Jak zostać damą? Niezwykły poradnik dla kobiet - Agnieszka Prokopowicz, Irena Kamińska-Radomska - ebook

Jak zostać damą? Niezwykły poradnik dla kobiet ebook

Agnieszka Prokopowicz, Irena Kamińska-Radomska

3,8

Opis

Kim jest współczesna dama?

Nie każdy wychował się w pałacu, ale od każdego świat wymaga odpowiednich zachowań. Ktoś powie, że w wieku XXI, czasie e-maili i SMS-ów, sztywna etykieta jest już passé. A jednak wciąż zdarzają na sytuacje, nawet w sieci, w których po prostu trzeba się umieć zachować! Odpowiednio przywitać, złożyć życzenia, dobrać pasujący do okoliczności prezent, wiedzieć, co mówić, idąc na rozmowę o pracę. Podobnie jest z modą. Owszem, mini jest piękne, ale nie przystoi każdej kobiecie i nie w każdym miejscu.

Obecnie kobieta powinna wiedzieć, jak poruszać się w meandrach najnowszych technologii, umieć swobodnie porozmawiać zarówno z pracownikiem, jak i szefem, odpowiednio zachować się na randce, przyjęciu weselnym czy w hotelu.

Jak pozostać damą w relacjach z mężczyzną, dziećmi i koleżankami? Jak dbać o siebie i pozwalać sobie na odrobinę przyjemności, nie wychodząc jednocześnie z roli damy? Pamiętaj – damą nikt się nie rodzi, więc damą może zostać każda kobieta.

Oto przystępny i wyczerpujący przewodnik po świecie współczesnej etykiety.

Zasady savoir vivre’u przybliżają: ekspert etykiety, znana z programu TVN Projekt Lady – dr Irena Kamińska-Radomska, i ceniona dziennikarka, Agnieszka Prokopowicz.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 123

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (27 ocen)
9
9
6
1
2
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Wstęp

Dlaczego bycie damą zaczyna się w głowie?

Inaczej się nie da. Nie ma możliwości, by stać się damą, opanowawszy jedynie naukę dobrych manier. Manier, które są widoczne, ale nie wypływają z własnego przekonania. Nie można nikomu narzucić, żeby stał się wytworny i elegancki, jeśli sam tego nie chce. To musi się zrodzić głęboko w nas. Pytanie, jak to ziarenko woli zasiać? Co zrobić, żeby w  głowie nastąpiła przemiana? Przyczyny takiej chęci mogą być różne – może to być chociażby dobry przykład wyniesiony z domu, gdzie rodzice są idealnym wzorcem. Matka będąca damą, a ojciec dżentelmenem. Jednak w naszych czasach to zdarza się rzadko. Dawniej mieliśmy rozwarstwienie społeczne, podziały były widoczne i wyraźne. Od arystokracji oczekiwało się nienagannego wychowania, choć oczywiście też zdarzały się czarne owce. Obecnie nierzadko brakuje dobrego przykładu z domu. Jest takie łacińskie przysłowie Verba docent, exempla trahunt – „słowa uczą, przykłady pociągają (skłaniają do naśladowania)". Nie wystarczą słowa „zachowuj się porządnie". Co to znaczy „porządnie?" Albo „przestań krzyczeć", jeżeli mówi tak matka do córki, podnosząc głos. W ten sposób sama popełnia błąd, komunikując to tak, a nie inaczej.

Kiedy zaczynamy odczuwać potrzebę zmiany swojego zachowania?

Czasami jest to nieprzyjemna albo wstydliwa sytuacja, która uruchamia proces doskonalenia się. Np. zależy ci na pracy, ale ubrałaś się niewłaściwie i  stanowiska nie dostałaś. Albo ktoś zwraca ci uwagę: „Czy może pani wyjąć z ust gumę do żucia?" To mogą być drobiazgi, ale może też chodzić o kwestie ważniejsze. Kiedy coś naprawdę stracisz, wtedy postaw sobie pytanie: „A może warto jednak coś w sobie zmienić?".

