Planuj i bogać się - Steve Grounds - ebook + książka

Planuj i bogać się ebook

Steve Grounds

0,0

Opis

"Załóżmy, drogi Czytelniku, że chcesz być człowiekiem bogatym. Nie obrzydliwie bogatym. Prawdopodobnie nie marzysz o byciu nowym Gatesem albo - nie szukając daleko - Solorzem-Żakiem. Ich prywatne samoloty są owszem imponujące, ale i presja, jaka na nich ciąży, jest przecież olbrzymia. Ty zapewne myślisz sobie, że wystarczyłyby Ci średnia firemka i skromne kilka milionów na koncie. Tyle, by nie martwić się ewentualnym krachem systemu emerytalnego czy nieoczekiwaną chorobą w rodzinie. Jesteś człowiekiem pracowitym, ale... bez przesady. Nie chcesz przecież tyrać po 12 godzin tygodniowo bez świąt i weekendów i widywać rodziny tylko na zdjęciu ustawionym na biurku, a przyjaciół jedynie na Facebooku i Naszej Klasie. Dobrze byłoby też pojechać raz na jakiś czas (ale z pewnością regularnie) na kilkumiesięczną eskapadę do Azji czy Ameryki Południowej. Nie stresując się, że bez Ciebie cały biznes się zawali i nie będzie już do czego wracać.

Takie mniej więcej aspiracje ma czytelnik, do którego swoją książkę skierował Steve Grounds. Autor jest Nowozelandczykiem i trenerem biznesu. Sam robił najpierw urzędniczą karierę, ale mu to nie wystarczało. Założył więc własny biznes konsultingowy, bo chciał dać upust przepełniającej go pasji tworzenia i przedsiębiorczości. Ale także ta droga okazała się ślepą uliczką. Pracował bardzo dużo, żył w stresie, waliło się jego życie prywatne. Gdy wreszcie któregoś dnia trafił do szpitala, przeżył objawienie. Zaczął interesować się nie tylko tym, jak skutecznie tworzyć bogactwo, lecz także jak jednocześnie mieć czas i ochotę na prawdziwe życie pozazawodowe. Książka "Planuj i bogać się" jest właśnie owocem tych przemyśleń. Całkiem udaną mieszanką poradnika z cyklu "jak uwierzyć w siebie, wymyślić i rozkręcić własny biznes" z elementarzem profesjonalnego zarządzania czasem.

Grounds nie tworzy jakiegoś szalenie nowatorskiego systemu. Czerpie obficie z mistrzów gatunku. Takich jak na przykład pionier amerykańskiej literatury motywacyjnej Napoleon Hill. Grounds, podobnie jak żyjący w okresie między i powojennym Hill, oparł swoją książkę na wywiadach z przedsiębiorcami, których pytał o ich autorskie recepty na łączenie szczęścia z robieniem pieniędzy. Polski wydawca Groundsa zdecydował się też nawiązać do Hillowskiego klasyka "Myśl i bogać się" przy wyborze polskiego tytułu. W oryginale brzmi on zupełnie inaczej ("Plastikowe łyżki"), co jest odwołaniem do tego, że rozmówcy Groundsa wszystko osiągnęli własnymi siłami, a w ich rodzinnych domach nie było raczej rodowych sreber.

Groundsa czyta się dobrze i przyjemnie. Jeśli pominąć niezbyt zachęcającą okładkę z brylantem (sugerującym raczej, że mamy do czynienia z poradnikiem inwestora w kamienie szlachetne), "Planuj i bogać się" jest dobrą, bezpretensjonalną propozycją dla wszystkich drobnych i średnich (oraz przyszłych) przedsiębiorców, którzy nie boją się pozmieniać tego i owego w swoich zawodowych przyzwyczajeniach. Tak, by nauczyć się siedzieć okrakiem na barykadzie: mieć zarówno dosyć udany biznes, jak i całkiem szczęśliwe życie poza nim."

Rafał Woś

DZIENNIK GAZETA PRAWNA 11.05.2012

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 167

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




SteveGrounds

Planuj i bogać się

Przekład Michał Motyl
Wydawnictwo Gall

Czasami szukamy

wszędzie odpowiedzi,

by ostatecznie odnaleźć

tę właściwą na wprost nas.

Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim, którzy na potrzeby powstania tej publikacji zgodzili się udzielić mi wywiadów. Dziękuję zwłaszcza osobom zacytowanym w książce w następującej kolejności:

Kevin Deane – Real Estate Business Owner

Bruce Davies – Manufacturer & Investor

Hartley Atkinson – Manufacturer & Licensor

Martin Hawes – Author & Professional Speaker

Patrick Fontein – Property Developer & Investor

Wstęp

Przepis na sukces

Przeczytałem w życiu wiele książek na temat kreowania bogactwa i jeszcze więcej biografii oraz autobiografii ludzi sukcesu. Każda z nich oferuje przepis na sukces, opierający się na zasadzie „jeśli ja potrafię, to Ty też”.

Większość dostępnych na półkach publikacji to książki o osobach, które odniosły w życiu ogromne sukcesy. Są to historie o ludziach takich jak Richard Branson, Donald Trump czy Bill Gates i o tym, jak zbudowali swoje imperia, zaczynając praktycznie od zera. Ich prawdziwe historie opowiadają o wielu wyzwaniach, z jakimi musieli się zmierzyć i o piętrzących się przed nimi niesprzyjających okolicznościach, które większość z nas uznałaby za nie do pokonania. Donald Trump, na przykład, co najmniej dwa razy zbudował i stracił swoje warte wiele miliardów imperium nieruchomości oraz fortunę, a jednak cały czas udawało mu się powrócić! Bill Gates zaczął swój biznes w roku 1970 od małego projektu, zatrudniając zaledwie garstkę ludzi, a teraz posiada imperium wyceniane na dziesiątki miliardów.

Czytasz o ludziach, którzy zarobili milion, a potem go stracili, znów zarobili i znów stracili, aż w końcu nauczyli się, jak go nie stracić. Mnie podoba się pierwsza część, ale nie ta druga. Za każdym razem, kiedy zarobię milion, chciałbym go móc zatrzymać.

Kevin Deane

Te historie są wspaniałe – dostarczają nam inspiracji i pokazują, co jest możliwe do osiągnięcia. Zdałem sobie jednak sprawę, że tkwi w nich pewien problem, nie nadają się na model sukcesu dla mnie czy dla Ciebie. Po pierwsze, ogromna większość z nas nie jest w stanie nawet marzyć o takim poziomie bogactwa, jakim cieszą się ci ludzie. Bill Gates prawdopodobnie zarabia więcej pieniędzy podczas porannego mycia zębów, niż większość z nas w ciągu roku. Łatwo jest dostrzec, dlaczego komuś, kto ma dwa sklepy z komputerami, zatrudniającemu garstkę pracowników, trudno byłoby uwierzyć, że on też może aspirować do posiadania miliardowego imperium.

Ponadto, większość z nas, nie aspiruje do takiego poziomu bogactwa. Milion czy dwa, i wystarczy. To dosyć, abyś mógł przestać pracować i żyć ze swoich inwestycji, gdybyś tylko chciał. Miałbyś wystarczającą ilość pieniędzy, aby przejść na emeryturę i podróżować po świecie. Nie każdy chce stworzyć potężne biznesowe imperium, zatrudniające setki czy tysiące ludzi. Wielu z nas chciałoby po prostu mieć przedsiębiorstwo, które mogłoby funkcjonować samo, podczas gdy udamy się na dłuższe wczasy lub firmę, która mogłaby zostać sprzedana z dostatecznie wysokim zyskiem, zapewniając nam trochę wolnego czasu na zastanowienie się, czym zająć się w następnej kolejności. Większość z nas po prostu chce przestać martwić się o pieniądze. Pragniemy stylu życia i wyborów, jakich możemy dokonać za pieniądze, ale mamy świadomość, że bogactwo finansowe nie jest tak ważne, jak spędzanie czasu z tymi, na których nam zależy i cieszenie się prostymi życiowymi przyjemnościami. Innymi słowy, większość z nas nie chce być nadmiernie bogatymi – my chcemy po prostu finansowej wolności.

