Naczelny Ataman - Symon Petlura - ebook

Naczelny Ataman ebook

Symon Petlura

0,0

Opis

Aby zrozumieć historię Ukrainy, należy przede wszystkim poznać jednego z bohaterów - Symona Petlurę. Niewielu polityków ma biografię równie zakłamaną przez histografię i propagandę sowiecką. Polacy o Petlurze wiedzą niewiele, znają jedynie stereotypowy wizerunek ukraińskiego szowinisty i organizatora pogromów antyżydowskich Ta pierwsza w języku polskim publikacja pozwala poznać atamana ukraińskiego - z pierwszej ręki. Bezcenny jest także wprowadzający esej Myrosława Popowycza. Oto dokumentacja czasu historycznego i sposobu myślenia wybitnego polityka ukraińskiego. (...) Tylko poznając historię Ukrainy z pierwszej ręki można zrozumieć tragiczną przeszłość i trudną współczesność.
Adam Michnik

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 208

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Symon Petlura

Naczelny Ataman

Biblioteka myśli ukraińskiej XX wieku

2

Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego

Wrocław 2012

Przekład niniejszego tomu został przygotowany na podstawie:

Симон Петлюра, Статті, листи, документи, Нью Йорк 1956.

Симон Петлюра, Статті, Київ 1993.

EPUB ISBN: 978-83-7893-048-8 MOBI ISBN: 978-83-7893-052-5

Redaktor Serii: Jarosław Hrycak

Redakcja naukowa i przypisy do wydania polskiego: Grzegorz Hryciuk

Recenzent: Łukasz Adamski

Przekład z języka ukraińskiego: Małgorzata Buchalik, Maria Buczyło, Halina Leskiw

Projekt okładki: Michał Aniempadystau

Opracowanie typograficzne: Leonard Szłapka

Redakcja i korekta: Stanisława Trela

Indeks nazwisk: Zofia Smyk

Patronat medialny: „Mówią Wieki”, TVP Kultura, TVP Historia, „Przegląd Polityczny”, „Odra”, „Nasze Słowo”, „Nowa Europa Wschodnia”, „New Eastern Europe”, Polskie Radio SA Program dla Zagranicy, Histmag

Książka powstała dzięki wsparciu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego RP oraz dzięki pomocy programu badań współczesnej Ukrainy im. Petra Jacyka

Książki Kolegium Europy Wschodniej są do nabycia w księgarni internetowej: www.east24.eu

Konwersja:

WprowadzenieAdam Michnik

Aby zrozumieć historię Ukrainy, należy przede wszystkim poznać jednego z jej bohaterów – Symona Petlurę. Niewielu polityków ma biografię równie zakłamaną przez historiografię i propagandę sowiecką. Polacy o Petlurze wiedzą niewiele, znają jedynie stereotypowy wizerunek ukraińskiego szowinisty i organizatora pogromów antyżydowskich.

Ta pierwsza w języku polskim publikacja pozwala poznać atamana ukraińskiego – z pierwszej ręki. Bezcenny jest także wprowadzający esej Myrosława Popowycza. Oto dokumentacja czasu historycznego i sposobu myślenia wybitnego polityka ukraińskiego. Ten polityk znajdował się w sytuacji beznadziejnej; tak, jak cała Ukraina. I na dodatek nie miał szczęścia. Nie zdołał stworzyć niepodległej Ukrainy, został skazany przez los na wygnanie, gdzie – w Paryżu w 1926 r., został zabity przez Szwarcbarda, młodego Żyda, w odwecie za pogromy antyżydowskie. Sąd paryski uniewinnił zabójcę.

Petlura pozostaje postacią kontrowersyjną, także dla Ukraińców. Nie był wybitnym myślicielem politycznym; nie był też wybitnym pisarzem. Ale stał się postacią symboliczną dla swoich i dla wrogów. Ukraińscy historycy i publicyści często porównują go do Piłsudskiego, z którym zawarł pakt sojuszniczy przeciw Rosji bolszewickiej. Pisał do Piłsudskiego w styczniu 1920 roku:

„Byłem i jestem zwolennikiem szczerego porozumienia i nawiązania ścisłych dobrosąsiedzkich stosunków między sąsiadującymi narodami ukraińskimi i polskim na drodze ich współdziałania na gruncie politycznym i gospodarczym”.

Ten sojusz był jedną z dróg – może ostatnią z możliwych – do walki o niepodległą Ukrainę. Jednak Petlura nie był polonofilem, tak jak nie był rusofobem, ani antysemitą. Był patriotą ukraińskim, który szukał wszystkich możliwych dróg, a nie był w stanie zapanować nad zrewoltowaną Ukrainą. Pogromy antyżydowskie – tak bardzo szkodliwe dla wizerunku Ukrainy – dokonywały się wbrew Petlurze.

Porozumienie z Piłsudskim załamało się wbrew intencjom obu stron, ale odtąd relacje polsko-ukraińskie kształtowały się w cieniu porażki tego porozumienia.

Czy było ono realne? Można o tym dyskutować.

Natomiast z pewnością realne były późniejsze tragiczne dzieje stosunków polsko-ukraińskich. Ukraińcy dobrze zapamiętali długie lata dyskryminacji i upokorzeń. Polskę przecież wciąż prześladuje widmo antypolskiej akcji ukraińskiego podziemia na Wołyniu (1943 r.).

