Biblia z Komentarzami Jana Pawła II. Nowy Testament - Bp Kazimierz Romaniuk, Jan Paweł II - ebook

Biblia z Komentarzami Jana Pawła II. Nowy Testament ebook

Kazimierz Romaniuk, Jan Paweł II

4,8

11 osób interesuje się tą książką

Opis

Jan Paweł II Świętym!

Biblia JANA PAWŁA II NOWY TESTAMENT - wyjątkowa edycja upamiętniająca kanonizację Papieża Polaka!

Minęło osiem lat od powrotu Papieża do Domu Ojca i spontanicznych okrzyków wiernych Santo Subito! (Święty natychmiast!). Teraz staje się to formalnie - Papież Franciszek wynosi do chwały ołtarzy Jana Pawła II.

Tekst Pisma Świętego Starego i Nowego Testamentu – przetłumaczonego przez biskupa Kazimierza Romaniuka – został wzbogacony komentarzami Jana Pawła II, wyjaśniającymi wybrane fragmenty Biblii, która była dla Niego podstawowym źródłem inspiracji. Papież każdego dnia rozważał teksty biblijne i modlił się nimi. Posiadał wyjątkowy dar ich objaśniania i komentowania poprzez analogiczne treści i pojęcia zawarte w innych fragmentach Biblii, a także w kontekście życia Kościoła, liturgii, sakramentów i problemów współczesnego świata.

BIBLIA JANA PAWŁA II to wyjątkowa edycja upamiętniająca kanonizację Papieża Polaka i dająca możliwość powrotu do Jego nauczania. Dodatkowym atutem są piękne ilustracje biblijne Gustave’a Doré.

*   *   *

Biblijne komentarze Jana Pawła II to nie tylko egzegeza, ale także nieprzeciętna teologia biblijna, która ma to do siebie, że określone teksty Pisma Świętego objaśnia i tłumaczy poprzez inne teksty biblijne. Trafne i częste kojarzenie tekstów to jedna z zalet teologii biblijnej Ojca Świętego. Komentarze Jana Pawła II  są zwięzłe, proste i nawiązują do realiów ludzkiej egzystencji. Ani w egzegezie, ani w teologii biblijnej Papieża nie ma niesprawdzonych jeszcze nowinek, są natomiast cenne refleksje filozoficzno-teologiczne, ułatwiające odnajdowanie w poszczególnych tekstach ich „sensu pełniejszego”.

Papieskie komentarze biblijne to zaszczytne ubogacenie Biblii Warszawsko-Praskiej. Ojcu Świętemu i Wydawnictwu jesteśmy więc bardzo wdzięczni za wyraźne wsparcie naszych wysiłków w celu lepszego rozumienia Słowa Bożego.

Bp Kazimierz Romaniuk

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 2198

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,8 (10 ocen)
9
0
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




Okładka

Karta tytułowa

Błogosławieństwo Papieża

BIBLIA W RODZINIE

Drodzy Czytelnicy!

Prawie każda rodzina posiada drogie sobie pamiątki po własnych przodkach: obrączki ślubne, cenne obrazy, listy, fotografie. Rodzina Boża – Kościół – szczyci się także cennymi pamiątkami, do których zaliczamy Eucharystię i Pismo Święte.

Pewna księżniczka dostała na urodziny od swego narzeczonego ciężką, choć niezbyt dużą paczkę, o dziwnym okrągłym kształcie. Zaciekawiona, rozpakowała szybko i znalazła w środku... kulę armatnią. Rozczarowana, ze złością rzuciła ją na podłogę. Wtedy pękła zewnętrzna czarna powłoka i ukazała się mniejsza kula w pięknym srebrzystym kolorze. Księżniczka pobiegła i ujęła ją w dłonie. Obracając ją, przypadkowo przycisnęła lekko w pewnym punkcie jej powierzchnię. I oto srebrna otoczka otworzyła się, odsłaniając wspaniałą złotą szkatułkę. Teraz księżniczka łatwo otworzyła złote pudełeczko, w środku którego na miękkiej czarnej materii spoczywał cudowny pierścionek, połyskujący brylantami tworzącymi dwa słowa: Kocham Cię (B. Ferrero).

Pismo Święte jest takim właśnie prezentem od Boga.

Dla wielu ludzi taki podarunek nie jest czymś atrakcyjnym. Może być zbyt trudny, czasem nudny, obfituje w powtórzenia, niektórych może nawet gorszyć. Jeśli jednak ktoś zdecyduje się na ,,rozpakowanie” tego prezentu i uda się mu zdjąć tę pierwszą zewnętrzną „warstwę”, to przez skupienie i modlitwę odkryje nowe i zaskakujące rzeczywistości. Odkryje przede wszystkim wspaniałe orędzie Boga skierowane do człowieka: Kocham Cię! Kocham Cię, Człowieku!

Biblia powinna stawać się naszym „przyjacielem” i „domownikiem”, powinna znajdować szczególne miejsce w naszej rodzinie, winna znajdować się zawsze pod ręką, gdyż w różnych momentach naszego życia Bóg pragnie stanąć przy nas i do nas przemawiać.

Dobrze wiemy, że życie rodzinne to nie tylko same radosne wydarzenia jak np. chrzest, I Komunia Święta, bierzmowanie, sakrament małżeństwa. Są też i smutne chwile, jak choroba, cierpienie, śmierć, które dotykają członków naszej rodziny. Wtedy jakże potrzebne nam jest światło, aby zrozumieć te bolesne doświadczenia. Tym światłem, blaskiem, nadzieją w te trudne dni jest „Słowo Życia”, które możemy odczytać z kart Pisma Świętego.

Wymowne jest tu świadectwo pisarza i poety Romana Brandstaettera, który wspomina: Biblia leżała na biurku mojego dziadka... Nigdy w bibliotece. Zawsze na podręczu. W naszym domu nikt Biblii nigdy nie szukał, nigdy również nie słyszałem, aby ktokolwiek pytał, gdzie ona leży. Wiadomo było, że u dziadka na biurku, u nas na małym stoliku (...). Miejsce, na którym leżała Biblia, było dla mnie miejscem wyróżnionym. Dziadek od wczesnej młodości zapisywał drobnym pismem na wewnętrznych stronach okładek Biblii, a potem na wklejonych do niej arkusikach papieru, przyciętych z pedantyczną dokładnością do rozmiarów Księgi, daty śmierci swoich przodków i najbliższych z rodziny, a na koniec mojej babki. Gdy wpisywał jej imię – stałem właśnie obok niego – zapytałem: Dlaczego zapisujesz w Biblii imiona umarłych? Bo jest księgą żywych – odparł na to, nie przerywając pisania (R. Brandstaetter, Krąg biblijny i franciszkański).

I dlatego zachęcamy Cię, Drogi Czytelniku, do ,,ożywiania” Biblii. Nie bójmy się notować na marginesie tej księgi naszych wzruszeń, które przeżywamy podczas jej czytania (...). Nie bójmy się stawiać znaków zapytania przy tekście, którego nie rozumiemy (...). I wreszcie nie bójmy się podkreślać ołówkiem albo ujmować w nawiasy tych fragmentów, do których (...) pragniemy wielokrotnie powracać (...). I oto nawet nie spostrzeżemy się, jak dzięki naszym podkreśleniom, nawiasom, umownym znakom, uwagom zapisywanym skrupulatnie na kartach Pisma Świętego stanie się ono dziennikiem naszej duszy, zaufanym powiernikiem, którego wtajemniczymy w najtrudniejsze związki łączące nas z Bogiem, ludźmi, ze światem (R. Brandstaetter, Krąg biblijny i franciszkański).

Wydawca

List Jana Pawła II do biskupa Romaniuka

Jego Ekscelencja

Ks. Biskup Kazimierz ROMANIUK

Ordynariusz Warszawsko-Praski

ul. Floriańska 3

03-707 Warszawa-Praga

Polonia

Drogi Księże Biskupie,

Z całego serca dziękuję za dar, jaki otrzymałem w postaci nowego przekładu Pisma Świętego, nazwanego przez Księdza Biskupa „Biblią Warszawsko-Praską”. Wiem, że jest to owoc dojrzałej wiedzy egzegetycznej, połączonej z Bożym talentem tłumaczenia języków, ale nade wszystko całych dziesięcioleci wytrwałej pracy.

Wielką troską Ojców ostatniego Soboru była potrzeba udostępnienia Słowa Bożego wszystkim i po wszystkie czasy, z równoczesnym staraniem, by nie popaść w pokusę nieodpowiedzialnej popularyzacji świętego tekstu. Zalecali, by opracowano odpowiednie i ścisłe przekłady na języki współczesne, jak najbardziej odpowiadające myśli zawartej w starożytnych oryginałach, a równocześnie jasne i wymowne dla dzisiejszego czytelnika (por. DV 22). Tłumaczenie, którego dokonał Ksiądz Biskup, z pewnością zajmuje poczesne miejsce pośród opracowań, które doskonale spełniają te soborowe wskazania. Serdecznie gratuluję, dziękując równocześnie Bogu za światło Ducha Świętego i siły niezbędne do wieloletnich badań i redakcji.

Na ręce Księdza Biskupa pragnę również złożyć podziękowanie Towarzystwu Biblijnemu w Polsce, które w duchu ekumenicznej współpracy zatroszczyło się o godne i piękne wydanie nowego tłumaczenia. Jest to wymowny znak wspólnej miłości do Chrystusa, wcielonego Słowa, które poprzez tekst Biblijny nieustannie przemawia i objawia się kolejnym pokoleniom wierzących.

W modlitwie Bogu polecam Księdza Biskupa, a na dalszą pasterską posługę w Diecezji Warszawsko-Praskiej z serca błogosławię.

Jan Paweł II

Watykan, 18 listopada 1997 r.

NOWY TESTAMENT

WSTĘP DO NOWEGO TESTAMENTU

Historia piśmiennictwa starochrześcijańskiego zna wiele ksiąg, które mówią o Jezusie Chrystusie, o Jego miłości do wszystkich ludzi, o Jego nauce i wymaganiach stawianych przez Niego człowiekowi oraz o pierwotnych dziejach założonej przez Niego społeczności, zwanej Kościołem. Lecz z całej owej bogatej i niekiedy bardzo budującej literatury wybrał Kościół tylko dwadzieścia siedem ksiąg i tylko je uznał za natchnione przez Boga. Są to: cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie, czternaście Listów Pawła (nie wszystkie zresztą w jednakowym stopniu Pawła, o czym dokładniej we wprowadzeniach do poszczególnych listów), siedem Listów Powszechnych (trzy Jana, dwa Piotra, List Judy i List Jakuba) oraz Apokalipsa św. Jana.

