzył zdzi­wiony i kal­ku­lo­wał, czy warto coś ro­bić. Po­dob­nie jak w XVIII wieku. Wła­dy­sław Ko­nop­czyń­ski – hi­sto­ryk, któ­remu za­wdzię­czamy gros na­szej wie­dzy o Ka­zi­mie­rzu Pu­ła­skim (i kon­fe­de­ra­cji bar­skiej, któ­rej stał się sym­bo­lem) – pi­sał o tam­tej Rze­czy­po­spo­li­tej sło­wami, które dziś ko­ja­rzą się ze wstę­pem do któ­rejś z czę­ści Gwiezd­nych wo­jen.

Było na świe­cie w do­bie ab­so­lu­ty­zmu i mi­li­ta­ry­zmu pań­stwo, ob­sza­rem jedno z naj­więk­szych, bo zaj­mu­jące dru­gie miej­sce po Ro­sji, i jedno z naj­lud­niej­szych, bo trzy­na­sto­mil­jo­nowe, po Fran­cji, Ro­sji i Ce­sar­stwie Rzym­sko-Nie­miec­kiem, a tak ob­na­żone i bez­bronne, jak żadne inne z państw udziel­nych, przy­tem bez gra­nic na­tu­ral­nych, bez skarbu i bez rządu, co naj­waż­niej­sze – bez du­cha pań­stwo­wego i woj­sko­wego. Z tę­pym lę­kiem pa­trzało, jak są­sie­dzi Pru­sak, Ro­sja­nin i Au­str­jak ćwi­czyli setki ty­sięcy in­fan­terji[31], hu­za­rów, ka­ra­bi­nie­rów, dra­go­nów, ko­za­ków, pan­du­rów, przy wtó­rze se­tek no­wo­cze­snych dział, gdy samo miało na pa­pie­rze 24 000, w rze­czy­wi­sto­ści kil­ka­na­ście ty­sięcy woj­ska od pa­rady z nad­mia­rem ge­ne­ra­łów i ofi­ce­rów, a bez sztabu i szkół ofi­cer­skich, bez za­sob­nych ar­se­na­łów i ma­ga­zy­nów...[32]

Dla­czego szlachta nie po­dej­mo­wała ener­gicz­nych kro­ków, by temu za­ra­dzić? Była aż tak bez­wolna, po­zba­wiona zmy­słu po­li­tycz­nego?

Nie­stety wszel­kie próby zwięk­sze­nia po­dat­ków i roz­bu­do­wa­nia woj­ska roz­bi­jały się o li­be­rum veto. Za pa­no­wa­nia Au­gu­sta III (1733–1763) tylko sejm z 1736 roku uchwa­lił ja­kie­kol­wiek prawa. Rada se­nacka, więk­szość są­dów i sej­miki na­dal funk­cjo­no­wały, ale ży­cie po­li­tyczne przy­wo­dziło na myśl ka­ru­zelę, na któ­rej krę­ciły się w kółko frak­cje ma­gnac­kie po­zu­jące na obroń­ców wol­no­ści, a w rze­czy­wi­sto­ści za­bie­ga­jące o roz­da­wane przez króla do­bra. Do­sko­nale od­po­wia­dało to dwo­rowi w Pe­ters­burgu, który mógł za­zwy­czaj li­czyć na to, że ob­rady sejmu zo­staną spa­ra­li­żo­wane dzięki ła­pów­kom roz­da­wa­nym przez pru­skich lub fran­cu­skich agen­tów[33].

Tak tłu­ma­czył ów fe­no­men prof. Ri­chard But­ter­wick-Paw­li­kow­ski, bry­tyj­ski ba­dacz spe­cja­li­zu­jący się w dzie­jach Rze­czy­po­spo­li­tej szla­chec­kiej, główny hi­sto­ryk Mu­zeum Hi­sto­rii Pol­ski. Ra­tun­kiem wy­da­wało się cza­sami or­ga­ni­zo­wa­nie się szlachty w kon­fe­de­ra­cje, za­przy­się­gane w celu wy­mu­sze­nia na królu i par­la­men­cie spo­dzie­wa­nych zmian. Tam li­be­rum veto już się nie li­czyło. Kry­tycy wi­dzieli jed­nak w kon­fe­de­ra­cjach ro­dzaj buntu, ro­ko­szu, drogi do anar­chi­zo­wa­nia sy­tu­acji w kraju. Co jed­nak, je­śli nie ist­niała już inna droga, by prze­wa­żyć za­gra­niczne wpływy i obce ba­gnety, pod któ­rymi to­czyły się ob­rady Sejmu?