Polacy dobrze znają swoje krzywdy i chętnie o nich przypominają. Ukraiński polityk, który wspomina II RP, powiada: „na całe życie zapamiętałem i to, że inaczej jak «chamy» czy «bydło» nas nie nazywano”. Z kolei Łarysa Iwszyna, dziennikarka ukraińska, redaktorka ważnej książki o relacjach polsko-ukraińskich Wojny i pokój, pisała bardzo osobiście: „Moja matka przed wojną chodziła do polskiego gimnazjum. Do dzisiaj pamiętam wrażenie z jej opowiadania o tym, że za każde słowo, powiedziane po ukraińsku, bito ją linijką po rękach. Jeden mój wuj został powołany w 1939 roku do wojska polskiego, drugi w wojsku radzieckim zginął w walce o wyzwolenie Warszawy. Jedną z moich krewnych «chłopcy z lasu» wrzucili z niemowlęciem do studni za to, że jej mąż był Polakiem…”

Tak właśnie tragicznie splątane są dzieje polsko-ukraińskie. Tylko poznając historię Ukrainy z pierwszej ręki, można zrozumieć tragiczną przeszłość i trudną współczesność.

Wstęp do wydania polskiegoGrzegorz Hryciuk

Symon Petlura należy bez wątpienia do niezbyt licznej grupy ukraińskich postaci historycznych XX wieku znanych poza obszarem Ukrainy i kręgami ukraińskiej diaspory. Jednak obraz oraz skojarzenia, jakie wiązane były z jego osobą, więcej miały – i często jeszcze mają – wspólnego ze stereotypem lub mitem niż z rzeczywistością oraz rzetelną oceną tej niejednoznacznej postaci.

Przez dziesięciolecia nie tylko propagandziści i historycy radzieccy, lecz także funkcjonariusze partyjni oraz czekiści dbali, by nazwisko Petlury i ukute od niego deprecjonujące pojęcie „petlurowszczyzny” stało się synonimem zdrady, zaprzaństwa, antyradzieckości, kontrrewolucyjności, szowinistycznego „burżuazyjnego” nacjonalizmu. W tej wykładni dziejów Petlura jawił się jako groteskowy, a zarazem krwawy dyktator, zbrodniarz, rusofob, marionetka w rękach obcych mocarstw, nieudolny wódz i administrator, antysemita i… mason. Petlurowszczyzna stała się natomiast uniwersalnym i magicznym terminem zastępującym, niczym w nieuczciwej sztuczce retorycznej, znienawidzoną przez bolszewików nazwę Ukraińskiej Republiki Ludowej oraz szerzej: ukraińskich dążeń niepodległościowych. Prawdziwa groza tej machinacji – wyjętej prosto z kart Orwellowskiej antyutopii – kryła się w tym, że na Ukrainie Radzieckiej epitet „byłego petlurowca”, „burżuazyjnego nacjonalisty ukraińskiego” dla tak stygmatyzowanych oznaczał w latach 20. XX wieku więzienie, a w latach 30. – w okresie „wielkiego terroru” – niemal zawsze wyrok śmierci.

Tworzona już za życia Petlury, początkowo przez jego ideowych przeciwników, później również przez niektórych byłych współpracowników, czarna legenda uległa petryfikacji po tragicznej śmierci z rąk żydowskiego zamachowca. Mit Petlury jako nacjonalisty i antysemity, inicjatora pogromów antyżydowskich w latach „ukraińskiej rewolucji narodowej” utrwalił się wśród Polaków i Żydów także wskutek działań skrajnego skrzydła ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego. Włączenie Petlury przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów do nacjonalistycznego panteonu ojczystego i połączenie nazwiska przywódcy Ukraińskiej Republiki Ludowej z wystąpieniami antyżydowskimi we Lwowie w lipcu 1941 roku przyczyniło się do nieuprawnionego, ale żywego do dziś, kojarzenia Petlury z morderczymi czynami zwolenników ukraińskiego nacjonalizmu integralnego, których ideologia i metody działania stanowić miały przecież zaprzeczenie nieskutecznych wysiłków polityków ukraińskich z lat 1917–1921, a więc i samego Petlury.

Mało owocne okazywały się wysiłki diaspory ukraińskiej na Zachodzie (wśród której żywe były stare i nowe, wynikłe po drugiej wojnie światowej, podziały polityczne) w dziele obrony dobrego imienia Petlury. Podejmowane dawniej w naturalnym odruchu obronnym działania, tak jak – już po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości – próby zmierzające do odkłamania historii, sprzyjały nazbyt jednostronnemu ujęciu biografii jednego z ojców założycieli ukraińskiej państwowości w XX wieku. Niejednoznaczną rolę odegrać tu mógł nawet wydany w celu „umocnienia w świadomości społecznej obiektywnej oceny […] roli w historii i zapewnienia konsolidacji narodu ukraińskiego” dekret prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki z 16 maja 2005 roku, który niejako urzędowo (na miejscu trzecim) wpisywał Petlurę w poczet „wybitnych” i „czołowych działaczy ruchu narodowowyzwoleńczego początków XX wieku na Ukrainie”. Zobiektywizowanemu, wolnemu od uprzedzeń spojrzeniu nie pomaga także wysoki poziom emocji towarzyszący dyskusji nad kształtem świadomości historycznej, tworzonego dopiero kanonu mitologii narodowej, składowej nowoczesnego poczucia narodowego Ukraińców. Petlura, który nadal – w zależności od sympatii i przekonań politycznych – sytuuje się po jasnej lub mrocznej stronie dziejów Ukrainy, wciąż wydaje się dzielić symbolicznie wschód i zachód Samostijnej.

