Hitler. Wielkie Biografie - Katarzyna Fiołka - ebook

Hitler. Wielkie Biografie ebook

Katarzyna Fiołka

3,6

Opis

Hitler odcisnął krwawe piętno na historii XX wieku. Przyczynił się do śmierci milionów istnień ludzkich. A jednak, w latach swej chwały, uważany był za zbawiciela narodu niemieckiego. Uwielbiany jako wódz i kanclerz, oddziaływał z niezwykłą siłą na tłumy, które zagrzewał do najbardziej szalonych i krwawych idei.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 191

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,6 (16 ocen)
3
5
7
1
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Hi­tler

BUCH­MANN Sp. z o.o.

ul. Wik­tor­ska 65/14

02-587 War­sza­wa

www.buch­mann.pl

Au­tor: Ka­ta­rzy­na Fioł­ka

Ko­rek­ta me­ry­to­rycz­na: Mar­cin Pie­tru­szew­ski

Re­dak­cja: Ma­ria Li­zak

Skład kom­pu­te­ro­wy: KON­TRA­PUNKT

Pro­jekt okład­ki: Krzysz­tof Kieł­ba­siń­ski

© Co­py­ri­ght by BUCH­MANN, War­sza­wa 2010

ISBN: 978-83-7670-224-7

Skład wersji elektronicznej:

Virtualo Sp. z o.o.

WSTĘP

Adolf Hi­tler, czło­wiek, któ­re­go na­zwi­sko wciąż wy­wo­łu­je skraj­ne emo­cje, od nie­na­wi­ści do fa­scy­na­cji. Zde­cy­do­wa­nie prze­wa­ża­ją jed­nak lu­dzie, któ­rzy nie po­tra­fią za­po­mnieć i wy­ba­czyć mu po­twor­nych zbrod­ni. Praw­do­po­dob­nie jest on jed­nym z naj­bar­dziej roz­po­zna­wal­nych lu­dzi sce­ny hi­sto­rycz­nej.

Hi­tler jest oso­bą kon­tro­wer­syj­ną, wciąż wzbu­dza­ją­cą ogrom­ne za­in­te­re­so­wa­nie, mimo upły­wu wie­lu lat od jego tra­gicz­nej śmier­ci. Mnó­stwo fak­tów do­ty­czą­cych jego ży­cia zo­sta­ło ujaw­nio­nych do­pie­ro po jego sa­mo­bój­stwie. Nadal po­wsta­ją od­kryw­cze bio­gra­fie Füh­re­ra, peł­ne no­wa­tor­skich po­glą­dów na jego te­mat. Nie bra­ku­je rów­nież kłamstw, nie­ma­ją­cych uza­sad­nie­nia plo­tek oraz nad­in­ter­pre­ta­cji nie­któ­rych fak­tów.

Hi­tler był cha­ry­zma­tycz­nym przy­wód­cą z nie­wia­ry­god­ną wprost siłą psy­cho­lo­gicz­ne­go od­dzia­ły­wa­nia na mi­lio­ny lu­dzi. Wie­lu z nich do koń­ca bez­względ­nie wie­rzy­ło, że jest on ucie­le­śnie­niem pięk­nych idei. Z ini­cja­ty­wy tego de­spo­tycz­ne­go wład­cy do­ko­na­no po­twor­nych zbrod­ni, któ­re nig­dy nie zo­sta­ną za­po­mnia­ne. Hi­tle­ra ce­cho­wał przede wszyst­kim brak skru­pu­łów w sto­so­wa­niu naj­bar­dziej okrut­nych me­tod pod­bo­ju.

Sza­leń­cze po­my­sły Adol­fa Hi­tle­ra sku­tecz­nie za­wład­nę­ły umy­sła­mi nie­miec­kich oby­wa­te­li. Moż­na po­ku­sić się o stwier­dze­nie, że po­sia­dał on swe­go ro­dza­ju wła­dzę nad ich du­sza­mi. Trze­ba do­dać, że w la­tach swej sła­wy i chwa­ły uwa­ża­ny był za zba­wi­cie­la na­ro­du. Był uwiel­bia­ny jako wódz i kanc­lerz. Hi­tler ko­chał do­mi­no­wać, od swo­ich lu­dzi ocze­ki­wał bez­względ­ne­go po­słu­szeń­stwa i od­da­nia. Po­tra­fił przy­po­rząd­ko­wać so­bie i zmu­sić do ule­gło­ści całe oto­cze­nie.

Duże uzna­nie zdo­by­wał pod­czas sta­ran­nie wy­re­ży­se­ro­wa­nych wie­ców. Uwiel­biał wy­wo­ły­wać aplauz, bu­rze okla­sków. Czuł się jak ak­tor na sce­nie. Ży­wio­ło­wa re­ak­cja tłu­mu była mu bar­dzo po­trzeb­na. Za­do­wo­le­nie i en­tu­zjazm słu­cha­czy, na któ­rych miał wprost hip­no­ty­zu­ją­cy wpływ, do­da­wa­ły mu sił. Füh­rer wpa­dał w wście­kłość, je­śli jego wi­do­wi­sko mu­sia­ło być na­gle prze­rwa­ne, przez co nie miał moż­li­wo­ści uj­rze­nia re­ak­cji mi­lio­nów lu­dzi na jego do­kład­nie skon­stru­owa­ne mo­no­lo­gi.

Hi­tler zde­cy­do­wa­nie przed­kła­dał moc sło­wa mó­wio­ne­go nad sło­wo pi­sa­ne. Uwa­żał, że jest to naj­lep­szy spo­sób na do­tar­cie ze swo­ją ide­olo­gią do lu­dzi. We­dług nie­go, sło­wo pi­sa­ne wią­za­ło się ze zbyt dużą od­po­wie­dzial­no­ścią. Nie moż­na go zmie­nić, ani się go wy­przeć. Na­wet roz­ka­zy wo­lał wy­da­wać ust­nie.

Füh­rer nie­wąt­pli­wie po­sia­dał duży ta­lent ora­tor­ski i ak­tor­ski, co po­ma­ga­ło mu w tak ogrom­nym stop­niu od­dzia­ły­wać na tłum. Po­tra­fił, w za­leż­no­ści od po­trzeb, wy­stę­po­wać przed słu­cha­cza­mi z bar­dzo groź­ną bądź po­waż­ną miną. Pod­czas prze­mó­wień stop­nio­wał na­pię­cie za po­mo­cą mi­mi­ki, mo­du­la­cji gło­su i prze­sa­dzo­nej ge­sty­ku­la­cji. Wy­ko­rzy­sty­wał rów­nież efek­ty dźwię­ko­we (fan­fa­ry, wer­ble, mu­zy­kę mar­szo­wą) oraz wi­zu­al­ne, ta­kie jak re­flek­to­ry oświe­tla­ją­ce po­stać mów­cy, wiel­kie trans­pa­ren­ty i fla­gi. Wszyst­ko to two­rzy­ło do­kład­nie za­pla­no­wa­ną sce­ne­rię w wy­re­ży­se­ro­wa­nym przed­sta­wie­niu, któ­re było do­sko­na­łą oka­zją do pro­pa­go­wa­nia kul­tu wła­snej oso­by.