Skromne aspiracje

Co, jeśli Twoje aspiracje są skromne? Co, jeśli, jak większość z nas, nie aspirujesz do bycia ogromnie bogatym i sławnym, a chcesz po prostu budować odnoszącą sukcesy firmę? Co, jeśli nie chcesz miliarda, albo choćby dziesiątek milionów dolarów? Co, jeśli chcesz odnieść sukces wystarczający, aby zapewnić Ci wolność finansową? Co, jeżeli Twoim obecnym głównym celem jest zobaczenie światełka na końcu tunelu, aby pewnego dnia móc zejść z mechanicznej bieżni i w końcu ruszyć do przodu? Co, jeśli interesuje Cię po prostu odnalezienie sposobu, aby sukces stał się rzeczywistością? Wielu ludzi zadaje sobie takie pytania.

Ludzie, z którymi pracuję jako trener biznesu, aspirują do bycia bogatymi. Są przedsiębiorcami, managerami, inwestorami lub wszystkimi trzema na raz. Są to ludzie, którzy spędzają w pracy długie nadgodziny tylko po to, aby zapewnić sobie udane życie, inwestorzy w nieruchomości, którzy posiadają jedną czy dwie nieruchomości oraz spekulanci, którym jeszcze nie udało się dokonać tej „przełomowej inwestycji”.

Każdy z nich marzy o tym, aby któregoś dnia przestać pracować i żyć z inwestycji, lub przynajmniej nie pracować tak ciężko, lecz często nie wiedzą dokładnie, jak tego dokonać. Słyszeli o „pracy nad swoją firmą, a nie w niej”, ale z trudem przychodzi im zastosowanie tego w praktyce. Oni naprawdę chcieliby przejść na „następny poziom” – ale jest to za duży skok w sytuacji, kiedy zbyt dużo energii poświęcają na utrzymanie firmy „na powierzchni”. Często udaje im się rozbudować przedsiębiorstwo, nająć nowych pracowników i wejść w posiadanie nowych budynków, ale zamiast generować wyższe zyski, mają jeszcze mniej czasu i energii. Chcą pójść do przodu, ale nie mają przejrzystej wizji, jak tego dokonać. Są zbyt zajęci kierowaniem swoim biznesem i zarządzaniem własną pracą. W rezultacie czują się tak, jakby utknęli na niekończącej się bieżni.

Czy nie brzmi to dla Ciebie znajomo? Jeśli tak, to wiedz, że nie jesteś sam. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że większość małych i średnich przedsiębiorców na pewnym etapie czuje się dokładnie tak.

Znajdywanie odpowiedzi

Dokładnie o tym mówi ta książka: o zadawaniu właściwych pytań i znajdywaniu odpowiedzi. Nie mam tu na myśli „magicznej formuły” na stworzenie bogactwa, ponieważ taka formuła nie istnieje. „Magia” leży w naszej umiejętności znajdywania odpowiedzi i sprawienia, aby udało nam się osiągnąć cel. To jest w nas samych – również w Tobie. Przez ostatnich dwadzieścia lat, jako konsultant do spraw zarządzania i trener biznesu pracowałem z setkami dyrektorów firm i ich właścicielami, i wyrobiłem sobie własne zdanie na temat sposobu, w jaki ludzie odnoszą sukcesy, tworząc bogactwo. Następnie przeprowadziłem wywiady z trzydziestoma właścicielami firm i przedsiębiorcami z różnych dziedzin biznesu – producentami, usługodawcami, maklerami, agentami i inwestorami w nieruchomości oraz deweloperami. Wszyscy ci ludzie odnieśli sukces, wznosząc swoje firmy na „następny poziom”. Stali się na tyle bogaci, że nie musieli już pracować. Udało im się rozbudować majątek (firmę lub inwestycje) do poziomu, na którym byli w stanie płacić komuś innemu za zajmowanie się codziennym zarządzaniem lub stworzyli biznes, który mogliby sprzedać, gdyby tylko chcieli, zyskując dla siebie i swoich rodzin wolność finansową.

Często nazywani są „cichymi zwycięzcami”, ale są ludźmi, którym udało się odnieść sukces. Zaczynali z niczym, stali się zaś ludźmi sukcesu, każdy w swojej dziedzinie. Jeden z nich sprzedał swoją firmę i przestał pracować w wieku 48 lat. Pozostali mogliby sprzedać swoje firmy i przejść na emeryturę nawet jutro, ale zdecydowali się tego nie robić, ponieważ sprawia im przyjemność to, co robią. Najważniejsze jest to, że są to ludzie, od których naprawdę możemy nauczyć się wiedzy praktycznej.