Poszukując w najnowszej polsko-ukraińskiej przeszłości, w której nie brakuje dramatycznych, dzielących raczej niż zbliżających oba narody tragicznych wydarzeń, historycznego uzasadnienia partnerstwa polsko-ukraińskiego, nie można było pominąć odwołania do współpracy w latach 1919–1920. Skupiano się przy tym chętniej na szansach i możliwościach niż na rzeczywistych efektach, wyzyskując przy okazji – nieprzypadkowo – również polityczne ostrze układu, skierowane przeciwko (bolszewickiej wtedy) Moskwie. W pracach historyków i publicystów, a także – jak można sądzić – w świadomości części społeczeństwa polskiego pojawiła się pozytywna ocena tego epizodu, tym samym postaci Petlury. Stanowiła i stanowi ona przeciwwagę dla wydarzeń późniejszych, nieniosących tak pozytywnego i konstruktywnego przesłania, stając się nieledwie symbolem braterstwa broni, wspólnych celów, umiejętności wznoszenia się ponad stereotypy i urazy, przezwyciężania wzajemnej niechęci. Naczelny Ataman URL zaczął jawić się jako antyteza dla figury skupiającej w sobie odium niechęci, antybohatera polsko-ukraińskiej historii najnowszej – Stepana Bandery.

Argumenty na rzecz tej oceny znaleźć można w przedstawionym polskiemu czytelnikowi wyborze tekstów samego Symona Petlury. Jawi się on jako postać wielowymiarowa – marzyciel, niekiedy oderwany od rzeczywistości doktryner, gorący patriota, umiejący jednak dostrzegać ograniczenia i konteksty czasów oraz okoliczności, w których przyszło mu działać, odważny polityk potrafiący wyrwać się z okowów mentalnych ograniczeń, zdolny do szukania niekonwencjonalnych, niełatwych i nieprostych rozwiązań, szczery zwolennik równoprawnego statusu wszystkich narodów zamieszkujących ziemie Ukrainy, człowiek o wielkim poczuciu honoru i godności, niewahający się protestować przeciw lekceważącemu traktowaniu przez stronę polską. Chociaż trudniej znaleźć w jego korespondencji wątki autobiograficzne, osobiste, to obok polityka, pojawia się inny Petlura – znawca literatury i teatru, niezły dziennikarz i wprawny publicysta, wreszcie dobry oraz czuły mąż i ojciec.

Wprawdzie jeszcze dziś w poważnych i prestiżowych publikacjach Symon Petlura kojarzony jest przede wszystkim z prześladowaniami Żydów na Ukrainie, ale coraz częściej spotkać można sądy bardziej wyważone i bardziej sprawiedliwe. Gdy wziąć pod uwagę, w jakiej epoce i w jakich warunkach musiał dokonywać wyborów i podejmować decyzje, gdy dostrzec jego niezwykłą wiarę, siłę przekonań, energię, przywiązanie do wartości demokratycznych i ideałów wolnościowych, okazać się może, jak wiele prawdy tkwiło w słowach Jewhena Małaniuka, żołnierza zmagań o niepodległość Ukrainy, który napisał po śmierci Petlury: „Postać jego lata ubierają w brąz i marmur”.

Symon Petlura: biografiaMyrosław Popowycz

Ocena postaci Symona Petlury pozostaje kwestią otwartą i wciąż budzi polityczne kontrowersje. Jednak współczesne niepodległe państwo ukraińskie, którego symbolika jest symboliką Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL), powinno odnosić się z należnym szacunkiem do przywódcy tegoż URL, głowy państwa w czasie rewolucji i wojny domowej, niezależnie od tego, do jakiego stopnia zgadzamy się dziś z ideologią polityczną wyznawaną w tamtym okresie przez Petlurę. Przecież nie cała Polska akceptuje filozofię polityczną marszałka Piłsudskiego, a jednak Polacy postawili mu pomnik w najbardziej prestiżowym punkcie Warszawy! Choć trzeba przyznać, że między tymi dwoma działaczami istnieje zasadnicza różnica: Piłsudski wywalczył dla swojego kraju niepodległość, a Petlura nie; czyni to jednak postać Petlury jeszcze bardziej tragiczną i może nawet godniejszą zachowania w pamięci narodu.