Adolf Hi­tler miał o so­bie bar­dzo wy­so­kie mnie­ma­nie. Uwa­żał się za wiel­kie­go bo­ha­te­ra i ge­niu­sza. Twier­dził, że jest nad­czło­wie­kiem, któ­ry jest po­nad wszyst­kim i ma pra­wo do roz­strzy­ga­nia o ży­ciu czy śmier­ci. We­dług jego wła­snej fi­lo­zo­fii, był oso­bą wy­bra­ną przez opatrz­ność i miał do wy­ko­na­nia mi­sję. Czę­sto po­słu­gi­wał się zwro­ta­mi za­po­ży­czo­ny­mi z tek­stów ewan­ge­licz­nych. Był pysz­ny i za­ro­zu­mia­ły, uzna­wał tyl­ko sie­bie. Po­tra­fił do­sko­na­le kre­ować swój wi­ze­ru­nek. W pra­sie uka­zy­wa­ły się jego zdję­cia na ło­nie przy­ro­dy, zwie­dza­ją­ce­go za­byt­ki, roz­ma­wia­ją­ce­go z ludź­mi. Nie bra­ko­wa­ło rów­nież fo­to­gra­fii z dzieć­mi. Stwa­rzał po­zo­ry czło­wie­ka, któ­re­mu los zwy­kłych lu­dzi nie jest obo­jęt­ny.

Ży­cie oso­bi­ste Hi­tle­ra osnu­te jest wie­lo­ma le­gen­da­mi. Nie­któ­re z nich do­ty­czą orien­ta­cji sek­su­al­nej wo­dza. Więk­szość nie zna­la­zła po­twier­dze­nia, acz­kol­wiek trze­ba przy­znać, że nie do koń­ca wy­ja­śnio­ne wy­da­rze­nia do­da­ją pi­kan­te­rii opo­wie­ściom o Füh­re­rze. Nie­wąt­pli­wie Hi­tler miał w so­bie coś, co przy­cią­ga­ło do nie­go ko­bie­ty. Naj­więk­szym po­świę­ce­niem i od­da­niem wy­ka­za­ła się Ewa Braun, któ­ra po­peł­ni­ła z nim sa­mo­bój­stwo.

Wiel­kość Adol­fa Hi­tle­ra tkwi w jego nie­zwy­kłej sile od­dzia­ły­wa­nia na in­nych, w de­mo­nicz­nym wpły­wie na mi­lio­ny Niem­ców. Ża­den z wie­lu wcze­śniej­szych dyk­ta­to­rów nie miał tak ol­brzy­miej wła­dzy nad ludz­ki­mi du­sza­mi.

ROZ­DZIAŁ I

PO­CHO­DZE­NIE

I MŁO­DOŚĆ

HI­TLE­RA

Ojcem Adol­fa Hi­tle­ra był Alo­is Schic­kl­gru­ber, któ­ry do­pie­ro póź­niej po­sta­no­wił zmie­nić na­zwi­sko na Hi­tler. Schic­kl­gru­be­ro­wie od po­ko­leń byli ma­ło­rol­ny­mi chło­pa­mi w oko­li­cy Wal­dvier­tel. Oj­ciec Hi­tle­ra uro­dził się we wsi Stro­nes 7 czerw­ca 1837 roku. Był nie­ślub­nym dziec­kiem Ma­rii Anny Schic­kl­gru­ber. W księ­dze me­try­kal­nej w ru­bry­ce prze­zna­czo­nej na dane ojca dziec­ka po­zo­sta­wio­no wol­ne miej­sce. Pięć lat po uro­dze­niu chłop­ca Ma­ria wy­szła za mąż za Jo­han­na Geo­r­ga Hie­dle­ra, któ­ry miał wów­czas pięć­dzie­siąt lat i był po­moc­ni­kiem mły­na­rza. Mat­ka Alo­isa zmar­ła w 1847 roku, a jej mąż dzie­sięć lat póź­niej. Za­raz po śmier­ci mat­ki Alo­is zo­stał za­bra­ny przez młod­sze­go o pięt­na­ście lat bra­ta Jo­han­na, Ne­po­mu­ka Hie­dle­ra. Po­wo­dy, dla któ­rych Ne­po­muk zde­cy­do­wał się wy­cho­wy­wać chłop­ca, nie są zna­ne. Nie wia­do­mo też, czy po­mysł zmia­ny na­zwi­ska po­cho­dził od Alo­isa, czy od jego stry­ja i jed­no­cze­śnie oj­czy­ma. Bądź co bądź, w roku 1876 przy­szły oj­ciec Adol­fa zmie­nił na­zwi­sko na Hi­tler. Alo­is zo­stał uzna­ny za syna Jo­han­na Geo­r­ga Hie­dle­ra. Trzy­dzie­ści dzie­więć lat po przyj­ściu na świat Alo­isa ksiądz wpi­sał dane ojca do księ­gi me­try­kal­nej.

Kto jest dziad­kiem Adol­fa?

Wąt­pli­wo­ści co do tego, kto jest rze­czy­wi­stym oj­cem Alo­isa, wciąż jed­nak nie zo­sta­ły roz­wia­ne. Je­śli był nim Jo­hann Georg, dla­cze­go tak ła­two zre­zy­gno­wał z wy­cho­wa­nia syna? Cze­mu nie za­le­ga­li­zo­wał syna w mo­men­cie po­ślu­bie­nia Ma­rii Anny? In­nym kan­dy­da­tem na ojca Alo­isa jest Ne­po­muk, któ­ry go wy­cho­wał. Zde­cy­do­wał się na zmia­nę na­zwi­ska Alo­isa do­pie­ro po śmier­ci swo­jej żony, co za­pew­ne mia­ło ja­kieś zna­cze­nie. Może chciał utrzy­mać w ta­jem­ni­cy skan­dal ro­dzin­ny? Zmia­na mo­gła się tak­że wią­zać z chę­cią uczy­nie­nia Alo­isa spad­ko­bier­cą ma­jąt­ku. Po śmier­ci Ne­po­mu­ka w 1888 roku jego spad­ko­bier­cy do­wie­dzie­li się, że nie ma nic do dzie­dzi­cze­nia. Tym­cza­sem nie­zbyt ma­jęt­ny Alo­is Hi­tler ku­pił dom i zie­mię. W każ­dym ra­zie, je­że­li rze­czy­wi­ście Ne­po­muk był oj­cem Alo­isa, to sta­rał się tego pu­blicz­nie nie ujaw­niać. W koń­cu źró­dła nie po­twier­dza­ją w stu pro­cen­tach, że oj­cem był Jo­hann Georg. Je­śli jed­nak Ne­po­muk był dziad­kiem Adol­fa, to zwią­zek jego po­tom­ków jest jesz­cze bar­dziej ka­zi­rod­czy niż gdy­by był nim Georg, bo­wiem Ne­po­muk był tak­że dziad­kiem mat­ki Adol­fa.