Ewangelie opisują życie, nauczanie w słowach i czynach oraz śmierć i wyniesienie do chwały Jezusa Chrystusa; Dzieje Apostolskie przedstawiają historię wprowadzania w życie misyjnego nakazu Jezusa na przestrzeni kilkudziesięciu lat po śmierci Zbawiciela; Listy Pawła, reagując na najrozmaitsze potrzeby religijne pierwotnego Kościoła, powstającego i rozwijającego się w świecie zamieszkanym głównie przez pogan, zawierają pierwsze głębokie refleksje teologiczne nad słowami, a zwłaszcza zbawczym dziełem Chrystusa; autorzy Listów Powszechnych zwracają się na ogół do szerokiego kręgu wiernych, a ich pisma mają charakter dydaktyczny; ostatnia z ksiąg Nowego Testamentu, Apokalipsa św. Jana, posługując się bardzo swoistym gatunkiem literackim, przedstawia ostateczny tryumf Chrystusa nad wszystkimi przeciwnymi Mu mocami.

Każda z tych ksiąg, ponieważ napisana jest pod natchnieniem Boga, wiernie i bez błędu podaje prawdę z woli Bożej utrwaloną dla naszego zbawienia.

Zastrzeżenia dotyczące autorstwa niektórych pism żadną miarą nie umniejszają ich wartości jako ksiąg natchnionych. Równie natchnione są np. listy niewątpliwie Pawłowe, jak i te pisma, które według dzisiejszej nauki z pewnością nie zostały zredagowane przez samego Apostoła, lecz znajdują się w kanonicznym zbiorze jego listów.

Księgi Pisma Świętego, nie tylko Nowego, lecz także Starego Testamentu – zapowiedzi tego, co znalazło dopełnienie w Nowym – zostały napisane również dla naszego pouczenia, a przy ich lekturze należy pamiętać nade wszystko o tym, że stanowią one zbiór nie tylko określonych informacji, lecz także bardzo konkretnych wymagań. Czytaniu Biblii musi zatem towarzyszyć ustawiczna gotowość czynienia zadość tym ciągle aktualnym wymaganiom Bożym.

WSTĘP OGÓLNY DO EWANGELII

W swym nauczaniu Jezus posługiwał się nie słowem pisanym, lecz mówionym. Tym, którzy Mu towarzyszyli, polecił przekazywać naukę dalej również nie za pomocą pism, lecz poprzez bezpośrednie głoszenie słowa. Przekazowi owemu towarzyszyła, oparta na osobistych doświadczeniach, wiara głosicieli Dobrej Nowiny, szczególnie silna od chwili zmartwychwstania Jezusa. Prócz zdań, które Jezus wypowiadał o zbliżającym się królestwie Bożym i o sobie samym, dając w ten sposób wyraz swej świadomości religijnej, pojawia się cała, dość rozbudowana, nauka o zbawczym dziele Jezusa. Lecz tym, którzy zajmowali się głoszeniem Dobrej Nowiny, wcale nie chodziło o ukazanie pełnego obrazu całego życia, wszystkich czynów i słów Jezusa. Wydaje się, że na pierwotną tradycję ewangeliczną składały się odizolowane – ujęte najczęściej w formę przypowieści – pouczenia Jezusa oraz nie powiązane w większe całości relacje o Jego cudownych czynach.

Gdy jednak z upływem czasu zmniejszała się coraz bardziej liczba naocznych świadków nauczania i działalności Jezusa, a chrześcijaństwo swym zasięgiem poczęło obejmować coraz bardziej rozległe tereny, wyłoniła się potrzeba utrwalenia na piśmie mów Jezusa i relacji o Jego czynach. I tak oto w dziejach przekazywania Dobrej Nowiny nastąpił nowy etap: etap dokumentów pisanych. Znów jednak nie chodziło o spisanie wszystkich słów i o utrwalenie na piśmie wszystkich relacji o czynach Jezusa według ich chronologicznego następstwa, z dokładnym uwzględnieniem topografii poszczególnych wydarzeń. Zarówno ci, którzy przekazywali ustnie Dobrą Nowinę, jak i ci, którzy ją utrwalali na piśmie, dokonywali specyficznej selekcji czynów i słów Jezusa (zob. Konstytucja Soboru Watykańskiego II „O Objawieniu Bożym”, 19), zmieniali niekiedy ich ramy chronologiczne i topograficzne, biorąc ciągle pod uwagę potrzeby i możliwości poznawcze pierwszych chrześcijan. Nauczającym towarzyszyła jednak ciągle ta sama troska: aby przekazywać wiernie treść nauki Jezusa i aby nauczani uwierzyli i przylgnęli do prawdy Ewangelii.

Etap trzeci i ostatni w dziejach przekazu Dobrej Nowiny stanowi redagowanie czterech Ewangelii, zwanych dziś kanonicznymi (tzn. włączonych przez Kościół, jako natchnione przez Boga, w kanon, tj. wykaz ksiąg Pisma Świętego), w odróżnieniu od wielu innych tzw. Ewangelii apokryficznych.

Jedna z czterech Ewangelii, ta, którą zredagował św. Jan, różni się dość zasadniczo od trzech pozostałych – Mateusza, Marka, Łukasza, te ostatnie zaś są do siebie pod wielu względami tak bardzo podobne, lecz równocześnie i tak rozbieżne, że ich wzajemny stosunek stanowił od dawna problem. Jak mogło dojść do tylu rozbieżności przy tak licznych podobieństwach? Jak można wytłumaczyć zjawisko podobieństw przy równoczesnych niepodobieństwach? – oto pytania, które streszczają w sobie istotę problemu synoptycznego. Historia studiów nad tym problemem notuje bardzo wiele i różnych odpowiedzi na powyższe pytania. Wszystkie te odpowiedzi dają się ostatecznie sprowadzić do którejś z kilku hipotez – typów.

Typ najstarszy stanowi hipoteza ustnej tradycji. W jej świetle podobieństwa trzech Ewangelii, zwanych synoptycznymi, mają swe źródło we wspólnej tradycji, rozbieżności zaś zostały spowodowane korzystaniem z materiału, którego pewna elastyczność – ze względu na ustny przekaz – jest zupełnie zrozumiała. Hipoteza powyższa, tłumacząc dość dobrze zjawisko rozbieżności pomiędzy Ewangeliami, pozostawia jednak wiele do życzenia, gdy chodzi o podobieństwa sięgające niekiedy samej, i to dość rzadkiej, terminologii.

Próbując zaradzić brakom powyższego rozwiązania, twórcy kolejnej teorii utrzymywali, że jedna spośród trzech Ewangelii – w przekonaniu dość powszechnym Ewangelia Marka – powstała wcześniej i służyła za źródło dla obu pozostałych. Zależnością od tego samego źródła tłumaczy się zjawisko rozbieżności trzech Ewangelii, pewien zaś wkład osobisty każdego ewangelisty oraz odmienny sposób korzystania ze wspólnego źródła uzasadniają zjawisko rozbieżności. Zauważa się jednak, że tych rozbieżności jest zbyt wiele i są zbyt poważne, jeżeli się przyjmie, że u podstaw całego procesu powstawania Ewangelii znajdował się dokument pisany.

W ten sposób doszło do powstania teorii trzeciego typu. Rozwiązania proponowane przez zwolenników tych teorii zakładają istnienie – obok pisanej, chronologicznie najwcześniejszej Ewangelii Marka – także pisanego dokumentu, zawierającego prócz mów Jezusa materiał wspólny dla Ewangelii Mateusza i Łukasza, ale nie mający odpowiedników w Ewangelii Marka. Rozwiązanie to – aczkolwiek nie można go nazwać doskonałym, kwestionuje się bowiem ostatnio coraz częściej pierwszeństwo chronologiczne Ewangelii Marka – jest dziś dość powszechnie przyjmowane jako najlepsze wyjaśnienie problemu synoptycznego.

Należy też pamiętać, że przy redagowaniu Ewangelii rolę dość znaczną odgrywało środowisko wczesnochrześcijańskie. To przecież dla zaspokojenia jego potrzeb polemiczno-apologetycznych, katechetyczno-misyjnych, kultyczno-liturgicznych pisane były poszczególne Ewangelie. Uwzględniając owe potrzeby, ewangeliści przedstawili równocześnie swoje tezy teologiczne, czyli idee przewodnie całego dzieła, nieco odmienne w każdej Ewangelii, choć dotyczące w istocie tego samego dzieła zbawienia.

WSTĘP DO EWANGELII WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA

Tradycja wczesnochrześcijańska, której świadectwa najstarsze sięgają czasów Papiasza żyjącego na przełomie pierwszego i drugiego stulecia, przypisuje autorstwo pierwszej Ewangelii Mateuszowi, jednemu z dwunastu apostołów i choć Papiasz mówi jedynie o pouczeniach Jezusa spisanych w języku hebrajskim przez Mateusza, to jednak wiadomo, że nie wyklucza on z Mateuszowego dzieła również relacji o czynach Jezusa, wzmianka zaś w języku hebrajskim zdaje się nie kolidować z dość powszechnym dziś przekonaniem – bazującym zresztą na Dz 21,40 oraz na dokumentach qumrańskich – że Ewangelia Mateusza była pierwotnie zredagowana po aramajsku. Oryginał aramajski musiał jednak zaginąć dość wcześnie, skoro Ojcowie Kościoła z drugiego wieku po Chrystusie znają już tylko grecki przekład Ewangelii Mateusza lub mówiąc dokładniej: grecką parafrazę aramajskiego tekstu pierwszej Ewangelii.

Ewangelia Mateusza umieszczana jest przez najstarszą tradycję na pierwszym miejscu, czyli także przed Ewangelią Marka, która została zredagowana po śmierci Piotra. Można utrzymywać ponadto, że w owych najstarszych świadectwach patrystycznych chodzi o wersję aramajską Ewangelii Mateusza. Istnieją więc pewne dane, by przypuszczać, że aramajska Ewangelia Mateusza powstała przed r. 64. Trudniej określić, nawet w przybliżeniu, dolną granicę czasu jej powstawania. Dość wyraźnie uwydatniana świadomość odrębności Kościoła od Synagogi, pewien rozwój chrześcijaństwa, obejmującego swym zasięgiem już nie tylko Żydów, ale i pogan, skłania do przyznania racji Ireneuszowi, według którego Ewangelia powstała podczas apostolskiej działalności Piotra i Pawła, czyli w latach 50-60. Grecka wersja Ewangelii Mateusza zdradza w wielu punktach zależność od Ewangelii Marka, która powstała – jak już wspominaliśmy – po śmierci Piotra, tj. po r. 64. Pewne kryteria natury wewnętrznej – aluzja do zburzenia Jerozolimy w r. 70 (22,67), wrogość Żydów wobec Jezusa, szczególnie widoczna po zburzeniu, Świętego Miasta, o czym mówią nawet świadectwa pozabiblijne, wpływy faryzeuszy na czynniki rządzące narodem itp. – wskazują na to, że parafrazy greckiej dokonano w latach 70–80.