Na ocenę roli Petlury w politycznej historii Ukrainy mogą wpływać dwie okoliczności. Pierwsza polega na tym, że współczesna Ukraina jest pod względem prawnym spadkobiercą Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej. W 1991 roku dotychczasowa republika radziecka odzyskała niezależność, jej granice administracyjne stały się granicami państwa, odsunięto od władzy partię komunistyczną, zmieniono hymn, herb i flagę. Pozostały jednak miejsce Związku Radzieckiego w ONZ, struktura państwowa i system finansowy, zachowały ważność dyplomy, przydziały mieszkaniowe i inne wydawane przez państwo dokumenty. W odróżnieniu od republik bałtyckich, których okupacji nigdy nie uznała społeczność międzynarodowa, Ukrainy i innych republik ZSRR nie uznawano za terytoria zajęte siłą. Z drugiej jednak strony są też poważne racje, żeby uznać niezależną Ukrainę za kontynuatorkę tradycji politycznej URL. W ten sposób postąpiły emigracyjne siły polityczne, które zachowały symbole państwowe URL i uroczyście przekazały je demokratycznie wybranemu prezydentowi Ukrainy. Ten podwójny charakter legitymacji ukraińskiej państwowości nie może nie mieć skutków, których jeszcze do końca sobie nie uświadamiamy.

Istnieje też inna okoliczność wpływająca na ocenę Petlury. Petlura zginął w 1926 roku w Paryżu, zabity przez młodego mężczyznę pochodzenia żydowskiego o nazwisku Szwarcbard, który oświadczył, że zemścił się na Głównodowodzącym (Naczelnym Atamanie) URL za pogromy Żydów, dokonane przez oddziały wojska ukraińskiego w latach wojny domowej. Sąd w Paryżu uniewinnił zabójcę, tak jak nieco wcześniej sąd w Berlinie uniewinnił mordercę Talaat Paszy, jednego z organizatorów rzezi Ormian w Turcji w 1915 roku. Można różnie oceniać wojskowe oraz moralne zalety i niedostatki tzw. petlurowców, ale ocena sądu ma już większą wagę i nie da się jej zlekceważyć jako zwykłej niefrasobliwości sędziów. Była to wyraźna reakcja społeczności europejskiej – jeżeli błędna, wypada to udowodnić.

A zatem: kim był Petlura?

Symon Wasylowycz Petlura (10.05.1879–25.05.1926) urodził się i wychował w Połtawie, w rodzinie mieszczan kozackiego pochodzenia. Ukończył szkołę parafialną, a od 1895 roku studiował w seminarium duchownym. W 1898 został członkiem tajnego stowarzyszenia ukraińskiego, za co cztery lata później wyrzucono go z seminarium. W 1900 roku grupa młodzieży, złożona między innymi z synów znanych ukraińskich działaczy narodowościowych, założyła Rewolucyjną Partię Ukrainy (RUP). Manifest w formie broszury napisał na prośbę przywódców partii młody adwokat Mykoła Michnowski. W tej dobrze dziś znanej książeczce spopularyzował hasło suwerenności Ukrainy. Jednak skrajność niektórych sformułowań Michnowskiego stała się już w owym czasie przedmiotem kpin. Szczególnie często cytowano jego Dziesięć przykazań: „Wszyscy ludzie są twoimi braćmi. Ale Rosjanie, Polacy, Węgrzy i Żydzi (moskale, lachy, madziary i żydłaki) to wrogowie naszego narodu, którzy od dawna rządzą nami i okrutnie nas wykorzystują. Ukraina dla Ukraińców, więc wypędźmy z niej wszystkich wrogich przybłędów”1. Rewolucyjna Partia Ukrainy po pewnych wahaniach ostatecznie nie przyjęła radykalnego nacjonalizmu Michnowskiego. Ewolucja postaw politycznych większości RUP-owców doprowadziła do tego, że w 1905 roku na bazie RUP utworzono Ukraińską Socjal-Demokratyczną Partię Robotniczą (USDRP). Partia ta przyjęła program erfurcki niemieckich socjaldemokratów, natomiast w kwestii narodowej proponowała autonomię Ukrainy w granicach federacyjnej Republiki Rosyjskiej.

Petlura, który był członkiem RUP od chwili powstania tej partii, po opuszczeniu seminarium został zawodowym politykiem – jednym z przywódców ukraińskich socjaldemokratów. Zajmował się partyjną pracą organizacyjną, był publicystą politycznym oraz krytykiem literackim i teatralnym. W roku 1902, uciekając przed aresztowaniem, wyjechał do Jekaterinodaru, gdzie pracował jako historyk nad archiwum Wojska Kubańskiego [Kozackiego] i – nielegalnie – w Czarnomorskiej „Wolnej Hromadzie”2. Aresztowany w 1903 roku i wypuszczony za poręczeniem, wyjechał do Kijowa, a potem do Lwowa, żeby uczestniczyć tam w pracach organizacyjnych partii. Od końca 1905 roku znów działał w Rosji, publikował w piśmie „Literaturno-Naukowyj Wistnyk”3, w rozmaitych gazetach lwowskich, kijowskich i petersburskich, a od 1909 roku również w moskiewskich. W Moskwie ożenił się z Olgą Bielską i zarabiał na życie jako księgowy. Od roku 1912 wraz z Ołeksandrem Salikowskim wydawał rosyjskojęzyczny miesięcznik literacki i społeczno-polityczny „Ukrainskaja Żyzn’”. Zyskał w ukraińskich kręgach narodowościowych sławę dobrego publicysty politycznego. Jego artykuł, który ukazał się w 1914 roku w redagowanym przez niego piśmie, wyznaczył pozycję ukraińskich „obrońców” względem udziału Rosji w pierwszej wojnie światowej. W roku 1916 Petlura został już zastępcą pełnomocnika Związku Ziemstw na froncie zachodnim. Niedługo później wybuchła rewolucja. Od roku 1917 Petlura stał się jedną z najważniejszych postaci na Ukrainie.