To w tym świe­cie przy­szedł na świat Ka­zi­mierz Pu­ła­ski herbu Śle­pow­ron. „Bez pa­pie­rów na bo­ha­tera uro­dzony, syn ojca tchó­rza, przez matkę od­rzu­cony” – można by­łoby za­ra­po­wać, pa­ra­fra­zu­jąc Ha­mil­tona.

Śle­pow­ron, który chciał zo­stać or­łem.

Re­be­liant z krwi i ko­ści. A za­ra­zem czło­wiek za­gadka.

A jego liczne klę­ski? Cóż, by­wają po­rażki o niebo cie­kaw­sze od zwy­cięstw...

OKIEM BA­DA­CZY

CO Z BA­DA­NIAMI W SA­VAN­NAH?

Na py­ta­nia od­po­wiada Me­lissa Po­well – ar­che­olożka z Geo­r­gia So­uthern Uni­ver­sity, która uczest­ni­czyła we wskrze­sze­niu sta­rego pro­jektu do­ty­czą­cego Pu­ła­skiego i za­pro­siła nowe osoby do ekipy ba­daw­czej.

News o Pu­ła­skim tra­fił do me­diów w 2019 roku. Kiedy mo­żemy spo­dzie­wać się od­po­wied­niej pu­bli­ka­cji w re­no­mo­wa­nym cza­so­pi­śmie na­uko­wym?

Ra­port koń­cowy prze­zna­czony do pu­bli­ka­cji pi­sze dr Me­gan Mo­ore, prof. an­tro­po­lo­gii na Eastern Mi­chi­gan Uni­ver­sity. Nie­dawno zo­stała awan­so­wana, co wiąże się z więk­szą od­po­wie­dzial­no­ścią. Ma wię­cej wy­kła­dów i za­jęć te­re­no­wych w in­nych kra­jach. Nie je­stem więc w sta­nie po­dać spo­dzie­wa­nego ter­minu pu­bli­ka­cji.

Czy po­ja­wiły się ja­kieś nowe wska­zówki, które mogą ra­dy­kal­nie zmie­nić kon­klu­zję z filmu dla Smi­th­so­nian Chan­nel? Czy mo­żemy cho­ciaż spo­dzie­wać się wię­cej szcze­gó­łów?

Nie mogę ujaw­nić in­for­ma­cji, któ­rych jesz­cze nie opu­bli­ko­wa­li­śmy. Mogę po­wie­dzieć, że nie bę­dzie tam żad­nych ra­dy­kal­nych zmian, tylko nowe szcze­góły.

Gdzie wła­ści­wie znaj­dują się te­raz szczątki z grobu ge­ne­rała Pu­ła­skiego? Na­dal są w la­bo­ra­to­rium? Czy może wró­ciły pod po­mnik w Sa­van­nah?

Szczątki Pu­ła­skiego są po­cho­wane obok po­mnika ku jego czci. Próbki nie są już w na­szym po­sia­da­niu, więc nie wiemy, gdzie te­raz się znaj­dują.

Po fil­mie do­ku­men­tal­nym po­ja­wiły się w Pol­sce głosy kwe­stio­nu­jące toż­sa­mość wspo­mnia­nych szcząt­ków. Klu­czowe jest ba­da­nie DNA, a nie­któ­rzy ko­men­ta­to­rzy pod­wa­żają wia­ry­god­ność prze­pro­wa­dzo­nych te­stów. Twier­dzą na przy­kład, że było kilka pró­bek i nie­które z nich zo­stały od­rzu­cone w dziw­nych oko­licz­no­ściach jako za­nie­czysz­czone, zaś te­sty po­wta­rzano, aż w końcu osią­gnięto zgod­ność. Jak może Pani sko­men­to­wać te głosy?