Nie­któ­rzy twier­dzą, że dziad­kiem Adol­fa Hi­tle­ra był Żyd, dla­te­go Füh­rer tak nie­chęt­nie mó­wił o swo­im po­cho­dze­niu. Utrzy­my­wa­no, że Hi­tler wy­wo­dził się z ży­dow­skiej ro­dzi­ny Hi­tle­rów z Bu­ka­resz­tu. Wspo­mi­na o tym tak­że na­zi­sta i ge­ne­ral­ny gu­ber­na­tor w Pol­sce, Hans Frank. Twier­dził on, że pod ko­niec 1930 roku Hi­tler po­ka­zał mu list od swe­go bra­tan­ka Wil­lia­ma Pa­tric­ka Hi­tle­ra (syna przy­rod­nie­go bra­ta Hi­tle­ra, Alo­isa), w któ­rym ten szan­ta­żo­wał go ujaw­nie­niem fak­tów po­twier­dza­ją­cych ży­dow­skie po­cho­dze­nie Adol­fa. Frank twier­dził, że od­krył nie­zna­ne fak­ty z ży­cia ro­dzi­ny dyk­ta­to­ra. Mia­no­wi­cie Anna Ma­ria Schic­kl­gru­ber uro­dzi­ła dziec­ko w cza­sie służ­by w domu ży­dow­skiej ro­dzi­ny Fran­ken­ber­ger z Gra­zu. Kon­takt li­stow­ny daw­nej słu­żą­cej z ro­dzi­ną trwał po­dob­no przez kil­ka lat.

W rze­czy­wi­sto­ści opo­wieść Fran­ka nie była zbyt wia­ry­god­na i nie ma na nią żad­nych do­wo­dów, acz­kol­wiek ta­kie plot­ki do dziś wzbu­dza­ją sen­sa­cję. W tam­tym cza­sie nie było w Gra­zu ży­dow­skiej ro­dzi­ny o ta­kim na­zwi­sku. Nie ma tak­że żad­ne­go do­wo­du na to, że Anna Ma­ria była w Gra­zu. Nig­dy też nie zo­sta­ła ujaw­nio­na ko­re­spon­den­cja mię­dzy Anną a ro­dzi­ną Fran­ken­ber­ge­rów. Wspo­mnie­nia Fran­ka są nie­do­kład­ne, pi­sał je w ocze­ki­wa­niu na eg­ze­ku­cję, dla­te­go na­le­ży je trak­to­wać dość ostroż­nie. Poza tym in­sy­nu­acje na te­mat rze­ko­me­go ży­dow­skie­go po­cho­dze­nia Adol­fa Hi­tle­ra oba­lił osta­tecz­nie Wer­ner Ma­ser, któ­ry z wiel­ką skru­pu­lat­no­ścią prze­pro­wa­dził ba­da­nia ar­chi­wal­ne na te­mat ro­dzi­ny wo­dza Trze­ciej Rze­szy. Uda­ło mu się usta­lić ge­ne­alo­gię jego krew­nych do sied­miu po­ko­leń wstecz, li­cząc od na­ro­dzin Hi­tle­ra. Nie zna­lazł żad­nych ży­dow­skich przod­ków.

Trzy mał­żeń­stwa Alo­isa

Pierw­szą żoną ojca Hi­tle­ra była Anna Gla­stl. Nie miał z nią dzie­ci. Mał­żeń­stwo to nie na­le­ża­ło do uda­nych (przez kil­ka lat byli w se­pa­ra­cji). Po śmier­ci Anny Alo­is mógł za­le­ga­li­zo­wać zwią­zek ze swo­ją kon­ku­bi­ną. Sześć ty­go­dni po stra­cie pierw­szej żony oże­nił się z Fran­ci­ską Mat­zels­ber­ger. W 1882 roku Fran­ci­ska uro­dzi­ła mu syna, któ­ry po ojcu otrzy­mał imię Alo­is. Rok póź­niej przy­szła na świat cór­ka An­ge­la. Żona Alo­isa za­cho­ro­wa­ła na gruź­li­cę. W cza­sie cho­ro­by Fran­ci­ska (Fan­ni) prze­nio­sła się na wieś nie­da­le­ko Brau­nau, aby zmie­nić kli­mat. Alo­is za­trud­nił wte­dy Kla­rę Pölzl do po­mo­cy w opie­ce nad dzieć­mi. Po kil­ku mie­sią­cach Fan­ni zmar­ła, Kla­ra była już wte­dy w cią­ży.

Po śmier­ci Fran­ci­ski oj­ciec przy­szłe­go dyk­ta­to­ra po­jął za żonę Kla­rę Pölzl, młod­szą od nie­go o dwa­dzie­ścia trzy lata. Kla­ra była naj­star­szą z trój­ki ro­dzeń­stwa, któ­re prze­ży­ło z gro­ma­dy je­de­na­ścior­ga dzie­ci cór­ki Ne­po­mu­ka, Jo­han­ny i Jo­han­na Bap­ti­sta Pöl­zla. Mat­ka Kla­ry, Jo­han­na, wy­cho­wy­wa­ła się w domu Ne­po­mu­ka ra­zem z Alo­isem Schic­kl­gru­be­rem. Kla­ra do­ra­sta­ła w go­spo­dar­stwie są­sia­du­ją­cym z go­spo­dar­stwem jej dziad­ka Ne­po­mu­ka. Ofi­cjal­nie po zmia­nie na­zwi­ska Alo­is Hi­tler i Kla­ra Pölzl byli ku­zy­na­mi dru­gie­go stop­nia. Ka­zi­rod­cze związ­ki w ro­dzi­nie mogą tłu­ma­czyć psy­chicz­ne pro­ble­my nie­miec­kie­go dyk­ta­to­ra. Mał­żon­ko­wie mu­sie­li uzy­skać po­zwo­le­nie władz ko­ściel­nych na za­war­cie ślu­bu.