W większości z nich nigdy nie rozpoznałbyś milionerów, mijając ich na ulicy. Nie są to ludzie, którym przydarzyła się jedna, szczęśliwa transakcja. Oni stworzyli swoje szczęście poprzez chwytanie okazji. Opracowali i wdrożyli receptę na sukces, i otwarcie przyznają się do popełnionych błędów, dzięki którym otrzymali wiele wartościowych lekcji. Są tak samo zamożni, jak i bogaci – w szerszym znaczeniu tego słowa. Pracowali bardzo ciężko, aby osiągnąć punkt, w którym są dzisiaj, ale przede wszystkim udało im się pójść naprzód dzięki pragnieniu odniesienia sukcesu i dążeniu do poświęcania mniejszej ilości czasu na pracę. Wielu z nich zaciągnęło kredyty pod zastaw domu, aby zwiększyć kapitał na rozwój lub start firmy. Ludzie ci zbudowali bogactwo dla siebie samych, jak i dla innych, poprzez tworzenie wartości. Żaden z nich nie miał bogatych rodziców ani nie wygrał na loterii. Wszystko osiągnęli dzięki swemu wysiłkowi, korzystając z własnych środków. Każdy, z kim rozmawiałem, potwierdził, że poczucie osiągnięcia sukcesu własnymi siłami samo w sobie jest największą nagrodą.

Podczas przeprowadzania wywiadów prosiłem każdego nich, aby podzielił się swoimi osobistymi przemyśleniami i doświadczeniami dotyczącymi tworzenia bogactwa. Namawiałem ich, aby wyjaśnili, jak nastąpiło przejście od samozatrudnienia do średniej wielkości przedsiębiorstwa, a następnie do samoutrzymującego się biznesu. Ta książka nie mówi o jakimkolwiek konkretnym rodzaju działalności. Opowiada ona o drodze, jaką musi przebyć każdy, kto chce odnieść sukces – o tym, czego należy się nauczyć i wprowadzić w życie, i czego trzeba doświadczyć. Wyjaśnimy pewne kluczowe elementy kreowania bogactwa i uwalniania Twojego potencjału – zasady, które możesz stosować w każdej sytuacji, niezależnie od tego, jak wielki dystans dzieli Twoją obecną sytuację finansową od Twoich aspiracji.

Uświadomienie sobie potencjału Twojego biznesu zaczyna się od Ciebie – osoby dokonującej wyborów. Uwalniając ten potencjał i kontrolując wzrost biznesu, który będzie tego następstwem, zaczniesz tworzyć prawdziwe bogactwo.

Wyłowiłem z tych wywiadów pewne wspólne, kluczowe zasady i dopasowałem do nich moje osobiste teorie i doświadczenia, które wypracowałem przez lata pracy jako trener biznesu oraz przedsiębiorca. Każda część książki zawiera więc cytaty ludzi, z którymi rozmawiałem. Są to myśli, które potwierdzają kluczowe zasady czy idee, mające na celu pobudzić Cię do myślenia.

Celem jest przeniesienie Cię na ten iluzoryczny następny poziom – z małego przedsiębiorcy do średniego; z borykającego się z problemami do odnoszącego sukcesy i od radzącego sobie dobrze do prawdziwie bogatego. Książka ta nie ma jednak na celu dać Ci gotową receptę na sukces. Ma ona służyć Ci pomocą w wypracowaniu własnego przepisu.

Co można kupić za pieniądze

Zacznijmy od tego, że istnieje wyraźna różnica pomiędzy byciem zamożnym a byciem bogatym. Kiedy myślimy o bogactwie, większość z nas automatycznie myśli o pieniądzach. Wszyscy wiemy jednak, że pieniądze nie mogą kupić szczęścia, zgadza się? Wszak brukowce pełne są historii o ludziach, którzy są bogaci i nieszczęśliwi. Wiemy też, że pieniądze nie mogą kupić miłości. Istnieje wiele przesądów i powiedzeń dotyczących pieniędzy, które są albo całkowicie nietrafne, albo zbudowane wokół negatywnych skojarzeń. Czy pamiętasz, na przykład, powiedzenie „Pieniądze są źródłem wszelkiego zła”?

