Jak zarobić pieniądze - Iwona Wendel - ebook

Jak zarobić pieniądze ebook

Iwona Wendel

3,8

Opis

Ten poradnik napisałam głównie dla dłużników, ale może z niego korzystać każda osoba, która potrzebuje dodatkowych funduszy. Każdemu przyda się ekstra kwota, lub dodatkowe źródło, jako bufor bezpieczeństwa. W dzisiejszych czasach niczego nie można być pewnym i nie jest to powód do narzekania, ale do wzięcia odpowiedzialności za własne życie.

Nie będę Cię zanudzać długim wstępem, pozwól mi na parę słów.

Dłużnicy mają duży problem z tym, aby uwierzyć, że są w stanie wygenerować jakiekolwiek dodatkowe pieniądze.

Gdy tkwisz po uszy w długach, lub "tylko" masz niewygodny kredyt na karku, wydaje Ci się, że myślisz o pieniądzach non stop. Jesteś przekonany, że to, co było do wymyślenia, już dawno wymyśliłeś i zastanawiasz się teraz "ciekawe, czy dowiem się czegoś nowego, czy też kolejne pieniądze wywalone w błoto". Wiesz, ile zarabiasz, znasz swoją pracę, firmę, swoje możliwości, regularnie sprawdzasz też internet. Stawiasz mi teraz wysokie wymagania, oczekujesz odkryć co najmniej na miarę dynamitu.

Zdziwisz się jednak, jak proste i oczywiste mogą być sposoby, których nie dostrzegasz, nie doceniasz, lub myślisz, że są niemożliwe, bo nie masz dodatkowych wskazówek, jak uczynić je możliwymi. Możliwe też, że niektórych się boisz, lub masz o nich kompletnie niewłaściwe informacje - najczęściej pochodzące od osób, które nie osiągnęły sukcesu. Podpowiem Ci jak wycisnąć maksa z tego, co już masz i pokażę nowe możliwości i źródła dochodu. Dowiesz się też, że możesz wycenić i sprzedać swoje najtrudniejsze lub najzabawniejsze doświadczenia i problemy. Ba, być może nawet Ci się to tak spodoba, że zrobisz z tego swój sposób na życie. Brzmi na razie tajemniczo, wiem.

Moim celem jest także zainspirować Cię do poszukiwania własnych metod, pobudzić Twoją kreatywność, nauczyć Cię nowego myślenia o sposobach zdobywania pieniędzy i Twoich możliwościach oraz generowania niekończących się list pomysłów.

Moje rady nie wymagają od Ciebie studiów prawniczych, ani wiedzy ekonomicznej. Nie jestem ani prawnikiem, ani ekonomistą, tylko dłużniczką, która bardzo chciała wyjść z długów i na zgłębienie ich tajemnicy poświęciła dobrych kilka lat.

Mimo że horror mam już za sobą, dokładnie pamiętam ten koszmar i nadal się uczę, aby nigdy się nie powtórzył. Szukam wiedzy o długach, pieniądzach i wszystkim, co się z nimi wiąże. Nie przestaję.  Dzięki temu nie tylko nie wrócę do tego bagna, ale też dzięki różnym źródłom dochodu czuję się bezpieczna i mogę tę skondensowaną wiedzę przekazać innym.

Wiele z tego, co tu przeczytasz, możesz znaleźć w internecie. Niektóre rzeczy są dostępne nawet za darmo, za niektóre zapłaciłam i rady pochodzą od wymienionych z nazwiska nauczycieli.

Czasem jest to jedno zdanie, a czasem cała lekcja z kupionej przeze mnie książki, czy szkolenia. Usystematyzowane, zanalizowane i przedstawione w formie rad i inspiracji.

Nawet w najgorszych czasach "kupowałam" wiedzę - najczęściej po angielsku, w USA, bo tam problem zadłużenia już dawno przestał być tabu. Tam też jest najwięcej bankrutów, którzy wydostali się z dołka i o tym mówią i piszą. Kupowałam książki, kursy, szkolenia, albo coaching - tu godzinę, tam dwie - i uczyłam się, kiedy tylko miałam czas. Tak powstał system, dzięki któremu wyszłam z długów i który opisałam w poradniku "Jak wyjść z długów i cieszyć się życiem".