W maju 1885 roku Kla­ra uro­dzi­ła Gu­sta­va, rok póź­niej Idę, a po niej ko­lej­ne­go syna Otto, któ­ry zmarł w kil­ka dni po na­ro­dzi­nach. Gu­stav i Ida za­cho­ro­wa­li na dy­fte­ryt i w od­stę­pie kil­ku ty­go­dni zmar­li. Kla­ra cięż­ko prze­ży­ła śmierć swo­ich dzie­ci. W 1888 roku po­now­nie za­szła w cią­żę. 20 kwiet­nia 1889 roku o go­dzi­nie 18.30 uro­dzi­ła swo­je czwar­te dziec­ko – Adol­fa, któ­ry jako pierw­szy zdo­łał prze­żyć wiek dzie­cię­cy. W 1894 roku Kla­ra uro­dzi­ła Ed­mun­da, a dwa lata póź­niej Pau­lę. Ed­mund zmarł jed­nak w 1900 roku.

Ży­cie ro­dzin­ne Hi­tle­rów

Ro­dzi­na Hi­tle­ra w sen­sie ma­te­rial­nym wio­dła cał­kiem wy­god­ne ży­cie. Do­cho­dy Alo­isa były wy­so­kie. W ich domu miesz­ka­ła ku­char­ka i po­moc do­mo­wa. W wy­cho­wy­wa­niu dzie­ci po­ma­ga­ła też ciot­ka Adol­fa, młod­sza sio­stra mat­ki. W 1889 roku Alo­is ku­pił zie­mię i dom w Wal­dvier­tel, jego ro­dzin­nej oko­li­cy. Trzy lata póź­niej sprze­dał po­sia­dłość i ku­pił dwa inne ka­wał­ki zie­mi.

Adolf przy­szedł na świat w nie­wiel­kim mia­stecz­ku Brau­nau, nad rze­ką Inn. Jego ro­dzin­na miej­sco­wość po­ło­żo­na była przy sa­mej gra­ni­cy od­dzie­la­ją­cej Au­strię od Nie­miec, a kon­kret­nie od po­łu­dnio­wej czę­ści Rze­szy, czy­li Ba­wa­rii. Miesz­ka­li tu głów­nie lu­dzie po­cho­dze­nia nie­miec­kie­go.

Ży­cie ro­dzin­ne Hi­tle­rów nie było zbyt szczę­śli­we. Alo­is był su­ro­wy, oszczęd­ny, od­da­ny służ­bie i nie po­sia­dał po­czu­cia hu­mo­ru. By­wał tak­że bar­dzo po­ryw­czy. Dużo pa­lił. Nie wy­ka­zy­wał zbyt­nie­go za­in­te­re­so­wa­nia ro­dzi­ną, dzie­ci go mę­czy­ły, dla­te­go nie lu­bił prze­by­wać w domu. Po pra­cy szedł do swo­jej pa­sie­ki, po­nie­waż psz­cze­lar­stwo było jego wiel­ką pa­sją. Po­tem ocho­czo wę­dro­wał do go­spo­dy, w któ­rej do póź­na pił i dys­ku­to­wał. Dla żony był aro­ganc­kim i de­spo­tycz­nym mę­żem, a dla dzie­ci su­ro­wym i wład­czym oj­cem. Co cie­ka­we, Kla­ra jesz­cze dłu­go po za­war­ciu mał­żeń­stwa zwra­ca­ła się do nie­go „wuj­ku”.

Mat­ka Adol­fa sta­ra­ła się zre­kom­pen­so­wać dzie­ciom uczu­cia, któ­rych nie zna­la­zły u swe­go ojca. Kla­ra była wy­so­ką bru­net­ką, zwy­kle gład­ko ucze­sa­ną. Mia­ła po­dłuż­ną twarz i pięk­ne nie­bie­skie oczy. Była skrom­ną i miłą ko­bie­tą, za­an­ga­żo­wa­ną przede wszyst­kim w pro­wa­dze­nie domu. Bar­dzo prze­ży­ła śmierć swo­ich pierw­szych dzie­ci w la­tach 1887-1888, a po­tem pią­te­go nie­speł­na sze­ścio­let­nie­go syn­ka Ed­mun­da. Po­tom­stwo, któ­re prze­ży­ło, da­rzy­ła wiel­ką mi­ło­ścią. Dzie­ci rów­nież bar­dzo ją ko­cha­ły. Na­to­miast ży­cie u boku wy­bu­cho­we­go, po­ryw­cze­go męża nie było ła­twe. Hi­tler po la­tach wspo­mi­nał, że jego oj­ciec bar­dzo czę­sto mie­wał nie­po­ha­mo­wa­ne wy­bu­chy zło­ści i wte­dy ucie­kał się do bi­cia. Adolf czę­sto do­sta­wał la­nie, cze­go nie mo­gła znieść jego mat­ka, któ­ra zde­ner­wo­wa­na cze­ka­ła za drzwia­mi, aż mąż prze­sta­nie ka­rać dzie­ci. Hi­tler twier­dził, że nie ko­chał ojca, ale bar­dzo się go bał.

Hi­sto­rycz­ne świa­dec­twa o wcze­snym okre­sie ży­cia Adol­fa są bar­dzo skrom­ne. Na­to­miast do po­da­nych przez nie­go nie­pre­cy­zyj­nych in­for­ma­cji wMein Kampftrze­ba pod­cho­dzić z dużą ostroż­no­ścią, bo­wiem Hi­tler lu­bił ko­lo­ry­zo­wać i fał­szo­wać rze­czy­wi­stość.