Poznałam kiedyś kobietę, która od ponad roku szukała pracy. Miała około czterdziestu lat, wcześniej pracowała na stanowisku dyrektorskim. Spotkałyśmy się na godzinną rozmowę-konsultację. Pozmieniałam pewne elementy w jej wizerunku, dałam jej kilka wskazówek dotyczących poruszania się i sposobu siedzenia, jednak najważniejsza okazała się lekcja prowadzenia rozmowy. Okazało się, że ta niezwykle skoncentrowana na sobie kobieta zupełnie nie potrafiła słuchać. Miała przy tym o sobie tak wysokie mniemanie, że dawała to odczuć rozmówcy. Wiedzę faktycznie posiadała nieprzeciętną, a jednak mimo to zawsze na ostatnich etapach rekrutacji odpadała. Wydawało jej się, że gdy mówi dużo i gdy prezentuje swoje najlepsze osiągnięcia, robi na rozmówcy dobre wrażenie. Ale rekrutujący wiedzą doskonale, że taka osoba ma potem pracować w zespole i jeżeli brak jej dobrych manier, nie potrafi się dostosować i rozmawiać, a także słuchać – istnieje niebezpieczeństwo, że współpraca z kimś takim będzie przebiegała opornie.

Czasami pracodawcy decydują się zatrudnić kogoś o  nieco niższych kwalifikacjach, ale takiego, który dzięki swojemu właściwemu zachowaniu tworzy wokół siebie aurę komfortu, spokoju i zaufania. Z takimi osobami chce się obcować.

Nieudane rekrutacje mogą nas zmotywować do większej pracy nad sobą. Ale chyba jeszcze bardziej motywują czynniki prywatne. Kiedy pojawia się uczucie, dziewczyna stara się wejść w środowisko, które znacznie przewyższa ją poziomem wykształcenia i wychowania. Zaczyna jej bardzo zależeć na związku, lecz nie wie, jak się zachować, gdy mężczyzna zaprasza ją np. do rodzinnego domu. Jeśli nie jest na to przygotowana, będzie popełniała błąd za błędem, budząc ogólne zażenowanie, a w konsekwencji relacja może się źle zakończyć.

Chyba że w dziewczynie zrodzi się wewnętrzny bunt… Nie przeciwko środowisku ukochanego za to, że jej nie akceptuje, ale bunt przeciw własnej osobie, tej aktualnej, tej aroganckiej, tej nieprzyjemnej. Do tego potrzeba dużo wewnętrznej pokory, wrażliwości i odrobinę mądrości. Pokora to cecha, która pozwala zrobić pierwszy krok.

Chętniej obwinia się świat zewnętrzny za własne niepowodzenia, ale niestety  – pretensje wyłącznie do innych wiodą donikąd. Nie pomoże też stosowanie jakichś technik i  taktyk, np. powtarzanie sobie formułek „jestem piękna, jestem świetna, jestem wartościowa", rzekomo zwiększających pewność siebie. Jeśli taka nie jest, to tylko się okłamuje. Zamiast powtarzania – lepiej coś zmienić, żeby te słowa stały się prawdą.

Świat, który cię nie akceptuje, można zmienić, zmieniając siebie, poznając prawdę o sobie. I dopiero od tego momentu możesz zacząć tworzyć swoją nową historię.

Żeby jednak tak się stało, musisz mieć choć odrobinę wrażliwości i rozsądku.

Jeśli tę wrażliwość masz, zauważysz swoje niedostatki, postawisz sobie pytania, na które poszukasz odpowiedzi. Sięgnij po książki, do internetu, zacznij nad sobą pracować i podpatrywać właściwe postawy.

Dama otacza się pięknem. Czy przypadkiem nie łatwiej być damą, mając pieniądze?

