12,00 zł
Tomik Teraz ja to, jak mówi sam autor "Chwila oddalenia się od rzeczywistości". W swoich wierszach Krzysztof Tomczak zatrzymuje te ulotne momenty, które przeżywa każdy z nas - czasem jest to radość z poranka u boku ukochanej osoby, czasem smutek z powodu przemijającego czy nieodwzajemnionego uczucia.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 31
W tym tomiku zawarłem wszystko to, co dotyczy nas, ludzi. Moje przemyślenia i prawdziwe historie. Chwila oddalenia się od rzeczywistości, uduchowienia. Zawarta w tym tomiku wrażliwość pozwala odkryć piękno świata i paletę barw, która od bieli po czerń daje do zrozumienia, czym jest życie.
Krzysztof Tomczak
nieproszone uczucia
miłość do utraty sił
zagubione serce
nie potrafi bić
w nienawiść zmienię
to co czuję dziś
to pomoże
bez Ciebie żyć
wyrzucę każdą
twoją rzecz
i wspomnienia które
ranią mnie
jak kara
za szczęśliwe dni
nie
jak burza
która zakłóca spokojny dzień
jak wicher
który strąca liście z drzew
tak miłość nasza
wszystko zmieniła
spokojną taflę jeziora
zburzyła
czysta i niewinna
dla innych niszczycielska
wymarzona dla nas
dla innych jak cierń
niczym rzeka
naprzód płynąca
pokonuje przeszkody
jak nieskończony obraz
przerwana wizja
odebrana nadzieja
i pochmurne dni
nie potrafię określić
kim jesteś dla mnie Ty
zaczęło się pięknie
i przestało trwać
zawisły uczucia
w oku łza
przebrała się miarka
tak nie można żyć
to nie jest szczęście
to jakiś żart
znam swoją wartość
wolę być sam
zostań gdzie jesteś
skoro chcesz tak
wygasłe uczucie
wskrzeszaj
żyć już nie chcę
brak ochoty i siły
chciałbym odejść
oszukany i naiwny
obietnice bez pokrycia
puste słowa
a tak słodko się kończyła
każda rozmowa
twardy jestem
i pokładam wciąż nadzieję
że swym sercem
na lepsze to zmienię
tak sam siebie
dziś pocieszam
oszukuję wszystkich wokół
że to szczęścia łzy ocieram
tak
samotny ja wygnaniec
nie szczędzi mi cierpienia
osoba którą kocham
dla której życie zmieniam
swoim zachowaniem
nieznaną myślą swoją
w serce moje wbija
gałązkę cierniową
choć płacze
gdy ja płaczę
przytula i pociesza
na rozdrożu stoi
donikąd nie zmierza
dlaczego tak jak ja
nie widzi uczucia
serce moje jak głaz
targany uczuciami
jak źdźbło trawy przez wiatr
wzloty i upadki
ja bezsilny tak
lekko mi w pogodę
beztrosko się unoszę
lecz zmieszany z błotem
w każdy dzień deszczowy
nikt przy mnie nie przystanie
nikt mi nie pomoże
nie pomyśli nawet
że w środku jestem złotem
skazany na samotność
niczym ptak zraniony
nie rozłożę skrzydeł
nie będzie żyć pełnią życia
ten kto przeznaczenie oszukać próbuje
jak wilk w owczej skórze
jak ryba bez wody
w ciągłej obawie
w strachu przed jutrem
los wie co robi
życiem kieruje
nie zaciskaj pięści
wolności obłoku
płynącego po niebie
spokoju ptaka
który przysiadł na drzewie
wciąż uwięziony
w myślach niespokojnych
czekając na szczęście
dni nadchodzących
ja – człowiek zwykły
o wielkim sercu
który wiele przeszedł
i schronił się w cieniu życia
bezlitosna potęga oceanu
i nieznane oblicze jego głębi
skryłem tam marzenie
które się nie spełni
by mnie nie raniło
bym nie pragnął jego
na zawsze odeszło
ze świata tego
i zostałem bez niego
zupełnie sam
czasami ronię łzę
cierpienie w sobie noszę
uśmiechając się dla niepoznaki
niemym krzykiem rannego zwierza
cichym lotem nietoperza
nie fizyczny ból
ogarnia moje ciało
niewidoczny powiew niepokoju
jaką siłę masz w sobie
kiedy jesteś
ja przy Tobie
nie ma słońca bez promieni
nie ma drzewa bez korzeni
no i mnie bez Ciebie nie ma
bez Ciebie nie ma błękitu nieba