Życiowe Aikido - Jacek Santorski, Paweł Bernaś, Paweł Olesiak - ebook
20,49 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Polecamy "Życiowe Aikido" przede wszystkim nauczycielom, lekarzom, menadżerom i tym wszystkim, których praca wymaga koncentracji, działania z sercem, i którzy - mimo przeszkód - nie chcą się dać "wytrącić z równowagi".

Dedykujemy też nasze wskazówki małżonkom, rodzicom, przyjaciołom, osobom angażującym się w projekty społeczne - opisane tu zasady znajdą zastosowanie wszędzie tam, gdzie uwaga i szacunek mogą wzbogacać relacje między ludźmi.

Autorzy nalezą do najbardziej zaawansowanych w Europie adeptów sztuki walki i filozofii życia AIKIDO. Jednocześnie dzięki bogatemu doświadczeniu w biznesie i pracy jako konsultanci, w której spotkali sie kilka lat temu z Jackiem Santorskim, wypracowali unikalne podejście do zagadnień strategii biznesu, przywództwa, współpracy, odporności na stres, zwłaszcza sztuki zrelaksowanej koncentracji, która może być kluczowym czynnikiem energetycznej przewagi menadżera. Tradycja, Bushido, którą przybliżają autorzy, może być dla nas interesującym źródłem nie tylko z uwagi na technikę walki bez przemocy. Takie pojęcia jak odwaga, lojalność czy honor mają unikalne zastosowanie w naszym życiu w XXI wieku...

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 112

Oceny
4,0 (1 ocena)
0
1
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.


Podobne


W dniach, gdy skła­da­li­śmy tę ksią­żecz­kę do dru­ku, Ja­po­nię do­tknę­ła ka­ta­stro­fa: trzę­sie­nie zie­mi, tsu­na­mi i za­gro­że­nie ato­mo­we. Świat wstrzy­mał od­dech. Gdy otrzą­snę­li­śmy się z prze­ra­że­nia i bólu, to co nie­prze­rwa­nie po­chła­nia na­szą uwa­gę to spo­sób, w jaki Ja­poń­czy­cy ra­dzą so­bie z nie­wy­obra­żal­ną tra­ge­dią. To jak bez pa­ni­ki czy hi­ste­rii, mar­no­tra­wie­nia ener­gii na po­szu­ki­wa­nie win­nych czy sym­bo­li po­świę­ce­nia, w sku­pie­niu, dys­cy­pli­nie, wza­jem­nie się wspie­ra­jąc, krok po kro­ku przyj­mu­ją to po­twor­ne do­świad­cze­nie i… prze­ku­wa­ją w siłę. By­łem za gra­ni­cą w pierw­szych dniach tra­ge­dii i ze­wsząd z za­chod­nich te­le­wi­zji sły­sza­łem „Ja­pa­ne­ese na­tion is the most re­si­liant in the World”.

Cze­mu za­wdzię­cza ten nie­po­wta­rzal­ny na­ród swo­je god­ne na­śla­do­wa­nia przez cały świat na­sta­wie­nie i ce­chy? Moim zda­niem to prze­jaw kul­tu­ry roz­wi­nię­tej w su­ro­wych wa­run­kach przy­ro­dy i za­kon­ser­wo­wa­nej na wy­spach, na sty­ku róż­nych wpły­wów Da­le­kie­go Wscho­du, szkół wal­ki, sztuk pla­stycz­nych i mu­zycz­nych, ha­iku i zen, tra­dy­cji sa­mu­ra­jów.

Au­to­rzy ”Ży­cio­we­go AIKI­DO” mie­li w ży­ciu nie­sły­cha­ne szczę­ście i szan­sę, aby do­tknąć tego do­rob­ku – Pa­weł Ber­naś i Pa­weł Ole­siak po­przez AIKI­DO, a pi­szą­cy te sło­wa przez Soto Zen. Zgod­nie z na­uką pły­ną­cą z tego do­tknię­cia, nie bę­dzie­my wam opo­wia­dać na tych stro­nach o so­bie, o wła­snej dro­dze. Po pro­stu po­dzie­li­my się tym, co może być wam po­moc­ne: w ro­dzi­nie, w szko­le, w pra­cy i w biz­ne­sie.