Nie, dama nie musi mieć wielkich pieniędzy. Nawet gdy pieniędzy brakuje, wciąż można obcować z  pięknem. Kiedyś przeczytałam inspirujące zdanie: „Jeśli masz akurat na bochenek chleba, to kup pół, a za resztę – bukiecik fiołków". Ta myśl oddaje to, co chciałabym przekazać.

Jednak najpierw musi być coś w głębi osobowości, nasionko tego ładnego kwiatka, który będzie się z czasem rozwijał. Dla mnie tym nasionkiem są trzy wartości, na których opiera się europejska kultura: dobro, prawda i piękno. Niezbędna jest też mądrość, by odróżnić dobro od zła i  prawdę od kłamstwa. Czasami młoda dziewczyna może nie wiedzieć, czy postępuje właściwie. Ja w okresie dorastania miałam tendencję do głośnego zachowywania się. By łam bardzo ekspresyjna, mówiąc oględnie. Potrafiłam na ulicy śmiać się do rozpuku, wygłupiać z koleżankami i zupełnie nie interesowało mnie, czy po drugiej stronie ulicy komuś to przeszkadza. Dobrze się bawiłam i tyle. Pamiętam jednak, że w końcu sięgnęłam po książkę ABC dobrego wychowania. Po pewnym czasie bardzo się przydała. Zaraz po studiach zostałam zatrudniona jako nauczycielka, co wiązało się – ku mojemu zadowoleniu – z przydzieleniem wychowawstwa w jednej z klas. Skorzystałam właśnie z tej książki z dzieciństwa i na lekcjach wychowawczych zaczęłam prowadzić zajęcia z dobrego zachowania. Organizowałam scenki witania się, przedstawiania koleżanek i kolegów, uczyłam dbałości o wizerunek – niewiele, ale zawsze coś na dobry początek. Wtedy też zrozumiałam, że urodziłam się, aby uczyć. To moje powołanie. Wszystko mi jedno, jaka jest forma nauczania: czy poprzez książkę, czy wykłady na uczelni, czy tak jak wcześniej – pracę w szkole. Starałam się też być dobrym przykładem dla swojej córki. Mogę się teraz pochwalić, że ona również uczy etykiety i jest wspaniałą matką.

Etykieta nie jest kwestią pieniędzy, ale podejścia, pracy, cierpliwości i  samodyscypliny. Ponadto ważne jest, by się nie zrażać niepowodzeniami i  nie próbować zmieniać wszystkiego naraz. Tego nauczyłam się od Amerykanów, którzy stosują zasadę: One step at a time, czyli jeden krok na raz.

Zacznijmy może od tego, aby zjeść śniadanie, łamiąc chleb i smarując go po kawałeczku. Po jakimś czasie nawet ci do głowy nie przyjdzie, żeby zrobić sobie wielką kromkę chleba, z której wszystko spada. Kiedy ładne jedzenie pieczywa stanie się nawykiem, można przejść do innych czynności. Z każdym krokiem jest coraz łatwiej, jeśli tylko tego chcesz.

Wiedza jest przecież na wyciągnięcie ręki. To może być właśnie ta sekunda i ta książka. Każda z nas potrafi stać się damą. Nie udawać, ale stać się nią naprawdę. I potem nią pozostawać, nawet gdy inni nie patrzą.

Praca

„Kiedyś zadałam pytanie Dorothei Johnson – światowej sławy autorytet w dziedzinie etykiety, „A dlaczego ten nóż ma być ostrzem w kierunku widelca?", a ona odpowiedziała „Irena, chodzi o to, żeby osoba, która siedzi obok ciebie, widziała, że znasz tę zasadę".

Nie żyjemy w świecie szlachcianek, które pracą się nie hańbią. Dziś dama zwykle sama się utrzymuje, ale żeby dostać dobrą pracę, trzeba przejść wiele labiryntów. Jak uniknąć tu wpadek? Zacznijmy od CV. Mamy setki wzorów w internecie. Właściwie nic prostszego, wszystko da się po prostu przekopiować. Czy to jest słuszna droga dla współczesnej damy?