Więc co można kupić za pieniądze? Jednym słowem – wolność. Początkowo posiadanie pewnej ilości pieniędzy zapewnia Ci wolność od zmartwień związanych z długami i niepewnością powodowaną przez ich brak. Na następnym poziomie pieniądze dają większą możliwość wyboru, jak spędzać czas, rzeczy, które możesz robić, miejsc, które możesz zobaczyć, sposobów, w jaki możesz pomóc innym i ich wspierać. Pieniądze dają Ci wybór, a większy wybór to więcej wolności.

Pomiędzy byciem zamożnym a byciem bogatym istnieje ogromna różnica, która często nie jest odpowiednio rozumiana. Bycie zamożnym jest tylko kwestią posiadania pewnej liczby zer, które poprzedza jakaś inna cyfra na wyciągu bankowym. Bycie bogatym jest czymś o wiele większym. Jest to kwestia kreowania uczucia bogactwa i obfitości w całym Twoim życiu, uczucia spełnienia i tworzenia wartości.

Tworzenie bogactwa jest kreowaniem dobrobytu w Twoim życiu i w życiu innych. Wierzę, że bogactwo można tworzyć tylko podwyższając wartość (więcej o tym w kolejnych rozdziałach).

Jest to powód, dla którego zdecydowałem się przeprowadzić wywiady z tymi konkretnymi ludźmi. Wszyscy oni są bogaci w szerszym znaczeniu tego słowa. Zyskali swoje bogactwo poprzez stworzenie wartości. Prowadzą oni swoje firmy w oparciu o twarde zasady i mają mocne poczucie panowania nad wszystkim. Nie cieszą ich tylko wyniki, ale również droga jaką musieli przebyć, aby je osiągnąć.

Bogactwo jest wyborem

Istnieje fundamentalna reguła będąca podstawą każdego omówionego w tej książce elementu. Brzmi ona: „Bogactwo jest czymś, co sam tworzysz”. To podkreśla założenie, że to Ty wybierasz Twoją obecną sytuację materialną – świadomie lub nie. Większość ludzi robi to nieświadomie. Dzień po dniu, rok po roku – bardzo łatwo wpaść w rutynę w działaniu i podejmowaniu decyzji. Jest to w porządku, jeśli cieszy Cię osiąganie ciągle tych samych rezultatów. Jeśli pragniesz lepszych efektów, wszystko zaczyna się od podjęcia decyzji, aby nie godzić się na obecną sytuację i zacząć myśleć w inny sposób. Dokładnie tak zaczynał każdy wspomniany w tej książce przedsiębiorca. Każdy z nich dokonał wyboru, aby zostać bogatym. Dopiero wtedy zaczęły im się ukazywać prawdziwe okazje i wszyscy oni zaczęli dokonywać prawdziwych postępów. W chwili, gdy podejmiesz taką decyzję, nagle zaczną się dziać dobre dla Ciebie rzeczy. Najpierw jednak musisz pragnąć bogactwa i mieć przejrzystą wizję wszystkiego, czego naprawdę chcesz.

Mam nadzieję, że z radością odbędziesz podróż, jaką jest czytanie tej książki i stosując opisane zasady, stworzysz więcej bogactwa w swoim życiu. Mam również nadzieję, że wykonasz ćwiczenia zawarte na końcu tej książki.

Móc pomagać innym w kreowaniu zamożności i obfitości w życiu – w szerszym znaczeniu tych słów – to dla mnie największa nagroda.

Steve Grounds

1 Odważ się marzyć

Uwierz, zanim zobaczysz, a nie na odwrót

To twoje życie

Wszystko zaczyna się od wyobraźni. Wyobraź sobie życie, jakie mógłbyś prowadzić, firmę, jaką mógłbyś mieć; wyobraź sobie swój biznes na „następnym poziomie”. Wszystko opiera się na wierze, że Twoje marzenia mogą stać się rzeczywistością. Możesz pomyśleć: „Co ma wspólnego marzenie z tworzeniem bogactwa?”. Odpowiedź brzmi: wszystko. Aby stworzyć coś posiadającego prawdziwą wartość, musimy najpierw zastanowić się, co jest możliwe do osiągnięcia i rozwinąć wizję tego, czego pragniemy. Ta zasada dotyczy każdego, kto kiedykolwiek dokonał znaczącej zmiany w swoim życiu – i jest również stosowana w przypadku tworzenia bogactwa.