WSTĘP jed­no z naj­cie­kaw­szych od­kryć współ­cze­snej psy­cho­lo­gii po­ka­zu­je, że na­sze na­sta­wie­nie de­cy­du­je o tym, jak dzia­ła­my, co prze­ży­wa­my, ma na­wet wpływ na za­cho­wa­nie in­nych wo­bec nas. Do­wo­dzi tego m.in. taki oto na­uko­wy eks­pe­ry­ment. Ta sama gru­pa ko­biet par­ku­je na pla­cu ma­new­ro­wym. Gdy in­struk­tor mówi im: „To bę­dzie test na to, jak par­ku­ją ko­bie­ty” – wszyst­kie pa­choł­ki na pla­cu są po­wyw­ra­ca­ne. Kie­dy jed­nak ko­bie­ty sły­szą in­for­ma­cję: „Par­kuj uważ­nie, bo tam może stać two­je dziec­ko” – wszyst­kie par­ku­ją ide­al­nie. Od­kry­to też, że więk­szość na­szych emo­cjo­nal­nych re­ak­cji, nie­po­trzeb­nych dys­ku­sji i awan­tur wy­ni­ka z tzw. błę­du atry­bu­cji, czy­li za­ło­że­nia, że oso­ba, któ­ra sta­je na na­szej dro­dze, jest zło­śli­wa, robi to ce­lo­wo, chce nas wy­ko­rzy­stać, trak­tu­je nas jak pod­wład­nych itp.

Ta ksią­żecz­ka nie bę­dzie o tym, jak wnik­nąć we wszyst­kie ste­reo­ty­py – fil­try, po­przez któ­re nie­po­trzeb­nie ścią­ga­my na sie­bie ne­ga­tyw­ne sce­na­riu­sze, lecz o tym, ja­kie mieć na­sta­wie­nie do ży­cia, by nie wy­trą­ca­li nas z rów­no­wa­gi ani lu­dzie, ani wy­da­rze­nia! Po­tra­fią to tre­nu­ją­cy AIKI­DO, pod­pa­trzo­ną z prak­tyk sa­mu­ra­jów i zen sztu­kę wal­ki bez zbęd­nej prze­mo­cy. Do­wiesz się, jak się na­sta­wić, skon­cen­tro­wać, jak przyj­mo­wać trud­no­ści i nimi za­rzą­dzać, za­miast „prze­py­chać się z ży­ciem”. Za­sa­dy AIKI­DO mo­żesz sto­so­wać bez ko­niecz­no­ści tre­nin­gu fi­zycz­ne­go w sali na ma­tach, pod wa­run­kiem że gdzieś pod­pa­trzysz, jak z ze­wnątrz wy­glą­da­ją peł­ne gra­cji ru­chy na tre­nin­gu współ­cze­snych sa­mu­ra­jów i za­czniesz so­bie wy­obra­żać, że to ty uczest­ni­czysz w tych za­ję­ciach. Dla­te­go po­da­je­my ad­re­sy in­ter­ne­to­we stron, na któ­rych moż­na obej­rzeć se­kwen­cje AIKI­DO. Oczy­wi­ście war­to też spró­bo­wać ćwi­czeń – nie­za­leż­nie od wie­ku, zdol­no­ści czy kon­dy­cji fi­zycz­nej – ale tyl­ko pod okiem do­świad­czo­ne­go in­struk­to­ra.