Roz­ma­wia­li­śmy z wie­loma Po­la­kami już na po­czątku pro­jektu. Na uro­czy­sto­ści pod po­mni­kiem przy­byli ofi­cjele z Pol­ski. Wszy­scy zo­stali po­in­for­mo­wani o na­szych pra­cach i ża­den z nich ni­czego nie kwe­stio­no­wał. Od czasu wy­ni­ków DNA sły­sze­li­śmy same miłe i apro­bu­jące słowa od na­po­tka­nych Po­la­ków. Je­śli cho­dzi o ska­że­nie pró­bek, w fil­mie do­ku­men­tal­nym nie umiesz­czono in­for­ma­cji, że par­tia od­czyn­ni­ków uży­tych do te­sto­wa­nia zo­stała za­nie­czysz­czona w la­bo­ra­to­rium w Chi­nach, gdzie je wy­pro­du­ko­wano. Z pierw­szych wy­ni­ków, które otrzy­ma­li­śmy, wy­ni­kało, że Pu­ła­ski i Wit­kow­ska byli z po­cho­dze­nia Chiń­czy­kami, a wie­dzie­li­śmy, że to nie­prawda. La­bo­ra­to­rium spraw­dziło więc na­stępną par­tię od­czyn­ni­ków przed próbą po­now­nego prze­te­sto­wa­nia, aby upew­nić się, że nie są za­nie­czysz­czone. Kiedy to zo­stało wy­ja­śnione i próbki po­now­nie prze­te­sto­wano, mi­to­chon­drialne aDNA (an­tyczne DNA) pa­so­wało z do­kład­no­ścią 99,9 pro­centa.

W ar­ty­kule Pu­ła­ski at Sa­van­nah. A Jo­ur­ney thro­ugh Fact and Fic­tion hi­sto­ryk Ja­mes S. Pula z Pur­due Uni­ver­sity py­tał: „Po­winno być bar­dzo pro­stą sprawą usta­le­nie, czy do­mnie­mane szczątki Pu­ła­skiego miały ty­powy mę­ski chro­mo­som XY, żeń­ski XX czy ja­kiś wa­riant. Dla­czego nie było tego pro­stego te­stu, który mógłby rzu­cić świa­tło na kwe­stię płci?”[34]. Jak Pani to sko­men­tuje?

Mój ko­men­tarz jest taki: ten pan nie ro­zu­mie w pełni wy­zwań zwią­za­nych z aDNA! Pró­bo­wa­li­śmy wy­od­ręb­nić płeć z aDNA, któ­rym dys­po­no­wa­li­śmy, lecz ma­te­riał z pró­bek był zbyt zde­gra­do­wany, by wy­ko­nać z po­wo­dze­niem to, co ten pan na­zywa pro­stym te­stem.

Wąt­pli­wo­ści bu­dziły rów­nież su­ge­stie, że w wa­szym ze­spole ba­daw­czym nie zna­lazł się ge­ne­tyk, en­do­kry­no­log i hi­sto­ryk me­dy­cyny. Pu­bli­cy­ści TVP za­cy­to­wali słowa dr Es­ta­brook, że wa­runki umowy ze Smi­th­so­nian Chan­nel ogra­ni­czyły współ­pracę wa­szego ma­łego ze­społu ba­daw­czego z in­nymi na­ukow­cami w tej spra­wie[35].

Ab­so­lut­nie nie zga­dzam się z wy­po­wie­dzią dr Es­ta­brook. Prze­pro­wa­dzi­li­śmy wła­sne ba­da­nia i kon­sul­to­wa­li­śmy się z kil­koma na­ukow­cami i le­ka­rzami, co zo­stało po­twier­dzone w do­ku­men­cie. Były też inne kon­sul­ta­cje, o któ­rych nie wspo­mniano w do­ku­men­cie, po­nie­waż mie­li­śmy tylko go­dzinę, a wiele ma­te­riału wy­cięto ze względu na czas po­trzebny na re­klamy.