Zanim przejdę do sprawy CV, muszę coś wyjaśnić. Przede wszystkim nie chciałabym, żeby pochodzenie szlacheckie jednoznacznie kojarzyło się z byciem dżentelmenem lub damą. Nic bardziej mylnego. Samo urodzenie niczego nie gwarantuje.

Aby zasłużyć na to wyjątkowe miano, trzeba ogromnej siły charakteru, wielu wyrzeczeń, pracy nad sobą, nad osobowością. Niezbędna jest wiedza: dobre wykształcenie i dobre wychowanie. Wiedza oczywiście powinna dotyczyć zarówno rzeczy wielkich, jak i  drobnych, które potem na te wielkie mogą się składać lub na nie wpływać. Czasami się zdarza, że drobiazg niweczy jakieś ważniejsze przedsięwzięcie. Takim przedsięwzięciem może być właśnie podjęcie pracy czy staranie się o  nią. I  drobne niedociągnięcia na etapie tworzenia CV mogą stać się przeszkodą w uzyskaniu interesującego stanowiska.

Trudno zarzucić przesadę w  dbałości o  przygotowanie CV. Tego dokumentu nie można traktować, jakby to były po prostu dwie litery alfabetu: „c" i  „v". To przecież jest twój życiorys.

NIE KOPIUJ

CV, jeśli w swej formie nie są takie same, to są podobne, a osoba rekrutująca już na etapie przeglądania życiorysów poszukuje czegoś, co może wyróżnić konkretnego człowieka. Zawsze zwraca się uwagę na klasę kandydata. A kopiowanie z internetu tę klasę niweczy, bo często jest nieuczciwe.

SPRAWDŹ

Oczywiście CV powinno być nienaganne, żeby w ogóle do rozmowy o pracę doszło. Radzę, żeby dać swoje CV dobremu poloniście, który przejrzy je dokładnie pod kątem poprawności językowej, interpunkcji, a także by absolutnie nie było żadnej literówki.

ZDJĘCIE

Jeżeli ktoś już w swoim CV jest w stanie popełnić błędy, to czego można się spodziewać potem w pracy? Taki kandydat eliminuje się już na samym początku. Częstym błędem jest załączanie niewłaściwego zdjęcia. Na przykład z plaży, w lekkim negliżu albo w okularach przeciwsłonecznych. To niedopuszczalne. Na fotografii powinnaś wyglądać tak, jak ubrałabyś się do pracy albo nieco lepiej.

PODPIS

Jeżeli wysyłasz CV elektronicznie, to warto je jeszcze wysłać pocztą tradycyjną, a w wersji papierowej starannie złóż podpis, piórem – pełnym imieniem i nazwiskiem.

Warto zwrócić uwagę, do kogo wysyłasz swoje CV, a w liście motywacyjnym umieścić informacje, które akurat będą odpowiadały przyszłemu czy potencjalnemu pracodawcy. List motywacyjny musi odpowiedzieć na pytanie:

dlaczego

ubiegasz się o pracę i dlaczego akurat o tę pracę (trzeba pokazać motywację);

z

listu już musi wynikać, że jesteś dokładnie tym kimś, kogo poszukuje i oczekuje pracodawca;

na

kolejnym etapie rekrutacji – już podczas rozmowy – musisz to udowodnić.

Co

ważne, w życiorysie zawsze piszemy prawdę. Kłamstwo albo nawet półprawdy są niedopuszczalne. Nie można napisać: skończyłam studia na uniwersytecie, nie dodając, że po pierwszym roku.

Dostałaś szansę, CV się spodobało, idziesz na rozmowę. Jak się do niej przygotować?

Podzieliłabym przygotowanie na kilka etapów. Jeden jest związany z wizerunkiem i wcale nie jest to etap, który możesz zostawić na koniec.