Książ­kę tę na­pi­sa­łem z dwój­ką mo­ich przy­ja­ciół, któ­rzy są mi­strza­mi AIKI­DO (w tym świe­cie tak zwa­ny pią­ty dan to bar­dzo wy­so­ki sto­pień za­awan­so­wa­nia), ajed­no­cze­śnie pra­cu­ją jako tre­ne­rzy i kon­sul­tan­ci z za­ło­ga­mi i me­ne­dże­ra­mi firm oraz pro­wa­dzą „life co­aching”, czy­li do­radz­two ży­cio­we dla każ­de­go. Z pierw­szych roz­dzia­łów do­wiesz się, jak się na­sta­wić i skon­cen­tro­wać, żeby nie dać się wkrę­cić w nie­po­trzeb­ne stre­su­ją­ce sy­tu­acje, by za­cho­wać w ży­ciu dy­na­micz­ną rów­no­wa­gę. Kto z nas nie tę­sk­ni za ta­kim sta­nem? W dru­giej czę­ści do­wiesz się, jak być na­tu­ral­nym li­de­rem, jak za­rzą­dzać swo­im umy­słem w trud­nych sy­tu­acjach biz­ne­so­wych. Pra­cu­ję z li­de­ra­mi i wiem, że sed­nem przy­wódz­twa jest ta­kie po­łą­cze­nie we­wnętrz­nej siły i wy­czu­cia, by lu­dzie chcie­li na­tu­ral­nie za tobą po­dą­żać, żeby wy­ma­gać i wspie­rać dla­te­go, że bu­dzisz re­spekt, po­zy­tyw­ny re­zo­nans, a nie strach, złość czy po­gar­dę (tak np. re­agu­ją cza­sem ucznio­wie na nie­udol­nych in­ter­per­so­nal­nie na­uczy­cie­li). A więc z lek­tu­ry tej sko­rzy­sta nie tyl­ko me­ne­dżer w fir­mie, lecz tak­że oso­ba pro­wa­dzą­ca ga­bi­net le­kar­ski czy fun­da­cję, a tak­że dy­rek­tor szko­ły lub na­uczy­ciel wy­cho­waw­ca, nie mó­wiąc już o ro­dzi­cach, któ­rzy przy­najm­niej przez ja­kiś czas są li­de­ra­mi dla swo­ich dzie­ci.

Za­sa­dy AIKI­DO nie tyl­ko słu­żą do­bre­mu ży­ciu, za­wo­do­wej efek­tyw­no­ści i re­la­cjom. Wie­le dziś mó­wi­my o de­pre­sji i prze­mę­cze­niu, któ­re do­ty­ka­ją co­raz szer­szych grup spo­łecz­nych, i to nie­za­leż­nie od wie­ku. Przed­sta­wio­ne na tych stro­nach tech­ni­ki i za­sa­dy włą­cza­my do pro­gra­mu od­por­no­ści na stres i zdro­we­go sty­lu ży­cia (zwa­ne­go dziś re­si­lien­ce tra­ining), któ­re­go ce­lem jest lep­sze za­rzą­dza­nie ener­gią me­ne­dże­rów, le­ka­rzy, pie­lę­gnia­rek, na­uczy­cie­li i wszyst­kich, któ­rzy wkła­da­ją ser­ce w to, co ro­bią, bo – pa­ra­dok­sal­nie – to oni są naj­bar­dziej na­ra­że­ni na prze­wle­kły stres i wy­czer­pa­nie em­pa­tii, cha­rak­te­ry­stycz­ne dla za­wo­do­we­go wy­pa­le­nia.

Aiki­do jest sztu­ką nie­sta­wia­nia opo­ru, ta­jem­ni­ca suk­ce­su tkwi w roz­po­zna­wa­niu nada­rza­ją­cych się oka­zji, a gdy już je roz­po­znasz, mu­sisz mieć dość pew­no­ści sie­bie, aby dzia­łać.

Aiki­do — pod­sta­wo­we za­sa­dy

Po­mył­ką jest są­dzić, że Budo (Dro­ga Wo­jow­ni­ka) ozna­cza po­sia­da­nie wro­gów albo nie­przy­ja­ciół. Ko­goś, od kogo mo­żesz być sil­niej­szy, ko­goś, kim chciał­byś rzu­cić o matę. W praw­dzi­wym Budo nie ma wro­gów ani nie­przy­ja­ciół, praw­dzi­we Budo to jed­ność z Wszech­świa­tem.

Mo­ri­hei Ueshi­ba (twór­ca AIKI­DO)

Link do roz­dzia­łu

Gdzie je­steś, kie­dy cię nie ma?

Bio­rę wdech, uspo­ka­jam cia­ło i umysł. Ro­bię wy­dech, uśmie­cham się. Uczest­ni­czę w bie­żą­cej chwi­li i wiem, że jest to je­dy­ny mo­ment.

Thich Nhat Hanh

Link do roz­dzia­łu

Zre­lak­so­wa­ne dzia­ła­nie — inny po­ziom sku­tecz­no­ści

Wy­obraź­nia nie jest ta­len­tem nie­któ­rych lu­dzi, ale wy­ra­zem zdro­wia każ­de­go czło­wie­ka.