W czaszce Pu­ła­skiego bra­kuje więk­szo­ści zę­bów, z wy­jąt­kiem kilku trzo­no­wych. Dok­to­rzy Bul­loch i Read, któ­rzy ba­dali ko­ści wy­do­byte z plan­ta­cji w Gre­en­wich w la­tach pięć­dzie­sią­tych XIX wieku, wi­dzieli tam „wszyst­kie zęby [...] w zę­bo­do­łach”. Co więc się stało? Dok­tor Char­les Merbs twier­dzi, że zęby usu­nięto pod­czas wy­ko­py­wa­nia szkie­letu. Ba, jego zda­niem jest bar­dzo praw­do­po­dobne, że lu­dzie z Sa­van­nah no­sili zęby Pu­ła­skiego![36] Zęby zmar­łych żoł­nie­rzy były bo­wiem w tam­tych cza­sach bar­dzo po­szu­ki­wane do wy­ko­ny­wa­nia pro­tez, więc wy­kra­dano je ze zwłok. Ale jak mo­gło dojść do kra­dzieży, skoro po wy­ko­pa­li­skach ko­ści Pu­ła­skiego zna­la­zły się pod fa­chową opieką? Może jest inne wy­ja­śnie­nie? Może ktoś za­brał te zęby jako pa­miątki lub re­li­kwie w la­tach pięć­dzie­sią­tych XIX wieku? Czy w Sa­van­nah nie krążą o tym ja­kieś le­gendy?

Nie zga­dzam się w tej spra­wie z dr. Merb­sem. To było jego przy­pusz­cze­nie. Ma ra­cję, że w cza­sach Pu­ła­skiego zęby zmar­łych były bar­dzo po­szu­ki­wane i wy­ko­rzy­sty­wane jako pro­tezy. Mo­gło dojść do ta­kiego in­cy­dentu, jed­nak moim zda­niem zęby te po­zo­sta­wały w ziemi zbyt długo, aby nada­wały się na pro­tezy. Grupa ba­daw­cza do­szła do wnio­sku, że zęby zo­stały za­brane praw­do­po­dob­nie jako tro­fea przez stu­den­tów me­dy­cyny z miej­sca, w któ­rym zło­żono ciało na uczelni, po ory­gi­nal­nym ra­por­cie przed­sta­wio­nym przez Bul­lo­cha i Re­ada. Szczątki wło­żono do me­ta­lo­wego pu­dełka, któ­rego nie ru­szano aż do na­szych cza­sów, a kiedy dr Burns je otwo­rzyła, zę­bów tam nie było. W Sa­van­nah nie krążą żadne le­gendy o zę­bach Pu­ła­skiego. Wy­daje mi się, że stu­denci me­dy­cyny nie chcieli chwa­lić się kra­dzieżą zę­bów, aby nie ry­zy­ko­wać me­dycz­nych ka­rier.

Czy po­stać Pu­ła­skiego ma ja­kieś szcze­gólne zna­cze­nie dla miesz­kań­ców Sa­van­nah obec­nie? Czy to po pro­stu czło­wiek z ko­lumny, na­zwi­sko z hi­sto­rycz­nego placu, bo­ha­ter z mu­zeum? Je­den z uczest­ni­ków wy­kładu dr Es­ta­brook Bre­aking Gen­de­red Bo­un­da­ries in Our Bo­nes and Our Cri­mes po­wie­dział: „Po­cho­dzimy z Sa­van­nah i do­ra­sta­li­śmy tam, dla­tego mu­sie­li­śmy po­znać po­stać Pu­ła­skiego. Cie­kawe więc było od­kry­cie no­wych, nie­zna­nych fak­tów[37]. Czy dużo jest osób, któ­rym za­leży na pie­lę­gno­wa­niu pa­mięci o Pu­ła­skim?