Aby dobrze zrozumieć jego postawę polityczną, trzeba porównać ją z poglądami głównych sił politycznych na Ukrainie w roku 1917.

Przypomnijmy, że 12 i 19 marca 1917 roku przez Kijów i Piotrogród przemaszerowały demonstracje z żółto-błękitnymi flagami. Masowość drugiej z nich (sto tysięcy uczestników w Kijowie i od dwudziestu pięciu do trzydziestu tysięcy w Piotrogrodzie) wstrząsnęła opinią publiczną. Wystarczy wspomnieć, że dotychczas nakłady ukraińskojęzycznych pism nie przekraczały pięciu tysięcy egzemplarzy, teraz natomiast mnóstwo studentów, gimnazjalistów, lekarzy i oficerów nagle poczuło się Ukraińcami. Był to świt budowy nowego, wolnego świata, w którym, jak się wówczas zdawało, spełnią się najpiękniejsze nadzieje. Właśnie owej wiosny formowały się ukraińskie partie polityczne. Wszystkie chciały wyglądać bardzo rewolucyjnie, lewicowo i socjalistycznie, więc ówczesnym obywatelom równie trudno było rozróżniać je i klasyfikować na podstawie programów i deklaracji jak nam na nowej, niezależnej Ukrainie nasze współczesne partie. Zdawało się, że wszyscy jednakowo pragną szczęścia ludu pracującego.

Inicjatywę powołania Centralnej Rady wysunęło Towarzystwo Ukraińskich Postępowców (TUP). Powstało ono w latach stołypinowskiej reakcji na bazie dawnych hromad jako stowarzyszenie, które miało wspierać wszelkie narodowościowe ruchy kulturalno-polityczne, w tym troszczyć się o zatrudnienie i warunki życia działaczy ukraińskich. Była to zatem organizacja polityczna, kulturalna i niejako zawodowa, która mogła – kiedy przyjdzie odpowiedni czas – uaktywnić szeregi „zawodowych Ukraińców”. Przewodniczący TUP – historyk, profesor Mychajło Hruszewski – przebywał na zesłaniu, więc jego obowiązki przejął Serhij Jefremow, z zawodu prawnik, a z powołania literaturoznawca (Jefremow skłaniał się ku konserwatyzmowi; był zaprzysięgłym wrogiem wszelkiego „modernizmu”, włącznie z neoromantyzmem Łesi Ukrainki, i gorącym zwolennikiem edukacyjnej i zorientowanej ideologicznie literatury narodowej).

Podczas zebrania założycielskiego 4 marca w klubie „Ojczyzna” przedstawiciele młodego pokolenia storpedowali plany Jefremowa. Centralna Rada – narodowe centrum ukraińskie – powstała nie w wyniku legalizacji TUP, ale włączenia towarzystwa w „koalicję” rozmaitych ukraińskich stowarzyszeń i grup, często całkiem mitycznych. Na przykład syn znanego historyka, socjaldemokrata Dmytro Antonowycz reprezentował w Radzie „stowarzyszenia pieśniarskie”. Kiedy Hruszewski wrócił z zesłania i stanął na czele Centralnej Rady, nieoczekiwanie odwrócił się od swoich starych towarzyszy i przystał do młodzieży. Prym w Centralnej Radzie wiedli młodzi przywódcy Ukraińskiej Socjal-Demokratycznej Partii Robotniczej, a większość stanowili członkowie dopiero co powstałej Ukraińskiej Partii Socjalistów--Rewolucjonistów (eserów). Hruszewski przystał właśnie do eserów.

Później na polityczny los Petlury wywarli zasadniczy wpływ zarówno Hruszewski, jak i Jefremow. Stare zatargi tych dwu działaczy odzwierciedlały dramatyczną historię konfliktów „ojców” i „dzieci” w ruchu hromad.

W przeddzień rewolucji Jefremow skończył czterdzieści lat, a Hruszewski pięćdziesiąt. Różnica, zdawałoby się, nie tak znów wielka, ale Hru­szewskiego traktowano niemal jak starca i w Centralnej Radzie natychmiast ochrzczono go „ojczulkiem”. Powodami były jego ogromny autorytet naukowy jako historyka Ukrainy, bujna profesorska broda i przynależność – nie wiekowa, ale ideowa – do starszego pokolenia uczestników hromad. Hruszewski bardzo krótko wychowywał się na Ziemi Chełmskiej. Przyjechał do Kijowa z Kaukazu i jako prowincjusz trzymał się staromodnych poglądów narodnickich, podczas gdy w Kijowie i Lwowie dominowały już nowe tendencje kulturalno-polityczne4.

Popularny i uznawany za autorytet Mychajło Hruszewski nie pasował do żadnego z ugrupowań politycznych i reprezentował trendy zjednoczeniowe w ukraińskim ruchu narodowym. Jednak pewne cechy jego charakteru sprawiały, iż niezbyt nadawał się do roli człowieka, który ma godzić wszystkich ze wszystkimi, takiej, jaką w swoim czasie grał życzliwy nieformalny lider hromady kijowskiej, kompozytor Mykoła Łysenko (nawiasem mówiąc, Łysenko zorganizował Klub Ukraiński w tej samej kamienicy – przy Władimirskiej [Włodzimierskiej – przyp. red.] 42 – gdzie dziewięć lat później powołano Centralną Radę, której wypadło ogłosić niezależność Ukrainy).

