Rotmistrz Witold Pilecki. Polscy superbohaterowie - Małgorzata Strękowska-Zaremba - ebook

Rotmistrz Witold Pilecki. Polscy superbohaterowie ebook

Małgorzata Strękowska-Zaremba

4,6

Opis

Z tej książki dowiesz się, jak żył i o co walczył rotmistrz Witold Pilecki. Kim byli jego przodkowie? Jak spędzał wakacje u dziadków w Sukurczach? Co robił w Wilnie? Jaką tajną misję otrzymał od dowódców Armii Krajowej? W jaki sposób stał się bohaterem narodowym?    

Choć urodził się na północy Imperium Rosyjskiego, gdy rządzonej przez zaborców Polski nie było na mapach, jego rodzice bardzo dbali, by pamiętał, że jest Polakiem. Gdy Witold podrósł i poszedł do szkoły, wstąpił też do drużyny skautów. Uczył się tam pilnie taktyki wojskowej, by w przyszłości bić się o wolność, hartował ciało, by zawsze mieć dużo siły, i ćwiczył wolę, by nigdy się nie poddawać. Gdy wybuchła pierwsza wojna światowa, stanął do walki o niepodległość Polski, bo był odważnym patriotą. Nie wahał się także wtedy, gdy ojczyzna potrzebowała go po raz kolejny – na pięknej karej klaczy Bajce ruszył na czele kawalerzystów w 1939 roku, walczył w Powstaniu Warszawskim, a potem podjął się niezwykle trudnej misji i dobrowolnie został więźniem Oświęcimia – niemieckiego obozu śmierci. Choć czasem było mu ciężko i ponosił porażki, walczył do końca i został polskim superbohaterem!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 52

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (13 ocen)
9
3
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
deva358

Nie oderwiesz się od lektury

Nie zapominajmy przy okazji Pileckiego, o "bardzo ciekawym" pochodzeniu jego oprawców...
00

Popularność




Polscy Superbohaterowie. Rotmistrz Witold Pilecki

Małgorzata Strękowska-Zaremba

Copyright © 2017 Wydawnictwo RM All rights reserved

Wydawnictwo RM, 03-808 Warszawa, ul. Mińska 25 [email protected], www.rm.com.pl

Żadna część tej pracy nie może być powielana i rozpowszechniana, w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (elektroniczny, mechaniczny) włącznie z fotokopiowaniem, nagrywaniem na taśmy lub przy użyciu innych systemów, bez pisemnej zgody wydawcy.

Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w niniejszej publikacji są znakami towarowymi zastrzeżonymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm odnośnych właścicieli. Wydawnictwo RM dołożyło wszelkich starań, aby zapewnić najwyższą jakość tej książce, jednakże nikomu nie udziela żadnej rękojmi ani gwarancji.

Wydawnictwo RM nie jest w żadnym przypadku odpowiedzialne za jakąkolwiek szkodę będącą następstwem korzystania z informacji zawartych w niniejszej publikacji, nawet jeśli Wydawnictwo RM zostało zawiadomione o możliwości wystąpienia szkód.

ISBN 978-83-7773-614-2 ISBN 978-83-7773-796-5 (ePub) ISBN 978-83-7773-797-2 (mobi) ISBN 978-83-7773-798-9 (PDF)

Redaktor prowadzący: Agnieszka Trzebska-Cwalina Redakcja: Mirosława Szymańska Korekta: Artur Gotard Nadzór graficzny: Grażyna Jędrzejec Projekt okładki: Kasia Kołodziej Projekt graficzny i skład książki: Maciej Jędrzejec Ilustracje: Tomasz Łaz Koordynacja produkcji wersji elektronicznej: Tomasz Zajbt Opracowanie wersji elektronicznej: Marcin Fabijański Weryfikacja wersji elektronicznej: Justyna Mrowiec

W razie trudności z zakupem tej książki prosimy o kontakt z wydawnictwem: [email protected]

Spis tre­ści

Zie­wa­ją­ce zu­chy

To hoj­ror?

Opo­wieść gwoź­dzia

Ga­da­tli­we ob­ra­zy

Kró­lew­na Róż­no­li­ca

Ko­cia mu­zy­ka

Ta­niec z mio­tłą

Har­cerz szy­je i pru­je

Lot­nik na ro­we­rze

Owsian­ka czy żaba?

Nu­mer za­miast imie­nia

Umo­wa z Ka­la­re­pą

Noc­ne mar­ki

Ziewające zuchy

To mia­ło być pro­ste za­da­nie, To­lek, Ka­sia i jesz­cze kil­ka osób z dru­ży­ny har­cer­skiej zgło­si­li się na ochot­ni­ka. Uzna­li, że za­po­zna­nie naj­młod­szych zu­chów z lo­sa­mi pa­tro­na szko­ły Rot­mi­strza Wi­tol­da Pi­lec­kie­go nie spra­wi im kło­po­tów. Nie­ste­ty, pierw­sze spo­tka­nie Tol­ka i Kasi z zu­cha­mi nie wy­pa­dło tak, jak pla­no­wa­li.