Pu­ła­ski za­wsze był i na­dal jest dla miesz­kań­ców Sa­van­nah bo­ha­te­rem wo­jen­nym i Po­la­kiem! Ten stu­dent ma ra­cję, Pu­ła­ski jest czę­ścią na­szej hi­sto­rii i edu­ka­cji hi­sto­rycz­nej w Geo­r­gii. Jest bar­dzo ce­nioną po­sta­cią. Przy­był z Pol­ski do Ame­ryki, by wal­czyć o na­szą wol­ność, i można przy­pusz­czać, że gdyby prze­żył, zo­stałby tu­taj. Więk­szość hi­sto­ry­ków i pa­sjo­na­tów woj­sko­wo­ści po­wie panu, że Pu­ła­ski ura­to­wał ży­cie Je­rzemu Wa­szyng­to­nowi w bi­twie pod Bran­dy­wine. Gdyby mu się nie udało, mo­gli­by­śmy na­dal być Sta­nami Zjed­no­czo­nymi An­glii za­miast Sta­nami Zjed­no­czo­nymi Ame­ryki! Wielu lu­dzi tu­taj, w Sa­van­nah, i w ca­łym kraju da­rzy Pu­ła­skiego sza­cun­kiem. Był bo­ha­te­rem wo­jen­nym, oj­cem ame­ry­kań­skiej ka­wa­le­rii, wy­bawcą Wa­szyng­tona i od­dał naj­wyż­szą ofiarę, ofiarę ze swo­jego ży­cia, wal­cząc o na­szą wol­ność. Mamy w Sa­van­nah Fort Pu­ła­skiego, ła­two też spraw­dzić, ile ulic, szkół i in­nych bu­dyn­ków nosi imię Pu­ła­skiego w ca­łej Ame­ryce. Mo­że­cie być bar­dzo za­sko­czeni. Cóż, to znak sza­cunku na­szego na­rodu dla tej po­staci. Nowe in­for­ma­cje o Pu­ła­skim tego nie zmie­niły i nie po­winny! Jed­nym z ce­lów ujaw­nie­nia wspo­mnia­nych fak­tów było po­ka­za­nie, że mu­siał zma­gać się z cho­robą, która w jego cza­sach była za­bój­cza dla więk­szo­ści nie­mow­ląt. On zaś nie tylko prze­żył, ale też ra­dził so­bie w roz­dar­tym wojną świe­cie, prze­zwy­cię­żył wszel­kie zdro­wotne pro­blemy i stał się od­waż­nym bo­ha­te­rem wo­jen­nym na­szej re­wo­lu­cji!

Czy Pu­ła­ski jest szcze­gól­nie ważny dla Pani i ro­dziny Po­wel­lów?

Sprawa Pu­ła­skiego była nie­zwy­kle ważna za­równo dla mo­jego ojca, jak i dla mnie. Kie­dyś on i jego ekipa otrzy­mali za­da­nie zba­da­nia szcząt­ków od władz mia­sta, ale tech­no­lo­gia ana­liz DNA znaj­do­wała się na zbyt ni­skim po­zio­mie i nie byli w sta­nie tego do­koń­czyć. Kiedy po­ja­wił się ze­spół, do któ­rego na­le­ża­łam, bar­dzo chcia­łam po­móc ojcu uzy­skać od­po­wie­dzi i do­koń­czyć to za­da­nie. Wszy­scy czu­li­śmy za­ra­zem, że nie­zwy­kle ważne jest opo­wie­dze­nie praw­dzi­wej hi­sto­rii Pu­ła­skiego. Chcia­ła­bym też do­dać bar­dzo istotną rzecz: cho­ciaż wła­dze Sa­van­nah pier­wot­nie zle­ciły gru­pie usta­le­nie, czy ko­ści w po­mniku rze­czy­wi­ście na­le­żały do ge­ne­rała bry­gady Ka­zi­mie­rza Pu­ła­skiego, ni­gdy nie było na­szym za­mia­rem za­szko­dze­nie jego pa­mięci lub po­mniej­sze­nie w ja­ki­kol­wiek spo­sób wszyst­kiego, co osią­gnął. Je­śli już, chcie­li­śmy po­ka­zać, jak był wy­jąt­kowy – nie tylko żył ze swoją cho­robą, ale po­ra­dził so­bie w trud­nych cza­sach i w tam­tym świe­cie.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