Oj­ciec przy­szłe­go wo­dza nie był wy­kształ­co­ny, ale jako pierw­szy w ro­dzi­nie wspiął się wy­żej po dra­bi­nie spo­łecz­nej. Ukoń­czył za­le­d­wie kil­ka klas szko­ły gmin­nej. Pra­co­wał jako cel­nik i do­sko­na­le się speł­niał w tej pra­cy, co owo­co­wa­ło szyb­ki­mi awan­sa­mi. Zo­stał na­wet kie­row­ni­kiem sa­mo­dziel­nej pla­ców­ki cel­ni­czej. Pra­ca Alio­sa wy­ma­ga­ła kil­ka­krot­nych zmian po­by­tu, dla­te­go mały Adolf pięć razy mu­siał zmie­niać szko­łę. Po­tem wy­ko­rzy­stał ten fakt jako uspra­wie­dli­wie­nie dla jego sła­bych ocen. Miał oce­ny nie­do­sta­tecz­ne z ję­zy­ka nie­miec­kie­go, ma­te­ma­ty­ki oraz ję­zy­ka fran­cu­skie­go. Do­bre stop­nie uzy­skał z geo­gra­fii i ry­sun­ków. Z hi­sto­rii miał do­sta­tecz­ny, ale za­wsze do­brze wspo­mi­nał na­uczy­cie­la tego przed­mio­tu, dr. Le­opol­da Pöt­scha, któ­ry na swo­ich lek­cjach zaj­mo­wał się głów­nie te­ma­tem eks­pan­sji Ger­ma­nów, ak­cen­to­wa­niem wiel­ko­ści na­ro­du nie­miec­kie­go. Po la­tach Hi­tler wspo­mi­nał, że już w szko­le na­uczył się sza­cun­ku do hi­sto­rii. Jego oj­ciec pra­gnął, aby Adolf zo­stał urzęd­ni­kiem. Syn ani my­ślał speł­nić wolę ro­dzi­cie­la, miał zu­peł­nie od­mien­ną wi­zję swo­jej przy­szło­ści. Ma­jąc ar­ty­stycz­ne za­mi­ło­wa­nia, chciał zo­stać ma­la­rzem.

Na pew­no spo­ry wpływ na ukształ­to­wa­nie po­glą­dów mło­de­go Hi­tle­ra mia­ły po­pu­lar­ne wów­czas wśród mło­dych lu­dzi ga­ze­ty „Der Sche­rer” i „Lin­zer Flie­gen­de Blät­ter”. Oba pi­sma pro­pa­go­wa­ły kult Ger­ma­nów i gło­si­ły idee ru­chu wszech­nie­miec­kie­go. Adolf Hi­tler nie lu­bił pu­blicz­nie wy­po­wia­dać się na te­mat prze­czy­ta­nych ksią­żek, bro­szur czy ga­zet, któ­re wy­war­ły na nie­go ja­kiś wpływ. Uwa­żał, że w ten spo­sób mógł­by ode­brać ory­gi­nal­ność swo­im ge­nial­nym, we­dług nie­go, kon­cep­cjom. Praw­do­po­dob­nie lu­bił czy­tać książ­ki Ka­ro­la Maya oraz po­wie­ści sen­sa­cyj­ne i przy­go­do­we.

Po ukoń­cze­niu szko­ły śred­niej z nie­zbyt do­bry­mi no­ta­mi Adolf po­sta­no­wił zre­ali­zo­wać swo­je wiel­kie ma­rze­nie i zda­wać do Aka­de­mii Sztuk Pięk­nych w Wied­niu. Nie zo­stał przy­ję­ty na uczel­nię, co trak­to­wał jako wiel­kie nie­po­wo­dze­nie ży­cio­we. Był prze­ko­na­ny, że po­sia­da ogrom­ny ta­lent. Wró­cił do ro­dzi­ny, do domu w Lin­zu. Tam wła­śnie miesz­ka­ła jego mat­ka po śmier­ci ojca, któ­ry zmarł na­gle w 1903 roku. W tym sa­mym roku jego przy­rod­nia sio­stra Kla­ra wy­szła za mąż. Jej wy­bran­kiem był urzęd­nik skar­bo­wy Leon Rau­bal. Jest to o tyle istot­ne, po­nie­waż Kla­ra i Leon mie­li cór­kę An­ge­lę zwa­ną Geli, któ­ra w póź­niej­szym okre­sie była bar­dzo zwią­za­na ze swo­im wuj­kiem Adol­fem.

Mat­ka Adol­fa za­cho­ro­wa­ła. 18 stycz­nia 1907 roku pod­da­ła się cięż­kiej ope­ra­cji w szpi­ta­lu w Lin­zu. Mia­ła raka pier­si. Po ope­ra­cji żyła jesz­cze je­de­na­ście mie­się­cy. Przed sy­nem, któ­ry był z nią bar­dzo zwią­za­ny, stwa­rza­ła po­zo­ry, że czu­je się znacz­nie le­piej. Po nie­uda­nej pró­bie do­sta­nia się do ar­ty­stycz­nej uczel­ni Hi­tler od­dał się pie­lę­gno­wa­niu nie­ule­czal­nie cho­rej mat­ki. Pro­wa­dził tak­że dom, go­to­wał, prał, zaj­mo­wał się sio­strą Pau­lą – pil­no­wał, czy od­ro­bi­ła pra­ce do­mo­we. Adolf po­cho­wał swo­ją mat­kę 23 grud­nia 1907 roku, bar­dzo bo­le­śnie prze­żył jej śmierć.

Adolf Hi­tler w Wied­niu

Po śmier­ci uko­cha­nej mat­ki Adolf po­sta­no­wił prze­pro­wa­dzić się do Wied­nia. W mie­ście tym po­ja­wił się w lu­tym 1907 roku. Tam we wrze­śniu 1908 roku pod­jął ko­lej­ną pró­bę do­sta­nia się do upra­gnio­nej uczel­ni. Jed­nak i tym ra­zem spo­tka­ło go bo­le­sne, trud­ne do za­ak­cep­to­wa­nia nie­po­wo­dze­nie. Od tej pory czę­sto to­wa­rzy­szy­ło mu po­czu­cie krzyw­dy oraz ar­ty­stycz­ne­go nie­zro­zu­mie­nia i nie­speł­nie­nia. W tym wła­śnie okre­sie kształ­to­wa­ły się zna­czą­ce ce­chy jego trud­ne­go cha­rak­te­ru. Wszy­scy lu­dzie, któ­rzy od­nie­śli ja­kieś suk­ce­sy ży­cio­we, wy­da­wa­li mu się po­dej­rza­ni – uwa­żał, że tkwi w tym pod­stęp. Czuł za­wiść i ol­brzy­mią za­zdrość. Był cią­gle sfru­stro­wa­ny, a do tego miał mnó­stwo kom­plek­sów. Nie­speł­nio­ne am­bi­cje i ma­rze­nia po­wo­do­wa­ły na­ra­sta­ją­ce w nim zner­wi­co­wa­nie, któ­re do­pro­wa­dzi­ło do de­pre­sji. Oprócz tego miał pro­ble­my z toż­sa­mo­ścią na­ro­do­wą, po­nie­waż nie był cał­ko­wi­cie zwią­za­ny z Au­strią, a bar­dzo moc­no iden­ty­fi­ko­wał się z pań­stwem nie­miec­kim.