Ewangelia była pisana z myślą przede wszystkim o Żydach lub o chrześcijanach nawróconych z judaizmu, o czym mówią liczne świadectwa pozabiblijne (np. Ireneusz, Orygenes) i co wynika: 1. z faktu, że Ewangelista zakłada u czytelników znajomość zwyczajów żydowskich, których znaczenia z zasady nie wyjaśnia (np. obmywanie rąk – 15,2; zajmowanie pierwszych miejsc przez faryzeuszy na uczcie – 23,6; płacenie dziesięciny – 23,23; rozróżnianie przykazań małych i dużych – 5,19; noszenie filakterii – 23,5 itp.); 2. z semityzmów, w które obfituje, styl i terminologia tej Ewangelii (paralelizmy, powtórzenia tych samych formuł, inkluzje, częste posługiwanie się liczbami o wymowie symbolicznej – zwłaszcza liczbą 7; terminy: raka – 5,22; mamona – 6,24; wyrażenia: związywać i rozwiązywać – 16,19; 18,18; ciało i krew – 16,17; ciemności zewnętrzne – 8,12 itp. ).

Trudno rozstrzygnąć, czy Ewangelia Mateusza w formie dziś nam znanej zrodziła się z katechetyczno-moralizatorskich, czy raczej liturgicznych lub polemicznych potrzeb pierwotnego Kościoła, natomiast nie ulega wątpliwości, że myśl przewodnia całej Ewangelii sprowadza się do tezy następującej: w Osobie, w życiu, w czynach i w nauce Jezusa urzeczywistniły się wszystkie proroctwa mesjańskie Starego Testamentu. Jezus jest Mesjaszem, a założony przez Niego Kościół – to prawdziwe królestwo mesjańskie. Udowadniając z godną podziwu konsekwencją prawdziwość tej tezy, pokazuje Mateusz zaraz na wstępie, że Jezus jest potomkiem Abrahama i spadkobiercą Dawida. Jeśli pierwsza Ewangelia synoptyczna zyskała sobie miano bardziej teologicznej lub – jak uściślają inni – bardziej eklezjologicznej niż dwie pozostałe, to głównie dlatego, że Mateusz referując fakty z życia Jezusa dołącza do nich zazwyczaj ich teologiczną interpretację, u której podstaw można by się dopatrzyć, takiej oto myśli: Mesjasz realizujący swym życiem proroctwa starotestamentalne, nie znalazłszy posłuchu w narodzie wybranym, daje początek nowej społeczności, zwanej Kościołem lub Izraelem wedle ducha.

Nie przywiązując wagi zasadniczej ani do chronologii, ani do szczegółów geograficzno-topograficznych, po przedstawieniu historii dziecięctwa Jezusa (rozdz. 1-2) i relacjach o przygotowaniu do publicznych wystąpień (rozdz. 3–4) naukę Jezusa zamyka Mateusz w pięciu wielkich mowach (Kazanie na Górze – rozdz. 5–7, mowa misyjna – 10,5–42, przypowieści – 13,1–52, mowa do uczniów 18,1–35 i mowa eschatologiczna – 24,1–25,46), przeplatając je relacjami o czynach Zbawiciela.

KAZANIE NA GÓRZE

EWANGELIA WEDŁUG ŚWIĘTEGO MATEUSZA

HISTORIA DZIECIĘCTWA JEZUSA1,1–2,23

Rodowód Jezusa: 1,1–17*

1

1Rodowód Jezusa Chrystusa, / syna Dawida, syna Abrahama:

2 Abraham był ojcem Izaaka, / Izaak był ojcem Jakuba, / Jakub był ojcem Judy i jego braci.

3 Juda i Tamar byli rodzicami Faresa i Zary, / Fares był oj cem Ezrona, Ezron był ojcem Arama.

4 Aram był ojcem Aminadaba, / Aminadab był ojcem Naassona, / Naasson był ojcem Salmona.

5 Salmon i Rahab byli rodzicami Booza, / Booz i Rut byli rodzicami Obeda, / Obed był ojcem Jessego.

6 Jesse był ojcem króla Dawida, / Dawid zaś i [dawna] żona Uriasza / byli rodzicami Salomona.

7 Salomon był ojcem Roboama, / Roboam był ojcem Abiasza, / Abiasz był ojcem Azy.

8 Aza był ojcem Jozafata / Jozafat był ojcem Jorama, / Joram był ojcem Ozjasza.

9 Ozjasz był ojcem Joatama / Joatam był ojcem Achaza, / Achaz był ojcem Ezechiasza.

10 Ezechiasz był ojcem Manassesa, / Manasses był ojcem Amosa, / Amos był ojcem Jozjasza.

11 Jozjasz był ojcem Jechoniasza i jego braci / – były to czasy zesłania do Babilonu.

12 A po zesłaniu do Babilonu: / Jechoniasz był ojcem Salatiela, / Salatiel był ojcem Zorobabela.

13 Zorobabel był ojcem Abiuda, / Abiud był ojcem Eliakima, / Eliakim był ojcem Azora.

14 Azor był ojcem Sadoka, / Sadok był ojcem Achima, / Achim był ojcem Eliuda.

15 Eliud był ojcem Eleazara / Eleazar był ojcem Mattana, / Mattan był ojcem Jakuba.

16 Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, / a Maryja stała się matką Jezusa, / zwanego Chrystusem.

17 Zatem wszystkich pokoleń było: od Abrahama do Dawida – czternaście; od Dawida do niewoli babilońskiej – również czternaście i od niewoli babilońskiej do Chrystusa – także czternaście.

Narodzenie Jezusa: 1,18–25

18 A oto jak było z narodzeniem Jezusa Chrystusa: Kiedy Maryja, Matka Jego, była dana za żonę Józefowi, nim jeszcze zamieszkali razem, poczuła, że stanie się matką za sprawą Ducha Świętego. 19 [Wtedy] Józef, mąż jej, ponieważ był człowiekiem prawym i nie chciał jej zniesławiać publicznie, postanowił oddalić ją od siebie po kryjomu. 20 Lecz kiedy uczynił to postanowienie, ukazał mu się we śnie anioł Pański i powiedział: Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć do siebie Maryi, małżonki twojej; to bowiem, co się w niej poczęło, pochodzi od Ducha Świętego. 21 Właśnie ona porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus; On to bowiem uwolni lud swój od jego grzechów.

22 A wszystko to stało się, aby się wypełniło słowo Pańskie wypowiedziane przez Proroka:

23 Oto Panna pocznie i porodzi syna, któremu będzie nadane imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.

24 Obudziwszy się Józef uczynił tak, jak mu nakazał anioł Pański: przyjął swoją małżonkę. 25 I chociaż żył z nią w dziewictwie, porodziła mu Syna, któremu on nadał imię Jezus.

Hołd Mędrców: 2,1–12

2

1 A kiedy Jezus przyszedł na świat za czasów króla Heroda w Betlejem judzkim, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy 2 i pytali: Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem gwiazdę jego na wschodzie i przyszliśmy, aby się mu pokłonić. 3 Usłyszawszy o tym król Herod przeraził się, a z nim cała Jerozolima. 4 Zwołał tedy wszystkich najwyższych kapłanów i uczonych w Piśmie spośród całego ludu i wypytywał ich, gdzie miał się narodzić Mesjasz.

5 A oni mu powiedzieli: W Betlejem judzkim, bo tak oto napisał Prorok: 6 A ty Betlejem, ziemio judzka, wcale nie jesteś najmniejsze z pokoleń Judy. Z ciebie przecież wyjdzie Władca, który będzie pasterzem Izraela, ludu mojego.

7 Wtedy Herod, przywoławszy potajemnie Mędrców, wypytywał ich dokładnie, kiedy się gwiazda ukazała. 8 A potem wysłał ich do Betlejem, mówiąc: Idźcie, wypytujcie dokładnie o Dziecię, a gdy tylko Je znajdziecie, dajcie mi znać, ażebym i ja także mógł pójść i złożyć Mu pokłon. 9 Usłyszawszy tedy takie polecenie od króla, udali się w drogę. Gwiazda zaś, którą widzieli na Wschodzie, poprzedzała ich aż do miejsca, gdzie znajdowało się Dziecię; tam się też zatrzymała. 10 Widok tej gwiazdy napełnił ich bardzo wielką radością. 11 A gdy weszli do środka, zobaczyli Dziecię z Maryją, Matką Jego. Upadli tedy na kolana i oddali Mu hołd, a potem, otworzywszy swe szkatuły, złożyli w darze: złoto, kadzidło i mirrę. 12 A kiedy zostali we śnie pouczeni, by nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do swojej ojczyzny.

Ucieczka do Egiptu: 2,13–15

13 Po odejściu ich anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uciekaj do Egiptu. Pozostaniesz tam tak długo, aż ci dam znak [powrotu]. Herod będzie bowiem szukał Dziecięcia, aby Je zabić. 14 Wstał zatem Józef, wziął jeszcze w nocy Dziecię i Matkę Jego i udał się do Egiptu, 15 gdzie też został aż do śmierci Heroda. W ten sposób miało się wypełnić słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego.

Rzeź niemowląt: 2,16–18

16 Tymczasem Herod, widząc, że został zwiedziony przez Mędrców, popadł w straszną złość i rozkazał pozabijać w Betlejem i w okolicy wszystkie dzieci nie mające jeszcze dwu lat, zgodnie z rachubą czasu podaną mu przez Mędrców. 17 I tak wypełniła się przepowiednia proroka Jeremiasza, który mówił: 18 Usłyszano w Rama krzyk, lament i płacz przejmujący. To Rachel opłakuje swoich synów i nie chce, by ją pocieszano, bo nie ma ich już.

Powrót z Egiptu: 2, 19–23

19 A kiedy Herod zakończył swe życie, anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie jeszcze w Egipcie20 i powiedział: Wstań, weź Dziecię i Matkę Jego i wróć do ziemi izraelskiej. Nie żyją już bowiem ci, którzy zagrażali życiu Dziecięcia. 21 Wstał tedy, wziął Dziecię i Matkę Jego i przybył do ziemi izraelskiej. 22 Lecz gdy się dowiedział, że w Judei rządzi po śmierci swego ojca, Heroda, Archelaus, bał się tam iść. Na polecenie otrzymane we śnie udał się do Galilei. 23 Przybywszy tam, osiadł w mieście zwanym Nazaret. I oto tak miała się spełnić przepowiednia proroków: Będzie nazwany Nazarejczykiem.

PRZYGOTOWANIE DO PUBLICZNEJ DZIAŁALNOŚCI JEZUSA3,1–4,11

Działalność Jana Chrzciciela: 3,1–12

3

1 W czasach owych pojawił się Jan Chrzciciel, który nauczał na Pustyni Judzkiej wołając: 2 Nawróćcie się, bo królestwo niebieskie jest blisko.

3 To właśnie do niego odnosiły się słowa proroka Izajasza, mówiącego:

Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana. Prostymi czyńcie Jego ścieżki.