PRZY­PISY

[1] K. Zby­szew­ski, Wczo­raj na wy­rywki, Pol­ska Fun­da­cja Kul­tu­ralna, Lon­dyn 1997, s. 158.
[2] K. Zby­szew­ski, op. cit., s. 122.
[3] Ibi­dem, s. 123.
[4] Główny Urząd Sta­ty­styczny, Hi­sto­ria Pol­ski w licz­bach, Za­kład Wy­daw­nictw Sta­ty­stycz­nych, War­szawa 1994, s. 14-20.
[5] Ale­xan­der Ha­mil­ton (1755/1757-1804).
[6] Oryg. „ba­stard, or­phan, son of a whore and a Scot­sman” w: Lin-Ma­nuel Mi­randa, Ha­mil­ton: An Ame­ri­can Mu­si­cal, 2015.
[7] G. Ja­siń­ski, Ka­zi­mierz Pu­ła­ski był ko­bietą. Tak twier­dzą ame­ry­kań­scy na­ukowcy, https://www.rmf24.pl/na­uka/news-ka­zi­mierz-pu­la­ski-byl-ko­bieta-tak-twier­dza-ame­ry­kan­scy-na­uko,nId,2919809#crp_state=1 [do­stęp: 15.11.2022]; A. Ka­zi­mier­czuk, Na­ukowcy z Geo­r­gia So­uthern Uni­ver­sity: Ka­zi­mierz Pu­ła­ski był ko­bietą, https://www.rp.pl/na­uka/ar­t1399811-na­ukowcy-z-geo­r­gia-so­uthern-uni­ver­sity-ka­zi­mierz-pu­la­ski-byl-ko­bieta [do­stęp: 15.11.2022].
[8] J. S. Pula, Pu­ła­ski at Sa­van­nah. A Jo­ur­ney thro­ugh Fact and Fic­tion, „The Po­lish Re­view”, Vol. 67, nr 4/2022, s. 24.
[9] E. Pin­kow­ski, Pro­chy ge­ne­rała Pu­ła­skiego, w: Ka­zi­mierz Pu­ła­ski w pol­skiej i ame­ry­kań­skiej świa­do­mo­ści. Ma­te­riały z pol­sko-ame­ry­kań­skiej kon­fe­ren­cji na­uko­wej w Warce-Wi­nia­rach, 8-10 paź­dzier­nika 1997, red. Ja­nusz Ma­cie­jew­ski, Ewa Bem-Wi­śniew­ska, Ja­cek Wój­cicki, Wy­daw­nic­two DiG, War­szawa 1998, s. 93-102.
[10] L. Chodźko, Ży­wot Ka­zi­mie­rza na Pu­ła­ziu Pu­ła­skiego, Wy­daw­nic­two Mrówki, Lwów 1869, s. 218.
[11] J. S. Pula, op. cit., s. 5–33.
[12] Jack Pin­kow­ski, My­ste­ries Sur­ro­un­ding Ca­si­mir Pu­la­ski, w: „Biały Orzeł”, 18 kwiet­nia 2008, s. 26-27, http://www.po­les.org/L_Kaz/E_Kaz.html [do­stęp 15.11.2022].
[13] Mi­chał Ku­char­ski, Ta­jem­nica Pu­ła­skiego, w: „Biały Orzeł”, 4 kwiet­nia 2008, s. 16-17; http://www.po­les.org/L_Kaz/L_Kaz.html [do­stęp 15.11.2022].
[14] J. Pin­kow­ski, op. cit.
[15] Ibi­dem.
[16] P. L. Gel­ler, The Bio­ar­cha­eology of So­cio-Se­xual Li­ves, Sprin­ger, Szwaj­ca­ria 2017, s. 149.
[17] Na an­te­nie Ca­nal+ w Pol­sce wy­świe­tlany pod ty­tu­łem Czy ge­ne­rał Pu­ła­ski był ko­bietą?.