W Wied­niu Hi­tler wy­naj­mo­wał duży po­kój wspól­nie z Au­gu­stem Ku­biz­kiem, któ­ry był stu­den­tem kon­ser­wa­to­rium. Pro­wa­dził tam do­stat­nie ży­cie, dużo cza­su spę­dzał w ga­le­riach sztu­ki i mu­ze­ach. Uwiel­biał dzie­ła Wa­gne­ra, na ope­ret­ce Le­ha­raWe­so­ła wdów­kabył dwa­na­ście razy. Zda­wał się chło­nąć cały Wie­deń wraz z wszyst­ki­mi jego atrak­cja­mi. Mia­sto to było prze­peł­nio­ne kul­tu­rą, kwi­tło w nim bo­ga­te ży­cie ar­ty­stycz­ne.

W mia­rę do­stat­nie eg­zy­sto­wa­nie za­pew­nia­ła mu ren­ta sie­ro­ca po ojcu, któ­rą otrzy­my­wał do maja 1911 roku. Poza tym fi­nan­so­wo po­ma­ga­li mu tak­że krew­ni. Jego mat­ka rów­nież otrzy­my­wa­ła ren­tę po śmier­ci męża. Poza tym ro­dzi­na Hi­tle­ra nig­dy nie na­le­ża­ła do ubo­gich. Jego oj­ciec cel­nik za­ra­biał dwu­krot­nie wię­cej niż zwy­kły wy­kwa­li­fi­ko­wa­ny ro­bot­nik w Au­strii. Do­dat­ko­wo fa­mi­lia otrzy­ma­ła po­kaź­ny spa­dek po dziad­ku ze stro­ny ojca. Adolf tro­chę ko­lo­ry­zo­wał swo­je póź­niej­sze opo­wie­ści o bie­dzie, jaką po­znał w mło­do­ści. Chwa­lił się rów­nież, że aby za­ro­bić na stu­dia, pra­co­wał jako ro­bot­nik bu­dow­la­ny. W rze­czy­wi­sto­ści na bu­do­wie spę­dził dwa ty­go­dnie, co nie prze­szko­dzi­ło mu twier­dzić, że jest „ro­bot­ni­kiem z krwi i ko­ści”.

W Wied­niu Adolf po­głę­biał swo­je za­in­te­re­so­wa­nia ar­ty­stycz­ne i bar­dzo dużo ry­so­wał. Jego wi­zje ar­chi­tek­to­nicz­ne zo­sta­ły póź­niej na­wet wy­so­ko oce­nio­ne. Nie­co go­rzej było z ry­sun­ka­mi i akwa­re­la­mi, wśród któ­rych dużo było sła­bych prac, szcze­gól­nie mier­ne były pej­za­że i po­sta­cie ludz­kie. Hi­tler two­rzył rów­nież pla­ka­ty re­kla­mo­we dla wy­twór­ni świec, my­dła, a tak­że kil­ku in­nych to­wa­rów. Przez krót­ki czas współ­pra­co­wał z Re­in­hol­dem Ha­ni­schem, któ­ry z po­wo­dze­niem zaj­mo­wał się sprze­da­żą ob­ra­zów. Po­znał go w noc­le­gow­ni dla bez­dom­nych, gdzie zda­rzy­ło mu się no­co­wać. Ich kon­tak­ty han­dlo­we za­koń­czy­ły się w do­syć nie­przy­jem­ny spo­sób. Ha­nisch przy­własz­czył so­bie jed­no dzie­ło Adol­fa, za co zo­stał ska­za­ny na ty­dzień aresz­tu.

Hi­tler po­miesz­ki­wał tak­że w przy­tuł­ku dla męż­czyzn. Czę­sto zmie­niał miej­sce za­miesz­ka­nia, aby unik­nąć służ­by woj­sko­wej. Dużo ma­lo­wał, ry­so­wał pla­ka­ty re­kla­mo­we i pro­jek­to­wał róż­ne bu­dow­le.

W tym cza­sie mło­dy Hi­tler za­in­te­re­so­wał się okul­ty­zmem i mi­sty­ką. Szcze­gól­nie za­in­try­go­wa­ła go le­gen­da o „Włócz­ni Prze­zna­cze­nia” i jej cu­dow­ne wła­ści­wo­ści. To wła­śnie dzię­ki niej, we­dług le­gen­dy, Teo­do­zjusz po­ko­nał Go­tów w 183 roku, a Aecjusz zmo­bi­li­zo­wał Gal­lów i po­ko­nał At­ty­lę pod Troy­es w 425 roku. Hi­tle­ra naj­bar­dziej po­cią­ga­ło to, że po­sia­dacz „Świę­tej Włócz­ni” jest wy­zna­czo­ny do rzą­dze­nia ca­łym świa­tem. Adolf był pod ol­brzy­mim wra­że­niem tej nie­zwy­kłej opo­wie­ści.

Hi­tler nie krył rów­nież po­dzi­wu dla bur­mi­strza Wied­nia, Kar­la Lu­ege­ra, któ­ry gło­sił ha­sła re­form so­cjal­nych i za­chę­cał do wal­ki z Ży­da­mi. Adolf po­dzie­lał jego nie­chęć do Ży­dów, na któ­rych mógł się du­cho­wo wy­ła­do­wać za wszyst­kie swo­je klę­ski i nie­po­wo­dze­nia. W okre­sie wie­deń­skim za­czął być bar­dzo nie­to­le­ran­cyj­ny. Fa­scy­no­wa­ły go wte­dy po­glą­dy ak­tyw­ne­go ru­chu wszech­nie­miec­kie­go. Był wiel­kim zwo­len­ni­kiem wcie­le­nia Au­strii do Rze­szy.

Hi­tler w Mo­na­chium

W wie­ku dwu­dzie­stu czte­rech lat, w maju 1913 roku, Adolf pod­jął de­cy­zję o prze­nie­sie­niu się do Nie­miec. Jego wy­bór padł na Mo­na­chium. Być może ko­lej­ny raz chciał spró­bo­wać do­war­to­ścio­wać się w dzie­dzi­nie sztu­ki. W Mo­na­chium miesz­ka­ło wie­lu rzeź­bia­rzy, ma­la­rzy i ar­chi­tek­tów. Jed­nak w tym nie­miec­kim mie­ście też nie zna­lazł uzna­nia dla swo­jej twór­czo­ści, co po­głę­bi­ło roz­pacz ar­ty­sty, prze­ko­na­ne­go o swo­im wiel­kim ta­len­cie. Po raz ko­lej­ny jego ma­rze­nia nie mo­gły się speł­nić. Był zmu­szo­ny po­wró­cić do pra­cy za­pew­nia­ją­cej mu byt, czy­li ma­lo­wa­nia szyl­dów skle­po­wych i two­rze­nia re­klam róż­nych pro­duk­tów. Z per­spek­ty­wy cza­su sam Hi­tler okre­ślił prze­pro­wadz­kę do Mo­na­chium jako de­cy­zję pod­ję­tą z mo­ty­wów po­li­tycz­nych.