WIZERUNEK

TAK!

Jeżeli wiesz, że w  piątek będziesz jechała na rozmowę o pracę, to już w poniedziałek pomyśl o tym, czy twoja najlepsza marynarka jest świeża, czysta i pachnąca.

Sprawdź,

czy

buty nie mają zdartych fleków i zadrapań i czy będą pasowały do reszty stroju.

Upewnij

się, czy cały ubiór będzie odpowiadał zasadom biznesowego

savoir-vivre'

u

;

możliwości masz wiele – może to być garsonka, zestaw ze spodniami, żakiecik narzucony na sukienkę albo sama sukienka, jeżeli jest skromna i elegancka.

Idąc

na

rozmowę w sprawie pracy, warto też pomyśleć, żeby kolor stroju wzbudzał respekt – szczególnie jeżeli wymaga tego stanowisko; a w naszej kulturze kolorami autorytetu jest biel, czerń i granat.

Pamiętaj,

by

ubrać się odpowiednio pod względem zestawienia poszczególnych elementów garderoby i dodatków.

Powinnaś być

tak

ubrana jak na stanowisku, o które się starasz.

Z

całego wizerunku ma przebijać spokój, opanowanie, równowaga, piękno i skromność.

NIE!

Nie

próbuj ukryć się za tzw. mundurem, przebierając się za mężczyznę.

Nie

zakładaj garnituru, butów typu oksfordki, do tego białej koszuli i krawata; kobieta jest kobietą, więc może kobieco wyglądać.

Nie

udawaj  – kobieta, która po prostu jest sobą, ma szansę wzbudzić zaufanie i  może zasłużyć na szacunek, co nie znaczy, że jeżeli ktoś doskonale czuje się w spodniach, to nie może w tych spodniach przyjść na rozmowę o pracę.

Nie

zakładaj sukienki przed kolana; w  przypadku spódnic i sukienek warto sprawdzić, jak się zachowują w  momencie siadania; czasami idealna długość w  pozycji stojącej nie jest odpowiednią długością w pozycji siedzącej, zwłaszcza na fotelu lub sofie.

Nie

ubierz się dużo strojniej niż osoba, z którą rozmawiasz.

Nie

chwal się markami, to nie przystoi damie, która jest skromna; nie powinno być widocznych marek typu Chanel, LV czy Prada; ewentualnie możesz mieć dobry markowy długopis – nie pokazuj się z plastikowym długopisem; w  dodatku z logo konkurencji.

BUTY

Jeśli spódnica sięga do kolan, to buty powinny być na kilkucentymetrowym obcasie. Można dobrać ewentualnie płaskie buty, ale nie balerinki, ponieważ są one zbyt casual – czyli plasują się na najniższym szczeblu w gradacji strojów. Najlepsze są po prostu czółenka. Nie muszą być jak z szafy babci – mogą być współczesne i modne. Dobrze, jeśli buty mają przód i tył kryte. Obcas powinien mieć wysokość do siedmiu centymetrów. Nie zakładaj szpilek, są z kategoriisexy. A w pracy czy podczas rozmowy o pracę – to wizerunkowe samobójstwo.

OKULARY

W wyglądzie ważne są dodatki. One mogą pomóc i potrafią coś popsuć. Jeśli chcesz podkreślić swoją inteligencję (podczas rozmowy o pracę trudniej błyszczeć intelektem ze względu na emocje, które ci towarzyszą), to załóż okulary. Oczywiście nigdy nie używaj w takich sytuacjach okularów przeciwsłonecznych. Jeśli nie ma kontaktu wzrokowego z drugą osobą – nie ma też rozmowy.