4 Jan miał odzienie z sierści wielbłądziej, a na biodrach pas ze skóry. Żywił się szarańczą i miodem leśnym. 5 Spieszono do niego z Jerozolimy, z całej Judei i ze wszystkich okolic nadjordańskich. 6 Chrzcił [ludzi] w wodach Jordanu, a oni wyznawali swoje grzechy. 7 A kiedy widział, że przychodziło także wielu faryzeuszy i saduceuszy, żeby się ochrzcić, począł wołać do nich: Plemię żmijowe, kto wam powiedział, że zdołacie uniknąć zbliżającego się gniewu? 8 Zatroszczcie się tedy o to, żeby wydawać owoc godny nawrócenia. 9 I nie pocieszajcie się nawzajem mówiąc: Mamy przecież ojca Abrahama. Zapewniam was bowiem, że Bóg z tych oto kamieni może sobie powołać do życia synów Abrahama. 10 Siekiera już jest przyłożona do korzeni drzew: każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i wrzucone do ognia. 11 Ja chrzczę was wodą, abyście się nawrócili, lecz Ten, który przyjdzie po mnie, jest mocniejszy ode mnie. Ja nie jestem nawet godzien nosić Jego sandałów. On to będzie was chrzcił w Duchu Świętym i w ogniu. 12 Ma On w ręku wiejadło, którym oczyści swe klepisko: ziarno zbierze do spichlerza, a plewy wrzuci do ognia, który nigdy nie gaśnie.

Chrzest Jezusa: 3,13–17

13 Wtedy to pojawił się Jezus: przyszedł z Galilei nad Jordan do Jana, aby być przezeń ochrzczonym. 14 Lecz Jan odradzał Mu to mówiąc: Ty przychodzisz do mnie? To przecież ja powinienem być ochrzczonym przez Ciebie! 15 Lecz Jezus odpowiedział: Nie upieraj się teraz. Trzeba nam bowiem uczynić wszystko, co powinno się uczynić. Wtedy zgodził się Jan. 16 A Jezus, gdy tylko został ochrzczony, natychmiast wyszedł z wody. I oto otworzyły się nad Nim niebiosa: i zobaczył Jezus, jak Duch Boży w postaci gołębicy zstępował na Niego. 17 A głos z nieba zabrzmiał:

Oto Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie.

Kuszenie Jezusa: 4,1–11

4

1 Duch zaprowadził kiedyś Jezusa na pustynię, aby był poddany kuszeniu przez szatana. 2 Poszcząc tam przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, począł Jezus odczuwać głód. 3 Zbliżył się wtedy do Niego kusiciel i powiedział Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, żeby się zamieniły w chleby. 4 Lecz On mu odpowiedział: Napisane jest:

Człowiek żyje nie samym chlebem, lecz wszelkim słowem, które pochodzi z ust Boga.

5 Wtedy zaprowadził Go diabeł do Miasta Świętego, umieścił Go na szczycie świątyni 6 i powiedział Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół; napisane jest przecież:

Dla Ciebie wyda On rozkaz swoim aniołom i będą Cię nosili na rękach, abyś nie zranił swej stopy o jakiś kamień.

7 A Jezus odpowiedział: Jest także napisane:

Nie będziesz kusił Pana, Boga twego.

8 Jeszcze raz przystąpił do Niego diabeł i zaprowadził Go na bardzo wysoką górę; pokazał Mu wszystkie królestwa tego świata z całym ich blaskiem 9 i powiedział Mu: Dam Ci to wszystko, jeśli tylko upadłszy złożysz mi hołd. 10 Wtedy Jezus odpowiedział: Odejdź precz, szatanie! Jest bowiem napisane:

Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał.

11 Wówczas dopiero diabeł Go opuścił, a zbliżyli się aniołowie i służyli Mu.

DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA W GALILEI 4,12–18,35

PRZYGOTOWANIE DO DZIAŁALNOŚCI 4,12–25

Początek działalności: 4,12–17

12 A kiedy Jezus dowiedział się o uwięzieniu Jana poszedł do Galilei 13i ominąwszy Nazaret, zatrzymał się w Kafarnaum, nad brzegiem jeziora, tam, gdzie graniczą ze sobą Zabulon i Neftali. 14 I tak oto miała się wypełnić przepowiednia proroka Izajasza:

15 Ziemia Zabulona, ziemia Neftalego, droga nadmorska, kraj zajordański, / Galilea pogan.

16 Naród, który żył w ciemnościach, / ujrzał światłość wielką. / Jasność ukazała się nad tymi, / którzy mieszkali w mrocznej krainie śmierci.

17 Od tego momentu począł Jezus nauczać wołając: Nawróćcie się, bo królestwo niebieskie jest blisko.

Powołanie pierwszych uczniów: 4,18–22

18 Idąc kiedyś wzdłuż Morza Galilejskiego, zobaczył Jezus dwu braci: Szymona, zwanego Piotrem, i Andrzeja, jego brata, jak zarzucali sieć w morze; byli bowiem rybakami. 19 I powiedział do nich: Chodźcie ze Mną, a Ja sprawię, że będziecie łowić ludzi. 20 A oni, zostawiwszy sieci swe na miejscu, poszli za Nim. 21 Idąc dalej, zobaczył znów dwu braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata jego, jak będąc w łodzi z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali sieci. Ich też przywołał [ku sobie]. 22 I natychmiast, zostawiwszy łódź i ojca, poszli za Nim.

Pierwsze dzieła Jezusa: 4,23–25

23 Tymczasem obchodził całą Galileę, nauczał w synagogach, ogłaszał Dobrą Nowinę królestwa i leczył wszelkie choroby i wszystkie ludzkie słabości. 24 Wieść o Nim rozchodziła się aż po całej Syrii. Przynoszono Mu wszystkich nieszczęśliwych, dotkniętych chorobami, sparaliżowanych. A On ich uzdrawiał. 25 Wielkie tłumy zgromadziły się wokół Niego z Galilei, z Dekapolu, z Jerozolimy, z Judei i z Transjordanii.

KAZANIE NA GÓRZE5,1–7,29

5

1 Widząc tłumy, wstąpił Jezus na wzgórze i usiadł, a uczniowie Jego zbliżyli się doń. 2 Otworzywszy tedy usta swoje nauczał ich mówiąc:

Osiem błogosławieństw: 5,3–12

3 Błogosławieni ubodzy duchem / albowiem do nich należy królestwo niebieskie.

4 Błogosławieni, którzy się smucą, / albowiem będą pocieszeni.

5 Błogosławieni cisi, / albowiem odziedziczą ziemię.

6 Błogosławieni, którzy cierpią głód / i odczuwają pragnienie sprawiedliwości, / albowiem będą nasyceni.

7 Błogosławieni miłosierni / albowiem dostąpią miłosierdzia.

8 Błogosławieni czystego serca, / albowiem zobaczą Boga.

9 Błogosławieni, którzy zabiegają o pokój, / albowiem będą nazwani synami Boga.

10 Błogosławieni, którzy znoszą prześladowania dla sprawiedliwości, do nich bowiem należy królestwo niebieskie.

11 Błogosławieni jesteście, gdy was znieważają, prześladują i obrzucają oszczerstwami z mego powodu.

12 Cieszcie się i radujcie, bo już macie wielką zapłatę w niebie. / To przecież tak właśnie prześladowano proroków, poprzedników waszych.

Uczniowie Jezusa jako sól ziemi i światłość świata: 5,13–16

13 Wy jesteście solą ziemi. Jeśli tedy sól zwietrzeje, czym ją samą solić się będzie? Na nic się już więcej nie zda, jak tylko by ją wyrzucić na zewnątrz, gdzie zostanie podeptana przez ludzi. 14 Wy jesteście światłem dla całego świata. Nie można ukryć miasta położonego na szczycie góry. 15 Nie zapala się też lampy po to, by ją schować pod korcem. Przeciwnie, umieszcza się ją na świeczniku, aby dawała światło tym wszystkim, którzy są w domu. 16 Tak też światło wasze niech jaśnieje na oczach wszystkich ludzi po to, żeby widzieli wasze dobre uczynki i wielbili za nie Ojca waszego, który jest w niebie.

Stosunek Jezusa do Prawa i Proroków: 5,17–20

17 Niech wam się nie wydaje, że przyszedłem, aby znieść Prawo i Proroków. Przyszedłem nie po to, by je znosić, lecz aby je wypełnić. 18 Zaprawdę mówię wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, nie będzie też opuszczone ani jedno „i”, co więcej, nawet ani jedna kropka nad „i” nie zmieni się, dopóki nie zostanie wypełnione całe Prawo. 19 Tak więc kto by sam złamał choćby jedno z najmniejszych przykazań i zachęcał innych, aby podobnie czynili, będzie uważany za najmniejszego w królestwie niebieskim. I przeciwnie, kto będzie sam wypełniał przykazania i innym je głosił, zostanie uznany za wielkiego w królestwie niebieskim. 20 Zapewniam was bowiem: Jeśli waszą doskonałością nie będziecie przewyższać uczonych w Piśmie i faryzeuszy, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Zabójstwo: 5,21–26

21 Słyszeliście, jak mówiono ojcom waszym: Nie zabijaj! A gdyby ktoś dopuścił się zabójstwa, będzie odpowiadał przed sądem. 22 Otóż Ja wam mówię, że kto by się rozgniewał na brata swego, ten już stanie przed sądem. A gdyby powiedział na swego brata: „głupcze”, będzie odpowiadał przed Sanhedrynem. A gdyby mu powiedział: „bezbożniku”, czeka go kara ognia piekielnego. 23 Gdy więc będziesz składał dar swój przed ołtarzem i przypomnisz sobie, że brat twój ma jakiś żal do ciebie, 24 zostaw twój dar tam przed ołtarzem, a idź i pojednaj się najpierw z bratem twoim. Potem dopiero wrócisz i złożysz twój dar. 25 Usiłuj pojednać się z nieprzyjacielem twoim, dopóki jeszcze jesteś z nim w drodze, aby nieprzyjaciel twój nie wydał cię w ręce sędziego, a sędzia w ręce strażnika, i aby cię nie wtrącono w ten sposób do więzienia. 26 Zaprawdę mówię ci: nie wyjdziesz stamtąd, dopóki nie wypłacisz się do ostatniego grosza.

Cudzołóstwo: 5,27–30

27 Słyszeliście, że było powiedziane: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam mówię: każdy, kto patrzy pożądliwie na niewiastę, już popełnił z nią grzech cudzołóstwa w sercu swoim.

29 Jeśli twe oko prawe jest ci okazją do grzechu, wyłup je i rzuć daleko od siebie; lepiej jest bowiem stracić jeden z członków ciała, niż być wtrąconym z całym ciałem do piekła. 30 Jeśli twoja prawa ręka jest ci okazją do grzechu, odetnij ją i rzuć daleko od siebie; lepiej bowiem stracić jeden z członków ciała, niż być wtrąconym z całym ciałem do piekła.