Nie przestałam się uczyć. Nadal inwestuję w siebie, w swój rozwój, mogę spokojnie powiedzieć, że do tej pory wydałam na ten cel wiele wiele tysięcy. I jeszcze musiałam sobie to przetłumaczyć z angielskiego. Wiedzę tę kondensuję, analizuję i wysuwam własne wnioski, które są dostosowane do polskich realiów.

Moim klientom nie tylko pomagam wyjść z długów, ale również uczę ich nowego podejścia do zarządzania sobą i do zarabiania pieniędzy. Wyciągam z nich to, co najlepsze, robię z nich ekspertów w swojej dziedzinie, lub w trakcie coachingu wyciągam z nich dziedzinę, w której mogą się stać ekspertami, dzięki czemu zarabianie jest łatwiejsze i bardziej przyjemne - choć wymaga pracy i oddania. Odzieram ich ze złudzeń, które niektórzy hochsztaplerzy próbują sprzedać, że można zarobić grubą kasę w jedną noc. Takie sposoby nie istnieją, lub są bardzo nieuczciwe. Jak sądzisz, jeśli wystawię na Allegro aukcję z Iphonem 6 za 500 pln - ilu będzie chętnych? I ilu rozczarowanych i oszukanych, ponieważ wpłacą pieniądze, a towaru nie dostaną. Mniej więcej na tej zasadzie działają wszystkie cudowne przepisy na wzbogacenie się przez noc.

Dojście do dużych pieniędzy wymaga pracy oraz skupienia na danym temacie. Pewnie, że można trafić w taką niszę, że pieniądze bardzo szybko się pojawią. Ale nie zwalnia to z dalszej nauki i poświęcania czasu na doskonalenie swoich umiejętności.

Moi Klienci mają naprawdę świetne efekty. Czy wszyscy? Nie, są tacy, którzy płacą mi za miesiąc współpracy i .... nic nie robią. Cóż, pewnie za jakiś czas będą mnie obwiniać za swoją marną egzystencję.

Dodatkowa wartość tego poradnika to nie tylko zebranie wiedzy w jeden skondensowany ebook, ale również -  moje osobiste wnioski, doświadczenia i ... lista błędów, których możesz uniknąć. Ponieważ, aby zarabiać duże pieniądze oraz nie wpaść w długi bardzo często dużo ważniejsze od tego, co zrobisz  jest to, czego ABSOLUTNIE NIE NALEŻY ROBIĆ. A o tym akurat mam bardzo głęboką i w bólach zdobytą wiedzę.

Iwona Wendel

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 109

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,8 (33 oceny)
11
9
7
6
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
DorotaStanczyk

Z braku laku…

Książka wpadła mi w ręce przypadkiem na Legimi. Nie polecam, raczej strata czasu. Płytko ujęty temat, bardzo dużo banałów, pisana irytująco potocznym językiem. W dodatku wszystko okraszone pop-psychologią. Krótko mówiąc: książka na poziomie kolorowych pisemek.
00

Popularność




©Copyright Iwona Wendel 2015

www.jakwyjsczdlugow.pl

Wydanie: I

Rok wydania: 2015

Nie przysypiaj,

póki nie możesz sobie na to pozwolić.

Autorka dołożyła wszelkich starań, by zawarte w tym poradniku informacje były kompletne i rzetelne. Nie bierze jednak żadnej odpowiedzialności za ich wykorzystanie, ani związane z tym naruszania praw. Autorka nie ponosi tez żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w poradniku.

Niniejsza publikacja, ani żadna jej część nie może być kopiowana, ani w jakiejkolwiek sposób reprodukowana, powielana, ani odczytywana w środkach publicznego przekazu bez pisemnej zgody autorki. Wykonywanie kopii metodą kserografii, fotografii, a także kopiowanie poradnika na wszelkich nośnikach, udostępniania i przesyłanie drogą elektroniczną powoduje naruszenie praw autorskich.

Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji oraz odsprzedaż.

Wszelkie prawa zastrzeżone

All rights reserved

Wstęp

Ten poradnik napisałam głównie dla dłużników, ale może z niego korzystać każda osoba, która potrzebuje dodatkowych funduszy. Każdemu przyda się ekstra kwota, lub dodatkowe źródło, jako bufor bezpieczeństwa. W dzisiejszych czasach niczego nie można być pewnym i nie jest to powód do narzekania, ale do wzięcia odpowiedzialności za własne życie.