Ralph Em­mer­son

Link do roz­dzia­łu

AIKI­DO przy­wódz­twa — ce­chy na­tu­ral­ne­go li­de­ra

Sze­ro­ko poj­mo­wa­na sztu­ka wo­jen­na jest kwe­stią wy­gry­wa­nia w za­trzy­my­wa­niu przy so­bie do­brych lu­dzi, zdo­by­wa­niu ich za­an­ga­żo­wa­nia, we wła­ści­wym po­stę­po­wa­niu w spra­wach oso­bi­stych, w rzą­dze­niu na­ro­da­mi, trosz­cze­niu się o lud­ność, w prze­pro­wa­dza­niu zwy­cza­jo­wych ob­ser­wa­cji spo­łecz­nych. Bez wzglę­du na ro­dzaj przed­się­wzię­cia wie­dza na te­mat tego, jak uni­kać prze­gra­nej, jak po­ma­gać so­bie i wal­czyć o swój ho­nor jest ele­men­tem sztu­ki wo­jen­nej.

Mu­sa­shi Miy­amo­to

Link do roz­dzia­łu

Aiki­do w re­la­cjach biz­ne­so­wych

Kul­ty­wo­wa­nie po­zy­tyw­ne­go na­sta­wie­nia jest ogrom­nym kro­kiem w kie­run­ku mi­strzo­stwa w re­la­cjach. Po­łą­czo­ne z umie­jęt­no­ścią kon­cen­tra­cji na pro­ble­mie w kom­bi­na­cji z otwar­to­ścią i wy­obraź­nią, czy­li umie­jęt­no­ścią wi­dze­nia róż­nych moż­li­wo­ści i po­żą­da­ne­go sta­nu, tak jak to ro­bi­my w AIKI­DO, może być z po­wo­dze­niem za­sto­so­wa­ne tak w re­la­cjach, biz­ne­sie, jak i w spo­rcie.

Geo­r­ge Le­onard

Link do roz­dzia­łu

WPRO­WA­DZE­NIE Pa­mię­tam, gdy wie­le lat temu przy­sze­dłem po raz pierw­szy na salę ćwi­czeń AIKI­DO. Nie mia­łem wte­dy po­ję­cia, drob­ne­go choć­by na­wet prze­czu­cia, że oto wkra­czam w nie­zna­ny mi ob­szar i po­zna­ję dys­cy­pli­nę, z któ­rą zwią­żę się na wie­le, wie­le lat. Wła­ści­wie całe moje mło­dzień­cze, a te­raz za­wo­do­we ży­cie było i jest wy­peł­nio­ne AIKI­DO. Czym mnie urze­kło, po­chło­nę­ło od pierw­szej chwi­li? Nie pa­mię­tam. Wiem tyl­ko tyle, że mia­łem wy­star­cza­ją­ce po­kła­dy wy­trwa­ło­ści i dys­cy­pli­ny, aby nie zre­zy­gno­wać, mimo wie­lu róż­nych prze­ciw­no­ści. Nie wie­dzia­łem jesz­cze wte­dy, że kie­dyś, gdzieś po dro­dze spo­tkam współ­au­to­rów tej książ­ki, któ­rą, dro­gi Czy­tel­ni­ku, trzy­masz wła­śnie w rę­kach: Paw­ła Ber­na­sia, cią­gle po­szu­ku­ją­ce­go wo­jow­ni­ka, zgłę­bia­ją­ce­go z nie­zrów­na­ną pa­sją za­sa­dy AIKI­DO oraz in­nych sztuk wal­ki, i Jac­ka San­tor­skie­go, czło­wie­ka wiel­kie­go for­ma­tu, któ­ry swym hu­ma­ni­stycz­nym po­dej­ściem spo­wo­do­wał, że twar­da rze­czy­wi­stość biz­ne­so­wa otwar­ła się rów­nież na mięk­kość AIKI­DO.

Pa­weł Ole­siak

CZYM ZA­TEM JEST AIKI­DO? JAKA JEST JEGO GE­NE­ZA? SKĄD PO­CHO­DZI? AIKI­DO to współ­cze­sna sztu­ka wal­ki, któ­ra wy­wo­dzi się z Ja­po­nii, a zo­sta­ła stwo­rzo­na przez Mo­ri­he­ia Ueshi­bę w la­tach dwu­dzie­stych ubie­głe­go wie­ku. Sło­wo AIKI­DO zbu­do­wa­ne jest z trzech nie­za­leż­nych zna­ków pi­sa­nych w kan­ji, gdzie:

AI – ozna­cza har­mo­nię,

KI – ozna­cza siłę,

DO – ozna­cza dro­gę.