Rozwody: 5,31–32

31 Było też powiedziane: Kto oddala swoją żoną, powinien jej dać list rozwodowy. 32 A Ja wam mówię, iż każdy, kto oddala swoją żonę – wyjąwszy przypadek małżeństwa nieważnego – naraża ją na grzech cudzołóstwa. I kto by oddaloną pojął za żonę, również dopuszcza się cudzołóstwa.

Przysięgi: 5,33–37

33 Słyszeliście również, że powiedziano ojcom: Nie przysięgaj fałszywie. Dotrzymuj względem Pana swoich przyrzeczeń. 34 A ja wam mówię: Nie przysięgajcie w ogóle; ani na niebo, bo ono jest tronem Boga; ani na ziemię, bo ona jest podnóżkiem stóp Jego; 35 ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. 36 Nie przysięgaj na głowę, bo nie możesz sprawić, aby choć jeden włos na niej stał się biały lub czarny. 37 Niech mowa wasza będzie: tak – tak, nie – nie. Wszystko, co powie się nadto – pochodzi od złego.

Prawo odwetu: 5,38–42

38 Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. 39 A Ja wam mówię: nie buntujcie się przeciwko temu, który wam źle czyni; przeciwnie, jeśli ktoś uderzy cię w prawy policzek, nadstaw mu jeszcze i drugi. 40 Jeśli ktoś pozywa cię przed sąd, by wziąć twoje ubranie, zostaw takiemu nawet i płaszcz twój. 41 Jeśli ktoś żąda, byś poszedł z nim tysiąc kroków, idź z takim nawet dwa tysiące. 42 Temu, który cię o coś prosi, daj; tego, który chce zaciągnąć u ciebie pożyczkę – nie unikaj!

Miłość nieprzyjaciół: 5,43–48

43 Słyszeliście że powiedziano: Miłuj bliźniego twego a nieprzyjaciela twego miej w nienawiści. 44 A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych, módlcie się za tych, którzy was prześladują. 45 W ten sposób okażecie się synami Ojca waszego, który jest w niebie i który sprawia przecież, że słońce wschodzi tak nad złymi, jak i nad dobrymi, a deszcz spada zarówno na sprawiedliwych, jak i niezbożnych. 46 Bo jeśli będziecie miłować tylko tych, którzy was miłują, to jakaż czeka was za to nagroda? Czyż nie postępują tak samo nawet celnicy? 47 Albo cóż nadzwyczajnego czynicie, jeśli pozdrawiacie tylko braci waszych? Czyż nie czynią tak samo nawet poganie? 48 Bądźcie tedy doskonali, tak jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski.

Jałmużna: 6,1–4

6

1 Pamiętajcie, by nie spełniać dobrych uczynków na oczach ludzi po to, by je podziwiano. W przeciwnym bowiem razie nie otrzymacie zapłaty od Ojca waszego, który jest w niebie. 2 Gdy więc będziesz rozdawał jałmużnę, nie rozgłaszaj tego naprzód. Tak bowiem zachowują się w synagogach i na ulicach obłudnicy, którzy chcą, żeby ich ludzie chwalili. Zaprawdę mówię wam, tacy już otrzymali swoją zapłatę. 3 Kiedy ty dajesz jałmużnę, niechaj nie wie twoja lewa ręka o tym, co czyni prawa. 4 Niech twoja jałmużna pozostanie w ukryciu, a Ojciec twój, który widzi także to, co ukryte, nagrodzi cię za nią.

Modlitwa: 6,5–15

5 A kiedy się modlicie, nie naśladujcie obłudników, czyli tych, którzy udają się na modlitwę do synagog i na skrzyżowania ulic po to, by ich [lepiej] widziano. Zaprawdę mówię wam: tacy już otrzymali swoją zapłatę. 6 Ty zaś, gdy będziesz się modlił, wejdź do swego mieszkania, zamknij za sobą drzwi i módl się do Ojca twego, który jest tam, w skrytości. A Ojciec twój, który widzi także i to, co ukryte, odpłaci ci za to. 7 Na modlitwach waszych nie bądźcie gadatliwi jak poganie, którzy sądzą, że gdy będą dużo mówić, prędzej zostaną wysłuchani. 8 Nie naśladujcie ich! Ojciec wasz wie przecież dobrze, czego wam potrzeba, nawet nim Go o to poprosicie. 9 Módlcie się tedy w ten sposób:

Ojcze nasz, któryś jest w niebie. Niech będzie uświęcone imię Twoje,

10 niech przyjdzie królestwo Twoje, / niech się dzieje wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi.

11 Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj.

12 Odpuść nam nasze winy, / jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.

13 I nie poddawaj nas pokusie ale wybaw nas ode złego.

14 Jeśli tedy wy darujecie ludziom ich przewinienia, daruje wam również wasz Ojciec Niebieski. 15 A jeśli wy nie przebaczycie ludziom, to i wam nie przebaczy Ojciec wasz przewinień waszych.

Posty: 6,16–18

16 Kiedy pościcie, nie bądźcie smutni jak obłudnicy, którzy przybierają smutny wygląd po to, by ludzie widzieli, że oni poszczą. Zaprawdę mówię wam, już mają swoją zapłatę. 17 Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz, 18 ażeby twój post był widziany nie przez ludzi, lecz przez Ojca twojego, który jest tam, w ukryciu, iktóry widzi to, co ukryte. On to da ci zapłatę.

Dobra trwałe: 6,19–24

19 Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza je niszczy i skąd złodzieje wykradają je. 20 Gromadźcie sobie skarby w niebie. Tam nie zniszczy ich ani mól, ani rdza, ani nie wykradnie złodziej który się przez mur przedziera. 21 Gdzie jest bowiem twój skarb, tam, również będzie twoje serce. 22 Oko jest światłem ciała. Jeśli tedy oko twoje będzie zdrowe, całe ciało będzie pełne światłości. 23 Lecz jeśli oko twoje, będzie chore, całe ciało będzie pogrążone w ciemności. Tak więc gdy światłość w tobie będąca jest w rzeczywistości ciemnością, jakże ta ciemność musi być wielka! 24 Nikt nie może służyć dwom panom, gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego kochał, albo przywiąże się do jednego, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

Niewłaściwe troski: 6,25–34

25 Oto dlaczego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie; o to, co będziecie jedli i pili, ani o wasze ciało, myśląc, czym byście je przyodziali. Czyż życie nie jest więcej warte niż pokarm, a ciało czyż nie jest czymś więcej niż odzienie? 26 Przypatrzcie się ptakom w górze: nie sieją, nie zbierają plonów ani nie gromadzą [ziarna] w spichlerzach, a jednak wasz Ojciec Niebieski żywi je. Czyż nie jesteście warci więcej niż one? 27 Zresztą któż z was może, choćby o to najbardziej zabiegał, dorzucić do życia jedną chwilę? 28 A czemu się martwicie o odzienie? Popatrzcie na lilie polne, jak rosną! A przecież nie pracują ani przędą. 29 Otóż mówię wam, iż mimo to nawet Salomon w całym swoim blasku nie był ubrany jak którakolwiek z nich. 30 Jeśli tedy ziele polne, które dziś jest, a jutro będzie wrzucone do ognia, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie uczyni On jeszcze więcej dla was, o ludzie małej wiary! 31 Nie martwcie się więc mówiąc: Co będziemy jedli? Co będziemy pili? Czym się przyodziejemy. 32 Są to sprawy, o które zabiegają poganie. Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Szukajcie naprzód królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane. 34 Nie troszczcie się tedy o dzień jutrzejszy: jutro zatroszczy się samo o siebie. Każdy dzień ma dosyć swojego strapienia.

O sądzeniu innych: 7,1–5

7

1 Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. 2 Jak bowiem wy innych będziecie sądzić, tak też i was osądzą, a jaką miarą sami mierzyć będziecie, taką i wam odmierzą. 3 Jakże to jest, że widzisz w oku brata malutką zadrę, a we własnym oku nie dostrzegasz całej belki? 4 Albo jakże ty możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę ci zadrę z oka – podczas gdy sam nosisz we własnym oku całą belkę? 5 Obłudniku, usuń najpierw ową belkę z własnego oka, to będziesz lepiej widział, jak usunąć zadrę z oka twego brata.

O szacunku dla tego, co święte: 7,6

6 Nie dawajcie psom tego, co święte, nie rzucajcie pereł przed wieprze; mogą je bowiem podeptać, a potem rzucą się na was, aby i was rozszarpać.

Wytrwałość na modlitwie: 7,7–11

7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; stukajcie, a otworzą wam. 8 Ktokolwiek bowiem prosi – otrzymuje, kto szuka – znajduje, a kto stuka – temu otwierają. 9 Bo czy ktoś z was poda kamień własnemu dziecku, które prosi o chleb?10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11 Jeśli tedy wy, choć tak niedoskonali jesteście, potraficie dawać rzeczy dobre waszym dzieciom, to o ileż bardziej same dobrodziejstwa ześle Ojciec wasz Niebieski tym, którzy Go o to proszą!

Złota reguła: 7,12

12 Tak więc to, co chcecie, by wam inni czynili, wy sami innym czyńcie. To jest bowiem Prawo i Prorocy.

Dwie drogi: 7,13–14

13 Wchodźcie przez bramę wąską, bo szeroka i przestronna droga prowadzi do zatracenia. A tak wielu nią kroczy! 14 Lecz brama, przez którą wchodzi się do życia, jest ciasna, a droga, która tam wiedzie, jest wąska. I tak niewielu ją znajduje!

Fałszywi prorocy: 7,15–23

15 Strzeżcie się fałszywych proroków, tych, co to przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są to wilki drapieżne. 16 Po ich owocach rozpoznacie ich. Bo czyż zbiera się winogrona z cierni albo figi z ostu?17 Tak więc każde drzewo dobre – rodzi owoce dobre, a drzewo złe – złe owoce rodzi. 18 Dobre drzewo nie może nawet rodzić złych owoców, a złe drzewo nie może rodzić owoców dobrych. 19 Wszelkie drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, zostanie wycięte i wrzucone do ognia. 20 Po ich owocach poznacie ich. 21 Do królestwa niebieskiego wejdzie nie ten, kto mówi: Panie, Panie, lecz ten, kto czyni wolę Ojca Niebieskiego. 22 Wielu będzie mówić dnia owego: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imię Twoje? Czyż nie w imię Twoje wyrzucaliśmy czarty? Czyż nie dokonaliśmy w imię Twoje wielu cudów? 23 A wtedy powiem im otwarcie: Nigdy was nie znałem; odejdźcie ode Mnie, wy, którzy się dopuszczacie nieprawości.