Zacznijmy od ćwiczenia, które wymaga użycia wyobraźni. Wyobraź sobie, że masz osiemdziesiąt lat i siedzisz w studio telewizyjnym w programie „To jest Twoje życie”, a program poświęcony jest właśnie Tobie. Twoi przyjaciele, rodzina i wszyscy, których znasz, wstają po kolei i mówią o tym, co osiągnąłeś i o wspólnych doświadczeniach. Czy potrafisz sobie wyobrazić, co niektórzy z nich mieliby do powiedzenia? Jakbyś się czuł, siedząc tam, słuchając ich wszystkich? Czy opowieść o Tobie byłaby historią człowieka, który szedł za głosem swoich marzeń i zdołał je zrealizować, czy też relacją pełną słów „mógł” czy „powinien był”? Czy siedziałbyś tam, odczuwając głęboki żal z powodu takiego życia?

Skłania do myślenia, prawda?

Spójrzmy na fakty. Ogromna większość ludzi spędza swoje życie „pracując na emeryturę”. Ich zamiarem jest pracować, spłacić kredyt hipoteczny i cieszyć się emeryturą, na którą całe życie opłacali składki. Wiele osób idzie tą dobrze wydeptaną ścieżką. Odchodzą z pracy w wieku 65 lat i czerpią z zaoszczędzonego kapitału, aby cieszyć się życiem.

Wszyscy znamy te liczby, ale przypomnijmy, jak wygląda okrutna prawda. Statystyki mówią, że na sto osób:

• jedna będzie wyjątkowo bogata (np. multimilionerem),

• cztery będą w stanie żyć z inwestycji po zaprzestaniu pracy,

• siedemdziesiąt siedem będzie żyło z emerytury lub renty,

• osiemnaście będzie żyło w skrajnym ubóstwie lub umrze.

(Źródło: Biuro Statystyki Pracy USA)

Jeśli emerytura brzmi jak kusząca propozycja, zastanów się jeszcze raz. Być może jest to lepsze wyjście niż bycie nieżywym lub skrajnie ubogim, ale w USA dostaniesz kilkanaście tysięcy dolarów rocznie. Taka kwota ledwie wystarcza na związanie końca z końcem, nie dając wielu możliwości podróżowania czy choćby pieniędzy na małe życiowe przyjemności.

Na czym więc polega problem? Dlaczego tak niewielu ludzi ma pieniądze, aby cieszyć się emeryturą? Istnieją dwa główne powody:

• Brak planu finansowej przyszłości – powstrzymywanie się od działania i jego odwlekanie.

• Niejasna wizja przyszłości – co chcą mieć, co będą robić, czym będą mogli się cieszyć.

Jeśli nawet nie masz planu, to powinieneś przynajmniej stworzyć przejrzystą wizję. Planowanie zaczyna się od sprecyzowania, jak ma wyglądać Twoje przyszłe życie. Jak mówi przysłowie, „Jeśli nie wiesz dokąd idziesz, każda droga Cię tam zaprowadzi”. Poświęć trochę czasu na zastanowienie się nad swoją przyszłością, w przeciwnym razie przyszłość nadejdzie sama i wtedy będzie już za późno. Niewielu ludzi tworzy dokładne wizje swojego przyszłego życia oraz wizje poziomu zamożności, który będzie ich satysfakcjonował.

Napisz historię ponownie

Dość tych otrzeźwiających statystyk! Odwróćmy to wszystko o 180 stopni i poszukajmy pozytywnych aspektów, zaczynając od Ciebie, bo w Tobie to wszystko musi się zacząć. Nie jesteś jeszcze martwy (przynajmniej tak zakładam!) – masz więc jeszcze trochę życia przed sobą.

Wyobraź sobie życie bez uczucia żalu. Czy nie byłoby wspaniale znaleźć się w takiej właśnie sytuacji lub słuchać programu „To jest Twoje życie” i dowiedzieć się, jak wielką inspiracją byłeś dla innych? O tym, jak popełniałeś błędy, ale nie miałeś powodu ich żałować? Czy nie uczyniłoby Cię to szczęśliwym?