Jefremow, w odróżnieniu od Hruszewskiego, trzymał się z boku i był przywódcą raczej nieformalnym. Na pierwszy plan wysunął się w tym okresie jego najbliższy towarzysz i wychowanek, literaturoznawca Andrij Nikowski.

Kontynuatorka TUP, partia Jefremowa, w kwietniu nazwana została partią socjalfederalistów. Jej dokumenty programowe deklarowały przywiązanie do tradycji Mychajły Drahomanowa. W praktyce socjalizm Jefremowa ograniczał się do tradycji narodnickich, a federalistami nazywali się wówczas wszyscy. Partię Jefremowa i Nikowskiego można uznać za centroprawicę ruchu narodowego z rodzaju tych, które nazywa się narodowodemokratycznymi.

Mychajło Hruszewski, pracując we Lwowie, początkowo formalnie należał do galicyjskich narodowców ukraińskich, w istocie jednak starał się być ponad konfliktami ówczesnych „narodowców” i radykałów Iwana Franki i Mychajły Pawlika. W roku 1913 kręgi galicyjskie zerwały z Hruszewskim i odsunęły go od kierowania Towarzystwem Naukowym im. Szewczenki oraz pismem „Literaturno-Naukowyj Wistnyk”, co było konsekwencją decyzji galicyjskich partii politycznych z grudnia 1912 roku w sprawie wspierania bloku austro-niemieckiego podczas spodziewanej już wówczas wojny z Rosją. Hruszewski rozumiał, że dla Ukrainy Naddnieprzańskiej taka pozycja byłaby nie do przyjęcia.

W zasadzie wszystkie wschodnioukraińskie ugrupowania polityczne orientowały się na Ententę. Nikt nie protestował przeciwko podstawowym tezom artykułu programowego Symona Petlury Wojna i Ukraińcy w piśmie „Ukrainskaja Żyzn’”, w którym pisał on: „Jeśli w najdramatyczniejszych dniach próby narody Rosji wypełniają swoje obowiązki względem niej, to w świadomości rosyjskiego społeczeństwa i jego władz powinna zakiełkować myśl o przyznaniu owym narodom odpowiednich praw”5. Umiarkowani ukraińscy działacze narodowościowi liczyli na to, że rząd Rosji doceni ich wysiłki. Odmienną pozycję zajęła Główna Rada Ukraińska, powołana we Lwowie przez galicyjskich narodowych demokratów, radykałów i socjaldemokratów: „Zwycięstwo monarchii austro-węgierskiej będzie naszym zwycięstwem. I im większą klęskę poniesie Rosja, tym szybciej wybije godzina wolności dla Ukrainy”6.

Eserowscy przywódcy nie cieszyli się wystarczającym autorytetem, a wyrazisty i oryginalny Mykyta Szapował nie miał zadatków na dobrego przywódcę, więc w Centralnej Radzie na eserów najbardziej wpływali czterdziestoletni liderzy USDRP: doskonale wykształcony Mykoła Porsz, utalentowany literat i mówca Wołodymyr Wynnyczenko, a także ostrożny i pragmatyczny Petlura. Ideologia socjaldemokratyczna ukraińskich socjaldemokratów była mocno wątpliwa, mimo iż uznawali oni „Program erfurcki”. Masy robotnicze Ukrainy nie popierały USDRP – w czasach rozkwitu tej partii liczyła sobie ona zaledwie pięć tysięcy członków, w większości inteligentów o orientacji narodowościowej, którzy usiłowali wykorzystać hasła społeczne do osiągnięcia celów narodowościowych. Narodowy socjalizm (albo wręcz narodowy komunizm) najjaskrawiej przejawiał się u Wynnyczenki, który gotów był przejąć od bolszewików wszystkie ich programy społeczne – pod jednym wszakże warunkiem: uznania niepodległości Ukrainy.

Aż mróz chodzi po kościach od poczucia tragicznego fatalizmu. Wynnyczenko składał w ofierze przyszłemu dojrzewaniu świadomości narodowej wszystko, z państwowością włącznie. Może to przesadnie szeroki, teatralny gest, ale kiedy czyta się późniejsze spokojne rozważania Szapowała o nieuchronności klęski URL w wyniku braku kadr narodowych, można się przekonać, iż ów fatalizm odczuwała jeśli nawet nie większość, to w każdym razie spora część przywódców ukraińskiej rewolucji.

Centralna Rada zdołała – mimo braku kadr „świadomych Ukraińców” – opanować niezwykle złożoną sytuację na Ukrainie i ze stowarzyszenia narodowo-kulturalnego wyrosła do rangi siły politycznej zdolnej pełnić funkcje państwowe.