W Mo­na­chium wy­na­jął po­kój u kraw­ca Jo­se­fa Pop­pa, gdzie miesz­kał do roz­po­czę­cia woj­ny. Miał do­bre wa­run­ki do pra­cy. Wie­czo­ra­mi od­by­wał po­li­tycz­ne dys­ku­sje z go­spo­da­rzem domu.

Nie­zmier­nie cie­szy­ła go moż­li­wość prze­by­wa­nia w tak pięk­nym, a przede wszyst­kim nie­miec­kim mie­ście. Wie­deń zdą­żył już mu się znu­dzić, a poza tym, we­dług nie­go, za dużo było tam Sło­wian i Ży­dów.

Po­dob­nie jak w Wied­niu, tu­taj tak­że był sa­mot­ni­kiem. Od­rzu­cał przy­jaź­nie, czas spę­dzał na ry­so­wa­niu i czy­ta­niu. Cza­sem wy­cho­dził do po­bli­skiej ka­wiar­ni, aby przej­rzeć ga­ze­ty i zjeść ciast­ko. Jego oto­cze­nie uwa­ża­ło go za dzi­wa­ka, któ­ry zbyt dużo ge­sty­ku­lo­wał. Uoso­bie­nie Hi­tle­ra wy­ka­zy­wa­ło skraj­ne prze­ci­wień­stwa. Miał wiel­ką po­trze­bę im­po­no­wa­nia in­nym i po­sia­da­nia wła­dzy. Był upar­ty, cho­ro­bli­wie am­bit­ny, a jed­no­cze­śnie za­mknię­ty w so­bie i pe­łen dy­stan­su. Nie zno­sił zbyt­niej po­ufa­ło­ści. Go­spo­da­rze domu, w któ­rym miesz­kał, Jo­sef i Eli­sa­beth Popp opi­sy­wa­li go jako usłuż­ne­go, mi­łe­go mło­dzień­ca, ale tak­że tro­chę dziw­ne­go i ta­jem­ni­cze­go. Nig­dy nie opo­wia­dał o swo­jej ro­dzi­nie ani zna­jo­mych, nie przyj­mo­wał żad­nych go­ści w swo­im wy­naj­mo­wa­nym po­ko­ju.

Prze­pro­wadz­ka do Mo­na­chium mia­ła jesz­cze jed­ną za­le­tę, a mia­no­wi­cie po­mo­gła mu unik­nąć wcie­le­nia do ar­mii au­striac­kiej. Nie chciał słu­żyć w jed­nej ar­mii z Ży­da­mi, ma­rzył o zo­sta­niu żoł­nie­rzem w nie­miec­kiej Rze­szy. Jed­nak po­li­cja w Lin­zu za­czę­ła go po­dej­rze­wać o uciecz­kę od służ­by woj­sko­wej i w sierp­niu 1913 roku wsz­czę­ła do­cho­dze­nie ma­ją­ce na celu usta­le­nie miej­sca po­by­tu Hi­tle­ra. Adolf tłu­ma­czył się, że zmia­nę miej­sca po­by­tu spo­wo­do­wa­ła jego bar­dzo trud­na sy­tu­acja ma­te­rial­na. W Sal­zbur­gu zo­stał uzna­ny za nie­zdol­ne­go do służ­by woj­sko­wej.

ROZ­DZIAŁ II

PIERW­SZA WOJ­NA ŚWIA­TO­WA

Zaraz po wy­po­wie­dze­niu przez Dru­gą Rze­szę woj­ny ce­sar­stwu ro­syj­skie­mu 1 sierp­nia 1914 roku Hi­tler szyb­ko, bo już 3 sierp­nia, zło­żył po­da­nie o przy­ję­cie go jako ochot­ni­ka do ar­mii nie­miec­kiej. Po­mi­mo au­striac­kie­go oby­wa­tel­stwa, za­le­ża­ło mu na wstą­pie­niu w sze­re­gi woj­ska Rze­szy. Chciał za wszel­ką cenę przy­na­le­żeć do Nie­miec. Kie­dy na­de­szła ocze­ki­wa­na od­po­wiedź z roz­ka­zem zgło­sze­nia się do 16. ba­war­skie­go re­zer­wo­we­go puł­ku pie­cho­ty, po­czuł wiel­ką dumę. W pew­nym sen­sie bar­dzo go ten fakt do­war­to­ścio­wał. Adolf uwa­żał, że służ­ba woj­sko­wa po­win­na być za­koń­cze­niem edu­ka­cji każ­de­go Niem­ca.

Z całą pew­no­ścią moż­na stwier­dzić, że woj­na zde­ter­mi­no­wa­ła ży­cie Adol­fa Hi­tle­ra. W tym cza­sie ukształ­to­wa­ły się jego za­sad­ni­cze po­glą­dy. Po­czuł praw­dzi­wą ra­dość, kie­dy w paź­dzier­ni­ku 1914 roku, po prze­szko­le­niu, jego pułk zo­stał od­pra­wio­ny na Front Za­chod­ni. Po­cząt­ko­wo był sze­re­gow­cem, po­tem awan­so­wał na ka­pra­la. Dal­szy awans nie był na ra­zie moż­li­wy, po­nie­waż Adolf nie wy­ka­zy­wał zdol­no­ści przy­wód­czych, jak twier­dzi­li jego prze­ło­że­ni. W cza­sie woj­ny peł­nił funk­cję łącz­ni­ka. Jego za­da­niem było prze­no­sze­nie roz­ka­zów ze szta­bu puł­ku do oko­pów.

Hi­tler był nie­zmier­nie dum­ny, kie­dy w grud­niu 1914 roku zo­stał od­zna­czo­ny Krzy­żem Że­la­znym II kla­sy. W koń­cu zo­stał do­ce­nio­ny jego wszech­obec­ny nie­miec­ki pa­trio­tyzm. Czte­ry lata póź­niej, w sierp­niu 1918 roku, uho­no­ro­wa­no go Krzy­żem Że­la­znym I kla­sy.

