Teraz ja - Krzysztof Tomczak - ebook

Teraz ja ebook

Krzysztof Tomczak

0,0
12,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Tomik Teraz ja to, jak mówi sam autor "Chwila oddalenia się od rzeczywistości". W swoich wierszach Krzysztof Tomczak zatrzymuje te ulotne momenty, które przeżywa każdy z nas - czasem jest to radość z poranka u boku ukochanej osoby, czasem smutek z powodu przemijającego czy nieodwzajemnionego uczucia.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 31

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Krzysztof Tomczak
Teraz ja
© Copyright by Krzysztof Tomczak 2013
ISBN 978-83-7564-432-6
Wydawnictwo My Book www.mybook.pl
Publikacja chroniona prawem autorskim. Zabrania

W tym tomiku zawarłem wszystko to, co dotyczy nas, ludzi. Moje przemyślenia i prawdziwe historie. Chwila oddalenia się od rzeczywistości, uduchowienia. Zawarta w tym tomiku wrażliwość pozwala odkryć piękno świata i paletę barw, która od bieli po czerń daje do zrozumienia, czym jest życie.

Krzysztof Tomczak

Pozwolę odejść…

nieproszone uczucia

miłość do utraty sił

zagubione serce

nie potrafi bić

w nienawiść zmienię

to co czuję dziś

to pomoże

bez Ciebie żyć

wyrzucę każdą

twoją rzecz

i wspomnienia które

ranią mnie

jak kara

za szczęśliwe dni

nie

Piękna dla nas

jak burza

która zakłóca spokojny dzień

jak wicher

który strąca liście z drzew

tak miłość nasza

wszystko zmieniła

spokojną taflę jeziora

zburzyła

czysta i niewinna

dla innych niszczycielska

wymarzona dla nas

dla innych jak cierń

niczym rzeka

naprzód płynąca

pokonuje przeszkody

Twoja decyzja

jak nieskończony obraz

przerwana wizja

odebrana nadzieja

i pochmurne dni

nie potrafię określić

kim jesteś dla mnie Ty

zaczęło się pięknie

i przestało trwać

zawisły uczucia

w oku łza

przebrała się miarka

tak nie można żyć

to nie jest szczęście

to jakiś żart

znam swoją wartość

wolę być sam

zostań gdzie jesteś

skoro chcesz tak

wygasłe uczucie

wskrzeszaj

Moja prawda

żyć już nie chcę

brak ochoty i siły

chciałbym odejść

oszukany i naiwny

obietnice bez pokrycia

puste słowa

a tak słodko się kończyła

każda rozmowa

twardy jestem

i pokładam wciąż nadzieję

że swym sercem

na lepsze to zmienię

tak sam siebie

dziś pocieszam

oszukuję wszystkich wokół

że to szczęścia łzy ocieram

tak

Pójdź ze mną

samotny ja wygnaniec

nie szczędzi mi cierpienia

osoba którą kocham

dla której życie zmieniam

swoim zachowaniem

nieznaną myślą swoją

w serce moje wbija

gałązkę cierniową

choć płacze

gdy ja płaczę

przytula i pociesza

na rozdrożu stoi

donikąd nie zmierza

dlaczego tak jak ja

nie widzi uczucia

serce moje jak głaz

Niedostrzeżony

targany uczuciami

jak źdźbło trawy przez wiatr

wzloty i upadki

ja bezsilny tak

lekko mi w pogodę

beztrosko się unoszę

lecz zmieszany z błotem

w każdy dzień deszczowy

nikt przy mnie nie przystanie

nikt mi nie pomoże

nie pomyśli nawet

że w środku jestem złotem

skazany na samotność

niczym ptak zraniony

nie rozłożę skrzydeł

Ku przestrodze

nie będzie żyć pełnią życia

ten kto przeznaczenie oszukać próbuje

jak wilk w owczej skórze

jak ryba bez wody

w ciągłej obawie

w strachu przed jutrem

los wie co robi

życiem kieruje

nie zaciskaj pięści

Bardzo pragnę

wolności obłoku

płynącego po niebie

spokoju ptaka

który przysiadł na drzewie

wciąż uwięziony

w myślach niespokojnych

czekając na szczęście

dni nadchodzących

ja – człowiek zwykły

o wielkim sercu

który wiele przeszedł

i schronił się w cieniu życia

Martwe marzenia

bezlitosna potęga oceanu

i nieznane oblicze jego głębi

skryłem tam marzenie

które się nie spełni

by mnie nie raniło

bym nie pragnął jego

na zawsze odeszło

ze świata tego

i zostałem bez niego

zupełnie sam

czasami ronię łzę

Moim lekiem jesteś

cierpienie w sobie noszę

uśmiechając się dla niepoznaki

niemym krzykiem rannego zwierza

cichym lotem nietoperza

nie fizyczny ból

ogarnia moje ciało

niewidoczny powiew niepokoju

jaką siłę masz w sobie

kiedy jesteś

ja przy Tobie

Wszystkim jesteś Ty

nie ma słońca bez promieni

nie ma drzewa bez korzeni

no i mnie bez Ciebie nie ma

bez Ciebie nie ma błękitu nieba