– Wi­told Pi­lec­ki jest wiel­kim pol­skim bo­ha­te­rem – za­czął uro­czy­ście To­lek, po czym wy­li­czył bi­twy i bra­wu­ro­we ak­cje, w któ­rych wziął udział bo­ha­ter. Przy­po­mniał taj­ne or­ga­ni­za­cje, któ­re za­ło­żył. Wy­mie­nił me­da­le i od­zna­cze­nia... Nie, nie wy­mie­nił. Prze­rwa­ło mu gło­śne ziew­nię­cie.

– Aaa – zie­wa­ła sied­mio­let­nia zuch­na Róża, młod­sza sio­stra Tol­ka. Po­zo­sta­łe zu­chy po­szły w jej śla­dy, bo zie­wa­nie jest bar­dziej za­raź­li­we niż gry­pa.

– Może chce­cie o coś za­py­tać? – Ka­sia pró­bo­wa­ła ra­to­wać sy­tu­ację.

Z wy­jąt­kiem zu­cha Stef­ka, naj­lep­sze­go przy­ja­cie­la Ró­życz­ki, nikt nie prze­rwał zie­wa­nia. – Ja­kim sa­mo­cho­dem jeź­dził bo­ha­ter? – spy­tał zuch.

To­lek i Ka­sia nie byli przy­go­to­wa­ni na ta­kie py­ta­nie. – Chy­ba żad­nym. Uro­dził się po­nad sto lat temu. Lu­dzie jeź­dzi­li wte­dy kon­no, brycz­ka­mi, do­roż­ka­mi, po­wo­za­mi, po­cią­ga­mi. Nie­wie­le osób mia­ło sa­mo­chód – od­po­wie­dzia­ła Ka­sia.

– Waż­ne jest nie to, czym jeź­dził, tyl­ko co zro­bił dla oj­czy­zny – wtrą­cił To­lek. – Pi­lec­ki jest jed­nym z naj­od­waż­niej­szych kon­spi­ra­to­rów Eu­ro­py. Nie chce­cie się do­wie­dzieć, jak stał się su­per­o­dważ­nym, su­per­wy­trzy­ma­łym, su­per­bo­ha­te­rem?

– Wszy­scy wie­dzą, jak zmie­nić się w su­per­bo­ha­te­ra. Trze­ba dać się po­gryźć na­pro­mie­nio­wa­nym pa­ją­kom jak Spi­der­man – stwier­dził Ste­fek.

Ka­sia i To­lek onie­mie­li. Z ulgą od­da­li pro­wa­dze­nie zbiór­ki zuch­mi­strzo­wi, obie­ca­li spo­tkać się z zu­cha­mi in­nym ra­zem i wy­szli.

– Trze­ba im to ina­czej opo­wie­dzieć, tyl­ko jak? – za­sta­na­wiał się To­lek, ner­wo­wo czo­chra­jąc blond czu­pry­nę.

– Zro­bi­my bu­rzę mó­zgów, coś wy­my­śli­my – po­cie­sza­ła go Ka­sia.

Roz­mo­wę prze­rwa­ło dwo­je zu­chów, Ró­życz­ka i Ste­fek.

– Mamy taj­ne za­da­nie! Mo­że­my je ra­zem wy­ko­nać! – prze­krzy­ki­wa­ły się zu­chy. – Bo w Pra­wie Zu­cha jest na­pi­sa­ne, że wszyst­kim z zu­chem jest do­brze! I my zro­bi­my coś do­bre­go! I nie py­taj­cie co, bo to ta­jem­ni­ca!

Pulch­ne po­licz­ki zu­chów aż pa­ła­ły z emo­cji.

To­lek po­pa­trzył na sio­strę krzy­wo. Nie mógł jej wy­ba­czyć, że prze­rwa­ła mu waż­ną zbiór­kę zie­wa­niem. – Do domu, marsz! – wy­dał ko­men­dę. Ani on, ani Ka­sia nie wy­ka­za­li za­in­te­re­so­wa­nia taj­nym za­da­niem. Mie­li wła­sne za­da­nie do za­pla­no­wa­nia.

Wi­told Pi­lec­ki, pa­tron szko­ły Ró­życz­ki, zo­stał uzna­ny za jed­ne­go z sze­ściu naj­od­waż­niej­szych człon­ków ru­chu opo­ru dzia­ła­ją­cych w Eu­ro­pie w cza­sie dru­giej woj­ny świa­to­wej. Na jego po­mni­ku w Gru­dzią­dzu wid­nie­je na­pis „Ko­chaj wszyst­kich, wszyst­kim służ”. Nie­ła­twe to za­da­nie dla ko­goś, kto był tyl­ko czło­wie­kiem, a nie spi­der­ma­nem, bo nie ugryzł go na­pro­mie­nio­wa­ny pa­jąk.

To hojror?

Opowieść gwoździa

Gadatliwe obrazy

Królewna Różnolica

Kocia muzyka

Taniec z miotłą

Harcerz szyje i pruje

Lotnik na rowerze

Owsianka czy żaba?

Numer zamiast imienia

Umowa z Kalarepą

Nocne marki