Ponieważ niemożliwe było przeprowadzenie wyborów terytorialnych, podstawowe zadanie Centralnej Rady, czyli przekształcenie centrum etnokulturowego i etnopolitycznego w państwowo-terytorialne, wymagało przede wszystkim współpracy z innymi ugrupowaniami narodowościowymi. Zadanie to Centralna Rada wypełniała wyjątkowo sprawnie. Od jesieni występowała w roli już nie tylko reprezentacji ukraińskiej wspólnoty etnicznej, lecz także autonomicznej, wszechnarodowej władzy na terytorium etnicznie ukraińskim (mocno wprawdzie ograniczonym; ograniczone były też pełnomocnictwa Centralnej Rady). Centralna Rada uznawała cztery języki oficjalne: ukraiński, rosyjski, polski i jidysz. Hasło „Ukraina jest wspólnym domem wszystkich narodów mieszkających na jej terytorium” ostatecznie zwyciężyło ideologię „Ukraina dla Ukraińców” i jesienią wypracowano konkretne kompromisy z Piotrogrodem.

W październiku, kiedy decydowały się losy Ukrainy i Rosji, Wszech­ukraiński Zjazd Wojskowy poparł ukraińską państwowość, choć w odróżnieniu od Centralnej Rady nie skrytykował przewrotu bolszewickiego – żołnierze nie chcieli dłużej walczyć i nienawidzili władzy wraz z jej oficerami i generałami. Obie siły – czerwona i żółto-błękitna – często zlewały się w świadomości mas ludowych w jedno. Można było popierać jednocześnie niepodległość Ukrainy i hasła „Ziemia dla chłopów”, „Wojna wojnie” czy „Pokój chatom, wojna pałacom”. Najwyraźniej pozycja polityków narodowych ujawniła się w walce o narodowe ukraińskie siły zbrojne.

Wielu autorów oskarża dziś kierownictwo Centralnej Rady o to, iż w myśl socjalistycznego dogmatu o zastąpieniu zawodowej armii pospolitym ruszeniem ludu zaniedbało tworzenie wojska, w wyniku czego Ukraina okazała się bezbronna w obliczu wroga. U Wynnyczenki i Porsza można znaleźć mnóstwo odpowiednich cytatów – podobnie zresztą jak u Lenina i Trockiego, a jednak ich poglądy nie przeszkodziły bolszewikom stworzyć porządnej, zdolnej do działań bojowych armii.

W rzeczywistości Centralna Rada bardzo chciała powołać własne siły zbrojne. Był to jeden z głównych celów jej pracy politycznej. Okazała się w tym niezbyt skuteczna, nie potrafiła stworzyć armii jednocześnie zawodowej i – z perspektywy swoich oczekiwań – godnej zaufania. Powodem takiego stanu były jednak nie dogmaty o „zastąpieniu zawodowej armii pospolitym ruszeniem ludu”, ale radykalizm Centralnej Rady w kwestii narodowej i wyraźnie „narodnicka” orientacja kadr.

Inicjatywę tworzenia armii podjęła nie sama Centralna Rada, ale grupa prawicowych radykałów. Młodzi oficerowie, skupieni wokół Mykoły Michnowśkiego, powołali „Klub imienia hetmana Połubotka”. Z ich inicjatywy powstała pierwsza ukraińska formacja wojskowa: pułk imienia Bohdana Chmielnickiego. Połubotkowcy byli również pomysłodawcami zwołania w maju 1917 roku I Wszechukraińskiego Zjazdu Wojskowego. Zjazd miał zamiar otworzyć Michnowśki, ale szczuplutki Hruszewski gniewnie odepchnął go ramieniem i sam jako przewodniczący Centralnej Rady przejął kierownictwo zjazdu. I właśnie wówczas pojawił się na scenie politycznej Symon Petlura, działacz Związku Ziemskiego organizującego pomoc i zaopatrzenie dla wojska, zastępca pełnomocnika Związku Ziemstw na froncie zachodnim, a po rewolucji lutowej – przewodniczący Ukraińskiego Komitetu Frontu Zachodniego. Kandydaturę Petlury, wydelegowanego przez rzeczony komitet na I Wszechukraiński Zjazd Wojskowy, wysunęli Hruszewski i Wynnyczenko jako przeciwwagę dla propozycji połubotkowców. W ten sposób Petlura znalazł się w kierownictwie zjazdu, a później został generalnym sekretarzem do spraw wojskowych w składzie Sekretariatu Generalnego (wyłonionego przez Centralną Radę). Michnowśki, osobowość słaba i niezrównoważona psychicznie, po tych wydarzeniach wycofał się z aktywnego udziału w polityce; zginął tragicznie – popełnił samobójstwo po którymś z kolejnych przesłuchań w kijowskim GPU w 1924 roku.

Powołanie narodowych sił zbrojnych i ich naturalna orientacja na narodowy ośrodek władzy skłoniły Centralną Radę do podjęcia zdecydowanych działań, wymierzonych przeciwko Rządowi Tymczasowemu. Pierwszym w Rosji zgromadzeniem, zakazanym przez Rząd Tymczasowy, stał się II Wszechukraiński Zjazd Wojskowy, reprezentujący półtora miliona żołnierzy narodowości ukraińskiej. Zjazd otwarto w Kijowie 5 czerwca mimo zakazu rządu, i właśnie na nim – w dowód protestu – padł pomysł wydania Pierwszego Uniwersału.

