Burza słoneczna - Åsa Larsson - ebook + książka
BESTSELLER

Burza słoneczna ebook

Larsson Åsa

4,0

14 osób interesuje się tą książką

Opis

Pierwsze śledztwo Rebeki Martinsson

W świątyni zboru Źródła Mocy zostaje bestialsko zamordowany Wiktor Strandgård, aktywny działacz religijny. Zmasakrowane zwłoki znajduje siostra ofiary, która niezwłocznie zawiadamia policję i… znika. Rytualny mord? Walka o wpływy w zborze? Prywatne porachunki? W śledztwo angażuje się komisarz Anna Maria Mella.

W tym samym czasie w Kirunie pojawia się Rebeka Martinsson, prawniczka ze Sztokholmu, którą jeden telefon zmusił do powrotu w rodzinne strony. Wkrótce zaczynają wychodzić na jaw mroczne tajemnice rodzin pastorów…

Burza słoneczna to pierwsza, najbardziej osobista książka Åsy Larsson — bestsellerowej pisarki, trzykrotnie wyróżnionej przez Szwedzką Akademię Kryminału.Dotychczas brakująca część serii o Rebece Martinsson, w którą na potrzeby ekranizacji wcieliła się Izabella Scorupco. Światowy bestseller, polecany przez Oprah Winfrey — autorkę zestawienia  „Kryminały, które każda myśląca kobieta powinna przeczytać”.   

Jeśli chcesz dowiedzieć się prawdy o autorce, przeczytaj jej pierwszą książkę.

Åsa Larsson

Prawdziwej przyjemności dostarcza szczegółowy opis tego zimnego, ciemnego i obcego świata.

Oprah.com

To książka, od której nie sposób się oderwać i w której napięcie nieustannie rośnie, aż do brutalnego rozwiązania.

„Svenska Dagbladet”

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 359

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (177 ocen)
63
70
28
10
6
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Ewangelina_citymorgue

Nie oderwiesz się od lektury

Rewelacja. Nie tylko znakomita, nietuzinkowa i oryginalna historia, ale też świetne pióro, styl, wyobraźnia. Wszystko to tworzy jedyny w swoim rodzaju klimat i sprawia, że czytelnik zanurza się cały w mrocznym, śnieżnym świecie jakby przenosił się do równoległej rzeczywistości nie mniej jednak prawdziwej niż ta, w której żyje. Brak tu też któregokolwiek z typowych błędów, na jakie łatwo natknąć się w gatunku: seksistowskiego, sztywnego podziału na świat mężczyzn i kobiet, gdzie nawet "silne kobiety " wypowiadają nagle ultrakonserwatywne kwestie, lub przejawiają całkowicie absurdalne zachowania w życiu prywatnym- choć jest w książce miejsce również dla "tradycyjnych" rodzin, nie ma zbędnych, nic nie wnoszących do fabuły za to drobiazgowo i tandetnie opisanych scen seksu czy wątków romantycznych, próżno szukać płaskich, papierowych postaci. Gdy pojawiają się dzieci, nie są opisane z wkurzającą do bólu ckliwością i słodyczą powodującą ból zębów, a im dłużej się czyta, tym bardziej sko...
30
kasiatylek

Dobrze spędzony czas

Świetny i wciągający pierwszy tom tak jak i cała seria.
10
alixana_a

Nie oderwiesz się od lektury

Dzięki tej książce przypomniałam sobie, dlaczego uwielbiam skandynawskie kryminały. Od razu zaczynam następną część.
10
ewakurz

Nie oderwiesz się od lektury

swietna. dobry kryminał
00
grabo58

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawa historia z barwnymi opisami sytuacji, obrazów i analizy psychologicznej postaci. Dużo zła poczynionego w imię Boga i mroczych tajemnic. Polecam
00

Popularność



Kolekcje



Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie
Kra­ków 2013
Ty­tuł ory­gi­na­łu: SOL­STORM
Opie­ka re­dak­cyj­na: WAL­DE­MAR PO­PEK
Re­dak­cja: ANNA MI­LEW­SKA
Ko­rek­ta: DO­RO­TA TRZCIN­KA, MAŁ­GO­RZA­TA WÓJ­CIK
Pro­jekt okład­ki i stron ty­tu­ło­wych: KA­TA­RZY­NA BOR­KOW­SKA
Fo­to­gra­fie wy­ko­rzy­sta­ne na okład­ce: © ni­co­la­mar­ga­ret / Vet­ta Col­lec­tion / iStock­pho­to © Hen­rik Trygg / Cor­bis / Fo­to­chan­nels © Che­ryl Lynn Gra­ham / iStock Vec­tors / Get­ty Ima­ges / FPM © Mo­ha­mad Ita­ni / ar­can­gel-ima­ges.com
Skład i ła­ma­nie: Scrip­to­rium „TE­XTU­RA”
Re­dak­tor tech­nicz­ny: BO­ŻE­NA KOR­BUT
Co­py­ri­ght © Åsa Lars­son 2003 First pu­bli­shed by Al­bert Bon­niers För­lag, Stoc­kholm, Swe­den Pu­bli­shed by agre­ement with Ah­lan­der Agen­cy © Co­py­ri­ght for the Po­lish trans­la­tion by Be­ata Wal­czak-Lars­son © Co­py­ri­ght for this edi­tion by Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie, 2013
Wy­da­nie pierw­sze: Bu­rza z krań­ców zie­mi, Kra­ków 2008
ISBN 978-83-08-05244-0
Wy­daw­nic­two Li­te­rac­kie Sp. z o.o. ul. Dłu­ga 1, 31-147 Kra­ków tel. (+48 12) 619 27 70 fax. (+48 12) 430 00 96 bez­płat­na li­nia te­le­fo­nicz­na: 800 42 10 40 e-mail: ksie­gar­nia@wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl Księ­gar­nia in­ter­ne­to­wa: www.wy­daw­nic­two­li­te­rac­kie.pl
Kon­wer­sja: eLi­te­ra s.c.