W paź­dzier­ni­ku 1916 roku Adolf Hi­tler z Rze­szy zo­stał prze­wie­zio­ny do Be­elitz, nie­da­le­ko Ber­li­na. Po­wo­dem była ran­na noga, któ­rej le­cze­nie trwa­ło pięć ty­go­dni. W cza­sie jego nie­obec­no­ści na fron­cie znacz­nie osłabł en­tu­zjazm w woj­sku nie­miec­kim. Brak wia­ry w zwy­cię­stwo wśród żoł­nie­rzy bar­dzo iry­to­wał Hi­tle­ra. Za­czął wi­nić za to nie­miec­kie ko­bie­ty. Pi­sze o tym wMein Kampf: „Głu­pie li­sty pi­sa­ne przez Niem­ki kosz­to­wa­ły ży­cie se­tek ty­się­cy męż­czyzn. To było szko­dli­we zja­wi­sko. Prze­kli­na­no front, gde­ra­no i oka­zy­wa­no nie­za­do­wo­le­nie i roz­go­ry­cze­nie, cza­sa­mi słusz­nie”[1].

Wzra­sta­ło roz­go­ry­cze­nie na­ro­du nie­miec­kie­go. Zima 1917-1918 była bar­dzo cięż­ka dla wal­czą­cych. Wid­mo po­raż­ki sta­wa­ło się co­raz bar­dziej wi­docz­ne. Mimo to w mar­cu Niem­cy roz­po­czę­li ko­lej­ną ofen­sy­wę. Jed­nak nie uda­ło im się osią­gnąć głów­ne­go celu ope­ra­cji, a mia­no­wi­cie prze­do­stać się do wy­brze­ża ka­na­łu La Man­che i od­ciąć woj­ska an­giel­skie od fran­cu­skich. Ko­lej­na ofen­sy­wa ar­mii nie­miec­kiej roz­po­czę­ła się z koń­cem maja 1918 roku. Niem­cy stra­ci­li wte­dy mnó­stwo lu­dzi, ich so­jusz­ni­cy za­czę­li wy­co­fy­wać się z woj­ny. Ich klę­ska była co­raz bar­dziej wi­docz­na.

Prze­łom na Fron­cie Za­chod­nim na­stą­pił kil­ka ty­go­dni póź­niej. Woj­ska sprzy­mie­rzo­ne, do­wo­dzo­ne przez Fer­dy­nan­da Fo­cha, od­rzu­ci­ły nie­miec­kie od­dzia­ły na pół­noc­ny brzeg Mar­ny. Dnia 18 lip­ca roz­po­czę­ła się ostat­nia ofen­sy­wa na za­cho­dzie zor­ga­ni­zo­wa­na przez alian­tów. Niem­cy stra­ci­li dzie­siąt­ki ty­się­cy za­bi­tych żoł­nie­rzy i po­nad sto pięć­dzie­siąt ty­się­cy jeń­ców. Klę­ska blo­ku państw cen­tral­nych sta­ła się fak­tem.

Tym­cza­sem 9 li­sto­pa­da w Ber­li­nie straj­ku­ją­cy ro­bot­ni­cy roz­po­czę­li ma­ni­fe­sta­cje. Żoł­nie­rze nie zgo­dzi­li się do nich strze­lać, wraz z nimi wkro­czy­li do pa­ła­cu ce­sar­skie­go. Ce­sarz Wil­helm II schro­nił się w Ho­lan­dii, ogło­szo­no jego ab­dy­ka­cję. No­wym kanc­le­rzem zo­stał so­cja­li­sta Fry­de­ryk El­bert, po­nie­waż ksią­żę Mak­sy­mi­lian Ba­deń­ski zre­zy­gno­wał ze swej funk­cji urzęd­ni­czej. Wy­dał on ode­zwę, w któ­rej wzy­wa­no ro­bot­ni­ków do za­cho­wa­nia spo­ko­ju i po­wro­tu do pra­cy. Pod­ję­to na­wet ak­cję mi­li­tar­ną prze­ciw­ko de­mon­stru­ją­cym, co nie było ła­twym za­da­niem, po­nie­waż żoł­nie­rze nie chcie­li w tym po­móc. Dla­te­go utwo­rzo­no tak zwa­ne kor­pu­sy ochot­ni­cze, do któ­rych chęt­nie wstę­po­wa­li stu­den­ci oraz bez­ro­bot­ni, któ­rzy ocze­ki­wa­li w za­mian wy­so­kie­go wy­na­gro­dze­nia. Kor­pu­sy te mia­ły być tak­że uży­te do wal­ki z ru­chem po­wstań­czym lud­no­ści pol­skiej.

W cza­sie gdy roz­gry­wa­ły się te wy­da­rze­nia, Adolf Hi­tler prze­by­wał w la­za­re­cie, po­nie­waż pod­czas jed­ne­go z licz­nych ata­ków na Fron­cie Po­łu­dnio­wym Bry­tyj­czy­cy uży­li gazu tru­ją­ce­go, któ­ry uszko­dził mu wzrok. Zo­stał wy­sła­ny na le­cze­nie do Pa­se­walk na Po­mo­rzu. W szpi­ta­lu wszy­scy roz­ma­wia­li o szyb­kim koń­cu woj­ny. Hi­tler nie przyj­mo­wał tego do wia­do­mo­ści. Ka­pi­tu­la­cję Nie­miec uznał za naj­tra­gicz­niej­sze wy­da­rze­nie od cza­su śmier­ci uko­cha­nej mat­ki. Ta­kie za­koń­cze­nie woj­ny było dla nie­go ol­brzy­mią klę­ską.

Hi­tler szyb­ko zna­lazł spraw­ców tego tra­gicz­ne­go za­koń­cze­nia, cał­ko­wi­cie nie­zgod­ne­go z jego ocze­ki­wa­nia­mi. Winą za to nie­po­wo­dze­nie obar­czył Ży­dów, li­be­ra­łów i so­cja­li­stów. Twier­dził, że to wła­śnie oni z pre­me­dy­ta­cją uda­rem­ni­li ol­brzy­mi wy­si­łek dziel­nej ar­mii nie­miec­kiej. Nie przyj­mo­wał do wia­do­mo­ści, że sta­ło się to przez woj­sko nie­miec­kie, któ­re­mu bra­ko­wa­ło re­zerw i za­opa­trze­nia.

Po za­koń­cze­niu woj­ny Hi­tler nie bar­dzo wie­dział, co ze sobą zro­bić. Naj­bliż­sze było mu śro­do­wi­sko woj­sko­we, dla­te­go po­wró­cił do ko­szar w Obe­rwie­sen­feld koło Mo­na­chium. Wte­dy też, jak sam wy­zna­je wMain Kampf, po­sta­no­wił zo­stać po­li­ty­kiem, po­rzu­ca­jąc tym sa­mym am­bi­cje ar­ty­stycz­ne.