O budowaniu na skale: 7,24–29

24 Tak więc ktokolwiek słucha słów moich i według nich postępuje, podobny jest do człowieka, który buduje sobie dom na skale. 25 Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, lecz on się nie zawalił, bo zbudowany był na skale. 26 Przeciwnie zaś: kto słucha słów moich, lecz nie wprowadza ich w życie, ten jest podobny do człowieka niemądrego, który buduje swój dom na piasku. 27 Przyszła ulewa, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, a on zawalił się i zostało po nim tylko wielkie rumowisko.

28 A kiedy Jezus przestał mówić, zdumienie ogarnęło rzeszę, 29 bo nauczał jak ktoś, kto ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.

CUDOTWÓRCZA DZIAŁALNOŚĆ JEZUSA8,1–11,1

Uzdrowienie trędowatego: 8,1–4

8

1 A kiedy zstąpił z góry, wielkie rzesze ruszyły za Nim. 2 A oto podszedł pewien trędowaty i upadłszy przed Nim, powiedział: Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. 3 Wtedy Jezus wyciągnął rękę i dotknął go mówiąc: Chcę, bądź oczyszczony. I natychmiast został oczyszczony z trądu. 4 Wtedy Jezus powiedział doń: Pamiętaj, żebyś nie mówił o tym nikomu, lecz idź, przedstaw się kapłanowi i złóż ofiarę przepisaną przez Mojżesza, by była dla nich świadectwem!

Setnik z Kafarnaum: 8,5–13

5 A kiedy Jezus wchodził do Kafarnaum, pewien setnik wyszedł Mu naprzeciw i prosił Go, 6 mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i strasznie cierpi. 7 Powiedział mu Jezus: Pójdę i uzdrowię go. 8 Lecz setnik na to: Panie, ja nie jestem godzien, abyś wszedł pod mój dach, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony mój sługa. 9 Bo ja, sam będąc podległy władzy, również mam poddanych mi żołnierzy. I kiedy mówię do jednego: Idź – to on odchodzi. A kiedy mówię drugiemu: Przyjdź – to przychodzi. A do sługi gdy mówię: Zrób to – to on to zrobi. 10 Słysząc to Jezus zdziwił się bardzo i powiedział do tych, którzy szli za Nim: Zaprawdę mówię wam, u nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. 11 Otóż powiadam wam, że wielu przyjdzie ze wschodu i z zachodu, aby zasiąść na uczcie wspólnie z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim, 12 gdy tymczasem poddani królestwa zostaną wyrzuceni na zewnątrz, w ciemności, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. 13 A potem powiedział do setnika: Idź i niech się stanie tak, jak uwierzyłeś.

I właśnie o tej godzinie został uzdrowiony jego sługa.

Uzdrowienie matki żony Piotra: 8,14–15

14 A przyszedłszy do domu Piotra, Jezus zobaczył matkę jego żony leżącą w gorączce. 15 Dotknął jej ręki i opuściła ją gorączka. Wstała tedy [uzdrowiona] i usługiwała Mu.

Uzdrowienie opętanych: 8,16–17

16 A gdy nadszedł wieczór, przyprowadzono doń bardzo wielu opętanych przez czarta. A On słowem tylko wypędził z nich złe duchy i uleczył wszystkich, którzy byli chorzy. 17 I tak miała się wypełnić przepowiednia Izajasza proroka: Słabości nasze wziął na siebie i obciążył się naszymi chorobami.

O naśladowaniu Jezusa: 8,18–22

18 A widząc, jak otaczają Go rzesze, kazał Jezus udać się na drugi brzeg. 19 Wówczas to pewien uczony w Piśmie, zbliżywszy się do Niego, powiedział: Nauczycielu, pójdę z Tobą, dokąd tylko się udasz. 20 A Jezus odpowiedział: Lisy mają swe nory, ptaki, co latają w powietrzu – gniazda, a Syn Człowieczy nie ma gdzie złożyć swej głowy. 21 A oto inny, ktoś spośród uczniów, zwrócił się doń ze słowami: Panie, pozwól mi pójść najpierw pogrzebać ojca mego. 22 Lecz Jezus odpowiedział: Chodź ze Mną, a grzebanie umarłych zostaw umarłym.

Uciszenie burzy na morzu: 8,23–27

23 Potem wszedł do łodzi, a z Nim uczniowie Jego. 24 I oto zerwała się burza na morzu tak wielka, że łódź zalewały fale. A On spał. 25 Zbliżywszy się tedy do Niego, obudzili Go wołając: Ratuj, Panie, giniemy! 26 A On na to: Czemuż się boicie, o wy, małej wiary? A potem, powstawszy, uspokoił wicher i morze. I nastała wielka cisza. 27 A ludzie zdumieni mówili między sobą: Kimże On jest, że nawet wichry i morze są Mu posłuszne?

Opętani z Gadary: 8,28–34

28 A kiedy znalazł się na drugim brzegu, w krainie Gadareńczyków, dwaj opętani, wyszedłszy spomiędzy grobów, zagrodzili Mu drogę. Byli pełni takiej dzikości, że nikt nie mógł przejść tą drogą. 29 I poczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, Synu Boga? Czy po to przyszedłeś, by nas nękać jeszcze przed czasem? 30 Znajdowało się tam również, w pewnej odległości, wielkie stado pasących się świń. 31 Mówiły więc demony do Jezusa: Jeśli nas wypędzisz, poślij nas w tę trzodę świń. 32 I powiedział im: Idźcie. Ruszyły więc i wstąpiły w świnie. I oto całe stado zwaliło się z urwistego brzegu do morza i zostało pochłonięte przez fale. 33 Pasterze zaś uciekli i przybywszy do miasta, opowiedzieli wszystko o tym, jak opętani zostali uleczeni. 34 Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa. A gdy Go zobaczyli, prosili, ażeby opuścił ich kraj.

Uzdrowienie paralityka: 9,1–8

9

1 Wstąpiwszy tedy do łodzi, przeprawił się z powrotem na drugą stronę i przybył do swego miasta. 2 I oto przyniesiono Mu paralityka, leżącego na łożu. Widząc ich wiarę, Jezus powiedział do paralityka: Miej ufność, synu! Twoje grzechy są ci odpuszczone. 3 A niektórzy spośród uczonych w Piśmie mówili między sobą: On bluźni. 4 Lecz Jezus, rozpoznawszy ich myśli powiedział: Po co te złe podejrzenia w sercach waszych? 5 Cóż jest łatwiej powiedzieć: „odpuszczają ci się twoje grzechy” czy też: „wstań i chodź”? 6 Żebyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów! A potem powiedział do paralityka: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu! 7 Wstał tedy i poszedł do swego domu. 8 A rzesze, które na to patrzyły, ogarnął strach. I uwielbiali Boga za to, że dał ludziom tak wielką władzę.

Powołanie Mateusza i uczta w domu celnika: 9,9–13

9 Odszedłszy stamtąd, zobaczył Jezus pewnego człowieka siedzącego przy cle, imieniem Mateusz. I powiedział do Niego: Chodź ze Mną. A on wstał i poszedł za Nim. 10 A kiedy znajdował się przy stole w pewnym domu, przyszło wielu celników i grzeszników, aby zasiąść do stołu wspólnie z Jezusem i Jego uczniami. 11 Spostrzegłszy to faryzeusze mówili do Jego uczniów: Dlaczego wasz Nauczyciel jada z celnikami i grzesznikami?12 Lecz On, usłyszawszy to, powiedział: Nie zdrowi, lecz chorzy potrzebują lekarza. 13 Odejdźcie stąd i pomyślcie, co znaczą słowa: Miłosierdzia pragnę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem, by upominać sprawiedliwych, lecz grzeszników.

Sprawa postów: 9,14–17

14 Zbliżyli się wtedy doń uczniowie Jana i zapytali: Dlaczego uczniowie Twoi nie poszczą, podczas gdy my – podobnie jak faryzeusze zachowujemy liczne posty? 15 Jezus odpowiedział: Czyż goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest jeszcze z nimi? Przyjdą dni, kiedy oblubieniec zostanie zabrany. Wtedy będą pościć.

16 Nikt nie przyszywa łaty z nowego materiału do starego ubrania, bo [nowa] łata powoduje rozdarcie ubrania i powstaje jeszcze większe uszkodzenie. 17 Nie wlewa się też młodego wina do starych bukłaków, bo pękają. Wówczas wino wycieknie i bukłaki się zmarnują. Młode wino wlewa się do nowych bukłaków i wtedy wszystko się ocala.

Wskrzeszenie córki Jaira i uleczenie niewiasty chorej na krwotok: 9,18–26

18 Kiedy jeszcze to mówił, oto zjawił się pewien przełożony [synagogi] i padając Mu do nóg powiedział: Przed chwilą umarła moja córka. Ale przyjdź, połóż na nią Twą rękę, to ożyje. 19 Tedy Jezus powstawszy udał się za nim z uczniami swymi. 20 A oto pewna kobieta cierpiąca od dwunastu lat na upływ krwi podeszła z tyłu i dotknęła brzegu Jego płaszcza. 21 Mówiła bowiem sobie: Jeśli się tylko dotknę Jego płaszcza, będę uzdrowiona. 22 A Jezus odwróciwszy się zobaczył ją i powiedział: Ufaj, córko, twoja wiara uzdrowiła cię. I od tego momentu kobieta była zdrowa. 23 A kiedy przyszedł Jezus do domu przełożonego i zobaczył fletnistów oraz tłum zawodzący, powiedział: 24 Wyjdźcie stąd! Dziewczynka nie umarła. Ona śpi. A oni wyśmiewali się z Niego. 25 Lecz kiedy usunięto tłum z wnętrza, On wszedł, wziął dziewczynkę za rękę, a ona wstała. 26 I rozeszła się o tym wieść po całym tamtejszym kraju.

Uzdrowienie dwu niewidomych: 9,27–31

27 A kiedy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj ślepcy wołając: Synu Dawida, zmiłuj się nad nami! 28 Gdy zaś Jezus już wszedł do domu, przystąpili do Niego niewidomi. Wtedy Jezus zapytał: Czy wierzycie, że Ja mogę to uczynić? A oni odpowiedzieli: Tak, Panie. 29 Dotknął tedy ich oczu i powiedział: Niech wam się stanie według wiary waszej. 30 I otworzyły się ich oczy. Wówczas Jezus nakazał im surowo: Pamiętajcie: nikt nie powinien o tym wiedzieć. 31 Ale oni, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtej okolicy.

Uzdrowienie opętanego niemowy: 9,32–34

32 A gdy tamci wyszli, przyprowadzono mu opętanego, który był niemową. 33 Czart został wyrzucony, a niemy przemówił. Wtedy rzesze, podziwem zdjęte, poczęły wykrzykiwać: Nigdy nie widziano czegoś podobnego w Izraelu! 34 Lecz faryzeusze mówili: On przez księcia czartowskiego wyrzuca czarty.