Ro­śnie za moim czo­łem jak drze­wo wście­kło­ści o czer­wo­nych, iskrzą­cych li­ściach, li­ściach si­nych, bia­łych! Drze­wo, co jesz­cze drży na wie­trze

I roz­kru­szę twój dom, i nic nie bę­dzie mi obce, na­wet to, co ludz­kie

Jak drze­wo od środ­ka roz­sa­dza i kru­szy dom czasz­ki

I świe­ci ni­czym la­tar­nia w le­sie po­śród mro­ku

Göran Son­ne­vi, wiersz z to­mi­ku Det oavslu­ta­de språket (Nie­do­koń­czo­ny ję­zyk)

I NA­STAŁ WIE­CZÓR, I NA­STAŁ PO­RA­NEK – DZIEŃ PIERW­SZY

KIE­DY WIK­TOR STRAND­GÅRD umie­ra, tak na­praw­dę nie jest to jego pierw­sza śmierć. Leży na wznak w świą­ty­ni Źró­dła Mocy, pa­trząc do góry przez ogrom­ne okna w da­chu. Zda­wać by się mo­gło, że nic nie dzie­li cia­ła od ciem­ne­go, zi­mo­we­go nie­ba.

Bli­żej nie mo­żesz po­dejść, prze­cho­dzi przez myśl Wik­to­ro­wi. Gdy do­cie­rasz do ko­ścio­ła na wznie­sie­niu, u kre­su świa­ta, nie­bo jest pra­wie na wy­cią­gnię­cie ręki, wy­star­czy tyl­ko do­tknąć.

Wśród mro­ku nocy ni­czym smok wije się zo­rza po­lar­na. Gwiaz­dy i pla­ne­ty roz­stę­pu­ją się przed roz­iskrzo­nym mon­strum, któ­re z wol­na to­ru­je so­bie dro­gę przez nie­bo­skłon.

Wik­tor Strand­gård śle­dzi spoj­rze­niem wę­drów­kę zo­rzy.

Cie­ka­we, czy ona śpie­wa? – za­sta­na­wia się. Tak jak sa­mot­ny wie­lo­ryb w mor­skiej głę­bi?

Jak­by do­się­gnię­ta jego my­ślą, zo­rza za­trzy­mu­je się na chwi­lę. Prze­ry­wa nie­stru­dzo­ną po­dróż. Spo­glą­da na Wik­to­ra Strand­går­da chło­dem zi­mo­wych oczu. Bo za­praw­dę pięk­ny jest jak iko­na, gdy tak leży. Ciem­na krew roz­la­na ni­czym au­re­ola wo­kół dłu­gich, ja­snych wło­sów. Ogar­nia go sen­ność. Wła­śnie tra­ci czu­cie w no­gach. Już nic nie spra­wia mu bólu.

To dziw­ne, ale le­żąc i wpa­tru­jąc się w oko smo­ka, my­śli o swo­jej po­przed­niej śmier­ci.

Zjeż­dżał wte­dy z góry na ro­we­rze. To było na przed­wio­śniu, zbli­żał się wła­śnie do skrzy­żo­wa­nia ulic Adol­fa He­di­na i Hjal­ma­ra Lund­boh­ma. Ra­do­sny, pe­łen świę­tej wia­ry, z gi­ta­rą na ple­cach. Pa­mię­ta, jak koła ro­we­ru bez­rad­nie śli­zga­ły się po lo­dzie, gdy roz­pacz­li­wie pró­bo­wał ha­mo­wać. Jak ką­tem oka do­strzegł nad­jeż­dża­ją­cą z pra­wej stro­ny ko­bie­tę w czer­wo­nym fia­cie uno. Jak spoj­rze­li na sie­bie i po­ję­li. Świa­do­mość, że oto suną śli­zgaw­ką ku śmier­ci.

Z tym ob­ra­zem na siat­ków­ce Wik­tor Strand­gård umie­ra po raz dru­gi w swo­im ży­ciu. Już nie sły­szy zbli­ża­ją­cych się kro­ków. Jego oczy nie mu­szą po­now­nie oglą­dać lśnią­ce­go noża. Jego cia­ło jest tyl­ko pu­stą łu­pi­ną na pod­ło­dze zbo­ru. Prze­bi­ja­ną raz po raz, pod­czas gdy smok nie­wzru­sze­nie ru­sza w po­dróż po fir­ma­men­cie nie­ba.

Za­pra­sza­my do za­ku­pu peł­nej wer­sji książ­ki