Pozostaje mi w związku z tym zadać Ci jeszcze tylko jedno bardzo ważne pytanie: biorąc to wszystko pod uwagę, czy nie uważasz, że warto napisać swoją historię, albo przynajmniej jej część?

Widzisz, powinno się zacząć od ponownego napisania historii Twojego życia. Każdy z nas ma historię, którą opowiadamy sami sobie – świadomie lub nieświadomie – mówi ona o tym, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy. Są to często te same historie, które opowiadamy innym, a czasami przeżywamy je nieświadomie. Często nie mamy wytyczonego kierunku i piszemy historię naszego życia w chwili jej tworzenia. Większość ludzi, gdy ich spytasz o nich samych, opowie Ci o swojej przeszłości, o wszystkich rzeczach, które ich ukształtowały.

Najczęściej nie mamy wyobrażenia (przynajmniej takiego, w które wierzymy), jak bogaci będziemy w przyszłości czy też dlaczego tak się stanie. Zwykle, co najbardziej zasmuca, dzieje się tak dlatego, że myślimy, iż główny wątek naszej historii potoczy się tym samym torem, którym toczył się zawsze. A przecież wcale nie musi tak być. Jedyną rzeczą, jaką możesz zmienić w odniesieniu do przeszłości, jest sposób, w jaki na nią patrzysz. Zawsze masz wpływ na pozostałą część swojej historii. Właśnie dlatego poprosiłem Cię o wykonanie ćwiczenia „To jest Twoje życie”. Jest ono tak skonstruowane, abyś zaczął myśleć o swoim życiu w perspektywie nie tylko tego, co jeszcze pozostało do zrobienia, ale także tego, co jest możliwe do osiągnięcia. Następnym krokiem do wykreowania większego bogactwa w Twoim życiu jest wyobrażenie sobie, jak może wyglądać Twoje życie bez żalu czy wymówek.

Najpierw uwierz

Jest takie powiedzenie: „Zobaczyć znaczy uwierzyć”. Innymi słowy: „uwierzę, jak zobaczę”. Jest to popularne, błędne przekonanie, powstrzymujące ludzi od działania, odbierające im potencjał tworzenia bogactwa. Dlaczego? Ponieważ często nie możesz go ujrzeć od razu. To się jeszcze nie wydarzyło. Istnieje prawdopodobieństwo, że będziesz dobrze wiedział, czego chcesz, ale zabraknie ci świadomości, jak sprawić, aby osiągnąć swój cel.

Michał Anioł powiedział: „Najpierw ujrzałem anioła w marmurze, a potem go wyrzeźbiłem, aby go uwolnić”.

W każdym procesie twórczym, takim jak rzeźbienie, malowanie czy pisanie, najpierw musisz mieć wizję tego, co chcesz stworzyć. Ta sama zasada dotyczy tworzenia bogactwa – nieważne, w jaki sposób. Kluczem do uwolnienia Twojego potencjału jest wiara, że jest to możliwe do osiągnięcia. Oczywiście, to może nie być tak proste, jak wypowiedzenie słowa „wierzę”. Możesz zaczynać tę podróż, nie mając żadnego dowodu, że osiągnięcie celu jest możliwe. Być może zadasz sobie pytanie: „Nigdy nie byłem bogaty, więc jak mogę nagle stworzyć bogactwo?”. Na pewnym etapie będziesz musiał przełamać niepewność i obawy związane z pytaniem: „A co, jeśli mi się nie uda?”, które będzie krążyć w Twojej głowie. Aby tworzyć prawdziwe bogactwo lub cokolwiek innego w Twoim życiu, musisz zacząć od stworzenia silnej wizji tego, co chcesz osiągnąć i umocnić w sobie wiarę, że jest to możliwe. Jeśli zdecydowałeś się napisać od nowa swoją historię, musisz podjąć decyzję, że skończy się ona inaczej i przyjąć do wiadomości, że będzie to wymagało sporo odwagi oraz zdrowej dawki wiary.