Wielkie żniwo: 9,35–38

35 A Jezus obchodził wszystkie osiedla i miasta, nauczając w synagogach, głosząc Dobrą Nowinę o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszystkie dolegliwości. 36 A widząc tłumy [ludzi], litował się nad nimi, bo byli umęczeni i pozbawieni opieki jak owce, które nie mają pasterza. 37 Powiedział więc do swoich uczniów: Żniwo jest obfite, ale jakże mało robotników! 38 Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo.

Wybór Dwunastu: 10,1–4

10

1 Wezwawszy swych dwunastu uczniów, dał im Jezus władzę nad duchami nieczystymi, tak aby mogli je wypędzać i leczyć wszelkie choroby oraz niemoce. 2 A oto imiona dwunastu Apostołów: jako pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i Andrzej, brat jego. Potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan; 3 Filip i Bartłomiej; Tomasz i Mateusz celnik; Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz;4 Szymon Kananejczyk i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził.

Mowa misyjna: 10,5–15

5 Tych Dwunastu posłał Jezus na misję, dając im takie oto polecenie: Nie wchodźcie na drogę, która wiedzie do pogan, i nie wstępujcie do miasta Samarytan. 6 Idźcie raczej do owiec, zagubionych spośród ludu izraelskiego. 7 Wędrując ogłaszajcie, że królestwo niebieskie jest tuż. 8 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wyrzucajcie złe duchy. Darmoście otrzymali, darmo rozdawajcie. 9 Nie bierzcie do swych trzosów ani złota, ani srebra, ani miedzianych pieniędzy. 10 Nie zabierajcie w drogę ani torby podróżnej, ani dwu ubrań, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik strawy swojej. 11 Gdy wejdziecie do jakiegoś miasta lub osiedla, dowiedzcie się, kto tam jest godny, i u tego zostańcie aż do waszego odejścia. 12 Wchodząc do jego domu, pozdrówcie go. 13 Jeśli dom jest tego godny, niech zstąpi nań pokój wasz; jeśli nie, niech wasz pokój powróci do was. 14 A gdzie nie zechcą was przyjąć ani słuchać słów waszych, wyjdźcie z takiego domu lub miasta, strząsając kurz ze stóp waszych. 15 Zaprawdę mówię wam, że w dzień sądu Sodomę i Gomorę spotka los mniej przykry niż to miasto.

Zachęta do mężnego wyznawania wiary: 10,16–39

16 Oto posyłam was jak owce między wilki. Bądźcie roztropni jak węże, a niewinni jak gołębie. 17 Miejcie się na baczności przed ludźmi: będą was bowiem stawiać przed sądami, będą was biczować w swych synagogach. 18 Będą was też prowadzić – z mojego powodu – przed namiestników i królów, abyście składali zeznania przed nimi i przed poganami. 19 Lecz kiedy was pozwą, nie martwcie się w niepokoju, co i jak będziecie mówić: będzie wam dane w owej chwili, co i jak trzeba mówić. 20 Bo to nie wy będziecie mówić, lecz Duch Ojca waszego przemówi przez was. 21 Brat wyda na śmierć własnego brata, a ojciec własne dziecko; dzieci wystąpią przeciwko własnym rodzicom i doprowadzą ich do zguby. 22 A wy będziecie przedmiotem nienawiści dla wszystkich z powodu mojego imienia, lecz kto wytrwa do końca, będzie zbawiony. 23 Gdy was zaczną prześladować w jednym mieście, schrońcie się do drugiego, a jeśli i w tym będą was poszukiwać, uchodźcie do trzeciego. Zaprawdę mówię wam, że nie skończycie nawet z miastami Izraela – zanim przyjdzie Syn Człowieczy. 24 Uczeń nie jest ponad mistrzem ani sługa nie przewyższa swego pana. 25 Wystarczy, że uczeń będzie dorównywał swemu nauczycielowi, a sługa panu. A jeżeli Pana domu uznali za Belzebuba, to o ileż bardziej uczynią to samo z domownikami Jego! 26 A zatem nie lękajcie się ich! Nic bowiem nie jest zakryte, co by nie miało być odsłonięte, nic też nie pozostaje w takiej tajemnicy, by nie miało być ujawnione. 27 Co mówię wam w ciemności, opowiadajcie w pełni dziennego światła, a co posłyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. 28 Nie bójcie się więc tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą! Bójcie się raczej Tego, który może wtrącić do piekła i duszę, i ciało. 29 Czyż nie sprzedaje się dwu wróbli za jednego asa? A jednak żaden z nich nie spada na ziemię bez woli Ojca. 30 A wy? Przecież wszystkie włosy wasze są policzone!

31 Nie bójcie się więc: jesteście warci więcej niż mnóstwo wróbli. 32 Ktokolwiek opowie się za Mną wobec ludzi, Ja ze swej strony opowiem się za nim przed Ojcem moim, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie wyprze przed ludźmi, tego i Ja wyprę się przed Ojcem moim, który jest w niebie.

34 Nie myślcie, że przyszedłem, by zaprowadzić pokój na ziemi. Nie przyszedłem, by przynieść pokój, ale – miecz. 35 Przyszedłem bowiem, aby przeciwstawić człowieka jego własnemu ojcu, córkę – jej własnej matce, a synową – matce jej męża. 36 I tak [staną się] nieprzyjaciółmi człowieka domownicy jego.

37 Kto kocha swego ojca lub swoją matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha swego syna lub swoją córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 38 Kto nie bierze swego krzyża i nie idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. 39 Kto znajdzie swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie ze względu na Mnie, znajdzie je.

Nagroda za przyjęcie uczniów Jezusa: 10,40–11,1

40 Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. 41 Kto przyjmuje proroka jako proroka, otrzyma zapłatę proroka, a kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, otrzyma zapłatę sprawiedliwego. 42 Ktokolwiek poda kubek zimnej wody jednemu z tych maluczkich, jako że jest uczniem moim, zaprawdę powiadam wam, nie minie go nagroda.

11

1 A kiedy Jezus skończył udzielanie tych pouczeń swym dwunastu uczniom, wyruszył stamtąd, by nauczać i głosić [Dobrą Nowinę] w ich miastach.

PRYMAT WOLI OJCA11,2–12,50

Poselstwo uczniów Jana Chrzciciela: 11,2–6

2 Tymczasem Jan, dowiedziawszy się w więzieniu o czynach Jezusa, posłał do Niego swych uczniów z takim oto zapytaniem: 3 Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też winniśmy oczekiwać na innego? 4 A Jezus odpowiedział im: Idźcie i opowiedzcie Janowi o tym, co słyszycie i co oglądacie: 5 ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci są oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, a ubogim opowiada się Dobrą Nowinę. 6 Błogosławiony zaś ten, kto się ze Mnie nie zgorszy.

Świadectwo Jezusa o Janie Chrzcicielu: 11,7–15

7 A kiedy wysłannicy odeszli, począł Jezus mówić do rzesz o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni: Trzcinę chwiejącą się na wietrze? 8 No więc, co wyszliście oglądać: Człowieka ubranego w miękkie szaty? Ależ ci, co się ubierają w miękkie szaty, mieszkają w pałacach królewskich. 9 Po coście więc wyszli? Żeby zobaczyć proroka? O tak! Zapewniam was – nawet więcej niż proroka. 10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mojego wysłannika, który będzie przygotowywał drogę przed Tobą. 11 Zaprawdę mówię wam: wśród narodzonych z niewiasty nie pojawił się nikt, kto byłby większy od Jana Chrzciciela. A tymczasem najmniejszy w królestwie Bożym jest od niego większy. 12 Od czasów Jana Chrzciciela aż dotychczas królestwo niebieskie gwałt cierpi i gwałtownicy zdobywają je siłą. 13 W rzeczywistości bowiem wszyscy prorocy i Prawo prorokowali aż do czasów Jana. 14 A on – jeśli chcecie mi wierzyć – on jest Eliaszem, który ma przyjść ponownie. 15 Kto ma uszy, niech słucha

Sąd Jezusa o współczesnych: 11,16–19

16 Do czegóż mam przyrównać to pokolenie? Jest ono podobne do dzieci, które znalazłszy się na placu, czynią innym wymówki: 17 Graliśmy wam na flecie, a wyście nie tańczyli; śpiewaliśmy pieśni smutne, a wy nie uderzaliście się w piersi! 18 Kiedy bowiem przyszedł Jan, nie jadł i nie pił – to powiedziano: Opętany. 19 A kiedy przyszedł Syn Człowieczy, kiedy jadł i pił, to powiedziano: Oto obżartuch i pijak, przyjaciel celników i grzeszników! Ale przyznano rację mądrości ze względu na jej czyny.

Świadectwo Jezusa o miastach galilejskich: 11,20–24

20 A potem zaczął wyrzekać na miasta, które były świadkami Jego najliczniejszych cudów, a jednak nie nawróciły się. 21 Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Gdyby bowiem cuda, które się u was zdarzyły, miały miejsce w Tyrze i w Sydonie, dawno już czyniłyby skruchę w worze pokutnym i w popiele. 22 Otóż mówię wam, że w dzień sądu Tyr i Sydon spotka los mniej surowy niż was. 23 A ty, Kafarnaum? Czy sądzisz, że będziesz wyniesione aż pod niebiosa? Aż do piekła będziesz strącone! Bo gdyby cuda, które się u ciebie dokonały, miały miejsce w Sodomie, istniałaby do dnia dzisiejszego. 24 Otóż mówię wam, że w dzień sądu ziemię Sodomy spotka los mniej surowy niż was.

Objawienie Ojca i Syna: 11,25–27

25 Tego czasu Jezus rzekł: Uwielbiam Cię, Ojcze, Władco nieba i ziemi, iżeś zakrył to wszystko przed mądrymi i uczonymi, a objawiłeś całkiem maluczkim.

26 Tak, Ojcze! Tak sobie upodobałeś. 27 Wszystko zostało Mi oddane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, podobnie jak nikt nie zna Ojca, tylko Syn oraz ten, któremu On chce to objawić.

Słodkie jarzmo – lekkie brzemię: 11,28–30

28 Przyjdźcie do Mnie wy wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i uginacie się pod ciężarem, a Ja wam sprawię ulgę. 29 Włóżcie na siebie moje jarzmo i bądźcie podobni do Mnie. Ja jestem cichy i pokornego serca. A wówczas znajdziecie ulgę dla dusz waszych. 30 Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię moje lekkie.

O łuskaniu kłosów w szabat: 12, 1–8

12

1 W tym czasie przechodził Jezus pewnego szabatu przez pola między zbożami. Uczniowie Jego, ponieważ byli już głodni, poczęli zrywać kłosy i jeść [ziarna]. 2 Widząc to faryzeusze powiedzieli: Popatrz, uczniowie twoi czynią to, czego nie wolno czynić w szabat! 3 Lecz On im odpowiedział: Czyż nie czytaliście, co czynił Dawid i jego towarzysze, gdy im głód dokuczał? 4 O tym, jak wszedł do domu Bożego i jak zjedli chleby pokładne, właśnie te chleby, których nie wolno było spożywać ani jemu, ani towarzyszom jego, lecz tylko kapłanom? 5 Albo czy nie czytaliście również w Prawie, że właśnie w dzień szabatu kapłani łamią szabat, i to w świątyni, będąc przy tym bez winy? 6 Otóż oświadczam wam, że jest tu ktoś większy od świątyni. 7 Gdybyście zrozumieli, co znaczą słowa: Miłosierdzia pragnę, a nie ofiary, nie potępialibyście ludzi, którzy są bez winy. 8 Syn Człowieczy jest bowiem panem szabatu.