Centralna Rada usiłowała uzyskać od Rządu Tymczasowego zgodę na tworzenie formacji wojskowych na podstawie kryterium terytorialno-narodowego. Rząd – z inicjatywy wojskowych, a przede wszystkim generała Ławra Korniłowa – przystał na stopniową „ukrainizację” jednostek wojskowych; rozpoczęto ją od 34. Korpusu generała Pawła Skoropadskiego. Jednak takich zukrainizowanych formacji Centralna Rada bała się bodaj bardziej niż rosyjskich, ponieważ nie mogła ich kontrolować. Pierwszy ukraiński korpus Skoropadskiego został w znacznej mierze obsadzony oficerami pochodzenia nieukraińskiego albo Ukraińcami należącymi do kręgu kultury rosyjskiej. Centralna Rada zrobiła co tylko mogła, żeby korpus Skoropadskiego rozwiązano.

Liczbę wojskowych, którzy złożyli przysięgę Centralnej Radzie, szacuje się różnie – od trzystu tysięcy do półtora miliona. W Kijowie w czasie październikowego przewrotu zbrojnego było dziesięć tysięcy żołnierzy wiernych Rządowi Tymczasowemu, osiem tysięcy – Centralnej Radzie i sześć tysięcy – bolszewikom. Podstawowym argumentem przeciwko Rządowi Tymczasowemu stał się otwarty 20 października III Wszechukraiński Zjazd Wojskowy, na którym dziewięćset sześćdziesięciu pięciu, a pod koniec obrad dwa tysięce delegatów reprezentowało trzy miliony Ukraińców walczących na froncie. Dzień później w Kijowie otwarto Zjazd Kozaków, zorientowany agresywnie i wrogo wobec Ukrainy; jednak delegatów kozackich było zaledwie sześciuset. Kozacy wrócili nad Don razem ze sztabem i prorosyjskimi wojskami Okręgu Kijowskiego. To rozstrzygnęło o dalszych losach władzy na Ukrainie.

Jak to się stało, że Centralna Rada przy takich przeciwnościach, bez przygotowanych kadr, tworząc narodowe centrum państwowe, tak łatwo przegrała z bolszewikami? Podczas wyborów do Zgromadzenia Ustawodawczego zaraz po przewrocie październikowym za ukraińskimi partiami narodowymi na Ukrainie i w oddziałach walczących na froncie głosowała znacząca większość elektoratu. Zimą 1918 roku te na wpół rozformowane czerwone oddziały, wysłane, żeby opanować Ukrainę, nie były imponujące. Oddziały Michaiła Murawiowa na odcinku kijowskim liczyły sobie zaledwie siedmiuset ludzi. Jedyna – i w gruncie rzeczy symboliczna – bitwa, podczas której wojska ukraińskie zostały rozbite przez bolszewików, rozegrała się przy stacji Kruty 17 stycznia 1918 roku. Siły czerwonych w tej bitwie wynosiły najwyżej sześć tysięcy żołnierzy. Po stronie ukraińskich narodowców walczyło zaledwie pięciuset ludzi, w tym trzystu studentów i gimnazjalistów. Natomiast w Kijowie w listopadzie w rozmaitych formacjach serdiuckich, w hajdamackim kureniu i innych zukrainizowanych oddziałach było około szesnastu tysięcy żołnierzy!

Można dostrzec tu pewną szczególną cechę epoki rewolucyjnej, w tym również rewolucji bolszewickiej. Działacze rewolucyjni zwykle utożsamiali energię rozpadu i krachu starego ustroju z energią tworzenia nowego. W rzeczywistości jednak bardzo często niezadowolenie i niepokorność znajdowały ujście we wrzaskach na manifestacjach, w dezercji i anarchii. Tymczasem w żadnej rewolucji nie ma zbyt wielu ludzi, którzy gotowi są oddać życie za jasno sformułowane ideały i potrafią podporządkować sobie zbuntowane masy.

Państwo ukraińskie powróciło wraz z Niemcami po tym, jak Centralna Rada podpisała traktat pokojowy w Brześciu. To rozstrzygnęło jej los. Kiedy Hruszewski, przewodniczący Centralnej Rady, otrzymał (gdzieś między Sarnami a Żytomierzem) wiadomość o traktacie brzeskim, zapłakał. Wybrano zatem Niemców, a tego politycy naddnieprzańscy zawsze bali się najbardziej. Zarówno Centralna Rada, jak i jej sukcesor, hetman Skoropadski, kojarzyli się odtąd społeczeństwu ukraińskiemu z okupacją, która z zasady nie jest niczym przyjemnym. Bolszewicy również podpisali traktat pokojowy w Brześciu, ale nie przywieźli stamtąd niemieckich batalionów.

Pod koniec 1917 roku Petlura został odsunięty od kierowania sprawami wojskowymi w Sekretariacie Generalnym i zaczął organizować w Kijowie ochotniczy, elitarny oddział Hajdamacki Kosz Słobodzkiej Ukrainy, na którego czele wziął udział w pacyfikacji wznieconego przez bolszewików buntu w zakładach „Arsenał”, dzięki czemu Centralna Rada na krótko odzyskała władzę. Po przewrocie Skoropadskiego Petlura wrócił do pracy przy organizacji ziemstw, a w lipcu 1918 roku został aresztowany przez policję hetmańską.

Przyznać należy, iż wraz