Nie będę Cię zanudzać długim wstępem, pozwól mi na parę słów.

Dłużnicy mają duży problem z tym, aby uwierzyć, że są w stanie wygenerować jakiekolwiek dodatkowe pieniądze.

Gdy tkwisz po uszy w długach, lub "tylko" masz niewygodny kredyt na karku, wydaje Ci się, że myślisz o pieniądzach non stop. Jesteś przekonany, że to, co było do wymyślenia, już dawno wymyśliłeś i zastanawiasz się teraz "ciekawe, czy dowiem się czegoś nowego, czy też kolejne pieniądze wywalone w błoto". Wiesz, ile zarabiasz, znasz swoją pracę, firmę, swoje możliwości, regularnie sprawdzasz też internet. Stawiasz mi teraz wysokie wymagania, oczekujesz odkryć co najmniej na miarę dynamitu.

Zdziwisz się jednak, jak proste i oczywiste mogą być sposoby, których nie dostrzegasz, nie doceniasz, lub myślisz, że są niemożliwe, bo nie masz dodatkowych wskazówek, jak uczynić je możliwymi. Możliwe też, że niektórych się boisz, lub masz o nich kompletnie niewłaściwe informacje - najczęściej pochodzące od osób, które nie osiągnęły sukcesu. Podpowiem Ci jak wycisnąć maksa z tego, co już masz i pokażę nowe możliwości i źródła dochodu. Dowiesz się też, że możesz wycenić i sprzedać swoje najtrudniejsze lub najzabawniejsze doświadczenia i problemy. Ba, być może nawet Ci się to tak spodoba, że zrobisz z tego swój sposób na życie. Brzmi na razie tajemniczo, wiem.

Moim celem jest także zainspirować Cię do poszukiwania własnych metod, pobudzić Twoją kreatywność, nauczyć Cię nowego myślenia o sposobach zdobywania pieniędzy i Twoich możliwościach oraz generowania niekończących się list pomysłów.  

Moje rady nie wymagają od Ciebie studiów prawniczych, ani wiedzy ekonomicznej. Nie jestem ani prawnikiem, ani ekonomistą, tylko dłużniczką, która bardzo chciała wyjść z długów i na zgłębienie ich tajemnicy poświęciła dobrych kilka lat.  

Mimo że horror mam już za sobą, dokładnie pamiętam ten koszmar i nadal się uczę, aby nigdy się nie powtórzył. Szukam wiedzy o długach, pieniądzach i wszystkim, co się z nimi wiąże. Nie przestaję.  Dzięki temu nie tylko nie wrócę do tego bagna, ale też dzięki różnym źródłom dochodu czuję się bezpieczna i mogę tę skondensowaną wiedzę przekazać innym.

Wiele z tego, co tu przeczytasz, możesz znaleźć w internecie. Niektóre rzeczy są dostępne nawet za darmo, za niektóre zapłaciłam i rady pochodzą od wymienionych z nazwiska nauczycieli.

Czasem jest to jedno zdanie, a czasem cała lekcja z kupionej przeze mnie książki, czy szkolenia. Usystematyzowane, zanalizowane i przedstawione w formie rad i inspiracji.

Nawet w najgorszych czasach "kupowałam" wiedzę - najczęściej po angielsku, w USA, bo tam problem zadłużenia już dawno przestał być tabu. Tam też jest najwięcej bankrutów, którzy wydostali się z dołka i o tym mówią i piszą. Kupowałam książki, kursy, szkolenia, albo coaching - tu godzinę, tam dwie - i uczyłam się, kiedy tylko miałam czas. Tak powstał system, dzięki któremu wyszłam z długów i który opisałam w poradniku"Jak wyjść z długów i cieszyć się życiem".

Nie przestałam się uczyć. Nadal inwestuję w siebie, w swój rozwój, mogę spokojnie powiedzieć, że do tej pory wydałam na ten cel wiele wiele tysięcy. I jeszcze musiałam sobie to przetłumaczyć z angielskiego. Wiedzę tę kondensuję, analizuję i wysuwam własne wnioski, które są dostosowane do polskich realiów.