Uzdrowienie człowieka z uschłą ręką: 12,9–14

9 I udał się stamtąd do ich synagogi. 10 Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. I postawiono Mu pytanie – po to, by Go potem oskarżyć: Czy wolno w szabat uzdrawiać? 11 Lecz On im odpowiedział: Gdyby ktoś z was miał jedną jedyną owcę i ta wpadłaby mu w jakiś dół właśnie w dzień szabatni, czy nie poszedłby, żeby ją wyciągnąć? 12 Otóż o ile ważniejszy jest od owcy człowiek! Tak więc wolno jest spełnić w szabat dobry uczynek. 13 A potem powiedział do człowieka [z uschłą ręką]: Wyciągnij rękę. I wyciągnął ją. I okazała się tak zdrowa, jak druga. 14 Wówczas faryzeusze, wyszedłszy, zastanawiali się, jak by Go mogli zgładzić.

Jezus – cierpiącym Sługą Jahwe: 12,15–21

15 Lecz Jezus, wiedząc to, odszedł stamtąd. Wielu poszło za Nim, a On uzdrawiał wszystkich, 16 nakazując jednak, aby Go nie wyjawiali. 17 I tak miała się wypełnić przepowiednia proroka Izajasza: 18  Oto sługa mój, którego sobie wybrałem, / mój umiłowany, w którym ma upodobanie moje serce. / Na Niego sprowadzę mojego Ducha, / a On będzie głosił sprawiedliwość poganom.

19 Nie będzie On wszczynał kłótni ani podnosił głosu / i na publicznych drogach nikt Go nie usłyszy.

20 Nadłamanej trzciny – nie złamie / i nie dogasi knota, który jeszcze dymi / dopóki nie przeprowadzi sprawiedliwości / aż do chwalebnego zwycięstwa.

21 W Jego imieniu narody będą pokładać nadzieję.

Polemika Jezusa z faryzeuszami: 12,22–30

22 Przyprowadzono Mu wtedy opętanego, który był też ślepcem i niemową. I uzdrowił go tak, że niemowa mógł mówić i widzieć. 23 A ludzie, stojący tam całą rzeszą, podziwem zdjęci pytali: Czyż nie jest to Syn Dawida? 24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: On wypędza złe duchy tylko przez Belzebuba, księcia demonów. 25 A Jezus znając ich myśli powiedział: Każde królestwo podzielone samo w sobie – pustoszeje. I żadne miasto ani dom, gdy w nim zapanuje rozdwojenie, nie będzie mogło się ostać. 26 Otóż jeżeli szatan wypędza szatana, to sam ze sobą jest skłócony. Wobec tego jakże zdoła on utrzymać swoje królestwo? 27 A jeśli Ja wyrzucam złe duchy przez Belzebuba, to przez kogo wyrzucają je wasi synowie? Tak więc oni będą waszymi sędziami. 28 Lecz jeśli Ja wyrzucam złe duchy przez Ducha Bożego, to rzeczywiście już przyszło do was królestwo Boże. 29 Albo jak może ktoś wejść do domu jakiegoś siłacza i zabrać jego rzeczy, nie obezwładniwszy go przedtem? Dopiero wtedy będzie mógł złupić jego dom. 30 Kto nie jest ze Mną, przeciwko Mnie jest, a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.

Grzechy przeciwko Duchowi Świętemu: 12,31–32

31 Dlatego mówię wam, że każdy grzech i każde bluźnierstwo będzie ludziom przebaczone, ale bluźnierstwo przeciwko Duchowi nie będzie odpuszczone. 32 I nawet jeśli ktoś powie jakieś słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu to przebaczone, lecz jeśli będzie mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie zostanie mu to przebaczone ani w tym życiu, ani w przyszłym.

Dobre i złe drzewo: 12,33–37

33 Dokonajcie tego, żeby jakieś drzewo było dobre, a wówczas i jego owoc będzie dobry; uczyńcie to drzewo złym, a wtedy i jego owoc będzie niedobry. Bo drzewo poznaje się po owocu. 34 Plemię żmijowe! Jakże wy możecie powiedzieć coś dobrego, skoro jesteście złymi? Przecież to z obfitości serca usta mówią. 35 Człowiek dobry wydobywa ze swego skarbca dobrego rzeczy dobre, a człowiek zły wydobywa rzeczy złe ze swego skarbca złego. 36 Otóż zapewniam was, że w dzień sądu będą ludzie odpowiadać za każde próżne słowo, które wypowiedzą kiedykolwiek. 37 Bo właśnie według słów twoich będziesz usprawiedliwiony i według słów twoich będziesz potępiony.

Znak Jonasza: 12,38–42

38 Na to kilku uczonych w Piśmie i faryzeuszy powiedziało do Niego: Nauczycielu, chcemy, żebyś nam pokazał jakiś znak. 39 A On im odpowiedział:

To plemię złe i wiarołomne żąda znaku, lecz nie będzie mu dany inny, jak tylko znak proroka Jonasza. 40 Jak bowiem Jonasz przebywał we wnętrzu wielkiej ryby przez trzy dni i trzy noce, tak też Syn Człowieczy będzie się znajdował w łonie ziemi trzy dni i trzy noce. 41 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd razem z tym pokoleniem i potępią je, bo oni czynili pokutę na wezwanie Jonasza, a tu jest przecież ktoś o wiele większy niż Jonasz. 42 Królowa z Południa powstanie na sąd z tym pokoleniem i również je potępi. Bo oto ona przyszła z krańców ziemi, ażeby przysłuchiwać się mądrości Salomona, a tu jest przecież ktoś o wiele większy od Salomona!

Nawrót do grzechu: 12,43–45

43 Kiedy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, krąży po miejscach bezwodnych i szuka odpoczynku. A gdy go nie znajduje, 44 mówi sobie: Wrócę do tego domu, z którego wyszedłem. I przybywając tam, znajduje wszystko wolne, umocnione i uporządkowane. 45 Odchodzi więc, aby wziąć ze sobą siedmiu innych duchów, gorszych od siebie. Przychodzą tam i zamieszkują. I to, co spotka człowieka na końcu, jest gorsze od tego, co było na początku. Tak też będzie i z tym pokoleniem przewrotnym.

Prawdziwi krewni Jezusa: 12,46–50

46 A kiedy On jeszcze przemawiał do tłumów, przyszła do Niego Matka i bracia. Zatrzymawszy się na zewnątrz, chcieli coś powiedzieć. 47 I mówi Mu ktoś: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na zewnątrz i chcą Ci coś oznajmić. 48 Lecz Jezus odpowiedział tak człowiekowi który Mu o tym doniósł: Kto jest moją matką i kto to są moi bracia?

49 I wskazawszy ręką na swoich uczniów dodał: Oto moja matka i bracia. 50 Ktokolwiek bowiem spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie, ten jest moim bratem, siostrą i matką.

PRZYPOWIEŚCI O KRÓLESTWIE BOŻYM13,1–53

Przypowieść o siewcy: 13,1–9

13

1 A dnia tego wyszedł Jezus z domu i usiadł na brzegu morza. 2 I zgromadziły się wokół Niego tak wielkie rzesze, że aż wstąpił do łodzi i tam usiadł, a tłum został nad brzegiem. 3 I mówił im wiele przez przypowieści w te słowa: Oto siewca wyszedł siać. 4 A kiedy siał, niektóre ziarna padły na drogę, a ptaki nadleciawszy wydziobały je. 5 Inne padły na grunt skalisty, tam, gdzie nie miały wiele ziemi. Niebawem wzeszły, bo nie były na dużej głębokości, 6 ale gdy ukazało się słońce, zostały spalone i uschły – bo nie miały korzenia. 7 Jeszcze inne padły między ciernie. A ciernie wybujały i zagłuszyły je. 8 I wreszcie inne padły na dobrą ziemię i wydały plon stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny. 9 Kto ma uszy, niech słucha.

Cel nauczania w przypowieściach: 13,10–17

10 A uczniowie zbliżywszy się do Niego zapytali: Dlaczego nauczasz ich w przypowieściach? 11 I odpowiedział im: Wam dane jest poznać tajemnice królestwa niebieskiego, a im nie. 12 Bo temu, który ma, będzie dodane i będzie posiadał aż w nadmiarze, a temu, który nie ma, będzie zabrane nawet to, co ma. 13 To właśnie dlatego mówię do nich w przypowieściach: patrzą bowiem, a nie widzą, i słuchają, a nie słyszą i nie rozumieją.

14 I tak to wypełnia się na nich przepowiednia Izajasza, który mówił: Będziecie się wsłuchiwać, ale nic nie zrozumiecie i będziecie się przyglądać bardzo, ale nie zobaczycie.

15 Skamieniało bowiem serce tego ludu, / ciężko im było usłyszeć coś uszami, / a oczy swoje zamknęli / po to, aby przypadkiem nie zobaczyli oczyma / i nie usłyszeli uszami; / żeby nie pojęli umysłem / i nie nawrócili się, / i żebym ich nie uleczył.

16 Wasze zaś oczy błogosławione, bo widzą; błogosławione uszy wasze, bo słyszą. 17 Zaprawdę bowiem mówię wam, że wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło widzieć to, co wy widzicie, ale nie zobaczyło, i słyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszało!

Znaczenie przypowieści o siewcy: 13,18–23

18 Posłuchajcie zatem przypowieści o siewcy:19 Gdy ktoś słucha nauki o królestwie, ale nie rozumie jej, wtedy przychodzi zły [duch] i zabiera to, co zostało zasiane w sercu tego człowieka. Taki człowiek – to inaczej ziarno, zasiane przy drodze. 20 A ziarno zasiane na gruncie skalistym – to człowiek, który słucha nauki i przyjmuje ją natychmiast z radością. 21 Nie ma jednak w sobie korzenia, jest człowiekiem chwiejnym. Kiedy przychodzi ucisk albo prześladowanie z powodu owej nauki, natychmiast upada. 22 Ziarno zasiane między ciernie – to człowiek, który słucha nauki, ale troski tego świata i zwodnicze bogactwa zdusiły słowo tak, że nie może wydać owocu. 23 Ziarno rzucone na glebę dobrą oznacza człowieka, który słucha nauki i rozumie ją. Taki przynosi owoc już to stokrotny, już to sześćdziesięciokrotny, już to trzydziestokrotny.

Przypowieść o kąkolu: 13,24–30

24 Opowiedział im