Jeśli zamierzasz rozpocząć podróż, przez niektórych postrzeganą jako zuchwałą i ryzykowną, powinieneś również zdać sobie sprawę, że natkniesz się po drodze na wyzwania. Będą momenty, kiedy niepewność pokona wiarę, szczególnie we wczesnym stadium jakiegokolwiek przedsięwzięcia. To jest właśnie przykład takiego wyzwania. Kluczem jest utrzymanie wiary. Zaufaj mi, kiedy mówię, że naprawdę jesteś zdolny do wszystkiego, na co nastawisz swój umysł. Jest to pierwsza rzecz, w którą musisz uwierzyć. Pozwól, że podam Ci teraz przykład kogoś, kto zastosował tę zasadę:

Brian dorastał w południowym Auckland, w Nowej Zelandii. Jego rodzice ledwie sobie radzili finansowo, więc do pierwszej pracy poszedł w wieku dziewięciu lat. Byli tak biedni, że w ich domu nie było ani jednej srebrnej łyżki. Kiedy skończył szkołę, pracował w wielu miejscach – w branży mięsnej, leśnictwie i branży opakowań. W wieku 24 lat zdobył stanowisko w kadrze kierowniczej. Kiedy zaproponowano mu, aby został współwłaścicielem przedsiębiorstwa, zdecydował się stworzyć własny biznes i udać za ocean w poszukiwaniu okazji. Nie był do końca pewien, jaka może to być okazja, ale wiedział, że ją znajdzie.

W swoich podróżach natknął się na pewną nowatorską technologię związaną z wytłaczaniem i zdecydował się zaimportować ją do Nowej Zelandii. Nie wiedział jeszcze, co konkretnie będzie wytwarzał. Wiedział jedynie, że technologia ta jest w jego kraju niedostępna. Wiedział, a dokładniej mówiąc – mocno wierzył, że nadarzy się okazja, aby ją tutaj wykorzystać. Kupno oraz przewiezienie maszyn przez pół kuli ziemskiej okazały się bardzo kosztowne. Brian zaciągnął więc kredyt. W tamtych czasach, w połowie lat osiemdziesiątych, inflacja była wysoka. Oprocentowanie wahało się w przedziale 20–22%, ale to go nie zraziło. Potem pojawiły się problemy. Uruchomienie maszyn było trudniejsze niż sądził, a znalezienie dla nich właściwego zastosowania okazało się niemałym wyzwaniem. Odbywało się to metodą prób i błędów oraz parcia do przodu, aż dokonał przełomu. Dzięki dużej dozie wytrwałości i wiary pojawiło się światełko na końcu bardzo ciemnego tunelu. Jego firma produkuje obecnie całą gamę mebli wykorzystywanych w branży medycznej zarówno w kraju, jak i na licencjach za granicą.

Przedsiębiorstwo to wpasowało się w niszę – i w dziesięć lat rozwinęło z niczego do firmy o obrotach rzędu milionów dolarów, zatrudniającej ponad 30 pracowników. Zyski z jego działalności Brian przeznaczył na inwestycje w nieruchomości komercyjne. Pierwszym budynkiem, jaki kupił, była jego własna fabryka. Dzisiaj jest właścicielem wszystkich nieruchomości zajmowanych przez jego firmę. Brian jest bardzo skromny w ocenie swoich osiągnięć i mówi, że nigdy nie zapomina, skąd pochodzi. Jest multimilionerem, ale Ty nigdy byś tego nie odgadł, patrząc na niego.

Musisz zacząć z wizją tego, czego pragniesz. Na tym etapie wcale nie musi to być osiągalne, ale kiedy stworzysz przejrzystą wizję w swoim umyśle, będziesz w stanie stwierdzić, co Ci jest potrzebne do osiągnięcia celu.

Bruce Davies

Większość ludzi uważała, że Brian oszalał, poświęcając korporacyjną karierę i odrzucając możliwość wejścia w posiadanie firmy o ugruntowanej pozycji na rzecz samodzielnego budowania przedsiębiorstwa. Wprawił ich wszystkich w zdumienie, podejmując się stworzenia firmy od zera przy znacznym obciążeniu kredytem. Dla Briana wszystko sprowadzało się do wiary, że szansa naprawdę istniała i że przełom w końcu nastąpi. Dokładnie tak się stało.