[18] Geo­r­gia So­uthern Uni­ver­sity, Geo­r­gia So­uthern re­se­ar­chers so­lve Ca­si­mir Pu­la­ski my­ste­ries, sub­ject of Smi­th­so­nian Chan­nel’s ‘Ame­rica’s Hid­den Sto­ries: The Ge­ne­ral Was Fe­male?, https://news.geo­r­gia­so­uthern.edu/2019/03/28/geo­r­gia-so­uthern-re­se­ar­chers-so­lve-ca­si­mir-pu­la­ski-my­ste­ries-sub­ject-of-smi­th­so­nian-chan­nels-ame­ri­cas-hid­den-sto­ries-the-ge­ne­ral-was-fe­male-free-scre­ening-on-arm/ [do­stęp 16.11.2022].
[19] Ibi­dem.
[20] H. Han­lon, Dr. Vir­gi­nia Es­ta­brook On Her Expe­rience in In­ve­sti­ga­tion of Gen. Pu­la­ski’s Bo­nes, w: The Geo­rge-Anne In­kwell Edi­tion, 24 kwiet­nia 2019, s. 4.
[21] Ibi­dem; Ame­rica’s Hid­den Sto­ries, se­ria 1, odc. 6: The Ge­ne­ral Was Fe­male?
[22] S. Sec­kel, The ge­ne­ral was fe­male? ASU pro­fes­sor, col­le­ague un­co­ver 200-year-old my­stery from the Ame­ri­can Re­vo­lu­tion, https://news.asu.edu/20190405-di­sco­ve­ries-asu-bio­ar­cha­eolo­gist-un­co­vers-200-year-old-my­stery [do­stęp 15.11.2022].
[23] N. Lang, Was Ca­si­mir Pu­la­ski in­ter­sex?, „Chi­cago Re­ader”, Vol. 48, nr 26/2019, s. 16-17; Ame­rica’s..., op. cit.
[24] S. Du­bisz (red.), Uni­wer­salny słow­nik ję­zyka pol­skiego, t. 1, War­szawa 2003, s. 1234.
[25] R.Zie­miń­ska, Osoby in­ter­pł­ciowe: prak­tyki me­dyczne, ruch spo­łeczny i pro­blem trze­ciej ka­te­go­rii płcio­wej, w: „Mi­scel­la­nea An­th­ro­po­lo­gica et So­cio­lo­gica”, nr 18(2)/2017, s. 17.
[26] In­te­rak­cja.org.pl [do­stęp 15.11.2022].
[27] R. Zie­miń­ska, op. cit., s. 17.
[28] Geo­r­gia So­uthern Uni­ver­sity, op. cit.
[29] H. Han­lon, op. cit.
[30] M. Ka­wa­lec-Se­gond, Adam A. Psz­czół­kow­ski, Pu­ła­ski w służ­bie gen­der, https://ty­go­dnik.tvp.pl/42072855/pu­la­ski-w-slu­zbie-gen­der [do­stęp 15.11.2022].
[31] Pie­choty.
[32] W. Ko­nop­czyń­ski, Ka­zi­mierz Pu­ła­ski. Ży­cio­rys, Pol­ska Aka­de­mia Umie­jęt­no­ści, Kra­ków 1931, s. 1.
[33] R. But­ter­wick, Kon­sty­tu­cja 3 Maja. Te­sta­ment Rze­czy­po­spo­li­tej Obojga Na­ro­dów, Mu­zeum Hi­sto­rii Pol­ski, War­szawa 2021, s. 48.
[34] J.S. Pula, op. cit., s. 32.
[35] M. Ka­wa­lec-Se­gond, Adam A. Psz­czół­kow­ski, op. cit.
[36] S. Sec­kel, op. cit.
[37] E. Die­trich, S. Ze­rby, Bre­aking nor­ma­ti­vity, chan­ging per­cep­tions, w: The Geo­rge-Anne In­kwell Edi­tion, 12 marca 2020, s. 5.