Moim klientom nie tylko pomagam wyjść z długów, ale również uczę ich nowego podejścia do zarządzania sobą i do zarabiania pieniędzy. Wyciągam z nich to, co najlepsze, robię z nich ekspertów w swojej dziedzinie, lub w trakcie coachingu wyciągam z nich dziedzinę, w której mogą się stać ekspertami, dzięki czemu zarabianie jest łatwiejsze i bardziej przyjemne - choć wymaga pracy i oddania. Odzieram ich ze złudzeń, które niektórzy hochsztaplerzy próbują sprzedać, że można zarobić grubą kasę w jedną noc. Takie sposoby nie istnieją, lub są bardzo nieuczciwe. Jak sądzisz, jeśli wystawię na Allegro aukcję z Iphonem 6 za 500 pln - ilu będzie chętnych? I ilu rozczarowanych i oszukanych, ponieważ wpłacą pieniądze, a towaru nie dostaną. Mniej więcej na tej zasadzie działają wszystkie cudowne przepisy na wzbogacenie się przez noc.

Dojście do dużych pieniędzy wymaga pracy oraz skupienia na danym temacie. Pewnie, że można trafić w taką niszę, że pieniądze bardzo szybko się pojawią. Ale nie zwalnia to z dalszej nauki i poświęcania czasu na doskonalenie swoich umiejętności.

Moi Klienci mają naprawdę świetne efekty. Czy wszyscy? Nie, są tacy, którzy płacą mi za miesiąc współpracy i .... nic nie robią. Cóż, pewnie za jakiś czas będą mnie obwiniać za swoją marną egzystencję.  

Dodatkowa wartość tego poradnika to nie tylko zebranie wiedzy w jeden skondensowany ebook, ale również -  moje osobiste wnioski, doświadczenia i ... lista błędów, których możesz uniknąć. Ponieważ, aby zarabiać duże pieniądze oraz nie wpaść w długi bardzo często dużo ważniejsze od tego, co zrobisz  jest to, czego ABSOLUTNIE NIE NALEŻY ROBIĆ. A o tym akurat mam bardzo głęboką i w bólach zdobytą wiedzę.

Iwona Wendel

www.jakwyjsczdlugow.pl

Moja droga do dodatkowych pieniędzy

Jest wiele kategorii dłużników. Niektórzy panikują już w chwili, gdy pojawi się zagrożenie choćby jednodniowego opóźnienia w spłacie raty kredytu - nawet jeśli ma to nastąpić dopiero za 6 miesięcy. W sumie ten etap przeszedł chyba każdy dłużnik. To czas i doświadczenie sprawia, że stajemy się coraz bardziej odporni na stres i jednodniowe opóźnienie to dla nas jak "w terminie".

Są też dłużnicy, którzy znaleźli się w takiej sytuacji, że kwota, jaka im pozostaje po opłaceniu kosztów jest niewystarczająca, aby zapłacić wszystkie raty. Ta kategoria ma wiele różnych podkategorii, w zależności od ilości i rodzaju wierzycieli.

I są tacy magicy, jakim byłam ja, których zarobki nie wystarczają nawet na opłacenie kosztów, nie mówiąc o tym, aby na spłatę kilkudziesięciu kredytów, pozostała choćby złotówka.

Nie wiem, czy cieszyć się, czy martwić, ale okazuje się, że takich jak ja jest wielu. Być może do tej kategorii zaliczasz się również Ty. Jeśli tak jest, wiesz dobrze, że nie da się tego do końca wytłumaczyć komuś, kto ze zdumieniem pyta "jak do cholery to się mogło stać?!". Nie wiem. Stało się. Brakowało pieniędzy, bałam się, wstydziłam się, brałam następne, bo dawali. I ten system powtarzałam w kółko, aż przestali dawać. Dodatkowo nie płaciłam tu i tam, narosło, odsetki, koszty egzekucji, windykacji. I zrobiła się lawina.

Tak wyglądała moja rzeczywistość. Bez własnego mieszkania, bez niczego wartościowego - poza mało chodliwym towarem sklepowym - co mogłabym sprzedać. Zawsze musiałam wynajmować jakiś, choćby parszywy kąt nie ze względu na siebie, ale na moją małą córeczkę. Pieniędzy, które wygenerowała moja firma (mówimy o dochodzie, a nie o zysku) wystarczało może na życie dla naszej dwójki. A gdzie towar? pracownicy? Zusy śmusy? A płatność za zaległy towar czy usługi? Gdy dziś myślę o tamtych czasach to z jednej strony jestem z siebie dumna, że wytrzymałam, nie powiesiłam się i znalazłam jeszcze siłę, aby szukać rozwiązań. Z drugiej - widzę dokładnie przyczynę moich obecnych problemów zdrowotnych.