Ca­łość na­zwy bywa tłu­ma­czo­na jako har­mo­nij­ne współ­dzia­ła­nie, dro­ga do sko­or­dy­no­wa­nia cia­ła i umy­słu. Nie­któ­rzy na­zy­wa­ją ją sztu­ką wal­ki dla dżen­tel­me­nów, me­to­dą wy­ko­rzy­stu­ją­cą ener­gię prze­ciw­ni­ka. Jesz­cze inni po­strze­ga­ją AIKI­DO jako bar­dzo skom­pli­ko­wa­ną cho­re­ogra­fię, ro­dzaj wy­ra­fi­no­wa­ne­go tań­ca. Co­kol­wiek by­śmy po­wie­dzie­li – AIKI­DO jest sztu­ką wal­ki. Wy­ro­sło spo­śród in­nych sztuk i ma wbu­do­wa­ne w so­bie pew­ne re­gu­ły i za­sa­dy, z któ­rych ko­rzy­sta­ły dzie­siąt­ki po­ko­leń sta­ro­żyt­nych wo­jow­ni­ków. A te­raz dzię­ki AIKI­DO współ­cze­sny czło­wiek może po pro­stu za­sto­so­wać te za­sa­dy w wie­lu róż­nych ob­sza­rach swo­je­go ży­cia.

I o tym wła­śnie jest ta książ­ka. Po­sta­wi­li­śmy so­bie am­bit­ny cel, roz­dzie­li­li­śmy za­da­nia. Okre­śli­li­śmy prio­ry­te­ty i na­wet umie­ści­li­śmy je w cza­sie. Za­tem ja­kie jest miej­sce do­ce­lo­we? Gdzie i któ­rę­dy po­pro­wa­dzi nas dro­ga? W książ­ce tej przed­sta­wia­my za­sa­dy AIKI­DO, po­ka­zu­je­my, jak z nich ko­rzy­stać na róż­nych płasz­czy­znach – za­rów­no w ży­ciu co­dzien­nym, jak i w biz­ne­sie. Ca­łość skła­da się z pię­ciu roz­dzia­łów.

W pierw­szym roz­dzia­le wy­ja­śni­my, czym jest AIKI­DO. Od­kry­wa­my, ja­kie są jego głów­ne za­ło­że­nia. W roz­dzia­le tym znaj­dziesz wie­le do­brze funk­cjo­nu­ją­cych w AIKI­DO i waż­nych dla biz­ne­su za­sad oraz po­jęć.

W roz­dzia­le dru­gim szu­ka­my od­po­wie­dzi na py­ta­nie, któ­re czę­sto sły­szy­my od na­szych dzie­ci, gdy wra­ca­my zmę­cze­ni z de­le­ga­cji albo po dniu peł­nym wy­zwań: „Gdzie je­steś, kie­dy cię nie ma?” To py­ta­nie czę­sto przyj­mu­je nie­co inną for­mę, na przy­kład: „Bę­dziesz w week­end?” albo: „O któ­rej ju­tro wra­casz? Czy mo­że­my coś ra­zem zro­bić? Czy bę­dziesz mieć dla mnie czas?”

Z roz­dzia­łu tego do­wiesz się, jak po­przez skon­cen­tro­wa­ną obec­ność być tam, gdzie trze­ba i wte­dy, kie­dy trze­ba, i dys­po­nu­jąc od­po­wied­nim po­zio­mem uważ­no­ści uzy­ski­wać wła­ści­we re­zul­ta­ty.

W roz­dzia­le czwar­tym opo­wia­da­my, jak po­przez zre­lak­so­wa­ne dzia­ła­nie osią­gnąć inny po­ziom sku­tecz­no­ści. Do­wiesz się, cze­go uni­kać, a cze­go ro­bić wię­cej, oraz co tak na­praw­dę mo­żesz zy­skać, je­śli po­tra­fisz za­sto­so­wać w ży­ciu oso­bi­stym i w biz­ne­sie za­sa­dy AIKI­DO. Na­uczy­my cię też kil­ku sku­tecz­nych tech­nik re­lak­su­ją­cych, kon­cen­tru­ją­cych i od­de­cho­wych.