WŁOSY, MAKIJAŻ, PAZNOKCIE

Bardzo ważnym elementem jest też fryzura. Długie włosy należałoby związać. Jeżeli włosy się kręcą, warto je wyprostować. Przy farbowanych – zadbaj o odrosty, aby wszystko wyglądało ładnie i schludnie. Paznokcie powinny być w neutralnym kolorze, niedługie. Jest prosta zasada co do ich długości: jeżeli odwrócisz dłoń, mają być niewidoczne. Makijaż ma mieć charakter dzienny: neutralny, delikatny, dopasowany do typu urody. Niektórzy rekruterzy mogą odebrać brak makijażu jako oznakę zaniedbania.

BIŻUTERIA

Wcześniej wspominałam o okularach. Do nich jest bardzo trudno dobrać kolczyki. Najlepiej, gdyby ich nie było. Jeżeli jednak masz dziurki w uszach, to należałoby je zakryć, zakładając maleńkie minimalistyczne kolczyki-wkrętki. Mogą to być wyłącznie punkciki ze srebra lub złota, bez kamieni szlachetnych, które zresztą nie pasują do stroju dziennego. Wyjątkiem są perły. Kobieta może zakładać je i na dzień, i na wieczór, i niemal do każdej sytuacji. Zresztą perły są w tak różnych kolorach, że każda kobieta znajdzie swój najpiękniejszy odcień. Twoje starania i dbałość o szczegóły z pewnością będą doceniona. Perełki pasują nawet nastolatce. Na rozmowę o pracę nie zakładaj zbyt wiele biżuterii. Wystarczy zegarek, pierścionek, kolczyki, mały naszyjnik.

RAJSTOPY

Koniecznie włóż rajstopy. Zwykle rozmowa odbywa się w ciągu dnia, więc rajstopy czy pończochy muszą być jasne, cieliste. Koniecznie matowe i maksymalnie 8 den. Grubsze matowe nieatrakcyjnie wyglądają. Buty dopasuj do całości.

TOREBKA

Skoro masz długopis i kalendarz, to masz na pewno torebkę. Niech to nie będzie minitorebka jak na przyjęcie, tylko taka, w której zmieści się teczka z CV i listem motywacyjnym. Wydruki dokumentów zabierz na wszelki wypadek ze sobą. Teczka też powinna być elegancka. Może być nawet tekturowa, ale schludna, prosta, skromna. W torebce zawsze ma panować porządek. Nie może być tak, że nagle zaczniesz szukać długopisu i wysypie się setka innych rzeczy.

Wyglądasz jak spod igły, a za chwilę wejdziesz na rozmowę….

Jednak pamiętaj, aby przed wejściem na rozmowę wyłączyć telefon. Samo wejście to drugi etap przygotowania.

WEJŚCIE

Głowę trzymaj podniesioną – oczywiście bez przesady, bo to wskazywałoby na zarozumiałość, co nie przystoi damie i od razu budzi niechęć.

Ramiona opuść, żeby nie sprawiać wrażenia sztywnej i spiętej, a łopatki ściągnij, aby się nie garbić.

Jeżeli nikt cię nie wprowadza do biura, w którym odbywa się rekrutacja, powinnaś zapukać.

Kiedy usłyszysz „proszę", otwórz drzwi z uśmiechem, postaraj się nawiązać kontakt wzrokowy z  pierwszą osobą, którą zobaczysz, mimo że w sali może być więcej osób.

Zamknij drzwi, nie odwracając się w  ich kierunku, i od razu powiedz „dzień dobry" (nigdy „Witam", jeśli nie pełnisz funkcji gospodarza).

Jeszcze się nie przedstawiaj, nie mów nic, idąc, ponieważ to świadczyłoby o  braku pewności siebie. Po prostu wejdź z  uśmiechem, powiedz tylko „dzień dobry" i zbliż się do siedzących osób.

Jeśli ktoś wyjdzie zza biurka i zechce cię przywitać bezpośrednio przez uścisk dłoni, to daj tej osobie pierwszeństwo. To gospodarz pierwszy wyciąga dłoń. Nie wyrywaj się z ręką, tylko czekaj. Potem się przedstaw.

Możesz ewentualnie