Moi czytelnicy, Klienci, często pytają mnie, czy moim sposobem na wyjście z długów było napisanie i sprzedaż poradnika "Jak wyjść z długów". Na początku mnie to oburzało - wiesz, jestem idealistką i odbierałam to jako zarzut. Dziś, z nową wiedzą na temat możliwości zarabiania pieniędzy - uważam, że nie byłby to wcale zły pomysł, ba, byłby to bardzo dobry pomysł, gdyby nie dwie kwestie: po pierwsze - musiałabym sprzedać tych poradników dużo dużo więcej niż jest na nie chętnych (niestety, w Polsce wciąż jeszcze nie szukamy wiedzy i sposobów wyjścia, tylko kolejnych kredytów, dzięki czemu jak grzyby po deszczu rosną różne mniej lub bardziej nieuczciwe firmy pożyczkowe). Po drugie - gdybym, tkwiąc w długach, chciała zarobić na poradniku, pisałabym o mojej drodze do tego celu, opisywałabym wszystko, czego próbuję, moje błędy i zabrałabym czytelników we wspólną podróż do wolności. Już niedługo powiem Ci więcej o tym sposobie.

Poradnik "Jak wyjść z długów" napisałam w momencie, gdy faktycznie byłam już na prostej. Nie mówię, że nie zdarzały się chwilowe wahnięcia - ale miałam swój system 12 kroków i trzymałam się go jak członkowie AA swoich. I nieprzerwanie tropiłam nowe możliwości zarobku.

Ten poradnik traktuje o dodatkowych pieniądzach. Poszukując dodatkowych funduszy, na przestrzeni kilku lat, skorzystałam z każdego ze sposobów, o których piszę. Niektóre z nich sprawdziły się dla mnie na dłuższą metę i stały się moim sposobem na życie. Inne przyniosły dodatkowe pieniądze, ale okazały się mniej interesujące, biorąc pod uwagę moją niespokojną naturę.

Byłam naprawdę w fatalnej sytuacji. Codziennie zagrożona głodem i bezdomnością. Nie miałam obok siebie ani przyjaciół, ani rodziny. Pracownice, przyzwyczajone do rozpieszczania ciastami, kawkami i "ludzką szefową", bardzo źle reagowały na jakiekolwiek zmiany w przywilejach. Moje przekonanie, że "skoczą za mną w ogień", bo taka jestem dla nich fajna, bo ciągle mi się podlizywały, bo mówiły jaka to jestem świetna - powoli zmieniało się w strach "co knują za moimi plecami". Do własnej firmy wchodziłam niemal przy ścianie - czułam że mam mniejsze prawo tam być, niż one. Czułam ich spojrzenia, gdy mijał kolejny dzień i na ich pytanie "czy są nowe zamówienia", odpowiadałam "nie ma, ale to nic, przynajmniej popróbujemy nowych rzeczy".  

Za każdym razem, gdy prosiłam je o cierpliwość, choćby jednodniową,  przy wypłacie wynagrodzenia - widziałam ich zawiedzione twarze, co najmniej jakbym im połowę rodziny wybiła. Było mi wtedy strasznie przykro, wiedziały, że mieszkam z dzieckiem na strychu, jestem sama, nie mam praktycznie nic, a one wracały do swoich ciepłych domów, gdzie czekała na nie rodzina, żeby choć porozmawiać przy wspólnym posiłku. Miały urlopy, zwolnienia lekarskie, wyjazdy i inne normalne, drobne sprawy, których ja nigdy nie miałam.

O tym, że szłam na dno, zadecydował jeden rok - o jeden rok za późno zwolniłam je i zamknęłam produkcje. Ten rok pożyczania pieniędzy na materiały, aby było co robić, na ich ZUS, na ich wynagrodzenia - ten rok ciągnął się za mną latami i do tej pory się ciągnie, jeśli brać pod uwagę koszty, jakie obecnie ponoszę na leczenie mojego wycieńczonego stresem organizmu.

Był to straszny, okropny czas. Ale nigdy się nie poddałam i krok po kroku znalazłam rozwiązanie.

Gdy