Czy­ta­jąc czwar­ty roz­dział, po­zwól so­bie na nie­wie­dzę. Lu­dzie Wscho­du mó­wią, że je­śli chcesz się na­pić cie­płej her­ba­ty, to pod­staw pu­stą fi­li­żan­kę. W roz­dzia­le tym de­fi­niu­je­my na nowo umie­jęt­no­ści li­de­ra. Trak­tu­je­my przy­wódz­two jako zdol­ność do ucze­nia się i po­dej­mo­wa­nia no­wych wy­zwań. Na­tu­ral­ny li­der to oso­ba, któ­ra bu­dzi sza­cu­nek, bę­dąc sobą.

AIKI­DO ma bar­dzo moc­ne pod­sta­wy fi­lo­zo­ficz­ne. Choć po­wsta­ło współ­cze­śnie, jest moc­no osa­dzo­ne w kul­tu­rze sa­mu­ra­jów, i dla­te­go po­świę­ca­my też uwa­gę tra­dy­cyj­nym sa­mu­raj­skim war­to­ściom, opi­sa­nym w ko­dek­sie ho­no­ro­wym zwa­nym Bu­shi­do. Dla­te­go w roz­dzia­le pią­tym pod­ję­li­śmy pró­bę zde­rze­nia Bu­shi­do (dro­gi wo­jow­ni­ka) ze współ­cze­sny­mi war­to­ścia­mi kor­po­ra­cyj­ny­mi, któ­re moż­na prze­czy­tać naj­czę­ściej nie­opo­dal wej­ścia spi­sa­ne na ka­mien­nych ta­bli­cach, cza­sa­mi na stro­nach in­ter­ne­to­wych, a przed­sta­wia­ne za­zwy­czaj jako „Na­sze war­to­ści, na­sza mi­sja”.

Po­nie­waż AIKI­DO jest sztu­ką, a sztu­ka wy­ma­ga ar­ty­zmu i mi­strzo­stwa, roz­dzia­ły czwar­ty i pią­ty po­świę­co­ne są prak­tycz­nym aspek­tom przy­wódz­twa w per­spek­ty­wie mi­strzo­stwa oso­bi­ste­go. Do­wiesz się z nich, dla­cze­go tak waż­nym ele­men­tem roz­wo­ju jest umie­jęt­ność opusz­cza­nia swo­jej bez­piecz­nej stre­fy oraz ja­ki­mi za­so­ba­mi mu­sisz dys­po­no­wać, aby za­pew­nić so­bie zrów­no­wa­żo­ny roz­wój, po­ko­nu­jąc ko­lej­ne wy­zwa­nia i prze­mie­rza­jąc co­raz to nowe te­ry­to­ria.

Re­asu­mu­jąc: na­szym ce­lem było na­pi­sa­nie ła­twej w od­bio­rze i przy­stęp­nej książ­ki, któ­ra po­ka­że bli­skie re­la­cje po­mię­dzy AIKI­DO a dzi­siej­szym ży­ciem i współ­cze­snym śro­do­wi­skiem biz­ne­so­wym. Chcie­li­by­śmy, aby słu­ży­ła ona wszyst­kim tym, któ­rzy po­stę­pu­jąc zgod­nie z za­sa­dą AI – har­mo­nii, i wy­ko­rzy­stu­jąc swo­ją siłę – KI w umie­jęt­ny spo­sób, po­dą­ża­ją pro­stą dro­gą – DO w kie­run­ku suk­ce­sów w ko­mu­ni­ka­cji, za­rzą­dza­niu czy sprze­da­ży.

Roz­dzia­ły 1-3 na­pi­sa­li Pa­weł Ber­naś i Pa­weł Ole­siak z po­mo­cą Jac­ka San­tor­skie­go, roz­dzia­ły 4 i 5 na­pi­sał Ja­cek San­tor­ski z po­mo­cą Paw­łów Ole­sia­ka i Ber­na­sia.

wio­sna 2011

1AIKIDO PODSTAWOWE ZASADY

1. AIKI­DO to jed­na z naj­bar­dziej pa­ra­dok­sal­nych sztuk wal­ki, ja­kie so­bie moż­na wy­obra­zić. Ata­ku­ją­cy nie jest prze­ciw­ni­kiem, ale part­ne­rem. Atak w swo­jej isto­cie nie jest po to, aby znisz­czyć prze­ciw­ni­ka, zdru­zgo­tać go czy zmiaż­dżyć, ale po to, żeby się wza­jem­nie do­sko­na­lić. Mówi się tu głów­nie o har­mo­nii i do­pa­so­wa­niu. W AIKI­DO mamy do czy­nie­nia z UKE i TORI – rzu­ca­ją­cym i rzu­ca­nym. Ich wza­jem­na re­la­cja po­le­ga na cią­głym ata­ku i nie­ustan­nej obro­nie – jest to wo­jen­ny dys­kurs, mowa cia­ła w prak­ty­ce. Płyn­na i har­mo­nij­na wy­mia­na, peł­ne gra­cji ru­chy, tech­ni­ki wy­ko­ny­wa­ne z na­tu­ral­ną lek­ko­ścią i obiet­ni­cą, że po­ru­sza­jąc się w ten spo­sób, po­tra­fi­my się obro­nić na­wet przed bru­tal­nym ata­kiem – to wła­śnie przy­cią­ga lu­dzi do tej dys­cy­pli­ny.

Aby tech­ni­ka mo­gła być wy­ko­na­na szyb­ko i sku­tecz­nie, ko­niecz­ne jest nie tyl­ko per­fek­cyj­ne opa­no­wa­ne cia­ła, ale rów­nież wza­jem­ne za­ufa­nie, do­sko­na­łe wy­czu­cie cza­su i prze­strze­ni, czy­li ti­ming. Do­sko­na­łe opa­no­wa­nie emo­cji, ko­rzy­sta­nie z in­tu­icjii, świa­do­mość od­de­chu. Umie­jęt­ność po­dą­ża­nia jest tu nie mniej istot­na niż zdol­ność pro­wa­dze­nia. Ja­kość wy­ko­na­nia padu jest tak samo waż­na jak po­praw­ność sto­so­wa­nej tech­ni­ki.Cały se­kret tkwi w tym, aby po­przez od­po­wied­nie ćwi­cze­nia zna­leźć od­po­wiedź na py­ta­nie, jak dzię­ki za­sto­so­wa­niu wła­ści­wej tech­ni­ki mięk­kość może kon­tro­lo­wać twar­dą siłę. AIKI­DO jest czymś da­le­ko wię­cej niż sumą fi­zycz­nych umie­jęt­no­ści, na któ­rą skła­da się masa cia­ła, szyb­kość i siła. Oczy­wi­ście każ­dy z tych czyn­ni­ków jest atu­tem. Gdy jed­nak sta­je­my na­prze­ciw ko­goś, kto jest od nas dużo więk­szy i sil­niej­szy, nasz umysł musi być nie mniej ela­stycz­ny niż cia­ło. To wła­śnie przy­tom­ny i ela­stycz­ny umysł po­zwa­la kon­tro­lo­wać w wal­ce ak­cje prze­ciw­ni­ka.

W AIKI­DO nie ma za­wo­dów i tur­nie­jów, nie da się więc stwier­dzić – przez pro­ste pod­li­cze­nie punk­tów – kto jest mi­strzem. Klik­nię­cie mysz­ką i po­szu­ka­nie w go­oglach, kto jest lep­szy, a kto gor­szy, też nie roz­wią­że spra­wy. Oczy­wi­ście ist­nie­je gra­da­cja, ale nie ma ta­be­li wy­ni­ków ze­sta­wia­ją­cych suk­ce­sy w for­mie ran­kin­gów, sta­ty­styk, zdo­by­tych me­da­li. Jak za­tem taki sys­tem może funk­cjo­no­wać, a na­wet roz­wi­jać się we współ­cze­snym świe­cie, na­sta­wio­nym na szyb­ki zysk i wy­mier­ny efekt? Skąd bie­rze się ener­gia i chęć upra­wia­nia AIKI­DO, cho­ciaż nie ma splen­do­ru i wy­so­kich na­gród za wy­gra­ną, wy­jaz­dów na za­wo­dy ani po­czu­cia sa­tys­fak­cji i wy­mier­ne­go suk­ce­su by­cia naj­lep­szym?